Lwów – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Lwów – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Dziewiętnastowieczny Lwów, ruchy niepodległościowe i powikłane losy wielopokoleniowej rodziny. Ciepła i barwna powieść Ewy Bauer https://niezlomni.com/dziewietnastowieczny-lwow-ruchy-niepodleglosciowe-i-powiklane-losy-wielopokoleniowej-rodziny-ciepla-i-barwna-powiesc-ewy-bauer/ https://niezlomni.com/dziewietnastowieczny-lwow-ruchy-niepodleglosciowe-i-powiklane-losy-wielopokoleniowej-rodziny-ciepla-i-barwna-powiesc-ewy-bauer/#respond Sat, 21 Mar 2020 07:03:32 +0000 https://niezlomni.com/?p=50944

Michael opuszcza dom w Łanach, chcąc znaleźć szczęście w mieście. Zdobywa tytuł mistrza cechu piekarzy, bierze za żonę córkę znanego potentata i wiedzie na pozór szczęśliwe życie w Kołomyi, jednak w sercu wciąż czuje niepokój. Czy wstydliwe tajemnice, które skrywa, wyjdą kiedyś na jaw? Dlaczego przez lata nie ma kontaktu z rodziną i nie potrafi spojrzeć w oczy najlepszemu przyjacielowi?

Mieszanka narodowości w dziewiętnastowiecznym Lwowie, walki o władzę i ruchy niepodległościowe sprawiają, że także Michael będzie musiał odpowiedzieć sobie na pytanie: kim tak naprawdę jest.

Fragment powieści Ewy Bauer zatytułowanej "Kiedyś Ci wybaczę" z cyklu "Tułacze życie Tom 2", która ukazała się nakładem wydawnictwa Replika, Poznań 2020. Książkę można kupić na stronie internetowej wydawnictwa Replika.

Zainteresowanym twórczością pisarki polecamy jej blog, który można śledzić pod adresem ewabauer.pl.

Rozdział 1

Mieszkając w Łanach, Michael nie był do końca świa­dom sytuacji politycznej swojego regionu. W jego do­mostwie największym zmartwieniem było to, by żar­na dalej mieliły i ojciec mógł z pracy młyna wyżywić trzech młodzieńców, a nie spory o władzę czy przebieg odległych granic. W przekonaniu starego Josepha to właśnie ciężka praca fizyczna we młynie miała służyć krajowi, bo, jak wielokrotnie mawiał, tam, gdzie chleb jest, jest i pokój. Taką teorię wyznawał więc i młody Michael, daleko mu było do politycznych sporów, któ­re gdzieś tam się toczyły. Nauka natomiast nie była już taka ważna. Jako koloniści mieli zagwarantowa­ne szkoły założone w każdej wsi, w której osiedlili się przybysze z zachodu, jednak poziom nauczania był niski, a dostęp do źródeł wiedzy ograniczony. Ojciec, niegdyś kształcony w Bad Landeck, przez lata, kiedy zajmował się produkcją mąk i kasz, zdążył wiele zapo­mnieć, a i tak głosił, że te nauki na nic mu się nie zda­ły, bo to, co ważne, to hart ducha i mocny kręgosłup. Zupełnie nie interesował się tym, co się dzieje trochę dalej niż do pierwszego miasteczka, i tak też wycho­wywał synów.

Kiedy więc Michael zdał sobie sprawę, jaka przy­szłość czeka go, gdy pozostanie na wsi, mocno się przeciwko temu zbuntował. Kiedy tylko otworzyła się możliwość kształcenia w szkole w Kamionce Strumiłowej, chętnie z tego skorzystał. Na nauki przyjeżdżała młodzież z sąsiednich wsi, nie tylko niemieckojęzyczna, ale także polska. Był to pierw­szy bezpośredni kontakt młodego Neubinera z miej­scową kulturą i zwyczajami. Szczególnie polubił się z pochodzącym z Kamionki Kubą Muranem, które­go starszy brat mieszkał we Lwowie i terminował tam na cukiernika.

– Mówię ci, to inny świat. Kontakt z możnymi ludźmi, wielkie perspektywy! – opowiadał młody Po­lak z wypiekami na twarzy. Wszystko, czego nie znali, wydawało im się bardzo ciekawe.

Neubiner chłonął nowinki z wielkiego świata. Roz­marzył się:

– Też chciałbym zamieszkać w mieście… Wy­kształcić się, może nawet zostać urzędnikiem! A ty co planujesz po zakończeniu szkoły?

– Ojciec obiecał, że pójdę w ślady brata, jak tylko skończę szkołę. Pojadę do Lwowa! Otworzymy ra­zem cukiernię i wszystkie panny z okolicy będą do nas przychodzić po wypieki.

– Ee, kto kupuje ciasta? Przecież każdy w domu piecze. – Michael był sceptyczny, jednak przyjaciel wiedział, o czym mówi.

– Może na wsi, ale tam, w mieście, to mają pienią­dze. Chodzą eleganckie damy i robią zakupy. Mówię ci! Raz, jak pojechałem do Maćka, to oczu oderwać nie mogłem.

– Od tych panien? Tobie w głowie chyba amory, a nie cukiernictwo. To jest prawdziwy powód, dla któ­rego chcesz tam jechać.

Poprzekomarzali się jeszcze trochę, dopóki nauczy­cielka nie przerwała im rozmowy, by prowadzić lekcję algebry.

Tego dnia Michael wrócił do domu zamyślony. Nie miał ochoty pomagać przy obejściu ani we młynie, w związku z czym napotkał karcące spojrzenie ojca. Wieczorem Joseph wezwał jego i braci, by przedsta­wić plan przekazania gospodarstwa jednemu z synów. Dla Michaela była to okazja, by ujawnić swoje plany, by jasno powiedzieć ojcu, co chciałby w życiu robić, a jeśli nie było to jeszcze wystarczająco sprecyzowa­ne, przynajmniej dobitnie zaznaczyć, czego z pewno­ścią nie chce. Jego starszy o cztery lata brat, Johann, uwielbiał ogrodnictwo. Całe dnie spędzał w polu, a ogród kwiatowo-warzywny przed młynem pod jego nadzorem rozrósł się do nieplanowanych rozmiarów. Albo rośliny trafiły na podatny grunt, albo Johann miał do nich dobrą rękę.

– Ojcze, wiesz o tym, jak bardzo pragnę zamieszkać w mieście – odezwał się Michael, gdy Joseph zapropo­nował mu przyuczenie do zawodu młynarza. – Tam nie przyda mi się znajomość pracy we młynie.

– Tego nie wiesz, nie przewidzisz…

Na twarzy rodziciela zauważył zawód. Pewnie gdy­by matka żyła, stanęłaby w jego obronie, ale ojciec był inny; najważniejsze było jego zdanie, zawsze przeko­nany, że tylko on ma rację. Michael postanowił jednak być nieprzejednany. Tłumaczył, że marzy, by zostać urzędnikiem w mieście, ale przed tym musiał jeszcze przebyć długą drogę i kilka lat nauki z najwyższymi stopniami. Nie chciał rezygnować ze szkoły na rzecz pracy we młynie, zresztą w ogóle nie uśmiechał mu się zawód, jaki z pasją wykonywał ojciec.

Chwilę jeszcze rozmawiali, aż Joseph w końcu od­puścił i do pracy we młynie zaczął namawiać pozosta­łych synów.

Michael urodził się jako drugi, po nim, kilka lat póź­niej, na świat przyszedł Augustin. Kiedy przyjechali do Królestwa Galicji i Lodomerii, życie wywróciło się im do góry nogami. Najpierw zmarła matka, nie wytrzy­mawszy trudów podróży i ciężkich warunków. Potem, wraz z ojcem, który choć był obrotny i postarał się o dach nad głową, a następnie uruchomił młyn, to jed­nak nie miał pojęcia o potrzebach młodych chłopców, zamieszkali na odludziu. Przez kilka lat żyli odseparo­wani od innych dzieci, bez zabawek, nauki czy nawet dostatecznej opieki. Dobrze, że mieli choć siebie. Jo­hann z zamiłowaniem sadził warzywa, w uprawie ro­ślin odnajdując pasję. Ogród szybko zaczął przynosić korzyści, co znacznie ułatwiło im byt.

Mały Augustin był za to bardzo ruchliwym dziec­kiem, więc Michael głównie jego pilnował, żeby nie zrobił sobie krzywdy. Mieszkali nad Bugiem, rzeką w tym miejscu dziką, jednak dzięki wytężonej pracy ojca i kilku pomocników wartką i zdolną poruszyć koła młyńskie. Otoczenie było niebezpieczne dla kilkuletnie­go dziecka, które nie potrafiło przewidzieć, co też może je spotkać, gdy wykona jeden nierozważny krok. Sam Michael nie zbliżał się do rzeki, jeśli tylko nie musiał. Bał się wody, choć nie potrafił wytłumaczyć sobie źró­dła tego lęku. Nigdy nie nauczył się pływać, może dlate­go, że wysiłek fizyczny, a w szczególności gimnastyka nigdy go nie interesowały. Jako nastolatek był chudy, niedożywiony, przygarbiony, o bladej cerze. Ojciec długo tego nie zauważał, przyjmując, że pajda chleba, garść orzechów, kwaterka mleka i micha kaszy to wy­starczające pożywienie dla dojrzewających chłopców. Po kilku latach od przeprowadzki sytuacja dzieci się poprawiła, gdyż w ich domu pojawiła się Margare­tha, dwujęzyczna opiekunka mieszkająca na co dzień w sąsiedniej wsi. Od tej chwili miały zawsze wszystko przygotowane; i ciepłe posiłki, i czyste ubrania, i po­moc w nauce oraz gorące mleko przed snem. Sam Jo­seph korzystał na tym, mogąc cały swój czas poświęcić pracy we młynie bez wyrzutów sumienia, że pozosta­wia synów bez opieki. Praca dawała mu poczucie, że coś w życiu osiągnął, nadawała sens ich przeprowadz­ce, ale także budowała jego pozycję społeczną i posza­nowanie wśród mieszkańców Łanów oraz okolicznych wsi, którzy początkowo bardzo nieufnie podchodzili do przybywających z zachodu kolonistów. Niektórzy całymi latami pracowali na zaufanie lokalnej społecz­ności. Miejscowi obawiali się, że zostaną przez no­wych mieszkańców pozbawieni dóbr albo będą zmu­szeni przyjąć obcą kulturę i zwyczaje.

Neubinerowie tacy nie byli. Trzymali się raczej na uboczu, a jeśli już dochodziło do kontaktów z miej­scowymi, zawsze odnosili się do nich z szacunkiem. Dla dzieci to w ogóle nie był problem, one nie zważały ani na pochodzenie, ani na status społeczny współto­warzyszy zabaw. Pewne utrudnienie stanowiły począt­kowo różnice językowe, ale jako że dzieci posiadają niezwykłą zdolność adaptacji i przyswajania obcych języków, ta bariera szybko zniknęła. Michael często wyrywał się z domu, by włóczyć się z przyjacielem po łąkach i gawędzić o różnych chło­pięcych sprawach. Ciekawiły go wszystkie nowinki, które przynosił od brata. Żaden z nich nigdy nie miesz­kał w mieście, więc mogli sobie jedynie wyobrażać, jak wygląda tam życie. Ich młodzieńcze marzenia co­raz bardziej nabierały kształtów.

Gdy pewnego dnia do wsi przyjechał brat Kuby i opowiedział osobiście o swojej pracy, młody Neu­biner nie wytrzymał i poszedł do ojca prosić go o po­zwolenie na wyjazd. Zastał go we młynie na rozkręca­niu żaren, które w ostatnim czasie zacinały się podczas mielenia.

– Ojcze? – zagadnął, ale stary zbył go ruchem ręki. Nie miał czasu na pogawędki, robota stała, a tuzin wo­rów pszenicy czekał na zmielenie. Michael jednak się nie poddawał, stał obok i wpatrywał się w rodziciela.

– Czego? A wiesz co? Idź, zagrzej wodę, ziół się napiję, wtedy porozmawiamy.

Syn skinął posłusznie głową i zostawił ojca mocu­jącego się z ciężkim sprzętem. Przez myśl przeszło mu nawet, że mógłby mu pomóc, ale zaraz potem się wy­cofał. W końcu Joseph poprosił o zioła, nie o pomoc we młynie, więc to powinien dla niego zrobić. Chwilę później stary Neubiner wszedł do izby cały obsypany mąką, na jego czole widać było krople potu. Uwalane smarem ręce wytarł w kawałek szmaty i usiadł przy ławie, na której parzyły się zioła. Michael usiadł naprzeciwko. Tym razem nie zamierzał dać się zbyć i od razu przeszedł do sedna:

– Ojcze, chciałbym terminować w cechu piekarzy i cukierników.

Stary spojrzał na niego z zainteresowaniem. Nie spodziewał się, że syn wytrwale będzie obstawał przy wyjeździe do miasta. Założył, że jeszcze wiele razy zmieni zdanie, a wobec trudności, które się z tym wią­żą, odsunie marzenia na dalszy plan. Nawet mu się spodobała ta stanowczość, ale nie dał niczego po sobie poznać.

– Jednak nie zostaniesz na wsi, co? Ciągnie cię coś do miasta, oj ciągnie…

Michael się zaczerwienił, komentarz ojca sugero­wał, że coś przed nim ukrywa, a przecież nic takie­go nie było. Może myślał, że jakaś dziewczyna tam na niego czeka? Zaprzeczył szybkim ruchem głowy, jakby odpowiadał na swoje myśli. Zaraz jednak posta­nowił się wytłumaczyć, żeby nie było żadnych niedo­mówień.

– Wiesz, ojcze, że tak. W szkole w Kamionce po­znałem takiego jednego, co we Lwowie mieszka i tam terminuje. – Trochę to uprościł, bo w rzeczywistości chodziło o brata kolegi ze szkoły. Joseph zresztą nie dopytywał. – Zadowolony jest. Praca ciężka, ale jakie możliwości! Chciałbym spróbować. Starał się, żeby jego ton był poważny, a on pewny siebie. Tylko w ten sposób mógł przekonać ojca, od którego potrzebował właściwie nie tylko pozwolenia, ale przede wszystkim pieniędzy, bez których byłoby mu bardzo ciężko.

– A nie boisz ty się, że nie podołasz? W domu taki delikatny jesteś, a tam nikt nie będzie się tobą przej­mował. Przecież chciałeś się uczyć z książek, skąd na­głe zainteresowanie piekarstwem?

Ojciec pokpiwał sobie z niego, ale on nie dał się sprowokować. Sam nie wiedział, skąd taka zmiana za­interesowań. Duży wpływ miały opowieści brata Kuby, który odradzał mu zostanie urzędnikiem, za to mocno zachwalał pracę w cechu. W związku z tym, że Micha­el spodziewał się podobnych argumentów, przygotował się do tej rozmowy i dlatego nie dał się zbić z tropu.

– Dam sobie radę, ojcze – odpowiedział twardo i się wyprostował, by zademonstrować, jaki jest pew­ny swojej decyzji.

Joseph długo na niego patrzył i się zastanawiał. Fach w ręku to nie był zły pomysł, lepsze to niż urzęd­nik nie wiadomo jakiego urzędu. Ale biorąc pod uwagę dotychczasowe zaangażowanie, a właściwie jego brak, w prace fizyczne w gospodarstwie i we młynie, nie był do końca pewien, czy Michael podoła wyzwaniu.

– Proszę, zgódź się. – Syn zaczynał tracić rezon, ale jeszcze tego po sobie nie pokazał. Joseph upił łyk ziółek i wzdrygnął się, wypluwając fragmenty rośliny, które zostały mu na ustach.

– Wiem, że cię tu nie utrzymam. Tyś już miastowy jest. Jeśli tak właśnie chcesz, to się zgadzam.

Michael aż podskoczył z radości. Obszedł ławę i do­padł do ręki ojca. Chwycił ją oburącz, po czym schylił głowę, by ucałować, oddając w ten sposób należny mu szacunek. Joseph zabrał rękę i ponownie podniósł ku­bek. Wychylił napar na tyle, na ile pozwoliły mu na to pływające tam zioła, i wstał od stołu. Zamierzał wracać do roboty. Syn dostał, co chciał, a w związku z tym, że na jego pomoc nie można było już liczyć, Neubiner musiał sam się zatroszczyć o młyn. Michael jednak nie odstępował go, zagradzając mu drogę. Jak się wkrótce okazało, jednak nie był to koniec rozmowy.

– Ojcze… Tam potrzebna opłata do cechu, żeby mnie przyjęli. Ja ci wszystko zwrócę, jak będę zara­biał…

Artykuł Dziewiętnastowieczny Lwów, ruchy niepodległościowe i powikłane losy wielopokoleniowej rodziny. Ciepła i barwna powieść Ewy Bauer pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/dziewietnastowieczny-lwow-ruchy-niepodleglosciowe-i-powiklane-losy-wielopokoleniowej-rodziny-ciepla-i-barwna-powiesc-ewy-bauer/feed/ 0
Płonące pochodnie, czerwono-czarne sztandary, nazistowskie „modlitwy”. Ukraińcy maszerują ku czci UPA, morderców Polaków na Wołyniu [WIDEO] https://niezlomni.com/plonace-pochodnie-czerwono-czarne-sztandary-nazistowskie-modlitwy-ukraincy-maszeruja-ku-czci-upa-odpowiedzialnej-za-ludobojstwo-polakow-na-wolyniu-wideo/ https://niezlomni.com/plonace-pochodnie-czerwono-czarne-sztandary-nazistowskie-modlitwy-ukraincy-maszeruja-ku-czci-upa-odpowiedzialnej-za-ludobojstwo-polakow-na-wolyniu-wideo/#comments Wed, 14 Mar 2018 22:51:32 +0000 https://niezlomni.com/?p=48105

Centralnymi ulicami Lwowa przeszła demonstracja, zorganizowana z okazji rocznicy śmierci Romana Szuchewycza, dowódcy UPA. Według organizatorów w manifestacji wzięło udział około tysiąca osób.

Większość uczestników demonstracji stanowili członkowie utworzonego na bazie pułku „Azow” Korpusu Narodowego, a także „Drużyn Narodowych”. Oprócz nich w marszu wzięli też udział członkowie partii „Swoboda” oraz „Prawego Sektora”. Tym razem chcielibyśmy pokazać modlitwę ukraińskich nazistów, którą odmówiono przy okazji tejże manifestacji… Demonstracja odbyła się 4 marca.

Artykuł Płonące pochodnie, czerwono-czarne sztandary, nazistowskie „modlitwy”. Ukraińcy maszerują ku czci UPA, morderców Polaków na Wołyniu [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/plonace-pochodnie-czerwono-czarne-sztandary-nazistowskie-modlitwy-ukraincy-maszeruja-ku-czci-upa-odpowiedzialnej-za-ludobojstwo-polakow-na-wolyniu-wideo/feed/ 1
5 marca 1519 r. przyjęto Statut Ormian lwowskich (wideo) https://niezlomni.com/5-marca-1519-r-przyjeto-statut-ormian-lwowskich-wideo/ https://niezlomni.com/5-marca-1519-r-przyjeto-statut-ormian-lwowskich-wideo/#respond Mon, 05 Mar 2018 08:21:35 +0000 https://niezlomni.com/?p=47971 Wnętrze Katedry ormiańskiej we Lwowie / fot. Wikipedia

Ormianie byli jednym z wielu narodów, które w epoce nowożytnej zamieszkiwały ziemie Rzeczypospolitej. Przybywali oni na Ruś Kijowską już od końca XIII w., początkowo pod naporem Turków seldżuckich, a potem w następstwie upadku kolonii genueńskich na Krymie na początku wieku XIV.

Największe skupiska ormiańskie znajdowały się w dużych miastach na Wschodzie, takich jak Lwów, Kamieniec Podolski, Łuck, Stanisławów czy Jazłowiec. Po raz pierwszy ludność ta została objęta przywilejem sądzenia według własnego prawa (suo nationis iure) przez Kazimierza Wielkiego w dokumencie lokacyjnym Lwowa z 1356 r. Później postanowienie to było zatwierdzane i modyfikowane - przez regentkę Elżbietę Łokietkównę w 1379 r., Ludwika Węgierskiego w 1380 r., Jadwigę w 1387 r., Władysława Jagiełłę w 1415 r., Kazimierza Jagiellończyka w 1461 r.

W końcu na sejmie piotrkowskim 5 III 1519 r. przyjęto tzw. Statut Ormian lwowskich, czyli dokument regulujący prawa, według których funkcjonowała społeczność ormiańska nie tylko na terenie Lwowa, ale i w pozostałych ośrodkach. Statut został następnie zatwierdzony przez króla Zygmunta I Starego. Najważniejszymi zagadnieniami w nim poruszanymi były sprawy sądownictwa i samorządu, których odrębność była dotychczas wielokrotnie przyczyną sporów z władzami miejskimi Lwowa. Zwyczajowe prawo ormiańskie, oparte na kodyfikacji Melchitara Gosza z końca XII w. (tzw. Datastanagirk), zostało w 1519 rozszerzone o ustawodawstwo polskie. Ormianie mieli prawo zakładać własne samorządne gminy z kościołem i niezależnym szkolnictwem. Statut obowiązywał aż do 1781 r., kiedy to zniesiono odrębność prawną Ormian. Do tego czasu społeczności tej przyznawano kolejne przywileje (Jana Kazimierza, Władysława IV, Michała Korybuta Wiśniowieckiego, Jana III Sobieskiego i Augusta II Mocnego).

https://youtu.be/Dda9nqwckHg

źródło: Muzeum Historii Polski

na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.

Artykuł 5 marca 1519 r. przyjęto Statut Ormian lwowskich (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/5-marca-1519-r-przyjeto-statut-ormian-lwowskich-wideo/feed/ 0
Które miasta Polski były największe w 1500, 1600 i 1790 roku? Oto fascynujące mapy https://niezlomni.com/ktore-miasta-polski-byly-najwieksze-1500-1600-1790-roku-oto-fascynujace-mapy/ https://niezlomni.com/ktore-miasta-polski-byly-najwieksze-1500-1600-1790-roku-oto-fascynujace-mapy/#respond Wed, 14 Feb 2018 13:53:42 +0000 https://niezlomni.com/?p=47134

Chociaż nowożytna Polska kojarzy się głównie ze szlacheckimi dworami i folwarkami, znaleźć w niej można było również duże miasta – wielkie ośrodki handlowe, zamożne centra prywatnych włości czy ważne ośrodki przemysłowe. Które miasta Polski były największe w 1500, 1600 i 1790 roku?

W latach 80. XVI wieku ludność Polski miała wynosić ok. 7,5 miliona, z których zdecydowana większość mieszkała na wsi lub w małych miasteczkach. Królestwo Polskie, a właściwie Korona, posiadała jednak również większe miasta – demografowie historyczni do kategorii tej zaliczają ośrodki, których wielkość szacuje się od 5 tysięcy mieszkańców wzwyż. Były one jednak wyjątkami – na przełomie XV i XVI wieku było ich osiem, natomiast około osiemdziesięciu kolejnych liczyło ok. 2-3 tysięcy mieszkańców. Historia tych największych miast może powiedzieć nam niemało o dziejach dawnej Polski.

[caption id="attachment_47135" align="aligncenter" width="1800"] Ośrodki miejskie w Koronie ok. 1500 roku (aut. Marcin Sobiech / EXGEO Professional Map)[/caption]

U schyłku średniowiecza połowa dużych miast znajdowała się na terenach włączonych do Korony po pokoju toruńskim w 1466 roku. Najważniejszym z nich był oczywiście Gdańsk, liczący wówczas ok. 35 tysięcy mieszkańców i należący do Związku Hanzeatyckiego, podobnie jak trzy inne duże ośrodki: Toruń, Elbląg (po 10 tysięcy mieszkańców) oraz Braniewo (5 tysięcy mieszkańców). Swoją potęgę budowały one na handlu bałtyckim i wiślanym oraz dostępie do morza. Szczególnym przypadkiem było zwłaszcza Braniewo. To niewielkie obecnie miasteczko leżące tuż przy granicy z Obwodem Kaliningradzkim było pierwszą stolicą biskupstwa warmińskiego – państwa duchownego, podległego najpierw Krzyżakom, a później królom Polski. Braniewo/Braunsberg było jedynym warmińskim portem morskim, rozwijającym się dzięki żegludze na Zalewie Wiślanym.

Pozostałe cztery duże miasta Korony u schyłku XV wieku to nie tylko tradycyjne ośrodki średniowieczne, rozbudowane w czasach rozbicia dzielnicowego, takie jak Poznań czy Kraków (liczony z Kazimierzem i Kleparzem – we właściwym Krakowie mieszkało ok. 10 tysięcy mieszkańców. ). Były to też grody, które rozwinęły się dzięki bogatym kontaktom ze wschodem. Lublin był jednym z ulubionych miast Władysława Jagiełły, natomiast wielokulturowy Lwów stał się stolicą arcybiskupią. Oba miasta korzystały też na handlu łączącym Ruś z Europą.

U schyłku XVI wieku rozwój miast koronnych wciąż przebiegał pomyślnie – większość notowała wzrost liczby mieszkańców, często o kilkadziesiąt procent. Rozwijały się zarówno miasta pruskie (Gdańsk, Elbląg, Braniewo, Toruń), stare miasta Korony (Poznań, Gniezno, Kraków) jak i ośrodki, które rozkwitły w epoce jagiellońskiej (Lwów, Lublin). W końcu wśród najważniejszych miast Rzeczpospolitej pojawiła się Warszawa – wcześniej jeden z głównych ośrodków prowincjonalnego Mazowsza, od 1569 roku miejsce odbywania sejmów, od 1573 roku wolnych elekcji, zaś od 1596 roku siedzibą królów Polski.

[caption id="attachment_47136" align="aligncenter" width="1800"] Ośrodki miejskie w Koronie ok. 1600 roku (aut. Marcin Sobiech / EXGEO Professional Map).[/caption]

Charakterystyczny wydaje się wzrost ludności miast na południu, związany z pokojowym rozwojem gospodarczym. Część z nich to jeszcze ośrodki ważne w średniowieczu, czego przykładem był Nowy Sącz, rozwijający się równolegle do sąsiedniego Starego Sącza i położony w tzw. państwie klarysek sądeckich. Innym przypadkiem był Przemyśl, ważny ośrodek dawnej Rusi Halickiej, rozwijający się dzięki przebiegającym przez miasto szlakom handlowym wschód-zachód i północ-południe. Czynnikiem miastotwórczym mógł być też przemysł wydobywczy. W czołówce największych (i najbogatszych) miast Korony znalazła się wówczas Wieliczka, znana z żup solnych, oraz Olkusz, wokół którego eksploatowano złoża srebra i w którym w końcu XVI wieku przez jakiś czas funkcjonowała mennica królewska. Moment ten to także zapowiedź rozwoju miast prywatnych – w 1580 roku miała miejsce lokacja Zamościa, stolicy prywatnego władza potężnego kanclerza i hetmana Jana Zamoyskiego (od 1589 roku stolica Ordynacji Zamoyskiej).

Niemal dwieście lat później, ok. 1790 roku, sytuacja okazała się dużo bardziej skomplikowana. „Stare” ośrodki miejskie w porównaniu do początków wieku XVII... wyludniły się. Przyczyną były wojny XVII i XVIII wieku (Potop, wielka wojna północna, obce interwencje) bądź też wielkie epidemie, np. dżumy (przykład Torunia). Część miast bądź popadło w stagnację ludnościową (Gniezno), bądź spadły poniżej wielkości 5 tysięcy mieszkańców (miasta Małopolski i Rusi). Wyjątkiem okazał się jedynie Lwów, w którym pod względem liczby mieszkańców odnotowano w tym czasie wyraźny wzrost.

[caption id="attachment_47137" align="aligncenter" width="1800"] Ośrodki miejskie w Koronie ok. 1790 roku. Zaznaczono także ziemie utracone w ramach I rozbioru (aut. Marcin Sobiech / EXGEO Professional Map).[/caption]

W porównaniu do przełomu XVI i XVII wieku doszło natomiast do wyraźnego rozwoju miast na terenach południowo-wschodnich. Obok dużych ośrodków kresowych, takich jak Kamieniec Podolski, wiodącą rolę w urbanizacji tych terenów odegrały miasta prywatne. Widać tu specyfikę oddziaływania takich rodów jak Żółkiewscy (Żółkiew), Sobiescy (Żółkiew, Złoczów), Koniecpolscy (Brody), Potoccy (Stanisławów), Zasławcy (Zasław) czy Ostrogscy, których ordynacja (niepodzielny majątek, dziedziczony po linii męskiej) mieściła się wokół Dubna na Wołyniu. Podobnie rozwijały się prywatne miasta w Wielkopolsce, takie jak należące do Leszczyńskich Leszno czy założony w XVII wieku przez Przyjemskich Rawicz.

Prawdziwy wzrost liczby ludności zaliczyła jednak stołeczna Warszawa, która u szczytu epoki stanisławowskiej liczyła ponad 100 tysięcy mieszkańców. Wpłynął na to stołeczny charakter miasta, jego rozwój gospodarczy (zwłaszcza w czasach Stanisława Augusta) czy włączenie w obręb miasta mniejszych jurydyk prywatnych. W istocie więc u schyłku Rzeczpospolitej Obojga Narodów doszło do wielkiego przewartościowania miejskiej rzeczywistości – dawne wiodące ośrodki popadły w kryzys, naprawdę dużym miastem zostało zaś stosunkowo młoda stolica, która przejmie funkcję miejskiego centrum ziem polskich na kolejne wieki.

Opracowano na podstawie: Cezary Kuklo, Demografia Rzeczypospolitej przedrozbiorowej, DiG, Warszawa 2009.

Tomasz Leszkowicz, źródło: Histmag.org

Wolna licencja – ten materiał został opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

Artykuł Które miasta Polski były największe w 1500, 1600 i 1790 roku? Oto fascynujące mapy pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/ktore-miasta-polski-byly-najwieksze-1500-1600-1790-roku-oto-fascynujace-mapy/feed/ 0
Słowa Premiera wywołały burzę na Ukrainę. Przypomniał mało znane fakty z dziejów I RP. Ukraińska prasa oburzona: ,,zestawił bohatera w jednym szeregu z Hitlerem”, a polityk przypomina zbrodnie… Chrobrego https://niezlomni.com/slowa-premiera-wywolaly-burze-na-ukraine-przypomnial-malo-znane-fakty-z-dziejow-i-rp-ukrainska-prasa-oburzona-zestawil-bohatera-w-jednym-szeregu-z-hitlerem-a-polityk-przypomina-zbrodnie/ https://niezlomni.com/slowa-premiera-wywolaly-burze-na-ukraine-przypomnial-malo-znane-fakty-z-dziejow-i-rp-ukrainska-prasa-oburzona-zestawil-bohatera-w-jednym-szeregu-z-hitlerem-a-polityk-przypomina-zbrodnie/#respond Tue, 13 Feb 2018 10:39:39 +0000 https://niezlomni.com/?p=47060

Polski premier Mateusz Morawiecki zabrał głos na temat stosunków polsko-żydowskich podczas konferencji ,,Pamięć i Tożsamość". Przywołał żydowskie źródła, które porównują Powstanie Chmielnickiego do Holokaustu. Ukraińska ,,Prawda" i szereg innych portali relacjonuje wypowiedź Morawieckiego w tekście pod tytułem ,,Premier Polski postawił Chmielnickiego w jednym szeregu z Hitlerem”.

- To trzeba powiedzieć, że dochodziło wtedy do strasznych zbrodni, historycy mówią o 100 tysiącach wymordowanych Żydów

- wyliczał premier, który także przypomniał, iż Lwów nie ugiął się przed żądaniami Chmielnickiego, kiedy ten w zamian za wydanie Żydów obiecał odstąpić od miasta.

Lwów powiedział, że nie, że nie opuści swoich żydowskich braci i nie opuścił

- mówił.

Jeden z rabinów, który przedstawił swoje spojrzenie na historię, jednym tchem wymieniał trzech zbrodniarzy – Hitler, Himmler i Chmielnicki. To też pokazuje, jak z innej zupełnie perspektywy można patrzeć na rzeczywistość. Bo bohater dla naszych sąsiadów, to dla nas ktoś, kto doprowadzić de facto do upadku Rzeczpospolitej

- nie ukrywał premier.

https://youtu.be/zP70r9vPFpM?t=17m32s

Oprócz relacji prasy ukraińskiej głos w sprawie wypowiedzi premiera zabrał lider Swobody, Ołeh Tiahnybok.

Polaków denerwuje nie Bandera czy czerwono-czarna flaga, a wszystko co ukraińskie. W swoich beztroskich oskarżeniach doszli do tego, że już nawet do Chmielnickiego mają pretensje. To oczywiste, że kieruje nimi pomsta za niezrealizowane imperialne ambicje względem Ukrainy

- napisał. On z kolei wspomniał, że ,,wychwalany przez polskich nacjonalistów Bolesław Chrobry utopił we krwi pół Ukrainy".

źródło: własne / Kresy.pl / Magna Polonia

Artykuł Słowa Premiera wywołały burzę na Ukrainę. Przypomniał mało znane fakty z dziejów I RP. Ukraińska prasa oburzona: ,,zestawił bohatera w jednym szeregu z Hitlerem”, a polityk przypomina zbrodnie… Chrobrego pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/slowa-premiera-wywolaly-burze-na-ukraine-przypomnial-malo-znane-fakty-z-dziejow-i-rp-ukrainska-prasa-oburzona-zestawil-bohatera-w-jednym-szeregu-z-hitlerem-a-polityk-przypomina-zbrodnie/feed/ 0
Prawdziwy hit internetu. Oto co zaśpiewali polscy żołnierze. Łza się w oku kręci… [WIDEO] https://niezlomni.com/prawdziwy-hit-internetu-oto-zaspiewali-polscy-zolnierze-lza-sie-oku-kreci-wideo/ https://niezlomni.com/prawdziwy-hit-internetu-oto-zaspiewali-polscy-zolnierze-lza-sie-oku-kreci-wideo/#comments Mon, 04 Dec 2017 14:13:36 +0000 https://niezlomni.com/?p=45165

Sentyment Polaków do Wilna i Lwowa nietrudno zrozumieć. Przez wieki związane z historią Polski na zawsze pozostaną w sercach nie tylko Kresowiaków. Również dlatego ta wersja piosenki ,,Przybyli ułani pod okienko..." tak spodobała się internautom.

Gdy zwiedzim Warszawę, już nam pilno
Zobaczyć to stare nasze Wilno.

A z Wilna już droga jest gotowa,
Prowadzi prościutko aż do Lwowa.

"O Jezu, a cóż to za mizeria?"
"Otwórz no, panienko! Kawaleria."

Przyszliśmy napoić nasze konie,
Za nami piechoty pełne błonie."

"O Jezu! A cóż to za hołota?"
"Otwórz panienko! To piechota!"

Panienka otwierać podskoczyła,
Żołnierzy do środka zaprosiła

- brzmią słowa.

Artykuł Prawdziwy hit internetu. Oto co zaśpiewali polscy żołnierze. Łza się w oku kręci… [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/prawdziwy-hit-internetu-oto-zaspiewali-polscy-zolnierze-lza-sie-oku-kreci-wideo/feed/ 3
Oto co Ukraińcy zrobili z symbolem polskości we Lwowie. Ten smutny widok straszył Polaków 1 listopada [WIDEO] https://niezlomni.com/oto-ukraincy-zrobili-symbolem-polskosci-we-lwowie-smutny-widok-straszyl-polakow-1-listopada-wideo/ https://niezlomni.com/oto-ukraincy-zrobili-symbolem-polskosci-we-lwowie-smutny-widok-straszyl-polakow-1-listopada-wideo/#respond Wed, 01 Nov 2017 20:35:10 +0000 http://niezlomni.com/?p=44334

- Lwy z Cmentarza Orląt zostały uznane za antyukraińskie i zabite deskami. Co złego zrobiły Ukraińcom? - pytano na oficjalnym koncie filmu Wołyń na Twitterze. Okazuje się, że władze nie zrobiły wyjątku nawet na ważne dla Polaków święto 1 listopada i drewniane osłony straszyły odwiedzających cmentarz Polaków.

Lwy z cmentarza Orląt trzymają kamienne tablice: jedną z herbem Polski, a drugą z herbem Lwowa. Napisy głoszą ,,Zawsze wierny" oraz ,,Tobie Polsko". Sowieci ich się pozbyli, ale w 2015 roku symbol wrócił na cmentarz Orląt - po 44 latach. Jednak tym razem pojawił się nowy przeciwnik - partia Swoboda.

O sprawie informowała Beata Wolańska z TVP Rzeszów. Informuje, że radni tego ugrupowania uznali, że lewy ,,mogą obrażać uczucia narodowe Ukraińców i symbolizować okupację ziem ukraińskich”. Efekt? Na kamienne posągi założono drewniane osłony, a mer Lwowa zlecił zbadanie legalności rzeźb.

W sprawie interweniowali polscy parlamentarzyści z polsko-ukraińskiego zespołu parlamentarnego, ale nic im się nie udało wskórać, więc liczni Polacy odwiedzający cmentarz 1 listopada zamiast lwów widzieli koszmarne drewniane osłony...

https://www.youtube.com/watch?v=ZDtPdJ4loiA

Artykuł Oto co Ukraińcy zrobili z symbolem polskości we Lwowie. Ten smutny widok straszył Polaków 1 listopada [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/oto-ukraincy-zrobili-symbolem-polskosci-we-lwowie-smutny-widok-straszyl-polakow-1-listopada-wideo/feed/ 0
27 lipca 1944 r.: miał być dzień triumfu, a doszło do zdrady. Zamiast upragnionej wolności, zaczęły się aresztowania… https://niezlomni.com/27-lipca-1944-r-mial-byc-dzien-triumfu-a-doszlo-zdrady-zamiast-upragnionej-wolnosci-zaczely-sie-aresztowania/ https://niezlomni.com/27-lipca-1944-r-mial-byc-dzien-triumfu-a-doszlo-zdrady-zamiast-upragnionej-wolnosci-zaczely-sie-aresztowania/#respond Thu, 27 Jul 2017 07:37:35 +0000 http://niezlomni.com/?p=41728

27 lipca 1944 r., po kilkudniowych walkach w ramach Akcji „Burza”, oddziały AK razem z Armią Czerwoną zajęły Lwów. Po wyparciu Niemców z miasta Sowieci - wcześniej obiecujący Polakom dalsze współdziałanie - zmusili żołnierzy AK do złożenia broni. Generałowi Władysławowi Filipkowskiemu, komendantowi Obszaru AK Lwów, zaproponowano wyjazd do Żytomierza na rozmowy z gen. Michałem Żymierskim.

Został tam przetransportowany samolotem, wraz z grupą oficerów, rankiem 31 lipca 1944 r. Wszystkich aresztowano. Tego samego dnia zatrzymano we Lwowie pozostałych oficerów Komendy Okręgu zaproszonych na fikcyjną odprawę. Rozpoczęła się fala aresztowań polskich żołnierzy.

źródło: IPN

O analogicznej sytuacji na Wileńszczyźnie poniżej:

http://niezlomni.com/akcja-ostra-brama-czyli-sowiecka-zdrada-i-polska-naiwnosc-decyzje-o-wspolpracy-z-sowietami-wielu-zolnierzy-przyplacilo-zyciem-i-ulatwilo-sowietyzacje-polski/

Artykuł 27 lipca 1944 r.: miał być dzień triumfu, a doszło do zdrady. Zamiast upragnionej wolności, zaczęły się aresztowania… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/27-lipca-1944-r-mial-byc-dzien-triumfu-a-doszlo-zdrady-zamiast-upragnionej-wolnosci-zaczely-sie-aresztowania/feed/ 0
26 lipca 1941 Niemcy zamordowali byłego polskiego premiera [WIDEO] https://niezlomni.com/26-lipca-1941-niemcy-zamordowali-bylego-polskiego-premiera-wideo/ https://niezlomni.com/26-lipca-1941-niemcy-zamordowali-bylego-polskiego-premiera-wideo/#respond Wed, 26 Jul 2017 14:06:32 +0000 http://niezlomni.com/?p=41706

Po ataku hitlerowskich Niemiec na ZSRS, Wehrmacht bardzo szybko zdobywał opanowane wcześniej przez Sowietów tereny. Już 30 czerwca 1941 roku wojska niemieckie wkroczyły do Lwowa, gdzie swą działalność rozpoczęły specjalne grupy operacyjne.

Do ich zadań należała izolacja i eksterminacja wrogów politycznych III Rzeszy, zaś do grona potencjalnych przeciwników mógł zostać zaliczony każdy, komu nie odpowiadała ideologia narodowego socjalizmu oraz sposób sprawowania władzy przez Adolfa Hitlera.

W kontrolowanej przez Niemców stolicy Małopolski Wschodniej jedne z pierwszych represji spadły na polską inteligencję, a przede wszystkim na wykładowców lwowskich uczelni, którzy w nieodległej przyszłości mogli stać się ważnym ogniwem tworzącego się ruchu oporu.

Szczególne zainteresowanie służb bezpieczeństwa III Rzeszy wzbudzał prof. Kazimierz Bartel – matematyk o pokaźnym dorobku naukowym, przede wszystkim zaś kilkukrotny premier II Rzeczypospolitej w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Został on aresztowany 2 lipca 1941 roku w swoim gabinecie na terenie Politechniki Lwowskiej, a następnie przewieziony do siedziby Gestapo przy ul. Pełczyńskiej.

Niemcy starali się traktować zatrzymanego dość dobrze, jednak zmienili sposób postępowania po przeniesieniu go do więzienia przy ul. Łąckiego. Na tym etapie przystąpiono do brutalnych przesłuchań, podczas których starano się złamać więzionego psychicznie i namówić do utworzenia kolaborującego z III Rzeszą polskiego rządu, na co Bartel nie chciał wyrazić zgody.

Gdy kolejne próby perswazji ze strony Gestapo nie przynosiły efektów, Reichsführer SS Heinrich Himmler zadecydował o natychmiastowym zamordowaniu byłego premiera. Wyrok wykonano wczesnym rankiem 26 lipca 1941 roku.

Oprócz Kazimierza Bartla w lipcu 1941 roku na lwowskich Wzgórzach Wuleckich śmierć poniosło dwudziestu dwóch innych profesorów wyższych uczelni. Ich eksterminacji dokonało Einsatzkommando dowodzone przez Eberharda Schöngartha. Razem z uczonymi rozstrzeliwani byli także członkowie ich rodzin oraz najbliżsi przyjaciele.

W 1966 roku, w rocznicę tych tragicznych wydarzeń, w Krakowie w kościele św. Franciszka z Asyżu odsłonięto tablicę z nazwiskami ofiar II wojny światowej, przy której umieszczono również epitafium upamiętniające prof. Kazimierza Bartla.

https://www.youtube.com/watch?v=5khSO91p5hc

Paweł Cichocki, źródło: Muzeum Historii Polski opublikowane  na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.

Artykuł 26 lipca 1941 Niemcy zamordowali byłego polskiego premiera [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/26-lipca-1941-niemcy-zamordowali-bylego-polskiego-premiera-wideo/feed/ 0
25 lipca 1908 r. urodził się Stanisław Kasznica, ostatni komendant główny NSZ [WIDEO] https://niezlomni.com/25-lipca-1908-r-urodzil-sie-stanislaw-kasznica-ostatni-komendant-glowny-nsz-wideo/ https://niezlomni.com/25-lipca-1908-r-urodzil-sie-stanislaw-kasznica-ostatni-komendant-glowny-nsz-wideo/#respond Tue, 25 Jul 2017 05:24:18 +0000 http://niezlomni.com/?p=41634

25 lipca 1908 r. we Lwowie urodził się Stanisław Kasznica - oficer Wojska Polskiego, uczestnik kampanii polskiej 1939 r., członek m.in. tajnej Organizacji Polskiej i Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ), powstaniec warszawski; od 1945 r. ostatni komendant główny NSZ.

Aresztowany w lutym 1947 r. Po brutalnym śledztwie Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał Kasznicę na karę śmierci. Wyrok został wykonany 12 maja 1948 r. w więzieniu mokotowskim. Szczątki ostatniego dowódcy NSZ zidentyfikowano w lutym 2013 r. po ekshumacjach prowadzonych przez IPN na "Łączce" Cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach.

https://www.youtube.com/watch?v=j3nN623mlPg

Artykuł 25 lipca 1908 r. urodził się Stanisław Kasznica, ostatni komendant główny NSZ [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/25-lipca-1908-r-urodzil-sie-stanislaw-kasznica-ostatni-komendant-glowny-nsz-wideo/feed/ 0