Cmentarz Powązkowski (Warszawa) – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Cmentarz Powązkowski (Warszawa) – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 „Nie masz złej drogi do Polski”. On do wolnej ojczyzny dotarł przez Wietnam i Madagaskar! https://niezlomni.com/nie-masz-zlej-drogi-do-polski-on-do-wolnej-ojczyzny-dotarl-przez-wietnam-i-madagaskar/ https://niezlomni.com/nie-masz-zlej-drogi-do-polski-on-do-wolnej-ojczyzny-dotarl-przez-wietnam-i-madagaskar/#respond Wed, 04 Jan 2017 07:00:07 +0000 http://niezlomni.com/?p=1591

4wladyslaw-jagniatkowskiZ ziemi grójeckiej przez Wietnam i Madagaskar do odrodzonej Polski - w ten sposób można najkrócej opisać drogę życiową Władysława Jagniątkowskiego. Człowieka o tak bogatym życiorysie, że wystarczyłoby go na kilka barwnych biografii.

Postać Władysława Jagniątkowskiego przypomniała w najnowszym wydaniu „Uważam Rze Historia” Jolanta Załęczny. Urodził się 7 grudnia 1859 roku w Michałowie na ziemi grójeckiej (obecnie miejscowość w gminie Warka).

– Gdym był jeszcze dzieckiem, bawiąc się w piasku nad brzegami Pilicy, już wówczas marzyłem, ażeby zostać wędrownym muzykantem – wspomni później Jagniątkowski.

SŁUŻBA W ZNIENAWIDZONEJ ARMII

Szkołę realną ukończył w Łowiczu. Następnie wstąpił na ochotnika do armii rosyjskiej. Jak tłumaczy Jolanta Załęczny – w okresie zaborów w wielu rodzinach taką drogę uważano za jedyną szansę awansu. Studiował w Szkole Inżynieryjno-Wojskowej w Petersburgu, specjalizując się w tworzeniu ładunków wybuchowych do niszczenia fortyfikacji.

W armii carskiej doszedł do stopnia porucznika, jednak za namową stryja - weterana powstania styczniowego i zesłańca syberyjskiego - Walentego Lewandowskiego, wystąpił z wojska i wyjechał do Francji. Marcin Kania w swoim artykule zatytułowanym „W drodze do Indochin” zauważa, iż

bolało najbliższych Władysława, że potomek ich rodu - rodu o tradycjach patriotyczno-powstańczych - służy w strukturach znienawidzonej armii zaborczej.

Nad Sekwaną Jagniątkowski imał się różnych prac. Na życie zarabiał nawet jako kreślarz w biurze konstrukcyjnym samego Gustawa Eiffla i niewykluczone, że miał swój wkład w budowę wieży Eiffla.

SMOK ANNAMU

wladyslaw-jagniatkowski2Problemy finansowe zmusiły Jagniątkowskiego go do wstąpienia do Legii Cudzoziemskiej. Pierwsze szlify Legii zdobywał podczas wypraw do Maroka i Algierii. Jak pisze Jolanta Załęczny: ciekawość świata pchała go w inne regiony, znane tylko z opowiadań starszych legionistów.

Na własną prośbę został przeniesiony do Tonkinu (obecnie północny Wietnam) i odbył podróż przez Morze Śródziemne, Kanał Suseski, Morze Czerwone, Ocean Indyjski do Zatoki Tonkińskiej.

W Wietnamie był wyróżniającym się topografem. Za wykonanie niezwykle precyzyjnej mapy Annamu otrzymał od cesarza annamskiego Than Thay order „Smoka Annamu”.

Dekretem prezydenta Francji otrzymał obywatelstwo tego kraju. Co prawda do znanej francuskiej szkoły wojskowej w Saint Maixent nie udało mu się dostać ze względu na słabą znajomość języka, ale został doceniony przez mianowanie na podporucznika. Służył w strzelcach senegalskich, i uczestniczył w wyprawie do Dahomeju.

PRZEZ DŻUNGLĘ I BAGNA

W 1893 roku został przeniesiony z Legii Cudzoziemskiej do 7. Pułku Piechoty marokańskiej stacjonującej w porcie Rochefort nad Oceanem Atlantyckim. Jolanta Załęczny podaje, iż pracował tam w komisji doświadczalnej przy budowie nowych torped. Tutaj Jagniątkowski nie zagrzał jednak też miejsca na dłużej.

Dwa lata później wyruszył do Afryki, aby uczestniczyć w podboju Madagaskaru. Choć wyprawa ta była niezwykle trudna („dżungla, bagna na przemian z górami i pustynnymi płaskowyżami, nieprzyjazny klimat i nękające legionistów epidemie”), to za udział w niej otrzymał awans na porucznika.

W 1896 roku w La Barre pod Paryżem poślubił Polkę Magdalenę Karpińską, córkę Leopolda i Otolii z Jarosławskich ze Śremu. Po zmianie stanu cywilnego życie Jagniątkowskiego na trzy lata się ustabilizowało. Pracował w Ministerstwie Marynarki, gdzie za wynalazek pozwalający zwiększyć celność torped otrzymał nagrodę od francuskiej admiralicji.

Jednak już w roku 1900 w stopniu kapitana został ponownie przeniesiony do Wietnamu, skąd wyruszył tłumić powstanie bokserów w Chinach.

- Jego kompania jako pierwsza wdarła się na mury Pekinu. Za ten czyn został przedstawiony do Legii Honorowej 5. klasy

- pisze Załęczny.

„NIE MASZ ZŁEJ DROGI DO POLSKI. NA DYSZLU NAWET USIĄDZIEMY I ZAJEDZIEMY DO NASZEJ ODRODZONEJ OJCZYZNY, DO NASZYCH MATEK, ŻON I DZIECI"

Przez kolejne 10 lat pełnił służbę w różnych formacjach na terenie Francji i w koloniach w Azji i Afryce. W stan spoczynku przeszedł 1 lipca 1912 roku. Nie był to jednak koniec jego kariery w wojsku. Wybuch I wojny światowej zastał Jagniątkowskiego w Krakowie. Był już wtedy mężczyzną w sile wieku (55 lat), jednak zaradnemu eks-legioniście udało się jednak przedostać z powrotem do kraju nad Sekwaną, gdzie szybko powrócił do czynnej służby wojskowej.

[caption id="attachment_1595" align="alignleft" width="300"]Józef Haller przysięga na sztandar Armii Polskiej Józef Haller przysięga na sztandar Armii Polskiej[/caption]

Jak podaje w artykule „W drodze do Indochin” Marcin Kania, Jagniątkowski brał udział w organizacji i szkoleniu oddziałów polskich na Zachodzie, od 1917 r. współpracował także z generałem Józefem Hallerem w tworzeniu tzw. „błękitnej armii”. W roku 1919 wraz z Wojskiem Polskim wkroczył do wyzwalanej ojczyzny. Podczas walk o kształt granic II Rzeczypospolitej z podległym sobie 43 pułkiem strzelców kresowych (im. Bajończyków) odbył kampanię na Wołyniu.

ŻOŁNIERZ I LITERAT

Zasługi wędrownego oficera zostały docenione przez polskie władze w okresie dwudziestolecia międzywojennego, kiedy pełnił m.in. obowiązki szefa saperów Okręgu Generalnego Warszawa, wykładowcy w Szkole Podchorążych Inżynierów w Warszawie, pracował również nad planami rozbudowy polskiej placówki wojskowej na Westerplatte. Zmarł 8 stycznia 1930 roku. Pochowano go na Powązkach.

42475dTyle o niezwykle barwnym życiorysie Władysława Jagniątkowskiego. Wspominając jego postać nie można zapomnieć jednak o tym, że był również literatem. Jego działalność literacka skupiona była wokół wspomnień podróżniczych i wojennych. W przeciągu lat 1909-1927 opublikował w języku polskim szereg książek beletrystycznych, do których należą:

Kartki z podróży po Indo-Chinach (Warszawa 1909), Na brzegach Senegalu. Z przygód Polaka na obczyźnie (Warszawa b.r.); Z podróży po Annamie (Warszawa, b.r.), W krainie bokserów (Warszawa, Kraków 1913), Ona i Madagaskar, czyli walka z kobietą (Warszawa-Kraków 1914), Mussa. Powieść z życia afrykańskiego (Warszawa-Płock 1924), a także inspirowana wierzeniami Dalekiego Wschodu rozprawa teozoficzna: Religia nowoczesna. Podstawy ogólne (Warszawa 1927).

Mateusz Adamski, artykuł "Władysław Jagniątkowski - z ziemi grójeckiej przez Wietnam i Madagaskar do odrodzonej Polski" (grojec24.net)

Artykuł „Nie masz złej drogi do Polski”. On do wolnej ojczyzny dotarł przez Wietnam i Madagaskar! pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/nie-masz-zlej-drogi-do-polski-on-do-wolnej-ojczyzny-dotarl-przez-wietnam-i-madagaskar/feed/ 0
Komuniści znikną z alei zasłużonych? Nowy prezes IPN otrzymał mocny apel od kombatantów https://niezlomni.com/komunisci-znikna-alei-zasluzonych-nowy-prezes-ipn-otrzymal-mocny-apel-kombatantow/ https://niezlomni.com/komunisci-znikna-alei-zasluzonych-nowy-prezes-ipn-otrzymal-mocny-apel-kombatantow/#respond Sun, 24 Jul 2016 08:13:10 +0000 http://niezlomni.com/?p=29325

Jak informuje Niezalezna.pl, kombatanci z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych domagają się dekomunizacji alei zasłużonych na Powązkach. Rzecznik POKiN dr Jerzy Bukowski pisze w liście do nowego prezesa IPN Jarosława Szarka...

Zgodne z racją stanu niepodległej Rzeczypospolitej uporządkowanie Alei Zasłużonych na warszawskim cmentarzu Powązkowskim, w której spoczywają obok siebie bohaterowie najnowszej historii Polski oraz jej zdrajcy, kaci i oprawcy najdzielniejszych patriotów

W apelu czytamy także:

Wielu odwiedzających tę nekropolię rodaków bulwersuje, że okazałe grobowce komunistycznych zbrodniarzy sąsiadują z mogiłami ludzi, którzy całe życie poświęcili walce o wolność, całość i niepodległość Rzeczypospolitej krwawo zwalczaną przez prominentnych funkcjonariuszy PRL. Jest to także demoralizujące dla młodzieży otrzymującej na Powązkach fałszywą lekcję historii. Nadszedł czas na dokonanie na tym cmentarzu takich zmian, aby Julian Marchlewski, Bolesław Bierut, Karol Świerczewski, Władysław Gomułka, Wojciech Jaruzelski nie spoczywali obok generała Tadeusza Bora-Komorowskiego, pułkownika Ryszarda Kuklińskiego i wielu innych bohaterów

Bukowski podkreśla także, że:

Powinno się to odbyć z pełnym szacunkiem, bez nadmiernego rozgłosu, w atmosferze powagi, a nie zemsty. Warto przypomnieć, że etyka chrześcijańska, na którą bardzo często powołują się przeciwnicy cmentarnej dekomunizacji, dopuszcza ekshumacje i nie zabrania przenoszenia grobów. Aleje zasłużonych na wszystkich cmentarzach, a w szczególności na narodowej nekropolii, jaką stanowią warszawskie Powązki, są miejscami wiecznego spoczynku dla bohaterów, a nie dla najeźdźców, namiestników obcych mocarstw, zdrajców i zaprzańców

W tym kontekście warto przypomnieć również słowa dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego, Jana Ołdakowskiego, który mówił jakiś czas temu w odniesieniu do licznych głosów krytycznych:

Jak byśmy postąpili, gdyby w 1943 roku faszystowska władza postawiła na Powązkach grobowiec kata Warszawy - Franza Kutschery? Czy mielibyśmy podobne obiekcje przed usunięciem jego grobu? Czy też broniono by go w imię chrześcijaństwa? Mamy obowiązek kierować naszą polityką historyczną. Gdyby nie to, że umarli w czasie trwania totalitarnego systemu, nie dostaliby nigdy tych miejsc

źródło: Niezalezna.pl

Artykuł Komuniści znikną z alei zasłużonych? Nowy prezes IPN otrzymał mocny apel od kombatantów pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/komunisci-znikna-alei-zasluzonych-nowy-prezes-ipn-otrzymal-mocny-apel-kombatantow/feed/ 0
Niezłomny Bojownik o wolność Rzeczypospolitej Polskiej. Szczęśliwie zdołał zbiec z więzienia NKWD. Po latach zostanie upamiętniony https://niezlomni.com/niezlomny-bojownik-o-wolnosc-rzeczypospolitej-polskiej-szczesliwie-zdolal-zbiec-z-wiezienia-nkwd-po-latach-zostanie-upamietniony/ https://niezlomni.com/niezlomny-bojownik-o-wolnosc-rzeczypospolitej-polskiej-szczesliwie-zdolal-zbiec-z-wiezienia-nkwd-po-latach-zostanie-upamietniony/#respond Sun, 20 Jul 2014 10:49:11 +0000 http://niezlomni.com/?p=14912

25 lipca 2014 r. na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie odbędzie się odsłonięcie tablicy upamiętniającej płk. Edmunda Banasikowskiego. Uroczystość będzie poprzedzona mszą św. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego o godz. 11.30. Następnie około godz.12.20 nastąpi przejazd na Cmentarz Powązkowski, gdzie o godz.13.00 planowane jest rozpoczęcie uroczystości w Panteonie Żołnierzy Polski Walczącej. Odsłonięcie tablicy poprzedzi wystąpienie Prezesa IPN dr. Łukasza Kamińskiego i przedstawicieli rodziny: Barbary Banasikowski-Smith i Ryszarda Banasikowskiego.

Płk Edmund Jerzy Banasikowski, ps. Mundek, Jeż  (ur. 3 kwietnia 1914 w Siedlcach, zm. 3 kwietnia 2010 w DeWitt w stanie Michigan w USA)

mundek

Oficer WP, uczestnik kampanii wrześniowej 1939 r. oraz konspiracji i partyzantki ZWZ-AK. Żołnierz „Wachlarza", następnie Okręgu AK Wilno. Zastępca dowódcy Zgrupowania AK nr 3 na Oszmiańszczyźnie, uczestnik operacji „Ostra Brama".

Wiosną 1945 roku aresztowany przez NKWD. Zdołał zbiec z więzienia i przedostać się do Warszawy. Wobec narastającego terroru radzieckiego i represji wobec byłych żołnierzy AK, podjął decyzję o wyjeździe z kraju. Wiosną 1946 roku przedostał się do Szwecji, a w 1951 wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie zamieszkał na stałe w Milwaukee.

Przez wiele lat aktywny działacz polonijny, członek Rady Głównej Kongresu Polonii Amerykańskiej, Rady Naczelnej Koła Byłych Żołnierzy AK w Londynie oraz Rady Naczelnej Stowarzyszenia Polskich Kombatantów. Pisarz i publicysta.

Odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych, Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami oraz w 1993 roku Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (przez prezydenta Lecha Wałęsę; wcześniej również Krzyżem Kawalerskim tego orderu przez Rząd RP na uchodźstwie w 1989).

[caption id="attachment_14914" align="aligncenter" width="621"]Edmund Banasikowski w 1939 Edmund Banasikowski w 1939[/caption]

Artykuł Niezłomny Bojownik o wolność Rzeczypospolitej Polskiej. Szczęśliwie zdołał zbiec z więzienia NKWD. Po latach zostanie upamiętniony pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/niezlomny-bojownik-o-wolnosc-rzeczypospolitej-polskiej-szczesliwie-zdolal-zbiec-z-wiezienia-nkwd-po-latach-zostanie-upamietniony/feed/ 0
Z Niemcami bawił się w kotka i myszkę. Dziś rocznica urodzin „Alka”, bohatera Szarych Szeregów https://niezlomni.com/z-niemcami-bawil-sie-w-kotka-i-myszke-dzis-rocznica-urodzin-alka-bohatera-szarych-szeregow/ Sun, 03 Nov 2013 10:41:51 +0000 http://niezlomni.com/?p=1053

[caption id="attachment_1054" align="alignleft" width="167"]Maciej Aleksy Dawidowski "Alek" Maciej Aleksy Dawidowski "Alek"[/caption]

93 lata temu urodził się Maciej Aleksy Dawidowski "Alek", bohater polskiej konspiracji (pseudonimy: Alek, Glizda, Kopernicki, Koziorożec).

Urodzony 3 XI 1920 w Drohobyczu jako syn Aleksego, inżyniera technologa, i Janiny z Sagatowskich, inżyniera chemika.

[caption id="attachment_1055" align="alignright" width="200"]"Alek" w warsztacie Państwowej Szkole Budowy Maszyn, która była tajną Politechniką Warszawską. "Alek" w warsztacie Państwowej Szkole Budowy Maszyn, która była tajną Politechniką Warszawską.[/caption]

Wiosną 1939 ukończył warszawskie Gimnazjum im. Stefana Batorego. W czasie nauki w latach 1932-39 był członkiem 23. Warszawskiej Drużyny Harcerzy im. Bolesława Chrobrego "Pomarańczarnia", uzyskując stopień młodzieżowy Harcerza Orlego.

W czasie kampanii wrześniowej 8 września 1939, po apelu płk. Umiastowskiego wymaszerował z Warszawy wraz z grupą starszych harcerzy 23. WDH w składzie Batalionu Harcerskiego, dowodzonego przez komendanta Szczepu "Pomarańczarnia" hm. Lechosława Domańskiego "Zeusa", by na początku października powrócić wraz z nimi do Warszawy.

W okresie październik – grudzień 1939 był członkiem tajnej organizacji PLAN i uczestnikiem jej akcji małosabotażowych, a po wycofaniu się z PLAN-u wraz z kolegami z 23. WDH, od początków 1940 do czerwca tego roku był łącznikiem w komórce więziennej ZWZ, utrzymującej łączność między konspiracją wojskową a więzieniami warszawskimi: Pawiak i Daniłowiczowska [Centralny Areszt Śledczy]. W czerwcu 1940 w Palmirach Niemcy rozstrzelali jego ojca, aresztowanego w październiku 1939.

W pierwszym okresie okupacji utrzymywał się z jazdy "na rikszy", którą sam skonstruował.

[caption id="attachment_1056" align="alignleft" width="300"]Pomnik Mikołaja Kopernika Pomnik Mikołaja Kopernika[/caption]

Wiosną 1941, wraz z grupą przyjaciół z 23. WDH, wstąpił do Szarych Szeregów Chorągwi Warszawskiej [Ul "Wisła"]. Objął dowodzenie drużyną w Hufcu "Mokotów Górny" [Rój MG], kierowanym od lata 1942 przez Tadeusza "Zośkę" Zawadzkiego. Razem ze swoją drużyną uczestniczył w działaniach Organizacji Małego Sabotażu "Wawer", do których skierowany został Hufiec "MG" wraz z całym Okręgiem "Południe" Chorągwi Warszawskiej. Prace te wykonywał z dużym powodzeniem, m.in. za zdjęcie niemieckiej tablicy z pomnika Mikołaja Kopernika otrzymał honorowy pseudonim wawerski "Kopernicki".

Po zajęciu Warszawy w październiku 1939, niemieckie władze okupacyjne nakazały zasłonięcie umieszczonej na cokole pomnika tablicy: "Mikołajowi Kopernikowi - Rodacy". Na niej pojawiła się przykręcona czterema śrubami nowa tablica: "Dem Grossen Astronomen", mająca świadczyć o niemieckim pochodzeniu Kopernika.

[caption id="attachment_1057" align="aligncenter" width="640"]Niemiecki napis na pomniku Niemiecki napis na pomniku[/caption]

19 lutego 1942 przypadała 469 rocznica urodzin wielkiego astronoma. "Alek", przygotowując się do akcji zdjęcia niemieckiej tablicy, postanowił sprawdzić, jak mocno zaciśnięte są mutry mocujące i czy operacja ich usunięcia wymaga specjalnych kluczy. 11 lutego 1942, przed wygaśnięciem godziny policyjnej, wskoczył na cokół pomnika i ku swemu zaskoczeniu stwierdził, że nakrętki można odkręcić gołą ręką!

[quote]Postanowił działać natychmiast; bez ubezpieczenia i z dużym narażeniem - wszak kilkadziesiąt metrów od pomnika, przy Krakowskim Przedmieściu nr 1, znajdował się gmach Komendy Policji [Abschnittswache Mitte] z wystawionym zewnętrznym posterunkiem. "Alek" kochający ryzyko ostrożnie odkręcił wszystkie mutry i zdjął ciężką tablicę, którą następnie przeciągnął chodnikiem pod arkadami Pałacu Staszica i ukrył w kopie śniegu zgarniętego z jezdni na chodniki.[/quote]

[caption id="attachment_1060" align="aligncenter" width="631"]Akcja demontażu pomnika Akcja demontażu pomnika[/caption]

[caption id="attachment_1058" align="alignleft" width="200"]Tak w pierwszym, okupacyjnym wydaniu "Kamieni na szaniec" zilustrował akcję Stanisław Kunstetter. Tak w pierwszym, okupacyjnym wydaniu "Kamieni na szaniec" zilustrował akcję Stanisław Kunstetter.[/caption]

Dwa dni później "Alek" wrócił w to miejsce, tym razem w towarzystwie członka Głównej Kwatery Szarych Szeregów - hm. Jana Rossmana ["Pan Janek", "Wacek", "Kuna"]. Załadowali tablicę na dziecinne sanki, przykryli kocami i tak zamaskowaną przewieźli na daleki Żoliborz, do domu Janka. Wieczorem tablicę zakopano w ogrodzie Rossmanów, w którym przeleżała do końca wojny. Po wojnie Rossman ujawnił miejsce ukrycia tablicy, która została wydobyta i przekazana w depozyt Muzeum Historii m.st. Warszawy.

W odwecie za zdjęcie tablicy, 17 II 1942 w Warszawie na słupach ogłoszeniowych ukazało się zarządzenie gubernatora dr Ludwiga Fischera, który oznajmił "zniesienie" pomnika płk Jana Kilińskiego, stojącego od 1936 roku na pl. Krasińskich.

[caption id="attachment_1059" align="alignright" width="293"]akcja demontażu akcja demontażu[/caption]

Akcję demontażu rozpoczęto w godzinach porannych 21 II 1942. Po kilku godzinach wieść lotem błyskawicy obiegła całe miasto. "Alek" postanowił wyśledzić miejsce ukrycia pomnika.

Wkrótce okazało się, że Niemcy przewieźli pomnik na teren Muzeum Narodowego...

Następnego ranka warszawiacy, na murach Muzeum mogli odczytać napis wykonany w nocy przez "Alka": "JAM TU. LUDU W-WY - KILIŃSKI JAN".

Ironia losu sprawiła, że "Alek"... uratował pomnik Kilińskiego! Przez resztę okupacji szewc-pułkownik stał ukryty w magazynie Muzeum i w ten sposób zniknął Niemcom z oczu... To uchroniło go przed losem większości pozostałych warszawskich pomników: okupację i Powstanie Warszawskie "przeżyło" ich tylko siedem. Po "wyzwoleniu" Warszawy, od lata 1945 mistrz Jan Kiliński przez rok był ozdobą al. 3 Maja - w pobliżu gmachów Muzeum Narodowego.

W 1946 powrócił na swoje dawne miejsce. Na pl. Krasińskich stał do 1957 roku.

[caption id="attachment_1061" align="alignleft" width="500"]Pomnik Jana Kilińskiego Pomnik Jana Kilińskiego[/caption]

W okresie kwiecień – wrzesień 1942, w związku z zagrożeniem dekonspiracją, ukrywał się w majątku Olesinek koło Góry Kalwarii, należącym do Aleksandry Niewiadomskiej. We wrześniu 1940 rozpoczął naukę w jawnej Państwowej Szkole Budowy Maszyn, dawnej Państwowej Wyższej Szkole Budowy Maszyn i Elektrotechniki im. H. Wawelberga i S. Rotwanda w Warszawie, przerwał ją jednak wiosną 1942 i wyjechał z Warszawy.

 

Po utworzeniu Grup Szturmowych, objął dowodzenie 1. drużyny [SAD-100] hufca [plutonu] GS "Południe" [SAD], na którego czele stał Jan Bytnar "Rudy". W 1942 po odbyciu kursu podharcmistrzowskiego ["Szkoła za lasem"] został mianowany podharcmistrzem [ps. instruktorski "Koziorożec"].

W styczniu 1943 został elewem Zastępczego Kursu Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty ["Agricola"] zorganizowanego przez Kedyw KG AK. Brał udział w kilku akcjach rozbrojeniowych oraz w ewakuacji mieszkania przy ul. Brackiej 23 [akcja "Bracka" 2 lutego 1943].

[caption id="attachment_1062" align="alignleft" width="640"]Fałszywa Kennkarte na nazwisko "Aleksy Czerwiński". Zwraca uwagę miejsce wystawienia: Biłgoraj - podobnie jak w dokumentach "Rudego". Fałszywa Kennkarte na nazwisko "Aleksy Czerwiński". Zwraca uwagę miejsce wystawienia: Biłgoraj - podobnie jak w dokumentach "Rudego".[/caption]

Po aresztowaniu "Rudego" 23 marca 1943 pełnił przez kilka dni funkcję komendanta Hufca SAD.

Podczas akcji pod Arsenałem 26 marca 1943, zorganizowanej w celu odbicia "Rudego", dowodził sekcją "granaty" w grupie "atak". Stanowiąc jednoczesne ubezpieczenia akcji z kierunku północnego, postrzelił idącego w towarzystwie kobiety ul. Nalewki oficera SS.

Wyświetl większą mapę

W czasie odskoku ciężko ranny w brzuch w starciu z funkcjonariuszami centrali Arbeitsamtu mieszczącej się w pałacu "Pod Czterema Wiatrami" przy Długiej 38/40 (dawna siedziba Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej).


Wyświetl większą mapę

10Ewakuowany zarekwirowanym samochodem. W pogoń za podejrzanym samochodem ruszyła niemiecka wojskowa ciężarówka, która zablokowała Długą na wysokości pl. Krasińskich. "Alek" przez uchylone drzwiczki rzucił w kierunku Niemców granat. Dalsza jazda odbyła się bez problemów. Odwieziony na własną prośbę do mieszkania państwa Zawadowskich na Żoliborzu i tam opatrzony. Rany postrzałowe brzucha okazały się jednak bardzo ciężkie i wymagały natychmiastowej operacji.

"Alka" przewieziono do szpitala Dzieciątka Jezus przy ul. Nowogrodzkiej i tam operowano, jednak po czterech dniach, 30 marca 1943, zmarł. Tego samego dnia zmarł odbity pod Arsenałem "Rudy"...

Pchor. "Alek" został pośmiertnie odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari V klasy [rozkaz Komendanta Sił Zbrojnych w Kraju gen. "Grota" Roweckiego z 3 V 1943] oraz awansowany do stopnia sierżanta podchorążego.
Jego pseudonimem nazwano II pluton 2. kompanii "Rudy" batalionu "Zośka".

Tekst i zdjęcia - źródło

[caption id="attachment_1064" align="aligncenter" width="640"]Warszawskie Powązki; wspólny grób "Rudego" i "Alka"... Warszawskie Powązki; wspólny grób "Rudego" i "Alka"...[/caption]

Artykuł Z Niemcami bawił się w kotka i myszkę. Dziś rocznica urodzin „Alka”, bohatera Szarych Szeregów pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
Prezydent miasta, które przeżyło własną śmierć. Chciał uczynić z Warszawy Paryż Północy https://niezlomni.com/prezydent-miasta-ktore-przezylo-wlasna-smierc-chcial-uczynic-z-warszawy-paryz-polnocy/ Mon, 28 Oct 2013 14:58:32 +0000 http://niezlomni.com/?p=857

STARZ"Chciałem, by Warszawa była wielka. Wierzyłem, że wielką będzie. Ja i moi współpracownicy kreśliliśmy plany, robiliśmy szkice wielkiej Warszawy przyszłości. I Warszawa jest wielka. Prędzej to nastąpiło, niż przypuszczano. Nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto lat, lecz dziś widzę wielką Warszawę.

Gdy teraz do Was mówię, widzę ją przez okna w całej wielkości i chwale, otoczoną kłębami dymu, rozczerwienioną płomieniami ognia, wspaniałą, niezniszczalną, wielką, walczącą Warszawę. I choć tam, gdzie miały być wspaniałe sierocińce, gruzy leżą, choć tam gdzie miały być parki, dziś są barykady gęsto trupami pokryte, choć płoną nasze biblioteki, choć palą się szpitale - nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto, lecz dziś Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i sławy."

(Stefan Starzyński, 23 wrzesień 1939 r.)

Jego biografia przypadła na okres szczególny; zmierzch starego dziewiętnastowiecznego świata związanego z porządkiem wiedeńskim z 1815 r., Przymierzem Trzech Czarnych Orłów i początkiem nowej ery - globalnych konfliktów zbrojnych, "nowoczesnych" totalitaryzmów, ludobójstwa, ale i dalszego postępu cywilizacyjnego i - co ważne - niepodległego bytu Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1918-1939.

Urodził się 19 sierpnia 1893 r. w Warszawie w rodzinie inteligencko-rzemieślniczej. Dzieciństwo spędził w Łowiczu i tam uczęszczał do gimnazjum. W czasie rewolucji 1905 r. wstąpił do niepodległościowej konspiracji uczniowskiej, brał udział w strajku szkolnym, przez co musiał przenieść się do Warszawy, gdzie ukończył szkołę średnią. Studiował ekonomię na Wyższych Kursach Handlowych im. Augusta Zielińskiego (obecnie SGH). Związał się wtedy z ruchem strzeleckim. Podczas Wielkiej Wojny służył w Legionach Polskich, a po ich rozwiązaniu wstąpił do konspiracyjnej Polskiej Organizacji Wojskowej. U zarania Polski Odrodzonej 1918-1921 służył w Wojsku Polskim (był oficerem sztabowym i liniowym). Następnie, po przejściu do rezerwy, przebywał w Moskwie jako sekretarz delegacji w komisjach wykonujących postanowienia pokoju ryskiego z Rosją sowiecką.

W 1924 r. powrócił do kraju. Od razu aktywnie zaangażował się w życie publiczne, pełniąc wiele eksponowanych funkcji, m.in. w administracji rządowej. Był wiceministrem skarbu (1929-1930 i 1931-1932), wiceprezesem Banku Gospodarstwa Krajowego (1932-1934), komisarzem generalnym Pożyczki Narodowej (1933), posłem na Sejm (1930-1935) i senatorem (1938-1939) z ramienia Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem i Obozu Zjednoczenia Narodowego.

[quote]W sierpniu 1934 r. został komisarycznym prezydentem m.st. Warszawy. Chciał ze stolicy Polski - pod wieloma względami miasta wtedy prowincjonalnego, co było jeszcze spuścizną czasów zaboru - uczynić europejską metropolię, w pełni zasługującą na miano Paryża Północy.[/quote]

[caption id="attachment_859" align="alignleft" width="576"]schemat Schemat sieci metra w Warszawie wg projektu z roku 1938[/caption]

Przygotował i realizował wieloletni program rozwoju tzw. Wielkiej Warszawy, zakładający modernizację infrastruktury komunikacyjnej i kanalizacyjnej miasta oraz rozbudowę budownictwa miejskiego. Rządził twardą ręką, walczył z korupcją i z rozbudowaną ponad miarę biurokracją. Udało mu się to, co jego poprzednikom się nie udało - zrównoważyć miejski budżet, znacznie ograniczając deficyt.

Dbał również o poprawę stanu estetycznego miasta. Był pomysłodawcą i wielkim orędownikiem akcji "Warszawa w kwiatach", prowadzonej od 1934 roku. Niespełna rok przed wybuchem wojny otworzył wielką wystawę "Wczoraj, dziś, jutro Warszawy". Prezentowane projekty przewidywały budowę dwóch linii metra (!), nowoczesnej elektrowni i parków, trasy N-S i przebicia Marszałkowskiej przez Ogród Saski.

[caption id="attachment_860" align="alignleft" width="800"]Stefan Starzyński składa życzenia imieninowe aktorce Marii Malickiej. W środku stoi żona Stefana Starzyńskiego Paulina. Stefan Starzyński składa życzenia imieninowe aktorce Marii Malickiej. W środku stoi żona Stefana Starzyńskiego Paulina.[/caption]

Dla wielu współczesnych stawiany był jako autorytet, za wzór służby publicznej. Był wielkim pasjonatem teatru, także często lubił spędzać wieczory w kinematografie. Uwielbiał szybką jazdę motocyklem i samochodem sportowym (był właścicielem takiego auta). Jego żona Paulina pomagała Aleksandrze Piłsudskiej w okresie międzywojennym prowadzić przedszkole dla dzieci wojskowych, odwiedzane nieraz przez samego Marszałka.

Pamiętnego września 1939 r. zostaje w stolicy, nie ewakuuje się, tak jak uczyniło to wielu innych wysokich rangą urzędników państwowych, samorządowych czy część generalicji z marszałkiem Edwardem Rydzem-Śmigłym na czele.

Były premier gen. Felicjan Sławoj Składkowski w 1948 r. na łamach "Kultury" pisał:

[quote]wojewodowie i starostowie z zachodnich i południowych części kraju opuszczali swe siedziby w miarę rozlewania się inwazji niemieckiej; za tłumami uchodźców odchodziły w głąb Polski urzędy, sądy, policja (...). Wyjazd wszystkich przedstawicieli władz (...) równoznaczny stał się w skutkach z porzuceniem ludności (...) w nowych dla niej, tragicznie ciężkich warunkach i po straszliwym wstrząsie. Musiało to wywołać falę powszechnego żalu, rozgoryczenia, oburzenia i gniewu (...). Telefonuję do prezydenta Warszawy Starzyńskiego. Zostaje on na swym posterunku, jak się wyraził - Ja tu zostaję na gospodarstwie.[/quote]

8 września zostaje Starzyński komisarzem cywilnym przy Dowództwie Obrony Warszawy. Podczas oblężenia miasta przez wojsko niemieckie płomiennymi przemówieniami nadawanymi przez radio zagrzewał warszawiaków do walki i oporu przeciwko najeźdźcy. Po każdym nalocie Luftwaffe organizował sprzątanie miasta, osobiście wizytował zbombardowane dzielnice, posterunki obrony przeciwlotniczej i żołnierzy na pierwszej linii. Do historii przeszło jego ostatnie przemówienie wygłoszone 23 września w studiu Radia Warszawa II przy ul. Zielnej, w których znalazły się sławne słowa:

"Chciałem, by Warszawa była wielka (...) I Warszawa jest wielka".

Uczestniczył w rozmowach dotyczących warunków kapitulacji (28 września nastąpiło poddanie miasta).

26 października 1939 r. prezydent Warszawy Stefan Starzyński został zabrany przez gestapo ze swego gabinetu na ratuszu. Przewieziono go do więzienia sądowego przy ul. Daniłowiczowskiej, skąd niebawem trafił w asyście funkcjonariuszy gestapo i żandarmerii do więzienia na Pawiaku (ponieważ Pawiak wtedy był zniszczony niedawnymi bombardowaniami, osadzony został w osobnej celi w pobliskiej Serbii, oddziale kobiecym).

Dochodzenie policyjne przeciwko Starzyńskiemu prowadził sam dowódca IV grupy operacyjnej policji bezpieczeństwa SS-Brigadeführer Lothar Beuthel. Jako "wróg III Rzeszy" miał zniknąć bez śladu. W grudniu 1939 r., bezpośrednio przed Świętami Bożego Narodzenia, wywieziono prezydenta z Pawiaka w nieznanym kierunku. Według najnowszych ustaleń historycznych, najprawdopodobniej został zastrzelony w Palmirach pod Warszawą, podczas jednej z licznych przeprowadzanych wtedy w wielkiej tajemnicy egzekucji.

[caption id="attachment_861" align="alignleft" width="300"]Grób Stefana Starzyńskiego Grób Stefana Starzyńskiego[/caption]

Dotychczas najbardziej rozpowszechnioną wersją dotyczącą okoliczności śmierci prezydenta Starzyńskiego była ta mówiąca o deportacji z Pawiaka do KL Dachau i zamordowaniu go tam w 1943 roku. Inna z kolei mówiła o tym, że z Pawiaka został wywieziony do Berlina, później do kopalni potasu w Baelberge, gdzie zginął zamordowany w 1944 roku. Obie hipotezy nie znalazły przekonywających dowodów w niemieckich i polskich materiałach archiwalnych.

Symboliczny grób prezydenta Warszawy znajduje się na warszawskich Powązkach.

Bogusław Kopka, artykuł "Stefan Starzyński - prezydent miasta nieujarzmionego"

 

Artykuł Prezydent miasta, które przeżyło własną śmierć. Chciał uczynić z Warszawy Paryż Północy pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
Lekcja nowoczesnego patriotyzmu. Młodzież przypomina, kim był Jan Ludwik Popławski i inni https://niezlomni.com/lekcja-nowoczesnego-patriotyzmu-mlodziez-przypomina-kim-byl-jan-ludwik-poplawski-i-inni/ Sun, 27 Oct 2013 19:48:59 +0000 http://niezlomni.com/?p=830

wp2W całym kraju młodzi patrioci ruszyli na cmentarze, aby porządkować groby, często zapomniane. Co prawda do ideału patriotyzmu "Gazety Wyborczej" jeszcze daleko (według tego niedoścignionego wzorca nowocześni patrioci sprzątają psie kupy), ale krok w dobrym kierunku został zrobiony. Naszą uwagę zwróciła Młodzież Wszechpolska - Warszawa, ponieważ jej relacja i zdjęcia przypominają o postaciach związanych z polskim ruchem narodowym.

Relacja uczestników:

Jako że wielkimi krokami nadchodzi 1 listopada, kilkunastu działaczy naszego koła udało się w sobotnie popołudnie na Cmentarz Powązkowski, by uprzątnąć groby zasłużonych Narodowców oraz postawić na nich symboliczne znicze.

Tego dnia odwiedziliśmy groby m.in. Leona Mireckiego, Jana Dobraczyńskiego, Bohdana i Wojciecha Wasiutyńskich, a także Jana Mosdorfa, Bolesława Piaseckiego, Jana Ludwika Popławskiego, Eligiusza Niewiadomskiego oraz Stanisława „Kmicica” Nakoniecznikowa, Piotra Abakanowicza, Jerzego Ofierskiego, Tadeusza Jastrzębskiego.

[flagallery gid=13 skin=nivo_slider_js]

Przy każdym z grobów jedna z działaczek przedstawiała pokrótce sylwetkę zmarłego, jego czyny i dokonania, po czym odmawialiśmy krótką modlitwę w ich intencji.

Warto jednak pamiętać, że prawdziwe groby zmarłych to tak naprawdę serca żywych, i że należy wcielać w życie ideały, które przyświecały tym, których już dzisiaj z nami nie ma.

Cześć Ich Pamięci!

Artykuł Lekcja nowoczesnego patriotyzmu. Młodzież przypomina, kim był Jan Ludwik Popławski i inni pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>