V-2 – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png V-2 – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Tajemnice Provinz Pommern. Upadek Prowincji Pomorskiej Trzeciej Rzeszy. [WIDEO] https://niezlomni.com/tajemnice-provinz-pommern-upadek-prowincji-pomorskiej-trzeciej-rzeszy-wideo/ https://niezlomni.com/tajemnice-provinz-pommern-upadek-prowincji-pomorskiej-trzeciej-rzeszy-wideo/#respond Sat, 08 Aug 2020 07:12:05 +0000 https://niezlomni.com/?p=51100

Wśród kilkudziesięciu sensacyjnych i dramatycznych epizodów z wojennych dziejów prowincji pomorskiej w niniejszej książce znalazły się opisy skutków alianckich nalotów na Szczecin i Świnoujście. Poznamy tajemnice sanatorium w Połczynie-Zdroju i stodoły w Podgajach, w której żywcem spłonęli polscy żołnierze.


Wraz z Leszkiem Adamczewskim Czytelnik podąży tropem hitlerowskich „cudownych broni”, głównie rakiet V-2, Rheinbote i Rheintochter. Zwiedzi schrony bojowe Wału Pomorskiego i przeciwlotnicze w Szczecinie. Sporo miejsca autor poświęcił także wojennym losom pomorskich skarbów kultury.

Leszek Adamczewski – poznański pisarz i dziennikarz. Autor blisko trzydziestu książek. Od 2009 roku współpracuje z Wydawnictwem Replika. Począwszy od debiutanckich Złowieszczych gór, zajmuje się tematyką zagadkowych i tajemniczych wydarzeń z lat drugiej wojny  światowej, w tym nieznanych losów skarbów kultury.

Fragment książki Leszka Adamczewskiego, Burza nad Provinz Pommern. Upadek Prowincji Pomorskiej Trzeciej Rzeszy, Wyd. Replika, Poznań 2020. Książkę można nabyć na stronie Wydawnictwa Replika.

Fragment rozdziału Pod osłoną „chińskiego muru”

Poddarłowskim poligonem dział kolejowych interesowała się znana nam już słupska dziennikarka i pisarka Jolanta Nitkowska­-Węglarz, która w kolejnym wydaniu książki Tajemnicze Pomorze (część pierwsza z 2011 roku) napisała, że po przetransportowa­niu działa Dora do Rügenwalde „Hitler nie stracił go z oczu. Po raz pierwszy przyjechał do Darłowa na trzy dni w sierpniu 1941 roku, kiedy na poligonie dokonywano pierwszych prób. Po raz drugi – 19 marca 1943 roku, kiedy potężna ekipa filmowa towa­rzyszyła mu w lustracji tej tajnej jednostki”. Jeśli podporucznika Frentza i jego pomocnika, który wymieniał mu taśmę filmową w kamerze, uznamy za potężną ekipę, to zgoda. Ale zgody nie ma przy kolejnych stwierdzeniach zawartych w cytowanych wyżej niespełna trzech zdaniach z Tajemniczego Pomorza. Działo lub działa 800-milimetrowe Hitler obejrzał niejako przy okazji, ponie­waż bardziej interesował się zgromadzonymi na poddarłowskim poligonie prototypami czołgów i dział samobieżnych. Oglądając pojazdy bojowe i obserwując oddawane z ich armat strzały, Hitler co rusz wracał w rozmowach do zaplanowanej operacji Zitadelle, licząc, że salwy z Ferdynandów i Tygrysów zdziesiątkują Rosjan. Jak wiemy z historii, nie zdziesiątkowały, a wielka bitwa pancerna na łuku kurskim ostatecznie wytrąciła z rąk Niemców inicjatywę strategiczną.

Interesujące jest również, skąd redaktor Nitkowska-Węglarz wzięła informację o pobycie – i to aż trzydniowym! – Hitlera w Rügenwalde w sierpniu 1941 roku. Latem tego roku przebywał on w „Wilczym Szańcu”. Pod koniec lipca Hitler poważnie zacho­rował. Jego adiutant Nicolaus von Below wspominał: „Widać było po nim wyraźnie, że czuje się kiepsko. Dr [Theo] Morell sugerował, że jest to chyba jakiś lekki atak apopleksji. Serce i krążenie nie są u niego w porządku”. Niemal przez cały sierpień Hitler zmagał się ze skutkami – na co chyba wszystko wskazuje – lekkiego udaru mózgu, by dopiero pod koniec miesiąca wrócić do aktywności. Czas ku temu był najwyższy, bo 25 sierpnia do „Wilczego Szańca” przyje­chał Benito Mussolini, któremu przez kilka najbliższych dni Führer towarzyszył w podróży do Brześcia i kwatery „Askania Süd” koło Frysztaku, dokąd pojechali oddzielnie własnymi pociągami specjal­nymi. Następnie udali się na front wschodni.
Spore wątpliwości budzi jeszcze jedna sprawa. Jakie działo 800-milimetrowe zademonstrowano Hitlerowi 19 marca 1943 roku? Oczywiście, Dorę – odpowiada wielu znawców tematu. Tymczasem David Irving w Wojnie Hitlera pisze, że Führer chciał tam obejrzeć nowe działo Kruppa, a więc bliźniaka Dory – Ciężkiego Gustawa, które w tym czasie też znalazło się pod osłoną „chińskiego muru” w Rügenwalde. Nie wyklucza to jednak tego, że Hitler mógł zoba­czyć również weterana spod Sewastopola.

Ci, którzy w czasach PRL trafiali do jednostki wojskowej w Dar­łówku, interesowali się nie tylko „chińskim murem”, ale także tym, co Niemcy zbudowali wewnątrz ogrodzonego terenu. A przed czterdziestu czy pięćdziesięciu laty można było zobaczyć dużo więcej niż w lipcu 1999 roku, gdy za zgodą rzecznika prasowego Dowództwa Marynarki Wojennej RP zwiedzałem dawny niemiecki poligon artylerii najcięższej. Już nie było widać nawet śladów po torowiskach kolejowych, a ewentualnymi podziemiami nikt się nie interesował.

Od znajomego, który w latach 60. odbywał zasadniczą służbę wojskową w jednostce w Darłówku, usłyszałem w tymże 1999 roku:
– Intrygował nas wtedy ów „chiński mur”. Oficerowie z jednostki szukali tam też podziemi. Nas nie dopuszczano do tego miejsca, ale w koszarach opowiadano, że natrafiono na wejście do kilkupiętro­wych bunkrów podziemnych. Były one zalane wodą. Nie dało się jej wypompować, więc sprowadzono wojskowych płetwonurków, którzy spenetrowali zalane podziemia. Ponoć doszło przy tym do wypadku, w którym jeden z nich zginął. Po tym dano sobie spokój z odkrywaniem wojennych tajemnic Darłówka i zabetonowano wej­ścia do podziemi.

 

Artykuł Tajemnice Provinz Pommern. Upadek Prowincji Pomorskiej Trzeciej Rzeszy. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/tajemnice-provinz-pommern-upadek-prowincji-pomorskiej-trzeciej-rzeszy-wideo/feed/ 0
Niemiecka próba podboju Kosmosu. Odkryj sekrety miejsc, w których na terenie Polski tworzono bronie V! [WIDEO] https://niezlomni.com/niemiecka-proba-podboju-kosmosu-odkryj-sekrety-miejsc-w-ktorych-na-terenie-polski-tworzono-bronie-v-wideo/ https://niezlomni.com/niemiecka-proba-podboju-kosmosu-odkryj-sekrety-miejsc-w-ktorych-na-terenie-polski-tworzono-bronie-v-wideo/#respond Tue, 14 Mar 2017 21:11:08 +0000 http://niezlomni.com/?p=36308

Ze zdziwieniem stwierdziłem także, że brak jest książek na temat historii zakładów przemysłowych Górnego i Dolnego Śląska, w wielu przypadkach bardzo długiej i ciekawej - pisze tropiciel tajemnic historii i założyciel miesięcznika „Odkrywca" Marek Dudziak.

Wiosną 2014 roku Sławomir Kordaczuk – wicedyrektor Muzeum Regionalnego w Siedlcach − zaproponował mi wygłoszenie referatu na organizowanej przez niego w tym muzeum konferencji pod tytułem „Nie tylko Blizna i Sarnaki! Zabytki militarne z II wojny światowej na terenie Polski”. Towarzyszyła otwartej wystawie czasowej „Podlaskie ślady broni V-1 i V-2. Tak się zaczęła droga w Kosmos”, na której po raz pierwszy zaprezentowano największą w Polsce kolekcję części rakietowych przechowywanych w tej placówce, pochodzących głównie z terenu poligonu Neue Waffe koło Sarnak.

Postanowiłem zebrać posiadane materiały i przygotować wystąpienie poświęcone miejscom związanym z broniami V na ziemiach polskich. Miałem bowiem świadomość, że do tej pory nie mamy zbiorczego opracowania na ten temat. Wystąpienie to stało się następnie inspiracją i mobilizacją do przygotowania tej książki. Efekt mojej pracy jest teraz w Państwa rękach.

Przypomnieć należy, że broniami V nazywane są ich nowe rodzaje opracowane przez Niemców w czasie II wojny światowej. Nazwa pochodzi od pierwszej litery niemieckiego słowa „Vergeltungswaffe”, oznaczającego „broń odwetowa”.

Poszczególne jej projekty, wdrażane do produkcji, w powojennych publikacjach oznaczono kolejnymi cyframi. W niniejszym opracowaniu zajmuję się najbardziej znanymi: pociskiem rakietowym V-1, rakietą balistyczną klasy ziemia-ziemia V-2, działem V-3 i rakietami ziemia-ziemia „Rheinbote” V-4. Ich historia jest różna, tak jak i czas oraz miejsce ich powstawania.

Na terenie dzisiejszej Polski jest zaskakująco dużo szerzej nieznanych miejsc związanych z broniami V. To m.in.skutek nalotu lotnictwa alianckiego na poligon rakietowy w Peenemünde w nocy z 18 na 19 sierpnia 1943 roku. W jego efekcie postanowiono o przeniesieniu prowadzonych tam prac, między innymi na teren obecnej Polski. Zorganizowano tutaj również ośrodki szkoleniowe dla oficerów i żołnierzy przewidzianych do obsługi tych broni.

Wszystkie te miejsca podzieliłem na pięć grup:
1. Ośrodki szkoleniowe.
2. Poligony doświadczalne i ćwiczebne.
3. Docelowe kierunki lotu pocisków i rakiet oraz miejsca ich upadku.
4. Zakłady produkcji części i montażowe.
5. Stanowiska radiolokacyjne i obserwacyjne.

Przez wiele lat w Polsce o broniach V pisano niewiele, a badacze mieli niewielki dostęp do źródeł archiwalnych. Sytuacja zmieniła się diametralnie po 1989 roku. Zwiększyła się aktywność polskich historyków i regionalistów. Ujawniono nowe dokumenty, w tym meldunki Wywiadu Przemysłowego KG ZWZ/AK. Wydano znaczną liczbę książek na ten temat. Do tego dostrzeżono potencjał turystyczny, jaki drzemie w miejscach związanych z broniami V. W efekcie zagospodarowano i udostępniono turystom część poligonów w Bliźnie, Łebie oraz w Zalesiu koło Międzyzdrojów. Utworzono także trasę turystyczną na terenie fabryki materiałów wybuchowych i amunicji w Bydgoszczy oraz rozpoczęto prace badawcze i popularyzację terenu poligonu w Wierzchucinie. Powstała także stała ekspozycja w Muzeum Regionalnym w Siedlcach oparta na zbiorach części V-2 zgromadzonych dzięki ogromnej pracy Sławomira Kordaczuka – wicedyrektora tego muzeum.

Niestety brak w polskich zbiorach kompletnych egzemplarzy broni V lub konstrukcji służących do jej wystrzeliwania. Znajdziemy tutaj jedynie ich fragmenty zdobyte w różny sposób, przez żołnierzy AK w czasie II wojny światowej, jak i współcześnie przez poszukiwaczy militariów. Są to głównie części rakiet V-2. Jest ich jednak niewiele i pochodzą z egzemplarzy rozbitych na terenie Polski, głównie w okolicach Sarnak. Części pocisków V-1 jest jeszcze mniej. Jak pisałem powyżej, największe zbiory posiada Muzeum Regionalne w Siedlcach. Oprócz tego znajdziemy je w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu oraz Pomorskim Muzeum Wojskowym w Bydgoszczy.


Pomimo znacznej liczby publikacji dotyczących historii powstania broni V i ich konstrukcji, niewiele jest informacji o pracach badawczych i produkcji tych broni na ziemiach polskich. Wynika to zapewne z bardzo skromnej ilości znanych na ten temat dokumentów. Podstawowym źródłem, na którym opierałem swoją pracę, są meldunki wywiadu przemysłowego Komendy Głównej ZWZ/ /Armii Krajowej opublikowane w 2000 roku przez Naczelną Dyrekcję Archiwów Państwowych, których fragmenty podaję na końcu książki. Istotnymi wskazówkami były dla mnie wspomnienia więźniów i pracowników przymusowych. Moją wiedzę poszerzały niektóre z publikacji wymienionych w bibliografii, w której starałem się zebrać jak najwięcej opracowań poruszających tematykę broni V. Polecam ich lekturę. Dodać także muszę, że o niektórych opisanych przeze mnie miejscach wspomina się wyłącznie w źródłach internetowych.

Ilość zebranych informacji cały czas jest dla mnie niesatysfakcjonująca. Nie wszystkie podane informacje mogłem zweryfikować. Mam świadomość, że część z nich może być nieprawdziwa, a także że lista podanych w książce miejsc jest niepełna. Nie mam jednak obecnie możliwości poszerzenia wiedzy i dlatego postanowiłem moją pracę wydrukować w obecnym kształcie. Jest ona w założeniu amatorską próbą zebrania dostępnej mi wiedzy. Chciałbym, aby była bazą do dalszych badań i poszukiwań. Uznałem przy tym, że warto choć skrótowo przypomnieć ciekawe historie zakładów, o których piszę.

Przyznać się przy tym muszę, że lokalizowanie w terenie wymienionych w książce zakładów było dla mnie wyjątkowo ciekawą podróżą w czasie. Okazywało się czasami, że podawane w publikacjach czy Internecie adresy są całkowicie błędne. Mam nadzieję, że te, które ja wskazuję, są już właściwe, choć co do kilku miejsc nie mam takiej pewności. Ze zdziwieniem stwierdziłem także, że brak jest książek na temat historii zakładów przemysłowych Górnego i Dolnego Śląska, w wielu przypadkach bardzo długiej i ciekawej. Niejednokrotnie byłem świadkiem ich rozbiórki i tym samym usuwania kolejnych zabytków architektury przemysłowej z powierzchni ziemi. W ten sposób znikają kolejne pomniki ważnej historii danej ziemi, co przy braku spisania ich dziejów skończy się zapewne całkowitym zatarciem pamięci o nich.

Jestem przekonany, że wszystkie opisane miejsca warte są uwagi i poznania ich historii. Proszę przy tym wszystkich ewentualnych krytyków o wyrozumiałość. Być może moja publikacja zmobilizuje ich do napisania własnego, lepszego opracowania.

Jestem także zobowiązany podziękować Sławomirowi Kordaczukowi, Piotrowi Laskowskiemu, Cezaremu Piotrowskiemu i Bogusławowi Wróblowi za poświęcony mi czas i udzieloną w trakcie pisania książki pomoc.

Muszę jeszcze zwrócić uwagę, że przy każdej opisywanej współczesnej nazwie miejscowości podaję również jej niemiecką nazwę z okresu II wojny światowej, współczesną przynależność administracyjną, wojenną nazwę omawianych zakładów, rodzaj prowadzonej w nich działalności związanej z broniami V, a także ustalony przeze mnie aktualny adres. Do tego każde opisywane miejsce ma przypisany, podany w nawiasie numer, umieszczony także dla ułatwienia lokalizacji na mapie znajdującej się na końcu książki.

Marek Dudziak, W poszukiwaniu Wunderwaffe. Bronie V na ziemiach polskich, Replika, Poznań 2017. Książkę można nabyć TUTAJ.

 

Odkryj sekrety miejsc, w których na terenie Polski tworzono bronie V!

O niemieckich broniach V („Vergeltungswaffe” ‒ broń odwetowa) po 1989 roku mówi się coraz więcej. Nikt dotąd jednak nie prześledził ich polskich tropów. Niniejsza książka stanowi pierwsze całościowe opracowanie na ten temat.
Poszczególne projekty broni V w powojennych publikacjach oznaczono kolejnymi cyframi: V-1 (pocisk rakietowy), V-2 (rakieta balistyczna klasy ziemia-ziemia), V-3 (działo) czy V-4 (rakieta ziemia-ziemia „Rheinbote”). Ich historia jest różna, tak jak czas i miejsce powstawania.

Na terenie dzisiejszej Polski znajduje się zaskakująco wiele szerzej nieznanych miejsc związanych z broniami V. Jest to m.in. skutek nalotu aliantów na poligon rakietowy w Peenemünde w sierpniu 1943 roku. W jego efekcie zdecydowano o przeniesieniu prowadzonych tam prac między innymi na teren obecnej Polski, gdzie zorganizowano również ośrodki szkoleniowe dla oficerów i żołnierzy, mających te broni obsługiwać.

Ośrodki szkoleniowe, poligony doświadczalne, docelowe kierunki lotu oraz miejsca upadku, zakłady produkcji, stanowiska radiolokacyjne i obserwacyjne wyznaczono w bardzo wielu lokalizacjach. Nie tylko tych najsłynniejszych, jak Blizna, Łeba, Bydgoszcz albo Zalesie koło Międzyzdrojów. lecz również tych mniej bądź wcale nieznanych (Koszalin, Grudziądz, Jelenia Góra), niekiedy zlokalizowanych na uboczu (Sieniawka, Siemianowice Śląskie, Drawno, Pustynia Błędowska).

Oto niezwykła wyprawa do tych miejsc, gdyż wszystkie warte są uwagi. Poznawanie ich historii to niesamowita przygoda, zaskakująca, ale i pełna tajemnic.

Marek Dudziak - prawnik, wydawca, podróżnik oraz tropiciel tajemnic historii. Założyciel miesięcznika „Odkrywca”. Autor książek o niezwykłych i zagadkowych budowlach Dolnego Śląska.

Artykuł Niemiecka próba podboju Kosmosu. Odkryj sekrety miejsc, w których na terenie Polski tworzono bronie V! [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/niemiecka-proba-podboju-kosmosu-odkryj-sekrety-miejsc-w-ktorych-na-terenie-polski-tworzono-bronie-v-wideo/feed/ 0