Jan Krzysztof Kelus i "Ballada o szosie E7" [1981 r.]

https://youtu.be/MMwunwd1T5U

Czerwony Radom pamiętam siny
Jak zbite pałką ludzkie plecy
Szosę E7 na dworcach gliny
Jakieś pieniądze jakieś adresy

Czerwiec nas zastał z dala od miasta
Jesienią Konrad już na nas czekał
Pierwsze pieniądze właśnie zebrano
Pojechaliśmy - ktoś musiał jechać.

Naprawę trzeba było coś zrobić
Naprawdę gliny były na dworcach
I stąd to całe nasze jeżdżenie
Szosą E7 - dziwny autostop

Czerwony Radom pamiętam siny
Jak zbite pałką ludzkie plecy
Szosę E7 na dworcach gliny
Jakieś pieniądze jakieś adresy

Strach w ludzkich oczach upokorzenie
W spotniałych palcach świstki wyroków
Pamięć odbitą na ścieżkach zdrowia
Listy z więzienia lekarz adwokat

Nadziei miałem bardzo niewiele
Że na coś przyda się to jeżdżenie
Mówiąc po prostu raczej myślałem
Że to się znowu skończy więzieniem

Sto kilometrów - to niedaleko
Można się było w końcu pocieszać
Logicznie biorąc mógł ktoś im spalić
Miejski komitet w miasteczku Cieszyn

Czerwony Radom pamiętam siny
Jak zbite pałką ludzkie plecy
Szosę E7 na dworcach gliny
Jakieś pieniądze jakieś adresy

Strach w ludzkich oczach upokorzenie
W spotniałych palcach świstki wyroków
Pamięć odbitą na ścieżkach zdrowia
Listy z więzienia lekarz adwokat

Kuba jeździła zwykle w soboty
Wracała stamtąd jakby z daleka
Pamiętam dobrze te jej powroty
Każdy z nas wolał jeździć niż czekać

Ta moja żona jest taka drobna
Czasem jest całkiem trudno uwierzyć
Że przesiedziała w więzieniu dłużej
Niż ta wariatka Angela Davis

Szosa E7 - znajoma szosa
Jak na gitarze akord E7
Długie wieczory oczekiwania
Kuba wracała ze świeżym chlebem

To był ej taki prywatny pomysł
Kiedy myślała że za nią idą
Stanęła w zwykłej kolejce w sklepie
Gdy wyszła z siatką tajniak już spłynął

Czerwony Radom pamiętam siny
Jak zbite pałką ludzkie plecy
Szosę E7 na dworcach gliny
Jakieś pieniądze jakieś adresy

A tak naprawdę lubiłem tylko
Z tego Radomia po prostu wracać
Zmęczony z lewej profil kierowcy
Nocna E7 i wozów światła

W szumie silnika strzępy rozmowy
Wspólne patrzenie na szosy wstęgę
Ta romantyczna tania sceneria
Co z urzędnika robi włóczęgę

Na różnych szosach jadąc nocami
Wiem że się Radom przypomni jeszcze
Gdy wycieraczki będą zmazywać
Półkola w kroplach rzadkiego deszczu

Czerwony Radom pamiętam siny
Jak zbite pałką ludzkie plecy
Szosę E7 na dworcach gliny
Jakieś pieniądze jakieś adresy

Strach w ludzkich oczach upokorzenie
W spotniałych palcach świstki wyroków
Pamięć odbitą na ścieżkach zdrowia
Listy z więzienia lekarz adwokat

Szum zagłuszaczki - to o Radomiu
Jak o procesach mówią już Brzeskich
Znowu jesteśmy z dala od miasta
Co też tam słychać u Romaszewskich

Kuba coś mówi że nie rozumie
Przy mikrofonie ktoś ponoć zasłabł
To już naprawdę pięć lat minęło
Znowu jesteśmy z dala od miasta

I tylko nie wiem czy będę umiał
Znowu pojechać szosą E-ileś
Gdy przyjdzie pora i co odpowiem
Gdy ktoś mnie spyta "Gdzie wtedy byłeś?"

Artykuł Jan Krzysztof Kelus i „Ballada o szosie E7” [1981 r.] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

25 czerwca w Radomiu doszło do marszu KOD-u. Zwolennicy Mateusza Kijowskiego szli pod hasłem "Radom. Pamiętamy. Wolności nie oddamy". Jednak według Gazety Wyborczej ktoś próbował zakłócić przebieg marszu.

GW relacjonuje:

Przemarsz nie obył się bez niespodzianek, z okna jednego z bloków przy ulicy Waryńskiego poleciały talerze. Na szczęście dzięki szybkiej reakcji służb zabezpieczających marsz nikt nie ucierpiał. Przed siedzibą "Wyborczej" ktoś krzyczał do animatorów KOD: "Komuniści, won z Radomia czerwone psy".

Jak to zwykle bywa w podobnych relacjach GW, radosny tłum miał ze spokojem odpowiadać na wściekłe ataki. Tym razem zwolennicy Kijowskiego mieli śpiewać:

Drogi narodzie, cała nadzieja jest w KOD-zie

Nieszczęśliwy traf chciał, że nikt nie zarejestrował momentu ataku talerzy.

W marszu uczestniczyli były prezydent Bronisław Komorowski, Jan Lityński, Andrzej Celiński oraz dawni działacze i współpracownicy KOR.

Gdy wieje wiatr, rosną skrzydła ptakom, trzęsą się skrzydła pętakom. Nam urosły skrzydła. Wtedy KOR, teraz KOD broni przed zakusami niedobrej władzy. Współczesna władza nazywa nas mianem rebelii. My wiemy, że w aparacie współczesnej władzy są zasłużeni dla Czerwca 76. Prezes obecnej władzy powiedział źle o nas, my o nich tak nie powiemy

- mówił Komorowski.

Kijowski na marszu dopatrzył się ok. tysiąca uczestników. "Wyborcza" taktownie pokazywała tylko front marszu i zbliżenia na część pochodu.

https://youtu.be/xsMcNVwqJMU

Artykuł Latającymi talerzami w KOD. Nie mogło zabraknąć Bronisława Komorowskiego pochodzi z serwisu Niezłomni.com.