Paweł Graś – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Paweł Graś – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 ,,Nasza piosenka jest bardzo krótka: wódka i jeszcze raz wódka”. Obrzydliwy żart ks. Sowy z zabitego stoczniowca. Graś dzieli się swoją przygodą alkoholową [WIDEO] https://niezlomni.com/nasza-piosenka-krotka-wodka-jeszcze-wodka-obrzydliwy-zart-ks-sowy-zabitego-stoczniowca-gras-dzieli-sie-swoja-przygoda-alkoholowa-wideo/ https://niezlomni.com/nasza-piosenka-krotka-wodka-jeszcze-wodka-obrzydliwy-zart-ks-sowy-zabitego-stoczniowca-gras-dzieli-sie-swoja-przygoda-alkoholowa-wideo/#respond Sat, 10 Jun 2017 12:54:10 +0000 http://niezlomni.com/?p=39830

Kolejny odcinek taśm nagranych w 2014 roku z restauracji „Sowa&Przyjaciele” przynosi wątek alkoholowych ekscesów Pawła Grasia i knajackie żarty ks. Sowy.

Najpierw na pytanie kelnera:

Panowie ministrowie, czy wódka, czy czerwone wino?

Graś intonuje piosenkę:

Nasza piosenka jest bardzo krótka: wódka i jeszcze raz wódka

a później opowiada kolegom ,,zabawną" historię:

Tam mnie zamknęli na tym, w Kętach na komisariacie - ona wam to wszystko opowie, żebyście nie myśleli, że ściemniam. Zwinęli mnie w Kętach, zapakowali na komisariat [...] Jak mnie kurde zapałowali, to we mnie się budziło, kur... a jak to mnie zamkną na komisariacie - wyjąłem jedne drzwi, drugie drzwi i uciekłem. [...] nooo za zadymę, absolutną zadymę z milicją. Uciekłem, wyp... biegnę środkiem krakowskiej, biegnie za mną z ośmiu policjantów, milicjantów. Ja mówię: Strzelajcie kur... do Polaka, strzelajcie wy ch...

Wtedy wtrąca się ks. Sowa, który puentuje:

Zachowałeś się jak bohater narodowy. Paweł Graś padł. Na drzwiach ponieśli go.

Odpowiada mu rechot współbiesiadników.

Sowa nawiązuje do Zbyszka Godlewskiego - symbol ofiar Grudnia'70, któremu poświęcona jest piosenka Ballada o Janku Wiśniewskim.

Kpiny księdza Sowy ze śmierci Zbyszka Godlewskiego ("Janka Wiśniewskiego") to już szczyt chamstwa i buractwa... Teksty i śmiechy niczym z "Psów" Pasikowskiego

- komentował Kajetan Rajski, redaktor naczelny kwartalnika ,,Wyklęci".

Ks. Sowa tak kpił sobie z Jarosława Kaczyńskiego:

Artykuł ,,Nasza piosenka jest bardzo krótka: wódka i jeszcze raz wódka”. Obrzydliwy żart ks. Sowy z zabitego stoczniowca. Graś dzieli się swoją przygodą alkoholową [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/nasza-piosenka-krotka-wodka-jeszcze-wodka-obrzydliwy-zart-ks-sowy-zabitego-stoczniowca-gras-dzieli-sie-swoja-przygoda-alkoholowa-wideo/feed/ 0
,,Nie polemizować… zniszczyć!” Ujawniono kolejne taśmy z podsłuchów w restauracji ,,Sowa i przyjaciele”. Znane nazwiska. Słyszymy instrukcje, co robić z nieposłusznymi mediami [WIDEO] https://niezlomni.com/nie-polemizowac-zniszczyc-ujawniono-kolejne-tasmy-z-podsluchow-w-restauracji-sowa-i-przyjaciele-znane-nazwiska-slyszymy-instrukcje-co-robic-z-nieposlusznymi-mediami-wideo/ https://niezlomni.com/nie-polemizowac-zniszczyc-ujawniono-kolejne-tasmy-z-podsluchow-w-restauracji-sowa-i-przyjaciele-znane-nazwiska-slyszymy-instrukcje-co-robic-z-nieposlusznymi-mediami-wideo/#respond Fri, 09 Jun 2017 09:37:49 +0000 http://niezlomni.com/?p=39779

Pojawiły się kolejne nagrania z podsłuchów w restauracji ,,Sowa i Przyjaciele". Na taśmach ujawnionych przez redakcję TVP Info słychać m.in. generała Mariana Janickiego, ks. Kazimierza Sowę, ministra skarbu państwa Włodzimierza Karpińskiego, Pawła Grasia z Platformy Obywatelskiej oraz biznesmena Jerzego Mazgaja.

Jurek, nie polemizować… zniszczyć, naprawdę, tu uważam, że nie ma się wiesz.. żadnych

- tak o ,,Gazecie Polskiej" mówi na ujawnionych taśmach ks. Kazimierz Sowa.

Ks. Sowa: Kopyta jadłeś w Baku?
Mazgaj: Byłem, ale w Baku to byłem, teraz napisała, że byłem w towarzystwie przyjaciół polsko-radzieckich, cały czas mi to pisze k* ten, no, Gazeta Polska, dzisiaj też podali, że prawda jest to, co powiedział Jarosław Kaczyński, że biznesmeni mają korzenie w PRL-u, taki… Maske (?) (…) był TPPR, a ja rzeczywiście założyłem koło TPPR-u… (…) jak to powiedzieć, gadać z tymi ch**?
Ks. Sowa: Zniszczyć, Jurek!
Mazgaj: I byłem w Baku dwa razy.
Ks. Sowa: Jurek, nie polemizować… zniszczyć, naprawdę, tu uważam, że nie ma się wiesz.. żadnych…

W restauracji ,,Sowa i przyjaciele" od lipca 2013 roku podsłuchano kilkadziesiąt osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Zarzuty w tej sprawie postawiono czterem osobom: biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz pracownikom restauracji Łukaszowi N. i Konradowi L.

Artykuł ,,Nie polemizować… zniszczyć!” Ujawniono kolejne taśmy z podsłuchów w restauracji ,,Sowa i przyjaciele”. Znane nazwiska. Słyszymy instrukcje, co robić z nieposłusznymi mediami [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/nie-polemizowac-zniszczyc-ujawniono-kolejne-tasmy-z-podsluchow-w-restauracji-sowa-i-przyjaciele-znane-nazwiska-slyszymy-instrukcje-co-robic-z-nieposlusznymi-mediami-wideo/feed/ 0
Nieznany epizod z kariery Pawła Grasia. ,,Rozumiałem już, dlaczego historia niemieckiej siatki szpiegowskiej w Polsce nie mogła znaleźć swojej pointy” https://niezlomni.com/nieznany-epizod-kariery-pawla-grasia-rozumialem-juz-dlaczego-historia-niemieckiej-siatki-szpiegowskiej-polsce-mogla-znalezc-swojej-pointy/ https://niezlomni.com/nieznany-epizod-kariery-pawla-grasia-rozumialem-juz-dlaczego-historia-niemieckiej-siatki-szpiegowskiej-polsce-mogla-znalezc-swojej-pointy/#respond Tue, 06 Jun 2017 12:56:02 +0000 http://niezlomni.com/?p=39629

"Wolna Polska" czyli - kim jest Paweł Graś? Fragment książki „ABW – Nic nie jest tym, czym się wydaje” Wojciecha Sumlińskiego.

"Na przełomie lat 80 i 90 niemiecki wywiad BND za pośrednictwem CDU finansował rozwój kilku partii na polskiej scenie politycznej. O niektórych z nich pamiętają już tylko historycy, bo dawno temu zniknęły ze sceny. W polityce pozostali jednak wywodzący się z nich ludzie, zwłaszcza przedstawiciele jednej, sprzyjającej niemieckim interesom w Polsce. Mowa o Kongresie Liberalno - Demokratycznym, utworzonym na początku lat 90 siłami działaczy gdańskiej opozycji solidarnościowej, m.in. Donalda Tuska i Jacka Merkla. Wspierały ich „tuzy” polskiej myśli ekonomicznej, Jan Krzysztof Bielecki i Janusz Lewandowski, a także kilku znaczących TW Służby Bezpieczeństwa vide Michał Boni, którzy „godnie” i aktywnie reprezentują dziś Polskę w strukturach Unii Europejskiej, domagając się nałożenia sankcji na swój kraj.

Choć KLD zniknął tak szybko, jak się pojawił – wchodząc w międzyczasie w skład Unii Demokratycznej i Unii Wolności Leszka Balcerowicza – to jego czołowi przedstawiciele w osobach Bieleckiego czy Lewandowskiego zdążyli doprowadzić do zapaści polską gospodarkę i sprywatyzować większość przedsiębiorstw. Mechanizm był prosty: doprowadzić przedsiębiorstwo do upadłości decyzjami administracyjnymi, a potem oddać za bezcen komu trzeba. Powstanie KLD do dziś owiane jest tajemnicą, a politycy tej partii z niechęcią wspominają postać Wiktora Kubiaka, nieżyjącego już polsko-szwedzkiego biznesmena, w latach 80 TW Wojskowej Służby Wewnętrznej i kooperanta gangsterów z „Pruszkowa”, a przy okazji menedżera kilku gwiazd estrady z Edytą Górniak na czele. To w apartamencie Wiktora Kubiaka w hotelu Marriott w Warszawie politycy KLD spotykali się przy najlepszej szkockiej whisky i kubańskich cygarach, snując polityczne wizje. To także tam przedstawiciele CDU dostarczali w „reklamówkach” – o czym mówił m.in. Paweł Piskorski – niemieckie marki niezbędne politykom KLD na rozwój działalności partyjnej.

W tamtych czasach w Kongresie Liberalno Demokratycznym nie było jeszcze pewnej ważnej postaci, której rola nie została spozycjonowana do dziś – jej czas dopiero miał nadejść. Przyszły rzecznik rządu PO - PSL oraz minister koordynator do spraw służb specjalnych, Paweł Graś – bo o nim mowa – działalność opozycyjną rozpoczął podczas studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim. Studiował prawo i dziennikarstwo. Jeszcze w czasie studiów został dyrektorem w polsko-niemieckiej spółce informatycznej ABW Pro-Holding GmbH, należącej do Paula Roglera, z którym poznał się w RFN w 1989. Rogler, to typowy przykład kariery w iście amerykańskim stylu – „od pucybuta do milionera”. Do 1987 prowadził skromny punkt ksero w bawarskiej mieścinie Selb, położonej na pograniczu Czechosłowacji, NRD i RFN, by niedługo później pojawić się w Polsce, już jako właściciel prężnej informatycznej firmy Rotronik EDV- -Entwicklungen i założyć jej filię: Pro-Holding. Rogler i Graś prowadzili wspólnie szereg interesów, ale bez szczęścia. Firmy Roglera notorycznie notowały straty, wydawałoby się, że zgodnie z logiką i zdrowym rozsądkiem niemiecki biznesmen powinien wycofać się z nierokującego rynku. Ale biznesmen działał wbrew logice. Po sprzedaży jednej firmy notującej straty, lokował pieniądze w kolejne przedsiębiorstwo notujące straty i tak nieomal bez końca.

W 1998 Graś zniechęcił się do biznesu, co jednak nie zraziło go do pogłębiania znajomości z niemieckim biznesmenem. Paweł Graś znał elitę polityczną Krakowa z czasów w NZS-ie i postanowił wykorzystać ten fakt do zrobienia kariery politycznej. Należał do Unii Polityki Realnej, Ruchu Stu i Akcji Wyborczej Solidarność, z której dostał się do Sejmu. Karierę polityczną kontynuował w Stronnictwie Konserwatywno-Ludowym, a następnie w powstałej z inspiracji generała Gromosława Czempińskiego Platformie Obywatelskiej. Jego działalność polityczną cechowała jedna ciekawa kwestia – od początku kariery interesowały go przede wszystkim służby specjalne i zagadnienia tzw. „bezpieczeństwa narodowego”. Był uczestnikiem szkoleń z dziedziny bezpieczeństwa i obronności w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i w Niemczech, doradzał w sprawach bezpieczeństwa premierowi Jerzemu Buzkowi, zasiadał w Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Nadzwyczajnej ds. Rządowego Projektu Ustawy o ABW i AW. Przewodniczył stałej Podkomisji do spraw Współpracy z Zagranicą i NATO, Komisji ds. Służb Specjalnych, a od listopada 2007 do stycznia 2008 pełnił funkcję pełnomocnika rządu ds. bezpieczeństwa i był nieformalnym koordynatorem do spraw służb specjalnych w randze sekretarza stanu. Z tej ostatniej funkcji został odwołany w 2008 i powierzono mu funkcję rzecznika rządu.

Obserwatorzy mylili się sądząc, że było to spowodowane utratą zaufania do niego przez premiera. Przeciwnie. Donald Tusk chciał chronić Grasia i chciał chronić siebie – i wolał dmuchać na zimne. Chodziło o sprawę kontaktów koordynatora ds. służb specjalnych z niemieckim biznesmenem, która mogła zaszkodzić rządowi. Tusk, zręczny PR-owiec, zrobił po prostu krok do przodu i wytrącił argumenty z rąk przeciwników. Był to bowiem jeszcze czas, gdy miał w PO ograniczoną władzę i gdy jego błędy mocno punktował Grzegorz Schetyna. Pod wpływem doradców premier przesunął Grasia z newralgicznej funkcji na mniej decyzyjne, za to rządowe stanowisko. Uniknął w ten sposób zarzutów, że człowiek mający niejasne związki biznesowo-towarzyskie z potencjalnym przedstawicielem Bundesnachrichtendienst (BND) ma „pod sobą” wszystkie możliwe służby specjalne. W tamtym czasie było już bowiem tajemnicą poliszynela, że Paul Rogler „wychodził” w czynnościach operacyjnych ABW, jako powiązany z niemieckim wywiadem BND, ale przez wzgląd na Grasia sprawie „ukręcano łeb”. Dlaczego?

By odpowiedzieć na to pytanie, trzeba zanurzyć się w przeszłość.

Paweł Graś był przewodniczącym NZS-u Uniwersytetu Jagiellońskiego. A działo się to wówczas, gdy działali tam młodzieńcy stanowiący chwilę później awangardę nowych – starych kadr delegatury UOP w Krakowie, jednostki najeżonej esbekami, ale zarazem skupiającej działaczy NZS-u. Grupie tej przewodzili Maciej Hunia, absolwent szkoły wywiadu w Starych Kiejkutach, Grzegorz Reszka, Paweł Białek, późniejszy za-stępca Szefa ABW Krzysztofa Bondaryka, i Janusz Nosek. Dawnym studenckim opozycjonistom przewodził Tadeusz Rusak, dobry znajomy Bronisława Komorowskiego – a kilka lat później szef WSI zasłużony w „wyczyszczeniu” śledztwa CBŚ w sprawie fundacji „Pro Civili” – oraz szef krakowskiej delegatury Mieczysław Tarnowski, jego zastępca. Z warszawskiej Centrali delegaturze UOP w Krakowie patronowali posia-dający właściwie nieograniczony wpływ na pracę służb specjalnych Konstanty Miodowicz, Bartłomiej Sienkiewicz i Wojciech Brochwicz. Czy w tej sytuacji Graś mógł czuć się bezpiecznie? Mógł – i tak było. Liczył, że ze strony przyjaciół z czasów studenckich nie grozi mu niebezpieczeństwo odnoszące się do kontaktów z niemieckim biznesmenem podejrzewanym o związki z niemieckim wywiadem BND – i tak się stało. Paweł Graś odwdzięczył się później kolegom z nawiązką, ułatwiając im awanse na najwyższe stanowiska. Było to już w czasach, gdy miał duży i coraz większy wpływ na Donalda Tuska. Zwłaszcza w materii służb specjalnych.

Koniec końców w tej sytuacji kontrwywiad krakowski jedynie markował „monitorowanie” działalność Paula Roglera, od czasu do czasu zlecając swoim źródłom mało aktywne działania operacyjne i realizując działania obserwacyjne, z których wiele nie wynikało – bo najzwyczajniej w świecie wiele wyniknąć nie mogło. Przy okazji jednak wyszło na jaw, że tak naprawdę Roglerem kontrwywiad interesował się aktywnie już w latach 90, a nawet wcześniej. Punktem wyjścia były jego kontakty z personelem konsulatu niemieckiego w Krakowie – kontrwywiad szybko wyłapuje takie osoby poprzez obserwację prowadzoną ze Stałych Punktów Zakrytych oraz przez Osobowe Źródła Informacji, werbowane pod kątem operacyjnego zabezpieczenia personelu placówek dyplomatycznych w RP, a do takich zaliczają się konsulaty.

Okazało się, że jednostki kontrwywiadu weszły w posiadanie informacji, że Paul Rogler, wspólnik w interesach Pawła Grasia, kontaktował się w Polsce z jednym z obywateli Niemiec ”przechodzących” – jak mówi się w języku służb specjalnych - w sprawie Ryszarda Tomaszka, a ten fakt w kontekście potwierdzonych informacji o szpiegostwie Tomaszka i o budowaniu przez niego niemieckiej siatki szpiegowskiej w Polsce był co najmniej zastanawiający. Wagę tej informacji zwiększał inny fakt - wiele danych potwierdzało związki Roglera z BND, a wszystkie te wątki układały się w logiczną całość. Wystarczyło tylko połączyć kropeczki. Kto miał to jednak zrobić, skoro „grupa krakowska” wszystkie zmiany przetrwała w miarę bezboleśnie – no, może jedynie z krótką przerwą w latach 2005-2007. W owym czasie parasol ochronny nad Grasiem rzeczywiście na moment został zwinięty i sprawa od razu nabrała tempa. Funkcjonariusze kontrwywiadu z miejsca uzyskali sporo danych dotyczących związków Grasia z niemieckim biznesmenem podejrzewanym o kooperację z BND. Najbardziej interesująco wyglądały wątki dotyczące wątpliwości w sprawie bezinteresowności działalności Roglera w Polsce w kontekście Grasia. Potwierdzały je niepokojące informacje odnoszące się zwłaszcza do początków tej znajomości, sięgającej lat 80. Sprawa rozwijała się dynamicznie, ale ostatecznie nie znalazła operacyjnego epilogu z jednej prostej przyczyny: po kryzysie rządowym w 2007 wybory wygrała PO.

Jesienią 2007 p.o. szefa ABW został Krzysztof Bondaryk, za którego kandydaturą stali Wojciech Brochwicz, Konstanty Miodowicz i Bartłomiej Sienkiewicz, przedstawiciele „grupy krakowskiej”. Graś został zaufanym doradcą premiera Donalda Tuska, najbliższym współpracownikiem, i tym samym na kierownicze stanowiska w służbach wrócili jego koledzy z czasów studenckiej opozycji: Macieja Hunię mianowano szefem Służby Wywiadu Wojskowego, a następnie Agencji Wywiadu, z kolei Janusza Noska – Szefem SKW. Ostatecznie sprawa kontaktów Pawła Grasia z obywatelem Niemiec podejrzanym o związki z BND została zamieciona pod dywan, co było o tyle łatwe, że była to sprawa operacyjna. Ostatnią nadzieję na powrót do tej historii stanowił Ryszard Tomaszek, który po wyjściu z więzienia i wyjeździe do Niemiec na stare lata z powrotem zamieszkał w Polsce z dożywotnią pensją ponad 10 tysięcy złotych od niemieckiego rządu za działalność szpiegowską dla BND w naszym kraju – ale Niemcy skutecznie zamknęli mu usta…

Wracając do domu myślałem o sytuacji naszego kraju, w którym jedno przestępstwo ludzi na wysokich stołkach zacierało poprzednie, aż wreszcie wszystkie te popełnione przestępstwa połączyły się w jeden wielki system przestępstw, których nikt nie był już w stanie zliczyć, a co dopiero – rozliczyć. I rozumiałem już, dlaczego historia niemieckiej siatki szpiegowskiej w Polsce nie mogła znaleźć swojej pointy. Rozumiałem, dlaczego przez ostatnich kilkanaście lat setki osób zginęły w tajemniczych okolicznościach, a mimo to nie wykryto ani jednego sprawcy żadnego z licznych spektakularnych morderstw i nie wyjaśniono ani jednego przypadku z wielu głośnych „samobójstw”. Rozumiałem już, dlaczego takie sprawy, jak śmierć Andrzeja Leppera nie mogły zostać pokazane opinii publicznej w prawdzie, dlaczego zniszczono Tylickiego, Gruszkę, tylu innych i żadna z tych historii nie została wyjaśniona. I dlaczego Małgorzata Wierchowicz z Komendy Głównej Policji usiłująca na przekór wszystkim dojść do sprawców zamordowania generała Marka Papały od początku nie miała szans. Na rynku jest blisko siedem tysięcy teczek z operacji kryptonim „Hiacynt”, materiały z nielegalnych podsłuchów i tajnych przeszukań, zbieranych w każdym czasie i przez wszystkie opcje, setki wspaniałych haków wszystkich na wszystkich, a całość podlana sosem nacisków i szantaży. I trzeba by to wszystko zaorać, a następnie zbudować od początku, by wreszcie z tym skończyć. Pozostało pytanie: kto się na to odważy? I nie mniej ważne – kto na to pozwoli?"

Artykuł Nieznany epizod z kariery Pawła Grasia. ,,Rozumiałem już, dlaczego historia niemieckiej siatki szpiegowskiej w Polsce nie mogła znaleźć swojej pointy” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/nieznany-epizod-kariery-pawla-grasia-rozumialem-juz-dlaczego-historia-niemieckiej-siatki-szpiegowskiej-polsce-mogla-znalezc-swojej-pointy/feed/ 0
Siedem osób, które łączy zagadkowa śmierć. Czy połączyło ich także to, co mówili i wiedzieli o katastrofie w Smoleńsku? https://niezlomni.com/siedem-osob-ktore-laczy-zagadkowa-smierc-czy-polaczylo-ich-takze-to-co-mowili-i-wiedzieli-o-katastrofie-w-smolensku/ https://niezlomni.com/siedem-osob-ktore-laczy-zagadkowa-smierc-czy-polaczylo-ich-takze-to-co-mowili-i-wiedzieli-o-katastrofie-w-smolensku/#respond Mon, 10 Apr 2017 07:10:18 +0000 http://niezlomni.com/?p=37099

Eugeniusz Wróbel, gen. Konstantin Moriew, Dariusz Szpineta, gen. Sławomir Petelicki oraz chor. Remigiusz Muś - wszyscy oni nie żyją. Co ich łączy? Każdy z nich był związany z katastrofą smoleńską. Wszyscy albo popełnili samobójstwo, albo zamordowano ich.

Do tej listy można jeszcze zaliczyć szyfranta Stefana Zielonkę oraz dyrektora generalnego kancelarii premiera Grzegorza Michniewicza.

Ich śmierć nastąpiła w latach 2009-2012 - mieliśmy wtedy do czynienia z całą serią tajemniczych zgonów.

1. Stefan Zielonka, szyfrant Służby Wywiadu Wojskowego (wcześniej Wojskowych Służb Informacyjnych), który miał dostęp do najważniejszych tajemnic wywiadu. Zginął 12 kwietnia 2009 r. Odnaleziony dopiero ponad rok po śmierci na brzegu Wisły. Jego ciało znajdowało się w stanie totalnego rozkładu. Głowa znajdowała się na wypalonej trawie, chociaż sama nie była spalona i nie nosiła śladów ognia.

2. Grzegorz Michniewicz - był dyrektorem generalnym Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zasiadał w radzie nadzorczej PKN Orlen, a także co ważne, posiadał certyfikat dostępu do najściślej strzeżonych tajemnic państwowych. Powiesił się we własnym domu w nocy z 22 na 23 grudnia 2009 roku. Ostatnią osobą, z którą kontaktował się przed śmiercią, był Tomasz Arabski, ówczesny szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Dzień później do Polski wrócił remontowany w Rosji TU–154.

3. dr Eugeniusz Wróbel - to on jako pierwszy wydał opinię, że taki stopień zniszczeń Tu-154M nie wskazuje na zderzenie z ziemią. Znaleziono go w jeziorze, jego ciało było poćwiartowane. Do zbrodni przyznał się jego syn, który jednak później zeznania wycofał. Prokuratura umorzyła dochodzenie, jego syn został uznany za niepoczytalnego i trafił do szpitala psychiatrycznego.

4. gen. Konstantin Moriew - naczelnik FSB w obwodzie twerskim. Zginął śmiercią samobójczą w sierpniu 2011 r. To on jako pierwszy przesłuchiwał kontrolerów lotu, którzy naprowadzali polski samolot - strona rosyjska w lipcu 2010 r., za zezwoleniem strony polskiej, anulowała treść tego przesłuchania, przesyłając zmienione stenogramy.

5. Dariusz Szpineta - jako ekspert lotniczy kwestionował ustalenia ówczesnej rządowej komisji katastrofy smoleńskiej. Znaleziono go powieszonego w hotelowej łazience w Indiach.

6. gen. Sławomir Petelicki - ostro krytykował rząd w sprawie Smoleńska, a także ujawniał niewygodne fakty, m.in. treść smsa, która zawierała instrukcję dla członków PO:

Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 m. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił

Petelicki wskazywał, że wysłał go ktoś z kręgu: Donald Tusk, Tomasz Arabski, Paweł Graś.

Kiedy cała Polska żyła meczem Polska-Czechy podczas Euro 2012 we własnym garażu popełnił samobójstwo.

7. chor. Remigiusz Muś - technik pokładowy z Jaka-40. To on wylądował w Smoleńsku na godzinę przed katastrofą Tupolewa. Zeznawał, że słyszał trzy wybuchy przed rozbiciem rządowego samolotu. Słyszał również, że wieża kontroli lotów nakazuje pilotom zejść na wysokość 50 metrów (a nie 100, jak ustalił MAK). Powiesił się w piwnicy swojego bloku...

źródło: własne / Niewygodne.info.pl

Artykuł Siedem osób, które łączy zagadkowa śmierć. Czy połączyło ich także to, co mówili i wiedzieli o katastrofie w Smoleńsku? pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/siedem-osob-ktore-laczy-zagadkowa-smierc-czy-polaczylo-ich-takze-to-co-mowili-i-wiedzieli-o-katastrofie-w-smolensku/feed/ 0
Gorąco w Sejmie: ,,Otwarcie występujecie przeciw Polsce. A Graś był cieciem u niemieckiego przedsiębiorcy” https://niezlomni.com/goraco-sejmie-otwarcie-wystepujecie-przeciw-polsce-a-gras-byl-cieciem-u-niemieckiego-przedsiebiorcy/ https://niezlomni.com/goraco-sejmie-otwarcie-wystepujecie-przeciw-polsce-a-gras-byl-cieciem-u-niemieckiego-przedsiebiorcy/#respond Thu, 20 Oct 2016 13:30:10 +0000 http://niezlomni.com/?p=32730

Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej, odpowiadał na pytania opozycji dotyczące przetargu na śmigłowce bojowe dla polskiej armii.

Swoją wypowiedź w obronie pracowników zakładów w Świdniku i Mielcu, których nazywano ,,magazynierami", zakończył słowami:

To są jedni z najlepszych fachowców, specjaliści i inżynierowie, których zazdroszczą nam wszyscy na świecie. Dlaczego ich tak nazywacie? Bo rzecznik waszego rządu, pan Graś, był cieciem u niemieckiego przedsiębiorcy?

Minister ostro skrytykował również opozycję za ,,otwarte występowanie przeciw Polsce", dodając, że nie widział jeszcze tak cynicznego działania na rzecz zagranicznych koncernów.

Na słowa posłanki PO Doroty Rutkowskiej, która mówiła, że nasz kraj stracił szansę bycia piątym filarem Airbusa, powiedział:

To oddaje różnicę między waszym, a naszym myśleniem. Polska nie będzie żadnym filarem żadnej zagranicznej firmy, a zwłaszcza piątym. Nigdy!

- powiedział z mównicy sejmowej. Zagroził również, że przetarg na Caracale wyjaśni niebawem CBA. Mówił także o rzekomych zagwarantowanych miejscach pracy w kontrakcie:

Artykuł Gorąco w Sejmie: ,,Otwarcie występujecie przeciw Polsce. A Graś był cieciem u niemieckiego przedsiębiorcy” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/goraco-sejmie-otwarcie-wystepujecie-przeciw-polsce-a-gras-byl-cieciem-u-niemieckiego-przedsiebiorcy/feed/ 0
Graś z Merkel o dymisji w „Fakcie” https://niezlomni.com/do-rzeczy-gras-rozmawia-z-merkel-o-dymisji-redaktora-naczelnego-faktu-powod-gazeta-atakuje-rzad/ https://niezlomni.com/do-rzeczy-gras-rozmawia-z-merkel-o-dymisji-redaktora-naczelnego-faktu-powod-gazeta-atakuje-rzad/#respond Sun, 24 Apr 2016 23:18:06 +0000 http://niezlomni.com/?p=26994 Cezary Gmyz w najnowszym Do Rzeczy ujawnia taśmy, na których Paweł Graś dogaduje z Janem Kulczykiem w sprawie dymisji szefa największego polskiego dziennika.  Szokujący jest sposób…

Artykuł Graś z Merkel o dymisji w „Fakcie” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/do-rzeczy-gras-rozmawia-z-merkel-o-dymisji-redaktora-naczelnego-faktu-powod-gazeta-atakuje-rzad/feed/ 0