Ludmiła Dobrzyniecka, członkini prezydium „Komunistycznej Młodej Polski”, chwaląca Stalina i zachwycona perspektywami życia w Korei Północnej, od ponad miesiąca walczy w szeregach armii Ługańskiej Republiki Ludowej.
W Polsce najgłośniej o Dobrzynieckiej zrobiło się, kiedy umyła grób Bolesława Bieruta.
nacjonaliści zniszczyli grób Bolesława Bieruta. Po tygodniu przyszłam i przez cały weekend czyściłam to co oni na nim napisali. W niedzielę zauważył mnie dziennikarz z TVN-u, który akurat był na grobie swojego dziadka (mój też jest pochowany na Powiązkach). Poprosiłam go, żeby nie pisał, że jestem komunistką- nie chciałam prowokować ludzi do kolejnych aktów niepotrzebnej nienawiści. Ludzie, którzy nawet uważają Bieruta za złego człowieka, chwalili to, ze usuwam te napisy, bo nie można niszczyć czyiś grobów. Chyba, że banderowskie pomniki
– mówi serwisowi Novorossia Today.
Obecnie znajduje się w szeregach Ługańskiej Republiki Ludowej. Skąd pomysł?
myślałam o tym już od samego początku wojny, ale czekałam, aż komuniści stąd dadzą sygnał, że potrzebują wsparcia
– mówi. Po rozstaniu z firmą, w której pracowała do czasu medialnej burzy z jej udziałem, trafiła na front.
Najpierw skierowano mnie na odcinek frontu, gdzie naprzeciwko nas stacjonowali polscy najemnicy- walczący po stronie ukraińskiej. Niektórzy z naszych byli zdziwieni, że Polka przyjechała wesprzeć Donbas, nawet się śmiali, że „Twoi to są tam”- ale to tylko takie żarty były. W Interunit służą również kobiety, aczkolwiek niewiele, ich dziwiła tylko moja narodowość
Twierdzi, że na początku swej służby często słyszała:
Dlaczego Polacy nie szanują historii, dlaczego tak kłamią? Przecież razem walczyliśmy przeciwko faszyzmowi, a teraz nawet to negujecie
– mówi. Za służbę w armii obcego kraju grozi jej więzienie. Za Dariuszem Lemańskim, który przebywa w Donbasie, prokuratura wystawiła list gończy.
(7260)
