Marianna Dolińska – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Marianna Dolińska – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Nieznana historia upiornego zdjęcia rzekomych ofiar UPA. O tym, jak było propagandowo wykorzystywane również przez Niemców https://niezlomni.com/nieznana-historia-upiornego-zdjecia-o-tym-jak-bylo-rowniez-propagandowo-wykorzystywane-przez-niemcow/ https://niezlomni.com/nieznana-historia-upiornego-zdjecia-o-tym-jak-bylo-rowniez-propagandowo-wykorzystywane-przez-niemcow/#respond Thu, 24 Jul 2014 21:54:20 +0000 http://niezlomni.com/?p=15397

zdjWstrząsające zdjęcie. Czworo martwych dzieci przywiązanych drutem do drzewa. Przez lata to zdjęcie pokazywano jako przykład zbrodni dokonanych przez UPA w 1943 roku. Tymczasem te dzieci zamordowała ich matka. 11 grudnia 1923 roku. We wsi Antoniówka koło Radomia.

Męża Cyganki Marianny Dolińskiej (1891-1928) policja aresztowała zimą 1923 roku. Kobieta została sama z 4 dzieci. Błąkała się z dziećmi po zamarzających bagnach koło Radomia. Popadła w obłęd. Jak mówiła potem lekarzom w Tworkach uznała, że jedynym sposobem na uchronienie dzieci przed głodem jest ich zabicie. Powiesiła je na drzewie i zgłosiła się na policję.

Kilka lat później w "Roczniku Psychiatrycznym" ukazał się na ten temat artykuł ze zdjęciem. Ponownie zdjęcie ukazujące zamordowane dzieci z innej perspektywy opublikowano w tym samym periodyku w 1948 roku.

Zdjęcie nieoczekiwaną karierę zaczęło robić w Polsce w latach 90-tych XX wieku. Już jako zdjęcie polskich dzieci pomordowanych przez UPA. Miało przedstawiać ofiary UPA ze wsi Kozówka koło Tarnopola. Bodaj jako pierwszy napisał o Kozówce w kontekście dzieci dr Aleksander Korman w książce "Nieukarane zbrodnie SS-Galizien z lat 1943-1945" wydanej w Londynie w 1989 roku. Wtedy to o zamordowanie polskich dzieci w Kozówce oskarżył żołnierzy dywizji SS-Galizien a o współudział OUN-UPA i Ukrainische Hilfpolizei.

To właśnie dr Aleksander Korman rozpropagował zdjęcie w 2 książkach wydanych w Niepodległej już Polsce. W 2003 roku Korman wydał album "Ludobójstwo UPA na ludności polskiej". Zdjęcie z Antoniówki jest jego okładką.

W 2007 roku prawdziwą historię zdjęcia opisała Rzeczpospolita. To dlatego w 2008 roku rzeźbę nawiązująca do tego zdjęcia zdjęto z pomnika ofiar UPA w Przemyślu. Podobnie było z pomnikiem w Warszawie autorstwa Mariana Koniecznego. Pierwotny projekt przedstawiał skrzydlate drzewo, do którego przybite były małe dzieci. W wyniku protestów projekt został zmieniony.

Mimo tego, zdjęcie dalej żyje swoim życiem.W marcu 2010 ks. Isakowicz w towarzystwie kilku osób protestował przed pałacem prezydenckim przeciwko postawieniu pomnika Ukraińcom zamordowanym w 1944 roku we wsi Sahryń. Protestowali w towarzystwie zdjęcia dzieci Marianny Dolińskiej.

Artykuł Nieznana historia upiornego zdjęcia rzekomych ofiar UPA. O tym, jak było propagandowo wykorzystywane również przez Niemców pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/nieznana-historia-upiornego-zdjecia-o-tym-jak-bylo-rowniez-propagandowo-wykorzystywane-przez-niemcow/feed/ 0
Pomniki UPA wyrastają w Polsce jak grzyby po deszczu. Polka za postawienie krzyża trafiła do prokuratury https://niezlomni.com/pomniki-upa-wyrastaja-w-polsce-jak-grzyby-po-deszczu-polka-za-postawienie-krzyza-trafila-do-prokuratury/ https://niezlomni.com/pomniki-upa-wyrastaja-w-polsce-jak-grzyby-po-deszczu-polka-za-postawienie-krzyza-trafila-do-prokuratury/#comments Tue, 05 Nov 2013 15:43:06 +0000 http://niezlomni.com/?p=1180

Sprawa powstawania nielegalnych pomników upamiętniających „bohaterstwo” oprawców z UPA nurtuje mnie od dawna. Od niepamiętnych czasów, w miejscach gdzie dochodziło w latach 1939-1947 do rzezi ludności polskiej, dokonanej przez oddziały nacjonalistyczne zbrodniarzy UPA, obserwujemy jak, niczym grzyby po deszczu, wyrastają z ziemi monumenty hołdujące „bohaterskie” czyny banderowców. Dlaczego nie reagujemy na takie podłe występki w naszym kraju, dlaczego na to pozwalamy?!

Tekst pochodzi ze strony: dziennik. artystyczny-margines.pl

Czy słyszał ktoś o takim absurdzie, jak wydawanie pieniędzy polskich podatników na renowacje i adaptację obiektu, jakim jest Ukraiński Cmentarz Wojskowy w Przemyślu? Obiekt ten jest cmentarzem, na którym pochowani są zmarli na gruźlicę żołnierze ukraińscy z 1920 roku, a przede wszystkim pochowani kilka lat temu członkowie band UPA, którzy zginęli, atakując ludność cywilną i Wojsko Polskie w styczniu 1946 roku w pobliskiej Birczy.

Władze Przemyśla przeznaczyły na powyższe zadanie prawie milion złotych! Istotna w tym wszystkim jest również sprawa pomnika, który powstał na tym cmentarzu. Pamiętamy jak w 2003 roku na cmentarzu Wojskowym w Przemyślu stanął monument, upamiętniający ofiary mordów dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów OUN-UPA na Wołyniu. Pierwotnie składał się z krzyża i pamiątkowej tablicy.

W roku 2004 umieszczono na nim sylwetki zamordowanych dzieci przywiązanych do pnia drzewa kolczastym drutem. Przeciwnicy (strona ukraińska) tego symbolu twierdzą, że nie ma on pokrycia w historii. Zdjęcie poniżej, na podstawie którego rzeźba dzieci oplecionych kolczastym drutem mogła zostać wykonana, było opublikowane w 1928 roku w piśmie naukowym. Przedstawiało ofiary zbrodni chorej psychicznie kobiety czwórki dzieci Marianny Dolińskiej, Cyganki zamieszkałej w pobliżu wsi Antonówka, która w nocy z 11 na 12 grudnia 1923 roku w stanie obłędu powiesiła je na drzewie. Kobieta po aresztowaniu męża, przekonana, że dzieci czeka śmierć głodowa, sama pozbawiła je życia.

[caption id="attachment_1181" align="alignleft" width="284"]Pomnik UPA - Przemyśl Pomnik UPA - Przemyśl[/caption]

Władze samorządowe, sugerując się istnieniem zdjęcia (obok), uznały za nieodpowiedni obraz mordów dokonanych przez UPA, przedstawiony na pomniku. Jednocześnie uznały pojawienie się rzeźby przedstawiającej martwe dzieci oplecione drutem kolczastym do drzewa, jako samowolę budowlaną, twierdząc, że pozwolenia na postawienie monumentu nikt nie wydał, tzn. rzeźbę postawiono nielegalnie. Na wniosek mniejszości ukraińskiej w Przemyślu rzeźbę zdemontowano.

Wywołało to oczywiście burzę wśród środowisk kresowych, które słusznie domagają się jej powrotu na dawne miejsce. Autor pomnika – Stanisław Żółkiewicz – zaprzecza, jakoby kształt rzeźby przedstawiający dzieci oplecione kolczastym drutem był zapożyczony ze zdjęcia z 1928 roku, dotyczącego cygańskich dzieci.

- Pomnik nie jest dokumentem, ale moją autorską wizją. Nie sugerowałem się żadnym zdjęciem,

[caption id="attachment_1182" align="alignright" width="307"]Wianuszek UPA Wianuszek UPA[/caption]

wzorowałem się natomiast na ustnych przekazach świadków mordów ukraińskich na Wołyniu, a głównie na Podolu, gdzie tzw. wianuszki dla niepodległej Ukrainy umieszczane na drzewach nie należały do rzadkości

– mówi Autor. Obecnie monument spoczywa w magazynie zakładów komunalnych Przemyśla…

Przykład emerytowanej nauczycielki z Radruża (pow. lubaczowski, gmina Horyniec), którą potraktowano jak przestępcę, świadczy o nieodpowiednim podejściu do tematu tamtejszych władz samorządowych. Pani Jadwiga Zaremba za to, że fundując krzyż, który został postawiony na przycerkiewnym cmentarzu w miejscu pochówku mieszkańców Radruża zamordowanych przez bandy UPA, najzwyczajniej trafiła przed oblicze prokuratury!

Na krzyżu, który ufundowała, miała zostać umieszczona tablica z nazwiskami ofiar banderowców. Inicjatywa pani Jadwigi wywołała niezadowolenie lokalnych urzędników, którzy zakwalifikowali krzyż jako pomnik, a nie nagrobek, na który nie potrzebowałaby niczyjej zgody. Fundatorka dostała nakaz rozebrania obiektu! Przedstawiciele nadzoru budowlanego zarzucają Pani Jadwidze Zarembie, że stawiając krzyż na cmentarzu naruszyła przepisy prawne dotyczące stawiania pomników, sami nie będąc w stanie wyjaśnić jakie są różnice pomiędzy pomnikiem a nagrobkiem…

[caption id="attachment_1183" align="alignleft" width="614"]Pomnik UPA Pomnik UPA w Radrużu[/caption]

Ciekawostką jest również fakt, że kilkadziesiąt metrów od krzyża, na cmentarzu, znajduje się pomnik „bohaterów UPA” postawiony de facto bezprawnie! Być może większość z Was powie: „A co mi ten pomnik przeszkadza, niech sobie stoi, jak ktoś go postawił…”. No właśnie „ktoś go postawił…” – takie zdarzenie nie powinno mieć w ogóle miejsca. Jeśli chcemy uważać się za Polaków we własnym kraju, to nie powinniśmy dopuszczać do sytuacji, kiedy obcokrajowcy plują na naszą ziemię, stawiając na niej pomniki zbrodniarzom – swym”bohaterom”!

Problem powstawania pomników hołubiących faszyzm ukraiński nie znika, wręcz odwrotnie – nasila się! Otóż kilka lat wstecz w szkole, w której językiem wykładowczym jest ukraiński, dotowanej przez Polskę, realizowano program pod nazwą „Mój dziadek był w UPA”. Program gloryfikował działalność zbrodniarzy UPA – obecnych „kombatantów”, ukazując ich jako bohaterów narodowych.

Nasuwa mi się pytanie, gdzie jest nadzór pedagogiczny i wychowawcy tej szkoły? Co to za program, który w treściach nauczania popiera wychowywanie młodzieży w duchu nacjonalistycznym? Nie zapominajmy, że nasi dziadkowie byli w okrutny sposób mordowani przez oprawców z UPA, którzy dziś uznawani są za „bohaterów” Ukrainy! My dzisiaj przepraszamy za akcję Wisła, a czy druga strona nas przeprosiła za ludobójstwo dokonane w czasie II wojny światowej ?

Dlaczego na to wszystko pozwalamy?!

[caption id="attachment_1185" align="alignleft" width="450"]Pomnik UPA w Hruszowicach Pomnik UPA w Hruszowicach[/caption]

Skąd biorą się takie absurdy w sprawach, w których niewybaczalne jest, by miały swoje miejsce? Dlaczego pozwalamy, by powstawały kolejne nielegalne pomniki UPA na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie i innych regionach dotkniętych działalnością banderowców? Brakuje stanowczości i konsekwencji wśród władz lokalnych i państwowych w poruszonym przeze mnie temacie. Pozwalamy na własnym terenie stawiać pomniki zbrodniarzom nacjonalistycznym, a doszukujemy się niejasności i legalności stawianych pomników upamiętniających ofiary tychże morderców! Od wielu lat służby mające stać na straży porządku prawnego w Polsce nie mogą znaleźć sprawców, którzy masowo stawiają nielegalne pomniki UPA w Polsce. Tymczasem sami członkowie Związku Ukraińców w Polsce i Związku Więźniów Politycznych i Represjonowanych („kombatanci” UPA) przyznają się, iż to oni stawiają nielegalne pomniki oraz zapowiadają, że będą stawiać następne.

Jak to jest możliwe, że w wolnej Polsce władze państwowe milczą na temat tragedii ludobójstwa dokonanego przez Ukraińców na Polakach na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej w czasie drugiej wojny światowej? Przecież zamordowano tam w bestialski sposób kilkaset tysięcy naszych rodaków, w tym kobiety, dzieci i starców za to tylko, że byli Polakami. Do dzisiaj zbrodnia ta nie została potępiona przez rząd III RP i zbrodniarze nie zostali ukarani. Wielu z tych zbrodniarzy jeszcze żyje! Żeby jeszcze bardziej upokorzyć Polaków, mordercom z UPA stawia się na polskiej ziemi pomniki! Boli to tym bardziej, że są to tereny na których się wychowywałem…

Artykuł Pomniki UPA wyrastają w Polsce jak grzyby po deszczu. Polka za postawienie krzyża trafiła do prokuratury pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/pomniki-upa-wyrastaja-w-polsce-jak-grzyby-po-deszczu-polka-za-postawienie-krzyza-trafila-do-prokuratury/feed/ 2