To miejsce w Polsce jest ewenementem na skalę światową. Krzywy Las koło Gryfina stanowi trudną do wytłumaczenia zagadkę. Teorii nie brakuje. Sprawę postanowił zbadać amerykański New York Times, który opisał miejsce.

W tym sosnowym lesie drzewa rosną wbrew prawom natury. Ich pnie zakrzywiają się pod kątem prostym w kierunku północnym, tworząc "brzuchy" lub kształty przypominające literę "C". Hipotez na temat drzew nie brakuje. Nikt jednak nie zdołał odnaleźć dowodów potwierdzającą którąś wersję wydarzeń.

Jedna z teorii mówi, że młode drzewka zostały uszkodzone przez stacjonujące tu w trakcie II wojny światowej czołgi. Druga zakłada natomiast, że drzewka specjalnie uszkodzili ludzie, by w przyszłości łatwiej budować z nich kadzie, beczki czy meble.

Jeśli chodzi o wyjaśnienie tego zjawiska, to nie jest takie proste

- powiedział William Remphrey, emerytowany naukowiec, który zajmował się najróżniejszymi mutacjami drzew.

Twierdzi on, że gdyby przyczyna była genetyczna, to drzewa rosłyby krzywo dalej i nie zakręcały w charakterystyczny sposób. Nie zgadza się też z teorią, że wpływ na taki rozwój miał śnieg, który spadł na sadzonki, bowiem wokół jest grupa "normalnych" drzew. Remphrey skłania się ku hipotezie mówiącej o manipulacji człowieka, ale zaleca ostrożność. Jednocześnie uważa, że północny kierunek wskazywany przez drzewa w Krzywym Lesie to przypadek.

Niezależnie od tego, co spowodowało takie zjawisko koło Gryfina, warto Krzywy Las zobaczyć na własne oczy. To jedna z największych atrakcji przyrodniczych ziemi zachodniopomorskiej i od kilku lat oficjalnie pomnik przyrody. Z Gryfina to tylko 12 kilometrów.

Artykuł Nie ma drugiego takiego miejsca na świecie. Nikt nie odkrył jeszcze tajemnicy tego lasu w Polsce. Sprawie postanowili przyjrzeć się Amerykanie [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Dzięki ustawie uchwalonej przez posłów obywatele otrzymali pełną swobodę. To właściciel decydował, czy wyciąć drzewo rosnące na jego posesji. W końcu nie musiał obawiać się kar. Tymczasem opozycja oskarżająca PiS o budowę państwa totalitarnego tym razem nie pozostawiła suchej nitki na swoich przeciwnikach politycznych, mimo że ustawa jest w duchu wolnościowym.

Własność prywatna jest własnością prywatną. Ludzie nie tylko wycinają drzewa, ale i je sadzą (…) To jest prawo konstytucyjne, prawo własności, kto posadził, ma prawo wyciąć i dokładnie wie, co z tym drzewem ma zrobić

– powiedział na antenie TVP, minister resortu środowiska, Jan Szyszko.

Nagle środowiskom lewicowo-liberalnym zaczęło bardzo zależeć, co obywatele robią na swoich działkach. Jakże inny stosunek demonstrowały, gdy doszło do tzw. Czarnego Protestu.

Dziennikarz Do Rzeczy Marcin Makowski zamieścił następującego tweeta:

Żyjemy w czasach, w których ludzie lamentują nad losem drzewa wyciętego z prywatnej posesji, ale aborcję nazywają prawem człowieka.

— Marcin Makowski (@makowski_m) 21 lutego 2017

Artur Dziambor (Kongres Nowej Prawicy) odniósł się w następujący sposób do protestów opozycji:

Najbardziej wolnościowa ustawa tej kadencji, której nawet Korwin by się nie powstydził a pseudo-wolnorynkowa opozycja narzeka. Ręce opadają. pic.twitter.com/Zr7zoMhhXE

— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) 21 lutego 2017

Pojawiły się również prześmiewcze memy:

W swoim stylu całą akcję skomentował również Tomasz Lis:

Ryszard Cyba lubi to. pic.twitter.com/ZCpgatKSuM

— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) 21 lutego 2017

Nietypowy apel w swoim tylu wystosował także Ryszard Petru:

CBWa😂 pic.twitter.com/G8l2X1oSVS

— PikuśPOL (@pikus_pol) 21 lutego 2017

Artykuł Hipokryzja lewicowych środowisk w związku z wycinką drzew. A jak było na ,,czarnym proteście”… [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.