W związku z Narodowym Dniem Pamięci Polaków ratujących Żydów IPN przygotował spot, który ma przypominać historie dzielnych ludzi, którzy za cenę życia nieśli pomoc. ,,Bo kiedy świat wokół staje się nieludzki, tylko pozostając człowiekiem za cenę życia, można ocalić innych..." - przypominano.
To 24 marca zginęła rodzina Ulmów, która przez kilkanaście miesięcy ukrywała Żydów z rodzin Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów. Zamordowano w sumie 17 osób. Wiedza ta przez wiele lat była zapomniana, ale od kilkunastu lat jest symbolem – oprócz Jana Karskiego czy Ireny Sendlerowej – Polaków ratujących Żydów. Ok. 1000 Polaków zginęło za pomoc niesioną Żydom – podkreślił dr Mateusz Szpytma, wiceprezes IPN.
https://www.youtube.com/watch?time_continue=36&v=aWJLqw4zpmo
Artykuł Piękne upamiętnienie Polaków ratujących Żydów. Oto nowy klip. ,,Bo kiedy świat wokół staje się nieludzki, tylko pozostając człowiekiem za cenę życia, można ocalić innych…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Kiedy nawet izraelski MSZ i czołowi politycy powołują się na wymyśloną przez historyka Jana Grabowskiego liczbę 200 tys. Żydów, za śmierć których mają rzekomo odpowiadać Polacy, nie pamięta się o takich słowach, jakie wypowiedział brytyjski historyk David Cesarani. Zmarły w 2015 roku badacz przed laty na łamach ,,Rzeczpospolitej" mówił, co mówią fakty o stosunku Polaków do Holokaustu.
Cesarani specjalizował się w historii Żydów, w tym właśnie Holokaustu.
Dziś znamy już wiele zdarzeń zaprzeczających mitowi, w który przez tyle lat wierzyliśmy na Zachodzie – że szmalcownicy wydawali Żydów, a reszta polskiego społeczeństwa była obojętna
- podkreślał. Przypomina, że powstały w 1940 roku obóz w Auschwitz nie miał nic wspólnego z polityką antyżydowską Trzeciej Rzeszy, a jedynie służył większemu sterroryzowaniu polskiego społeczeństwa.
Setki tysięcy pańskich rodaków zostały wyrzucone ze swoich domów i ze swej ziemi. Tysiące zginęły w egzekucjach. Ludzie na Zachodzie nie mają o tym bladego pojęcia!
- podkreślał, dodając, że wiedzą natomiast Holokauście. Nie zdają sobie sprawy, że obozy powstały na polskich ziemiach ze względów praktycznych, a nie z uwagi na polski antysemityzm. Narracja o polskim współudziale wygrała, bo...
W latach 50., 60. i 70. nikt nie rzucił takiej wersji historii żadnego wyzwania. Władze PRL miały to w nosie, a Polska znajdowała się za żelazna kurtyną, przez co nie miała w zasadzie żadnej wymiany naukowej z Zachodem. Nie spotykali się historycy, intelektualiści ani zwykli ludzie.
- mówi. Do tego dochodzi samo podejście Niemców:
masowe mordowanie Żydów na Wschodzie, a potem w Polsce, było w Niemczech tajemnicą poliszynela. Wiedzieli o tym niemal wszyscy [...] Właśnie ta wiedza miała wielki wpływ na Niemców pod koniec wojny, wzmacniając ich determinację i wolę walki do końca. Niemcy wiedzieli, że ich reżim dokonał kryminalnego aktu na niewyobrażalną skalę i po prostu bali się poddać. [...] ałe to opowiadanie o tajności Holokaustu, powtarzanie, że „ja o niczym nie wiedziałem”, pozwalało zwykłym Niemcom się oczyścić. Oddzielić zbrodniczy reżim od narodu [...] nigdy nie było żadnego poważniejszego protestu przeciwko mordowaniu Żydów. Po wojnie trzeba to było jakoś wytłumaczyć. Właśnie wtedy powstał ten mit
Prawda o roli Polaków wyglądała zupełnie inaczej.
poziom pomocy Żydom, zarówno w miastach jak i na prowincji, był – jak na warunki panujące na terenach okupowanej Polski – olbrzymi. Znacznie większy, niż sądzili historycy
- podkreśla. Podaje przykład ucieczki 20 tys. Żydów z getta jesienią 1942 r. z obawy przed wielką deportacją. Ogromna grupa ludzi po prostu rozpłynęła się w chrześcijańskiej Warszawie.
To naprawdę niesamowita liczba
- podsumowuje i dodaje, że nieznanym faktem dla wielu jest to, że wielu Żydów walczyło w Armii Krajowej. Wspomina również o innym nieznanym fenomenie. Dziś wielu Polaków, którzy urodzili się w latach 40. odkrywa swoje żydowskie korzenie. Powód? Żydzi przekazywali niemowlęta swoim sąsiadom, które później były chrzczone.
W efekcie macie dziś w Polsce sporą społeczność chrześcijan-żydów tzw. „ukrytych dzieci”
- przypomina. Zjawisko szmalcownictwa występowało, ale było potępiane jako haniebne przez większość społeczeństwa, a dopuszczający się niecnego procederu byli likwidowani przez podziemie.
Znamy przypadki, że zwykli ludzie, widząc na ulicy, że ktoś chce wydać Żyda, reagowali stanowczo. Odciągali takich ludzi, a Żydom pomagali w ucieczce. Działo się to spontanicznie, mimo niemieckiego terroru i surowych konsekwencji. Robili to zwykli przechodnie
- opowiada. Na tle Polski negatywnie wyróżnia się m.in. Dania (,,duński wkład w wojenną machinę Trzeciej Rzeszy był – w porównaniu z polskim – olbrzymi"), a także Francja.
Francuzi deportowali 75 tys. Żydów, a wielu innych prześladowali. Warto byłoby, żeby, zanim zaczną pouczać Polaków, przyjrzeli się własnym działaniom
Artykuł Wybitny brytyjski badacz Holokaustu zdradza, dlaczego świat uwierzył w kłamstwo o polskim współudziale w zagładzie Żydów. ,,Zanim zaczną pouczać Polaków…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Debata panelowa „Dziedzictwo Sprawiedliwych wśród narodów świata – przesłanie dla współczesnych” połączona z promocją książki Mateusza Szpytmy „Sprawiedliwi i ich świat” – Kraków, 9 czerwca 2015 r.
Fundacja Instytut Studiów Strategicznych, Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie oraz Muzeum Historyczne Miasta Krakowa zapraszają na debatę panelową „Dziedzictwo Sprawiedliwych wśród narodów świata – przesłanie dla współczesnych” połączoną
z promocją książki Mateusza Szpytmy „Sprawiedliwi i ich świat”.
W dyskusji udział wezmą:
Spotkanie poprowadzi: dr Marek Lasota (Dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej
w Krakowie).
Spotkanie odbędzie się we wtorek, 9 czerwca 2015 roku, o godzinie 17.30 w Sali Fontany – Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, Rynek Główny 35, Kraków.
Potwierdzenie przybycia: tel.: (012) 421 62 50, e-mail: [email protected]
Wokół relacji polsko – żydowskich: ukazało się drugie wydanie książki Mateusza Szpytmy, Sprawiedliwi i ich świat. Markowa w fotografii Józefa Ulmy
Wznowiona książka jest efektem badań naukowych prowadzonych w Oddziale IPN w Krakowie. W 2003 roku Mateusz Szpytma, pracownik tej placówki, zainspirował społeczność Markowej, aby upamiętniła nieznaną jeszcze wówczas szerzej historię rodziny Ulmów zamordowaną 24 marca 1944 roku przez Niemców za pomoc Żydom. Poświęcony jej pomnik został odsłonięty 24 marca 2004 roku. Uroczystości te odbiły się szerokim echem w ogólnopolskich mediach. Za zgodą ówczesnego dyrektora Oddziału IPN w Krakowie dr hab. Janusza Kurtyki przygotował M. Szpytma również pierwsze opracowanie naukowe na ten temat. Już jako Prezes IPN 23 marca 2006 roku Janusz Kurtyka wziął udział w nadaniu szkole i gimnazjum w Markowej imienia Rodziny Ulmów. Wraz z Kazimierzem Ujazdowskim ówczesnym ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego podpisał wówczas deklarację „Świadkowie historii”. Rok później ukazało się pierwsze wydanie albumu „Sprawiedliwi i ich świat”, który był pierwszą publikacją serii wydawniczej „Kto ratuje jedno życie...”. Obok IPN jego współwydawcą był Instytut Studiów Strategicznych, który zgromadził kopie kilkuset zdjęć Józefa Ulmy rozproszonych wśród mieszkańców Markowej.
Nakład książki szybko się wyczerpał. Jednak do reedycji albumu zachęciły wydawców nie tylko głosy czytelników, ale również odszukanie wielu nieznanych dotąd źródeł. Pozwoliło to poszerzyć wiedzę o Ulmach, ukrywających się u nich Żydach, których tożsamość udało się poznać bliżej, ale także o społeczności żydowskiej w Markowej, zwłaszcza zaś o jej unicestwieniu latem i jesienią 1942 roku. Wielu z zamordowanych wówczas Żydów znanych jest już z imienia i nazwiska, wiadomo również, gdzie zostali pogrzebani. Udało się także dotrzeć do nowych danych na temat pomocy Żydom w Markowej. Dzięki temu wiadomo, że do końca okupacji przeżyło tam nie 17, jak podano w poprzednim wydaniu albumu,
lecz 21 Żydów. W drugim wydaniu umieszczono także nieznaną wcześniej fotografię markowskich Żydów ze śladami krwi ofiar zbrodni z 24 marca 1944 roku.
Ustalenia zawarte w książce „Sprawiedliwi i ich świat” wpisują się mocno w żywy dyskurs nt. relacji polsko-żydowskich. Choć koncentruje się ona na faktach pomocy udzielanej Żydom przez Polaków, to zwrócono również uwagę i na inne postawy. Ostatnio odkryte zostały dokumenty mówiące o poszukiwaniach, przez mieszkańców wsi, ukrywających się Żydów
w Markowej. Odbywały się one na rozkaz Niemców, odmowa udziału była zagrożona karą śmierci i z tego powodu powojenne sądy uniewinniły wszystkich oskarżonych.
W tym kontekście warto zacytować fragment wstępu Janusza Kurtyki do pierwszego wydania albumu: „Prowadząc badania na temat Polaków ratujących Żydów, nie zapominamy, że byli także tacy, którzy z chęcią dostosowali się do nieludzkiego prawa okupanta i splamili swoje ręce wydawaniem Żydów Niemcom lub szantażowali tych, którzy bohatersko chronili starszych braci. Największa liczba Sprawiedliwych wśród wszystkich okupowanych narodów – mimo obowiązywania na polskich ziemiach niemieckiego prawa karzącego śmiercią za każdą pomoc okazywaną Żydom – pozwala jednak spojrzeć krytycznie na pojawiające się opinie o szczególnie silnym antysemityzmie Polaków w tamtym czasie. Trzeba też podkreślić, że konspiracyjne władze polskie były jedynymi w Europie, które powołały i współfinansowały rządową instytucję – Radę Pomocy Żydom, działającą w okupowanym kraju.”
Mateusz Szpytma, Sprawiedliwi i ich świat. Markowa w fotografii Józefa Ulmy, wydanie drugie poprawione i uzupełnione, Instytut Pamięci Narodowej i Instytut Studiów Strategicznych, Kraków 2015, 155 ss.
Józef Ulma (1900–1944) był ogrodnikiem i działaczem społecznym. Jako fotograf amator dokumentował życie rodzinnej Markowej, jednej z podkarpackich wsi. Zachowało się wiele zdjęć, na których uwiecznił żonę Wiktorię oraz swoje małe dzieci: Stasię, Basię, Władzia, Franusia, Antosia i Marysię. W 1942 roku Ulmowie przyjęli pod swój dach poszukujących pomocy Żydów z Markowej i Łańcuta, ośmioosobową rodzinę Grünfeldów, Didnerów i Goldmanów. Półtora roku później, 24 marca 1944 roku, wszyscy zostali zamordowani przez niemieckich żandarmów. Józef i Wiktoria Ulmowie w 1995 roku zostali uhonorowani pośmiertnie tytułem Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. W Watykanie toczy się proces beatyfikacyjny obejmujący całą rodzinę. Ich imieniem nazwano jedyne w Polsce Muzeum Polaków Ratujących Żydów, znajdujące się w Markowej.
Artykuł Debata panelowa „Dziedzictwo Sprawiedliwych wśród narodów świata – przesłanie dla współczesnych” połączona z promocją książki Mateusza Szpytmy „Sprawiedliwi i ich świat” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>