Polskie firmy szybko przystosowały się do potrzeb rynku. Nasz kraj jest jednym z trzech głównych ośrodków na świecie projektujących i produkujących drony. Na zamówienia czeka 4 tysiące firm, a rząd zamierza pomóc im w rozwoju.

Rynek dronów rozwija się obecnie bardzo dynamicznie. Już dzisiaj szacuje się, że ten światowy jest warto około 200 mln euro, a bardzo ważny udział mają w tym polskie ośrodki.

W Polsce działa 4 tys. operatorów bezzałogowych statków latających. Pod tym względem jesteśmy światową potęgą. Wyprzedzają nas tylko Stany Zjednoczone oraz Izrael

- powiedział Mirosław Zych, dyrektor handlowy FlyTech UAV, spółki zajmującej się produkcją dronów.

Obecny rząd planuje, by rynek dronów stał się źródłem nowych miejsc pracy i przyczynił się do wzrostu gospodarczego w Polsce

- informuje portal money.pl.

W budżecie znalazło się na ten cel 50 mln złotych z sektorowego programu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Już w ubiegłym roku minister rozwoju Mateusz Morawiecki zwracał uwagę, że polskie firmy przy pomocy rządu, kapitału zagranicznego i funduszy europejskich powinny zajmować pewne nisze na rynku. Miał na myśli m.in. produkcje dronów - zarówno bojowych, jak i potrzebnych do celów cywilnych.

https://youtu.be/UNgrNv2wHr8

Polskie drony już służą np. żołnierzom w Afganistanie. Wspomagają komandosów w akcjach rozpoznawczych. Przydają się jednak nie tylko armii, znajdując coraz szersze zastosowanie nawet w życiu codziennym.

https://www.youtube.com/watch?v=XWbqT2n3pMg

Artykuł Wraz z Izraelem i USA jesteśmy światową potęgą. Ale to dopiero początek ofensywy polskiej technologii [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Kierowca chciał pozbyć się śmieci, wrzucając je do lasu. Na jego drodze stanął dron. O ile mamy poważne wątpliwości co do autentyczności całej akcji, to warto promować każdy sposób walki z leśnymi śmieciarzami.

https://www.youtube.com/watch?v=v9oYGy1_Kys

Artykuł Wyrzucał śmieci do lasu – został przyłapany przez drona [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Agencja Reutersa informuje, że armia francuska rozpoczęła szkolenie orłów. Cel? Mają one pomóc w walce z dronami. Wcześniej takie rozwiązania wprowadzili Holendrzy.

Orły będą wykorzystywane głównie w terenach zabudowanych, gdzie trudno zestrzelić drony, korzystając z broni palnej. Orły są w stanie namierzyć drony już z odległości kilku tysięcy metrów, by później je zneutralizować.

https://www.dailymotion.com/video/x52j6oc_l-armee-entraine-des-aigles-pour-chasser-les-drones_news

#PointPresse : pour la lutte anti drone, des solutions transitoires pertinentes et des perspectives. pic.twitter.com/uIgFUiMjuy

— Armée de l'air (@Armee_de_lair) 17 listopada 2016

Artykuł Francuzi szkolą orły do walki z dronami [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Jak informuje Rzeczpospolita, polskie firmy mają produkować bojowe drony. Ministerstwo Obrony Narodowej dało Polskiej Grupie Zbrojeniowej rok na przygotowanie tańszej oferty niż dotychczasowa.

– DragonFly i inne bezpilotowce pionowego startu uzbrojone w ładunki bojowe – warte kilkanaście tysięcy zł za sztukę to broń wielokrotnie tańsza od kierowanych rakiet np. przeciwpancernych

- powiedział Jacek Borkowski z Wojskowego Instytut Technicznego Uzbrojenia, który jest twórcą zdalnie kierowanego wirnikowca pionowego startu DragonFly. To właśnie jemu i Warmate'owi, produkowanemu przez grupę WB Elektronics, przyglądał się szef MON, Antoni Macierewicz.

Pułkownik Jacek Borkowski, podkreślał, że takie uzbrojenie bezzałogowców może zrewolucjonizować sposób walki. Zwłaszcza w terenie zurbanizowanym, ponieważ to tu najtrudniej jest prowadzić rozpoznanie. – Możliwość wykonywania punktowych uderzeń poza strefą, którą żołnierz widzi, w zdecydowany sposób to pole walki zmieni – mówił.

Minister Obrony Narodowej oglądał także polskiego drona Łoś, który może być wyposażony w 6-kilogramowe bomby szybujące Larus.

Jak stwierdził Macierewicz, w drony uzbrojone będą wojska Obrony Terytorialnej, co sprawi, że zostanie obalony krzywdzący mit, jakoby żołnierze z tych formacji będą mieli do dyspozycji najprostszy sprzęt.

Dzięki bezzałogowym statkom powietrznym (BSP) będziemy w stanie obronić się przed każdym zagrożeniem. Zmierzamy kupić tyle systemów bezzałogowych, ile będzie potrzebnych do działania naszych formacji

– mówił Macierewicz

Pozyskanie blisko stu różnych typów bezzałogowych statków powietrznych (BSL) za kwotę blisko 3 mld złotych było zaplanowane jako element modernizacji armii, ale Macierewicz unieważnił postępowanie ich nabycia, aby dać szansę państwowej Polskiej Grupie Zbrojeniowej.  Argumentował, że chce, by do przetargu mogły przystąpić tylko polskie przedsiębiorstwa.

Po korekcie modernizacyjnych planów przez obecną ekipę MON przyszłość inwestycji w dronową rewolucję nie jest jednoznaczna. Resort obrony zapewnia, że przyspieszy zakup małych bezpilotowców dla wojskowego rozpoznania

- informuje Rzeczpospolita.

źródło: Rzeczpospolita / Polska Zbrojna / fot: Michał Niwicz, PGZ

Artykuł To ma być superbroń polskiej armii. ,,To może zrewolucjonizować sposób walki” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.