Obwieszczenia były początkowo podpisywane przez władzę gminną, wkrótce jednak zaszczyt mordowania swojego narodu przypadł w udziale całkowicie służbie porządkowej. Naczelnym katem zaś mianowano pułkownika Szeryńskiego.
Muszę, niestety, uwiecznić nazwisko tego współczesnego Heroda. Był on Żydem z pochodzenia, przed okupacją oficerem policji polskiej. Był to człowiek twardy i mocny, posiadał grzmiący głos i zachowanie wodza. Robił wrażenie kondotiera. Nie pozbawiony uroku osobistego, robił wrażenie, że potrafi być brutalny. Zaprowadził pewną dyscyplinę w Służbie Porządkowej. Zaspakajał w pewnej mierze potrzebę munduru, która się zrodziła we współczesnych społeczeństwach, również i wśród Żydów.
W czasie akcji oddawania Niemcom futer popełnił niezręczność: wysłał poza mury jakieś mało wartościowe zresztą futro. Wydało się to, został aresztowany i osadzony w więzieniu na Pawiaku. Groziła mu kara śmierci. Darowano mu ją pod warunkiem, że pokieruje akcją prowadzenia współplemieńców na rzeź. Czy wiedział, że to na rzeź? Z początku może nie, później nie ulegało to wątpliwości.
Mógł stanąć na czele jedynej zorganizowanej jednostki bojowej i zginąć tak, by imię jego było ze czcią wymawiane i przez swoich i przez wrogów. Nie dorósł do tego. I dlatego zginął jak Judasz
„Historia jednego życia” wyd. Czytelnik Spółdzielnia Wydawnicza 1946 r., s. 273 i 274
Józef Andrzej Szeryński właśc. Szenkman lub Szynkman (ur. 8 listopada 1893, według innych źródeł w 1892, zm. 23 lub 24 stycznia 1943 w Warszawie) – podinspektor Policji Państwowej, od grudnia 1940 pierwszy nadkomisarz Żydowskiej Służby Porządkowej (SP) getta warszawskiego, uważany za zdrajcę i kolaboranta pod okupacją niemiecką, który ułatwił Niemcom eksterminację ludności getta.
(3398)