– Ja będę szczera, ja pragnę zemsty [na tej władzy - red.] - tę wypowiedź sędzi Ireny Kamińskiej cytują media. Co dziwne, takie słowa padły na konferencji... „Jak przywrócić państwo prawa” organizowanej przez Fundację Batorego.
Na nagraniu zamieszczonym w internecie sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego mówi:
Dlatego, że mnie arogancja tej władzy, ta bezczelność tak irytuje, że ja pragnę zemsty. Ale jestem też prawnikiem, sędzią wobec czego to wszystko nie może w żaden sposób przypominać działania obecnej władzy, bo nie będziemy od nich lepsi
- czytamy na DoRzeczy.pl.
Zobacz nagranie:
bardzo ciekawe, zwłaszcza o "wyinterpretowaniu z Konstytucji"
via @PatrykWachowiec https://t.co/7GdBpSQtVK pic.twitter.com/xkgurQ0XIN— grzegorz dabrowski (@gd7171) 14 stycznia 2019
Potem głos zabrała prof. Monika Płatek, która dodała:
My wszyscy chcemy zemsty i powiedzmy to sobie otwarcie, kiedy żądamy sądów i sprawiedliwości
prof. Płatek wczoraj: My wszyscy chcemy zemsty i powiedzmy sobie to otwarcie. #FundacjaBatorego #Sądy #TK pic.twitter.com/RDf4vm7UyR
— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 15 stycznia 2019
Artykuł ,,Ja pragnę zemsty”. Szokujące słowa podczas debaty w Fundacji Batorego (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Michał Szczerba chciał wyrecytować w Polskim Radiu tradycyjny zestaw argumentów o braku demokracji i nieposzanowaniu niezależności polskich sądów. Ale Grzegorz Jankowski postanowił zderzyć polityka z kontrargumentami.
- Gdzie były te sądy, kiedy była afera reprywatyzacyjna i Amber Gold
- pytał, wyliczając liczne zdarzenia z przeszłości, których nie zauważali sędziowie i prokuratura. Jednak poseł uznał, że fakt, iż Polacy są zwolennikami reform to efekt... ogłupiania Polaków przez ,,TVPiS".
NO I PRZYGŁUPA ZAORANO JAK POLE NA WIOSNĘ 🤣🤣🤣 pic.twitter.com/5lqeH0Bdfp
— Marek Borowik (@BorowikMarek) 10 października 2018
W dalszej części rozmowy Szczerba chwalił się programem Koalicji Obywatelskiej.
Zaprezentowaliśmy fantastyczny program - "Sześciopak". To pokazuję, że Koalicja Obywatelska ma wrażliwość społeczną
- reklamował program swojej partii poseł. Cała rozmowa poniżej:
https://youtu.be/LsGoGdQHhIM
Artykuł Trafiony-zatopiony. Dziennikarz zadaje niewygodne pytanie Michałowi Szczerbie. Tę odpowiedź warto zobaczyć (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Grzegorz Schetyna ostatnio recenzował sędziów. Dla tych, którzy wydali wyrok jego zdaniem niekorzystny, nie miał litości. Mówił o potrzebie zapamiętania nazwisk sędziów. Na jego słowa zareagowała dziennikarka TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska.
Sprawa dotyczyła decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie i pozwu PO przeciwko premierowi Morawieckiemu. Grzegorz Schetyna ni mniej, ni więcej stwierdził, że należy ,,zapamiętać nazwiska sędziów", wydających wyrok. Warto dodać, że to PO oskarża PiS o... naruszanie niezależności sądownictwa.
Do trzech razy sztuka. Mamy apelację. Opinia publiczna musi zapamiętać te nazwiska i muszą ją zapamiętać ci, co będą tworzyć Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego i będą wyciągać wnioski z takich zachowań
- mówił Schetyna.
Nie rozumiem, dlaczego lider opozycji, gdy nie podoba mu się orzeczenie sędziego – którego niezależności broni – mówi „zapamiętamy to nazwisko”. To nic innego jak inny rodzaj zastraszania
- powiedziała Kolenda Zaleska, dziennikarka TVN, pisująca także dla ,,Gazety Wyborczej".
Albo bronimy niezależności wszystkich sędziów i wszystkich wyroków, albo bronimy tylko tych, które nam się podobają
- podkreśliła na łamach Wyborcza.pl. Jej zdaniem taka wypowiedź ,,podważa ens walki w obronie wolnych sądów".
Jednym zdaniem można zepsuć wszystko, a dla sędziów i obywateli to zdanie stanie się dowodem, że w istocie politycy wszelkiej maści są tacy sami i w zależności od punktu siedzenia będą albo bronić niezawisłości sądów, albo nie
- podkreśliła.
Warto przypomnieć, że ostatecznie Sąd Apelacyjny wydał wyrok korzystny dla PO, a premier musiał sprostować wypowiedź.
źródło: Do Rzeczy.pl /Wyborcza.pl
Artykuł Nieoczekiwane ostre słowa dziennikarki TVN. Atakuje Schetynę. ,,Nie rozumiem tego. To rodzaj zastraszania” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Sąd w Kielcach nakazał, aby Dominik Tarczyński przeprosił Bogdana Wentę oraz wpłacił na WOŚP 20 tys. złotych. Powód? Wpis posła, w którym były trener piłki ręcznej, a obecnie europarlamentarzysta z ramienia PO, został nazwany ,,„wysportowanym Niemcem, który trenował pałowanie na głowach Polaków”. Okazuje się, że sprawa będzie miała swój ciąg dalszy.
Poseł najpierw opublikował fragment rozprawy, gdzie zachowanie sędzi i przedstawicielki europosła budziło ogromne emocje wśród internautów:
Oto fragment procesu w trybie wyborczym W SĄDZIE.
Wiele osób do mnie już napisało.
Dziękuje!Dumnych Polaków którzy otrzymali propozycję fikcyjnej czy realnej „służby” w ZOMO, a odmówili podpisania zgodny na wcielenie czy kurs proszę o kontakt na DM lub tel: 533 242 619 pic.twitter.com/vuSf5wBAPM
— Dominik Tarczyński (@D_Tarczynski) 29 września 2018
Tymczasem w poniedziałek, dzień przed kolejną rozprawą, prof. Sławomir Cenckiewicz opublikował paszport Bogdana Wenty oraz inne dokumenty:
Zainspirowany mądrością historyczną kieleckiego sądu zamówiłem sobie w IPN paszporcik posła Bogdana Wenty. A tam jest to ZOMO jak byk! Partia wspierała sportowca, a nawet kierownictwo WUSW w Gdańsku... Smutne to wszystko - i te wyroki, i przeszłość świetnego sportowca pic.twitter.com/1dOlORyQBX
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 1 października 2018
A tu mowa o tym, że poseł Wenta był funkcjonariuszem WUSW w Gdańsku. Muszą być w @MSWiA_GOV_PL i archiwum @PolskaPolicja akta personalne funkcjonariusza ZOMO/MO B. Wenty. A tam przysięga, szkolenia... Należy je pokazać, bo dotyczą osoby publicznej, a nie są tajne! @jbrudzinski pic.twitter.com/l4DpueBddD
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 1 października 2018
Bracia Wentowie. Okazuje się, że brat Bogdana - Eugeniusz też był wybitnym sportowcem skoro pod koniec lat 80. trafił "z musu" do ZOMO! :) Koło Rodzin Milicyjnych mogliby założyć. Poważnie: służyć w ZOMO w Gdańsku w l. 1981-89 to był totalny obciach i pośmiewisko przy trzepaku pic.twitter.com/dhkzDuiTp6
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 2 października 2018
Krzysztof Wyszkowski ponowił apel do europosła:
Ponawiam apel do posła Wenty, żeby powiedział gdańszczanom, czy brał udział w rozbijaniu manifestacji solidarnościowców w l. 80. i co wie o udziale sportowców (z klubów sportowych i AWF) we wspieraniu SB i ZOMO w biciu tych manifestantów?
— @KWyszkowski (@KWyszkowski) 1 października 2018
W reakcji na opublikowane dokumenty poseł Tarczyński napisał na Twitterze:
Do zobaczenia w sądzie apelacyjnym pośle Wenta. Prawda to, że na kompanii trenowaliście tylko taniec, śpiew i bierki?
- pytał ironicznie oraz poinformował, że ,,złożył do sądu wniosek o upublicznienie wszystkich dokumentów".
Wcześniej w wywiadzie z portalem wPolityce.pl mówił:
Chciałem w sądzie w Kielcach przekazać wiedzę, którą mam na temat pana Bogdana Wenty. Jednak ani pełnomocnik, ani sędzia nie pozwoliły mi na to. Nie mogłem też przekazać dowodów. Mój przykład pokazuje, że reforma sądów jest konieczna. Krótkie nagranie, które udostępniłem na Twitterze pokazuje przez co muszą przechodzić miliony Polaków. To pokazuje, jak są traktowani zwykli obywatele w sądzie
Artykuł ,,To nagranie pokazuje, przez co muszą przechodzić miliony Polaków”. Tarczyński vs Wenta w sądzie. Tymczasem opublikowano materiały na temat europosła (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>W TVP w programie ,,Woronicza 17" zaprezentowano nagranie wideo z wystąpieniem sędziego Igora Tuleyi, który przemawiał na spotkaniu firmowanym przez organizację Obywatele RP. Referował decyzję sędziego, który uznał, że publiczne używanie wulgaryzmów może być w Polsce niekarane, wbrew obowiązującym przepisom, kiedy spowodowane jest... łamaniem konstytucji.
- Zostało użyte wulgarne słowo, ale cała sytuacja, to co się dzieje w kraju, może tłumaczyć użycie takiego przekleństwa. Sędzia wskazywał, że jest naruszana konstytucja i niszczony wymiar sprawiedliwości. Przyjął, że w takiej sytuacji nawet publiczne rzucenie takiego słowa może być jakoś usprawiedliwione
- mówił Tuleya.
Sprawa dotyczy Joanny Jaśkowiak, żony prezydenta Poznania, która podczas Strajku Kobiet w marcu 2017 mówiła publicznie, że ,,jest wk...iona".
Obwiniona użyła słów wulgarnych, które były słyszane przez dzieci, co jest oczywistym złem. Ale znacznie większym złem jest to, co dzieje się w Polsce
- wytłumaczył sędzia Sławomir Jęksa, mimo że wcześniej sąd rejonowy ukarał kobietę grzywną w wysokości 1000 złotych.
Wysłuchałam przepięknie prowadzonego procesu. Obojętnie jaki byłby wyrok, jest to prawo, którego mnie uczono. Jestem pod ogromnym wrażeniem
- nie ukrywała swojego zachwytu Jaśkowiak.
Dużo mniej zachwyceni byli goście w studiu TVP, którzy komentowali słowa sędziego Tuleyi. Prof. Andrzej Zybertowicz zwrócił uwagę, że sędzia wystąpił na spotkaniu firmowanym przez organizację (Obywatele RP - przyp. red.), która publicznie nawołuje do łamania prawa.
.@SzSz_velSek w #Woronicza17: sędzia Tuleya bardzo specyficznie rozumie niezawisłość i niezależność sędziowską@AndZyberto: czy sędzia Tuleya miał świadomość, że był gościem organizacji, która publicznie zapowiedziała łamanie prawa w Polsce?#wieszwięcej pic.twitter.com/cPUUoBapnf
— TVP Info 🇵🇱 (@tvp_info) 30 września 2018
Zastrzeżenia co do postępowanie sędziego Tuleyi ma także Jarosław Porwich (Wolni i Solidarni)
.@JPorwich: Sędzia #Tuleya podczas swojego tournée po Polsce mówi o praworządności, niezawisłości. Jednocześnie podczas spotkań neguje władzę ustawodawczą i wykonawczą. Wzywa do protestów. Gdzie jest jego apolityczność? Takich sędziów powinno wyrzucać się z sądów na zbity pysk.
— Telewizja Republika (@RepublikaTV) 30 września 2018
źródło: TVP Info / Newsweek
Artykuł Wyciekło nagranie z sędzią Tuleyą w roli głównej. Mówi wszystko o polskim systemie sądownictwa (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Takiej odpowiedzi prowadząca program Justyna Pochanke chyba nie oczekiwała. Gość Jan Rokita chwalił reformę sądownictwa, mówiąc: - Struktura, która stoi za tą koncepcją reformy, jest mądra i powinna przetrwać rządy PiS-u.
Rokita przypomniał, że potrzeba reformy nie jest nowa i dyskusja o potrzebie o jej wprowadzeniu trwała od lat.
Próby podejmowali różni ludzie. Pamiętam bardzo sensowne i ograniczone w swoim zasięgu, mądrze podejmowane próby minister Hanny Suchockiej, które całkowicie zostały storpedowane przez sędziów
- podkreślał, przytaczając słowa prof. Andrzeja Rzeplińskiego:
Mówił mi: proszę pana, jak nie wyrwiemy sędziom Krajowej Rady Sądownictwa, to nic się nie da zrobić z polskim wymiarem sprawiedliwości
Rokita podsumował:
To wszystko od lat wiedzieliśmy, tylko strach przed tym, że środowisko sędziowskie powie, że to jest zamach na niezawisłość sądów, to jest zamach na podstawowe wartości demokratyczne, paraliżował polityków w obawie, że przegrają wybory.
Justyna Pochanke starała się przerwać wywód gościa, mówiąc o personaliach, na co gość odparł, że reforma nie ma tylko takiego wymiaru.
Ona ma wymiar fundamentalny i ustrojowy, dlatego że przesądza - jeśli się nie załamie w pewnym momencie - o jednej rzeczy, która powinna przetrwać rządy PiS. Mianowicie o tym, że zniknie kooptacyjny system doboru sędziów. To znaczy, że nie sędziowie wyłącznie i ich wybrańcy będą decydować o tym, kto w przyszłości będzie sędzią
- powiedział.
Jeszcze długo po zakończeniu audycji niósł się po korytarzach TVN głos Pochanke
Kogoooo wyyyy miiiiii dooooo
Studiaaaa zapraszacieeeeeee
❗😎❗Źródło TVN24 FpF pic.twitter.com/f81JzL7ZgF
— BAT 💯 (@batmar14) 23 sierpnia 2018
Artykuł Na takie słowa widzowie TVN-u nie byli przygotowani. Kilka słów prawdy, które kompletnie zaskoczyły prowadzącą (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Telewizja ZDF zgodnie z wyrokiem sądu w Krakowie ma przeprosić za użycie sformułowania ,,polskie obozy zagłady". Jednak niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości (BGH) uznał, że wyrok... nie może być egzekwowany w RFN.
Zdaniem Trybunały wyrok nie może być egzekwowany w Niemczech, bo stanowiłoby to naruszenie fundamentalnego prawa wolności słowa i mediów. Jednocześnie BGH anulował decyzje niższych niemieckich instancji, a także oddalił wniosek Karola Tendery, 96-letniego dziś więźnia niemieckiego Auschwitz. Koszty postępowania w wysokości 4 tys. euro poniesie wnioskodawca.
Co prawda Trybunał przyznaje, że określenie było niewłaściwe, jednak uznał, że decyzja polskiego sądu jest nieproporcjonalna, biorąc pod uwagę fakt, że ZDF przeprosił, a także poprawił tekst.
Mec. Lech Obara, który reprezentuje Tenderę, przyznał, że taki wyrok to szok, dodając, że klauzula porządku publicznego, dająca możliwość braku egzekucji wyroku, była dotąd stosowana jedynie w przypadku sytuacji rażąco sprzecznych z prawem europejskim. Podkreślił, że niemiecki Trybunał nie miał prawa wchodzić w merytoryczną ocenę polskiego sądu.
Ten wyrok jest obraźliwy dla tysięcy polskich sędziów, bo sąd w Karlsruhe potraktował ich, jakby był wyższą instancją nad polskim wymiarem sprawiedliwości
- powiedział Polskiej Agencji Prasowej.
Tak komentowano werdykt BGH:
Krew człowieka zalewa! Niemiecki Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że mówienie o „polskich obozach śmierci” to kwestia wolności słowa. Mówiąc krótko: orzekł, że można łgać i kłamać w żywe oczy. Na co komu takie sądy i taka sprawdliwość? https://t.co/h43tsl6CPQ
— Grzegorz Jankowski (@GrzegorzJanko12) 21 sierpnia 2018
Kiedy prawda przegrywa z "wolnością słowa".
Niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości: ZDF nie musi przepraszać za użycie kłamliwych słów "polskie obozy zagłady".
Trybunał uchylił wyrok sądu w Koblencji, argumentując, że "naruszałby on zasadę wolności wypowiedzi".— Karol Darmoros (@KarolDarmoros) 21 sierpnia 2018
Powód powinien zamówić przeprosiny ze strony ZDF w polskich mediach, a następnie przez komornika wyegzekwować od nich koszty. Komornik zajmujący i sprzedający majątek polskiego przedstawicielstwa ZDF - to jest to! https://t.co/fcWoOvKQi3
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 21 sierpnia 2018
źródło: wPolityce.pl / Deutsche Welle
Artykuł Niemiecki trybunał uznał, że ZDF… nie musi przepraszać polskiego więźnia. ,,Niemiecki sąd postawił się nad polskim wymiarem sprawiedliwości” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Piotr N. został ukarany grzywną w wysokości 6 tys., a także nawiązką (10 tys.) i blisko 6 tys. zł kosztów postępowania. Powód? Potrącenie 77-letniej kobiety. Warto dodać, że dziennikarzowi wcześniej odebrano prawo jazdy. Swojego oburzenia nie ukrywał Rafał Ziemkiewicz, który pokazał nierówność wobec prawa.
Za spalenie kukły z pejsami - pół roku bezwzględnego więzienia. Za opisanie w gazecie korupcji w Sopocie - grzywna 50 tys. Za rozjechanie staruszki na pasach bez prawa jazdy papierów samochodu etc - grzywna 6 tys. Żeby bronić tych sądów trzeba mieć czerwony kisiel zamiast mózgu
- napisał na Twitterze.
Za spalenie kukły z pejsami - pół roku bezwzględnego więzienia. Za opisanie w gazecie korupcji w Sopocie - grzywna 50 tys. Za rozjechanie staruszki na pasach bez prawa jazdy papierów samochodu etc - grzywna 6 tys. Żeby bronić tych sądów trzeba mieć czerwony kisiel zamiast mózgu.
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 7 sierpnia 2018
Warto dodać, że wspomniana korupcyjna sprawa dotyczy głośnego przypadku Jacka Karnowskiego.
Paweł Lisicki i Piotr Kubiak muszą przeprosić Jacka Karnowskiego za teksty o tzw. aferze sopockiej, które ukazały się w "Rzeczpospolitej" - uznał Sąd Apelacyjny w Gdańsku
- informowało Radio Gdańsk.
To zemsta sądowa za nadmiar dziennikarskiej dociekliwości
- komentowali dziennikarze.
Jeden z czytelników w dość wymowny sposób zestawił absurdalność wyroków sądów. Warto przypomnieć, że pisarz został zobowiązany do zapłaty 25 tys. zadośćuczynienia i opublikowania przeprosin w gazecie, co kosztowałoby... 427 tys. Ostatecznie jednak sąd apelacyjny uchylił wyrok.
Więc panu Piekarze bardziej opłacałoby się przejechać Wellmanową niż obrażać 😂 #Jprdl #Kasta #KastaWonZaDon #WszyscyWon pic.twitter.com/iwhhlaK8la
— Slaw (@Slaw_qh) 8 sierpnia 2018
Porównanie internauty może wydać się nie na miejscu, ale pokazuje absurdy polskiego wymiaru sprawiedliwości...
Artykuł ,,Żeby bronić tych sądów, trzeba mieć czerwony kisiel zamiast mózgu”. Publicysta porównał karę dla Piotra N. z innymi głośnymi sprawami pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Media informują o wyroku dla dziennikarza Piotra N., który spowodował wypadek drogowy, podczas którego potrącił 77-letnią kobietę. Sąd Rejonowy w Piasecznie zdecydował, że ma zapłacić 6 tys. zł grzywny i 10 tys. zł nawiązki.
Sąd uznał Piotra N. winnego zarzucanego mu czynu z art. 177 § 1 kk (nieumyślne spowodowanie wypadku, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała). Kara to wysokość dwustu stawek dziennych, których jedna to 30 złotych - łącznie 6 tys. Dodatkowo N. musił wypłacić nawiązkę w wysokości 10 tys. zł i pokryć koszta postępowania - 5942,02. Wyrok jest nieprawomocny - został przesłany Piotrowi N. pocztą.
Warto podkreślić, że N. nie miał prawa jazdy podczas wypadku - zostało mu odebrane w 2009 r. za przekroczenie punktów karnych.
Wiele osób zastanawia się, czy wyrok nie jest zbyt łagodny:
Podpisuję się. pic.twitter.com/lNtOqc5J5g
— kataryna (@katarynaaa) 7 sierpnia 2018
Piotr Najsztub potrącił na pasach staruszkę, nie miał prawa jazdy, które zostało mu zatrzymane w 2009 roku za przekroczenie punktów karnych. Poza tym w chwili wypadku jego samochód nie miał ważnych badań technicznych ani obowiązkowego ubezpieczenia, dostał grzywnę.
— Dariusz Łaszyca 💯 🇵🇱 (@DariuszHarley) 7 sierpnia 2018
A nie mówiłam? Wnuk Wałęsy na wolności, Najsztub ma zapłacić tyle, ile wydaje na tydzień wakacji... https://t.co/bZEaVQYoqg
— Kiper Blue (@KiperBlue) 7 sierpnia 2018
#Najsztub
✔️ przejechał kobietę na pasach
✔️ prowadząc bez prawka
✔️bez badań technicznych
✔️bez polisy OC
Wyrok
✔️12 stawek dziennych /1 stawka 30zł/
✔️na rzecz pokrzywdzonej nawiązkę w kwocie 10tys zł
✔️obciążył kosztami postępowania w kwocie 5942zł#WolneSądy pic.twitter.com/NEsImyb9MI— PikuśPOL 🇵🇱 💯 (@pikus_pol) 7 sierpnia 2018
Artykuł Internauci nie mogą uwierzyć. Oto wyrok sądu dla Piotra N., który potrącił 77-latkę, kiedy prowadził bez prawa jazdy pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Czym się różni wybór sędziów w Polsce od tego w Niemczech i w USA? Okazuje się, że różnica jest ,,zasadnicza". W niepowtarzalny sposób wytłumaczył to Paweł Rabiej z Nowoczesnej, który gościł w ,,Minęła 20".
Prowadzący Adrian Klarenbach próbował się dowiedzieć ,,jak wygląda wybór sędziów w Niemczech". Okazuje się, że bardzo podobnie, jak w Polsce, ale...
I w Niemczech i w Stanach są wybierani przez organy polityczne, ale są niezawiśli... później
- oznajmił polityk, nie zdradzając, w jaki sposób sędziowie w tych krajach zyskują niezależność, w przeciwieństwie do Polski.
Artykuł Czym różnią się sędziowie w Polsce od tych w Niemczech i w USA? Odpowiedź Pawła Rabieja wywołała salwę śmiechu (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>