Wiara – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Wiara – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Żeby skutecznie bronić Kościoła katolickiego, trzeba poznać jego historię. Prof. Roszkowski obala błędne stereotypy na temat Chrystusa. [WIDEO] https://niezlomni.com/zeby-skutecznie-bronic-kosciola-katolickiego-trzeba-poznac-jego-historie-prof-roszkowski-obala-bledne-stereotypy-na-temat-chrystusa-wideo/ https://niezlomni.com/zeby-skutecznie-bronic-kosciola-katolickiego-trzeba-poznac-jego-historie-prof-roszkowski-obala-bledne-stereotypy-na-temat-chrystusa-wideo/#comments Fri, 09 Apr 2021 20:55:56 +0000 https://niezlomni.com/?p=51288

Żeby mieć argumenty, trzeba posiąść wiedzę. Żeby skutecznie bronić Kościoła, trzeba poznać jego historię. Najlepiej taką, która wyszła spod pióra wybitnego pisarza i przekonanego wyznawcy, a nie zdeklarowanego lub zamaskowanego wroga.

Ten ostatni bowiem zawsze będzie posługiwał się manipulacją, udając „obiektywnego” badacza w celu siania wątpliwości.

W ten sposób powstało wiele błędnych stereotypów na temat życia Jezusa i funkcjonowania Kościoła na przestrzeni dwudziestu wieków.

Z takimi stereotypami rozprawia się Autor tej książki.

Drugim z powodów powstania dwutomowej, bogato ilustrowanej historii chrześcijaństwa, zatytułowanej znamiennie „Świętości, upadki i nawrócenia”, był kryzys, jaki obecnie dotyka Kościół w świecie.

Wybitny historyk i pisarz prof. Wojciech Roszkowski, twórca takich bestsellerów jak „Świat Chrystusa”, „Roztrzaskane lustro” i „Bunt barbarzyńców”, w żadnym wypadku nie zgadza się z opiniami, że kryzys ten jest zwiastunem ostatecznego upadku Kościoła.

Autor dowodzi, że Kościół od swego zarania zmagał się z rozmaitymi wyzwaniami i konfrontowany był z przeróżnymi zagrożeniami, inicjowanymi od środka i z zewnątrz. A przecież jednak zawsze znajdował siły oraz sposoby, by kryzys pokonać i kontynuować swoją misję.

Zwyciężał mocą i aktywnością swoich wyznawców; przez karty tej książki przewijają się najwięksi z nich.

Prof. Roszkowski uważa, że z Kościołem jest trochę tak, jak z rodziną – i w jednej, i w drugiej wspólnocie są tacy, którzy troszczą się o jej dobrostan, oraz tacy, którzy działają na jej szkodę.

Opisuje z wielkim znawstwem i erudycją zarówno budowniczych, jak i niszczycieli, rozprawiając się przy tej okazji z wieloma utartymi przez kręgi wrogie katolicyzmowi dyskredytującymi opiniami. Ilustracje do tych niezwykle interesujących szkiców z dziejów chrześcijaństwa stanowią wspaniałe dzieła sztuki największych mistrzów; widać, jaką potężną inspiracją dla wielkich artystów była Biblia. Pierwszy tom kończy się upadkiem Konstantynopola. Drugi będzie doprowadzony do czasów najnowszych; ukaże się na przełomie czerwca i lipca 2021 r.

Prof. Wojciech Roszkowski, Historia chrześcijaństwa. Świętości, upadki i nawrócenia, Tom 1 Od narodzin Jezusa do upadku Konstantynopola, Wyd. Biały Kruk, Kraków 2021. Książkę można nabyć na stronie Wydawnictwa Biały Kruk.

 

Artykuł Żeby skutecznie bronić Kościoła katolickiego, trzeba poznać jego historię. Prof. Roszkowski obala błędne stereotypy na temat Chrystusa. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/zeby-skutecznie-bronic-kosciola-katolickiego-trzeba-poznac-jego-historie-prof-roszkowski-obala-bledne-stereotypy-na-temat-chrystusa-wideo/feed/ 1
Szokujący, dogłębnie przebadany przypadek opętania przez demony! Historia chłopaka, który błagał o pomoc szatana. [WIDEO] https://niezlomni.com/szokujacy-doglebnie-przebadany-przypadek-opetania-przez-demony-historia-chlopaka-ktory-blagal-o-pomoc-szatana-wideo/ https://niezlomni.com/szokujacy-doglebnie-przebadany-przypadek-opetania-przez-demony-historia-chlopaka-ktory-blagal-o-pomoc-szatana-wideo/#respond Wed, 07 Apr 2021 04:15:17 +0000 https://niezlomni.com/?p=51285

Maurice Theriault miał trudne dzieciństwo. Ciężko pracował na farmie agresywnego i niechętnego mu ojca. Zdarzało się, że umęczony chłopak błagał w duchu o pomoc samego szatana…


Z czasem Theriault zaczął dostrzegać zachodzące w nim zmiany. Stał się niebywale silny i posiadł nagle wiedzę, której nigdy nie przyswajał. Kiedy przejął farmę ojca w Nowej Anglii, nastąpiły zjawiska o wiele bardziej przerażające. Między innymi samoistnie krwawił, potrafił pojawić się w kilku miejscach naraz, a w domu z niewytłumaczalnych przyczyn zaczęły wybuchać pożary. Mając świadomość, że dzieje się coś złego, Maurice zwrócił się o pomoc do Eda i Lorraine Warrenów – autorytetów w dziedzinie demonologii, którzy bardzo szybko zorientowali się, że został opętany przez siły nieczyste. Do pomocy w nierównej walce ze złem sprowadzili uznanego egzorcystę Roberta McKennę. Znękany. Przypadek Maurice’a Theriaulta to książka przerażająco prawdziwa, ukazująca w szczegółach ingerencję demonów w ludzki umysł i ciało. Postać Thieraulta pojawiła się w kasowych produkcjach kinowych: Obecność oraz Zakonnica.

Fragment książki Znękany Przypadek Maurice’a Theriaulta, Ed i Lorraine Warren, Michael Lasalandra, Mark Merenda, Maurice i Nancy Theriault, Wyd. Replika, Poznań. Książkę można nabyć na stronie wydawnictw Replika.

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Szef policji, Jerry Siebert, zastanawiał się, dlaczego w ten upiornie zimny poranek odmraża sobie tyłek, zamiast wrócić na komendę i wypić gorącą kawę.

Siedział za kierownicą radiowozu i było mu niewygodnie, bo miał na sobie dwie warstwy odzieży, przez co nie mógł się swobodnie poruszać. Wyciągnął długie nogi i wygiął plecy. Fotel zaskrzypiał, gdy się przeciągnął. Zastanawiał się, jak teraz jest na Florydzie.
Nie czuł palców u stóp. Utytłane solą buty nadal miał mokre od brei, która od ubiegłego wtorku zalegała na ulicach Warren. Oprócz raportowania wypadków, które zdarzały się za każdym razem, gdy ktoś zjechał ze stromego zbocza Coy Hill i nie zatrzymał się na znaku stop, ostatnio niewielkie siły policyjne Warren nie miały zbyt wiele do roboty.

Seibert był prawie pewien, że wieczorem jeden z jego ludzi zostanie wezwany do Depot, obskurnego baru na Main Street, żeby przerwać bójkę. Grali Bruins, a na stałych bywalców baru, głównie bezrobotnych pracowników fizycznych i motocyklistów, można było liczyć, że wezmą przykład z graczy w hokeja i spróbują sobie przemodelować facjaty.


Utrzymanie spokoju w Warren nie było trudne. Zazwyczaj najtrudniejsze chwile zdarzały się podczas dorocznego festynu, pomyślał Seibert. Wyciągnięcie dodatkowego tysiąca dolarów od skąpych urzędników bywało dobrą okazją do zrobienia prawdziwej zadymy.
Warren, z populacją trzy tysiące osiemset mieszkańców, nie dawało policjantom wielu okazji, żeby się wykazać. Obfitowało za to w masę małomiasteczkowej polityki. W Radzie Miejskiej, która rządziła miastem, zwykle zasiadało trzech miejscowych przedsiębiorców, z których każdy miał własne interesy, osobiste sympatie i wrogów. Seibert określał ich w myślach jako Moe, Larry i Curly. To, że jeden z jego czterech patrolowych był siostrzeńcem Curly’ego, nie pomagało.

Dać bandzie niedoświadczonych ludzi milion dolarów budżetu i kazać im rządzić małym miastem, a spieprzą to za każdym razem, myślał z goryczą Seibert.
Ten były żołnierz marines był szefem policji od prawie pięciu lat; i za każdym razem, gdy wybierano go na kolejną kadencję, rozpoczynała się wojna. Seibert nie mógł doczekać się dnia, gdy będzie mógł rzucić tę robotę i pracować na własny rachunek jako prywatny detektyw. Przeganianie znudzonych nastolatków z miejskiego placu po skardze właściciela sklepu obuwniczego nie należało do wybitnych zasług.
Tak czy inaczej, Seibert tego poranka nie miał ochoty spędzać u Frenchiego Thieraulta, którego podejrzewał o bycie podpalaczem i który ostatnio zaczął ludziom wciskać opowieści dziwnej treści.
Theriault był miejscowym rolnikiem i uprawiał pomidory. Znany był głównie dzięki małemu, drewnianemu stoisku, na którym jesienią sprzedawał swój produkt turystom przejeżdżającym tamtędy co roku, aby podziwiać eksplozję listowia w Berkshire Mountains w zachodnim Massachusetts.

Niestety aktualnie facet handlował również bredniami, pomyślał szef policji. Ostatnio Frenchy opowiadał w mieście, że jego dom jest opętany, a jego rodzina nawiedzana przez ducha matki Nancy, jego żony.
Seibert, który miał własną teściową, bardzo chętnie uwierzyłby w tę historię – gdyby matka Nancy Theriault żyła. Tyle że zmarła ponad piętnaście lat temu.


Seibert, pomimo irytacji, uśmiechnął się wbrew sobie na myśl o własnym raporcie sprzed tygodnia.
„24 lutego 1985 roku”, napisał, „na posterunek policji w Warren przyjechał Maurice «Frenchy» Theriault z prośbą, by przechowano mu kilka strzelb, których jest właścicielem. Na pytanie, czy jest jakiś problem, pan Theriault odpowiedział, że był u medium, a medium mu zakomunikowało, że jest opętany i powinien całą swoją broń zostawić na posterunku. Towarzyszyła mu żona, Nancy Theriault, która poinformowała funkcjonariuszy, że broń może odebrać wyłącznie ona, nie jej mąż. Pan Theriault powtórzył nam, że pod żadnych pozorem nie może dostać strzelb, ponieważ może nie być sobą. Może wyglądać jak on, ale to może nie być on”.
Seibert stłumił śmiech, całkiem w sumie zadowolony z tego, że Frenchy zdeponował broń. Skrupulatnie odnotował zdanie dwóch karabinów Winchester i strzelby.

Seibert nic nie miał do Frenchiego. W sumie całkiem lubił tego kurdupla. Theriault miał zaledwie pięć i pół stopy wzrostu i nosił cienki wąsik. Twarz i dłonie miał pobrużdżone przez ciężką pracę, a oczy głęboko osadzone, przez co wyglądał na zmęczonego i ponurego, co wiele osób zniechęcało. Ale gdy się go już poznało, myślał Seibert, był całkiem miły. W poprzednie Święto Dziękczynienia Frenchy przyjechał na posterunek z indykiem dla każdego policjanta.

Ale od tego czasu Seibert wlepił Frenchiemu dwa mandaty, bo zdezelowana ciężarówka, którą woził pomidory, nawet z grubsza nie nadawała się do jazdy. A potem te pożary w ich gospodarstwie. Dan Prescott z biura komendanta stanowej straży pożarnej podejrzewał, że Frenchy sam rozniecał niewielki ogień, żeby dostać pieniądze z ubezpieczenia. Seibert był skłonny się z nim zgodzić.
Tak czy inaczej, dumał, to na pewno było bardziej wiarygodne niż tłumaczenie Frenchiego. Zgłaszając pożary, Theriault oświadczał, że wywołały je tajemnicze moce, które zaatakowały jego dom i powodowały, że przedmioty same latały z powietrzu. Ale gliniarze jakoś nie kupowali tej historii.

Też coś, pomyślał Seibert. Frenchy na bank wymyślił ten nonsens, żeby skierować śledztwo w sprawie podpalenia na zły trop. Jakkolwiek całkiem to oryginalne.
Theriault przynajmniej nadawał Warren lokalnego kolorytu.
Jednak dziś Seibert nie miał na to nastroju i nie był szczególnie zadowolony, musząc jechać do domu Theriaultów. Nancy, spanikowana, zadzwoniła na posterunek, wrzeszcząc, że potrzebuje pomocy. Powiedziała, że boi się nie tylko o siebie, lecz także o trójkę swoich wnucząt, które były u niej z wizytą. Seibert mógł sobie tylko wyobrażać, co się tam wyprawiało. Po miasteczku krążyły plotki dotyczące dziwnych zdarzeń w tym domu i z każdym powtórzeniem robiły się coraz bardziej pokręcone. Seibert uznał, że zabierze ze sobą aparat fotograficzny. Może dowód na zdjęciu uciszy te niedorzeczne historie, pomyślał.


Doszło do tego, że ludzie zaczęli unikać Frenchiego. Seibert dwa tygodnie wcześniej był w małej knajpce, gdy Frenchy przyszedł na swoją zwyczajową, przedpołudniową kawę. Pozostałych pięciu klientów wymieniło spojrzenia i podniosło się pospiesznie, żeby uregulować swoje rachunki. W ciągu dwóch minut drzwi zamknęły się z trzaskiem, uderzając w zawieszony nad nimi mały, mosiężny dzwoneczek. W knajpie został tylko gliniarz, hodowca pomidorów i Sam Davis, właściciel.

Nie było to pierwszy raz, gdy Theriault wywołał masową ucieczkę z restauracji.
Davis zmarszczył brwi i ruszył do Frenchiego, żeby mu coś powiedzieć, ale Seibert zatrzymał go gestem.
– Frenchy, słuchaj, psujesz Samowi interesy – powiedział. – Musisz przestać opowiadać te brednie, że twój dom jest nawiedzony, albo będziesz musiał zrezygnować z przychodzenia tutaj. Rozumiemy się?
Farmer nie odpowiedział. Skinął tylko głową i z uporem wpatrywał się w kubek ze swoją kawą.
Seiberta z zadumy wyrwało trzeszczenie radia.
– Jerry, potrzebujesz pomocy przy tej awanturze domowej?
Seibert rozpoznał głos Colina Kernsa, policjanta stanowego służącego w pobliskim Brookfield. Miał tam dwóch rzetelnie pracujących ludzi. Często razem odpowiadali na pilne wezwania. Mieszkańcy, który widzieli ich w akcji, często zauważali uderzający fizyczny kontrast: Seibert, wysoki francuski Kanadyjczyk, i Kerns, wysoki, smukły Afroamerykanin.
Seibert podejrzewał, że to poranne wezwanie było raczej wynikiem wysiłków Theriaulta, żeby ukryć swoją rolę w pożarach w jego własnym domu, ale gdzieś z tyłu głowy był zaniepokojony tymi pogłoskami i rozmowami o wydarzeniach nadprzyrodzonych. Jakkolwiek był policjantem sceptycznym i zaprawionym w bojach, był również praktykującym katolikiem. Nie zaszkodzi mieć jakiegoś świadka oprócz aparatu, uznał.
Szef policji podniósł mikrofon radia.
– Taa, Colin, wpadnij – powiedział.


Nie minęła minuta, gdy zobaczył za sobą niebieskoszary radiowóz policji stanowej.
Gdy zbliżali się do ziemi Theriaultów, Seibert nie mógł przestać myśleć, że jeśli farma była nawiedzona, to mieściła się w idealnym punkcie na coś takiego. Dom, przycupnięty na wzgórzu przy cichej Brimfield Road, stał samotnie, bez innych zabudowań w zasięgu wzroku. Bezlistne dęby i szare chmury potęgowały wrażenie opuszczenia. Seibert aż się wzdrygnął.
Prosty, nowoangielski dom szkieletowy był zdewastowany i bardzo potrzebował remontu. Zwłaszcza po tych pożarach, pomyślał Seibert, które „tajemniczo” zaczęły wybuchać w ostatnich miesiącach.
Jakieś dwieście jardów od głównego budynku znajdowała się szklarnia pokryta blaszanym dachem. Pięćdziesiąt jardów dalej stał magazyn w kształcie wielkiej, aluminiowej beczki posadzonej na ziemi. Pola wokół poznaczone były krótkimi palikami, które za kilka miesięcy posłużą jako podpórki dla soczystych, czerwonych pomidorów Frenchiego Theriaulta. Pola otoczone były gęstym lasem sosnowym, odcinającym farmę od świata zewnętrznego.
Seibert ze smutkiem patrzył na to niegdyś wspaniałe gospodarstwo, które teraz chyliło się ku upadkowi. Jednak w obecnych czasach w Warren nie było to nic niezwykłego. Rolnictwo nie dawało takich środków do życia jak niegdyś, a to miasteczko w centralnym Massachusetts dobre dni miało już za sobą. Rewolucja technologiczna, która zainspirowała ekonomiczne odrodzenie Massachusetts, ominęła małe, rolnicze miejscowości jak Warren.

Seibert był w tym domu już kilkakrotnie. Frenchy Theriault dwa razy dzwonił w środku nocy na posterunek, żeby się poskarżyć na dziwne hałasy na zewnątrz.

Interwencja szefa policji nie dowiodła występowanie jakichkolwiek hałasów – ani też niczego, co mogłoby je powodować – i Seibert skłaniał się ku opinii, że ten problem też jest głównie w głowie Frenchiego.
Zapewnienia Seiberta nie uspokoiły farmera. Wciąż się upierał, że słyszy hałasy i ponuro opowiadał o innych rzeczach, które go miały „dręczyć”. Żona Theriaulta, Nancy, wyraźnie przestraszona, potwierdziła opowieść męża. Policjant pomyślał sobie, że bardziej bała się tego, co Frenchy mógłby jej zrobić, gdyby się z nim nie zgodziła.
Theriault faktycznie miał jakieś problemy. A jak miał się przekonać szef policji, nie były one tylko w jego głowie.

Artykuł Szokujący, dogłębnie przebadany przypadek opętania przez demony! Historia chłopaka, który błagał o pomoc szatana. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/szokujacy-doglebnie-przebadany-przypadek-opetania-przez-demony-historia-chlopaka-ktory-blagal-o-pomoc-szatana-wideo/feed/ 0
„Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem”. Znamienne słowa Karola Wojtyły, które budzą strach, ale i nadzieję https://niezlomni.com/stoimy-w-obliczu-ostatecznej-konfrontacji-miedzy-kosciolem-a-anty-kosciolem-ewangelia-a-jej-zaprzeczeniem-znamienne-slowa-karola-wojtyly-ktore-budza-strach-ale-i-nadzieje/ https://niezlomni.com/stoimy-w-obliczu-ostatecznej-konfrontacji-miedzy-kosciolem-a-anty-kosciolem-ewangelia-a-jej-zaprzeczeniem-znamienne-slowa-karola-wojtyly-ktore-budza-strach-ale-i-nadzieje/#respond Sun, 29 Nov 2020 21:36:53 +0000 https://niezlomni.com/?p=51216

"Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżywała ludzkość. Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę".

"Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności. To czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami: ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów. Jedno jest jednak pewne: ostateczne zwycięstwo należy do Boga, a to się stanie dzięki Maryi, Niewieście z księgi Rodzaju i z Apokalipsy" - te znamienne w 1978 r. w Stanach Zjednoczonych wypowiedział Karol Wojtyła, późniejszy papież, św. Jan Paweł II. Otwierają one najnowszą książkę włoskiego publicysty Antonio Socciego, który od kilkudziesięciu lat wnikliwie przygląda się i opisuje Kościół katolicki.

W "Kościele czasu Antychrysta" Antonio Socci przyglądając się kondycji dzisiejszego świata i Kościoła, przywołuje powstałe przed stu laty przełomowe książki: Krótką opowieść o Antychryście Sołowiowa i Władcę świata Bensona. W obu papiestwo zostało wygnane z Rzymu. Europa, która dotąd była ziemią prawdziwie chrześcijańską, stała się miejscem powszechnej apostazji i dechrystianizacji, a światem niepodzielnie zarządza Antychryst. Socci, powracając do obserwowanych dziś przemian, pyta: czy to tylko prorocze ostrzeżenia? A może Antychryst żyje wśród nas i ma jakiś nowy rysopis? Wreszcie – czy to konkretna osoba, czy może rodzaj ideologii z własną duchowością, życiowymi prawidłami, swoimi „świętymi” i sanktuariami?

Zapowiadane w Piśmie Świętym przyjście Antychrysta wielu intryguje i przeraża. Dlatego Socci wnikliwie i z całą ostrością kreśli obraz chylącego się ku upadkowi świata oraz pogrążonego w kryzysie Kościoła, który zamiast nauczaniem w sprawach wiary zajął się ekologią, „ekumenicznym” otwarciem na inne religie oraz sprawą migrantów, niepokojąco dryfując w bliżej nieokreślonym kierunku…

Socci nie tylko przeraża, ale daje nadzieję, bo przypomina, że ostateczne zwycięstwo zawsze należy od Chrystusa i Jego Niepokalanej Matki. A udział w nim może mieć każdy, mały, słaby katolik.

Antonio Socci, "Kościół czasu Antychrysta", Wydawnictwo AA, Kraków 2020. Książkę można nabyć na stronie religijna.pl.

 

 

Artykuł „Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem”. Znamienne słowa Karola Wojtyły, które budzą strach, ale i nadzieję pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/stoimy-w-obliczu-ostatecznej-konfrontacji-miedzy-kosciolem-a-anty-kosciolem-ewangelia-a-jej-zaprzeczeniem-znamienne-slowa-karola-wojtyly-ktore-budza-strach-ale-i-nadzieje/feed/ 0
Bez lektury „Lawendowej mafii” nie da się zrozumieć kryzysu współczesnego Kościoła. Demoniczna konspiracja homoklik [WIDEO] https://niezlomni.com/bez-lektury-lawendowej-mafii-nie-da-sie-zrozumiec-kryzysu-wspolczesnego-kosciola-demoniczna-konspiracja-homoklik-wideo/ https://niezlomni.com/bez-lektury-lawendowej-mafii-nie-da-sie-zrozumiec-kryzysu-wspolczesnego-kosciola-demoniczna-konspiracja-homoklik-wideo/#respond Sat, 07 Nov 2020 18:45:40 +0000 https://niezlomni.com/?p=51186

Ks. prof. Dariusz Oko w „Lawendowej mafii” ujawnia mechanizmy działania homoseksualnej konspiracji w Kościele katolickim. Pokazuje demoniczne misterium nieprawości, Antykościoł, który bezwzględnie i konsekwentnie realizuje własne cele.

Homokliki umieszczają swoich ludzi na ważnych stanowiskach w Kościele. Jeżeli trzeba, homomafia strzeże lojalności swoich ludzi szantażem, a tych, którzy zwracają uwagę na jej działania, niszczy z premedytacją i spycha na margines. Homokliki są, jak wskazuje ks. prof. Oko, gorszą mafią niż sycylijska Cosa Nostra.

Bardzo dobrze, że tak odważna książka została opublikowana. Dobrze, że jest o niej głośno. Homokliki bazują na zmowie milczenia, braku reakcji hierarchii kościelnej i ukrywaniu sprawców. Opierają się również na głupocie katolików, przekonujących, że o „tych sprawach” trzeba milczeć, bo nagłaśnianie ich w mediach „uderza w Kościół”.

Autor wskazuje – że gdyby nie działania dziennikarzy i prokuratury – członkowie homoklik byliby bezkarni. A z uwikłaniem w skandale seksualne wiążą się często inne uwikłania. Donoszenie tajnym służbom pozyskującym konfidentów m.in. na podstawie kompromitujących materiałów i uwikłanie finansowe. Na marginesie warto postawić sobie pytanie - czy milczenie i bierność wielu duchownych i hierarchów wobec ataków na kościoły podczas tzw. Strajku Kobiet, nie wynika z ich uwikłań?

Praca zatytułowana „Lawendowa mafia” przedstawia nie tylko diagnozę, ale także sposoby walki z rakiem, który niszczy Kościół katolicki. To także zwrócenie uwagi, że obowiązkiem katolika nie jest przymykanie oczy i milczenie, ale bezwzględna walka z homoseksualną mafią. - Każdy, kto ma jakąkolwiek wiedzę o działaniu poszczególnych duchownych, uwikłanych w homoseksualizm, albo o działaniu klik homoseksualnych w Kościele, a nie demaskuje tychże duchownych czy tychże klik, zaciąga ciężką winę moralną i przyczynia się do niszczenia Kościoła przez ludzi, którzy niszczą Kościół w najbardziej drastyczny z wyobrażalnych sposobów – podkreśla ks. prof. Oko.

Oprócz świetnych tekstów ks. prof. Dariusza Oko, w pracy znalazły się rozważania ks. Marka Dziewieckiego, ks. Roberta Skrzypczaka i red. Pawła Lisickiego. Ks. prof. Dariusz Oko, Lawendowa mafia. Z papieżami i biskupami przeciwko homoklikom w Kościele, Wydawnictwo AA, Kraków 2020. Książkę można nabyć na stronie religijna.pl.

Fot. pixabay.com/religijna.pl

Artykuł Bez lektury „Lawendowej mafii” nie da się zrozumieć kryzysu współczesnego Kościoła. Demoniczna konspiracja homoklik [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/bez-lektury-lawendowej-mafii-nie-da-sie-zrozumiec-kryzysu-wspolczesnego-kosciola-demoniczna-konspiracja-homoklik-wideo/feed/ 0
Czy odważymy się stanąć pod sztandarem Chrystusa Króla? Kto jest Jego wrogiem? [WIDEO] https://niezlomni.com/czy-odwazymy-sie-stanac-pod-sztandarem-chrystusa-krola-kto-jest-jego-wrogiem-wideo/ https://niezlomni.com/czy-odwazymy-sie-stanac-pod-sztandarem-chrystusa-krola-kto-jest-jego-wrogiem-wideo/#respond Wed, 07 Oct 2020 13:31:17 +0000 https://niezlomni.com/?p=51153

Kto jest przeciwnikiem intronizacji? Kto jest wrogiem Chrystusa Króla? Na ogół – niewierzący. Skoro według nich Bóg jest ludzkim wymysłem, nie można mu oddawać władzy nad narodem - rozważa w swojej książce Jan Łopuszański.

W roku 2016 Polska dokonała Jubileuszowego Aktu przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana.

Po raz pierwszy Akt ten odczytany został 15 października na Jasnej Górze w czasie Wielkiej Pokuty Narodowej a już 19 listopada w Łagiewnikach, uroczyście przyjęty w obecności Episkopatu Polski, Prezydenta Rzeczypospolitej i dwustutysięcznej rzeszy Polaków.

Następnego dnia, w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, został powtórzony w diecezjach i parafiach w całej Polsce.

Kto jest przeciwnikiem intronizacji? Kto jest wrogiem Chrystusa Króla? Na ogół – niewierzący. Skoro według nich Bóg jest ludzkim wymysłem, nie można mu oddawać władzy nad narodem. Jego kompetencje nie zostały zweryfikowane w wyborach powszechnych.

Czy odważymy się stanąć pod sztandarem Chrystusa Króla? Jubileuszowy Akt nie stanowił zwieńczenia, lecz dopiero początek dzieła intronizacji Jezusa Chrystusa w Polsce i w narodzie polskim. Co my, którzy uznajemy w Chrystusie naszego Króla i Pana powinniśmy zrobić, żeby naprawdę podążać za Zbawicielem?

Jan Edward Łopuszański (ur. 10 czerwca 1955 w Gdańsku) – polski polityk, prawnik, nauczyciel akademicki, publicysta, poseł na Sejm X, I, III i IV kadencji, kandydat w wyborach prezydenckich w 2000. Działa w radomskim Klubie Inteligencji Katolickiej. Kieruje Stowarzyszeniem na Rzecz Europy Ojczyzn. Jest wykładowcą międzynarodowych stosunków politycznych w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu oraz publicystą Radia Maryja i „Mojej Rodziny”. Wszedł w skład Komitetu Obrony Dobrego Imienia Polski i Polaków.

Jan Łopuszański, Chrystus Król. Podążając za Zbawicielem, Wyd. Fronda, Warszawa 2020. Książkę można nabyć na stronie Wydawnictwa Fronda.

Artykuł Czy odważymy się stanąć pod sztandarem Chrystusa Króla? Kto jest Jego wrogiem? [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/czy-odwazymy-sie-stanac-pod-sztandarem-chrystusa-krola-kto-jest-jego-wrogiem-wideo/feed/ 0
Czy „niekoronowany król Polski” doczeka się beatyfikacji? Niezwykła książka o Prymasie Tysiąclecia. [WIDEO] https://niezlomni.com/czy-niekoronowany-krol-polski-doczeka-sie-beatyfikacji-niezwykla-ksiazka-o-prymasie-tysiaclecia-wideo/ https://niezlomni.com/czy-niekoronowany-krol-polski-doczeka-sie-beatyfikacji-niezwykla-ksiazka-o-prymasie-tysiaclecia-wideo/#respond Mon, 10 Aug 2020 18:41:55 +0000 https://niezlomni.com/?p=51118

Książka przedstawia sylwetkę Prymasa Tysiąclecia, począwszy od jego dzieciństwa i młodości, przez rodzące się powołanie i pierwsze lata kapłaństwa, aż po służbę Kościołowi i Ojczyźnie w najtrudniejszym okresie jej komunistycznego zniewolenia.

Publikację wzbogacają liczne zdjęcia, relacje świadków, a także fragmenty nauczania oraz kalendarium życia Prymasa Tysiąclecia.

Dołączony do książki film dokumentalny Telewizji Polskiej w reżyserii Pawła Woldana przedstawia sylwetkę Prymasa, korzystając z archiwalnych zdjęć i filmów oraz dokumentów dotyczących jego domu rodzinnego, lat szkolnych, okresu studiów w seminarium duchownym we Włocławku i na KUL, lat uwięzienia i wytrwałej posługi, a także spotkań z przedstawicielami komunistycznych władz, wobec których bronił chrześcijańskiej tożsamości narodu i prześladowanych duchownych, przeciwstawiając się zbrodniom, kłamstwu i zniewoleniu ze słowami: Non possumus…

Gratis do książki: płyta DVD z filmem „Non possumus. Prymas Stefan Wyszyński”.

Joanna Wieliczko-Szarkowa, Prymas Tysiąclecia. Błogosławiony Stefan Kardynał Wyszyński, Wyd. AA, Kraków 2020. Książkę można nabyć na stronie religijna.pl. 

 

 

 

 

Artykuł Czy „niekoronowany król Polski” doczeka się beatyfikacji? Niezwykła książka o Prymasie Tysiąclecia. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/czy-niekoronowany-krol-polski-doczeka-sie-beatyfikacji-niezwykla-ksiazka-o-prymasie-tysiaclecia-wideo/feed/ 0
Nie było drugiego takiego wydarzenia w dziejach świata. Cud, który przeraził bolszewików prących na Warszawę. [WIDEO] https://niezlomni.com/nie-bylo-drugiego-takiego-wydarzenia-w-dziejach-swiata-cud-ktory-przerazil-bolszewikow-pracych-na-warszawe-wideo/ https://niezlomni.com/nie-bylo-drugiego-takiego-wydarzenia-w-dziejach-swiata-cud-ktory-przerazil-bolszewikow-pracych-na-warszawe-wideo/#respond Sun, 09 Aug 2020 09:31:04 +0000 https://niezlomni.com/?p=51106

Kanwą dla książki stały się nieznane szerzej wydarzenia związane z decydującą bitwą podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r. Walczący o „nowy ład" czerwonoarmiści ujrzeli przed sobą Bożju Matier! To widzenie sparaliżowało wielu z nich, uniemożliwiając im dalszą walkę.

Cud nad Wisłą przyczynił się do ocalenia Polski, zapobiegając dalszemu marszowi czerwonoarmistów na Zachód. Ta niezwykła, Boża interwencja posłużyła autorom do przedstawiania fascynującej i wielowątkowej opowieści o Polsce i Polakach, których losy były (i są) nierozerwalnie złączone z Wszechpośredniczką Łask - Maryją. Pomimo wysiłków bolszewików, by wyrugować te fakty ze zbiorowej pamięci, do dziś przetrwała pamięć o zwycięskiej bitwie i o dwukrotnym objawieniu się Maryi...

Ewa J. P. Storożyńska, Józef Maria Bartnik SJ,  Matka Boża Łaskawa a Cud nad Wisłą, Wydawnictwo AA, Kraków 2020. Książkę można nabyć na tronie religijna.pl.

Słowa o cudzie nad Wisłą wyszły spod pióra redaktora naczelnego Stanisława Strońskiego. W nocy z 13 na 14 sierpnia napisał artykuł, który zatytułował „O cud Wisły”. Ukazał się kilka godzin później w wydaniu porannym warszawskim. Stroński pisał:

„… żeby Warszawa wpaść miała w ręce bolszewików, żeby Trocki miał wejść do miasta jak ongi Suworow i później Paskiewicz, żeby ten sam dziki, a dzisiaj jeszcze dzikszy, bo podniecony przez mściwych i krwiożerczych naganiaczy sołdat i mużyk pohulać miał w stolicy odrodzonej Polski, tej myśli wojsko nasze nie zniesie i każdy żołnierz sobie powie: po moim trupie. (..)".

A tak opisywał tę historię Stanisław Cat-Mackiewicz:

Rzucenie takiego hasła, jak „cud nad Wisłą”, było majstersztykiem dziennikarstwa. Można się na tym uczyć wielkich dziennikarskich uderzeń, podsunięcia, zasugerowania narodowi pojęcia przekonania, w które ten naród uwierzy; ta sugestia miała cel określony, całkiem inny i niezależny od bogobojno-podniosłego nastroju, który wyrazy „cud nad Wisłą” otacza. Rzucenie hasła „cudu nad Wisłą” w intencji zeskamotowania Piłsudskiemu politycznych owoców jego zwycięstwa, może nas pouczyć, w jak decydujący sposób prawdziwie utalentowany dziennikarz wpłynąć potrafi na bieg wypadków i postawę opinii publicznej.

Hasło „cudu” było pierwszą i najbardziej kurtuazyjną próbą odebrania Piłsudskiemu glorii zwycięstwa. Potem nastąpiło uporczywe twierdzenie, które szerzy ten sam prof. Stroński, że zwycięstwo przypisać należy dyrektywom generała Weyganda, że to on, a nie niedołężny, niefachowy Piłsudski był prawdziwym wodzem w tym zwycięstwie. Było to również niezgodne z prawdą historyczną. Generał Weygand sam oświadczył, że zwycięstwo należy zawdzięczać „generałom polskim”. Nie powiedział jednak, że nie tylko nie miał nic wspólnego z opracowaniem planu bitwy nad Wisłą i Wieprzem, lecz że plan ten powstał wyraźnie wbrew jego wskazówkom i poglądom.

Ale prawda historyczna nie grała tu większej roli. Stroński tak silnie wówczas trzymał w ręku cugle uczuć prawicowego społeczeństwa polskiego, że do obowiązków narodowych należało twierdzenie, iż to Francuz wygrał bitwę. Kto się ośmielał myśleć, że bitwę wygrał jednak Polak, podejrzewany był o brak uczuć narodowych.

Stanisław Cat-Mackiewicz, „Historia Polski 11 listopada 1918 – 17 września 1939”.

 

Artykuł Nie było drugiego takiego wydarzenia w dziejach świata. Cud, który przeraził bolszewików prących na Warszawę. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/nie-bylo-drugiego-takiego-wydarzenia-w-dziejach-swiata-cud-ktory-przerazil-bolszewikow-pracych-na-warszawe-wideo/feed/ 0
Czym jest prawdziwa modlitwa? Arcydzieło autorstwa jednego z najwybitniejszych mistrzów języka polskiego. [NASZA RECENZJA] https://niezlomni.com/czym-jest-prawdziwa-modlitwa-arcydzielo-autorstwa-jednego-z-najwybitniejszych-mistrzow-jezyka-polskiego-nasza-recenzja/ https://niezlomni.com/czym-jest-prawdziwa-modlitwa-arcydzielo-autorstwa-jednego-z-najwybitniejszych-mistrzow-jezyka-polskiego-nasza-recenzja/#comments Thu, 25 Jun 2020 04:58:37 +0000 https://niezlomni.com/?p=51079

Jak właściwie się modlić? Czym jest, a czym powinna być modlitwa w życiu katolika? Jakie błędy popełniamy podczas modlitwy? Na czym opiera się katolicka nauka o modlitwie? Na te i wiele innych opowiada wybitny teolog, Sługa Boży ojciec Jacek Woroniecki (1878-1949) w książce „Pełnia modlitwy”.

„Ma się jednak rozumieć, że modlitwa nie jest samym tylko myśleniem i że oprócz rozumu bierze w niej udział i druga władza duchowa człowieka, mianowicie wola” – pisze o. Woroniecki. I podkreśla: „Wystarczy się zastanowić chwileczkę nad przebiegiem własnych procesów psychicznych, aby sobie uświadomić różnicę między myśleniem, które jest czynnością samego rozumu, a myśleniem, które jest modlitwą”.

Oto książka o modlitwie, która ma przenikać całe życie, przemieniać je i prowadzić do chrześcijańskiej doskonałości (tak, taki). Została napisana jeszcze przed Soborem Watykańskim II, ale do dziś jest aktualna i inspirująca. Od chwili pierwszego wydania cieszyła się dużym zainteresowaniem, dlatego była kilkakrotnie wznawiana. Stanowi bowiem piękny i pełny wykład o tym, jak się modlić. Jej autor - gorliwy zakonnik, teolog (posiadacz najwyższego dominikańskiego tytułu naukowego), pedagog, nauczyciel akademicki, rektor KUL-u, założyciel ss. Dominikanek Misjonarek Jezusa i Maryi, Sługa Boży - prezentując rozmaite aspekty modlitwy, skutecznie zachęca do natychmiastowej praktyki. Tej książki nie można tylko czytać. Jej słowa bowiem porywają serce, a myśli kierują ku temu, co naprawdę ważne.

Jak sądzą jedni, cała doskonałość chrześcijańska zawiera się w modlitwie, ale nie rozumieją, że modlitwa, która na życie nie wpływa, nie przemienia go i nie sprawia, że coraz bardziej przenika ono duchem przykazań Bożych, nie może mieć żadnej wartości; tak drudzy, przeciwnie, mają skłonność upatrywać istotę doskonałości w dobrym życiu chrześcijańskim, lekceważąc rolę modlitwy i nie zdając sobie sprawy z tego, że modlitwa jest właśnie źródłem i regulatorem życia moralnego.

I jedni, i drudzy mylą się w swej wyłączności: doskonałość chrześcijańska nie polega w swej istocie ani na modlitwie, ani na dobrym życiu, ale na miłości, której modlitwa i życie chrześcijańskie są podstawowymi przejawami.

Czytelnik znajdzie w tej książce nie tylko cenne informacje na temat modlitwy, będzie miał też przyjemność z czytania lektury, która wyszły spod pióra jednego z najwybitniejszych mistrzów języka polskiego. Wzorem posługiwania się językiem polskim były dla o. Woronieckiego dzieła Henryka Sienkiewicza.

Warto też bliżej przyjrzeć się postaci i poglądom autora książki "Pełnia modlitwy", bo był niezwykle ciekawym i przenikliwym myślicielem opierającym się na realnej ocenie rzeczywistości. "Najważniejszą cnotą moralną wg Woronieckiego jest roztropność. Usprawnia nasz rozum do właściwego poznawania rzeczywistości i myślenia. Jeżeli ktoś nie jest roztropny, to znaczy że jest głupi, a to jest upokarzające dla każdego człowieka. Dlatego naszym priorytetowym zadaniem jest właściwe używanie i usprawnianie naszego rozumu. Nasz uczony szczegółowo opisywał w swoich dziełach, jak należy to robić. Ja w swojej książce dokonałem analizy jego praktycznych porad w tym zakresie, więc osoby tym zainteresowane wypada mi zachęcić do jej lektury. Zapewniam, że nie są to sprawy mało przydatne w życiu; wprost przeciwnie – każdy może z nich dla własnego dobra skorzystać i przekonać się, że warto doskonalić się w roztropności. Roztropność ma wiele wspólnego ze zdrowym rozsądkiem, na którym zawsze warto się zdaniem Wronieckiego opierać. Ale to nie jest to samo; jest ona bowiem sprawnością doskonalącą ludzkie myślenie i działanie w sposób bardziej skuteczny i zorganizowany. Przydaje się szczególnie nie tylko prostym ludziom, ale także rodzicom, nauczycielom i wychowawcom, dowódcom wojskowym, rządzącym" - mówi w jednym z wywiadów o ojcu Woronieckim znawca postaci prof. Ryszard Polak.

O. Jacek Woroniecki, Pełnia modlitwy, Kraków 2018, Wyd. AA. Książkę można nabyć na stronie religijna.pl.

Artykuł Czym jest prawdziwa modlitwa? Arcydzieło autorstwa jednego z najwybitniejszych mistrzów języka polskiego. [NASZA RECENZJA] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/czym-jest-prawdziwa-modlitwa-arcydzielo-autorstwa-jednego-z-najwybitniejszych-mistrzow-jezyka-polskiego-nasza-recenzja/feed/ 1
Wstrząsające świadectwo wpływowej działaczki Komunistycznej Partii USA. „Wprowadziliśmy tysiąc stu mężczyzn do kapłaństwa, aby zniszczyć Kościół od wewnątrz” https://niezlomni.com/wstrzasajace-swiadectwo-wplywowej-dzialaczki-komunistycznej-partii-usa-wprowadzilismy-tysiac-stu-mezczyzn-do-kaplanstwa-aby-zniszczyc-kosciol-od-wewnatrz/ https://niezlomni.com/wstrzasajace-swiadectwo-wplywowej-dzialaczki-komunistycznej-partii-usa-wprowadzilismy-tysiac-stu-mezczyzn-do-kaplanstwa-aby-zniszczyc-kosciol-od-wewnatrz/#respond Fri, 27 Mar 2020 22:19:35 +0000 https://niezlomni.com/?p=50964

Niezwykle wstrząsająca książka wreszcie ukazała się w Polsce. Jedna z najbardziej wpływowych działaczek Komunistycznej Partii USA ujawnia w jak perfidny sposób działacze komunistyczni walczą z Kościołem katolickim.

Bella Dodd w latach 30. i 40. XX wieku była jedną z najbardziej wpływowych osób w Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych i szefową Związku Zawodowego Nauczycieli. Doskonale wykształcona nauczycielka i prawnik przez długie lata naiwnie wierzyła, że jej partia walczy z faszystami o pokój i szczęście ludzkości.

Po dziesiątkach lat nauki w tej „szkole ciemności” ostatecznie została wyrzucona z partii komunistycznej w 1949 roku. Wkrótce, dzięki abp. Nowego Yorku Fultonowi Sheenowi, nawróciła się na katolicyzm, przyjmując sakrament Chrztu św. w dniu 7 kwietnia 1952 roku. Jej zeznania przed Komisją do spraw Działalności Antyamerykańskiej są ważnym źródłem w badaniu dziejów komunistycznej konspiracji na świecie.

Ta książka to opowieść Belli Dodd o jej niezwykłym życiu, o dążeniu do prawdy i wolności poprzez manowce kłamstwa i zniewolenia. To świadectwo tego, czym był i czym nadal jest komunizm, przybierający obecnie rozmaite twarze, ale mający wciąż te same, destrukcyjne dla człowieka i ludzkości zamiary.

W 1953 roku, zeznając pod przysięgą w amerykańskim Senacie przed Komisją Śledczą ds. Działalności Antyamerykańskiej, Bella Dodd stwierdziła między innymi:

„W latach trzydziestych wprowadziliśmy tysiąc stu mężczyzn do kapłaństwa, aby zniszczyć Kościół od wewnątrz. Chodziło o to, aby ci ludzie zostali wyświęceni, a następnie wspięli się po drabinie wpływów i władzy jako prałaci i biskupi”. Wśród nich mieli być m.in. homoseksualiści.

Bella Dodd twierdziła, że był to pomysł Stalina, który sam w młodości był prawosławnym seminarzystą i zdawał sobie sprawę, jaką rolę odgrywa Kościół w życiu publicznym. To on nakazał sięgać po ludzi bez wiary i moralności, by – zgodnie z zasadami sztuki wojny Sun Tsy – rozkładać społeczeństwo wroga od wewnątrz.

Fragment książki Belli V. Dodd, Szkoła ciemności, Wstrząsające świadectwo działaczki Komunistycznej Partii USA, Wyd. AA, Kraków 2020. Książkę można nabyć na stronie wydawnictwa AA.

Podczas hiszpańskiej wojny domowej Partia zaapelowała do swoich licznych członków zajmujących się public relations, piszących hasła reklamowe dla firm sprzedających mydło, whisky i papierosy, a ci ogromnie jej pomogli w kształtowaniu amerykańskiej mentalności. Ludzie rozmaitych proweniencji połączyli się w zgodnej kampanii poparcia dla republikanów: pacyfiści i humanitaryści, polityczni awanturnicy i artyści, śpiewacy i aktorzy, nauczyciele i kaznodzieje, zarówno oni, jak i wielu innych, dokładali wszelkich wysiłków, by ją wspomóc.

Podczas hiszpańskiej wojny domowej Partia Komunistyczna potrafiła wykorzystać najlepszych ludzi w kraju przeciwko Kościołowi katolickiemu, powtarzając stare oskarżenia i insynuacje, jakoby Kościół nie dbał o biednych i gnębił tych, którzy jedynie pragną wolności. Partyjni publicyści przejęli od hiszpańskich republikanów słowo „Francofaszysta”, by określać nim wszystkich swoich oponentów. Był to swego rodzaju literacki zamach stanu, który wywołał wiele zamieszania. Radykalna literatura komunistyczna raz po raz wrzucała hierarchię Kościoła katolickiego do jednego worka z „faszystami”, usiłując w ten sposób zniszczyć Kościół za pomocą ataku na jego księży. Zagranie stare jak świat – wielokrotnie widziałam, jak używano go w naszym kraju.

Zrzeszając katolickich robotników – Irlandczyków, Polaków, Włochów – w robotniczych organizacjach, komuniści zawsze próbowali poróżnić wiernych z księżmi, poprzez schlebianie świeckim i atakowanie kapłanów. Podczas hiszpańskiej wojny domowej komuniści w Stanach Zjednoczonych postępowali według wytycznych z Moskwy. Stanowili oni daleko wysuniętą placówkę sowieckiego imperium i w każdym szczególe współpracowali z Międzynarodówką Komunistyczną. Otrzymawszy polecenie utworzenia amerykańskiego kontyngentu Brygad Międzynarodowych, komunistyczni agenci portowi z Krajowego Związku Morskiego na Wschodnim Wybrzeżu zapewnili fałszywe paszporty i wysłali ową tajną armię do sojuszniczego kraju.

Ochotników do Brygady Abrahama Lincolna, czyli amerykańskiego oddziału Brygad Międzynarodowych, wyszukiwano w różnych związkach. Komuniści wykorzystali nazwisko Lincolna, jak zwykli to czynić z nazwiskami innych patriotów, ażeby poruszyć ludzi dla celów propagandowych. Muszę przyznać, że sama gładko przełykałam kłamstwa Partii na temat hiszpańskiej wojny domowej. Niewiele można się było na ten temat dowiedzieć od przywódców narodu amerykańskiego. Od czasu do czasu Partia wyciągała skądś kilku biednych, oszołomionych księży z Hiszpanii, którzy – jak nam wmawiano – byli republikanami, a więc „kapłanami ludu”, w przeciwieństwie do innych, faszystowskich księży. Patrząc wstecz łatwo mi dostrzec, jak zupełnie Partia wykrzywiła amerykańskie umiłowanie wolności i sprawiedliwości, żeby zyskać wsparcie emocjonalne dla sowieckiej awantury w Hiszpanii.

 

 

 

Artykuł Wstrząsające świadectwo wpływowej działaczki Komunistycznej Partii USA. „Wprowadziliśmy tysiąc stu mężczyzn do kapłaństwa, aby zniszczyć Kościół od wewnątrz” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/wstrzasajace-swiadectwo-wplywowej-dzialaczki-komunistycznej-partii-usa-wprowadzilismy-tysiac-stu-mezczyzn-do-kaplanstwa-aby-zniszczyc-kosciol-od-wewnatrz/feed/ 0
Wstrząsające wspomnienia kapelana Powstania Warszawskiego. „Wznosząc ku Górze Hostię i Kielich Krwi Pańskiej oddawałem Chrystusowi całą Polskę walczącą” https://niezlomni.com/wstrzasajace-wspomnienia-kapelana-powstania-warszawskiego-wznoszac-ku-gorze-hostie-i-kielich-krwi-panskiej-oddawalem-chrystusowi-cala-polske-walczaca/ https://niezlomni.com/wstrzasajace-wspomnienia-kapelana-powstania-warszawskiego-wznoszac-ku-gorze-hostie-i-kielich-krwi-panskiej-oddawalem-chrystusowi-cala-polske-walczaca/#respond Mon, 12 Aug 2019 08:49:15 +0000 https://niezlomni.com/?p=50817

Wznosząc ku Górze Hostię i Kielich Krwi Pańskiej oddawałem Chrystusowi samego siebie, asystujących kolegów kapłanów, klęczących żołnierzy i wszystkich obecnych w polowej kaplicy" - wspomina ks. Stanisław Tworkowski.

Źródło: Ks. S. Tworkowski, Powstańcza ofiara, „Chrześcijanin w świecie”, 16, 1984, nr 8/9.

Stanisław Tworkowski (ur. 1 stycznia 1901 w Zalesiu w powiecie ostrołęckim, zm. 7 marca 1999) – polski duchowny katolicki, kapelan, pisarz, działacz endecki.

Był synem Ignacego i Anny Kobus. 23 czerwca 1926 przyjął z rąk kardynała Aleksandra Kakowskiego sakrament kapłaństwa. Przez wiele lat był katechetą w różnych warszawskich szkołach. Był członkiem Stronnictwa Narodowego. W czasie II wojny światowej był kapelanem Sióstr Matki Boskiej Miłosierdzia przy ulicy Żytniej w Warszawie, a następnie więzienia przy ulicy Dzielnej. Kapelan AK i uczestnik powstania warszawskiego. Źródło: wikipedia.pl.

Artykuł Wstrząsające wspomnienia kapelana Powstania Warszawskiego. „Wznosząc ku Górze Hostię i Kielich Krwi Pańskiej oddawałem Chrystusowi całą Polskę walczącą” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/wstrzasajace-wspomnienia-kapelana-powstania-warszawskiego-wznoszac-ku-gorze-hostie-i-kielich-krwi-panskiej-oddawalem-chrystusowi-cala-polske-walczaca/feed/ 0