FSB – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png FSB – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Przestępcy z Łubianki. Działalność rosyjskiej FSB w relacji największego „zdrajcy” w jej historii. [WIDEO] https://niezlomni.com/przestepcy-z-lubianki-dzialalnosc-rosyjskiej-fsb-w-relacji-najwiekszego-zdrajcy-w-jej-historii-wideo/ https://niezlomni.com/przestepcy-z-lubianki-dzialalnosc-rosyjskiej-fsb-w-relacji-najwiekszego-zdrajcy-w-jej-historii-wideo/#respond Mon, 21 Mar 2022 21:02:49 +0000 https://niezlomni.com/?p=51383

Pomimo wszystkich okoliczności zewnętrznych i osobistych Aleksander Litwinienko chciał zachować ludzką godność i choć odrobinę przyzwoitości w kraju, gdzie jednostka nie znaczy nic, a bezkarność władzy jest nieskończona.

Z przeprowadzonych rozmów dowiadujemy się o szczegółach zatrzymania i postępowaniu sądowym przeciw niemu. Poznajemy jego drogę od wiernego agenta do zbuntowanego „przestępcy”.

Litwinienko usprawiedliwia swój bunt przeciwko systemowi, argumentując, że to nie on zdradził, ale jego zdradzono i oszukano. Poznajemy motywy, jakimi się kierował oraz ideały, które musiał poświęcić w walce o sprawiedliwość w Rosji.

Umierając, oskarżył wprost Władimira Putina: „Może uda ci się uciszyć mnie, ale ta cisza ma swoją cenę. Pokazałeś, że jesteś tak barbarzyński i bezwzględny, jak twierdzą twoi najbardziej wrodzy krytycy. Okrzyki protestu z całego świata będą dźwięczeć w pańskich uszach, panie Putin, przez resztę pańskiego życia. Oby Bóg wybaczył ci to, co zrobiłeś”.

Litwinienko pokazuje, że „tarcza i miecz” partii jest w rzeczywistości ogromną strukturą kryminalną - Władimir Bukowski

Książka straszna, porywająca i potrzebna - Wiktor Suworow

Aleksander Litwinienko urodzony w 1962 roku w Woroneżu, podpułkownik KGB/FSB, emigrant. Zamordowany skrytobójczo w 2006 roku w Londynie. Litwinienko występował otwarcie przeciwko polityce prezydenta Rosji Władimira Putina, szczególnie w odniesieniu do Czeczenii. W listopadzie 1998 roku ujawnił, że wydawano mu rozkazy sprzeczne z prawem, m.in. zamordowania Borysa Bieriezowskiego.

Dwukrotnie aresztowany i uniewinniony udał się na emigrację do Wielkiej Brytanii, gdzie otrzymał azyl polityczny. W listopadzie 2006 roku wystąpiły u niego objawy silnego zatrucia. Trafił do szpitala, gdzie zmarł. W lipcu 2014 roku władze brytyjskie wszczęły śledztwo w sprawie jego zabójstwa. Dwa lata później brytyjski wywiad opublikował raport, w którym o zlecenie zamachu przeprowadzonego z użyciem polonu 210 oskarża bezpośrednio byłego szefa FSB Nikołaja Patruszewa oraz prezydenta Putina.

Fragment książki "Przestępcy z Łubianki". Książkę można nabyć na stronie Wydawnictwa Replika.

Rozdział 1
Więzienie
„FSB! Jesteś aresztowany”
– Zaczniemy od aresztowania, które zmieniło całe twoje życie.
Byłeś aresztowany...
– 25 marca 1999 roku. Około trzeciej po południu.
– Na jakim szczeblu podjęto decyzję o aresztowaniu?
– Putin, jako dyrektor FSB, osobiście nadzorował wydział bezpieczeństwa, który mnie rozpracowywał. Aresztowanie nie mogło
odbyć się bez jego wiedzy. Zatrzymali mnie na podstawie decyzji starszego śledczego do spraw szczególnie ważnych, Głównej Prokuratury Wojskowej Rosji, podpułkownika Barsukowa. Nakaz wydał zastępca głównego prokuratora wojskowego – generał-lejtnant Jakowlew. On sankcjonował aresztowanie. Zatrzymali mnie funkcjonariusze FSB. Oddział Specjalny Wydziału Kontrwywiadu Gospodarczego (dawni funkcjonariusze grupy „Alfa”). Zadziwiające było to, że grupą dowodził mój kolega, z którym uczestniczyliśmy w wielu operacjach specjalnych Borys Diecijew.
– Gdzie to się odbyło?
– W centrum Moskwy, niedaleko hotelu „Rosija”.
– Jako doświadczony fachowiec, wiedziałeś, że będziesz aresztowany? Przeczuwałeś to?
– Tak, wiedziałem. Nie przypuszczałem tylko, że wszystko odbędzie się tak demonstracyjnie i po chamsku. W tym czasie pracowałem
w Komitecie do spraw WNP-u Bieriezowskiego. Poprzedniego dnia
wieczorem, kiedy wybierałem się już do domu, zatelefonował do
mnie mój były współpracownik pułkownik Szebalin i powiedział:
„Musimy się szybko zobaczyć”. Umówiliśmy się na spotkanie niedaleko hotelu „Sputnik” na prospekcie Wiernadskiego. Usiadł obok
mnie w samochodzie, poprosił, żebym odwiózł go do domu, i zaczął
zadawać jakieś dziwne pytania:
„Ludzie bardzo się interesują, jakie są stosunki między Putinem
i Bieriezowskim”. Wszyscy wiedzą, że Putin przyszedł na urodziny żony Bieriezowskiego. To były trudne czasy, i nikt nie przyszedł – tylko
Putin; z kwiatami. Potem Bieriezowski w jakimś wywiadzie opowiadał, że gdy spytał Putina: „Wołodia, nie myślisz, że będziesz miał problemy?” ten odpowiedział: „Przecież jestem twoim przyjacielem”.

Teraz rozumiem, że ludzie planujący moje aresztowanie zachowali
ten dzień w pamięci. A może znowu będą przyjacielskie objęcia...
Mówię: „Wicia, nic o tym nie wiem. Zapytaj sam... A po co chcesz
to wiedzieć?”.

On na to: „Ludzie się interesują. Ludzie bardzo się interesują”. Ja: „A ludziom co do tego?”. „Nic nie rozumiesz, a może
Putin sprzedaje interesy Ojczyzny. I takiego człowieka zrobili dyrektorem FSB”. Ja: „Wicia, każesz mi jak najszybciej przyjechać na drugi koniec Moskwy po to, żeby mi powiedzieć, że Putin sprzedaje interesy Ojczyzny? Moglibyśmy o tym porozmawiać jutro”.


Długo myślał, wreszcie powiedział: „Wiesz, że cię zaaresztują? I to
będzie najprawdopodobniej jutro”. Uśmiechnąłem się: „Dlaczego zacząłeś od Putina i interesów Ojczyzny, a nie od tej rewelacji? Kto mnie aresztuje i skąd o tym wiesz?”. Odpowiedział: „Nie mogę powiedzieć, moi ludzie mi donieśli. Aresztują, lepiej byś się ukrył”.
– Prowokował cię do ucieczki?
– Tak. Teraz to rozumiem. Wtedy odpowiedziałem, że nie ucieknę.
Dlatego że nie przypominałem sobie żadnych przewinień i niczego
się nie bałem. Jeśli postanowili mnie aresztować (to było zaraz po
konferencji prasowej), niech to zrobią.
– Następnego dnia ...
– Rano szykowałem się do pracy. Wsiadłem do samochodu i nie mogłem odpalić. Zadzwoniłem do kolegi. Długo razem majstrowaliśmy – bez rezultatu. Kolega powiedział, że trzeba wymienić jakąś część. Pojechaliśmy za miasto, w stronę Podolska, tam jest duży sklep z częściami samochodowymi. Takie wspomnienie: na ulicy zobaczyłem bufet z pieczonymi kiełbaskami. Ponieważ nie zdążyłem zjeść śniadania, myślałem – kupić kiełbaskę czy nie? W rezultacie postanowiłem, że zjem później. A w Lefortowie często wspominałem te kiełbaski. Zreperowaliśmy samochód, pobiegłem do domu przebrać się. Kiedy zdejmowałem dres, myślałem – brać teraz prysznic czy wieczorem? Potem i ten prysznic często wspominałem.


Jeszcze jeden interesujący fakt. Cały dzień wywoływał mnie na
mój pager Pońkin: „Sasza, gdzie jesteś?, Sasza, gdzie jesteś?”.
– To znaczy, że już za tobą łazili? Kontrolowali wszystkie
twoje ruchy?
– Potem, kiedy już wyszedłem z więzienia, zapytałem Pońkina:
„Andriej, dlaczego tamtego dnia cały czas wołałeś mnie przez pager?”. Odpowiedział, że Szebalin siedział obok niego i cały czas prosił: „Zadzwoń do Litwinienki, zapytaj, gdzie jest”. Sam przez cały czas wybiegał z gabinetu i do kogoś dzwonił. Pewnie Szebalina przepytywali w FSB: „Gdzie on jest, umówiliście się na spotkanie”. Więc jak jechałem do pracy, oni doskonale wiedzieli, gdzie i którędy jadę. Samochód zawsze zostawiałem na zjeździe przed hotelem
„Rosija”, przy północnym wejściu. Zamknąłem drzwi, zrobiłem
dwa kroki i nagle obok mnie przejeżdża biały volkswagen, a z niego
wyskakują ludzie w cywilu...Znałem tego volkswagena – razem z tą grupą jeździłem na zatrzymania. W tym samochodzie woziliśmy uwolnionych zakładników. A tu – łapią mnie! Zobaczyłem Borię Diecijewa. Wyciągnął legitymację i krzyczy: „FSB! Jesteś aresztowany”. Błyskawicznie wykręcili mi ręce do tyłu. Pierwsza moja myśl – to jest Boria. Byliśmy w dobrych stosunkach. Wyjeżdżaliśmy często na akcje, ufałem mu, on – mnie.
A teraz mi skuwa ręce. Mój Boria wyciąga legitymację FSB i krzyczy:
„Jesteś aresztowany”. A ja stoję i uśmiecham się.
Krzyknęli: „Ma pistolet, zabierajcie pistolet”. Mówię: „Nie mam
pistoletu”. Zaczęli mnie bić. Dwa, trzy razy uderzyli mnie po plecach.
Zapytałem: „Lepiej wam?”. Ktoś powiedział: „Nie bić go”. Tam siedział śledczy. Powiedział: „Jesteś aresztowany”. Zapytałem: „O co jestem oskarżony?”. „Półtora roku temu podczas zatrzymywania podejrzanego przekroczyliście uprawnienia służbowe”.


Pokazał mi nakaz aresztowania.
– Dokąd cię zawieźli?
– Do prokuratury wojskowej, do Barsukowa. Już wcześniej o nim
słyszałem. Na początku marca byłem w delegacji służbowej, zatelefonował do mnie do domu, teściowa powiedziała: „Dzwonił do ciebie jakiś Barsukow”. Pomyślałem: może to Michaił Iwanowicz Barsukow, były dyrektor FSB, którego znałem osobiście. Zapytałem teściową: „Jak się przedstawił?”. „Barsukow Siergiej Waleriewicz z prokuratury wojskowej”. To było 3 marca. Potem, jak wróciłem z delegacji, około 10 marca, podszedł do mnie starszy lejtnant Łatyszonok, mój były podwładny, i mówi: „Wezwali mnie do Głównej Prokuratury Wojskowej i zmusili, żebym napisał oświadczenie, że kogoś tam pobiłeś”.
– „A ty co, Kostia?” – zapytałem. Odpowiedział: „Nie napisałem. Przecież nikogo nie pobiłeś. Wtedy zaczęli mi grozić, że mnie posadzą, zniszczą, i żebym jednak pisał”. Na szczęście Łatyszonok opowiedział o tym przed sądem. Powiedział tak: „Śledczy groził mi aresztowaniem, krzyczał i wymuszał zeznania przeciw Litwinience”.
Ale wróćmy do momentu aresztowania. Przywieźli mnie do
Głównej Prokuratury Wojskowej, posadzili naprzeciw śledczego, tam
już byli funkcjonariusze, którzy mnie zatrzymali. Kajdanki wrzynały mi się w ręce. Kilka razy prosiłem: „Poluzujcie kajdanki, ręce mi
spuchły”. „Nie, siedź w kajdankach”. Potem zostały mi szramy na
nadgarstkach. Powiedziałem: „Nie zdejmiecie, to nie będę odpowiadał”. Barsukow dał polecenie i zdjęli mi kajdanki. Przyszedł generał-major Bagrajew. W mundurze marynarskim, ze złotym łańcuchem na szyi (teraz jest adwokatem Gusinskiego). Zawsze śmieszyły mnie błyskotki u ludzi w wojskowych mundurach.
„No co, aresztowali?”. Odpowiadam: „Jak widać, siedzę przed
wami, towarzyszu generale, to znaczy, że aresztowali. Tylko nie
rozumiem, za co”. „Zaraz wszystko wam wyjaśnią – uspokoił mnie
generał. – Gdzie są klucze od waszego mieszkania?”.
Szarpnąłem się: „Przeszukanie będziecie robić, czy co?”.
– „Odpowiadajcie na moje pytania”.
Zaczęli mnie rewidować. Wypatroszyli moją teczkę, znaleźli notatnik i notes z adresami i telefonami. Bagrajew złapał notes, a tam miałem różne nazwiska. Czyta: „Walia Jumaszew, Borys Bieriezowski”. Mówi: „Jakiego człowieka zatrzymaliśmy! Niezły ptaszek! I co, wszystkich znasz?”. Znowu pytam: „O co jestem oskarżony?”. Baruskow pokazuje nakaz o pociągnięciu mnie do odpowiedzialności karnej jako podejrzanego i o aresztowaniu. „Teraz – mówi Bursakow – proponuję, żebyście zeznawali”. – „Siergieju Waleriewiczu, nie będę zeznawał. Proszę o adwokata, wtedy będziemy rozmawiać”. „Wiecie, Aleksandrze Walterowiczu, rozpoznano was”. Zadaję pytanie: „Wyjaśnijcie mi, jeśli kogoś pobiłem, to dlaczego on przez półtora roku milczał, nigdzie się nie zwracał, nie pisał skarg?”. „Nie trzeba było – mówi – urządzać konferencji prasowej”.
– Tak właśnie powiedział?
– Od razu powiedział: „Po co poleźliście do telewizji? Kto was o to
prosił? Siedzielibyście sobie cicho. A wy przyszliście na konferencję
prasową, i was rozpoznali w telewizji”.
W tym momencie wchodzi do gabinetu Bagrajew i pyta: „No
i co, przesłuchujecie go?”. Od razu mówię, że bez adwokata przesłuchania nie będzie. Bagrajew: „W takim razie do więzienia”. Znowu wsadzili mnie do samochodu. W drodze Diecijew próbował ze mną rozmawiać. „Zrozum, przecież cię mogą zabić w Lefortowie, w celi, może ci się coś stać. I nigdy żywy nie wyjdziesz na wolność”...
– To mówił twój przyjaciel?
– Tak, Diecijew. Zapytałem: „Boria, co ja mogę zrobić?”.
„Po co ci to było? Po co polazłeś do telewizji? Po co wystąpiłeś
przeciw systemowi? Przecież ludzie cię uprzedzali”. Całą drogę
lamentował. Dojechaliśmy do Lefortowa. Autobus przed więzieniem zatrzymał się, wykręcił i ruszył z powrotem. Zapytałem: „Dlaczego mnie do więzienia nie wsadziliście?” Wyjaśnili, że zapomnieli zabrać nakazu o zatrzymaniu w areszcie. Myślę, że dawali mi czas na przemyślenie sprawy. Myśleli, że jak podwiozą mnie pod więzienie, padnę na kolana i zacznę błagać: „Chłopaki, nie wsadzajcie mnie. Zeznam wszystko, co tylko chcecie”. „Zabrali” nakaz i zawieźli ponownie do więzienia. Milczeli. Nikt już nie uprzedzał, że to koniec, że „mogą mnie zabić i rodziny już więcej nie zobaczę”. Zrozumieli, że zastraszanie jest bez sensu. „Przesłuchanie” zostało zakończone.
Przywieźli mnie do więzienia i natychmiast jeden z grupy, która
mnie zatrzymała, wycelował we mnie wideokamerę i mówi: „Powiedz, że nie masz pretensji do nikogo z tych, którzy cię zatrzymali”. Ta głupota zawsze mnie rozśmieszała. Odpowiedziałem: „Nie będę nic mówić”. Przyszedł Diecijew: „No powiedz, przecież jesteśmy przyjaciółmi, po starej przyjaźni, powiedz”.

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Replika oraz Oficyny Wydawniczej Volumen

Artykuł Przestępcy z Łubianki. Działalność rosyjskiej FSB w relacji największego „zdrajcy” w jej historii. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/przestepcy-z-lubianki-dzialalnosc-rosyjskiej-fsb-w-relacji-najwiekszego-zdrajcy-w-jej-historii-wideo/feed/ 0
Sowiecka akcja dezinformacyjna na którą nabrali się najwięksi przeciwnicy komunizmu. Rosyjskie służby do dziś wykorzystują jej schemat. [WIDEO] https://niezlomni.com/sowiecka-akcja-dezinformacyjna-na-ktora-nabrali-sie-najwieksi-przeciwnicy-komunizmu-rosyjskie-sluzby-do-dzis-wykorzystuja-jej-schemat-wideo/ https://niezlomni.com/sowiecka-akcja-dezinformacyjna-na-ktora-nabrali-sie-najwieksi-przeciwnicy-komunizmu-rosyjskie-sluzby-do-dzis-wykorzystuja-jej-schemat-wideo/#respond Sat, 09 May 2020 06:45:22 +0000 https://niezlomni.com/?p=51061

Jak zapewnić nowopowstałemu bolszewickiemu państwu okres oddechu dla ustabilizowania sytuacji wewnętrznej? Jak uniknąć interwencji zbrojnej państw zachodnich oszukując „białą” emigrację i obce wywiady? Wystarczy rozgłaszać, że Związek Sowiecki upadnie z hukiem, bo na jego terenie działa rozbudowana konspiracja, która obali władzę czerwonych. Jak zwabić przy okazji liderów „białej” rosyjskiej opozycji do Rosji i jak przewerbować oficerów służb zachodnich penetrujących Bolszewię?

Pomysł tej – nie da się ukryć – błyskotliwej operacji wyszedł z gabinetu Feliksa Dzierżyńskiego. „Trust” to precyzyjnie przygotowana i brawurowo poprowadzona akcja dezinformacyjna – matka wszystkich późniejszych akcji sowieckich służb wywiadu. Czerwona bezpieka stworzyła fikcyjną organizację podziemną „przygotowującą przewrót” w Sowieckiej Rosji i restaurację dawnej władzy.

Smutną rolę w tej paneuropejskiej zagrywce odegrał polski wywiad, wywiedziony umiejętnie w pole.

­

Rosyjskie służby przejęły aktywa wywiadowcze swoich sowieckich poprzedniczek i udoskonaliły akcje dezinformacyjne montowane według schematu kombinacji Trust.

Postsowieckie służby wciąż wmawiają nam, że właściwie ich nie ma, że są bezsilne, że nie wpływają na wydarzenia w naszym kraju. A nasza podejrzliwość to tylko kompleksy i rusofobia. Przyszło nam zatem żyć w rozkwicie akcji Trust 2.0, choć nie chcemy tego przyjąć do wiadomości. Nie znamy rozmachu działań skierowanych przeciwko Polsce, ale możemy podejrzewać, że następcom Dzierżyńskiego z FSB nie brakuje fantazji i - znajomości charakteru Polaków.

Sprawdźmy jak wyglądał mechanizm działania pierwowzoru tych operacji.

Wyselekcjonowani agenci operacji „Trust” ruszyli na Zachód, szukając sprzymierzeńców. Przekonali rządy, służby państw zachodnich i media o słabości sowieckich sił, o nieuchronności upadku Związku Sowieckiego, a przy okazji przejęli wszystkie fundusze przeznaczone na wspomożenie „opozycji”. Państwa zachodnie w znacznym stopniu sfinansowały więc akcję wymierzoną przeciwko sobie.

Do wybuchu drugiej wojny światowej Sowieci przeprowadzili 40 operacji według metodyki Trustu. Po kapitulacji III Rzeszy, kolejne klony Trustu - zwane dwojnikami, zostały zrealizowane na Ukrainie - w ramach zwalczania UPA (akcja „Arsenał 1“), i w Polsce, gdzie ubecja stworzyła całą fikcyjną V komendę WiN (akcja „Cezary”).

Marek Świerczek, Największa klęska polskiego wywiadu. Sowiecka akcja dezinformacyjna „Trust” 1921-1927, Wyd. Fronda, Warszawa 2020. Książkę można zamówić na stronie wydawnictwa Fronda.

https://www.youtube.com/watch?v=otGhyc4YZW0&t=2s

O autorze:

Marek Świerczek (ur. 1970) – polski historyk, publicysta i pisarz. Współpracuje z miesięcznikiem Stosunki Międzynarodowe oraz Przeglądem Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zamieszczał swoje teksty w miesięczniku "Alfred Hitchcock poleca". Na rynku literackim objawił się w 2006 r. przy okazji konkursu na opowiadanie grozy miesięcznika "Nowa Fantastyka" w którym zajął II miejsce. Kilka miesięcy później opublikował powieść Bestia, łączącą powieść gotycką z narodową tradycją i historią powstania styczniowego. W 2013 r. wydał kolejną powieść Dybuk, gdzie wykorzystał historyczne klisze pogromu z 1946 r. Dwa lata później na rynku literackim pojawiła się jego kolejna książka, łącząca powieść szkatułkową, kryminał i horror, zatytułowana Skowyt. Książka Największa klęska polskiego wywiadu jest owocem zawodowych zainteresowań Marka Świerczka – historyka.

Fragment książki Największa klęska polskiego wywiadu:

Rola sowieckich służb specjalnych

Głównym narzędziem do osiągnięcia bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego Rosji Sowieckiej była oczywiście policja polityczna, która stała się wszechobecną strukturą biurokratyczną, obejmującą kontrolą całość życia publicznego Rosji Sowieckiej1. Szczególną rolę w tym zadaniu powierzono kontrwywiadowi, który od samego początku swego istnienia miał charakter ofensywny i nie uznawał granic państwowych, prowadząc gry kontrwywiadowcze w Europie i Azji2. Z tego też powodu wywiad sowiecki, który powstał relatywnie późno, bo dopiero w kwietniu 1920 roku, był od początku uplasowany w strukturach kontrwywiadu, dopiero z czasem przekształcając się w osobną jednostkę3.

W założeniach teoretycznych bolszewików w Rosji Sowieckiej miało nie być tajnej policji. Lenin nawet w swoim utopijnym credo wyłożonym w „Państwie i rewolucji” zakładał, że nie będzie nawet policji kryminalnej. Szybko jednak okazało się, że opór wobec reżimu bolszewickiego jest na tyle poważny, a wsparcie mas tak słabe, że niezbędne jest oparcie się na RKKA chroniącej „socjalistyczną republikę” od wrogów zewnętrznych oraz na „organach” walczących z wrogiem wewnętrznym.

20 grudnia 1917 roku na posiedzeniu Sownarkomu Feliks Dzierżyński zażądał utworzenia organów dla rewolucyjnego rozliczenia się z kontrrewolucję4. Tego samego dnia powołano CzeKa5. Pomimo początkowego braku w niej wyodrębnionych struktur odpowiedzialnych za wywiad i kontrwywiad, od samego początku swego istnienia prowadziła działalność na tych kierunkach6. W maju 1918 roku powstała sekcja kontrwywiadowcza Czeka, która w latach 1921-1922 została powiększona do rangi wydziału (Kontrrazwiedywatielnyj Otdiel – KRO).

CzeKa (przemianowana wkrótce na GPU i OGPU) – choć formalnie była tylko jedną z wielu historycznie ukształtowanych w Europie służb specjalnych – de facto była zjawiskiem historycznym bez analogii7. Wszystkie istniejące ówcześnie służby specjalne, nawet tak brutalne jak carska Ochrana, były instytucjami państwowymi działającymi w mniejszym lub większym stopniu w ramach obowiązującego porządku prawno-moralnego8, zaś CzeKa powstała na gruzach dawnych instytucji państwowych i nie respektowała ani dawnych praw, ani moralności, traktowanej jako burżuazyjny przeżytek.

Żadna służba specjalna działająca na terenie własnego kraju nie miała wcześniej tak szerokich pełnomocnictw i nie stosowała tak brutalnych metod. Ponadto, w CzeKa doszło do niezwykłego zjawiska polegającego na dokonaniu syntezy byłych struktur ochrony prawa z przedstawicielami przestępczego podziemia. W CzeKa/GPU pracowali bowiem ramię przy ramieniu byli urzędnicy carskiego MSW i zawodowi rewolucjoniści. Dzięki współpracy dwóch do tej pory zwalczających się grup, możliwym stała się praktyczna weryfikacja stosowanych do tej pory metod i stworzenia nowych, całkowicie rewolucjonizujących dotychczasowy modus operandi służb specjalnych. Zainicjowano proces, w czasie którego w skostniałe formy tajnej, carskiej policji politycznej wlano doświadczenie rewolucyjnych spiskowców oraz rewolucyjny ferment myśli, który ogarnął wtedy elity Rosji Sowieckiej9. Tego typu procesom zwykle towarzyszą rewolucyjne zmiany w działalności służb specjalnych10 i tak też było w CzeKa/GPU, która wypracowała narzędzia, sprawiające, że skuteczność jej działania była nieprawdopodobnie wysoka.

Pierwszym z nich był terroryzm. Sowieckie służby specjalne sięgały do metod niestosowanych zwykle w Europie wobec ludności własnej: do masowych egzekucji, brania zakładników z rodzin i tortur.

W przeciwieństwie do terroru jakobińskiego, większość egzekucji odbywała się w piwnicach, a nie na oczach tłumu, co wzmagało lęk społeczeństwa i generowało legendy na temat orgii okrucieństwa mających miejsce w lochach tajnej policji. Co więcej, terror nie miał charakteru jednostkowego, lecz odbywał się według kryteriów klasowych. Powodowało to niezdolność do stworzenia przez przeciwników nowej władzy strategii przetrwania w postaci udawania bierności lub wycofania się z życia publicznego. Można było przecież być aresztowanym bez powodu, na podstawie czyjegoś donosu lub po prostu wskutek bycia carskim żandarmem lub posiadaczem ziemskim. W tej sytuacji jedyną rozsądną strategią nie mogła być pasywna próba przeczekania, tylko aktywne współuczestnictwo, które – w sytuacji irracjonalnych kryteriów doboru ofiar – mogło dawać nadzieję przeżycia. W tej sytuacji nie mogło dziwić wykorzystywanie przez Czeka/GPU byłych wrogów do działań operacyjnych. Ludzie – złamani torturami, śmiertelnie przerażeni i świadomi tego, że ich rodziny padną ofiarą represji w razie niebezpieczeństwa – podejmowali współpracę, gdyż jedynie ona dawała szansę uratowania siebie i bliskich. Po czym, włączały się (opisane w dalszej części pracy) psychologiczne mechanizmy dysonansu poznawczego, które mogły prowadzić nawet do pełnej identyfikacji z oprawcami12. Jednak sam terror nie mógł zapewnić sukcesu13, gdyż łatwo jest przekroczyć granicę, gdy ludzie zaczynają wierzyć, że nie mają już nic do stracenia i kierują się jedynie nienawiścią i żądzą zemsty. Dlatego koniecznym uzupełnieniem terroru była ideologia komunistyczna, która po pierwszej wojnie światowej nabrała rangi quasi religijnej i była atrakcyjna nie tylko dla sporej części społeczeństwa sowieckiego, ale i dla szerokich kręgów w całej Europie14. Lewicowa inteligencja i spora część robotników widziała w Rosji Sowieckiej „Nowe Jeruzalem”15. Pomagało to z jednej strony oprawcom w uporaniu się z poczuciem winy i dawało im przekonanie o swojej misji, a z drugiej, stawiało przeciwników na słabych pozycjach obrońców skompromitowanego porządku społecznego, który po wiekach eksploatacji upośledzonych grup, doprowadził do hekatomby I wojny światowej.

Z tego punktu widzenia, łatwo było propagandzie bolszewickiej przedstawiać swoich ideologicznych przeciwników jako zdegenerowane jednostki, pragnące jedynie odzyskania swoich uprzywilejowanych pozycji społecznych, obojętnych na los społeczeństwa sowieckiego i całej ludzkości, którą rewolucja miała doprowadzić do komunizmu, kiedy to – zdaniem Lenina – nie miało już być wyzysku człowieka przez człowieka. Ideologia bolszewicka, wraz z jej tak zadziwiającymi przejawami, jak wolna miłość i rozbicie tradycyjnych więzów religii, rodziny, moralności i obyczaju, jawiła się jako nowa jakość, jako droga do nowego, wspaniałego świata. Było to niebywale atrakcyjne, zwłaszcza dla ludzi, których dotychczasowy światopogląd zdruzgotała wojna światowa. W tej sytuacji, terror był przedstawiany jako samoobrona młodej republiki przed siłami reakcji, a w naturze ludzkiej leży zgoda na użycie wszelkich dostępnych środków do samoobrony. Co więcej, oprawcy z Czeka/GPU nie tylko przedstawiali tak własne działania, ale – jak się wydaje – sami w to wierzyli16, co dawało im w zetknięciu z przeciwnikami politycznymi niebywałą przewagę argumentacji. (…)

Artykuł Sowiecka akcja dezinformacyjna na którą nabrali się najwięksi przeciwnicy komunizmu. Rosyjskie służby do dziś wykorzystują jej schemat. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/sowiecka-akcja-dezinformacyjna-na-ktora-nabrali-sie-najwieksi-przeciwnicy-komunizmu-rosyjskie-sluzby-do-dzis-wykorzystuja-jej-schemat-wideo/feed/ 0
TVN bronią nawet prawicowi dziennikarze. Jednak Rafał Ziemkiewicz wali prosto z mostu: ,,Sprawia wrażenie wymyślonej i sterowanej przez…” https://niezlomni.com/tvn-bronia-nawet-prawicowi-dziennikarze-jednak-rafal-ziemkiewicz-wali-prosto-mostu-sprawia-wrazenie-wymyslonej-sterowanej/ https://niezlomni.com/tvn-bronia-nawet-prawicowi-dziennikarze-jednak-rafal-ziemkiewicz-wali-prosto-mostu-sprawia-wrazenie-wymyslonej-sterowanej/#comments Tue, 12 Dec 2017 09:37:00 +0000 https://niezlomni.com/?p=45437 Nie milkną komentarze po karze nałożonej przez KRRiT na TVN. W obronę stację, ale także wolność słowa wzięło kilku dziennikarzy z prawej strony sceny politycznej.…

Artykuł TVN bronią nawet prawicowi dziennikarze. Jednak Rafał Ziemkiewicz wali prosto z mostu: ,,Sprawia wrażenie wymyślonej i sterowanej przez…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/tvn-bronia-nawet-prawicowi-dziennikarze-jednak-rafal-ziemkiewicz-wali-prosto-mostu-sprawia-wrazenie-wymyslonej-sterowanej/feed/ 1
Były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego zatrzymany. Bezcenna reakcja Donalda Tuska https://niezlomni.com/byly-szef-sluzby-kontrwywiadu-wojskowego-zatrzymany-bezcenna-reakcja-donalda-tuska/ https://niezlomni.com/byly-szef-sluzby-kontrwywiadu-wojskowego-zatrzymany-bezcenna-reakcja-donalda-tuska/#comments Wed, 06 Dec 2017 12:03:23 +0000 https://niezlomni.com/?p=45250

Były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego został zatrzymany przez Żandarmerię Wojskową. - Wobec gen. Piotra Pytla jest prowadzone śledztwo, stawiane mu są zarzuty w związku z nielegalnym współdziałaniem z FSB - powiedział minister Antoni Macierewicz. Tymczasem Donald Tusk stawia go za wzór patriotyzmu.

Jestem dumny, że jako premier mogłem współpracować z generałami Pytlem i Noskiem. Byli i są wzorem odpowiedzialności, patriotyzmu i honoru

- napisał na Twitterze.

Stawianie Pytla jako wzór wywołało lawinę komentarzy:

Zarzuty wobec nich [gen. Pytla i gen. Noska] polegają na przekroczeniu uprawnień funkcjonariusza publicznego wskutek podjęcia współpracy ze służbą obcego państwa bez zgody prezesa Rady Ministrów, wymaganej przez ustawę o SKW i SWW

– mówił w grudniu 2016 r. ówczesny rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Michał Dziekański.

Tymczasem internauci podejrzewają, że cała sytuacja zostanie wykorzystana przeciw Polsce:

Na razie Dorota Pytel, żona zatrzymanego, alarmuje, że Żandarmeria Wojskowa nie... zamknęła furtki:

Artykuł Były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego zatrzymany. Bezcenna reakcja Donalda Tuska pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/byly-szef-sluzby-kontrwywiadu-wojskowego-zatrzymany-bezcenna-reakcja-donalda-tuska/feed/ 1
Tajemniczy trop w sprawie śmierci Andrzeja Leppera prowadzi na Ukrainę: przy tej śmierci również zawiódł… monitoring [WIDEO] https://niezlomni.com/tajemniczy-trop-sprawie-smierci-andrzeja-leppera-prowadzi-ukraine-przy-tej-smierci-rowniez-zawiodl-monitoring-wideo/ https://niezlomni.com/tajemniczy-trop-sprawie-smierci-andrzeja-leppera-prowadzi-ukraine-przy-tej-smierci-rowniez-zawiodl-monitoring-wideo/#respond Fri, 06 Oct 2017 07:25:31 +0000 http://niezlomni.com/?p=43823

Sprawa śmierci Andrzeja Leppera rozpala do dziś emocje. Sprawę bada m.in. dziennikarz Tomasz Sekielski, który zwrócił uwagę na ukraińskie ślady w historii. Jednak historia nie jest nowa: zajął się nią Wojciech Sumliński, który pisał o Zakonie Rycerzy Michała Archanioła.

Oto lista niewyjaśnionych śmierci w związku z Andrzejem Lepperem

Dr Ryszard Kuciński – prawnik Andrzeja Leppera, zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach.

Wiesław Podgórski – był doradcą Andrzeja Leppera, znaleziony w biurze Samoobrony, miał według prokuratury popełnić samobójstwo.

Róża Żarska – adwokat Andrzeja Leppera, zmarła nagle w Moskwie.

Ale okazuje się, że to nie koniec. Sekielski zwraca uwagę na postać Petro Stecha, którą przedstawi w najnowszym programie swojego autorstwa. Tymczasem już dużo wcześniej sprawę prezentował Sumliński.

Jak mówił Sumliński, Stech z pochodzenia był Ukraińcem, ale miał polskie obywatelstwo, był adwokatem lubelskim, który bał się o swoje życie. Sumlińskiemu udało się zaaranżować spotkanie:

udało nam się z nim spotkać i przekazał nam dużo ciekawych informacji, ale bał się mówić więcej. Mieliśmy zaplanowane kolejne spotkanie, które miało odbyć się w marcu. W dniu tego spotkania, Petro Stech zginął w hotelu w Łucku, w niejasnych okolicznościach. Gdy ginął, w hotelu został wyłączony monitoring, a był to najlepszy hotel w Łucku. Wiadomo, że Stech nie popełnił samobójstwa. Zniknęły jego wszystkie dokumenty: paszport, portfel, pieniądze, wszystko zniknęło, więc wiadomo, że ktoś był na miejscu. Śledztwo w sprawie jego śmierci zostało jednak błyskawicznie umorzone, a Petro Stech pochowany nazajutrz. Do tego śledztwa, a nawet do oględzin zwłok, nie dopuszczono nikogo z najbliższych, chociaż brat Petra Stecha, jest znanym na Ukrainie prokuratorem. Nie dowiedzieliśmy się od niego więcej, ale los, który spotkał człowieka, z którym rozmawialiśmy przy pisaniu „Niebezpiecznych Związków Andrzeja Leppera”, potraktowaliśmy, jako bardzo poważne ostrzeżenie

- mówił w Telewizji Republika.

Stech był przedstawicielem Zakonu Rycerzy Michała Archanioła, który ma być organizacją oficerów FSB i SBU (tak ustaliła ,,Rzeczpospolita"). Sumliński utrzymuje, że Lepper należał również do tej organizacji.

https://www.youtube.com/watch?v=Lagd5gnhP7U

źródło: własne / Niezalezna.pl / Telewizja Republika

Artykuł Tajemniczy trop w sprawie śmierci Andrzeja Leppera prowadzi na Ukrainę: przy tej śmierci również zawiódł… monitoring [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/tajemniczy-trop-sprawie-smierci-andrzeja-leppera-prowadzi-ukraine-przy-tej-smierci-rowniez-zawiodl-monitoring-wideo/feed/ 0
Ta sprawa ostatecznie skompromituje Donalda Tuska? Światło dzienne ujrzały tajemnicze materiały. Czy pomoże immunitet unijny? https://niezlomni.com/ta-sprawa-ostatecznie-skompromituje-donalda-tuska-swiatlo-dzienne-ujrzaly-tajemnicze-materialy-czy-pomoze-immunitet-unijny/ https://niezlomni.com/ta-sprawa-ostatecznie-skompromituje-donalda-tuska-swiatlo-dzienne-ujrzaly-tajemnicze-materialy-czy-pomoze-immunitet-unijny/#respond Sun, 07 May 2017 05:28:02 +0000 http://niezlomni.com/?p=37993

Sprawa umowy dotyczącej współpracy pomiędzy Służbą Kontrwywiadu Wojskowego i rosyjską FSB podpisanej za czasów rządu Donalda Tuska nadal skrywa wiele tajemnic. Okazuje się, że porozumienie mogło zostać podpisane bez zgody premiera, co jednak jeszcze bardziej kompromituje Tuska.

Niedawno Donald Tusk składał wyjaśnienia przed warszawską prokuraturą. Został wezwany jako świadek. Po wyjściu z przesłuchania Tusk nie chciał się odnosić do sprawy, ale ostatecznie zaatakował śledczych i zapowiedział, że może skorzystać z immunitetu unijnego.

Ta współpraca rozpoczęła się po katastrofie smoleńskiej, ale porozumienie zostało zawarte w 2013 roku, gdy ministrem obrony był już Tomasz Siemoniak. Jednocześnie zgoda została wydana w 2011 roku

- tłumaczył szef SKW Piotr Bączek.

Okazuje się, że wszystko mogło odbywać się za plecami Donalda Tuska.

Tajna współpraca pomiędzy SKW a FSB była przedmiotem politycznych gier między członkami rządu Donalda Tuska. Można ją podzielić na trzy okresy. W pierwszym, który rozpoczął się 10 kwietnia 2010 r., współpraca odbywała się bez umowy. Następnie w latach 2011-13 umowa została podpisana z naruszeniem procedur - bez zgody premiera. W trzecim okresie (od maja 2013) służby współpracowały na podstawie porozumienia, do którego podpisania zobowiązał FSB Władimir Putin

- informuje "Gazeta Polska".

Nie oznacza to jednak, że Tusk jest wolny od odpowiedzialności za cała sytuację. Tak komentował całą sprawę były oficer kontrwywiadu, Piotr Wroński

Artykuł Ta sprawa ostatecznie skompromituje Donalda Tuska? Światło dzienne ujrzały tajemnicze materiały. Czy pomoże immunitet unijny? pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/ta-sprawa-ostatecznie-skompromituje-donalda-tuska-swiatlo-dzienne-ujrzaly-tajemnicze-materialy-czy-pomoze-immunitet-unijny/feed/ 0
,,Znany jasnowidz” przedstawia przepowiednie dla Polski i świata na 2017. Publicysta: Przepowiednie wyglądają na napisane przez FSB https://niezlomni.com/znany-jasnowidz-przedstawia-przepowiednie-dla-polski-swiata-2017-znany-publicysta-przepowiednie-wygladaja-napisane-fsb/ https://niezlomni.com/znany-jasnowidz-przedstawia-przepowiednie-dla-polski-swiata-2017-znany-publicysta-przepowiednie-wygladaja-napisane-fsb/#respond Thu, 29 Dec 2016 19:04:00 +0000 http://niezlomni.com/?p=35086

,,Super Express" opublikował przepowiednie przedstawiającego się jako jasnowidz Krzysztofa Jackowskiego na rok 2017. Publicysta Rafał Ziemkiewicz skomentował: Przepowiednie wyglądają na napisane przez FSB.

Jackowski twierdzi, że ,,zagrożenie wojenne jest bardzo poważne". Wojna zacznie się ,,od konfliktu zlokalizowanego blisko naszego kontynentu, a konflikt ten rozleje się na kraje europejskie". Jego zdaniem, konflikt w Syrii został wywołany sztucznie, a ,,Putin włożył tam kij między tryby i przez to realizacja tego planu stanęła w miejscu". Z kolei zwraca uwagę na rolę Turcji.

Podkreśla także:

Rosja i Putin absolutnie nam nie zagrażają. Moim zdaniem prezydent Rosji wcale nie zamierza atakować Polski ani państw bałtyckich

Rok 2017 ma też być rokiem zmasowanych zamachów terrorystycznych, a ,,kryzys z uchodźcami jest częścią planu".

Jego zdaniem nastąpi zbliżenie Ukrainy do Rosji. Z kolei Unia Europejska zostanie postawiona pod ścianą przez dwa duże kraje.

Będzie musiała natychmiast decydować, czy dalej istnieje, ale dzieli się na części słabszą i mocniejszą, czy też się rozpada. Unia bardzo się pogubi w 2017 i to będzie dla Polaków największy kataklizm, także ekonomiczny

- czytamy.

Według niego, nie dojdzie do obalenia rządów PiS-u, a opozycja ma cieszyć się miernym poparciem.

Bardzo uaktywni się SLD, powróci Aleksander Kwaśniewski i wyjdzie z pewnymi propozycjami

- dodaje.

Duża część internautów podchodzi do rewelacji Jackowskiego sceptycznie. Jeszcze dalej poszedł Rafał Ziemkiewicz, który komentował:

Przepowiednie wyglądają na napisane przez FSB. Nie byłoby to nic nowego

Artykuł ,,Znany jasnowidz” przedstawia przepowiednie dla Polski i świata na 2017. Publicysta: Przepowiednie wyglądają na napisane przez FSB pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/znany-jasnowidz-przedstawia-przepowiednie-dla-polski-swiata-2017-znany-publicysta-przepowiednie-wygladaja-napisane-fsb/feed/ 0
„Między Berlinem a Pekinem”. Prawdziwe oblicze obecnej Rosji https://niezlomni.com/miedzy-berlinem-a-pekinem-oblicze-rosji/ https://niezlomni.com/miedzy-berlinem-a-pekinem-oblicze-rosji/#respond Sat, 14 May 2016 20:21:02 +0000 http://niezlomni.com/?p=27581

„Między Berlinem a Pekinem”

Obecny władca Rosji Władimir Putin został wymyślony przez klikę Jelcyna. Rosja za Jelcyna się rozpadała, kwitła przestępczość i bieda.

Społeczeństwo pragnęło silnej władzy. Jelcynowskiej klice zagrażali komuniści i partia stworzona przez czekistów (darzonych w Rosji ogromnym szacunkiem).

Władimir Putin doskonale wpisał się w potrzeby, ale zaskoczył swoich inspiratorów tym, że się od nich uniezależnił. Putin, mający poparcie czekistów, których był szefem w FSB, nie chciał być figurantem w rękach oligarchów kliki Jelcyna. Ci starali się odebrać mu władzę, za co spotkała ich surowa kara.

Obecnie prezydent Putin nie jest zainteresowany żadnymi zmianami w Rosji. Putinowi nie zagraża klasa średnia bo jest ona całkowicie zależna od władzy. Połowa z klasy średniej to państwowi urzędnicy. Reszta to prywatni przedsiębiorcy korzystający z źródeł publicznych. Są oni przeciwni naruszaniu systemu, liberalizacji i demokracji, bo reżim Putina jest gwarantem ich dochodów.

Putinowi może zagrażać tylko to, że część wąskiego kręgu osób sprawującego wołdze w Rosji traci na jego konfliktach za zachodem. System Putina się z jednej strony wyczerpał a z drugiej brakuje dla niego alternatywy.

„Rosjanie odznaczają się dużą odpornością na pogarszające się warunki życia” więc gniew ludu spowodowany kryzysem też Putinowi nie zagraża. Putinowi sprzyja też to, że Rosjanie pamiętają upadek Rosji za Jelcyna, i odrodzenie Rosji za Putina.

Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew to dla Putina wygodny kozioł ofiarny. Putin daje Rosjanom populistyczne obietnice socjalne, które z braku środków nie są realizowane. Winę za niezrealizowane obietnice zrzuca na Miedwiediewa. Premier Rosji swoimi wypowiedziami o potrzebie walki z korupcją i potrzebie modernizacji Rosji rozbudził nadzieje opozycji, kiedy był prezydentem.

[caption id="attachment_27582" align="alignright" width="354"]„Między Berlinem a Pekinem” „Między Berlinem a Pekinem”[/caption]

Wbrew faktom na zachodzie Putin lansowany jest na konserwatywnego polityka i cieszy się niezasłużoną sympatią prawicy w USA i UE.

Ciekawe są koncepcje polityczne Putina, jakie przedstawia w swoich artykułach. W tym koncepcja „narodu rosyjskiego jako tworu wieloetnicznego tworzącego własną cywilizacje. Spoiwem [tej rosyjskiej cywilizacji] jest język, przywiązanie do wartości, których rdzeniem jest prawosławie – ale nie koniecznie w powiązaniu z przynależnością do cerkwi – oraz lojalność wobec państwo rosyjskiego”. W cywilizacji rosyjskiej „nie jest istotne pochodzenie etniczne, ale wierność idei i imperium”. W swojej idei Putin łączy imperialną tradycje carskiej Rosji i ZSRR – taki imperializm doskonale przemawia do Rosjan.

Więcej informacji o Rosji i Ukrainie można znaleźć w wydanym nakładem wydawnictwa Fronda zbiorze wywiadów z analitykami Ośrodka Studiów Wschodnich „Między Berlinem a Pekinem”, które przeprowadził Łukasz Warzecha

Jan Bodakowski

Artykuł „Między Berlinem a Pekinem”. Prawdziwe oblicze obecnej Rosji pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/miedzy-berlinem-a-pekinem-oblicze-rosji/feed/ 0
W 2011 r. Adam Michnik sugeruje, że Polacy są „swołoczą” z „zoo”, bo chorują na rusofobię. Dziś pisze o rosyjskich agentach i Putinie z KGB https://niezlomni.com/w-2011-r-adam-michnik-sugeruje-ze-polacy-sa-swolocza-z-zoo-bo-choruja-na-rusofobie-dzis-pisze-o-rosyjskich-agentach-i-putinie-z-kgb/ https://niezlomni.com/w-2011-r-adam-michnik-sugeruje-ze-polacy-sa-swolocza-z-zoo-bo-choruja-na-rusofobie-dzis-pisze-o-rosyjskich-agentach-i-putinie-z-kgb/#respond Sun, 20 Jul 2014 11:14:44 +0000 http://niezlomni.com/?p=14916 Adam Michnik w 2011 roku: U nas nikt na poważnie nie wierzy, że katastrofa w Smoleńsku jest rezultatem zmowy waszego premiera z naszym po to,…

Artykuł W 2011 r. Adam Michnik sugeruje, że Polacy są „swołoczą” z „zoo”, bo chorują na rusofobię. Dziś pisze o rosyjskich agentach i Putinie z KGB pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/w-2011-r-adam-michnik-sugeruje-ze-polacy-sa-swolocza-z-zoo-bo-choruja-na-rusofobie-dzis-pisze-o-rosyjskich-agentach-i-putinie-z-kgb/feed/ 0
Smiersz znaczy śmierć, czyli wielkie polowanie na Armię Krajową. Strona rosyjska do dziś „nie wie”, co się stało z aresztowanymi https://niezlomni.com/smiersz-znaczy-smierc-czyli-wielkie-polowanie-na-armie-krajowa-strona-rosyjska-do-dzis-nie-wie-co-sie-stalo-z-aresztowanymi/ Fri, 25 Oct 2013 21:24:22 +0000 http://niezlomni.com/?p=714

[caption id="attachment_715" align="alignleft" width="960"]obława augustowska ofiary obławy augustowskiej (źr. "Nasz Dziennik")[/caption]

Obława augustowska to największa zbrodnia dokonana na mocy dyrektyw władz sowieckich na obywatelach Polski po zakończeniu II wojny światowej. Do dziś nie jest znana dokładna liczba ofiar tej ludobójczej akcji, którą historycy umieszczają w przedziale od 600 nawet do 2 tysięcy, osób uśmierconych najpewniej strzałem w tył głowy. Do chwili obecnej nie jest znane również miejsce dołów śmierci, w których od przeszło 68 lat spoczywają szczątki pomordowanych.

Głównym celem obławy augustowskiej była likwidacja polskich organizacji niepodległościowych, a przede wszystkim oddziałów Armii Krajowej Obywatelskiej, operujących m.in. na ziemi suwalskiej, augustowskiej, sejneńskiej i sokólskiej. Na tych terenach oddziały podziemia niepodległościowego były bardzo silne i praktycznie kontrolowały sytuację.

Każda gmina jest całkowicie opanowana przez AK. Jeżeli gdzieś jeszcze urzędują pracownicy gminni, to jedynie i wyłącznie za zezwoleniem naszym. Każdy wójt jest z nami w ścisłym kontakcie i wykonuje tylko polecenia nasze – czytamy w jednym z meldunków AK powiatu augustowskiego z czerwca 1945 roku.

[caption id="attachment_716" align="alignleft" width="200"]Jan Szostak Jan Szostak[/caption]

Na reakcję władz sowieckich nie trzeba było długo czekać. Już w lipcu 1945 roku przeprowadzono obławę augustowską – największą po zakończeniu wojny sowiecką akcję pacyfikacyjną wymierzoną przeciwko żołnierzom podziemia niepodległościowego i tym, którzy ich wspierali. Tę ogromną, ludobójczą operację, która trwała od 10 do 25 lipca, przeprowadzono głównie siłami Wojsk Wewnętrznych NKWD, kontrwywiadu wojskowego Smiersz 3. Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej, a także przy udziale miejscowych konfidentów i funkcjonariuszy UB i MO. Byli wśród nich znani oprawcy z augustowskiego UB, tacy jak (nieżyjący już) Jan Szostak i Mirosław Milewski, późniejszy minister spraw wewnętrznych PRL i członek Biura Politycznego PZPR.

W sumie do przeprowadzenia obławy użyto około 45 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej. Działania były kierowane i koordynowane przez doradców sowieckich przy poszczególnych powiatowych urzędach bezpieczeństwa publicznego. W Suwałkach takim doradcą z NKWD był major Wasilenko, zaś w Augustowie – kapitan Wołoszenko i kapitan Wiekszyn. Doradcy sowieccy w terenie byli podporządkowani rozkazom swojego zwierzchnika pułkownika NKWD Kiriejewowa, który rezydował w WUBP w Białymstoku. Wszystkie te nazwiska oficerów NKWD były przybranymi przez nich pseudonimami.

BRANO Z DOMÓW, BRANO Z PÓL

Podczas obławy augustowskiej aresztowano ponad siedem tysięcy osób. Aresztowań dokonywano na podstawie list sporządzonych wcześniej przez miejscowych konfidentów i funkcjonariuszy UB. Listy te trafiały najpierw do powiatowych UB, gdzie były tłumaczone na język rosyjski, a następnie wraz z innymi dokumentami na temat AK przekazane do NKWD.

Metody i okoliczności aresztowań dokonywanych podczas obławy były różne. Żołnierzy AK oraz osoby im sprzyjające w miastach zatrzymywano przeważnie wieczorem lub w nocy.

[quote]– Mój mąż Henryk Karbowski lipcowego wieczoru siedział na ganku domu z kolegami – rozmawiali. Nagle nadeszli żołnierze NKWD. Mąż dał drapaka w krzaki i tak uciekł. Jego kolegów aresztowali. Oni do domu już nie wrócili[/quote]

– wspomina pani Henryka Karbowska z Augustowa.

Mieszkańców wsi wywlekano z domów, ale też zabierano z drogi czy z pól, gdzie pracowali. We wsi Jaziewo użyto perfidnego podstępu. Zwołano zebranie wiejskie i wszystkich na nie przybyłych aresztowano. Wśród aresztowanych były kobiety i 15-, 16-letni chłopcy.

Podczas obławy aresztowano nawet osoby obłożnie chore.

[quote]– Do naszego domu rodzinnego w Nowej Wsi koło Dąbrowy Białostockiej przyjechali o świcie samochodem wojskowym z krytą budą, było już tam kilka osób. U nas chcieli aresztować wszystkich trzech braci Szusta. Jednak w domu był tylko mój ojciec. Leżał chory w łóżku. To nie przeszkodziło NKWD, wzięli go do samochodu w bieliźnie. Więcej go żywego nie zobaczyliśmy[/quote]

– mówi Anna Mazur, córka zamordowanego podczas obławy Władysława Szusta, który osierocił pięcioro dzieci.

WYBRANI DO ROZSTRZAŁU

Wszystkich aresztowanych, około 7 tysięcy osób, uwięziono w tzw. punktach filtracyjnych urządzonych przez Smiersz w wielu miejscowościach objętych obławą. We wsiach były to przeważnie stodoły czy chlewy.


Wyświetl większą mapę

– Zostaliśmy zamknięci w stodole Józefa Wiśniewskiego we wsi Paniewo. Tam było aresztowanych około 50 osób. Cały czas dowożono ludzi nie tylko z Płaskiej, ale też z innych wsi, tak że na noc było już nas w tej stodole 93 osoby – mówi Marian Tananis aresztowany podczas obławy augustowskiej. – Ze stodoły nie można było wyjść, ponieważ wartę trzymali żołnierze NKWD z przygotowaną do strzału bronią, oprócz tego wokół rozstawione były karabiny maszynowe – opisuje Tananis.

Aresztowanych w stodole o różnych porach dnia i nocy wzywano imiennie na przesłuchania, których dokonywali przeważnie funkcjonariusze NKWD. Każdego legitymowano i sprawdzano, czy jego dane osobowe zgadzają się z danymi na listach przygotowanych przez UB. Jeżeli informacje były zgodne, osoba uznawana była za członka AK, co było równoznaczne z wyrokiem śmierci.

[quote]– Najpierw zamknęli nas, około 50 ludzi, w stodole na kolonii wsi Nowy Lipsk. Trzymali nas tam ze dwa tygodnie. Przychodzili w nocy i imiennie wywoływali 4 czy 5 osób, w następne noce było to samo. Żadna z tych osób już nie wróciła[/quote]

– wspomina Stanisław Pietrewicz aresztowany podczas obławy.

Przesłuchania miały czasem bardzo brutalny charakter.

[quote]– Zauważyłem, że osoby, które wyprowadzali z pomieszczenia po przesłuchaniu, były tak mocno zbite, że ledwo trzymały się na nogach[/quote]

– opowiada Stanisław Pietrewicz.

Najkrwawsze przesłuchania podczas obławy, często ze skutkiem śmiertelnym, prowadzono w powiatowych siedzibach UB i NKWD. Takie bestialskie przesłuchania odbywały się m.in. w budynku UB w Augustowie, zwanym Domem Turka, gdzie najmocniej bił Jan Szostak, „kat Augustowszczyzny”. Tylko nielicznym udało się wyjść stąd żywym.

[quote]– Szostak był najgorszy. On potrafił podczas przesłuchania z zimną krwią zabić człowieka[/quote]

– mówi Marian Tananis więziony w Domu Turka podczas obławy.

[caption id="attachment_717" align="alignleft" width="670"]Dom Turka w Augustowie Dom Turka w Augustowie[/caption]

ŚMIERĆ ZA AK

Osoby, które uznano za żołnierzy Armii Krajowej, były ładowane na samochody ciężarowe z krytymi skrzyniami i jak twierdzą nieliczni już dziś żyjący świadkowie, zostały wywiezione drogą prowadzącą z Augustowa do Grodna. Od tego momentu wszelki ślad po nich zaginął.

[quote]Dziś jest już pewne, że zostały one zamordowane na mocy dyrektyw władz sowieckich. Kompletnej liczby ofiar obławy augustowskiej nie sposób obecnie ustalić. Będzie to możliwe jedynie wówczas, gdy Rosja ujawni wszystkie dokumenty w sprawie obławy augustowskiej, które najpewniej znajdują się w centralnym archiwum FSB w Moskwie.[/quote]

Do pewnego przełomu w milczeniu ze strony Rosji doszło 22 lutego 2012 roku, kiedy to naczelnik archiwum FSB, na wniosek rosyjskiego stowarzyszenia Memoriał, odtajnił dwa szyfrogramy dotyczące obławy z datą 21 i 24 lipca 1945 roku. Szyfrogramy te sformułował szef Smierszu gen. płk Wiktor Abakumow (pseudonim). Skierował je do Ławrientija Berii, szefa NKWD. Dokumenty zawierają plan masowej egzekucji ofiar obławy augustowskiej, która miała zostać przeprowadzona na wzór tej w Katyniu. Abakumow wskazuje m.in. nazwiska dowódców akcji eksterminacyjnej i prosi Berię o wydanie stosownego rozkazu egzekucji.

W pierwszym szyfrogramie z datą 21 lipca gen. Abakumow podaje m.in. liczbę 592 osób zatrzymanych podczas obławy, które zostały uznane za członków AK i przeznaczone do „likwidacji”. Pisze również o kolejnych ujętych podczas tej zbrodniczej akcji 828 osobach, które zamierza „sprawdzić w ciągu sześciu dni”. Podaje przy tym informację, iż prawdopodobnie są to „bandyci”, jak nazywa żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego, których również trzeba „zlikwidować”.

Sumując te dwie liczby, otrzymujemy przerażający wynik 1420 ofiar obławy augustowskiej. Najpewniej nie jest to jeszcze ostateczna liczba, gdyż bardzo wiele ofiar obławy zostało aresztowanych po dacie 21 lipca 1945 roku, widniejącej na pierwszym szyfrogramie gen. Abakumowa. Nie wiadomo też, ile osób zginęło podczas bestialskich przesłuchań w siedzibach UB i NKWD m.in. w Augustowie czy Suwałkach.

Nieznana jest też liczba żołnierzy AK zabitych i wziętych do niewoli, co również oznaczało śmierć, podczas potyczek i bitew, do których doszło w czasie trwania obławy augustowskiej. Największa z nich rozegrała się 12-14 lipca nad jeziorem Brożane. Z liczącego około 150 osób oddziału Władysława Stefanowskiego „Groma” pogrom zgotowany im przez 7 tysięcy żołnierzy NKWD przeżyło jedynie kilka osób.


Wyświetl większą mapę

W POSZUKIWANIU PRAWDY

16 października 2001 roku akta sprawy obławy augustowskiej, składające się głównie z dokumentów zebranych pod koniec lat 80. przez członków Obywatelskiego Komitetu Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w Lipcu 1945 roku, trafiły do Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Białymstoku. Od tamtego czasu prokuratorzy IPN prowadzą śledztwo w tej sprawie, wciąż zgłaszają się nowi świadkowie.

Jednak możliwości działań prokuratury IPN na terenie kraju zostały już niemal wyczerpane. W sprawie obławy polscy prokuratorzy wielokrotnie zwracali się o pomoc prawną do Rosji i Białorusi. Białoruś odpowiedziała, że nie posiada żadnych dokumentów w tej sprawie. Natomiast Rosja odpowiedzi z informacjami o obławie udzieliła prokuratorom IPN tylko raz i to prawie 20 lat temu. W piśmie z 6 grudnia 1995 roku przesłanym przez Główną Prokuraturę Wojskową Federacji Rosyjskiej potwierdzono aresztowanie podczas obławy przez organy Smierszu 3. Frontu Białoruskiego grupy 592 osób, które – jak czytamy – wspierały „antyradziecko nastawioną Armię Krajową”. Podano również, że stronie rosyjskiej dalszy los aresztowanych jest nieznany.

Adam Białous, artykuł "Nikt nie wrócił" ("Nasz Dziennik, 25 października 2013 r.)

Artykuł Smiersz znaczy śmierć, czyli wielkie polowanie na Armię Krajową. Strona rosyjska do dziś „nie wie”, co się stało z aresztowanymi pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>