Puck – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Puck – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Polska morzu zaślubiona. 10 lutego 1920 doszło do podniosłej uroczystości i drobnego incydentu, który okazał się proroczy… https://niezlomni.com/polska-morzu-zaslubiona-94-lata-temu-doszlo-do-podnioslej-uroczystosci-i-drobnego-incydentu-ktory-okazal-sie-proroczy/ https://niezlomni.com/polska-morzu-zaslubiona-94-lata-temu-doszlo-do-podnioslej-uroczystosci-i-drobnego-incydentu-ktory-okazal-sie-proroczy/#respond Fri, 10 Feb 2017 12:32:27 +0000 http://niezlomni.com/?p=9360

Były armatnie salwy, łopoczące na wietrze sztandary, przemówienia i „Mazurek Dąbrowskiego”. A także drobny incydent skwitowany zdaniem, które okazało się prorocze. Dokładnie 97 lata temu w Pucku odbyły się uroczyste zaślubiny Polski z Bałtykiem.

10 lutego o świcie gen. Józef Haller wsiadł do pociągu z Torunia do Pucka. Jechał nad morze w glorii bohatera, jednego z ojców dopiero co odzyskanej niepodległości. Legenda Błękitnej Armii, którą dowodził, rosła na Pomorzu z każdym dniem. Tego dnia miała osiągnąć szczyt.

Na dworcu w Gdańsku pociąg, którym jechał Haller, został obstąpiony przez tłum wiwatujących Polaków. W samym mieście stanowili oni mniejszość, a stosunki z Niemcami ciągle były napięte, dlatego ani generał, ani jego świta nie ryzykowali i pozostali w wagonach. Ale to ani trochę nie ostudziło panującego na dworcu entuzjazmu. Starosta pomorski dr Józef Wybicki (prawnuk twórcy polskiego hymnu) wręczył Hallerowi dwa platynowe pierścienie. Po chwili pociąg ruszył dalej, w kierunku Pucka. Tam właśnie miał zostać przypieczętowany powrót Rzeczpospolitej nad Bałtyk.

[caption id="attachment_9362" align="aligncenter" width="800"]Puck. Pomnik Józefa Hallera Puck. Pomnik Józefa Hallera[/caption]

28 czerwca 1919 roku w podparyskim Wersalu został podpisany traktat, który ustalał nowy kształt Europy będący pokłosiem pierwszej wojny światowej. Zwycięskie mocarstwa uznały, że Polska powinna mieć dostęp do Morza Bałtyckiego. Na odcinku przeszło 140 kilometrów – od Sopotu mniej więcej do wysokości Jeziora Żarnowieckiego. Wybrzeże na tym odcinku było pod względem gospodarczym zapóźnione, brakowało infrastruktury, znajdował się tam tylko jeden port z prawdziwego zdarzenia – właśnie w Pucku. Ale o możliwość powrotu nad morze autorzy polskiej niepodległości zabiegali bardzo mocno.

Późniejszy premier Ignacy Paderewski powtarzał w Wersalu, że Bałtyk jest dla Rzeczpospolitej niczym okno na świat i płuca, bez których ta nie będzie mogła oddychać.

W październiku 1919 roku utworzony został tak zwany Front Pomorski, którego dowódcą został gen. Haller. Miał on w pokojowy sposób przejąć od Niemców przyznany Polsce fragment Pomorza. Błękitna Armia zajmowała miejscowość po miejscowości. Obyło się bez większych incydentów. Wreszcie 10 lutego 1920 roku odbyły się zaślubiny Polski z morzem.

Prócz Hallera i jego żołnierzy, w uroczystości wzięli udział liczni dostojnicy państwowi, m.in. wicepremier Wincenty Witos, marszałek Sejmu Maciej Rataj, minister spraw wewnętrznych, późniejszy prezydent Stanisław Wojciechowski i tłumy mieszkańców Pomorza. Była uroczysta msza, przemarsz nad morze z biało-czerwonymi flagami i chorągwiami, armatnie salwy. Tego dnia Zatoka Pucka była skuta lodem, co Kaszubi uznali za dobrą wróżbę.

Generał Haller wjechał na lód konno. Na palcu miał jeden z podarowanych mu w Gdańsku pierścieni. Drugi miał wrzucić do przerębli. I wtedy pierścień wyślizgnął mu się z dłoni. Zanim ostatecznie wpadł do wody, wolno toczył się po lodzie. Po latach Haller wspominał ten moment w swoich pamiętnikach: „Za pierścieniem pobiegło po lodowej tafli kilku Kaszubów, lecz żaden nie mógł uchwycić pierścienia, który wiernie połączył się z wodami Bałtyku. A na moje pytanie: „Czemuście go nie pochwycili?”, odpowiedzieli proroczo: „Będziemy go mieli w Szczecinie” (cyt. za Sławomir Lewandowski, 1920 Puck: zaślubiny Polski z morzem, portal pomorskie.eu). To miasto znalazło się w granicach Polski 25 lat później.

W marcu 1945 roku doszło do kolejnych zaślubin Polski z morzem. Dokonali ich w Kołobrzegu i Mrzeżynie żołnierze idącej ze wschodu 1 Armii Wojska Polskiego. – W czasach PRL-u to właśnie ta rocznica była oficjalnie obchodzona. Uroczystości odbywały się w Kołobrzegu. Po 1989 roku wróciły do Pucka – wyjaśnia kmdr ppor. Piotr Adamczak, zastępca rzecznika Marynarki Wojennej.

Zwyczaj zaślubin z morzem wywodzi się z tradycji pogańskiej. Dawni Słowianie na przykład rzucali do wody wieńce, by uczynić sobie żywioł posłusznym. W 1000 roku obrzędy nad Bałtykiem odprawił biskup Reinbern. – Był to swoisty sakrament chrztu – tłumaczy kmdr ppor. Adamczak. Zwyczaj ten w różnych formach przetrwał przez wieki. – W czasach międzywojnia w przypływie entuzjazmu spowodowanego odzyskaniem niepodległości i powrotem nad Bałtyk zaślubiny odbywały się w wielu rejonach kraju – wyjaśnia kmdr ppor. Adamczak. – Ślubowano w Warszawie, a nawet w Zakopanem – dodaje.

źródło: polska-zbrojna.pl

Artykuł Polska morzu zaślubiona. 10 lutego 1920 doszło do podniosłej uroczystości i drobnego incydentu, który okazał się proroczy… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/polska-morzu-zaslubiona-94-lata-temu-doszlo-do-podnioslej-uroczystosci-i-drobnego-incydentu-ktory-okazal-sie-proroczy/feed/ 0
Pobito rekord Polski we wspólnym śpiewaniu hymnu. Zobacz niezwykłe nagranie! [WIDEO] https://niezlomni.com/pobito-rekord-polski-we-wspolnym-spiewaniu-hymnu-zobacz-niezwykle-nagranie-wideo/ https://niezlomni.com/pobito-rekord-polski-we-wspolnym-spiewaniu-hymnu-zobacz-niezwykle-nagranie-wideo/#respond Fri, 11 Nov 2016 14:36:22 +0000 http://niezlomni.com/?p=33392

Do pobicia rekordu doszło w Pucku, gdzie na rynku zebrało się 2585 osób i wspólnie odśpiewało cztery zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.

Wśród śpiewających dominowały dzieci i młodzież ze wszystkich szkół.

Atmosfera z minuty na minutę robiła się coraz bardziej napięta i ...biało-czerwona. Bowiem z każdej uliczki prowadzącej na starówkę wchodziły kolejne tłumy - dzieci i młodzieży poprzebieranych w narodowe barwy.

- informował Dziennik Bałtycki.

Policzono dokładnie wszystkich uczestników wyjątkowego wydarzenia i przedstawiciele Biura Rekordów stwierdzili, że poprzedni rekord został pobity.

Warto dodać, że podczas różnych wydarzeń sportowych hymn jest śpiewany przez większą liczbę osób, ale widok tylu młodych ludzi jest niezwykle krzepiący...

Artykuł Pobito rekord Polski we wspólnym śpiewaniu hymnu. Zobacz niezwykłe nagranie! [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/pobito-rekord-polski-we-wspolnym-spiewaniu-hymnu-zobacz-niezwykle-nagranie-wideo/feed/ 0
„Pomorza nom ani kusi purtok zabrac ni może”, czyli jak Kaszubi wywalczyli kawałek Polski kosztem Niemiec dla Ojczyzny https://niezlomni.com/pomorza-nom-ani-kusi-purtok-zabrac-ni-moze-czyli-jak-kaszubi-wywalczyli-kawalek-polski-kosztem-niemiec-dla-ojczyzny/ https://niezlomni.com/pomorza-nom-ani-kusi-purtok-zabrac-ni-moze-czyli-jak-kaszubi-wywalczyli-kawalek-polski-kosztem-niemiec-dla-ojczyzny/#respond Mon, 14 Jul 2014 14:51:46 +0000 http://niezlomni.com/?p=14312

(...) Kiedy się w lutym 1919 r. rozeszła wieść, że Lloyd George przeciwny jest przyłączeniu Pomorza do Polski, Podkomisarjat [Podkomisarjat Naczelnej Rady Ludowej w Gdańsku - przyp. red.] zamierzał Gdańsk wziąć siłą. Zamachu dokonać mieli sami Kaszubi. Nawet gdańscy Niemcy zwątpili o ocaleniu i z rezygnacją przyjmowali możliwość powrotu do Rzeczypospolitej. Plany zostały pokrzyżowane nadejściem większych oddziałów pruskiej straży granicznej, t. zw. Grenzschutz.

(...) Położenie stawało się tem groźniejsze, że i swoi w Warszawie zwątpili o tem, czy mocarstwa zachodnie zechcą Pomorze przyłączyć do Polski. Ze strony niemieckiej szły raz za razem z Pomorza i Gdańska zapewnienia, że kraj nadmorski jest nawskroś niemiecki.

Król Kaszub: walczył o ich polskość. „Czujcie tu, z serca głębi, Skład nasz Apostolski: Nie ma Kaszub bez Polonii, a bez Kaszub Polski!” Niemcy wytoczyli mu 36 procesów

polskaWówczas Podkomisarjat gdański na własną rękę wyprawił 3 delegatów do Paryża z memorjałem, zawierającym dowody polskości Pomorza, i żądaniem przyłączenia go do Polski. Na delegatów przeznaczono adwokata gdańskiego, dra Mieczysława Marchlewskiego, Tomasza Rogalę z Kościerzyny i Antoniego Abrahama z Oliwy jako reprezentantów Kaszub. W delegacji miał też wziąć udział Antoni Miotk z Pucka, jednakże ścisły nadzór pruskiego „grenzschutzu” uniemożliwił mu połączenie się z towarzyszami wyprawy dyplomatycznej. Abraham przyjął zaszczytną misję jak najochotniej, z gorącem sercem.

(...) Tutaj [w Paryżu - przyp. red.] przedstawili się najpierw polskiemu komitetowi narodowemu, przyjęci zostali również przez Paderewskiego i Pilca, wreszcie poczęli wizyty składać w ambasadach państw obcych. Zaglądali też do redakcyj największych dzienników, wszędzie dowodząc polskości Pomorza. Przytaczali racje historyczne, a na dowód, że Kaszubi to Polacy, że język kaszubski zupełnie zbliżony jest do języka polskiego, że jest jego narzeczem, głośno rozmawiali po kaszubsku.

[quote]Kiedy w rozmowie z Lloyd Georgem i Wilsonem zapytano ich podstępnie: „Czego wy chcecie, kiedy wasz rząd Pomorza się zrzekł?” — wtedy w pewnym momencie odpowiedzi Abraham uderzył pięścią w stół, wołając groźnie: „Pomorza nom ani kusi purtok zabrac ni może”. Zapewniał też, że on nigdy nie dopuści, żeby Pomorze pozostać miało przy Rzeszy. W takim razie na jego apel stanie 4000 Kaszubów, olbrzymów, jak on sam, i bez niczyjego poparcia, sami siłą zagarną Pomorze wraz z Gdańskiem dla Polski.[/quote]

[caption id="attachment_14314" align="aligncenter" width="800"]Ulica Sobieskiego w Wejherowie. Fragment ulicy z usytuowanymi przy niej zabudowaniami Ulica Sobieskiego w Wejherowie. Fragment ulicy z usytuowanymi przy niej zabudowaniami[/caption]

Zajęcie tak zdecydowanej postawy przez delegację kaszubską ułatwiło dyplomacji polskiej ostre domaganie się dostępu Polski do morza. Ostateczny skutek był pozytywny. Jedynie Gdańskowi wyznaczono rolę inną niż tego wymagał interes Polski.

Źródło: Władysław Pniewski, "Antoni Abraham (1869-1923). Wielki patrjota z ludu kaszubskiego", Polski Związek Zachodni, Warszawa 1936. [cytaty za: Wielcy II RP]

Artykuł „Pomorza nom ani kusi purtok zabrac ni może”, czyli jak Kaszubi wywalczyli kawałek Polski kosztem Niemiec dla Ojczyzny pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/pomorza-nom-ani-kusi-purtok-zabrac-ni-moze-czyli-jak-kaszubi-wywalczyli-kawalek-polski-kosztem-niemiec-dla-ojczyzny/feed/ 0
Pomorski Katyń. Cel: „zawszonych Polaków wytępić począwszy od kołyski” [wideo] https://niezlomni.com/pomorski-katyn-cel-zawszonych-polakow-wytepic-poczawszy-od-kolyski-wideo/ https://niezlomni.com/pomorski-katyn-cel-zawszonych-polakow-wytepic-poczawszy-od-kolyski-wideo/#respond Sun, 03 Nov 2013 22:34:37 +0000 http://niezlomni.com/?p=1090

Execution_in_Piaśnica_forestNiektórzy przyrównują Piaśnicę - jako miejsce męczeństwa przesiąknięte krwią tysięcy niewinnych ofiar - do Katynia. Jest jednak kilka różnic pomiędzy tymi dwoma miejscami. W Katyniu zamordowano oficerów Wojska Polskiego, w Piaśnicy ginęła ludność cywilna: kobiety, mężczyźni, dzieci i niemowlęta. Tragedię tysięcy osób jej sprawcom również udało się okryć tajemnicą.

O Katyniu w powojennej Polsce nie wolno było mówić ze względu na uzależnienie od b. ZSRS. Lecz również i o Piaśnicy nie informowano powszechnie społeczeństwa polskiego, pomimo że zbrodniarzami byli hitlerowcy.

Starano się w ten sposób ukryć prawdę o ofiarach - głównie kadrze przywódczej ludności pomorskiej. Jedynie mieszkańcy Pomorza osiedleni tu od pokoleń nie zapomnieli tego, co naprawdę wydarzyło się w Piaśnicy. Pamiętają zwłaszcza rodziny pomordowanych, które nadal oczekują na zadośćuczynienie od strony niemieckiej. Piaśnica w świadomości Polaków nie żyje tak, jak obecnie Katyń. I samo miejsce, i fakt dokonanej tam 62 lata temu zbrodni, nadal są mało znane ogółowi Polaków.

Zbrodnia przeciwko ludzkości, jakiej dopuścili się hitlerowcy w Piaśnicy, związana jest ściśle z agresją Rzeszy Niemieckiej na Polskę. Niemieckie plany, opracowywane na długo przed 1 września 1939 r., zakładały eliminację potencjalnych przeciwników reżimu hitlerowskiego, za których uznano głównie polskich patriotów. Ziemie wcielone do Rzeszy Niemieckiej miały zostać szybko i całkowicie zgermanizowane.

Pierwszą masową akcję aresztowań członków Polonii gdańskiej (ok. 1500 osób) przeprowadzono już we wczesnych godzinach rannych 1 września 1939 r. w związku z bezprawnym przyłączeniem tego dnia Wolnego Miasta Gdańska do Rzeszy Niemieckiej. Polonię zwożono do gdańskich więzień, budynku szkolnego Victoriaschule, który przekształcono 1 września 1939 r. w katownię, oraz do działającego od 2 września obozu dla jeńców cywilnych w Stutthofie (obecnie Sztutowo) tzw. Zivilgefangenenlager Stutthof.


Wyświetl większą mapę

Po zajęciu powiatów tczewskiego, kartuskiego, kościerskiego, starogardzkiego i morskiego, sąsiadujących z Wolnym Miastem Gdańskiem, objęto tam akcją aresztowań i egzekucji, podobnie jak w Gdańsku, najbardziej wpływowych i aktywnych przedstawicieli ludności polskiej.

[quote]Według instrukcji A. Forstera do landratów z września 1939 r. najważniejszą sprawą było aresztowanie i internowanie polskich przywódców i intelektualistów, do których zaliczył: nauczycieli, duchownych, wszystkich z akademickim wykształceniem i ewentualnie kupców.[/quote]

Kolejną na tak dużą skalę akcję masowych aresztowań, pierwszą na terenie przedwojennego państwa polskiego, przeprowadziła gdańska policja i oddział Wachsturmbann Eimann po zajęciu Gdyni 14 września 1939 roku. Aresztowano wówczas mężczyzn i chłopców w wieku od 14 - 70 lat i więcej, których przetrzymywano w kościołach, kinach, magazynach i wielu innych miejscach. Tzw. akcją oczyszczania kierowali funkcjonariusze utworzonego 12 września 1939 r. Einsatzkommanda 16 pod dowództwem dr Rudolfa Trögera, szefa gdańskiego gestapo. Gdynian w liczbie 130, którzy figurowali na specjalnych listach, 120 zakładników oraz zatrzymanych prewencyjnie 2250 mężczyzn pieszo doprowadzono do gdańskich więzień na ul. Neugarten 27 [obecnie Nowe Ogrody] i Schiesstange [Kurkowa] oraz do budynku szkolnego Viktoriaschule, skąd byli następnie przenoszeni do obozu w Gdańsku Nowym Porcie (zorganizowanego na byłym terenie koszar wojskowych zamieszkałym w okresie międzywojennym przez Polonię Gdańską), do niemieckich gospodarzy na okres jesiennych prac, a począwszy od stycznia do końca marca 1940 r. - z Gdańska do obozu Stutthof.


Wyświetl większą mapę

W grupie tej znajdowali się chłopcy w wieku 14-17 lat, którzy stali się pierwszymi małoletnimi więźniami obozu Stutthof, a niektórzy z nich jego ofiarami. W akcji masowych aresztowań na Pomorzu, trwającej przez cały miesiąc wrzesień, uczestniczył Wehrmacht oraz grupy policyjne i służby bezpieczeństwa Einsatzgruppen der Sicherheitspolizei und des SD.

(...) A. Forster pełnił funkcje gauleitera okręgu, namiestnika Rzeszy i komisarza obrony przez cały okres okupacji.

[quote]Jego osobistą ambicją stało się jak najszybsze oczyszczenie podległego mu terenu z tzw. niepożądanych elementów i spowodowanie, aby zamieszkiwała go w 100 % ludność niemiecka, co niejednokrotnie podkreślał w swoich publicznych wystąpieniach.[/quote]

[quote]FORSTER: Musimy tych zawszonych Polaków wytępić począwszy od kołyski (…) w ręce wasze oddaję los Polaków, możecie z nimi robić, co chcecie![/quote]

[quote]FORSTER: Naszym obowiązkiem jest bezwzględne oczyszczenie kraju z całej tej hołoty, z tej szajki rozbójników, Polaczków i Żydów. Nie wolno dopuścić do tego, by historia mogła nam kiedyś uczynić zarzut, że przegapiliśmy tę historyczną szansę.[/quote]

Polacy aresztowani w pierwszych dniach i miesiącach okupacji hitlerowskiej, byli mordowani w okresie od jesieni 1939 r. do wiosny 1940 r. w masowych egzekucjach w Piaśnicy, Szpęgawsku, Barbarce, w lasach koło Torunia, Chojnicach, Rudzkim Moście, Starogardzie, Skórczu, Koronowie, Karolewie, Kokoszkowych, Leśnej Jani, Grupie i w wielu innych miejscach. Niestety do dnia dzisiejszego nie zostały rozpoznane wszystkie miejsca zbiorowych egzekucji na Pomorzu. Nie zidentyfikowano też i nie sporządzono pełnych list ofiar.


Wyświetl większą mapę

piasnica-3Dotychczas naukowcy obliczali szacunkowo, że w tym krótkim czasie, w wyniku akcji eksterminacyjnej na Pomorzu Gdańskim, zginęło ok. 36 - 42 tysięcy Polaków. W najnowszej książce Dietera Schenka na temat działalności A. Forstera w czasie okupacji hitlerowskiej na Pomorzu, opartej na dokumentacji przechowywanej w niemieckim archiwum w Ludwigsburgu, zawarta jest informacja o eksterminacji od 52 794 do 60 750 osób w 432 miejscach Pomorza Gdańskiego w okresie od jesieni 1939 do wiosny 1940 roku. Z opublikowanego przez autora zestawienia sporządzonego przez Ministerstwo Sprawiedliwości Niemiec wynika, że najwięcej egzekucji dokonały oddziały policji porządkowej, policji i służby bezpieczeństwa, gestapo i Selbstschutzu na Kociewiu, gdzie zamordowano 25 tysięcy osób i na Kaszubach - 18 tysięcy osób, w tym 14 033 osób w Wejherowie .

[quote]Na podstawie dotychczasowych badań ustalono, że największym miejscem zbrodni ludobójstwa dokonanej przez hitlerowców na Pomorzu, poza obozem Stutthof, była Piaśnica. Był to swego rodzaju poligon ćwiczebny, którego "doświadczenia" powielano w wielu innych miejscach okupowanej Polski i Europy. [/quote]

Miejsce to wybrano ze względu na dogodny dojazd autobusami i drogą kolejową oraz odludne położenie w lasach Puszczy Darżlubskiej.

Piaśnica znajduje się ok. 10 km od Wejherowa, po lewej stronie szosy biegnącej do Krokowej. Na obszarze leśnym obejmującym ok. 250 km kwadratowych w okresie zaledwie kilku miesięcy od października 1939 r. do końca marca 1940 r. wymordowano ok. 14 tysięcy osób.


Wyświetl większą mapę

Najwięcej ofiar z Pomorza: księży, zakonników, nauczycieli, osób pełniących ważne stanowiska w życiu publicznym, urzędników i działaczy organizacji i stowarzyszeń ( politycznych, wojskowych, społecznych, sportowych, kulturalnych, religijnych), rozstrzelano 11 listopada 1939 r. w Święto Niepodległości i 8 grudnia 1939 roku.

[quote]Po zakończeniu "akcji" wiosną 1940 r. organizatorzy i sprawcy zadbali, aby ślady zbrodni zostały dokładnie zatarte. Na mogiłach posadzono młode krzewy i drzewka oraz pokryto darnią. W drugiej połowie 1944 r., kiedy najwyższe władze Rzeszy Niemieckiej stanęły wobec konieczności ewakuacji z okupowanych terenów, sprawcy zbrodni popełnionych na Pomorzu, przystąpili do dokładniejszego niszczenia wszelkich śladów w obawie przed możliwością ich ujawnienia i poniesienia za nie odpowiedzialności. Do zacierania śladów w Piaśnicy wybrano grupę więźniów KL Stutthof.[/quote]

Przez okres dwóch miesięcy, w sierpniu i we wrześniu 1944 r, zakuci w kajdany byli zmuszani do rozkopywania mogił, wydobywania z nich ciał i palenia w leśnym palenisku. Po zakończeniu prac, esesmani więźniów zamordowali i także spalili. Po wojnie sprawa zbrodni ludobójstwa w Piaśnicy była rozpatrywana przez polskie sądy podczas procesów przeciwko przestępcom hitlerowskim.

Dokumentacja zebrana przez sądy do dzisiaj stanowi podstawową bazę źródłową do badań i znajduje się w aktach spraw prowadzonych przeciwko:

[caption id="attachment_1094" align="alignleft" width="503"]Albert Forster Albert Forster[/caption]

1. Albertowi Forster'owi - namiestnikowi okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie;

2. Richardowi Hildebrandtowi - Wyższemu Dowódcy SS i Policji w okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie;

3. Friedrichowi Freimannowi - burmistrzowi miasta Pucka w latach 1939-1945;

4. Herbertowi Teuffelowi - funkcjonariuszowi tajnej policji państwowej (gestapo) w Gdańsku .

Prawdopodobnie wszystkie dokumenty zostały usunięte lub spalone przed ewakuacją w 1945 r. na polecenie komendanta obozu. Jedynie w relacjach nielicznych więźniów znajdują się wzmianki na ten temat.

(...) Mieszkańcy Gdańska, Gdyni, Wejherowa i okolicznych miejscowości część bezpośrednich sprawców zbrodni znali osobiście z tytułu pełnionych przez nich urzędów. Ich działania wspierali również niektórzy Niemcy, którzy mieszkali na Pomorzu przed 1939 rokiem. Na podstawie zeznań świadków ustalono bezpośrednich sprawców zbrodni w Piaśnicy. Byli to m. in.: Friedrich Class - szef gdyńskiego gestapo i Diehm - prezydent policji w Gdyni, którzy kierowali bezpośrednio akcją egzekucji w Piaśnicy. Pod ich kierunkiem eskortowali na miejsce egzekucji i rozstrzeliwali ofiary w Piaśnicy członkowie następujących przestępczych organizacji:

- specjalnej jednostki wyłonionej z 36 Pułku SS - Wachsturmbann "Eimann" (do grudnia 1939 r. dowodzonej osobiście przez Kurta Eimanna);
- Einsatzkommando 16 podległe dowództwu R. Trögera - szefa gdańskiego gestapo;
- wejherowskiego Selbstschutzu - dowodzeni przez burmistrza Wejherowa G. Bambergera i kierownika partyjnego Kreisleitera Heinza Lorentza.

piasnica_1939Selekcję we więzieniu w Wejherowie i Pucku prowadzili: Wilhelm Baske, Franz Koepke, Willy Schmand, Herbert Teuffel z Gdańska, Nay z Norymbergii, Leo Neiss z Lubeki, Karl Rieck z Weimaru, Paul Schramm, Schwartz, Hans Söhn z Eberfeld-Wuppertal, Eberhardt z Sopotu. Akcję zagłady wspomagali miejscowi Niemcy i członkowie żandarmerii w Wejherowie. Do dnia dzisiejszego natomiast nie udało się ustalić nazwisk członków 16. Oddziału Operacyjnego Policji Bezpieczeństwa i oddziału Wachsturmbann Eimann, za wyjątkiem jego dowódcy Kurta Eimanna i Maxa Paulego - dowódcy 71 pułku SS. Większość tych esesmanów, po wykonaniu zadania w celu uniemożliwienia ich ewentualnego rozpoznania, została przeniesiona do służby w innych formacjach i miejscach. Ten zabieg pozwolił im uniknąć po wojnie odpowiedzialności karnej.

Po wojnie przed sądami stanęło zaledwie kilku zbrodniarzy:
- K. Eimann, którego sąd w Hannowerze skazał w 1968 r. na 4 lata więzienia;
- Fritz Freimann, który stanął w 1947 r. przed Sądem Okręgowym w Gdyni;
- A. Forster, który był sądzony przez Najwyższy Trybunał Narodowy w Gdańsku w dniach do 5 do 27 kwietnia 1948 r. za całokształt polityki na terenie okręgu Rzeszy Gdańsk - Prusy Zachodnie w latach 1939-1945 i został skazany na karę śmierci, w tym również za zbrodnię w Piaśnicy.

[quote](...) Działania przybliżające temat są potrzebne, zwłaszcza wobec pojawiających się głosów w mediach publicznych, próbujących zminimalizować znaczenie zbrodni ludobójstwa w Piaśnicy. Niewątpliwie dla hitlerowców Piaśnica była największym pierwszym poligonem doświadczalnym masowych zbrodni przeprowadzanych na terenach okupowanych w 1939 roku.[/quote]

piasnica-2Natomiast państwo nasze i społeczeństwo straciło najbardziej wykształconych i zaangażowanych w swoją pracę przedstawicieli inteligencji polskiej i kadry kierowniczej. Nie wolno nam także zapomnieć o polskich rodzinach, które w latach międzywojennych wyjechały do Rzeszy Niemieckiej w celach zarobkowych i zostały stamtąd wywiezione pod pretekstem przeniesienia do obozu przymusowej pracy do Piaśnicy - na miejsce straceń. Zadaniem było chowanie zamordowanych między innymi w Piaśnicy. Przez ten cały okres byli izolowani od pozostałych więźniów w Nowym Porcie, a po zakończeniu egzekucji, prawdopodobnie też zostali tam rozstrzelani.

Pozostałych przy życiu więźniów w okresie od stycznia do końca marca 1940 r. przeniesiono z Nowego Portu do obozu Stutthof, obóz z dniem 31 marca 1940 r. zlikwidowano, obiekty oddano do dyspozycji niemieckich władz wojskowych, a komendanturę przekształcono w komendę obozu Stutthof, kierowaną przez Maxa Paulego - w stopniu SS - Obersturmbannführera. Warto dodać, że M. Pauly był dowódcą pułku 71. SS-Standarte i członkiem sztabu jednostki K. Eimanna. W okresie od 1 kwietnia 1940 r. do 31 sierpnia 1942 r. pełnił funkcję komendanta obozu Stutthof. W czasie tym awansował do stopnia SS- Sturmbannführera. (...)

Elżbieta Grot

kustosz Państwowego Muzeum Stutthof i kierownik Działu Naukowego Muzeum Stutthof (oddział Sopot)


DOKUMENT W TVGDYNIA Piaśnica- Las Mordu przez TvGdynia

Artykuł Pomorski Katyń. Cel: „zawszonych Polaków wytępić począwszy od kołyski” [wideo] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/pomorski-katyn-cel-zawszonych-polakow-wytepic-poczawszy-od-kolyski-wideo/feed/ 0