Kinga Rusin postanowiła pochwalić się zawodowym sukcesem na łamach Facebooka. Okazało się, że zamiast powszechnych pochwał, znana prezenterka stała się obiektem drwin.

Rusin chwaliła się wywiadem z Łukaszem Kubotem. Ale zwykłe sprawdzenie podstawowych faktów obnażyło jej braki warsztatowe.

Radziłbym jakoś edytować ten wpis, bo tylko obnaża pani gigantyczną ignorancję, dyletanctwo i stosunek do zawodu, który pani wykonuje

- kpił dziennikarz Krzysztof Stanowski.

Oto wpis Rusin:

No to już wszystko jasne. Plus ten mówiący wszystko wyraz triumfu na mojej twarzy... A Łukasz Kubot to świetny gość! Wyobraźcie sobie, że zawodnik nr 1 na liście deblistów ATP w zasadzie nigdy wcześniej nie udzielił wywiadu! Kiedy szukałam o nim informacji w sieci nie mogłam się nawet dowiedzieć jaki jest jego stan cywilny. Po prostu enigma. Tym bardziej się cieszę, że Łukasz mi zaufał i naprawdę szczerze opowiedział o sobie, o swoich upadkach i wzlotach, o marzeniach i obawach. Najbardziej ujmujące było jego skrępowanie i autentyczność. Osiągnął wielki sukces, największy w polskim, męskim tenisie, a pozostał skromnym, przemiłym gościem z dużym dystansem do siebie, którego, jak podkreślał, musiał się nauczyć. Życzę mu kolejnych sukcesów i mam nadzieję, że jeszcze nas czymś na kortach zaskoczy. A mój wywiad z nim (i fragmenty naszego meczu) zobaczycie w najbliższy weekend w DDTVN" – taką informacją i zapewne - jak myślała

A to szybkie sprawdzenie podstawowych faktów przez Stanowskiego:

Internauci przypominali stare grzechy:

"Dziennikarski research" :D Z Pani Kingi taka dziennikarka, jak z Ryszarda Petru ekonomista :D https://t.co/L2yiGMkNXk

— Jeden z Wielu (@Jeden_z_wielu) 4 grudnia 2017

Artykuł Kinga Rusin nie zna Google? Chciała błysnąć wiedzą o sporcie – szybko tego pożałowała pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Łukasz Kubot i Marcelo Melo należą do najlepszych debli na świecie. Byli nawet na szczycie rankingu ATP. Jednak podczas turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Rzymie Polak i Brazylijczyk ulegli Henriemu Kontinenowi i Johnowi Peersowi. Co gorsza, Polak przypadkiem znokautował swojego kolegę podczas serwisu.

Polsko-brazylijski duet przegrał 4:6 i 6:7 (6). Czary goryczy dopełniła niefortunna sytuacja na korcie. Polak posłał piłkę z prędkością 154 km/h, a ta trafiła w tył głowy Brazylijczyka. Ten długo nie wstawał z kortu, później podczas przerwy sięgał po lód, żeby uśmierzyć ból. Nie miał jednak pretensji do partnera, bo cała sytuacją była wyjątkowo niefortunnym wypadkiem.

https://youtu.be/fM2fHEQYs8s

Artykuł Niespotykana sytuacja na korcie. Nieszczęśliwy wypadek: Łukasz Kubot znokautował partnera [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.