Obecnie politycy Platformy Obywatelskiej mają na ustach obronę demokracji, a teraz doszły jeszcze wolności obywatelskie. Przy okazji ustawy o wolności zgromadzeń w sejmie doszło do awantury.

Ustawa przewiduje możliwość otrzymania na trzy lata zgody na cykliczne organizowanie zgromadzeń i brak możliwości organizacji konkurencyjnego zgromadzenia w tym samym miejscu. Zgodę na takie demonstracje będzie wydawał wojewoda, czyli przedstawiciel rządu w terenie. Poza tym uchwalone przepisy dają pierwszeństwo zgromadzeniom organizowanym przez organy władzy publicznej oraz kościoły i związki wyznaniowe.

Czy pan pamięta, jak minister spraw wewnętrznych w 1981 i 82 roku uzasadniał wprowadzenie godziny policyjnej? Właśnie tak, że nie będzie awantury i będzie spokój. Długą drogę pan przeszedł, hańba!

- krzyczał poseł PO Sławomir Nitras.

Panie prezesie, pomimo braku waszej zgody tłumy Polaków będą krzyczeć precz z PiS-em

- wtórował poseł PO Andrzej Halicki.

Posłowie skandowali ,,komuna wróciła". A jak wyglądały swobody obywatelskie za czasów PO? Świetnie podsumowała je Ewa Bugała, która przypomniała o zatrzymaniu kibiców Legii za to, że zebrali się pod stadionem Polonii. Z aresztowania ich uczyniono wielki sukces, a dowodem na winę okazał się... widelec. O tych i innych sprawach w materiale wideo. W zestawieniu z nimi kreowanie się na obrońców praw obywatelskich przez posłów PO wydaje się wyjątkowo zabawne.

Po kliknięciu na obrazek materiał od 16:38.

Artykuł Mocny materiał Wiadomości obnażający hipokryzję. W celny sposób podsumowały, jak za rządów PO respektowano prawa obywatelskie pochodzi z serwisu Niezłomni.com.