Listopad jest miesiącem, w którym wspominamy tych, którzy odeszli. To dobry czas, żeby przypomnieć postać wybitnej publicystki śp. Krystyny Grzybowskiej, która zmarła 20 września 2018 r. Dzięki uprzejmości wydawnictwa Replika prezentujemy jeden z jej felietonów.
Śp. Krystyna Grzybowska bez pardonu pisała o współczesności: „Zadziwia ubóstwo intelektualne − bo do moralnego już się przyzwyczailiśmy − tej postkomunistycznej prominencji. Przede wszystkim podstarzałej jej części, z której jedni robili kariery w PRL, a drudzy nawet przyłączyli się do ówczesnej opozycji, żeby spijać miody transformacji”.
W dzisiejszym rozpędzonym ku nowoczesności świecie produkuje się wszystko i wszędzie, oferując zdezorientowanemu obywatelowi opakowanie. Im ładniejsze, tym łatwiej sprzedać. A zresztą kogo obchodzi jakość towaru. Już mało kto zadaje pytanie modne w II RP: „Ile jest cukru w cukrze?”. Albo mięsa w mięsie, mleka w mleku, sera w serze… Czy to ważne? Byle było tanio i smakowało lepiej od… Żyjąc w takich warunkach i przy tak zminimalizowanych potrzebach oraz gustach, zatracamy poczucie wartości własnej oraz cudzej. Żyjemy od opakowania do opakowania. Nie tylko towar oceniamy pod kątem tegoż opakowania, lecz również ludzi, małżonkę, potomka, sąsiadkę i ministra. Ładnie opakowana nastolatka wzbudza zawiść koleżanek biednie opakowanych, a dobrze opakowana minister, na ten przykład Elżbieta Bieńkowska, zyskuje sympatię samego premiera Tuska i ląduje w Brukseli w charakterze komisarki.
Nieważne, że jej opakowanie razi złym gustem. Grunt, że się podoba, komu trzeba. Wszak w demokracji fasadowej zły gust pochodzi z góry, czego przykładem jest wystrój premier Ewy Kopacz. Po opakowaniu lud ocenia swoich idoli ze świata rozrywki, i to można zrozumieć, gdy taka diwa, zamiast śpiewać, wrzeszczy i miota się na scenie, jedyną jej zaletą jest błyszcząca jak celofan otulający batonika czekoladopodobnego suknia z plastiku. W ten sam sposób publiczność, czyli obywatele, ocenia polityków. Ten jest przystojny, tamten ma drogi garnitur, a ta polityczka zrobiła sobie botoks i jest jej z nim do twarzy.
A prawda jest taka, jak ją opisał w Ewangelii św. Mateusz: „Oni przychodzą do was w przebraniu owczym, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach”. Nie do wszystkich przedstawicieli naszych elit można odnieść to ewangeliczne przesłanie. Są za mali, za śmieszni, i nie wilki, ale kundelki. Można to powiedzieć o ludziach z tzw. branży kulturalno-artystycznej czy celebrytach popisujących się chamstwem oraz głupotą dla zaznaczenia swojej obecności w mediach, ale gorzej, gdy swoją małością popisują się ludzie tradycyjnie zaliczani do elit. Ile jest hrabiego w hrabim?
Nie dość, że Bronisław Komorowski został wybrany na prezydenta III RP, to na dodatek poinformował z dumą naród polski, że jest z pochodzenia hrabią, nawet kresowym. Okazało się też, że jest skoligacony z belgijskim dworem królewskim, niestety dwór nie potwierdził tej koligacji. Proszę bardzo, jak ktoś jest hrabią, to powinien się zachowywać jak hrabia. Opakowanie Komorowskiego jest w porządku, to mężczyzna przystojny i ma pasującą do siebie, okazałą małżonkę. Czy dlatego został prezydentem? Chyba tak, bo wygrał z Jarosławem Kaczyńskim, politykiem wybitnym, ale niskiego wzrostu i nieciekawie opakowanym, jakoś tak zwyczajnie. Na dodatek niemającym prawa jazdy ani konta w banku. Te niedostatki opakowania prezesa PiS poszły w lud i są uparcie wykorzystywane w internecie przez zakompleksionych trolli, wyposażonych w wirtualną siekierę propagandową, którą walą w klawiaturę komputera.
Odreagowują w ten sposób swoje niepowodzenia życiowe, marne zarobki i niewierną żonę. Hrabiego mamy już z głowy. Tym tytułem może sobie załatwić najwyżej reklamę portalu Cinkciarz.pl, bo choć wzrostem jest wysoki, to klasą mały. Jest też pazerny, a pazerność przypisuje się zazwyczaj ludziom kojarzonym z tzw. wiochą. Nic bardziej mylnego. W Polsce pazerność dopadła rządzącą partię bez względu na pochodzenie jej aktywistów, czego dowodem są nepotyzm i korupcja na wszystkich szczeblach władzy. Ale gorzej, że dopadła głowę państwa, co uwidoczniło się w zachachmęceniu przez byłego prezydenta setki przedmiotów należących do wyposażenia Pałacu Prezydenckiego. Nawet jeśli przyjmiemy za dobrą monetę rozporządzenie pozwalające odchodzącej głowie państwa „wypożyczyć” jakieś przedmioty z majątku pałacu, to jednak jest to sprzeczne z przyjętymi w cywilizowanym świecie normami zachowań ludzi elity. Z doświadczenia wiadomo, że takie wypożyczenie jest na wieczne nieoddanie. Tak postąpił podobno szlachetnie urodzony Wojciech Jaruzelski, a za jego przykładem Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski. Wypożyczyli sobie te przedmioty, w tym komputery i umeblowanie, w celu wyposażenia swoich nikomu niepotrzebnych fundacji. Dodajmy – prywatnych. W przypadku Bronisława Komorowskiego akt ten miał miejsce pod osłoną nocy, czyli bez porozumienia z administracją nowego prezydenta Andrzeja Dudy. Ludzie byłego wynieśli rzeczy różnej wartości, ale na wszelki wypadek wycenili je poniżej 200 zł od sztuki, co nowego właściciela zwalnia z obowiązku ich zwrotu. W ten sposób pazerny hrabia zwinął żyrandol, pewnie ten, o którym mówił Donald Tusk, krzesła, komputery, gigantyczną niszczarkę i kuchenne noże. Człowiek pazerny wie, że wszystko może się przydać.
I w ten sposób wylądowaliśmy w polskim grajdole. Nie wiem, czy Komorowski czuje się z tym dobrze, ale przynajmniej ma satysfakcję, że wystawił do wiatru Andrzeja Dudę i całą opinię publiczną. Wszystko sobie załatwił – luksusowe mieszkanie za śmiesznie niski czynsz, okazałe dochody z wynajęcia własnego jakiejś kancelarii prawnej i komplet filiżanek do kawy. Tak wyglądają nasze elity rządzące państwem. Szczerze mówiąc, są tandetne z zewnątrz i w środku, przynoszą wstyd narodowi, są pośmiewiskiem za granicą, co potwierdzają nasi Polonusi. Najwyższy czas, żeby ta „wiocha” kulturalna, intelektualna, polityczna oraz moralna zabrała swoje manatki i poszła na swoje podwórko. Można jej jeszcze dorzucić kosz na śmieci.
Krystyna Grzybowska, Ile jest elity w elicie? 12 października 2015 r.
Felieton ukazał się w książce Krystyny Grzybowskiej, Pod prąd, Wyd. Replika, Poznań 2017. Książkę można nabyć TUTAJ.
Z okładki książki:
Autorka swą publicystyką prowadzi czytelnika meandrami polityki i postpolityki, jak sama określa władzę mediów nad rozumem we współczesnym świecie. Bez pardonu pisze o współczesności: „Zadziwia ubóstwo intelektualne − bo do moralnego już się przyzwyczailiśmy − tej postkomunistycznej prominencji. Przede wszystkim podstarzałej jej części, z której jedni robili kariery w PRL, a drudzy nawet przyłączyli się do ówczesnej opozycji, żeby spijać miody transformacji”. Pisze współczesną historię felietonem, wyjaśniając mechanizmy, które doprowadziły Polskę w obecne miejsce gospodarczo-polityczne.
Pod prąd, jak zdrowa ryba − nie uznaje kompromisów, mówi wprost, służąc jedynej Prawdzie.
Wileński styl, dowcip, ciętość ripost, prawdziwie inteligencka klasa, ale także niezwykły urok osobisty i kobiecy czar czynią z Krystyny Grzybowskiej jedną z najwspanialszych postaci polskiego środowiska dziennikarskiego.
Michał Karnowski
Pani Krystyna Grzybowska sprawiła, że zacząłem baczniej przyglądać się Europie. W duchu nazywam ją nawet „Panią Europą”. Wnikliwe obserwacje, cięte riposty i błyskotliwe skojarzenia − to naturalny talent pani Krystyny. Takiego warsztatu może jej pozazdrościć niejeden przemądrzały publicysta. Czytam teksty pani Krystyny z przyjemnością – tym większą, że jesteśmy sąsiadami. Nasze teksty sąsiadują ze sobą na łamach jednego tygodnika. Dla mnie to nobilitujące.
Witold Gadowski
Artykuł Ile jest elity w elicie? „Zadziwia ubóstwo intelektualne − bo do moralnego już się przyzwyczailiśmy”. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Ostatnie kpiny z wizyty Andrzeja Dudy w USA skłoniły internautów do przypomnienia słów, które pod adresem obecnego prezydenta wypowiadali jego przeciwnicy polityczni. Przedstawiani przez główne media jako umiarkowani politycy nie szczędzili Dudzie wyjątkowo mało wybrednych epitetów. A ich prognozy okazały się, łagodnie mówiąc, mało trafne...
- Kaczyński uznaje wyższość rywala i posyła swojego giermka
- komentował prof. Tomasz Nałęcz nominację Andrzeja Dudy na kontrkandydata Bronisława Komorowskiego. Sam Komorowski nazywał swojego rywala ,,zastępczym kandydatem", chwaląc się, że 50 proc. wyborców PiS-u popiera właśnie... jego.
Dziennikarka Beata Tadla w rozmowie z Andrzejem Dudą kpiąco pytała, czy boi się sfałszowanych wyborach. Kilka lat później mamy do czynienia z prawdziwym paradoksem. Obecna opozycja najgłośniej krzyczy o możliwych fałszerstwach, nie mając choćby śladu dowodu. A oto całe nagranie:
Jak to leciało... 😎
Wspomnień czar.. pic.twitter.com/UMNfrRQSlf— Pani Renatka #RuskiTroll🇵🇱💯❤ (@_nazimno) 21 września 2018
Artykuł To trzeba zobaczyć! Czołowi politycy i dziennikarze o Komorowskim i Dudzie. Dziś zapadliby się pod ziemię, słysząc siebie (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Jednostronny przekaz wielu polskich mediów w sprawie wizyty Prezydenta Polski w USA sprawił, że Andrzej Duda postanowił zabrać głos w tej sprawie na Twitterze. Po jego tweecie wywiązała się polemika między nim a Dominiką Wielowieyską.
Szyderstwa i napad lewackich mediów oraz niektórych polityków i komentatorów, o znanych poglądach, pokazują sukces wizyty Waszyngtonie. Gdyby tak nie było to by ją przemilczeli jako nieważną. Dziękuję za te wyrazy uznania! ;-)
- napisał na Twitterze, odnosząc się do narracji, która skupiała się na jednym zdjęciu.
Szyderstwa i napad lewackich mediów oraz niektórych polityków i komentatorów, o znanych poglądach, pokazują sukces wizyty Waszyngtonie. Gdyby tak nie było to by ją przemilczeli jako nieważną. Dziękuję za te wyrazy uznania! ;-) pic.twitter.com/3BNLtX9Dkw
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) 20 września 2018
Taka wypowiedź wywołała reakcję Dominiki Wielowieyskiej, która poczuła się wywołana do tablicy.
Prezydent, mówiąc o "lewackich" mediach przejmuje język Krystyny Pawłowicz i nacjonalistycznych trolli. To nie przystoi głowie państwa. A pretensje PAD powinien mieć do administracji Donalda Trumpa, która ujawniła to zdjęcie
- napisała. Niespodziewanie odpowiadał jej sam prezydent Duda:
A może, Pani Redaktor, coś o merytorycznej stronie tej wizyty w USA? „Ford Trump”, North Stream 2, Three Seas Initiative, Visa Waiver Program for Poland - o tym rozmawialiśmy. W mediach za oceanem o tym piszą i dyskutują. A u nas? Jesteście Państwo dziennikarzami? Really?!?
A może, Pani Redaktor, coś o merytorycznej stronie tej wizyty w USA? „Ford Trump”, North Stream 2, Three Seas Initiative, Visa Waiver Program for Poland - o tym rozmawialiśmy. W mediach za oceanem o tym piszą i dyskutują. A u nas? Jesteście Państwo dziennikarzami? Really?!?
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) 21 września 2018
Wielowieyska starała się tłumaczyć, że sama rozmawiała z trzema różnymi osobami na temat samej wizyty, a liczba jej tweetów ,,na temat tego słynnego zdjęcia była bardzo skromna".
Jednak ocena dokonana przez Dawida Wildsteina (TVP) była skrajnie różna:
Zapamiętajmy ostatnie dni. Gdy USA i Europa Zachodnia analizowały spotkanie Trump i Duda oraz jego konsekwencje- totalni i ich trolle zajęli się kwestią.. stania. Gdyby w kimkolwiek pojawiła się nadzieja, że po tamtej stronie jest chociaż gram myśli i przyzwoitości. Nie. Nie ma
— Dawid Wildstein (@DawidWildstein) 21 września 2018
W podobnym tonie komentował to Rafał Ziemkiewicz, odnosząc się do narracji polityków:
Tak patrząc po oficjalnych kontach polityków PO, posłów, MEP-ów, byłych ministrów - to chyba oni prowadzą pod nickami te różne gówniarskie troll-konta. W każdym razie poziom ten sam.
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 20 września 2018
Artykuł Wielowieyska odpowiada Prezydentowi, który pisze o ,,lewackich mediach”. Mocna riposta: ,,Jesteście Państwo dziennikarzami? Really?!?” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Pan Stanisław z Bydgoszczy zadzwonił do programu TVN24, którego głównym tematem była wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w USA. Jego zdaniem, stacja nieobiektywnie relacjonowała wizytę głowy państwa, w niedopuszczalny sposób drwiąc.
Prowadzący nie zgodzili się z nim, twierdząc, że widz wkłada im w usta słowa, które nie padły. Zirytowany dziennikarz zarzucał dzwoniącemu stosowanie podwójnych kryteriów w stosunku do Andrzeja Dudy i Bronisława Komorowskiego. Ale czy stacja rzeczywiście obiektywnie pokazywała obydwu prezydentów? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.
Stanisław z Bydgoszczy w #SzkloKontaktowe
Bigosowanie na antenie, wielkie oburzenie w studio i szybkie zakończenie rozmowy. #Komorowski vs #Duda pic.twitter.com/rMR5iAgBA3— Polub PiS💯🇵🇱 (@Polub__PiS) 18 września 2018
Artykuł Widz TVN-u wytknął hipokryzję prowadzącym ,,Szkła” w sprawie wizyty Prezydenta. Jednemu z nich puściły nerwy (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Polska chciałaby, aby USA ulokowały swoje wojsko w naszym kraju. Pierwszą kwotą na ,,Fort Trump", którą podawały media, było 2 mld dolarów. Według samego Donalda Trumpa to nawet dużo więcej. Wymowna jest również reakcja samego prezydenta USA na nazwę, którą zaproponował Andrzej Duda.
Na pytanie o 2 mld, która miała zaproponować Polska, pezydent Trump powiedział, że było to ,,much more". Potus uważa, że Polska stanowi piękny przykład kraju, który chce płacić za swoje bezpieczeństwo - na tle innych państw. Wychwycono również wymowną reakcję amerykańskiego prezydenta:
Nikomu w Stanach nie umknęła mina Trumpa po słowach PAD nt nazwania nowej amerykańskiej militarnej bazy Fort Trump 😉 pic.twitter.com/JqhujEQoWA
— MiroK🇵🇱🇺🇸 (@NiezaleznyPolak) 19 września 2018
.@realDonaldTrump's facial expression when hearing Poland might name a military base "Fort Trump" is priceless. pic.twitter.com/wohVn1bLfi
— The Daily Caller (@DailyCaller) 18 września 2018
Sam moment podpisania deklaracji jednak wielu komentatorów uważa za upokarzające. Prezydent Duda stoi, kiedy Donald Trump siedzi. Dr Janusz Sibora mówił na antenie TOK FM, że polski prezydent stał ,,jak kamerdyner".
Trump i jego administracja nie traktują Polski poważnie, a prezydent Andrzej Duda się na to godzi
- podkreślał.
Zapamiętajcie to zdjęcie. Teraz widzicie na czym polegało to „wstawanie z kolan”. Podpowiadam - to jest prezydent RP. Dobranoc. pic.twitter.com/AS6pAZS5Gq
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 18 września 2018
Internauci przypominali jednak takie zdjęcia:
On ma taki stosunek do wszystkich. Rozumiem waszą anty narrację, ale za przeproszeniem tzw. dziennikarze pokroju Węglarczyka, Lisa i inni są tak bardzo przewidywalni... Dajcie im w końcu jakieś stanowiska w PO. pic.twitter.com/2sg47WFCHv
— Lucjan Kettler (@LucjanKettler) 19 września 2018
A więc mówicie lewaczki, że Andrzej Duda stał, a Trump siedział? pic.twitter.com/cNG46b7k2T
— Reti (@retusz) 19 września 2018
źródło: Rzeczpospolita / wPolityce.pl
Artykuł Amerykańskie media wychwyciły bezcenną minę Trumpa, kiedy słyszy ,,Fort Trump”. Prezydent podał też, ile naprawdę zaoferowała Polska (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Obecnie internauci spierają się o zdjęcie Donalda Trumpa i Andrzeja Dudy (polski prezydent stał, podczas gdy Potus siedział). Tymczasem Monika Olejnik zapytała Bronisława Komorowskiego o jego wpadkę, kiedy miał wejść na krzesło i krzyczeć do ,,szoguna".
Jak to tłumaczył były prezydent?
Z rachunków sztabu Andrzeja Dudy wynika, że była to akcja zorganizowanego hejtu wobec mnie
- wyjaśnił Komorowski, dodając:
Sprawa „Szoguna” była ewidentnie nakręcana w złych intencjach i nie miała nic wspólnego z rzeczywistością
Były prezydent uważa, że do żadnej wpadki nie doszło.
Stałem na postumencie, który służył do robienia sobie zdjęć
https://www.youtube.com/watch?v=CSXIE3u-eYE
O niefortunnym zdjęciu prezydenta Andrzeja Dudy mówił:
Ja naprawdę myślałem, że to też jest fotomontaż. Gdy zobaczyłem za pierwszym razem, myślałem, że to ktoś zrobił złośliwość. Trochę pomyślałem nawet, no widzisz, sam żeś tak urządzał czy twoi ludzie urządzali tego rodzaju hece przeciwko mnie, sam padasz ofiarą podobnej manipulacji, ale zdaje się, że to nie jest manipulacja. Co mogę powiedzieć. Powiem, że jest mi bardzo przykro
Wiceminister MSZ Cichocki uważa, że będziemy dla USA tak ważnym sojusznikiem jak UK.
Nie będziemy. Z wielu powodów, ale jeden z tych powodów jest widoczny na zdjęciu poniżej. Nie wyrzuciła go do sieci oczywiście Kancelaria Prezydenta RP, ale sam Trump. pic.twitter.com/d0yMg2mlhj— Bartosz Węglarczyk 🇵🇱🇪🇺 (@bweglarczyk) 19 września 2018
Zdaniem Komorowskiego, obecny prezydent Andrzej Duda musi się liczyć, że pewnego dnia będzie zmuszony stanąć przed Trybunałem Stanu.
Szczególnie przy kwestii Trybunału Konstytucyjnego, kiedy nie powołał, powołanych przez Sejm sędziów Trybunału Konstytucyjnego, a to konstytucja nakazuje wprost. Według mnie, prezydent musi liczyć się z tym, że kiedyś stanie przed Trybunałem Stanu, bo to nie może być tak, że przestępstwo przeciwko konstytucji, pozostałoby zbagatelizowane
- mówił w programie ,,Kropka nad i".
źródło: wPolityce.pl / Do Reczy
Artykuł Komorowski u Olejnik. Bezcenna reakcja na pytanie o ,,Szoguna” i bez litości o zdjęciu prezydenta Dudy pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>– Chcę podziękować Australii, że po II wojnie światowej, gdy Polska była w komunistycznej niewoli, dom znalazło tutaj tak wielu polskich żołnierzy - mówił Andrzej Duda w Australii podczas swojej wizyty w tym kraju. Przypomniał o wspólnej walce polskich i australijskich żołnierzy.
To dla mnie wielki zaszczyt stanąć tutaj pod tym monumentem, wśród ludzi, o których śmiało można powiedzieć, że są towarzyszami broni. Jeśli można powiedzieć, że coś buduje przyjaźń i tworzy więzi, które trwają przez całe życie a może i dłużej, to z pewnością jest to wspólnie przelana krew. To właśnie stało się państwa udziałem
- podkreślał Prezydent, odnosząc się do prześmiewczego pseudonimu ,,szczury Tobruku".
Oni kpili, a to określenie stało się właśnie symbolem bohaterstwa tamtego czasu, tamtej obrony i tamtego zwycięstwa. "Szczury Tobruku", ale zarazem żołnierze wielkiej wiktorii
- powiedział. Doszło do wzruszających momentów, do których bez wątpienia należał moment odegrania hymnu:
Posłuchajcie⤵️
Hymn Polski, zagrany przez grupę „The Rats of Tobruk”w Melbourne. Dziś odbyła się tam pierwszy raz w historii uroczystość upamiętniająca australijskich i polskich żołnierzy walczących o Tobruk. W uroczystości brał udział Prezydent @AndrzejDuda #WizytaWAustralii pic.twitter.com/3VtQmlRwGt— PL1918 (@PL1918) 19 sierpnia 2018
- Chylę dzisiaj czoła przed wszystkimi towarzyszami broni, którzy w tamtej bitwie polegli; chylę czoła przed wszystkimi australijskimi i polskimi bohaterami, obrońcami Tobruku – #PAD #WizytaWAustralii https://t.co/EZcnAVyQ2m pic.twitter.com/gGqw4ICB9d
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) 19 sierpnia 2018
Wcześniej podczas uhonorowania weteranów głos zabrał żołnierz AK Pan Zbigniew Leman i inni:
Było ich 71 Powstańców Warszawskich w Australii, zostało tylko 3. Pan Zbigniew Leman „Darek”. Żołnierz Armii Krajowej, od 1951 roku żyje w Australii. Dziś dotarł na spotkanie z Prezydentem @AndrzejDuda. Wzruszające słowa. Posłuchajcie!#PL100 #WizytaWAustralii #DumniZPolski pic.twitter.com/TArujqeQA2
— PL1918 (@PL1918) 18 sierpnia 2018
Poprosiliśmy uczestników dzisiejszego wydarzenia zorganizowanego przez Gubernator Victorii z okazji 100 rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę o kilka słów.
Posłuchajcie!
Życzenia wprost z Australii.#DumniZPolski #PL100 #WizytaWAustralii
🇵🇱 pic.twitter.com/ACgJjDOzht— PL1918 (@PL1918) 18 sierpnia 2018
Nie brakowało innych pięknych akcentów z polsko-australijskiej historii:
#PAD podkreślił, że co roku podczas obchodów rocznic #PW1944 czczona jest też pamięć australijskich lotników.
Kilkudziesięcioosobowa grupa australijskich pilotów z narażeniem życia dostarczała zaopatrzenie powstańcom w Warszawie.#WizytaWAustraliihttps://t.co/EZcnAVyQ2m pic.twitter.com/F2poyBSQ9K
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) 19 sierpnia 2018
Artykuł Pierwszy taki moment w historii. Nietypowe, ale wzruszające wykonanie naszego hymnu. Piękne słowa o polskich i australijskich bohaterach (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Dorota Stalińska znalazła w Elizie Michalik, dziennikarce ,,Superstacji" wierną słuchaczkę. Ta nie przerywała, kiedy aktorka mówiła o urzędującym prezydencie, że jest kłamczuchem, człowiekiem bez honoru, który złamał wszystko.
Jakaż to jest buta, jaka to jest pycha, jaka to jest wściekłość na ludzi, jakie to jest śmieszne, żenujące i dziecinne zachowanie, jak w przedszkolu, że "moje wiaderko, moje będzie wiaderko, moje wiaderko, nie oddam ci!"
- mówiła znana aktorka o Andrzeju Dudzie.
Radna @nowePSL w @PolsatNewsPL o Prezydencie RP @AndrzejDuda: "On okłamał ludzi, on jest kłamczuchem, on nakłamał, nie dotrzymał niczego, o czym mówił, cała kampania była oszukańcza, okłamał, oszukał, okazał się człowiekiem bez honoru, bez godności, miernotą, kłamcą". pic.twitter.com/ufqHXSyVGI
— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 10 sierpnia 2018
W odpowiedzi na nagranie opublikowane w internecie przypominano życiorys ojca Stalińskiej.
Papa wspierał komunę. Również jako "poseł" na sejm PRL.https://t.co/3lErCYetES pic.twitter.com/aSebnBluGn
— Adam Nieznaj (@AdamNieznaj_2) 11 sierpnia 2018
Internauci zastanawiali się, czy dobre imię Prezydenta nie jest chronione.
Tak wypowiada się aktorka P Stalinska........ Czy Pana Prezydenta Andrzeja Dudę nie chroni prawo.?Czy można tak obrażać Prezydenta Polski? https://t.co/ZfclWRay6H
— Mieczysław Ociesielski (@omietm) 11 sierpnia 2018
Przypominano również wcześniejsze wystąpienia, w których aktorka nie kryła swoich sympatii politycznych:
No to teraz już chyba wszyscy dowiedzieli się #PO co jest ten spontaniczny SPĘD przed Sejmem
i ten aPOlityczny #ProtestNiepelnosprawnych w Sejmie ...
Wygramy ! Wygramy ! #WyborySamorządowe #PO to żeby było tak jak było ! pic.twitter.com/lGBfYY51aE— Brat Wodza 🇵🇱 💯 (@BratWodza) 26 maja 2018
Artykuł Przekroczenie wszelkich granic? Oto ,,show” Doroty Stalińskiej u Elizy Michalik (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz tłumaczył swoją decyzję o niewyrażeniu zgody na udział wojska w uroczystościach na Westerplatte. Tymczasem okazuje się, że zabraknie tam również prezydenta Andrzeja Dudy. Jak tłumaczy głowa państwa, nie chodzi o spór na linii MON - Gdańsk.
Organizatorem uroczystości na Westerplatte jest prezydent Gdańska. Nie życzę sobie, by ktokolwiek, nawet jeśli jest ministrem, pisał scenariusz obchodów wybuchu II wojny w Gdańsku
- wyjaśniał Adamowicz na antenie Polsat News. Tymczasem w oficjalnych obchodach musi uwzględnić nieobecność Prezydenta.
Prezydent nie pojawi się na obchodach rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte
- wyjaśnił Krzysztof Szczerski z gabinetu prezydenta. Okazuje się, że prezydent już wcześniej zaplanował swoją wizytę w Tczewie. Ale nawiązań do całej sytuacji nie zabrakło:
- Według mojej wiedzy historycznej na Westerplatte doszło do starcia wojskowego, a nie do międzynarodowego zlotu młodzieży 1 września 1939 roku. Obecność tam wojska z racji charakteru i historii tego miejsca jest dla każdego z nas oczywista
- tłumaczył Szczerski.
Na Westerplatte pojawi się natomiast kierownictwo Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Decyzja prezydenta Dudy wywołała mieszane uczucia:
W tej sytuacji - z próbą eliminacji WP z obchodów przez Adamowicza - to błąd bo prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych
- komentował prof. Sławomir Cenckiewicz.
Wcześniej zdecydowany odpór Adamowiczowi dał gdański IPN.
Westerplatte – na tym uświęconym krwią bohaterskich obrońców skrawku Gdańska zawsze najważniejsi będą polscy żołnierze. Przecież to właśnie żołnierzom, obrońcom Ojczyzny, byłym, obecnym i przyszłym dedykowane są te uroczystości. Tak jest już kilkadziesiąt lat, gdy jeszcze w odległych czasach PRL z trudem kształtowała się tradycja rocznicowych obchodów na Westerplatte. Podkreślić należy dobitnie i stanowczo: dla współczesnej armii Rzeczypospolitej to jedna z najświętszych tradycji, na których budujemy wysokie morale żołnierzy, na których budujemy tak cenne i potrzebne wzorce odwagi, dzielności żołnierskiej i gotowości poświęcenia życia dla Ojczyzny. Mam ogromną nadzieję, że Pan prezydent miasta Gdańska w pełni to rozumie
- napisał w oświadczeniu prof. Mirosław Golon.
Artykuł Kontrowersyjna decyzja prezydenta Dudy po burzy, jaką wywołał Paweł Adamowicz w sprawie Westerplatte pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Jadwiga Staniszkis, która w przeszłości popierała Jarosława Kaczyńskiego i innych polityków z jego politycznego obozu, teraz nie szczędzi gorzkich słów rządzącej partii i prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Jej krytyka, którą wygłosiła na antenie TVN24, odbiła się szerokim echem.
Szczególnie jej słowa na temat prezydenta Dudy i analogii z Armenią zabrzmiały niezwykle dwuznacznie.
Ucieszyła mnie wiadomość z Armenii, że tam prezydent został aresztowany i osądzony za łamanie konstytucji. Trybunał Stanu jest nieuchronny, prezydent Duda firmuje proces niszczenia państwa, mógłby go zatrzymać, gdyby nie myślał o drugiej kadencji
- mówiła Staniszkis, która sama wspierała Dudę. Przyznała, że prezydent Komorowski ,,był poważniejszy". Popierających i członków PiS nazywała ,,pisiakami".
PiS jest naładowany strachem. Z przerażeniem patrzyłam na głosowanie w Sejmie, gdzie się mówi: naciśnij przycisk i podnieś rękę, a ci "PiS-iacy" nie podnosili rąk, żeby ludzie nie widzieli, czy są za albo żeby Kaczyński czy inni nie widzieli, że są przeciw
- podkreślała.
Staniszkis o posłach @pisorgpl : „Naciskają guzik, ale nie podnoszą ręki, żebyśmy my nie widziały, kto za czym głosuje, ale żeby też Kaczyński nie widział, który tam w szpitalu ogląda pewno na okrągło TVN24” 🤣 pic.twitter.com/vxxMDkixN7
— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 31 lipca 2018
Staniszkis: Ucieszyła mnie wiadomość z Armenii że tam prezydent został aresztowany za łamanie konstytucji, PAD firmuje proces niszczenia państwa. Sama go popierałam, powiedziałam kiedyś bPBK, że zrobiłam wielki błąd. Komorowski był znacznie poważniejszym prezydentem i myślącym. pic.twitter.com/XE0ZzynZ8A
— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 31 lipca 2018
Oprócz byłego prezydenta Komorowskiego, na słowa pochwały zasłużył Grzegorz Schetyna:
Staniszkis: Znam Schetynę, lubię go, cenię, jest bardzo porządnym człowiekiem.
(Czyżby #córka chce startować z list KO?:) pic.twitter.com/yNKYQFODq3— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 31 lipca 2018
Artykuł Prezydent Duda powinien zostać aresztowany?! Szokujące słowa na antenie TVN. Jadwiga Staniszkis ostro o ,,pisiakach” (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>