Twierdza Modlin – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Twierdza Modlin – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Fort III w Pomiechówku – zapomniany obóz śmierci, gdzie zginęło nawet 100 tys. Polaków https://niezlomni.com/fort-iii-pomiechowku-zapomniany-oboz-smierci-zginelo-nawet-100-tys-polakow/ https://niezlomni.com/fort-iii-pomiechowku-zapomniany-oboz-smierci-zginelo-nawet-100-tys-polakow/#respond Fri, 28 Apr 2017 22:06:31 +0000 http://niezlomni.com/?p=37751

"Na placu wewnątrz fortu nie było śniegu, tylko żółty piasek. Widoczne były kupki popiołu ze spalonych ciał ludzkich. Prawie na całym placu płytko zakopane były zwłoki ludzkie. W wielu miejscach wystawały z ziemi ręce, nogi, gdzie indziej plecy lub też inne części ubrania. W jednej z izb na środku sufitu był odbity krwawy ślad człowieka. Od tego kształtu były ślady ściekającej krwi…”

- tak wyglądał w relacji Ireny Fałkowskiej-Iglickiej w lutym 1945 r. teren jednego z obozów hitlerowskich - obozu w Pomiechówku. Największego na Mazowszu.

Pomiechówek to malownicza, mazowiecka miejscowość nad Wkrą znana z niepowtarzalnych walorów turystycznych i wypoczynkowych. Jej atutem jest zarówno bliskie usytuowanie wobec Warszawy, jak i słynnej Twierdzy Modlin. Walory krajoznawcze łatwo tu zauważyć od razu. Dlatego z trudnością przychodzi szokująca myśl, że Pomiechówek to miejsce śmierci wielu tysięcy więźniów wymordowanych przez Gestapo w tzw. III Forcie kompleksu obronnego Twierdzy Modlin.

[topten included_categories="3013" title="Białe plamy w historii"]

Dzieje obronnej budowli

Fort znajduje się tuż przed wjazdem do Pomiechówka. Przejeżdżający drogą obok fortu muszą zwolnić ze względu na liczne zakręty, ale i tak podróżujący niewiele zobaczą przez gęstwinę porastających to miejsce krzaków. Ci, którzy zechcą wejść na teren fortu, zostaną zatrzymani przy bramie. Wejście wymaga specjalnego zezwolenia Agencji Mienia Wojskowego. Miłośników historii ta przeszkoda na pewno nie zniechęci, bo wzniesiony w latach 1883-88 jest jednym z nielicznych fortów, w którym zachowało się oryginalne carskie wyposażenie w postaci niemal całego kompletu oryginalnych drzwi i okiennic pancernych oraz fragmenty kraty fortecznej.

[caption id="attachment_4336" align="alignright" width="480"]Fort III: brama główna koszar i kaponiera szyjowa Fort III: brama główna koszar i kaponiera szyjowa / fot. Wikipedia[/caption]

Fort spełniał ważne zadania obronne podczas obydwu wojen. W czasie I wojny światowej był teatrem zmagań wojsk rosyjskich i niemieckich, a podczas II wojny światowej stał się symbolem bohaterstwa wrześniowych obrońców. Zacięty opór obrońców spowodował, że Niemcy nie mogąc przełamać obrony, posłużyli się mieszkańcami Pomiechówka, tworząc z nich rodzaj żywej tarczy dla atakujących żołnierzy Wehrmachtu. Nie pomogło to jednak w zdobyciu warowni. Fort poddał się dopiero po 21 dniach obrony. To jednak nie koniec wojennej historii reduty w Pomiechówku. Okres okupacji stanowi najbardziej ponurą kartę w jego dziejach.

Fort po klęsce wrześniowej pełnił funkcję więzienia dla obrońców Modlina i okolicznych placówek. Trwało to krótko, bo już od lutego 1940 r. więzienie zostało przekształcone na obóz dla przymusowo wysiedlanych mieszkańców okolic Nasielska i Płońska, których od marca 1941 wywożono stąd na roboty do Niemiec. Teren fortu wykorzystywano też do mordowania osób kalekich i starców z okolicznych domów opieki społecznej.

Przez kilka miesięcy działało też getto, a faktycznie obóz zagłady dla żydów z terenu północnego Mazowsza. Od maja 1942 do końca lipca 1944 r. na forcie otwarto więzienie karno-śledcze, w którym również na wielką skalę stosowano tortury i egzekucje. Hitlerowcy cenili sobie położenie fortu z dala od jakichkolwiek zabudowań. Teren osady Pomiechówka znajdował się na tyle daleko, że „stamtąd nikt nie mógł usłyszeć krzyków katowanych ludzi”. Przystąpiono zatem do systematycznej likwidacji inteligencji polskiej. W pierwszej kolejności byli tu mordowani nauczyciele, księża i właściciele ziemscy. Kiedy dziś idzie się przez teren fortu, wiele mówi on o tragedii ostatnich dni przetrzymywanych tam ludzi.

https://youtu.be/sSAlEFtXvfI

Najwięcej mówią napisy

Więźniów przetrzymywano w betonowych bunkrach-celach. „Przeżyłem Pomiechówek, Stutthof i roboty na terenie Niemiec” - mówi Kazimierz Baniak, jeden z więźniów Fortu III. - W Pomiechówku były najcięższe warunki. Obóz był położony z dala od ludzi, bez możliwości kontaktowania się z kimkolwiek, z podziemnymi celami i lochami, w których nie było ani jednej pryczy, ani okien. Spało się na betonie. W jednej celi znajdowało się nawet ponad 100 osób. Nie było miejsca na wyciągnięcie nóg.

Jedną z najgorszych tortur było przywiązywanie więźniów do metalowego kółka w ścianie, tak aby więzień nie mógł ani usiąść, ani stać prosto. Prawie codziennie dokonywano egzekucji. Gdy liczba mordowanych nie była zbyt duża używano szubienicy, na której wieszano do 25 osób jednocześnie lub rozstrzeliwano przy ścianie jednego z bunkrów. W masowych egzekucjach używano cekaemu ustawionego na wale ziemnym. Więźniowie ustawiali się po prostu nad wykopanymi dołami, do których byli strącani po rozstrzelaniu.

https://youtu.be/IZLOIRme6c8

Dziś, gdy wchodzi się do cel, w których przetrzymywano więźniów, zaskakuje nieskazitelna biel ścian. Pod powłoką białej farby, którą naniesiono już po wojnie, znajduje się kilka tysięcy różnego rodzaju napisów: nazwisk, miejscowości, dat, niekiedy wezwań Bożej pomocy. Prawie wszystkie zostały wyryte w ścianie przez więźniów. Prawie wszystkie są wołaniem o pamięć o ich tragedii.

Ale nie tylko napisy na murach mówią o tragedii obozu. Najbardziej szokujące są relacje świadków, choć niewielu może opowiedzieć o tym, czym tak naprawdę stał się III Fort po klęsce wrześniowej. Pobyt w hitlerowskim obozie karno-śledczym przeżyli tylko ci, którzy mieli to „szczęście”, że zostali wysłani do Oświęcimia, Stutthofu i innych obozów. Tych, którzy pozostali tam do końca, nie było wśród żywych w dniu wyzwolenia Pomiechówka.

W każdy piątek palono ludzi

Jakimś szyderstwem szatana jest fakt, że właśnie w piątki dokonywano największych i najbardziej bestialskich mordów. Znane są fakty mordowania księży na terenie obozu w Pomiechówku:

„Widziałem, jak pewnego dnia przywieziono grupę księży katolickich - zeznawał po wojnie Feliks Skolasiński. - Wkrótce usłyszałem potworne jęki i ujadania sfory psów. Następnego dnia spalono strzępy kapłańskich szat. W każdy piątek palono ludzi na stosie. W inne dni po prostu wieszano, rozstrzeliwano lub oddawano psom”.

Do obozu przywożono także kobiety i dzieci. Ich los w większości pozostaje nieznany. Jedna z więźniarek - Wiktoria Karaszewska opowiadała po wojnie, że na 10 cel jedna była kobieca. „Przywożono również do obozu dzieci razem z zakonnicami. Co się z tymi dziećmi stało? Nie wiem” - dodaje. Zakonnice zostały zamordowane.

https://youtu.be/4jL0O2xD9ZQ

Bilansu ofiar do dziś nie udało się ustalić. Śmierć w III Forcie w Pomiechówku poniosło od 50 do nawet 100 tys. ludzi, w większości Polaków. Prawdziwej liczby nie da się ustalić, bo Niemcy dla zatarcia śladów swych zbrodni wydobywali i palili zwłoki pomordowanych więźniów. Nie wszystkie jednak zwłoki zdołano spalić. W kwietniu 1945 r. przeprowadzono ekshumację i wydobyto 6 tys. ciał. Z obawy przed epidemią przerwano ją jednak i powtórnie zasypano doły. Miejsce spoczywania więźniów wskazuje tylko wyraźnie obniżony poziom ziemi. Wiadomo też, że część więźniów wymordowano też w okolicznych lasach. Gdzie jeszcze znajdują się groby pomordowanych w Pomiechówku? Nikt nie potrafi powiedzieć.

Ks. Radosław Dąbrowski, artykuł ukazał się w tygodniku Niedziela (2007 r.)

Pociąg, który miał nazywać się „Śmierć komunie”. Najdłużej walcząca jednostka tego typu we wrześniu 1939

Artykuł Fort III w Pomiechówku – zapomniany obóz śmierci, gdzie zginęło nawet 100 tys. Polaków pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/fort-iii-pomiechowku-zapomniany-oboz-smierci-zginelo-nawet-100-tys-polakow/feed/ 0
Pociąg, który miał nazywać się „Śmierć komunie”. Najdłużej walcząca jednostka tego typu we wrześniu 1939 https://niezlomni.com/pociag-ktory-mial-nazywac-sie-smierc-komunie-najdluzej-walczaca-jednostka-tego-typu-we-wrzesniu-1939/ https://niezlomni.com/pociag-ktory-mial-nazywac-sie-smierc-komunie-najdluzej-walczaca-jednostka-tego-typu-we-wrzesniu-1939/#respond Mon, 14 Jul 2014 12:43:37 +0000 http://niezlomni.com/?p=14285

Pociąg Pancerny nr. 15 "Śmierć"

Tabor pancerny został zbudowany w Zakładach Zieleniewskiego w Krakowie. Pociąg budowany był pod nazwą "Śmierć komunie" jednakże Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego zatwierdziło tylko nazwę "Śmierć" i nadało pociągowi numer 23.

W 1939 r. wszedł w skład armii "Modlin", otrzymując wcześniej nr 15. Miał operować na linii Nasielsk-Ciechanów, lecz dotarł jedynie do Nasielska z powodu zniszczeń torów. 8 września został oddany pod dowództwo twierdzy Modlin. Kiedy rozpoczęło się oblężenie Modlina przez Niemców, od około 15 września pociąg był używany jako mobilna artyleria na terenie twierdzy, manewrując na kilkukilometrowym torze między Modlinem a Pomiechówkiem.

[caption id="attachment_14286" align="aligncenter" width="900"]Na zdjęciu: "Śmierć" podczas ceremonii poświęcenia 18 sierpnia 1920 r. na stacji Grzegórzki Na zdjęciu: "Śmierć" podczas ceremonii poświęcenia 18 sierpnia 1920 r. na stacji Grzegórzki[/caption]

Pociąg okazał się efektywny we wspieraniu ogniem polskich obrońców, ostrzeliwując wskazane cele i pomagając odpierać niemieckie ataki. 19 września odpierał atak na pozycje I batalionu 36 pułku piechoty i stoczył nawet nierozstrzygnięty pojedynek artyleryjski ze swoim niemieckim odpowiednikiem - pociągiem pancernym Panzerzug 7, działającym na odcinku Nasielsk-Pomiechówek. 22 września pociąg nr 15 skutecznie wspierał II batalion 36 pp w nocnym kontrataku koło Pomiechówka, który doprowadził do zlikwidowania włamania w polskie pozycje na prawym brzegu Wkry.

25 września na skutek ostrzału niemieckiego został zniszczony (spalony) wagon szturmowy i uszkodzona lokomotywa pancerna, którą następnie zastąpiono zwykłym parowozem (zdjęcia zdobytego pociągu sugerują, że parowóz pancerny - ze śladami pożaru - wciąż znajdował się w składzie pociągu, który być może przetaczany był przez lokomotywę zewnętrzną). Po kapitulacji twierdzy Modlin 29 września, załoga pociągu uszkodziła działa i przyrządy celownicze. Pociąg nr 15 był najdłużej walczącą jednostką tego typu we wrześniu 1939.

Dane techniczne:
prędkość maks.: do 60km/h
opancerzenie: 8-12mm

Skład złożony był z 3 wagonów artyleryjskich, 1 wagonu szturmowego, lokomotywy pancernej typu Ti3-5 i dwóch platform.

Na uzbrojenie składały się:
1x Haubica kal. 100mm wz. 14/19A
2x armata kal. 75mm wz. 02/26
10x KM Maxim kal 7.62 wz.08

Artykuł Pociąg, który miał nazywać się „Śmierć komunie”. Najdłużej walcząca jednostka tego typu we wrześniu 1939 pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/pociag-ktory-mial-nazywac-sie-smierc-komunie-najdluzej-walczaca-jednostka-tego-typu-we-wrzesniu-1939/feed/ 0