Burmistrz Wenecji jest jedną z osób, która ma dość życia w strachu przed terrorystami. Luigi Brugnaro postanowił sięgnąć po najostrzejsze środki zapobiegawcze. Zapowiedział, że policja w jego mieście zabije każdego, kto wzniesie okrzyk ,,Allah Akbar".

Zastrzelimy każdego, kto wbiegnie na Plac Świętego Marka z okrzykiem Allah Akbar

- zapowiedział Brugnaro i dodał, że służby w Wenecji są dużo bardziej czujne i zmobilizowane niż w Barcelonie, gdzie doszło do zamachu na La Rambla.

Burmistrz Wenecji:Kto zawoła,,allahu akbar"zostanie natychmiast zastrzelony.No,no! Odważny Luigi Brugnaro,zaraz się na niego poprawni rzucą. pic.twitter.com/1QJm1yue9f

— Iza S (@Iza72S) 24 sierpnia 2017

Burmistrz miasta pochwalił się też, że w marcu udało się udaremnić próbę zamachu na Moście Rialto.

Czterech zamachowców chciało wysadzić most i iść do Allaha. Teraz my będziemy wysyłali do Allaha każdego, zanim zrobi coś złego

- twierdził Brugnaro, cytowany przez ,,Die Press" na podstawie doniesień agencji APA.

https://www.youtube.com/watch?v=L5xwIFYaT6I

Burmistrz Wenecji nie po raz pierwszy udowodnił, że nie po drodze mu z poprawnością polityczną. Tuż po objęciu swojego stanowiska wycofał ze szkół wszystkie książki, które miały cokolwiek wspólnego z tematem homoseksualizmu. Potem zakazał też parady gejów w Wenecji.

https://www.youtube.com/watch?v=MHPirhW-BR0

Artykuł Burmistrz Wenecji zapowiedział, co zrobi z terrorystami i został… bohaterem internetu. Wcześniej dostało się też gejom [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Takiej powieści jeszcze nie czytaliście! Dzieje się jednocześnie w XVI-wiecznej Wenecji, w 1958 r. w Venice Beach w Kalifornii oraz w 2003 r. w Kasynie Weneckim w Las Vegas. Martin Seay z ogromną erudycją, pisarską swadą, trzymając w napięciu prowadzi czytelnika przez trzy pełne tajemnic epoki. Przenosi nas w egzotyczny i tajemniczy świat, kierowany przez ludzkie namiętności.

Wszystko zaczyna się w XVI stuleciu w Wenecji, kiedy najsławniejsi szklarze stworzyli jeden z największych wynalazków ówczesnego świata – lustro weneckie. Rzecz, która jak każdy przedmiot o tajemniczym i nie do końca poznanym działaniu, fascynuje, zaskakuje, a jednocześnie budzi obawy. Są też ci, którzy chcieliby zdobyć jego tajemnicę, poznać sekret, jak powstaje lustro weneckie.

Nad sekretem czuwa trybunał Republiki Weneckiej, Rada Dziesięciu, która pod groźbą kary śmierci osobom wytwarzającym lustra weneckie zabrania wyjazdu z kraju. Jednak nawet groźba kary śmierci nie jest w stanie odstraszyć od złamania zakazu.

Autor łączy w sobie trzy epoki. Jednak zachowania ludzi pochodzących z różnych epok pokazują, że natura ludzka jest niezmienna. Pragnienia, żądze, oczekiwania, obsesje nie zmieniają się. Zło nie zmienia swej postaci, przybiera tylko nowe formy, a ich powierzchowna atrakcyjność kusi ludzi bez względu na czas i miejsce zamieszkania.

„Złodziej luster” to świetna lektura, nie tylko na wakacje. Zabiera nas w tajemniczy świat, trzyma do końca w napięciu i przynosi nieoczekiwane zakończenie.

Martin Seay, Złodziej luster, Czarna Owca, Warszawa 2017. Książkę można nabyć TUTAJ.

Artykuł Takiej powieści jeszcze nie czytaliście! „Złodziej luster” Martina Seay’a pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

W Mestre czyli miejskiej części Wenecji położonej na stałym lądzie doszło do gwałtownych rozruchów. Jak informuje włoska, prasa starli się Gambijczycy i Tunezyjczycy.

Jeden Tunezyjczyk otrzymał cios nożem. Tylko interwencja policji zapobiegła eskalacji walk:

https://www.youtube.com/watch?time_continue=19&v=5ck1oEbB8pQ

To kolejny przykład z ostatnich dni z Lavinio (50 km od Rzymu). Imigrant atakuje kijem mieszkańca i jego samochód:

‼️ #Italy: Current scenes from #Lavinio (Lazio region). Migrant beat an Italian and his minivan with stick. pic.twitter.com/t1BkfHbdJw

— Onlinemagazin (@OnlineMagazin) 11 czerwca 2017

To dzisiejsza scena z samego Rzymu:

‼️ #Italy today: At the station "Tiburtina" in #Rome. The flowering and enriched landscapes of the EU. Every day it gets worse. pic.twitter.com/5XofQkQbOE

— Onlinemagazin (@OnlineMagazin) 11 czerwca 2017

To nie jedyny taki obrazek z Włoch. Oto jak wygląda jedna z plaż:

‼️ Meanwhile on the beaches of Italy. It's more a Bazaar as relaxing holiday. Incredible conditions! Thankx Merkel pic.twitter.com/2rw0QHBRHQ

— Onlinemagazin (@OnlineMagazin) 14 sierpnia 2016

Artykuł Do Włoch przeniosły się plemienne potyczki z Afryki. A takiej włoskiej plaży na pewno nie poznacie… [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.