szpiedzy – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png szpiedzy – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 NASZ WYWIAD: Na Bonda wywiadu PRL kreował się Zacharski https://niezlomni.com/bonda-wywiadu-prl-kreowal-sie-marian-zacharski/ https://niezlomni.com/bonda-wywiadu-prl-kreowal-sie-marian-zacharski/#respond Fri, 27 May 2016 09:43:11 +0000 http://niezlomni.com/?p=27701

Na Bonda wywiadu PRL kreował się Marian Zacharski – z dr hab. Patrykiem Pleskotem, pracownikiem naukowym oddziału IPN w Warszawie rozmawia Tomasz Plaskota.

TOMASZ PLASKOTA: Kilka miesięcy temu na ekrany kin weszła kolejna część przygód superszpiega Jamesa Bonda. Wywiad komunistycznej PRL miał swojego Bonda?

PATRYK PLESKOT: Na Bonda kreował się Marian Zacharski. Można powiedzieć, że był ponadprzeciętnie zdolnym, ale jednak amatorem. W swoich opublikowanych wspomnieniach Zacharski pierwszy okres swojej działalności nieco podkręcił, zrobił z siebie świetnie przeszkolonego oficera kadrowego, a więc osobę najwyżej cenioną w niepisanej wywiadowczej hierarchii. Tymczasem w momencie werbunku był przestraszonym, młodym handlowcem, którego czekał wyjazd do USA. Przypadek jednak sprawił, że w Los Angeles, podczas regularnej gry w tenisa, poznał i pozyskał bezcennego agenta, amerykańskiego inżyniera, człowieka z dostępem do różnych, ściśle tajnych amerykańskich technologii. Dopiero wtedy został „ukadrowiony”, czyli w pewnym sensie pasowany na zawodowca. Nie ulega przy tym wątpliwości, że Zacharski – przystojny, wysoki, z naturalnym wdziękiem – dobrze pasuje do profilu osobowościowego agenta 007.

Jakie były główne cele działania wywiadu PRL? Jakie informacje były najistotniejsze dla wywiadu PRL?

Służby interesowały się wszystkim – od informacji, które można było znaleźć w prasie codziennej, po ściśle tajne materiały wojskowe. Im tajniejsze materiały, tym lepiej, ale nie do pogardzenia były też plotki towarzyskie i smaczki obyczajowe, które mogły stanowić podstawę do tzw. kombinacji operacyjnych, czyli prób zwerbowania danej osoby lub wydobycia od niej informacji.

Jak wywiad PRL zdobywał informacje na Zachodzie i w USA?

Przez pierwsze lata, a nawet dziesięciolecie wywiad PRL-u po prostu się uczył, zdarzała się amatorszczyzna pełną gębą. Łowiono agenta, pospiesznie szkolono i wysyłano na Zachód w ciągu dwóch dni! To był jakiś absurd. Dochodziło wręcz do sitcomowych sytuacji, jak ta z Gustawem Markusem, kiedy oficerowie wywiadu nie znający niemieckiego werbowali agenta, który nie znał polskiego. Błędnie rozpoznali i teren, i osobę. Przynajmniej na początku było to przaśne, prowizoryczne i w dużej mierze nieskuteczne. Wywiad z biegiem czasu się uczył, ale główne sukcesy, jakie odnosił, były zwykle wynikiem łutu szczęścia, zbiegu okoliczności i pracy samorodnych talentów amatorów.

Właśnie, dlaczego tacy szpiedzy jak Zacharski czy Madejczyk byli skuteczniejsi niż pracownicy wywiadu, którzy przeszli profesjonalne szkolenie?

Po pierwsze, okazali się samorodnymi talentami, a po drugie – po prostu, najczęściej dzięki przypadkowi zyskali możliwość dotarcia do niezwykle ciekawych źródeł informacji. W zawodzie szpiega najlepszą szkołą jest życie.

Korzystano z usług nielegałów?

Nielegałowie stanowili najbardziej elitarną i zarazem wystawioną na największe niebezpieczeństwo kategorię szpiegów PRL. Zwykle działali, kryjąc się za fałszywą tożsamością. W związku z tym, że z zasady unikali kontaktów z instytucjami PRL działającymi za granicą (np. z ambasadą) trudno ich było namierzyć wrogim kontrwywiadom. Jednocześnie jednak takiego „nielegalnego” szpiega – w przeciwieństwie do „legalnego”, pracującego zazwyczaj jako dyplomata – można było aresztować i skazać w normalnym trybie. Wywiad nielegalny szczególnie upodobały sobie służby Izraela, a także państwa bloku wschodniego. Wiązał się on jednak z wielkim nakładem czasu i kosztów, przy miernych nieraz efektach. Nawet Markus Wolf, szef wschodnioniemieckiego wywiadu STASI, przyznawał po latach: "żartowaliśmy między sobą, że nim nasi nielegałowie staną się przydatni operacyjnie, zapomnimy, kim byli, albo po co ich wysłaliśmy".

Wywiad PRL nie cofał się przed wykorzystywaniem osób kolaborujących z III Rzeszą jak np. Jan Kaszubowski, który pracował dla Gestapo, a w 1945 r. przeszedł na służbę NKWD.

Kaszubowski współpracował z każdym, z kim się dało. Niewykluczone, że oprócz Gestapo, NKWD i UB/SB, donosił również dla przedwojennego wywiadu polskiego, zachodnich Niemców, Francuzów… Gry wywiadów tworzą niekiedy pole działania dla szpiegowskich „wolnych strzelców”, którzy są w stanie – za pieniądze – służyć każdemu, a najlepiej kilku stronom na raz. A jeśli mają możliwości (a przynajmniej robią takie wrażenie) dotarcia do ciekawych informacji – wywiady ani myślą krępować się uwarunkowaniami ideologicznymi.

Zdarzali się również szpiedzy z przypadku jak Czechowicz, z którego propaganda PRL chciała zrobić następcę sowieckiego szpiega, serialowego Hansa Klossa.

Po niespodziewanym, zwłaszcza dla samego Czechowicza powrocie do Warszawy w 1971 r., w Biurze Prasy KC postawiono rzucić na propagandowy front najlepszych krajowych specjalistów od problematyki szpiegowskiej i sensacyjnej. Nakręcenie filmu o misji Czechowicza zamierzano zlecić słynnemu reporterowi Krzysztofowi Kąkolewskiemu i Andrzejowi Konicowi – reżyserowi właśnie „Stawki większej niż życie”. W podobnym duchu temat miał podjąć na łamach tygodnika „Perspektywy” Witold Szymanderski, autor wielu powieści z serii „07 zgłoś się”, w oparciu o które powstał popularny serial milicyjny o por. Borewiczu. Mimo nakładów sił i środków, mit „kapitana Czechowicza” budowany był niezręcznie i nieprzekonująco. Najdobitniej określił to znany z niewyparzonego języka Stefan Kisielewski: „ogłoszono z ogromnym trzaskiem, że oficer polskiego wywiadu, Andrzej Czechowicz, pracował szereg lat w Wolnej Europie, teraz powrócił i będzie opowiadał rewelacje. Istotnie pokazał się w telewizji, wygląda trochę na debila, choć ma wyższe wykształcenie […]. Jego rewelacje jak na razie prezentują się zgoła skromnie: że Wolna Europa jest na utrzymaniu amerykańskim i że zbiera od Polaków informacje. Nie jest to straszna nowość […]. Ten «as wywiadu» […] właściwie nic konkretnego do powiedzenia nie ma, choć daje do zrozumienia, że ma”.

Wywiad PRL podlegał sowieckim służbom. Jak wyglądały te zależności?

Dopóki nie będziemy mieli szerszego dostępu do archiwów rosyjskich, dopóty nie będziemy mogli satysfakcjonująco odtworzyć tych zależności. Ogólne podporządkowanie wywiadu PRL-owskiego sowieckiemu jest oczywista, choć nie było tak, by każdy krok strony polskiej był śledzony i kontrolowany przez "przyjaciół radzieckich". Poszczególne piony (jak i samo kierownictwo) służb prowadziły regularne konsultacje i spotkania, wymieniano się informacjami; przy czym nie ulegało wątpliwości, który "partner" dominuje w tym związku. Jednocześnie wywiad sowiecki prowadził też własne gry w Polsce, o których nie informował polskich kolegów. Bez wątpienia w różnych strukturach cywilnych i wojskowych służb pracowali ludzie, którzy współpracowali z Rosjanami na zasadzie agenturalnej.

Jak Pan ocenia wywiad PRL na tle innych wywiadów państw „demokracji ludowej”?

Można powiedzieć, że mieścił się on, co najwyżej, w okolicach „światowej średniej”. Wbrew temu, co czasem można usłyszeć z ust emerytowanych oficerów, na pewno nie należał do ścisłej czołówki i nie mógł się równać ze służbami obu supermocarstw. Zasłużoną renomą do dziś cieszy się też wywiad izraelski. Natomiast w przypadku wywiadów państw bloku wschodniego, za najlepszy uchodził wywiad NRD, zarówno wojskowy, jak i cywilny. Wywiad PRL można porównywać z wywiadem węgierskim, czechosłowackim czy rumuńskim. I to jest taka liga średniaków.

Wywiad PRL miał jakieś znaczące sukcesy?

Niewątpliwie do wywiadowczego Eldorado dotarł Marian Zacharski. Dzięki niemu wywiad zdobył szczegółowe dane techniczne dotyczące nowoczesnego systemu obrony przeciwlotniczej złożonego z rakiet średniego zasięgu typu ziemia-powietrze o nazwie „Hawk”. W ręce polskiego wywiadu wpadły też specyfikacje ściśle tajnego oprzyrządowania radarowego dla supertajnych, niewykrywalnych bombowców typu stealth, a także dla wprowadzanego dopiero w wielkim sekrecie do użytku bombowca strategicznego Rockwell B-1. „Pato” (informator Zacharskiego) dostarczył również dane podobnego typu dotyczące nienowego już, ale wciąż groźnego myśliwca F-15 Eagle, oraz śmiercionośnych rakiet ziemia-ziemia Cruise. Sukces ten niejako przeskoczył jednak możliwości PRL. Informacje były tak cenne, że Polska nie potrafiła ich wykorzystać. Tak naprawdę to Moskwa była ostatecznym odbiorcą materiałów „Pato” (za pośrednictwem Zacharskiego), bo tylko ona mogła zrobić z nich właściwy użytek w ramach zimnowojennego wyścigu zbrojeń.

Jakie były motywacje szpiegów, o których Pan pisze, a jakie osób, które dla nich świadomie pracowały?

Najlepsi agenci to ci działający z pasji, z wewnętrznego przekonania. Takich jednak trudno było znaleźć, dominowały osoby, które chciały zarobić, a przy tym zostały dodatkowo „zmotywowane” – prośbą (obietnicami „kokosów”, awansu itp.) lub groźbą (np. szantażem). Dla niektórych – np. nielegała Jerzego Kaczmarka, który „skradł” tożsamość pewnej niemieckiej sierocie – atrakcyjna była też adrenalina, chęć przeżycia „filmowej” przygody.

Nie może być dobrej historii o szpiegach bez pięknych kobiet. W pracy szpiegów PRL też takie się pojawiały?

Bez wątpienia to kobieta – Alice Kraffczyk – była jedną z najlepszych agentek wywiadu PRL, działającą blisko 20 lat. Może nie była asem, ale nie można jej było odmówić zaangażowania. Nie zaliczyła ani jednej wpadki. Nie rozstawała się ze swoim miniaturowym Minoxem, systematycznie robiła zdjęcia i przekazywała swoim mocodawcom. Gdy zachorowała przeszła na rentę, którą wypłacało jej polskie MSW. Trzeba jednocześnie pamiętać, że wywiad PRL – jeśli chodzi o oficerów operacyjnych – był instytucją skrajnie zmaskulinizowaną. Inaczej było w przypadku tajnych współpracowników: tu obie płcie były dobrze reprezentowane. Kobiety były wykorzystywane głównie jako agentki do zdobywania serc figurantów, do których chciano dotrzeć. Zarazem w Polsce nie przyjęła się metoda „Romeo”, często stosowana przez Rosjan i STASI. Może SB nie zachęcił przykład Franciszka Czajkowskiego, który w Nowym Jorku miał dotrzeć do profesora Uniwersytetu Columbia, specjalisty od spraw międzynarodowych państw bloku wschodniego. Czajkowski poznał sekretarkę profesora i się w niej zakochał, z wzajemnością zresztą. Ta miłość chyba nawet uratowała profesorowi życie, bo są pogłoski, że chciano go otruć. Jednak przez emocjonalne zaangażowanie Czajkowskiego misterna kombinacja operacyjna legła w gruzach.

Artykuł NASZ WYWIAD: Na Bonda wywiadu PRL kreował się Zacharski pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/bonda-wywiadu-prl-kreowal-sie-marian-zacharski/feed/ 0
„ABW ocenia, że około 300 dyplomatów akredytowanych w Polsce to funkcjonariusze obcych służb”. O wywiadzie i kontrwywiadzie w państwie współczesnym [wywiad] https://niezlomni.com/abw-ocenia-ze-okolo-300-dyplomatow-akredytowanych-w-polsce-to-funkcjonariusze-obcych-sluzb-o-wywiadzie-i-kontrwywiadzie-w-panstwie-wspolczesnym-wywiad/ https://niezlomni.com/abw-ocenia-ze-okolo-300-dyplomatow-akredytowanych-w-polsce-to-funkcjonariusze-obcych-sluzb-o-wywiadzie-i-kontrwywiadzie-w-panstwie-wspolczesnym-wywiad/#respond Mon, 24 Nov 2014 17:08:59 +0000 http://niezlomni.com/?p=22400

Z prof. Mirosławem Minkiną, wykładowcą Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach i autorem książki „Sztuka wywiadu w państwie współczesnym” rozmawia Tomasz Plaskota.

TOMASZ PLASKOTA: - Jak Pan ocenia informację o zatrzymaniu przez polskie służby oficera i prawnika, którzy mieli szpiegować na rzecz Rosji? Czy to sukces polskiego kontrwywiadu? Czy informacje o takich zdarzeniach powinny trafiać do mediów?

PROF. MIROSŁAW MINKINA: - Zatrzymanie osób pracujących na rzecz innego państwa mieści się w formule działania służb specjalnych, w tym przypadku kontrwywiadu. Trudno o ocenę, bo kontrwywiad zrobił po prostu swoje. Nie dopatrywałbym się w tym sensacji i nie patrzył na to zdarzenie w kategoriach sukcesu. Wywiady działając w państwach usiłują zdobyć informacje, które państwo chroni, a kontrwywiady maja temu zapobiec. Nie widzę nic nagannego w podaniu tej informacji do mediów. Służby z pewnością tę decyzję przemyślały i oceniły, że być może spełni ona funkcję, chociażby profilaktyczną.

ksiazka_788367_9788373995932_sztuka-wywiadu-w-panstwie-wspolczesnym

Czy działania polskich służb w zakresie zwalczania nie tylko rosyjskich, ale i innych obcych służb są wystarczające?

Ostatnie zatrzymanie dowodzi skuteczności takich działań. Istotne przy tym jest także i to, że dowody są na tyle wystarczające, że mogą mieć znaczenie procesowe. ABW w jednym ze swoich publikowanych oficjalnie raportów ocenia, że około 300 dyplomatów akredytowanych w Polsce to funkcjonariusze obcych służb specjalnych. A więc skoro taka wiedza istnieje to z pewnością podejmowane są działania aby chronić państwo przed działalnością wywiadowczą.

Zajmował się Pan działalnością rosyjskich „nielegałów” w USA. Na czym skupiała się ich działalność wywiadowcza?

Poświęciłem na ten temat jeden z podrozdziałów książki. Centrala w Moskwie żądała od nich informacji i ciekawostek o bieżących wydarzeniach nieznanych publicznie, ale posiadanych i ujawnionych przez źródła mające dostęp do Departamentu Stanu, innych instytucji rządowych oraz liczących się ośrodków analitycznych (think-tanków). Otrzymywali także zapotrzebowanie na informacje dotyczące polityki zagranicznej USA. Zastanawiający był także nacisk na  informacje o charakterze politycznym, a nie zdobywanie strzeżonych nowych technologii, których Rosja potrzebuje, a Stany Zjednoczone są światowym liderem w badaniach naukowych. Żadna z uzyskanych informacji nie wskazuje, że rosyjskim nielegałom udało się zdobyć tajną wiedzę zagrażającą interesom bezpieczeństwa USA. Nie dokonano też żadnego werbunku. Ich działania koncentrowały się na typowaniu pewnego kręgu osób, które nieświadomie dostarczały informacje oraz utrzymywaniu z nimi stałego kontaktu. Ciekawe, że prokuratura amerykańska nie była w stanie postawić im zarzutu szpiegostwa.

Czym różnią się „nielegałowie” od tzw. zwykłych szpiegów?

Tak zwany przez Pana „zwykły szpieg” to obywatel jakiegoś państwa, który, na podstawie różnych motywów, został zwerbowany przez oficera wywiadu innego państwa. Innymi słowy namówiony do zdrady własnej ojczyzny. Osoba taka jest prowadzona, czyli otrzymuje zadania od prowadzącego oficera wywiadu. W języku fachowym jest to źródło osobowe. Nielegał to pracownik wywiadu z przybraną tożsamością, który działa za granicą. Tożsamość ta budowana jest mozolnie czasem przez wiele lat. Jego przybrana narodowość, obywatelstwo i życiorys nie mogą budzić podejrzeń. Tę formę działalności wywiadowczej rozwijał Związek Radziecki już w dwudziestoleciu międzywojennym i po drugiej wojnie światowej. Jak dowodzi przykład zatrzymanych w 2010 r. przez FBI, metoda ta nie jest obca wywiadowi Federacji Rosyjskiej.

1260553493_by_Akinom02_600

Jakie są podstawowe zadania instytucji wywiadowczych?

[quote]Zbieranie i przetwarzanie informacji. Informacje te dostarczane są osobom funkcyjnym w państwie i służą podejmowaniu optymalnych decyzji. Informacjom tym można przypisać funkcje, jaką pełnią w państwie. Należą do nich: wsparcie polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa państwa, monitorowanie traktatów i porozumień międzynarodowych, wsparcie planowania obronnego i operacyjnego sił zbrojnych, wykrywanie i przeciwdziałanie działaniom za granicą zagrażającym bezpieczeństwu państwa i sojuszy, informacyjne wsparcie gospodarki, prowadzenie walki informacyjnej. Oprócz zbierania informacji piony operacyjne wywiadu prowadzą tajne operacje pozainformacyjne (covert action). Operacja tego typu to działanie rządu zmierzające do wpływania na wydarzenia w innym państwie lub na innym terytorium bez ujawnienia swego zaangażowania. Ukryta natura takich wysiłków, umożliwia państwu stosowanie tego instrumentu, kiedy dyplomacja nie jest wystarczającym środkiem do osiągnięcia celu, a działania wojenne są nieopłacalne lub nie przyniosą oczekiwanego rezultatu. Wydaje się jednak, że można je skategoryzować, wyodrębniając następujące działania: propagandowe (zwane niekiedy operacjami psychologicznymi), polityczne, ekonomiczne, paramilitarne.[/quote]

Na czym polega specyfika wywiadu wojskowego?

Wywiad zawsze towarzyszył i towarzyszy operacjom wojskowym. Jego podstawowym zadaniem jest zoptymalizowanie planowania, decyzji dowódców oraz prowadzenia operacji. Innymi słowy, skuteczne działania wojskowe wymagają informacji wywiadowczych nie tylko w celu osiągnięcia oczekiwanych rezultatów, ale także ze względu na dążenie to redukcji lub całkowitej eliminacji ryzyka wobec wojsk zaangażowanych w operacji. Oczywistym jest bowiem, że żołnierz w realnych działaniach bojowych narażony jest na ciągłe zagrożenie. Stopień redukcji ryzyka w działaniach bojowych, z operacyjnego punktu widzenia, zależy od trzech współzależnych czynników. Pierwszy to posiadane siły i środki techniczno-materiałowe i zasoby kadrowe, drugi – poziom i jakość sztuki wojennej, trzeci – jakość dowodzenia i kierowania. Na siły i środki składają się m.in. struktura sił, siła ognia, logistyka, łączność, wywiad oraz techniczny poziom wymienionych składników. Stosując powyższą klasyfikację, wywiad zaliczyć należałoby do kategorii sił i środków materiałowo-technicznych, ale efekty jego działań wpływają także na lepsze zrozumienie przez dowódcę sytuacji oraz możliwości operacyjnych, czyli na jakość sztuki wojennej oraz jakość dowodzenia i kierowania. W wojsku stosowany jest także termin „rozpoznanie wojskowe”.

Z analizy dokumentów krajowych i zagranicznych wynika, że chodzi o ten sam obszar funkcjonowania i tę samą materię – informację. Na podstawie przeprowadzonych badań możliwe jest sformułowanie tezy, że państwo określa, kiedy mamy do czynienia z rozpoznaniem, a kiedy z wywiadem wojskowym. Należy jeszcze raz potwierdzić, że te same procedury i zadania można w odniesieniu do sił zbrojnych uznać za wywiad lub rozpoznanie wojskowe. Nie ma zastosowania podział kompetencji według szczebla. Istnieje wywiad strategiczny i jego informacje, ale jednocześnie „strategiczne dane rozpoznawcze, oznaczające niezbędne dane do prawidłowego funkcjonowania Naczelnych Organów Państwa i Sił Zbrojnych RP w zakresie spraw politycznych, dyplomatycznych, ekonomiczno-gospodarczych i militarnych”.

Jednocześnie: w wielu obszarach gromadzenie i rozpowszechnianie danych wybiega poza możliwości i kompetencje sił oraz środków rozpoznania wojskowego SZ RP. W takim przypadku mówimy o strategicznych danych wywiadowczych, które są niezbędne do formułowania strategii oraz planów wojskowych odnoszących się do państwa i środowiska międzynarodowego. Tak więc państwo daje uprawnienia do kwalifikowania określonych działań albo jako czynności służby specjalnej (wywiad), albo czynności i procedury pozostające w kompetencji sił zbrojnych – struktur rozpoznania wojskowego.

[caption id="attachment_22403" align="aligncenter" width="830"]fot. WSieci/wpolityce.pl fot. WSieci/wpolityce.pl[/caption]

Czym zajmuje się kontrwywiad?

Kontrwywiad stanowi jedną z form aktywności służb specjalnych, inną niż wywiad, chociaż sens jej istnienia wynika właśnie z faktu istnienia wywiadu. Celem kontrwywiadu jest wykrywanie działalności obcych służb wywiadowczych, uniemożliwienie im funkcjonowania oraz niszczenie lub neutralizacja rezultatów pracy obcego wywiadu. Cel ten realizowany jest poprzez zapobieganie infiltracji państwa przez ulokowaną w nim agenturę, a także prowadzenie gry operacyjnej polegającej na manipulowaniu oraz kontrolowaniu operacji wywiadowczych skierowanych przeciwko własnemu państwu.

Podobnie jak wywiad, kontrwywiad może być rozumiany w znaczeniu funkcjonalnym – jako określony rodzaj działalności i procedur, organizacyjnym – instytucje prowadzące dane działania oraz wiedza niezbędna do ochrony i utrzymania gospodarczej, politycznej, społecznej oraz militarnej siły państwa. Innymi słowy, kontrwywiad chroni obywateli przed szeroko pojętym szpiegostwem oraz sabotażem wymierzonym w system państwowy, zabezpiecza dobro obywateli, infrastrukturę oraz zasoby informacyjne.

Pojęcie kontrwywiadu jest tak samo szerokie jak wywiadu. Obejmuje ono zwalczanie wszystkich wrogich działań wywiadowczych oraz innych wrogich aktywności podmiotów zagranicznych, przed którymi należy chronić państwo, poprzez formy pasywne i aktywne. W znaczeniu węższym odnosi się do zapobiegania uzyskaniu przez przeciwnika wiedzy, która daje mu przewagę, pozwalającą na przeciwdziałanie szpiegostwu.

[caption id="attachment_22404" align="alignleft" width="300"]Prof. Mirosław Minkina, http://www.insib.uph.edu.pl/o-nas/wlasze-instytutu Prof. Mirosław Minkina, http://www.insib.uph.edu.pl/o-nas/wlasze-instytutu[/caption]

Czy wywiad komercyjny może być wykorzystywany do ochrony bezpieczeństwa państwa? W jakim zakresie?

Nie dostrzegam formalnych możliwości jego wykorzystania. Nie są mi znane jakieś formalne porozumienia. Jednostki wywiadu komercyjnego, zwane popularnie wywiadowniami, wykorzystywane są do analiz dotyczących ograniczenia ryzyka nieotrzymania zapłaty oraz informacji o rzetelności kontrahentów. Niektóre struktury wywiadu komercyjnego posiadają ogromne bazy danych o firmach w Polsce i za granicą. Jedna z międzynarodowych agencji informacyjnych na przykład  dysponuje danymi o ponad 2 milionach firm z kilkudziesięciu krajów, kilkudziesięciu tysiącach produktów i usług oraz ponad 4 milionami nazwisk o osobach z kierownictwa firm. Wydaje się, że dane takie mogłyby być wykorzystane równe dobrze przez wywiady państwowe.

 Źródło: tygodnik Nasza Polska.

 Mirosław Minkina, Sztuka wywiadu w państwie współczesnym, Rytm, Warszawa.

 

 

Artykuł „ABW ocenia, że około 300 dyplomatów akredytowanych w Polsce to funkcjonariusze obcych służb”. O wywiadzie i kontrwywiadzie w państwie współczesnym [wywiad] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/abw-ocenia-ze-okolo-300-dyplomatow-akredytowanych-w-polsce-to-funkcjonariusze-obcych-sluzb-o-wywiadzie-i-kontrwywiadzie-w-panstwie-wspolczesnym-wywiad/feed/ 0