Donald Tusk najpierw nieoczekiwanie po raz pierwszy przyjął zaproszenie na oficjalne obchody Święta Niepodległości, a teraz skomentował to, jak Marsz przedstawiły media. Jego tweet spotkał się z licznymi komentarzami.
Jego zdaniem, problemem Polski ludzie żyją w każdym zakątku globu.
W dalekiej Azji spotkania z przywódcami USA, Chin, Indii, Kanady, Japonii i ASEAN. W kuluarach także pytania o Polskę w związku z marszem narodowców. Bez złudzeń: reputacyjna katastrofa. Może nie wszyscy się tym przejmują, ale ja tak.
– napisał na Twitterze.
W dalekiej Azji spotkania z przywódcami USA, Chin, Indii, Kanady, Japonii i ASEAN. W kuluarach także pytania o Polskę w związku z marszem narodowców. Bez złudzeń: reputacyjna katastrofa. Może nie wszyscy się tym przejmują, ale ja tak.
— Donald Tusk (@donaldtusk) 14 listopada 2017
Pod jego tweetem internauci punktowali:
Szkoda ze nie był Pan tak zatroskany o przyszłość Polaków, którzy ulokowali swoje pieniądze w Amber Gold, choć wiedział Pan że to lipa.
— Marcin Szymczyk (@MarcinSzymczyk1) 14 listopada 2017
Zwracano uwagę, że większość opinii ma swoje źródło w jednym z fake newsów, jak rzekomy transparent ,,Módlmy się za islamski holokaust”, którego na Marszu nie było.
Może to ze względu na kolportaż takich fake newsówhttps://t.co/fvVcb4cCou pic.twitter.com/HfmsFWtrOD
— Krzysztof Kossowski (@K_Kossowski) 14 listopada 2017
Paweł Kukiz zwrócił uwagę, że Tusk zamiast uciąć nieprawdziwe informacje, jeszcze je podsyca:
„Reputacyjna katastrofa”, panie Tusk, to taki Polak- szef Rady Europejskiej, który zamiast bronić jak lew swojej Ojczyzny, zamiast jak najszerzej komunikować, że skandaliczne hasła były tylko MARGINESEM na Marszu Niepodległości i mocno zaprotestować przeciw określaniu Polaków mianem faszystów, podsyca antypolskie postawy i uwiarygadnia atakujące nas media epatując „troską o stan demokracji” i „niepokojem w związku z radykalizacją postaw w Polsce”…
Tymczasem poseł Adam Andruszkiewicz przypomniał, jak Marsz Niepodległości wyglądał, gdy Tusk był premierem. Wtedy obecny przewodniczący Rady Europejskiej jakoś specjalnie nie troszczył się o Polaków…
Za PO byłem wywieziony na komendę (tel. zabrano), straszony, miałem policję w domu, sprawę sądową. Ci mają piknik i udają męczenników. Żal. pic.twitter.com/brQJg4Oaql
— Adam Andruszkiewicz (@Andruszkiewicz1) 14 listopada 2017
(5010)
