Jerzy Urban – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Jerzy Urban – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Do dziś Jerzy Urban gości w mediach. Po obejrzeniu tego nagrania, które pokazuje jego rzeczywistą rolę, widzimy jego prawdziwą twarz [WIDEO] https://niezlomni.com/do-dzis-jerzy-urban-gosci-w-mediach-po-obejrzeniu-tego-nagrania-ktore-pokazuje-jego-rzeczywista-role-widzimy-jego-prawdziwa-twarz-wideo/ https://niezlomni.com/do-dzis-jerzy-urban-gosci-w-mediach-po-obejrzeniu-tego-nagrania-ktore-pokazuje-jego-rzeczywista-role-widzimy-jego-prawdziwa-twarz-wideo/#comments Thu, 19 Oct 2017 06:49:01 +0000 http://niezlomni.com/?p=32781

Kierowana przez Jerzego Urbana medialna nagonka na ks. Popiełuszkę nie tylko usprawiedliwiała esbeckie działania wobec kapłana, ale też do nich przygotowywała - mówiła Milena Kindziuk, autorka biografii kapłana.

Twierdzi, że że propaganda budowana przez Urbana za pośrednictwem reżimowych mediów była od początku skorelowana z działaniami bezpieki wobec ks. Popiełuszki. Stanowiła wręcz zapowiedź tragicznych wydarzeń z 19 października 1984 r. i nie ustała nawet po śmierci kapłana.

Przykładem niebywałego zaangażowania Urbana w oczernianie ks. Popiełuszki były jego teksty publicystyczne, które publikował pod pseudonimem w prasie.

Kompilacja pokazująca postawę Urbana:

https://www.youtube.com/watch?v=SPDEh7dvmoI

Przykładem najbardziej szkalującego paszkwilu pod adresem ks. Popiełuszki był tekst Urbana pt. „Seanse nienawiści”, podpisany pseudonimem Jan Rem, który ukazał się 19 września (a więc dokładnie na miesiąc przed śmiercią), w „Tu i Teraz”. Urban starał się w nim wmówić czytelnikom, że działalność ks. Jerzego ma stricte polityczny charakter, a on sam jest wręcz liderem ruchu politycznego i rzeczywistym wrogiem systemu komunistycznego. Tekst był utkany z niewybrednych epitetów, jak „mówca ubrany w liturgiczne szaty”, „mowy tego polityka”, „uczucie nienawiści politycznej do komunistów”, „żoliborski magik polityczny”, czy „organizator sesji politycznej wścieklizny”.

Można było wtedy jedynie się domyślać tego, co z dzisiejszej perspektywy jest już jasne: że ta medialna nagonka była skorelowana z działalnością SB i że nie tylko usprawiedliwiała esbeckie działania, ale też do nich przygotowywała

— powiedziała Milena Kindziuk. Tymczasem podczas poniższej konferencji prasowej widzimy wystąpienie Urbana po śmierci księdza - propaganda była uprawiana dalej...

https://youtu.be/GJ6HeB5qb0I

więcej o stosunku Popiełuszki do Jerzego Urbana na portalu wPolityce.pl

Artykuł Do dziś Jerzy Urban gości w mediach. Po obejrzeniu tego nagrania, które pokazuje jego rzeczywistą rolę, widzimy jego prawdziwą twarz [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/do-dzis-jerzy-urban-gosci-w-mediach-po-obejrzeniu-tego-nagrania-ktore-pokazuje-jego-rzeczywista-role-widzimy-jego-prawdziwa-twarz-wideo/feed/ 1
Historia jednego zdjęcia. Co to były za wakacje: Jerzy Urban i Maryla Rodowicz w roli głównej. ,,Na widok każdego rozebranego mężczyzny zrywała się biedulka, bladła i mówiła drżącym głosem…” [WIDEO] https://niezlomni.com/historia-jednego-zdjecia-co-to-byly-za-wakacje-jerzy-urban-i-maryla-rodowicz-w-roli-glownej-na-widok-kazdego-rozebranego-mezczyzny-zrywala-sie-biedulka-bladla-i-mowila-drzacym-glosem-wideo/ https://niezlomni.com/historia-jednego-zdjecia-co-to-byly-za-wakacje-jerzy-urban-i-maryla-rodowicz-w-roli-glownej-na-widok-kazdego-rozebranego-mezczyzny-zrywala-sie-biedulka-bladla-i-mowila-drzacym-glosem-wideo/#comments Mon, 22 May 2017 15:36:59 +0000 http://niezlomni.com/?p=38877

Maryla Rodowicz cieszyła się wielką popularnością w okresie Polski Ludowej. Ale błyszczała nie tylko na estradzie. Ze wspomnień Jerzego Urbana wyłania się mniej znane oblicze artystki.

Powyższe zdjęcie pochodzi ze wspólnych wakacji w Bułgarii. Oprócz nich była jeszcze żona rzecznika stanu wojennego i Agnieszka Osiecka. Urban tak je wspominał:

Maryla co raz wyrywała się ku jakiemuś nagusowi, bo jej przypominał Jaroszewicza. Po prostu ciągle tkwił jej w oczach. Na widok każdego rozebranego mężczyzny zrywała się biedulka, bladła i mówiła drżącym głosem: To chyba Andrzej. A wówczas na plażach bułgarskich rozebrane były miliony budowniczych socjalizmu

- mówił. Mowa oczywiście o synu długoletniego premiera PRL - Andrzeju. To właśnie między nim a Danielem Olbrychskim miało dojść do słynnej bójki o Rodowicz.

Ja się z nim nie biłem, to on mnie uderzył, gdy spałem u Ksawerego Franka na kanapie. Marylka opierała się o mnie głową i też spała, nawet nie wiedziałem, że spadł jej szlafrok i była nago. Daniel wpadł i walnął mnie w zęby, ale jakoś lekko

- przypominał po latach Andrzej Jaroszewicz.

Spotykali się tylko przez dwa tygodnie. Powód?

Zjawił się na moim ostatnim koncercie w Pradze, podjeżdżając nowym porsche 924. To był w zasadzie koniec naszej krótkiej dwutygodniowej znajomości. Rzekomo to jego tatuś nalegał na przerwanie romansu, straszony przez żonę Andrzeja, że ta wyjawi jakieś rodzinne tajemnice. Cierpiałam. Byłam zaangażowana w dużo większym stopniu niż Andrzej

- wyjaśniała sama Rodowicz. Sam Jaroszewicz po latach szczerze wyznaje:

Nie miałem pomysłu, by żenić się z Marylą

Wracając do uwiecznionych na fotografii wczasów w Bułgarii, Urban tak je opisywał w swoim Alfabecie:

Pamiętam, jak - w towarzystwie Osieckiej - jechaliśmy dorożką wskroś bułgarskie Wybrzeże Czarnomorskie do knajpy nocnej. Zgromadzone na deptakach RWPG tłumy: NRD-owcy, Czesi, Słowacy, Polacy na widok Rodowicz głośno wiwatowali wołając, każdy w swoim narzeczu: Bułeczka! Bułeczka! Polska Bułeczka! Takie przezwisko miała ona w obrębie socjalizmu, gdyż zawsze była okrągła, jędrna, wyklepana, wygłaskana i do schrupania.

- dzielił się wrażeniami.

Inną historią była z kolei przygoda z Rodowicz, Urbanem i prosięciem w roli głównej.

Pamiętam, że kiedy Osiecka z Passentem na schodkach swego segmentu mieszkalnego wydawali przyjęcie w ekskluzywnym Bad Palenica, to poprzedzającej wydarzenie nocy Rodowicz zajechała do hotelu "Victoria" i przekupiła nocnego portiera. Dała mu na willę z basenem za to, żeby opuścił posterunek, ruszył na wieś i kupił jej po nocy żywe prosię. Potem rano przywiozła to prosię samochodem, a siedziało ono z radością na przednim siedzeniu, wygniecionym przez maestro Olbrychskiego. Pragnęła, aby zostało członkiem rodziny Passentów, żeby żyli razem długo i szczęśliwie. Perfidny Passent oddał jednak owo prosię nazwane Maryśka (na cześć ówczesnego szlagieru Rodowicz - Złota Płyta) do rzeźnika na wychowanie. Nim to się stało, ono kwiczało, a ja trzymałem je za tylne nogi (te dobre w galaretce) i pozowaliśmy do fotografii zbiorowej gości. Prosię tak nie lubiło pozować, że zesrało się ze strachu. Odbyt miało ono odrzutowy, że ja zaś trzymałem je leżąc - całą twarz mi obesrało. Stąd m.in. nadawanymi niekiedy przydomek zasrańca. Mam pamiątkową fotografię ze świńskim kałem pokrywającym mi czoło, oczy, nos, zalepiającym usta.

I tak już zostało, podobnie sława Rodowicz trwa do dziś, mimo że PRL zakończył swój żywot, ludzie coraz rzadziej jeżdżą na wczasy do Bułgarii, a zamiast śpiewać po rosyjsku oddaje się peany na cześć Unii Europejskiej...

Artykuł Historia jednego zdjęcia. Co to były za wakacje: Jerzy Urban i Maryla Rodowicz w roli głównej. ,,Na widok każdego rozebranego mężczyzny zrywała się biedulka, bladła i mówiła drżącym głosem…” [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/historia-jednego-zdjecia-co-to-byly-za-wakacje-jerzy-urban-i-maryla-rodowicz-w-roli-glownej-na-widok-kazdego-rozebranego-mezczyzny-zrywala-sie-biedulka-bladla-i-mowila-drzacym-glosem-wideo/feed/ 7
Pocałunek śmierci dla Piotrowicza. Oto co powiedział Jerzy Urban [WIDEO] https://niezlomni.com/pocalunek-smierci-dla-piotrowicza-oto-powiedzial-jerzy-urban-wideo/ https://niezlomni.com/pocalunek-smierci-dla-piotrowicza-oto-powiedzial-jerzy-urban-wideo/#comments Tue, 13 Dec 2016 19:55:36 +0000 http://niezlomni.com/?p=34488

Stanisław Piotrowicz, prokurator w stanie wojennym, a obecnie poseł PiS, jest zewsząd atakowany. Broni go jedynie macierzysta partia i... Jerzy Urban, rzecznik komunistycznego rządu.

Ja na Piotrowicza złego słowa nie powiem. To był dobry nasz towarzysz, zasłużony prokurator, który był przed Radą Państwa przez swoich przełożonych chwalony bezmiernie i ja jestem zobowiązany, cokolwiek by teraz nie robił, bronić go i chronić. I na przykład redakcja „NIE” jest przed Piotrowiczem otwarta –

kpił Urban.

Czy można wyobrazić sobie ,,lepszą" rekomendację?

Artykuł Pocałunek śmierci dla Piotrowicza. Oto co powiedział Jerzy Urban [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/pocalunek-smierci-dla-piotrowicza-oto-powiedzial-jerzy-urban-wideo/feed/ 1
Piotr Adamczyk planował zamach na Jerzego Urbana. Chciał użyć granatu https://niezlomni.com/piotr-adamczyk-planowal-zamach-jerzego-urbana-chcial-uzyc-granatu/ https://niezlomni.com/piotr-adamczyk-planowal-zamach-jerzego-urbana-chcial-uzyc-granatu/#respond Fri, 18 Nov 2016 07:30:48 +0000 http://niezlomni.com/?p=33618

Szeregi antykomunistów walczących z reżimem w latach 80. cały czas się powiększają. Znany aktor Piotr Adamczyk twierdzi, że chciał z kolegami zabić Jerzego Urbana, losowali nawet zapałki, kto ma to zrobić.

Jerzy Urban, rzecznik prasowy Rady Ministrów z okresu 1981-89, był ucieleśnieniem zakłamania ówczesnego rządu PRL. Stąd przez Adamczyka i jego kolegów był znienawidzony.

Mieszkałem na Jelonkach, więc było to dość mocne dzieciństwo, milicja obywatelska nierzadko tam zaglądała. Ale dawaliśmy sobie radę. Pamiętam, że robiliśmy spiski. W naszych głowach nie mieściło się, że ZSRR kiedyś upadnie. Byliśmy rozpolitykowani, bo w naszych domach bez przerwy się o polityce rozmawiało - powiedział magazynowi "Grazia" aktor.

- Chcieliśmy z kolegami zabić Urbana, bo on był dla nas żywym przykładem zła. Losowaliśmy zapałki, kto dokona tego zamachu przed Sejmem

- przyznał aktor.

Plan jednak nie wypalił z prostego powodu. Granat, który został znaleziony w lesie, nie okazał się odpowiedni.

Kiedy zapytałem wujka o ten granat, powiedział, że nie wybuchnie, bo nie ma w nim prochu

- mówił Adamczyk. Kiedy został zapytany, kiedy do zamachu miało dojść odpowiedział:

Nie wiem, ale przypuszczam, że miałem około 120 cm wzrostu

- zakończył.

Artykuł Piotr Adamczyk planował zamach na Jerzego Urbana. Chciał użyć granatu pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/piotr-adamczyk-planowal-zamach-jerzego-urbana-chcial-uzyc-granatu/feed/ 0
Urban zadał prowokacyjne pytanie Terlikowskiemu w sprawie aborcji. Oto odpowiedź [WIDEO] https://niezlomni.com/urban-zadal-prowokacyjne-pytanie-terlikowskiemu-sprawie-aborcji-oto-odpowiedz/ https://niezlomni.com/urban-zadal-prowokacyjne-pytanie-terlikowskiemu-sprawie-aborcji-oto-odpowiedz/#respond Fri, 04 Nov 2016 12:55:43 +0000 http://niezlomni.com/?p=33195

Szanowny Panie Redaktorze. Zwracamy się z serdeczną prośbą o udzielenie odpowiedzi na zapytanie - takie słowa do Tomasza Terlikowskiego skierował tygodnik Nie.

Jerzy Urban na nagranym filmiku pyta, czy powinien był zostać ,,wyskrobany" przez własną matkę.

https://www.youtube.com/watch?v=YG-sbVLqNAw&feature=youtu.be

Czy to byłoby dobrze, czy źle?

- pytał Urban tytułując nagranie: Bardzo prosimy, aby Pan Redaktor zechciał odpowiedzieć. To kwestia życia i śmierci!

Tomasz Terlikowski zachował klasę, odpowiadając:

Odpowiadam Jerzemu Urbanowi. Oczywiście nie byłoby lepiej, gdyby został Pan zabity przez własną matkę. Życie każdego człowieka ma niepowtarzalną wartość, nikogo nie wolno zabijać, i nie wyłącza z tego prawa fakt, że ktoś kiedyś w przyszłości może robić złe rzeczy. I wreszcie każdy, aż do momentu śmierci, ma możliwość nawrócenia i zawrócenia z drogi, którą kroczy. I panu także tego życzę. Jeszcze nie jest za późno!

Artykuł Urban zadał prowokacyjne pytanie Terlikowskiemu w sprawie aborcji. Oto odpowiedź [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/urban-zadal-prowokacyjne-pytanie-terlikowskiemu-sprawie-aborcji-oto-odpowiedz/feed/ 0
Nieznane ofiary PRL: dlaczego zginął 19-letni student, a w sprawę zaangażował się sam Jerzy Urban https://niezlomni.com/nieznane-ofiary-prl-dlaczego-zginal-19-letni-student-a-w-sprawe-zaangazowal-sie-sam-jerzy-urban/ Wed, 19 Oct 2016 09:14:16 +0000 http://niezlomni.com/?p=1028

- Nikt nam syna do życia nie przywróci. Ale prawda powinna zwyciężyć. Może znajdą się jakieś inne dowody, które wyjaśnią nam tę sprawę. W duchu chrześcijańskim ja im przebaczyłem, bo nie wolno zapomnieć, ale przebaczyć trzeba – mówił w rozmowie z Adamem Sochą dr Kazimierz Antonowicz, ojciec Marcina Antonowicza.

ZATRZYMANY STUDENT Z GDAŃSKA

Był sobotni wieczór, 19 października 1985 roku. Grupa młodych ludzi wracała do domu. Na ul. Kaliningradzkiej w Olsztynie (obecnej ul. Dworcowej), zatrzymał ich zmotoryzowany patrol ZOMO. Wśród młodych ludzi był 19-letni student I roku wydziału chemii Uniwersytetu Gdańskiego, Marcin Antonowicz.

Niedługo po zatrzymaniu przywieziono nieprzytomnego Marcina w stanie ciężkim do szpitala wojewódzkiego.

- Tej nocy w szpitalu dyżur miała jego mama, zeszła do izby przyjęć, popatrzyła na niego i powiedziała: Boże, to jest mój syn

– wspomina Genowefa Kmieć, świadek tej sceny.

Zaalarmowany telefonicznie ojciec przybiegł w nocy do szpitala.

[quote]- Gdyby nie było tam żony, zostałby wpisany jako pacjent "nieznany”, bo nie było przy nim żadnych dokumentów. Rozmawiałem z milicjantem, który potem przywiózł mi dowód i legitymację studencką Marcina. Milicjant powiedział, że Marcin wypadł z samochodu, bo zamek w drzwiach był zepsuty[/quote]

– mówił dr Kazimierz Antonowicz, ojciec Marcina.

BŁYSKAWICZNE ŚLEDZTWO

Dwa dni później 21 października rodzice Marcina poszli do prokuratury zapytać się o śledztwo w sprawie syna.

[quote]- Już wtedy założone były akta tej sprawy z opisem czynnej napaści na milicjanta na służbie. Napaści tej miał dokonać mój pijany syn. Pomyśleliśmy wtedy, że jak on wyjdzie z tego, to jeszcze go posadzą[/quote]

– mówił dr Antonowicz.

Kiedy jeszcze Marcin żył, ludzie zaangażowali się m.in. w modlitewne wspieranie rodziny Antonowiczów.

[quote]- Służba bezpieczeństwa prowadziła szeroko zakrojone działania, żeby zniechęcić ludzi i księży do modlenia się za nich. Próbowano ich zastraszyć[/quote]

– mówiła Renata Gieszczyńska, historyk, autorka książki o Marcinie Antonowiczu.

Renata Gieszczyńska opowiada, jak milicja i prokuratura zacierała ślady zdarzenia. W sprawę zaangażował się rzecznik rządu Jerzy Urban, który podkreślał, że Marcin był pijany. Sprawa była otwarta, śledztwo się toczyło, a prasa i rzecznik w tym czasie wydały wyrok na Marcina.

WERSJA ZOMO-WCA WERSJĄ PROKURATURY

- To było szczegółowo przeprowadzone śledztwo, okoliczności są dokładnie znane. On był traktowany jako ranny, stracił przytomność i próbowano go uratować. On się rzucił na funkcjonariusza, odbezpieczył zamek drzwi i wyskoczył

- mówił w rozmowie z Adamem Sochą generał Kazimierz Dudek, ostatni szef MO i SB w Olsztynie.

Śledztwo w sprawie prokurator umorzył po trzech miesiącach. Adwokaci nie mogli brać udziału w przesłuchaniach świadków. Nie przedstawiono obdukcji ani Marcina ani rzekomo duszonego przez Marcina milicjanta. Rodzice nie widzieli żadnych obtarć na ciele syna, tylko ranę na głowie.

- Postępowanie zostało umorzone z powodu niestwierdzenia przestępstwa. W oparciu o materiał dowodowy przyjęta została wersja podawana przez funkcjonariuszy milicji, którzy wieźli Marcina Antonowicza z samochodu

– mówił Norbert Chalecki, prokurator prowadzący śledztwo.

ŚLEDZTWO W SPRAWIE UDZIAŁU W POGRZEBIE

Marcin zmarł 2 listopada nie odzyskując przytomności.

- Rodzina zaczęła przygotowywać pogrzeb i od początku spotykała się z wielkimi utrudnieniami

– mówiła Renata Gieszczyńska, historyk.

Zgody na pochowanie syna na cmentarzu komunalnym dr Antonowicz nie dostał od kierownika Gospodarki Komunalnej. Rodzinę odesłano do prezydenta miasta. Nie zgodzono się na godzinę mszy wybraną przez rodzinę.

- Służba bezpieczeństwa inwigilowała osoby, które podejrzewała o pomoc w zorganizowaniu pogrzebu, cenzurowano korespondencję do nich przychodzącą i wychodzącą. Nauczyciele, dyrektorzy zakładów pracy dostali nakaz nie zwalniania nikogo w związku z pogrzebem. Bali się, że dużo ludzi pójdzie na ten pogrzeb jak na demonstrację.

- mówiła Renata Gieszczyńska, historyk.

I rzeczywiście pogrzeb był wielką manifestacją patriotyczną z udziałem władz uczelni, duchowieństwa i mieszkańców miasta. Miastem przeszedł kondukt kilkunastotysięczny. Przyjechała wielka grupa studentów z Gdańska na czele z rektorem Uniwersytetu Gdańskiego Karolem Taylorem, który udział w uroczystości przepłacił stratą stanowiska.

Służba Bezpieczeństwa nagrywała film z pogrzebu. Potem wzywała na przesłuchania księży, zastraszała ludzi, którzy tam byli, prowadziła dochodzenie, kto kupował kwiaty, kto robił szarfy, kto przemawiał.

- Nikt nam syna do życia nie przywróci. Ale prawda powinna zwyciężyć. Może znajdą się jakieś inne dowody, które wyjaśnią nam tę sprawę. W duchu chrześcijańskim ja im przebaczyłem, bo nie wolno zapomnieć, ale przebaczyć trzeba

– mówił w rozmowie z Adamem Sochą dr Kazimierz Antonowicz, ojciec Marcina Antonowicza.

źródło: Polskie Radio Olsztyn

Artykuł Nieznane ofiary PRL: dlaczego zginął 19-letni student, a w sprawę zaangażował się sam Jerzy Urban pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
Pierwsze cuda Jaruzelskiego? https://niezlomni.com/pierwsze-cuda-jaruzelskiego/ https://niezlomni.com/pierwsze-cuda-jaruzelskiego/#respond Sun, 01 Jun 2014 16:16:11 +0000 http://niezlomni.com/?p=13729

Czyżby generał W. Jaruzelski miał moc uzdrawiania chorych?

Na jego pogrzebie pojawił się wyglądający na zdrowego, Czesław Kiszczak, który nie przychodzi na rozprawy sądowe z powodu choroby.

Prawdopodobnie lepiej poczuł się również Jerzy Urban, który na widok Cz. Kiszczaka wstał z wózka.

Te "cuda" wydają się doskonałą podstawą do rozpoczęcia procedury świeckiej kanonizacji generała. Być może radosną nowinę o nowym świeckim świętym ogłosi Polsce i światu "Gazeta wyborcza", wszak Adam Michnik był obecny na pogrzebie i mógł te wszystkie "cuda" obserwować z bliska. 

 

cud

cud2

cud3

źródło zdjęć: niezalezna.pl

Artykuł Pierwsze cuda Jaruzelskiego? pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/pierwsze-cuda-jaruzelskiego/feed/ 0
Jerzy Urban o swojej przeszłości: Kłamałem podwójnie. Najgorsze jest to, że i ja, i inni uwierzyli w rację tego kłamstwa https://niezlomni.com/jerzy-urban-o-swojej-przeszlosci-klamalem-podwojnie-najgorsze-jest-to-ze-i-ja-i-inni-uwierzyli-w-racje-tego-klamstwa/ https://niezlomni.com/jerzy-urban-o-swojej-przeszlosci-klamalem-podwojnie-najgorsze-jest-to-ze-i-ja-i-inni-uwierzyli-w-racje-tego-klamstwa/#comments Wed, 27 Nov 2013 16:28:35 +0000 http://niezlomni.com/?p=2335 Byłem zetempowskim aktywistą. Robiłem obok rzeczy potrzebnych tysiące głupstw i święcie wierzyłem w ich mądrość. Z żarem i entuzjazmem nocami wypełniałem tasiemcowe, bzdurne ankiety statystyczne…

Artykuł Jerzy Urban o swojej przeszłości: Kłamałem podwójnie. Najgorsze jest to, że i ja, i inni uwierzyli w rację tego kłamstwa pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/jerzy-urban-o-swojej-przeszlosci-klamalem-podwojnie-najgorsze-jest-to-ze-i-ja-i-inni-uwierzyli-w-racje-tego-klamstwa/feed/ 2
„Nie możemy nic zrobić, co nie byłoby w ich interesie”. Cała prawda o Tadeuszu Mazowieckim https://niezlomni.com/nie-mozemy-nic-zrobic-co-nie-byloby-w-ich-interesie-cala-prawda-o-tadeuszu-mazowieckim/ Sat, 02 Nov 2013 09:10:05 +0000 http://niezlomni.com/?p=976

Mógł być pierwszym niekomunistycznym premierem w powojennej Polsce, ale działalność rządu, na którego czele stanął, pozwala nazywać go raczej pierwszym premierem postkomunistycznego układu. Okres tzw. transformacji, kiedy to Tadeusz Mazowiecki „przeszłość odkreślił grubą linią”, pozwolił przenieść układy funkcjonujące w PRL-owskim systemie władzy do nowej, postkomunistycznej rzeczywistości i świetnie się w niej ulokować. W ten sposób zostały zabezpieczone interesy komunistycznych prominentów oraz funkcjonariuszy dawnego systemu, a oni sami mieli zapewnione poczucie bezpieczeństwa.

PROPAGANDYSTA

Karierę rozpoczął w 1949 r. współpracą z PAX-owskim tygodnikiem „Dziś i Jutro”, rok później, mając zaledwie dwadzieścia trzy lata, został zastępcą redaktora naczelnego dziennika „Słowo Powszechne”. Na jego łamach Mazowiecki publikował m.in. takie deklaracje ideowe koncesjonowanych katolików:

Uważam, iż katolik nie ma żadnej potrzeby zaprzeczać wielkiej doniosłości, jaką w rozwoju myśli ludzkiej odegrały teorie Marksa i jego następców. Uznaję wielki wkład myśli marksistowskiej do ogólnego dorobku ludzkiej kultury.

Jako sprawne narzędzie komunistycznej propagandy zabłysnął broszurą pt. „Wróg pozostał ten sam”, w której pisał o żołnierzach podziemia niepodległościowego:

Gdybyśmy przeglądnęli kroniki procesów członków organizacji podziemnych, spotkalibyśmy ludzi, którzy z całym cynizmem i premedytacją mordowali swych towarzyszy, kiedy uznali ich za niebezpiecznych. W innym miejscu, porównując ich do hitlerowców, oskarżał o to, że są sojusznikami „wczorajszych oprawców z Dachau, Oświęcimia, Mauthausen”.

Kiedy kończyła się wojna, Tadeusz Mazowiecki miał osiemnaście lat, ale w przeciwieństwie do ogromnej części swoich rówieśników nie angażował się w żadne formy oporu przeciwko okupantowi. Jednak gdy jego rówieśnicy w powojennej Polsce byli mordowani w komunistycznych więzieniach, pisał:

Byłoby jakąś ahistoryczną, sentymentalną ckliwością nie widzieć tego, że każda wielka przemiana dziejowa pociąga za sobą ofiary także w ludziach. Każda rewolucja społeczna przeciwstawia sobie tych, którzy bronią dotychczasowego porządku rzeczy, i tych, którzy walczą o nowy” i wzywał Kościół katolicki do potępienia „band podziemia” i zastosowania wobec nich sankcji kanonicznych.

Obiektem ataków Tadeusza Mazowieckiego był także „rewanżystowski” i „agenturalny” rząd londyński, któremu „ideologia lancy ułańskiej na usługach kapitalistycznej wolności zasłoniła historyczną szansę wydobycia Polski z wielowiekowych zaniedbań cywilizacyjnych”.

KATOLIK KONCESJONOWANY

Bardzo trafnie o środowisku, z którym związany był Tadeusz Mazowiecki, wyraził się Prymas Polski Stefan Wyszyński, nazywając ich „katolickimi odszczepieńcami społecznymi”. Starali się oni przekonać społeczeństwo, że można połączyć bolszewizm z katolicyzmem, nie zważając na dekret Świętego Oficjum z 1949 r. grożący ekskomuniką wszystkim katolikom, którzy „wyznają komunizm, propagują go lub współpracują z komunistami”.

Jako lojalny i posłuszny partii propagandysta w 1953 r. został redaktorem naczelnym „Wrocławskiego Tygodnika Katolików”. Za ten awans odwdzięczył się obrzydliwym atakiem na księży kurii krakowskiej oraz ks. bp. Czesława Kaczmarka. Po wydaniu przez sąd wyroku skazującego ks. bp. Kaczmarka na 12 lat więzienia nowy redaktor naczelny „WTK” pisał:

[quote]Na rozprawie sądowej zanalizowana została przestępcza działalność oskarżonych, jak i jej skutki. Wychowanie nacechowane podejrzliwością i wrogością wobec postępu społecznego, atmosferą środowiska społecznego rozniecającą lub choćby tylko podtrzymującą bezwzględną wrogość wobec osiągnięć społecznych Polski Ludowej, wpływy polityczne przychodzące z zewnątrz i wyrosła na tym wszystkim błędna postawa polityczna ks. bp. Kaczmarka, która doprowadziła go do kolizji z prawem – oto sumarycznie ujęte przyczyny działalności przestępczej oskarżonych. Doprowadziły one do czynów skierowanych przeciwko interesom własnego narodu i postępu społecznego w okresie przedwojennym, okupacyjnym i w Polsce Ludowej.[/quote]

Ten atak Mazowieckiego na Kościół przypadł w sytuacji, gdy na księży zapadały wyroki śmierci, a w więzieniach przetrzymywano ponad tysiąc księży.

POSTĘPOWY KATOLIK

W 1955 r. Mazowiecki rozstał się PAX-em i dwa lata później zaangażował się w tworzenie Klubów Postępowej Inteligencji Katolickiej, które uzyskały aprobatę władz. W 1958 r. Mazowiecki zakłada i zostaje redaktorem naczelnym „katolickiego” miesięcznika „Więź”, do którego Episkopat ustosunkowuje się krytycznie ze względu na propagowanie lewicowych poglądów.

O środowisku „Więzi” Prymas Stefan Wyszyński mówił:

„Mienią siebie katolikami postępowymi, ale ten ich postęp nie idzie do przodu, lecz do tyłu”. Wkrótce – zgodnie z życzeniem władz – otwarcie zaangażowali się w walkę z Prymasem, któremu Mazowiecki zarzucał anachroniczną wizję Kościoła, zacofanie i konserwatyzm, nieustępliwość wobec władz, co rzekomo miało utrudniać nawiązanie dobrych stosunków PRL z Watykanem.

[caption id="attachment_980" align="alignleft" width="200"]Zenon Kliszko Zenon Kliszko[/caption]

W 1963 r. Mazowiecki razem z Jerzym Turowiczem, Andrzejem Wielowieyskim i Stanisławem Stommą udał się do Rzymu, gdzie podczas Soboru Watykańskiego II intrygowali przeciwko Prymasowi. Jednym z ich zarzutów wobec ks. kard. Wyszyńskiego była jego maryjność. Sam Prymas uważał, że ten atak jest skierowany nie tylko przeciwko niemu, ale także przeciwko Wielkiej Nowennie przed Milenium Chrztu Polski.

Autorem tych intryg i zleceniodawcą działań podjętych przeciwko Prymasowi na Soborze był Zenon Kliszko, o czym zresztą ks. kard. Stefan Wyszyński pisał w wyjaśnieniu wysłanym do Papieża Pawła VI.

Również „Orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich” z 1965 r. spotkało się z atakiem „Więzi” i Koła Poselskiego „Znak”, w którym Mazowiecki zasiadał od 1961 roku. Krytyka ta była odpowiedzią na oczekiwania władz i doskonale współbrzmiała z komunistyczną propagandą.

Prymas krytykował lewicowe i promarksistowskie poglądy prezentowane przez redakcję „Więzi”, a pod koniec lat 60., po zamieszczonym w miesięczniku artykule na temat stanu kapłańskiego w Polsce, zabronił duchowieństwu pisania w periodyku Tadeusza Mazowieckiego.

Po wydarzeniach marca 1968 r. wobec dyskusji środowiska posłów Koła „Znak” Mazowiecki zdecydował się na poparcie Gomułki i lojalność wobec I sekretarza KC PZPR. 22 lipca 1969 r. pierwszy sekretarz uhonorował Mazowieckiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Tadeusz Mazowiecki ze względu na brak poparcia nowej ekipy rządzącej nie uzyskał zgody na kandydowanie do Sejmu w 1972 roku.

OBDARZONY KREDYTEM ZAUFANIA

Powszechnie uważa się, że w sierpniu 1980 r. Mazowiecki przywiózł do Stoczni Gdańskiej apel poparcia ze strony warszawskich intelektualistów dla strajkujących robotników. W rzeczywistości był to apel do MKS o podjęcie dialogu i wolę kompromisu. 22 sierpnia Tadeusz Mazowiecki i Bronisław Geremek przyjechali do stoczni i zgłosili się do prezydium MKS, oferując pomoc jako doradcy. Zaraz potem na wniosek Mazowieckiego z Warszawy samolotem przylecieli kolejni doradcy. Miejsce w samolocie załatwił im wojewoda gdański, a na Okęciu w pokonaniu formalności pomagał pułkownik MSW, życząc na pożegnanie „pożytecznej pracy dla państwa socjalistycznego” (S. Cenckiewicz, „Anna Solidarność”).

– Pewnego dnia – wspomina Andrzej Gwiazda – Mazowiecki zaczął nam doradzać, abyśmy rezygnowali z rejestracji wolnych związków i zażądali nowych wyborów do rad zakładowych. Na moje zdziwienie, że to chyba jakaś pomyłka, usłyszałem: „No tak, wiedzieliśmy, że się nie zgodzicie, ale musieliśmy wam tak powiedzieć”. Zaraz też złożyli nam drugą propozycję, abyśmy się rejestrowali w CRZZ. Akurat przechodziło pięciu stoczniowców, więc powiedziałem im, żeby wyprowadzili panów doradców za bramę stoczni, a jak będą chcieli przyglądać się strajkowi, to załatwię im przepustki. Na drugi dzień wrócili skruszeni i więcej już takich propozycji nie składali. Do wyjaśnienia pozostaje kwestia, kto im kazał złożyć te propozycje – mówi Andrzej Gwiazda.

Mazowiecki próbował też forsować koncepcję rejestracji nie jednego związku, ale utworzenia federacji związków, co oczywiście w znaczący sposób osłabiałoby jego pozycję.

Zachowawcza i ugodowa postawa doradcy „Solidarności” musiała być bardzo wyrazista, skoro w styczniu 1981 r. Jerzy Urban wystosował list do I sekretarza KC PZPR Stanisława Kani, w którym proponował, aby jako przeciwwagę dla „Solidarności” utworzyć rząd koalicyjny z „katolikami typu Mazowiecki”. Urban oczywiście nie pełnił jeszcze wtedy żadnych funkcji w rządzie, bo jego rzecznikiem został pół roku później, ale to z pewnością ciekawa ocena.

Po wprowadzeniu stanu wojennego Tadeusz Mazowiecki został internowany, przez następne lata pełnił funkcję doradcy Lecha Wałęsy. W 1989 r. został zaproszony do obrad Okrągłego Stołu, przy którym odgrywał kluczową rolę, a jednocześnie był podobnie jak Bronisław Geremek, Marcin Król czy Stefan Bratkowski zwolennikiem daleko idących ustępstw wobec władzy.

OCHRONIARZ UKŁADU

– W 1990 r. jechałem z Mazowieckim pociągiem do Gdańska i zapytałem go o to, jakie powinny być perspektywy naszych dalszych działań – opowiada Piotr Ł. Andrzejewski, wieloletni senator. – W odpowiedzi usłyszałem: „Panie mecenasie, nie możemy zrobić niczego, co nie byłoby w ich interesie”.

Rzeczywiście interes władz PRL został przez premiera dobrze zabezpieczony. Opozycyjni działacze stanu wojennego z goryczą przyjęli nominację na szefa MSW (i na stanowisko wicepremiera) gen. Czesława Kiszczaka, a na szefa MON gen. Floriana Siwickiego. Pod ich rządami funkcjonariusze dawnego systemu natychmiast przystąpili do czyszczenia archiwów i palenia akt.

Polityka grubej kreski, jaką wprowadzał w życie Mazowiecki, prowadziła do licznych protestów młodzieży, która postrzegała kontraktową, pomagdalenkowską rzeczywistość jako zdradę. W tym przekonaniu utwierdzało ich zachowanie rządu, który nie wahał się w styczniu 1990 r. wysłać ZOMO, przemianowane na Oddziały Prewencji MO, do rozpędzenia demonstracji przed Salą Kongresową w Warszawie, gdzie odbywał się ostatni zjazd PZPR.

Jednak znacznie bardziej haniebnie zachował się premier Mazowiecki, kiedy kazał oddziałom prewencji i brygadzie komandosów rozpędzić młodzież, która zajęła budynek KW PZPR w Gdańsku, aby uniemożliwić rozpoczęte już palenie akt. OMPO rozbiły także demonstrację zawiązaną spontanicznie w pobliżu budynku partii.

W wyniku czyszczenia archiwów, za przyzwoleniem premiera Tadeusza Mazowieckiego, bezpowrotnie zniszczonych zostało setki tysięcy dokumentów – m.in. prawie wszystkie materiały Departamentu IV MSW, który zajmował się walką z Kościołem. Dawni funkcjonariusze aparatu represji po pozytywnej weryfikacji zasilali szeregi UOP, milicjanci przeszli do policji, a komu to nie odpowiadało, szedł na emeryturę lub do biznesu.

ULEGŁOŚĆ WOBEC BERLINA

Rząd Tadeusza Mazowieckiego nie potrafił i nie chciał odciąć pępowiny łączącej Polskę z Rosją, czemu dał wyraz minister Krzysztof Skubiszewski podczas wizyty w Moskwie, deklarując, że „sojusz polsko-radziecki musi być kontynuowany bez względu na zmienione okoliczności”. Przedstawiciele rządu kilkakrotnie zapewniali, że Polska nie wystąpi ani przeciwko RWPG, ani przeciwko Układowi Warszawskiemu. Zresztą pierwszym zagranicznym gościem nowo powołanego premiera był Władimir Kriuczkow, szef KGB.

Zdaniem prof. Tadeusza Marczaka, Tadeusz Mazowiecki polskiej polityce zagranicznej nadał klientystyczny charakter. Doskonale to widać w relacjach z Niemcami.

– Co prawda udało mu się doprowadzić do traktatu granicznego z Niemcami, ale główna zasługa w tym przypada prezydentowi USA – to dzięki stanowczej postawie Amerykanów kanclerz Helmut Kohl uznał granicę na Odrze i Nysie, czemu wcześniej się opierał – przypomina prof. Marczak. – Jako premier Mazowiecki nie odważył się postawić na porządku dnia kwestii odszkodowań wojennych dla Polski, czym otworzył drogę do aroganckiego wysuwania roszczeń materialnych ze strony Niemców wobec Polski.

Z kolei jako doradca Bronisława Komorowskiego ds. zagranicznych Tadeusz Mazowiecki wziął udział w spektaklu w całym tego słowa nikczemnym. 10 lipca 2011 roku w Jedwabnem odczytał list prezydenta, w którym znalazło się sformułowanie o Narodzie Polskim jako „sprawcy” zbrodni na ludności żydowskiej.

– Brak danych, by ustalić, jaki był wkład Mazowieckiego w treść przesłania, ale trudno przypuszczać, żeby doradca prezydencki ograniczył się li tylko do roli lektora. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę, że główną wytyczną polityki historycznej Berlina jest przypisywanie współsprawstwa w zbrodni holokaustu innym narodom europejskim, a ostatnio szczególnie Polakom – rola Mazowieckiego rysuje się w jednoznacznie negatywnym świetle – stwierdza prof. Tadeusz Marczak.

Mazowiecki jest też symbolem tzw. transformacji ustrojowej w Polsce zapoczątkowanej planem Balcerowicza. – Po 24 latach coraz dobitniej widzimy jej efekty: zagłada przemysłu polskiego, stworzenie patologicznego systemu finansowego, obrócenie Polski w kraj kolonialny, a Polaków w lud kolonialny – podkreśla prof. Marczak. A wszystko to za cenę, jak zauważył znany chiński ekonomista Song Hongbing, „bolesnej utraty majątku narodowego”.

Anna Kołakowska, artykuł "Polityk grubej kreski" ("Nasz Dziennik", 2 listopada 2013 r.)

Artykuł „Nie możemy nic zrobić, co nie byłoby w ich interesie”. Cała prawda o Tadeuszu Mazowieckim pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>