Platforma Obywatelska ma pomysł na walkę z chuligaństwem na stadionach. Posłowie tej partii przygotowali projekt zmian w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych. PO chce zaostrzenia kar, w tym wprowadzenie dożywotniego zakazu stadionowego dla chuliganów-recydywistów.

Ireneusz Raś, który jest ,,ministrem sportu" w ,,gabinecie cieni" PO, twierdzi, że za rządów jego partii na trybunach był spokój.

Zakrywanie twarzy, wnoszenie ładunków wybuchowych i pirotechnicznych, wdzieranie na teren rozgrywanych zawodów sportowych – tych 3 rzeczy od 2009 do 2015 roku nie było. Koniec tolerancji dla kiboli!

- oznajmił.

.@IrekRas: Zakrywanie twarzy, wnoszenie ładunków wybuchowych i pirotechnicznych, wdzieranie na teren rozgrywanych zawodów sportowych – tych 3 rzeczy od 2009 do 2015 roku nie było. Koniec tolerancji dla kiboli!

— Platforma NEWS 🇵🇱✌️ (@NewsPlatforma) 12 czerwca 2018

Najpopularniejszy komentarz pod twittem na oficjalnym koncie PO brzmiał jednoznacznie:

Kampanie całą żeście zbudowali na "walce z kibolami", przegraliście przez to wybory a teraz takie teksty? Naprawdę, takiej żenady jak PO, to jedynie w Nowoczesnej można szukać.

— Jędrek (@jedrekjanek) 13 czerwca 2018

Deklaracji posła nie oszczędzał też dziennikarz Krzysztof Stanowski, który pisał na Twitterze:

Alternatywna rzeczywistość. Facet zwariował i myśli, że sytuacja na trybunach się zmienia zależnie od tego, kto akurat ma większość w sejmie

Panie @IrekRas, czy naprawdę podtrzymuje pan, że za czasów rządów PO nie było na stadionach wbiegania na murawę i zakrywania twarzy? O pirotechnice nie wspominam, bo to aż za głupie nawet jak na standardy poselskie. pic.twitter.com/gBgHI4MruS

— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 13 czerwca 2018

Na powyższe pytanie dziennikarz nie dostał odpowiedzi.

Rasiowi przypominano takie pisma jak to podpisane przez m.in. Małgorzatę Kidawę-Błońską i Andrzeja Halickiego z prośbą o zdjęcie... zakazów stadionowych.

Przypomnij mu jakie pisma słali jego partyjni koledzy :D o zdjęcie zakazów stadionowych :D pic.twitter.com/ItVqro3vH2

— Janusz Wąs (@JanuszW69) 13 czerwca 2018

Jednak PO jest nieugięta. Oto kilka propozycji kar: zamiast 2 tys. 10 tys. grzywny za niezastosowanie się do polecenia służby porządkowej podczas meczu. Za pomoc we wnoszeniu rac przez pracowników klubu kara wysokiej grzywny oraz czasowy (od roku do pięciu lat) zakaz wykonywania zawodu. Jednak obecne wyniki w sondażach wskazują, że propozycje ,,gabinetu cieni" pozostaną jedynie na papierze.

Artykuł PO znów idzie na wojnę z kibicami. Poseł twierdzi, że za czasów rządów Platformy na meczach była sielanka. Mocna odpowiedź internautów pochodzi z serwisu Niezłomni.com.