Niemiecki portal gazety Die Zeit zamieścił reportaż Floriana Bayera ze Święta Niepodległości. Niemiecki korespondent pojawił się również na Marszu Niepodległości. Wniosek? ,,Islamofobia w Polsce stała się mainstreamem".

"Nie idź tam w żadnym wypadku, a już na pewno nie w sytuacji, gdy masz inny kolor skóry"

- takim cytatem zaczyna swoją relację, jak twierdzi zaczerpniętym z facebookowej grupy cudzoziemców. Marsz Niepodległości nazywa demonstracją skrajnych prawicowców, od razu dodając, że marsz lewicy liczył ok. 1000 demonstrantów. Meyer uważa, że ekstremiści mają poparcie władz:

ich przemarsz odbywa się z centrum Warszawy i jest tolerowany przez włodarzy miasta, a przez najwyższe władze reklamowany jako impreza patriotyczna [...] tysiące policjantów ochrania ich marsz, a fakt, że uczestnicy i gościnnie występujący mówcy otwarcia wygłaszają rasistowskie i antyislamskie przemówienia, wcale nikomu nie przeszkadza.

Autor uważa, że ,,Polacy powinni być świadomi, dokąd może doprowadzić faszyzm i ekstremizm" z uwagi na Holokaust i wojnę, którą wywołali tajemniczy naziści. Pisze o panującej ksenofobii, dodając, że Polska jest bardzo jednolita pod względem etnicznym i religijnych jak żaden kraj w Europie. Mimo to panuje wielki strach przed islamem.

Zdaniem autora władze oraz Kościół Katolicki podsycają w ludziach strach

nie inaczej jest z publiczną telewizją i większością prywatnych nadawców. Islamofobia stała się mainstreamem

- czytamy w podsumowaniu na Deutsche Welle.

Redaktor naczelny Gazety Polskiej podsumował histerię, która ogarnęła również niemieckie media:

Dla Niemców marsz patriotyczny to marsz faszystów. Czemu? Innych tradycji patriotycznych widać nie mają

Dla Niemców marsz patriotyczny to marsz faszystów. Czemu? Innych tradycji patriotycznych widać nie mają

— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) 12 listopada 2017

źródło: Die Zeit

Artykuł Niemiecki dziennikarz wybrał się na Marsz Niepodległości. Takiej relacji jeszcze nie czytaliście pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Irfan Chishti, przywódca islamskiej wspólnoty w Manchesterze, udzielił wywiadu portalowi Fakt24.pl. Wygłosił kilka tez, które mogą budzić kontrowersje.

Imam mówi o wielkim smutku, który zapanował w Manchesterze po zamachu. Pytany o reakcje w stosunku do muzułmanów mówi, że słyszał o atakach na wyznawców Allaha.

- Kobieta została obrzucona jakąś substancją, a dziecko było źle traktowane w szkole

- wylicza i dodaje, że liczy się z tym, że ataków odwetowych będzie więcej. Zaznacza, że walka z radykalizmem religijnym nie jest tylko i wyłącznie problemem muzułmanów. Dodaje również, że Brexit nasilił ksenofobiczne nastroje także wobec polskiej społeczności w Wielkiej Brytanii. Ma nadzieję, że brytyjski rząd nie zmieni polityki migracyjnej pod wpływem zamachu w Manchesterze.

Zmiana pod wpływem emocji byłaby niemądra

- podsumowuje i zaznacza:

- Cieszę się, że rozmawiam z polskimi mediami, ponieważ wiem, że nasila się problem skrajnej prawicy w całej Europie. Te dwie frakcje: skrajnej prawicy i ekstremistów islamskich kierują się chęcią dzielenia społeczeństwa

- mówi. On sam i jego środowisko, jak podkreśla, chce dialogu, by ,,pozbyć się strachu".

- Jednym z terminów, jakim się posługują skrajnej prawicy, jest ,,islamizacja Europy". Chciałbym się zwrócić do odbiorców, jeśli mogę, nie mam pewności, kim są, ale na pewno są bardzo różnorodni. Chcę im tylko powiedzieć: nie macie się czego obawiać w Islamie. Ludzie boją się islamu przez akty terroru. Ekstremistom przypina się łatkę muzułmanów, oni sami też się określają jako muzułmanie. Ale trzeba odróżnić muzułmanów od tych, którzy noszą muzułmańskie imiona i wyglądają jak muzułmanie, ale tak naprawdę nie praktykują czegokolwiek z nauczania Islamu

- tłumaczy.

źródło: Fakt 24

Artykuł Imam Manchesteru ostrzega przed problemem skrajnej prawicy w Europie i apeluje do Polaków: ,,nie macie się czego obawiać w Islamie” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.