Zdaniem niemieckiej prasy i raportu specjalistów, tamtejsze firmy są dyskryminowane przez ,,populistyczne rządy, które chronią swoje rynki". Tobias Kaiser na łamach ,,Die Welt" ogłosił, że firmy, które inwestują a granicą, w tym w Polsce, muszą liczyć się z coraz większymi trudnościami. Zarówno ze strony władz, jak i konsumentów.

Kaiser wylicza liczne przeszkody: izolacja rynków, nieobliczalny wymiar sprawiedliwości, pogarszające się nastroje wobec zagranicznych firm. Raport Niemieckiej Organizacji Wspierania Handlu Zagranicznego – Germany Trade and Invest (GTAI) podkreśla:

W Polsce, która przez długi czas była ulubionym celem inwestujących przedsiębiorstw, klimat staje się lodowaty. Coraz bardziej widoczny staje się wzrastający patriotyzm gospodarczy

- czytamy. Autorzy zwracają uwagę, że co prawda Polska ma wciąż wiele zalet (dobrze wykształceni i zmotywowani fachowcy, różnorodność gospodarki), ale ich zdaniem inwestorzy muszą szukać swojego miejsca np. w Republice Czeskiej.

Polityka stała się bardziej nieobliczalna po przejęciu władzy przez PiS. Brakuje także stabilności

- alarmują autorzy, zwracając uwagę na lawinę ustaw, co jest czynnikiem destabilizującym dla firm. Wcześniej to właśnie polityczna stabilność i przewidywalność stanowiły ważny czynnik dla biznesu.

Niemcy skarżą się także na ,,populizm i protekcjonizm" USA. Wiele do życzenia pozostawiają relacje z Chinami.

Oto prawdziwy powód frustracji Niemiec. Dojmujący szloch germańskich firm: "W Polsce,która przez długi czas była ulubionym celem inwestujących przedsiębiorstw, klimat staje się lodowaty. Coraz bardziej widoczny staje się wzrastający patriotyzm gospodarczy" https://t.co/U68xDLfiUi

— Marzena Nykiel (@MarzenaNykiel) 8 stycznia 2018

źródło foto: Wikipedia / Pixabay

Artykuł ,,Oto prawdziwy powód frustracji Niemiec”. Niemiecka prasa pisze wprost, jaka zmiana po objęciu władzy przez PiS najbardziej boli naszych zachodnich sąsiadów pochodzi z serwisu Niezłomni.com.