,,Gazeta Wyborcza" alarmuje o niecodziennej sytuacji w Rzeszowie. Kiedy kobieta chciała kupić karpia w Tesco i poprosiła pracownika o zabicie, ten odmówił, powołując się na klauzulę sumienia. Ale to był dopiero początek afery...

Spakował żywą rybę i sprzedał kobiecie. Karp udusił się w torbie foliowej.

zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa znęcania nad zwierzętami

- uważa Jacek Bożek z klubu Gaja, który komentuje, w jaki sposób ryba została zapakowana.

Tesco tłumaczy się, że pracownik nie był przeszkolony do tego typu zadań i miał prawo odmówić, a w tym samym dziale są odpowiednio wykwalifikowani pracownicy. Sklep powołuje się na Głównego Lekarza Weterynarii, który tłumaczy, że bez wody dochodzi do bezpiecznej wymiany gazowej.

To, że ryba w takiej siatce bez wody przeżyła, nie oznacza, że nie cierpiała. Ludzie telefonują i piszą do nas w sprawie przenoszenia żywych karpi w plastikowych torbach. Mamy setki takich zgłoszeń

- mówi ,,Wyborczej" Bożek, jednocześnie apelując do zgłaszania na policję przypadków, kiedy widzimy cierpiące karpie stłoczone lub są pozbawione wody.

Żywy karp w sklepie? Dzwońcie na policję!

mówi również adwokat Karolina Kuszlewicz w rozmowie z lewicową Krytyką Polityczną.

A co Wy sądzicie o całej sprawie? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.

Artykuł Pracownik Tesco odmówił zabicia karpia, powołując się na… klauzulę sumienia. Wybuchła afera: ekolodzy każą wzywać policję pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Tygodnik ,,Wprost" w artykule ,,Klienci gorszego sortu" zebrał przykłady produktów dla polskich konsumentów, które różnią się składem od swoich odpowiedników sprzedawanych na Zachodzie.

Postanowiliśmy prześwietlić składy kilkudziesięciu produktów, które występują pod taką samą marką i w podobnych opakowaniach w Polsce i za granicą. Wyniki są szokujące. Przebadane przez nas produkty mają gorszy skład w Polsce, a lepszy za granicą. Mało tego. W kilku przypadkach gorsze produkty są sprzedawane w Polsce drożej niż ich lepszy odpowiednik za granicą

- czytamy w tygodniku. Oto przykłady:

Paluszki rybne Tesco w wersji dla Brytyjczyków mają 64 proc. mięsa dorsza. Dla Polaków: 50 proc. mielonego mięsa ryb białych: miruna, morszczuk, mintaj, dorsz. Co ciekawe, musimy zapłacić 3,59, podczas gdy Brytyjczycy 2,98 złotych.

Ketchup łagodny Carrefour. W wersji dla Polaków: koncentrat pomidorowy 17,8 proc., a dla Francuzów 66 proc. przecieru pomidorowego (na opakowaniu dopisek: 120 g świeżych pomidorów na 100 g produktu).

Tesco Value parówki rodzinne dla Polaków w składzie mają 39 proc. mięsa oddzielonego mechanicznie (MOM) z kurcząt. Brytyjska wersja nie zawiera MOM, tylko 42 proc. mięsa wieprzowego. Poza tym są one tańsze (5,41 vs 5,96 PLN za kilogram).

W odpowiedzi dla tygodnika ,,Wprost" Carrefour Polska wyjaśnia, że ,,produkty skierowane na rynek francuski i polski różnią się w smaku z uwagi na lokalne przyzwyczajenia konsumentów oraz podejście do smaków wynikające z różnic kulturowo–terytorialnych”. Ale czy tłumaczy to gorszy jakościowo skład? Konkluzje artykułu nie są wesołe, bo oprócz zaprezentowania praktyk firm, okazuje się, że polskie państwo jest bezradne. Czeski minister rolnictwa swego czasu skwitował to:

Jeśli chodzi o niektóre produkty, jesteśmy dla Europy w rzeczywistości koszem na śmieci

źródło: Wprost / fot. ilustracyjna

Artykuł ,,Klienci gorszego sortu”. Tygodnik pokazuje, które produkty dla Polaków mają gorszy skład niż ich odpowiedniki na Zachodzie pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Wielki skandal wybuchł w Wielkiej Brytanii. Tysiące Brytyjczyków mogło zarazić się wirusem zapalenia wątroby typu E. Za całą sprawą stoi wielka sieć marketów. Daily Mail identyfikuje ją jako Tesco.

Lekarze z Public Health England poinformowali, że tysiące klientów jednej z sieci sklepów mogło zarazić się po zjedzeniu mięsa wieprzowego importowanego z Holandii i Niemiec. Oficjalnie nie poinformowano, o jakie markety chodzi, ale brytyjskie tabloidy ustaliły, że tajemniczy ,,Supermarket X", to Tesco - informuje ,,Daily Mail".

https://youtu.be/zk82HxEGozw

Według ustaleń PHE zarażonych może być od 150 tysięcy do 200 tysięcy, chociaż wirus HEV G302 odpowiedzialny za wirusowe zapalenie wątroby typu E został wykryty u około 60 osób. Wszyscy przebadani przyznali, że spożywali szynkę lub kiełbaski wieprzowe kupione w jednym ze sklepów sieci.

Specjaliści z Public Health England, komórki Ministerstwa Zdrowia, sugerują, że zainfekowane mięso mogło trafić do Wielkiej Brytanii z Holandii lub Niemiec.

Lekarze uspokajają, że u wielu zarażonych nie wystąpią żadne objawy, a organizm sam poradzi sobie z wirusem. Sugerują też, by dla bezpieczeństwa poddawać kupione mięso wieprzowe obróbce termicznej. Powinni również obserwować symptomy - osoba zarażona może odczuwać zmęczenie, mieć nudności, wymioty lub objawy przypominające grypę żołądkową.

Artykuł Nawet 150-200 tys. osób zarażonych po zjedzeniu mięsa. Gazety zidentyfikowały tajemniczy Supermarket X – popularny także w Polsce [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Artykuł Tesco: do Europy Środkowo-Wschodniej wysyłamy „produkty drugiej kategorii”. Brytyjczycy kupują „śmietankę zbiorów” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.