Recenzje – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Recenzje – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Pasjonujące starcie czołgistów i stalowych tytanów. Trzymająca w napięciu i niesamowicie opisana historia [NASZA RECENZJA] https://niezlomni.com/pasjonujace-starcie-czolgistow-i-stalowych-tytanow-trzymajaca-w-napieciu-i-niesamowicie-opisana-historia-nasza-recenzja/ https://niezlomni.com/pasjonujace-starcie-czolgistow-i-stalowych-tytanow-trzymajaca-w-napieciu-i-niesamowicie-opisana-historia-nasza-recenzja/#respond Sun, 28 Mar 2021 16:41:28 +0000 https://niezlomni.com/?p=51276

To nie przypadek, że książka Adama Makosa stała się bestsellerem Amazona, „New York Times”, „Wall Street Journal”, „Los Angeles Times” czy „USA Today”. Pasjonujący współczesny reportaż historyczny, który wciąga od pierwszego zdania.

Sprawiła to umiejętność budowania fascynującej narracji. Dużą rolę odegrała też barwna historia opowiedziana przez weterana amerykańskiej 3. Dywizji Pancernej czołgistę Clarence’a Smoyera i trzech innych weteranów, którzy po 70 latach wracają na bitewne pola Europy. Wracają, żeby przeżyć jeszcze raz swoją II wojnę światową, wspomnieć bitewne starcia z Niemcami, uczcić poległych kolegów i opowiedzieć swoje historie autorowi książki Adamowi Makosowi. Smoyer wraca też, żeby spotkać się po raz drugi ze swoim wrogiem niemieckim celowniczym czołgu Schaeferem.

Makos to autor bestsellerowych Rycerzy wojennego nieba, gdzie przedstawia autentyczną historię dwóch żołnierzy, pojedynku pancernego, który stoczyli, i niezwykłej więzi, która połączyła dawnych wrogów.

Clarence Smoyer to spokojny chłopak z Pensylwanii. Od przybycia do Europy w 1944 r. załoga jego shermana toczy ciężkie walki na Wale Zachodnim i w Ardenach, obserwując, jak Amerykanie giną w nierównym starciu z niemieckimi czołgami.

Clarence, świetny celowniczy, trafia do pershinga, jednego z 20 nowych wozów dostarczonych na Stary Kontynent. To potężna broń, ale i wielka odpowiedzialność.

W czasie wyzwalania Kolonii pojedynek Smoyera z niemieckimi czołgistami zostaje uwieczniony na taśmie filmowej i tam też po raz pierwszy spotyka on Gustava Schaefera, młodego celowniczego wysłanej z samobójczą misją pantery. Ich drugie spotkanie, niemal 70 lat po tych wydarzeniach, to pojednanie dawnych wrogów i wzruszający finał dramatycznej wojennej historii, która w niezwykły sposób sprzęgła ich losy.

"Kompania braci w amerykańskim czołgu… Makos zabiera czytelników do wieży pershinga i pokazuje starcia dorównujące najlepszym momentom Furii. Wspaniała opowieść bitewna i hołd złożony zwykłym wojownikom" - Jonathan W. Jordan, „Wall Street Journal”

Adam Makos (ur. 1981) to dziennikarz, historyk i redaktor. Jego dziadkowie brali udział w II wojnie światowej – jeden służył w Marines, drugi latał B-17. Wydawana z kolegami gazetka przerodziła się w magazyn historyczny „Valor”, którego wydawcą został Makos w wieku 18 lat. Od tego czasu przeprowadził mnóstwo wywiadów z weteranami, a w 2008 roku towarzyszył 101. Dywizji Powietrznodesantowej w Iraku i siłom specjalnym tropiącym terrorystów z Al-Kaidy. Jedna z opowieści zafascynowała go bez reszty – owocem tej fascynacji jest znana polskim czytelnikom książka Rycerze wojennego nieba (REBIS 2014). Ten rewelacyjny debiut 23 tygodnie utrzymywał się na liście bestsellerów „New York Timesa”.

Kolejne jego książki to Voices of the Pacific, wspomnienia 15 weteranów (zebrane z Marcusem Brothertonem), oraz Devotion, poruszająca historia z czasów wojny koreańskiej. Charakterystyczną cechą stylu pisarskiego Makosa jest łączenie intensywności ludzkich przeżyć z dynamicznymi opisami akcji bojowych. „Najwspanialsze pokolenie” szybko odchodzi, więc autor ściga się z czasem, by ocalić jak najwięcej wspomnień weteranów, uczcić ich pamięć i dokonania i podzielić się nimi z czytelnikami.

Adam Makos, Szpica, Wyd. Rebis, Poznań 2021. Książkę można nabyć na stronie wydawnictwa Rebis.

Artykuł Pasjonujące starcie czołgistów i stalowych tytanów. Trzymająca w napięciu i niesamowicie opisana historia [NASZA RECENZJA] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/pasjonujace-starcie-czolgistow-i-stalowych-tytanow-trzymajaca-w-napieciu-i-niesamowicie-opisana-historia-nasza-recenzja/feed/ 0
Wojna, w której bronią jest masowa manipulacja! Prof. Andrzej Nowak: „To jest książka na dziś”. [WIDEO] https://niezlomni.com/wojna-w-ktorej-bronia-jest-masowa-manipulacja-prof-andrzej-nowak-to-jest-ksiazka-na-dzis-wideo/ https://niezlomni.com/wojna-w-ktorej-bronia-jest-masowa-manipulacja-prof-andrzej-nowak-to-jest-ksiazka-na-dzis-wideo/#respond Sun, 06 Dec 2020 17:14:48 +0000 https://niezlomni.com/?p=51226

Autor doskonale poznał tajniki wojny informacyjnej pracując dla sowieckiej Agencji Prasowej "Nowosti". Opis działań manipulacyjnych i dezinformacyjnych zawarł w niewielkiej objętościowo, ale niezwykle ważne i wciąż aktualnej pracy.

KGB już dawno nie istnieje, ale "Agentura wpływu" nie straciła na aktualności, bo nie zmieniły się techniki masowych kłamstw, manipulacji i dezinformacji. Znajomość tych procesów jest jeszcze bardziej potrzebna niż kiedyś, ponieważ proces ogłupiania społeczeństwa jest stosowany na znacznie szerszą skalę niż miało to miejsce w propagandzie państw komunistycznych.

Niewidzialna wojna toczy się każdego dnia w naszych smartfonach i laptopach. Sieć internetowa i media społecznościowa sprawiły, że dezinformacja dociera szybciej do znacznie większej liczby odbiorców. To nie jest teoria, ale rzeczywistość, z którą stykamy się każdego dnia w postaci fake newsów, manipulacji, reklam, które starają się nas przekonać do zakupu niepotrzebnych usług i produktów.

Bezmienow opisuje, jak głosząc hasła wolności i tolerancji przejąć władzę nad społeczeństwem, a następnie poddać je totalitarnej kontroli we wszystkich sferach życia. Taki cel miała każda lewicowa władza w przyszłości i dziś. Prawdziwa wolność człowieka, wynikająca z godności osoby ludzkiej jest czymś, co socjalizm bez względu na barwę chce zniszczyć.

Autor pisze o tajnikach wywrotowej działalności przedstawiając cztery etapy tego procesu: demoralizację, destabilizację, kryzys i normalizację.

Ta książka dziś wydaje się jeszcze bardziej aktualna. Jak stworzyć chaos, konflikt wewnętrzny i sparaliżować wroga – czyli nas. Ta strategia KGB znakomicie, przejrzyście, przedstawiona w 1984 roku przez oficera KGB Bezmienowa, po jego przejściu na stronę zachodnią, wydawała się w chwili wydania szybko zdezaktualizowana przez nadzieje, jakie wzbudził Gorbaczow, pierestrojka, etc. Teraz, w 2020 roku widać jej realizację - jak na dłoni, zwłaszcza u nas, ale również szerzej - w Europie, w USA. To jest książka na dziś - ocenia historyk i sowietolog prof. Andrzej Nowak.

 

Tomas Schuman (właściwie Jurij Bezmienow) był zaangażowany w światowe wysiłki propagandowe reżimu sowieckiego. Niczym odpowiednik Winstona Smitha, bohatera książki Rok 1984 George'a Orwella, pracował dla komunistycznego odpowiednika Orwellowskiego Ministerstwa Prawdy, czyli Agencji Prasowej „Nowosti”. Celem tej agencji było tworzenie jednostronnych i zafałszowanych informacji przekazywanych zagranicznym mediom. Tego rodzaju działania KGB określało mianem „dezinformacji”. I właśnie tajniki takich działań oraz cele, do jakich miały one prowadzić, opisuje Schuman ujawniając kulisy działań propagandowych sowieckiej agentury wpływu. To wielkie ostrzeżenie przed ukrytą manipulacją, której celem jest zawładnięcie świadomością, a poprzez kierowanie opinią, kryteriami ocen i poglądami - podbicie całych państw i narodów.

Tomas D. Schuman, (Jurij Bezmienow), Agentura wpływu. Tajniki działalności wywrotowej KGB, Wydawnictwo AA, Kraków 2020. Książkę można nabyć na stronie religijna.pl.

Artykuł Wojna, w której bronią jest masowa manipulacja! Prof. Andrzej Nowak: „To jest książka na dziś”. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/wojna-w-ktorej-bronia-jest-masowa-manipulacja-prof-andrzej-nowak-to-jest-ksiazka-na-dzis-wideo/feed/ 0
Bez lektury „Lawendowej mafii” nie da się zrozumieć kryzysu współczesnego Kościoła. Demoniczna konspiracja homoklik [WIDEO] https://niezlomni.com/bez-lektury-lawendowej-mafii-nie-da-sie-zrozumiec-kryzysu-wspolczesnego-kosciola-demoniczna-konspiracja-homoklik-wideo/ https://niezlomni.com/bez-lektury-lawendowej-mafii-nie-da-sie-zrozumiec-kryzysu-wspolczesnego-kosciola-demoniczna-konspiracja-homoklik-wideo/#respond Sat, 07 Nov 2020 18:45:40 +0000 https://niezlomni.com/?p=51186

Ks. prof. Dariusz Oko w „Lawendowej mafii” ujawnia mechanizmy działania homoseksualnej konspiracji w Kościele katolickim. Pokazuje demoniczne misterium nieprawości, Antykościoł, który bezwzględnie i konsekwentnie realizuje własne cele.

Homokliki umieszczają swoich ludzi na ważnych stanowiskach w Kościele. Jeżeli trzeba, homomafia strzeże lojalności swoich ludzi szantażem, a tych, którzy zwracają uwagę na jej działania, niszczy z premedytacją i spycha na margines. Homokliki są, jak wskazuje ks. prof. Oko, gorszą mafią niż sycylijska Cosa Nostra.

Bardzo dobrze, że tak odważna książka została opublikowana. Dobrze, że jest o niej głośno. Homokliki bazują na zmowie milczenia, braku reakcji hierarchii kościelnej i ukrywaniu sprawców. Opierają się również na głupocie katolików, przekonujących, że o „tych sprawach” trzeba milczeć, bo nagłaśnianie ich w mediach „uderza w Kościół”.

Autor wskazuje – że gdyby nie działania dziennikarzy i prokuratury – członkowie homoklik byliby bezkarni. A z uwikłaniem w skandale seksualne wiążą się często inne uwikłania. Donoszenie tajnym służbom pozyskującym konfidentów m.in. na podstawie kompromitujących materiałów i uwikłanie finansowe. Na marginesie warto postawić sobie pytanie - czy milczenie i bierność wielu duchownych i hierarchów wobec ataków na kościoły podczas tzw. Strajku Kobiet, nie wynika z ich uwikłań?

Praca zatytułowana „Lawendowa mafia” przedstawia nie tylko diagnozę, ale także sposoby walki z rakiem, który niszczy Kościół katolicki. To także zwrócenie uwagi, że obowiązkiem katolika nie jest przymykanie oczy i milczenie, ale bezwzględna walka z homoseksualną mafią. - Każdy, kto ma jakąkolwiek wiedzę o działaniu poszczególnych duchownych, uwikłanych w homoseksualizm, albo o działaniu klik homoseksualnych w Kościele, a nie demaskuje tychże duchownych czy tychże klik, zaciąga ciężką winę moralną i przyczynia się do niszczenia Kościoła przez ludzi, którzy niszczą Kościół w najbardziej drastyczny z wyobrażalnych sposobów – podkreśla ks. prof. Oko.

Oprócz świetnych tekstów ks. prof. Dariusza Oko, w pracy znalazły się rozważania ks. Marka Dziewieckiego, ks. Roberta Skrzypczaka i red. Pawła Lisickiego. Ks. prof. Dariusz Oko, Lawendowa mafia. Z papieżami i biskupami przeciwko homoklikom w Kościele, Wydawnictwo AA, Kraków 2020. Książkę można nabyć na stronie religijna.pl.

Fot. pixabay.com/religijna.pl

Artykuł Bez lektury „Lawendowej mafii” nie da się zrozumieć kryzysu współczesnego Kościoła. Demoniczna konspiracja homoklik [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/bez-lektury-lawendowej-mafii-nie-da-sie-zrozumiec-kryzysu-wspolczesnego-kosciola-demoniczna-konspiracja-homoklik-wideo/feed/ 0
Amerykański historyk obala mity o Wrześniu ’39. Swoją książkę dedykuje ostatniemu Żołnierzowi Wyklętemu: „dowiódł, że nieprzyjacielska okupacja nie zdołała złamać ducha Polski” https://niezlomni.com/amerykanski-historyk-obala-mity-o-wrzesniu-39-swoja-ksiazke-dedykuje-ostatniemu-zolnierzowi-wykletemu-dowiodl-ze-nieprzyjacielska-okupacja-nie-zdolala-zlamac-ducha-polski/ https://niezlomni.com/amerykanski-historyk-obala-mity-o-wrzesniu-39-swoja-ksiazke-dedykuje-ostatniemu-zolnierzowi-wykletemu-dowiodl-ze-nieprzyjacielska-okupacja-nie-zdolala-zlamac-ducha-polski/#respond Sun, 18 Oct 2020 16:35:13 +0000 https://niezlomni.com/?p=51173

„Nic nie zniekształciło bardziej pamięci o działaniach niemieckich w Polsce niż używanie przez historyków sztucznego terminu „blitzkrieg”, który przedkładał znaczenie techniki nad doktryną, taktykę, organizację i samo dowodzenie na polu walki”.

„Kampania polska, mimo że była krótka, była niezwykle brutalna i ciężka. Choć Niemcy mieli inicjatywę, Polacy kontratakowali przy każdej nadarzającej się okazji” – pisze Robert Forczyk w książce „Fall Weiss. Najazd na Polskę 1939”, która niedawno ukazała się nakładem poznańskiego wydawnictwa Rebis.

Praca jednego z najlepszych współczesnych historyków wojskowości, konsultanta w Waszyngtonie, autora kilkudziesięciu książek, byłego oficera armii amerykańskiej obala wiele mitów dotyczących kampanii polskiej 1939 r. Przede wszystkim burzy opowieść o błyskawicznym „blitzkriegu” armii III Rzeszy na ziemiach polskich we wrześniu 1939 r.: „Nic nie zniekształciło bardziej pamięci o działaniach niemieckich w Polsce niż używanie przez historyków sztucznego terminu „blitzkrieg”, który przedkładał znaczenie techniki nad doktryną, taktykę, organizację i samo dowodzenie na polu walki”.

Nie była to dla Niemców błyskawiczna operacja militarna. Wehrmacht popełnił w niej liczne błędy i znaczące błędy operacyjne, które wynikały z braku doświadczenia bojowego. Kwestiami nierozstrzygniętymi był sposób użycia czołgów, czy mają być niezależną siłą uderzeniową czy wsparciem ataku piechoty. Dywizje pancerne były w fazie przejściowej, ponieważ nie zachowano równowagi między ilością czołgów a żołnierzami piechoty. Do tego należy dodać słabą współpracę sił lotniczych z wojskami lądowymi.

Dowództwo niemieckie obawiało się również o morale żołnierzy i nie informowało ich o ostatecznych celach. „Większość żołnierzy niemieckich biorących udział w Fall Weiss nie wiedziała prawie do ostatniej chwili, że idzie na wojnę; powiedziano im, że czekają ich rozszerzone manewry. Kampania piechoty morskiej wyznaczona do zdobycia placówki Westerplatte w porcie gdańskim zabrała ze sobą ćwiczebne granaty moździerzowe” – wskazuje Forczyk.

Autor obala również fałszywe mity o zniszczeniu polskiego lotnictwa przez Niemców już w pierwszym dniu wojny, o polskiej doktrynie wojskowej, która miała opierać się na szarżach kawaleryjskich na czołgi, przestarzałości naszego uzbrojenia. Pisze również o polskich błędach w kampanii wrześniowej.

Na koniec warto zwrócić na jeszcze jedną rzecz. Na niezwykłą dedykację umieszczoną przez Roberta Forczyka na początku książki:

„Józefowi Franczakowi, ostatniemu z „żołnierzy wyklętych”, który walczył z radziecką okupacją Polski od 1945 roku aż do śmierci w walce 21 października 1963. Franczak, zwykły żołnierz, kontynuował walkę długo po tym, jak inni jej zaprzestali, i dowiódł, że nieprzyjacielska okupacja nie zdołała złamać ducha Polski”.

Robert Forczyk, „Fall Weiss. Najazd na Polskę 1939”, Wydawnictwo Rebis, Poznań 2020. Książkę można nabyć m.in. na stronie Wydawnictwa Rebis.

tp

Artykuł Amerykański historyk obala mity o Wrześniu ’39. Swoją książkę dedykuje ostatniemu Żołnierzowi Wyklętemu: „dowiódł, że nieprzyjacielska okupacja nie zdołała złamać ducha Polski” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/amerykanski-historyk-obala-mity-o-wrzesniu-39-swoja-ksiazke-dedykuje-ostatniemu-zolnierzowi-wykletemu-dowiodl-ze-nieprzyjacielska-okupacja-nie-zdolala-zlamac-ducha-polski/feed/ 0
Wielki hetman, który budził strach wrogów Rzeczypospolitej! „Żółkiewski pogromca Moskwy”. RECENZJA https://niezlomni.com/wielki-hetman-ktory-budzil-strach-wrogow-rzeczypospolitej-zolkiewski-pogromca-moskwy-recenzja/ https://niezlomni.com/wielki-hetman-ktory-budzil-strach-wrogow-rzeczypospolitej-zolkiewski-pogromca-moskwy-recenzja/#comments Fri, 09 Oct 2020 18:06:49 +0000 https://niezlomni.com/?p=51144

Wielki hetman z czasów największej potęgi Rzeczypospolitej co „od morza, aż do morza władła” jest postacią, której czyny i słowa powinny być obowiązkowym elementem nauczania historii, języka polskiego i religii.

Legendarna odwaga i poświęcenie w walce budziły trwogę u wrogów, znajomość tajników dyplomacji budził szacunek, a gorliwa pobożność chrześcijańska stanowiła wzór dla innych. Dobrze się stało, że prof. Wojciech Polak w książce "Żółkiewski pogromca Moskwy – biografia" przypomina postać jednego z naszych najwspanialszych wojowników, wzór chrześcijańskiego rycerza, hetmana Stanisława Żółkiewskiego (1547-1620).

Wielki hetman z czasów mocarstwowej Rzeczypospolitej co „od morza, aż do morza władła” jest postacią, której czyny i słowa powinny być obowiązkowym elementem nauczania historii, języka polskiego i religii.

Historii, bo w jego czasach nasza Ojczyzna doszła do największej potęgi terytorialnej, gospodarczej i kulturalnej w dziejach. Języka polskiego, ponieważ jego „Początek i progres wojny moskiewskiej” jest wspaniałym pomnikiem naszej mowy i świadectwem jedynego dowódcy na świecie (!), który zdobył i utrzymał władzę w stolicy Rosji. Jego zasługą było m.in. wspaniałe zwycięstwo nad Rosjanami i Szwedami pod Kłuszynem, gdzie stosunek sił wynosił 10:1 na naszą niekorzyść. Na lekcjach religii Żółkiewski powinien być przypominany jako człowiek dla którego katolicyzm stanowił wzór postępowania we wszystkich aspektach jego życia, rodzinnym, społecznym i żołnierskim. Z religii wywodził obowiązki wobec Kościoła, Ojczyzny i rodziny.

Dał temu wyraz w testamencie sporządzonym w 1606 r., gdzie pisał: „Naprzód wyznawam, iż wiarę świętą chrześciańską podług wyznania apostolskiego, synodu niceńskiego i św. Atanazyusza wierzyłem i wierzę wedle konfesji Kościoła katolickiego; w tej to wierze do ostatniego skonania żyć mocną intencją mam, dla niej co daj panie Boże umrzeć sobie za największą pociechę pokładam i życzę, ejusdemque fidei merito (tejże wiary zasługą), przez zasługę Męki Pana i Zbawiciela naszego odpuszczenia grzechów i wiecznego żywota oczekawam, a pana Boga proszę, żeby mię w tej wierze świętej do ostatniego punktu żywota potwierdzać i umacniać raczył. Rzeczypospolitej Ojczyźnie swej i Królom Panom swoim, których panowania zasięgały dostalsze lata moje, tak królowi Jegomości Stefanowi, jako i teraz panującemu królowi Jegomości Zygmuntowi zachowałem całą i stateczną wiarę”.

Zwracając się do pierworodnego syna Jana wielki hetman podkreśla, że najważniejszą rzeczą w życiu jest wierność Wierze i gotowość do walki, a jeżeli zajdzie taka potrzeba do przelania krwi w jej obronie: „Przede wszystkiemi rzeczami napierwej wiarę ś. chrześcijańska powszechną mocnie i statecznie trzymaj; dla niej krwie rozlać, żywota położyć, nie żałuj”.

Dla Żółkiewskiego nie były to puste słowa. Wierność deklaracji kierowanej do syna i zdolność do najwyższego poświęcenia potwierdził na polu bitwy pod Cecorą. Tam 400 lat temu (w nocy z 6 na 7 października 1620 r.) poniósł męczeńska śmierć z rąk Turków broniąc Wiary, Rzeczypospolitej i cywilizacji europejskiej przed islamem. W bitwie cecorskiej został ranny również jego syn Jan.

Toruński historyk prof. Wojciech Polak napisał pasjonującą biografię hetmana Stanisława Żółkiewskiego. Jej atrakcyjność zwiększa doskonała edycja, solidna oprawa i ponad 140 ilustracji.

Prof. Wojciech Polak, Żółkiewski pogromca Moskwy – biografia, Wyd. Biały Kruk, Kraków 2020.

Książkę można nabyć na stronie wydawnictwa Biały Kruk.

TP

Artykuł Wielki hetman, który budził strach wrogów Rzeczypospolitej! „Żółkiewski pogromca Moskwy”. RECENZJA pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/wielki-hetman-ktory-budzil-strach-wrogow-rzeczypospolitej-zolkiewski-pogromca-moskwy-recenzja/feed/ 1
Czasem nieliczni decydują o losach świata. Pasjonująca opowieść o tym, jak bohaterstwo i odwaga Polaków przesądziły o zwycięstwie. [WIDEO] https://niezlomni.com/czasem-nieliczni-decydujac-o-losach-swiata-pasjonujaca-opowiesc-o-tym-jak-bohaterstwo-i-odwaga-polakow-przesadzily-o-zwyciestwie-wideo/ https://niezlomni.com/czasem-nieliczni-decydujac-o-losach-swiata-pasjonujaca-opowiesc-o-tym-jak-bohaterstwo-i-odwaga-polakow-przesadzily-o-zwyciestwie-wideo/#comments Mon, 05 Oct 2020 20:41:51 +0000 https://niezlomni.com/?p=51141

Czasem nieliczni decydując o losach świata. Tak było w bitwie o Anglię. Bohaterstwo i odwaga Polaków przesądziło o porażce Niemców. „Nie sądzę, by wynik tej bitwy był taki sam, gdyby nie wspaniałe polskie dywizjony i ich niezrównana waleczność” – oceniał udział Polaków w powietrznej bitwie o Anglii ówczesny naczelny dowódca RAF-u gen. Hugh Dowding.

W bitwie o Anglię w 1940 r. wzięło udział 145 polskich pilotów, najwięcej ze wszystkich grup narodowościowych służących wtedy w Królewskich Siłach Lotniczych. Część z nich utworzyła polskie dywizjony bojowe, bombowe: 300 i 301 oraz myśliwskie: 302 i 303. Inni walczyli w oddziałach RAF-u.

Polskich lotników zahartowała kampania wrześniowa w Polsce i walki z Luftwaffe we Francji. „Niemcy dobrze poznali umiejętności i determinację polskich pilotów, ponosząc stosunkowo poważne straty. Polacy ci stanowili cenny i doskonale wyszkolony personel wojskowy. Nabyli doświadczenie w zakresie zaawansowanej taktyki walki w Polsce, w tym słynnej i praktycznej formacji „czterech palców”, często błędnie przypisywanej Niemcom”.

Początki w RAF-ie nie były łatwe dla Polaków, uczyli się sterować powietrznymi maszyny działającymi według innych zasad niż w kraju i Francji. Dodatkową przeszkodą była nieznajomość języka angielskiego i stosowane w Wielkiej Brytanii jednostki miar: „nie znali galonów, cali, stóp, jardów i mil, bardzo często musieli więc uczyć się rozpoznawać różnice na własnych błędach, niekiedy wręcz za cenę twardego lądowania. Nienawidzili ponadto brytyjskiej taktyki latania w ciasnych kluczach trzysamolotowych, którą uważali za zbyt ryzykowną”. Trudności ich na szczęście nie przerażały, szybko je przełamali.

Książka badacza lotnictwa Piotra Sikora to opowieść o niespotykanym poświęceniu i odwadze polskich pilotów podczas bitwy o Anglię. To także historia o goryczy i żalu, jakie niosło ze sobą zakończenie II wojny światowej i oddanie Polski przez aliantów pod sowiecką okupację. Dla wielu z polskich lotników czas powojenny stał się ciężkim okresem. Żyli z dala od rodzinnej ziemi i bliskich, wykonując pracę poniżej swoich umiejętności. Ale w czasie pokoju nie byli już Anglikom potrzebni…

Piotr Sikora, Tych niewielu. Polscy lotnicy w bitwie o Anglię, Wyd. Rebis, Poznań 2020. Książkę można kupić na stronie wydawnictwa Rebis.

Artykuł Czasem nieliczni decydują o losach świata. Pasjonująca opowieść o tym, jak bohaterstwo i odwaga Polaków przesądziły o zwycięstwie. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/czasem-nieliczni-decydujac-o-losach-swiata-pasjonujaca-opowiesc-o-tym-jak-bohaterstwo-i-odwaga-polakow-przesadzily-o-zwyciestwie-wideo/feed/ 1
„Wielki Grafoman” w doskonałej formie. „Upiór w ruderze” Andrzeja Pilipiuka. RECENZJA https://niezlomni.com/wielki-grafoman-w-doskonalej-formie-upior-w-ruderze-andrzeja-pilipiuka-recenzja/ https://niezlomni.com/wielki-grafoman-w-doskonalej-formie-upior-w-ruderze-andrzeja-pilipiuka-recenzja/#respond Sat, 12 Sep 2020 05:38:45 +0000 https://niezlomni.com/?p=51130

Najnowsza książka publikującego m. in. na łamach pch24.pl Andrzeja Pilipuka to prawdziwa petarda i świetna rozrywka!

Charakterystyczna lekkość stylu połączona ze znajomością epoki, doskonałym poczuciem humoru, barwnie zarysowanymi postaciami i umiejętnością pisania o trudnych dziejach Polski w XX wieku sprawia, że od lektury trudno się oderwać. Najmocniejsze jest zakończenie, gdyż pokazuje do czego prowadzi tolerowanie lewackich pomysłów, także tych promowanych przez środowiska LGBT.

A tu mały przykład „pilipiukowego” humoru: Kierownik przyszłego PGR-u i działacz PZPR towarzysz Kociuba „ostatnie pół godziny każdego dnia poświęcał na rozwój intelektualny. Zaczął od obowiązkowej lektury z dzieł Lenina, potem pozwolił sobie na chwilę relaksu przy lżejszej literaturze. Wyjął spod poduszki ulubioną broszurę Pod przewodem towarzysza Stalina do walki z syfilisem”.

Ale Pilipiuk nie tylko dowcipkuje, pokazuje, jak wyglądała okupacja niemiecka i czasy komunizmu. Mało kto wie, o czym pisze autor w książce, że komuniści tworząc Państwowe Gospodarstwa Rolne zdobywali do nich zwierzęta hodowlane kradnąc je rolnikom. W sumie logiczne, przecież w komunizmie wszystko jest wspólne…

Autor pisze, opierając się na faktach, o tworzeniu przez sowiecką i krajową komunistyczną propagandę mitu o bohaterskich żołnierzach Gwardii i Armii Ludowej, co to walczyli o „wyzwolenie narodowe i społeczne”. „Cały ten oddział Kukuły to bujda na resorach. Wymyślił go ten debil Kabanow, jeszcze podczas ekshumacji w pałacowym parku. Oj, dobrze pamiętam tego szczura z NKWD”.

Krytyk może wzruszając ramionami powiedzieć, że mimo wszystko, ale to tylko literatura rozrywkowa. A co w tym złego?! Żaden zarzut, jedynie zaleta. Lektura uzmysłowi większej liczbie czytelników, że wszystkie lewicowe ideologie, bez względu jaką przyjmują, zawsze uderzają w cywilizację i naturalny porządek, i niszczą człowieka.

Zachęcam do lektury i czekam na kolejną książkę „Wielkiego Grafomana”.

Andrzej Pilipuk, Upiór w ruderze, Wyd. Fabryka Słów, Warszawa 2020. Książkę można nabyć na stronie wydawnictwa Fabryka Słów.

TP

Artykuł „Wielki Grafoman” w doskonałej formie. „Upiór w ruderze” Andrzeja Pilipiuka. RECENZJA pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/wielki-grafoman-w-doskonalej-formie-upior-w-ruderze-andrzeja-pilipiuka-recenzja/feed/ 0
Czym jest prawdziwa modlitwa? Arcydzieło autorstwa jednego z najwybitniejszych mistrzów języka polskiego. [NASZA RECENZJA] https://niezlomni.com/czym-jest-prawdziwa-modlitwa-arcydzielo-autorstwa-jednego-z-najwybitniejszych-mistrzow-jezyka-polskiego-nasza-recenzja/ https://niezlomni.com/czym-jest-prawdziwa-modlitwa-arcydzielo-autorstwa-jednego-z-najwybitniejszych-mistrzow-jezyka-polskiego-nasza-recenzja/#comments Thu, 25 Jun 2020 04:58:37 +0000 https://niezlomni.com/?p=51079

Jak właściwie się modlić? Czym jest, a czym powinna być modlitwa w życiu katolika? Jakie błędy popełniamy podczas modlitwy? Na czym opiera się katolicka nauka o modlitwie? Na te i wiele innych opowiada wybitny teolog, Sługa Boży ojciec Jacek Woroniecki (1878-1949) w książce „Pełnia modlitwy”.

„Ma się jednak rozumieć, że modlitwa nie jest samym tylko myśleniem i że oprócz rozumu bierze w niej udział i druga władza duchowa człowieka, mianowicie wola” – pisze o. Woroniecki. I podkreśla: „Wystarczy się zastanowić chwileczkę nad przebiegiem własnych procesów psychicznych, aby sobie uświadomić różnicę między myśleniem, które jest czynnością samego rozumu, a myśleniem, które jest modlitwą”.

Oto książka o modlitwie, która ma przenikać całe życie, przemieniać je i prowadzić do chrześcijańskiej doskonałości (tak, taki). Została napisana jeszcze przed Soborem Watykańskim II, ale do dziś jest aktualna i inspirująca. Od chwili pierwszego wydania cieszyła się dużym zainteresowaniem, dlatego była kilkakrotnie wznawiana. Stanowi bowiem piękny i pełny wykład o tym, jak się modlić. Jej autor - gorliwy zakonnik, teolog (posiadacz najwyższego dominikańskiego tytułu naukowego), pedagog, nauczyciel akademicki, rektor KUL-u, założyciel ss. Dominikanek Misjonarek Jezusa i Maryi, Sługa Boży - prezentując rozmaite aspekty modlitwy, skutecznie zachęca do natychmiastowej praktyki. Tej książki nie można tylko czytać. Jej słowa bowiem porywają serce, a myśli kierują ku temu, co naprawdę ważne.

Jak sądzą jedni, cała doskonałość chrześcijańska zawiera się w modlitwie, ale nie rozumieją, że modlitwa, która na życie nie wpływa, nie przemienia go i nie sprawia, że coraz bardziej przenika ono duchem przykazań Bożych, nie może mieć żadnej wartości; tak drudzy, przeciwnie, mają skłonność upatrywać istotę doskonałości w dobrym życiu chrześcijańskim, lekceważąc rolę modlitwy i nie zdając sobie sprawy z tego, że modlitwa jest właśnie źródłem i regulatorem życia moralnego.

I jedni, i drudzy mylą się w swej wyłączności: doskonałość chrześcijańska nie polega w swej istocie ani na modlitwie, ani na dobrym życiu, ale na miłości, której modlitwa i życie chrześcijańskie są podstawowymi przejawami.

Czytelnik znajdzie w tej książce nie tylko cenne informacje na temat modlitwy, będzie miał też przyjemność z czytania lektury, która wyszły spod pióra jednego z najwybitniejszych mistrzów języka polskiego. Wzorem posługiwania się językiem polskim były dla o. Woronieckiego dzieła Henryka Sienkiewicza.

Warto też bliżej przyjrzeć się postaci i poglądom autora książki "Pełnia modlitwy", bo był niezwykle ciekawym i przenikliwym myślicielem opierającym się na realnej ocenie rzeczywistości. "Najważniejszą cnotą moralną wg Woronieckiego jest roztropność. Usprawnia nasz rozum do właściwego poznawania rzeczywistości i myślenia. Jeżeli ktoś nie jest roztropny, to znaczy że jest głupi, a to jest upokarzające dla każdego człowieka. Dlatego naszym priorytetowym zadaniem jest właściwe używanie i usprawnianie naszego rozumu. Nasz uczony szczegółowo opisywał w swoich dziełach, jak należy to robić. Ja w swojej książce dokonałem analizy jego praktycznych porad w tym zakresie, więc osoby tym zainteresowane wypada mi zachęcić do jej lektury. Zapewniam, że nie są to sprawy mało przydatne w życiu; wprost przeciwnie – każdy może z nich dla własnego dobra skorzystać i przekonać się, że warto doskonalić się w roztropności. Roztropność ma wiele wspólnego ze zdrowym rozsądkiem, na którym zawsze warto się zdaniem Wronieckiego opierać. Ale to nie jest to samo; jest ona bowiem sprawnością doskonalącą ludzkie myślenie i działanie w sposób bardziej skuteczny i zorganizowany. Przydaje się szczególnie nie tylko prostym ludziom, ale także rodzicom, nauczycielom i wychowawcom, dowódcom wojskowym, rządzącym" - mówi w jednym z wywiadów o ojcu Woronieckim znawca postaci prof. Ryszard Polak.

O. Jacek Woroniecki, Pełnia modlitwy, Kraków 2018, Wyd. AA. Książkę można nabyć na stronie religijna.pl.

Artykuł Czym jest prawdziwa modlitwa? Arcydzieło autorstwa jednego z najwybitniejszych mistrzów języka polskiego. [NASZA RECENZJA] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/czym-jest-prawdziwa-modlitwa-arcydzielo-autorstwa-jednego-z-najwybitniejszych-mistrzow-jezyka-polskiego-nasza-recenzja/feed/ 1
Sowiecka akcja dezinformacyjna na którą nabrali się najwięksi przeciwnicy komunizmu. Rosyjskie służby do dziś wykorzystują jej schemat. [WIDEO] https://niezlomni.com/sowiecka-akcja-dezinformacyjna-na-ktora-nabrali-sie-najwieksi-przeciwnicy-komunizmu-rosyjskie-sluzby-do-dzis-wykorzystuja-jej-schemat-wideo/ https://niezlomni.com/sowiecka-akcja-dezinformacyjna-na-ktora-nabrali-sie-najwieksi-przeciwnicy-komunizmu-rosyjskie-sluzby-do-dzis-wykorzystuja-jej-schemat-wideo/#respond Sat, 09 May 2020 06:45:22 +0000 https://niezlomni.com/?p=51061

Jak zapewnić nowopowstałemu bolszewickiemu państwu okres oddechu dla ustabilizowania sytuacji wewnętrznej? Jak uniknąć interwencji zbrojnej państw zachodnich oszukując „białą” emigrację i obce wywiady? Wystarczy rozgłaszać, że Związek Sowiecki upadnie z hukiem, bo na jego terenie działa rozbudowana konspiracja, która obali władzę czerwonych. Jak zwabić przy okazji liderów „białej” rosyjskiej opozycji do Rosji i jak przewerbować oficerów służb zachodnich penetrujących Bolszewię?

Pomysł tej – nie da się ukryć – błyskotliwej operacji wyszedł z gabinetu Feliksa Dzierżyńskiego. „Trust” to precyzyjnie przygotowana i brawurowo poprowadzona akcja dezinformacyjna – matka wszystkich późniejszych akcji sowieckich służb wywiadu. Czerwona bezpieka stworzyła fikcyjną organizację podziemną „przygotowującą przewrót” w Sowieckiej Rosji i restaurację dawnej władzy.

Smutną rolę w tej paneuropejskiej zagrywce odegrał polski wywiad, wywiedziony umiejętnie w pole.

­

Rosyjskie służby przejęły aktywa wywiadowcze swoich sowieckich poprzedniczek i udoskonaliły akcje dezinformacyjne montowane według schematu kombinacji Trust.

Postsowieckie służby wciąż wmawiają nam, że właściwie ich nie ma, że są bezsilne, że nie wpływają na wydarzenia w naszym kraju. A nasza podejrzliwość to tylko kompleksy i rusofobia. Przyszło nam zatem żyć w rozkwicie akcji Trust 2.0, choć nie chcemy tego przyjąć do wiadomości. Nie znamy rozmachu działań skierowanych przeciwko Polsce, ale możemy podejrzewać, że następcom Dzierżyńskiego z FSB nie brakuje fantazji i - znajomości charakteru Polaków.

Sprawdźmy jak wyglądał mechanizm działania pierwowzoru tych operacji.

Wyselekcjonowani agenci operacji „Trust” ruszyli na Zachód, szukając sprzymierzeńców. Przekonali rządy, służby państw zachodnich i media o słabości sowieckich sił, o nieuchronności upadku Związku Sowieckiego, a przy okazji przejęli wszystkie fundusze przeznaczone na wspomożenie „opozycji”. Państwa zachodnie w znacznym stopniu sfinansowały więc akcję wymierzoną przeciwko sobie.

Do wybuchu drugiej wojny światowej Sowieci przeprowadzili 40 operacji według metodyki Trustu. Po kapitulacji III Rzeszy, kolejne klony Trustu - zwane dwojnikami, zostały zrealizowane na Ukrainie - w ramach zwalczania UPA (akcja „Arsenał 1“), i w Polsce, gdzie ubecja stworzyła całą fikcyjną V komendę WiN (akcja „Cezary”).

Marek Świerczek, Największa klęska polskiego wywiadu. Sowiecka akcja dezinformacyjna „Trust” 1921-1927, Wyd. Fronda, Warszawa 2020. Książkę można zamówić na stronie wydawnictwa Fronda.

https://www.youtube.com/watch?v=otGhyc4YZW0&t=2s

O autorze:

Marek Świerczek (ur. 1970) – polski historyk, publicysta i pisarz. Współpracuje z miesięcznikiem Stosunki Międzynarodowe oraz Przeglądem Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zamieszczał swoje teksty w miesięczniku "Alfred Hitchcock poleca". Na rynku literackim objawił się w 2006 r. przy okazji konkursu na opowiadanie grozy miesięcznika "Nowa Fantastyka" w którym zajął II miejsce. Kilka miesięcy później opublikował powieść Bestia, łączącą powieść gotycką z narodową tradycją i historią powstania styczniowego. W 2013 r. wydał kolejną powieść Dybuk, gdzie wykorzystał historyczne klisze pogromu z 1946 r. Dwa lata później na rynku literackim pojawiła się jego kolejna książka, łącząca powieść szkatułkową, kryminał i horror, zatytułowana Skowyt. Książka Największa klęska polskiego wywiadu jest owocem zawodowych zainteresowań Marka Świerczka – historyka.

Fragment książki Największa klęska polskiego wywiadu:

Rola sowieckich służb specjalnych

Głównym narzędziem do osiągnięcia bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego Rosji Sowieckiej była oczywiście policja polityczna, która stała się wszechobecną strukturą biurokratyczną, obejmującą kontrolą całość życia publicznego Rosji Sowieckiej1. Szczególną rolę w tym zadaniu powierzono kontrwywiadowi, który od samego początku swego istnienia miał charakter ofensywny i nie uznawał granic państwowych, prowadząc gry kontrwywiadowcze w Europie i Azji2. Z tego też powodu wywiad sowiecki, który powstał relatywnie późno, bo dopiero w kwietniu 1920 roku, był od początku uplasowany w strukturach kontrwywiadu, dopiero z czasem przekształcając się w osobną jednostkę3.

W założeniach teoretycznych bolszewików w Rosji Sowieckiej miało nie być tajnej policji. Lenin nawet w swoim utopijnym credo wyłożonym w „Państwie i rewolucji” zakładał, że nie będzie nawet policji kryminalnej. Szybko jednak okazało się, że opór wobec reżimu bolszewickiego jest na tyle poważny, a wsparcie mas tak słabe, że niezbędne jest oparcie się na RKKA chroniącej „socjalistyczną republikę” od wrogów zewnętrznych oraz na „organach” walczących z wrogiem wewnętrznym.

20 grudnia 1917 roku na posiedzeniu Sownarkomu Feliks Dzierżyński zażądał utworzenia organów dla rewolucyjnego rozliczenia się z kontrrewolucję4. Tego samego dnia powołano CzeKa5. Pomimo początkowego braku w niej wyodrębnionych struktur odpowiedzialnych za wywiad i kontrwywiad, od samego początku swego istnienia prowadziła działalność na tych kierunkach6. W maju 1918 roku powstała sekcja kontrwywiadowcza Czeka, która w latach 1921-1922 została powiększona do rangi wydziału (Kontrrazwiedywatielnyj Otdiel – KRO).

CzeKa (przemianowana wkrótce na GPU i OGPU) – choć formalnie była tylko jedną z wielu historycznie ukształtowanych w Europie służb specjalnych – de facto była zjawiskiem historycznym bez analogii7. Wszystkie istniejące ówcześnie służby specjalne, nawet tak brutalne jak carska Ochrana, były instytucjami państwowymi działającymi w mniejszym lub większym stopniu w ramach obowiązującego porządku prawno-moralnego8, zaś CzeKa powstała na gruzach dawnych instytucji państwowych i nie respektowała ani dawnych praw, ani moralności, traktowanej jako burżuazyjny przeżytek.

Żadna służba specjalna działająca na terenie własnego kraju nie miała wcześniej tak szerokich pełnomocnictw i nie stosowała tak brutalnych metod. Ponadto, w CzeKa doszło do niezwykłego zjawiska polegającego na dokonaniu syntezy byłych struktur ochrony prawa z przedstawicielami przestępczego podziemia. W CzeKa/GPU pracowali bowiem ramię przy ramieniu byli urzędnicy carskiego MSW i zawodowi rewolucjoniści. Dzięki współpracy dwóch do tej pory zwalczających się grup, możliwym stała się praktyczna weryfikacja stosowanych do tej pory metod i stworzenia nowych, całkowicie rewolucjonizujących dotychczasowy modus operandi służb specjalnych. Zainicjowano proces, w czasie którego w skostniałe formy tajnej, carskiej policji politycznej wlano doświadczenie rewolucyjnych spiskowców oraz rewolucyjny ferment myśli, który ogarnął wtedy elity Rosji Sowieckiej9. Tego typu procesom zwykle towarzyszą rewolucyjne zmiany w działalności służb specjalnych10 i tak też było w CzeKa/GPU, która wypracowała narzędzia, sprawiające, że skuteczność jej działania była nieprawdopodobnie wysoka.

Pierwszym z nich był terroryzm. Sowieckie służby specjalne sięgały do metod niestosowanych zwykle w Europie wobec ludności własnej: do masowych egzekucji, brania zakładników z rodzin i tortur.

W przeciwieństwie do terroru jakobińskiego, większość egzekucji odbywała się w piwnicach, a nie na oczach tłumu, co wzmagało lęk społeczeństwa i generowało legendy na temat orgii okrucieństwa mających miejsce w lochach tajnej policji. Co więcej, terror nie miał charakteru jednostkowego, lecz odbywał się według kryteriów klasowych. Powodowało to niezdolność do stworzenia przez przeciwników nowej władzy strategii przetrwania w postaci udawania bierności lub wycofania się z życia publicznego. Można było przecież być aresztowanym bez powodu, na podstawie czyjegoś donosu lub po prostu wskutek bycia carskim żandarmem lub posiadaczem ziemskim. W tej sytuacji jedyną rozsądną strategią nie mogła być pasywna próba przeczekania, tylko aktywne współuczestnictwo, które – w sytuacji irracjonalnych kryteriów doboru ofiar – mogło dawać nadzieję przeżycia. W tej sytuacji nie mogło dziwić wykorzystywanie przez Czeka/GPU byłych wrogów do działań operacyjnych. Ludzie – złamani torturami, śmiertelnie przerażeni i świadomi tego, że ich rodziny padną ofiarą represji w razie niebezpieczeństwa – podejmowali współpracę, gdyż jedynie ona dawała szansę uratowania siebie i bliskich. Po czym, włączały się (opisane w dalszej części pracy) psychologiczne mechanizmy dysonansu poznawczego, które mogły prowadzić nawet do pełnej identyfikacji z oprawcami12. Jednak sam terror nie mógł zapewnić sukcesu13, gdyż łatwo jest przekroczyć granicę, gdy ludzie zaczynają wierzyć, że nie mają już nic do stracenia i kierują się jedynie nienawiścią i żądzą zemsty. Dlatego koniecznym uzupełnieniem terroru była ideologia komunistyczna, która po pierwszej wojnie światowej nabrała rangi quasi religijnej i była atrakcyjna nie tylko dla sporej części społeczeństwa sowieckiego, ale i dla szerokich kręgów w całej Europie14. Lewicowa inteligencja i spora część robotników widziała w Rosji Sowieckiej „Nowe Jeruzalem”15. Pomagało to z jednej strony oprawcom w uporaniu się z poczuciem winy i dawało im przekonanie o swojej misji, a z drugiej, stawiało przeciwników na słabych pozycjach obrońców skompromitowanego porządku społecznego, który po wiekach eksploatacji upośledzonych grup, doprowadził do hekatomby I wojny światowej.

Z tego punktu widzenia, łatwo było propagandzie bolszewickiej przedstawiać swoich ideologicznych przeciwników jako zdegenerowane jednostki, pragnące jedynie odzyskania swoich uprzywilejowanych pozycji społecznych, obojętnych na los społeczeństwa sowieckiego i całej ludzkości, którą rewolucja miała doprowadzić do komunizmu, kiedy to – zdaniem Lenina – nie miało już być wyzysku człowieka przez człowieka. Ideologia bolszewicka, wraz z jej tak zadziwiającymi przejawami, jak wolna miłość i rozbicie tradycyjnych więzów religii, rodziny, moralności i obyczaju, jawiła się jako nowa jakość, jako droga do nowego, wspaniałego świata. Było to niebywale atrakcyjne, zwłaszcza dla ludzi, których dotychczasowy światopogląd zdruzgotała wojna światowa. W tej sytuacji, terror był przedstawiany jako samoobrona młodej republiki przed siłami reakcji, a w naturze ludzkiej leży zgoda na użycie wszelkich dostępnych środków do samoobrony. Co więcej, oprawcy z Czeka/GPU nie tylko przedstawiali tak własne działania, ale – jak się wydaje – sami w to wierzyli16, co dawało im w zetknięciu z przeciwnikami politycznymi niebywałą przewagę argumentacji. (…)

Artykuł Sowiecka akcja dezinformacyjna na którą nabrali się najwięksi przeciwnicy komunizmu. Rosyjskie służby do dziś wykorzystują jej schemat. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/sowiecka-akcja-dezinformacyjna-na-ktora-nabrali-sie-najwieksi-przeciwnicy-komunizmu-rosyjskie-sluzby-do-dzis-wykorzystuja-jej-schemat-wideo/feed/ 0
Książka, która nie da Wam zasnąć i zmusi do myślenia! Pasjonująca powieść o Smoleńsku, Polsce, Rosji [WIDEO] https://niezlomni.com/ksiazka-ktora-nie-da-wam-zasnac-i-zmusi-do-myslenia-pasjonujaca-powiesc-o-10-04-szlag-trafil-witolda-gadowskiego-wideo/ https://niezlomni.com/ksiazka-ktora-nie-da-wam-zasnac-i-zmusi-do-myslenia-pasjonujaca-powiesc-o-10-04-szlag-trafil-witolda-gadowskiego-wideo/#respond Fri, 10 Apr 2020 06:01:15 +0000 https://niezlomni.com/?p=50997

"Szlag trafił!" Witolda Gadowskiego to pasjonująca powieść o dziennikarskim śledztwie w sprawie wydarzeń w Smoleńsku z 10 kwietnia 2010 r. Jest  w niej wszystko, co powinno być w świetnej powieści sensacyjnej. Napięcie, skomplikowane szpiegowskie intrygi, operacje wywiadowcze, nieoczekiwane zwroty akcji, wyraziści i barwni bohaterowie, postacie znane z życia publicznego.

Powieść Witolda Gadowskiego to lektura od której trudno się oderwać, każda strona przykuwa uwagę i zmusza do zastanowienia. Przede wszystkim do szukania odpowiedzi na pytania: dlaczego nikomu nie zależy na wyjaśnieniu sprawy?

 

Los sprawia, że Andrzej Brenner 10 kwietnia 2010 roku ląduje w Smoleńsku. Z bliska zagląda w oczy złu. Co się wtedy naprawdę wydarzyło? Czego do dziś boją się najważniejsi ludzie w państwie? Trzecia – po „Smaku wojny” i „Wieży komunistów” – część trylogii o Brennerze. Mój Czytelniku nie będę owijał w bawełnę: wolałbym tego wszystkiego nie napisać, ale życie zdecydowało za mnie… „Szlag trafił!” – to mocna i bezkompromisowa powieść o Andrzeju Brennerze, niezależnym awanturniku, który nieuleczalnie choruje na …Polskę.

Śmierć podąża tropem tych, którzy odważyli się szukać prawdy…czy dopadnie też Andrzeja Brennera?
Prawdziwe akcje, świat zdrajców i agentów to wszystko ukryte w powieściowych realiach.
Tą powieść napisały całe lata tragicznych doświadczeń. Tak się teraz nie pisze, tak teraz nie wolno myśleć!
Zacznij czytać a zobaczysz jak szlag trafił, kogo i gdzie?... i jak teraz szlag trafiał będzie tych wszystkich ważniaków, gdy powieść zacznie zataczać coraz szersze kręgi…

„Szlag trafił!” – powieść autora, który z nikim się nie układa, z nikim nie patyczkuje. Po tej lekturze inaczej spojrzysz na otaczającą cię rzeczywistość.

Smoleńsk, prawdziwi szpiedzy i zdrajcy…przeczytaj o tym co się z nami stało i dlaczego jest tak jak jest.
Czeka Cię zarwana noc! To pewne.

Witold Gadowski, Szlag trafił! Wyd. W. Gadowski, Warszawa 2019. Tę i inne książki autora można nabyć na stronie gadowskisklep.pl.

Fragment książki możesz przeczytać TUTAJ.

Artykuł Książka, która nie da Wam zasnąć i zmusi do myślenia! Pasjonująca powieść o Smoleńsku, Polsce, Rosji [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/ksiazka-ktora-nie-da-wam-zasnac-i-zmusi-do-myslenia-pasjonujaca-powiesc-o-10-04-szlag-trafil-witolda-gadowskiego-wideo/feed/ 0