To jest Basia – jedno z 200 tys. polskich dzieci uprowadzonych do Niemiec. Jest smutnym przykładem tego, jak plan germanizacji się powiódł

w Historia Niemiec/II wojna światowa


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

W czasie okupacji Niemcy nie zabijali wszystkich. W głąb III Rzeszy trafiło 200 tysięcy polskich dzieci. Spełniały aryjskie normy i po zgermanizowaniu miały pomóc w budowie niemieckiej potęgi. Jednym z takich dzieci była Basia Paciorkiewicz.


Basia miała 4 lata, gdy została wywieziona z Łodzi. Była jedną z 200 tysięcy polskich dzieci ukradzionych rodzicom w czasie II WŚ. Akcją kierowała organizacja Lebensborn (Źródło życia), podległa SS.

Malutka Basia w czasie wojnu trafiła z Gdyni do Łodzi. Była z babcią. Ojciec zaginął gdzieś w czasie kampanii wrześniowej, mama trafiła do Pabianic do swojej mamy i drugiej z córek. W 1942 roku niebieskooką i jasnowłosą Basię wezwano na badania lekarskie. Zmierzono jej głowę. Stwierdzono, że jest stuprocentową Aryjką. Wybrano ją do zgermanizowania.

Basia trafiła do ośrodka w Połczynie. Zmieniono jej nazwisko na Gajzler i odmłodzono o rok. W końcu znalazła się chętna niemiecka para, która przyjęła dziewczynkę. W ten sposób zamieszkała w Schwarzwaldzie. Nie narzekała na swój los. Nie tylko nie była bita, ale jej nowi rodzice robili wszystko, by czuła się dobrze. Z Basi Paciorkiewicz stała się Barbel Rossmann.

Po wojnie, w 1948 roku, Barbel znowu miała stać się Basią. Kobieta w amerykańskim mundurze przyszła po nią i poinformowała niemieckich rodziców, że zabiera dziewczynkę do Polski. Nie zna języka, a Polskę traktuje jak obcy kraj. Przez kilka lat nie ma kontaktu z rodzicami, których zna. Dopiero w 1958 roku, gdy już mówi po polsku i na nowo stała się Polką, udaje się z nimi skontaktować. Wcześniej listy nie trafiały do niej, bo były przejmowane przez ciotkę.

Ostatecznie Basia bierze ślub, dzieci, ale jej mąż ginie dwa lata po tym, jak urodziła się córka. Została w Polsce. W Łodzi, skąd trafiła do Niemiec. Jest jednym z 30 tysięcy dzieci porwanych w Polsce w czasie II wojny światowej, które wróciły do kraju. Nie ukrywała, że trochę żałuje. To w Niemczech miała kochających rodziców, a nie w Polsce, której musiała się uczyć. Niemcy przez kilka lat po uprowadzeniu zdołali ją zgermanizować, wymazać pamięć o kraju pochodzenia i języku.

(11161)


Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.