Kryzys w relacjach polsko-ukraińskich eskaluje. Świadczą o tym wypowiedzi byłych prezydentów i obecnych polityków, a także stronnicze relacje tamtejszych mediów polskiego sporu z Unią Europejską.
Mojego ojca i matkę, którzy pracowali dla polskich osadników, traktowano jak chamów i bydło
- powiedział pierwszy prezydent Ukrainy Leonid Krawczuk w rozmowie z ,,Rzeczpospolitą". Osobiste doświadczenia starał się ekstrapolować na stosunku polsko-ukraińskie, będąc zdania, że Polska narzuca Ukrainie, jakich ma mieć bohaterów.
Wiktor Juszczenko ma za złe Polsce, że ta „wyciąga Ukrainie wydarzenia z 1943 roku”, a polscy politycy „zajmują się obliczaniem dusz zmarłych i porównywaniem przelanych litrów krwi ”. Te słowa padły podczas konferencji zorganizowanej przez prezydencki Instytut Badań Strategicznych.
Z kolei szef ukraińskiego MSZ, Pawlo Klimkin, zaatakował ustawę o IPN, podkreślając, że jest przykładem „jednostronnego podejścia do historii”, zapewniając, że Ukraina nie odwróci się od takich bohaterów jak Bandera.
Jeśli niektórzy polscy politycy nadal będą nalegali na zakazanie na Ukrainie Stepana Bandery i UPA, to – na zasadzie „zacznij od siebie” – powinni przede wszystkim zakazać u siebie Józefa Piłsudskiego z jego brutalną akcją pacyfikacji Ukraińców w Galicji oraz Armii Krajowej, której oddziały dokonywały krwawych akcji przeciwko ukraińskim wsiom
- oznajmił. Przyznawał, że potępia ,,zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości, dokonane podczas ukraińsko-polskich konfliktów w trakcie drugiej wojny światowej". Ale od razu przypominał:
W 1945 roku miejscowa polska samoobrona i oddziały Armii Krajowej rozstrzelały tam 366 Ukraińców, w tym 157 kobiet i 59 dzieci do 14. roku życia. Takich wsi było wiele. Co więc mamy zrobić z Armią Krajową?
- pytał.
Z kolei Jacek Saryusz-Wolski komentował doniesienia ukraińskich mediów:
Ci na Ukrainie, którzy kibicują działaniom wymierzonym przeciw Polsce, podejmowanym w UE, niewiele z tej całej operacji rozumiejąc, działają wbrew dobrze pojętym strategicznym interesom Ukrainy
Ci na Ukrainie, którzy kibicują działaniom wymierzonym przeciw Polsce, podejmowanym w UE, niewiele z tej całej operacji rozumiejąc, działają wbrew dobrze pojętym strategicznym interesom Ukrainy. https://t.co/YuJXLda9VC
— Jacek Saryusz-Wolski (@JSaryuszWolski) 2 marca 2018
Do stosunków polsko-ukraińskich odniósł się Rafał Ziemkiewicz, który komentował wypowiedź Jana Olszewskiego o tym, że Bandera z rzezią wołyńską nie miał nic wspólnego. Publicysta podsumował, stwierdzając, że Jan Olszewski jest zakładnikiem myślenia, według którego Rosja jest największym zagrożeniem, a wspieranie Ukrainy ją osłabia.
Otóż nie jest tak. Silna Ukraina to wzmocnienie Rosji
- podkreślił, przypominając, że pomysł niepodległej Ukrainy narodził się w Niemczech i służył interesom polityki tego państwa. Jak zaznaczył, Ukraina w dalszym ciągu realizuje cele Berlina, dlatego jej wspieranie nie daje Polsce żadnych korzyści.
źródło: wPolityce.pl / Do Rzeczy
Artykuł ,,Polacy traktowali moich rodziców jak bydło”. Te słowa byłego prezydenta Ukrainy to tylko jedna z wielu antypolskich wypowiedzi. Mocna odpowiedź: ,,Wspieranie jej nic nam nie daje. Ukraina realizuje cele…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>