Eugeniusz Małaczewski i ,,Niezłomni”. ,,Oni to, duchem twardzi i sercem, jak kłos prości, bagnetem się upomną o prawo do wolności…”



Tragiczna jesteś — POLSKO:
nie każdy z Twoich synów,
co harfą jest eolską,
gdy prawi o Twym losie, —
rozkwitnie laurem czynów,
skąpanym w krwi, jak w rosie.

Refrenem Twej historji
Cecora jest odwieczna.
Na skrzydłach naszej glorji,
prócz wspaniałości, mamy
po zdartych piórach plamy.
A klinga obosieczna,
co polskie ramię barczy,
jest wyrdzawiona w szczerby.
Jednako lśnią na tarczy
hrabiowskiej i szlacheckiej
żółkiewskie dumne herby,
a także i — ordery
moskiewskie i niemieckie.
Lecz Ciebie, POLSKO, zbawią
Twe wieczne bohatery.
Hetmańska siwa głowa,
ta — na janczarskiej spisie —
Żołnierzom Twoim śni się…
I szepce twarde słowa,
co w duszach im się krwawią
stygmatem niezłomności.

Oni to, duchem twardzi
i sercem, jak kłos, prości,
bagnetem się upomną
o prawo do wolności…
Tęsknotą swą niezłomną
do piersi sięgną wrogiej,
nad głową tych, co zwą się
w NARODZIE swym najpierwsi,
a POLSKĘ mają — w trzosie;
i których lubo łechta,
gdy oprze im ostrogi
na karku noga knechta.
I, choćby NARÓD cały,
podłością własną blady,
wypraszał się od chwały
i od samo-wyzwoleń —
— zbawią Go od zagłady
zuchwalstwem i orężem!

I, w imię tych pokoleń,
co zrodzą się już wolne,
krwią z obcych pól wykwitną,
jak cudne maki polne.

(296)