Niemieccy rolnicy są zaniepokojeni, że w tym roku napływ siły roboczej z Polski nie jest tak duży jak w latach ubiegłych. Wystosowali apel do rządu niemieckiego, aby ten podjął działania, które umożliwią zatrudnienie pracowników sezonowych z Ukrainy.
Jak informuje ,,Der Spiegel", problemy wynikają z faktu, że takie kraje jak Polska i Węgry radzą sobie lepiej ekonomicznie i stąd ból głowy niemieckich rolników. Ale Ukraińcy mają pomóc załatać dziurę na niemieckim rynku pracy. Obecnie w niemieckim rolnictwie zatrudnionych są dziesiątki tysięcy pracowników z Europy Wschodniej. Jednak znalezienie kolejnych może być trudniejsze, jak wynika z szacunków pracodawców.
- Jeśli sytuacja gospodarcza we wschodniej części UE będzie się dalej poprawiać, coraz mniej pracowników będzie przyjeżdżać do Niemiec
- czytamy na stronie ,,Der Spiegel", który powołuje się na słowa Burkharda Möllera, szefa związku rolników.
- W pewnej perspektywie dostrzegamy problemy
- podkreśla.
Stąd propozycja ze strony niemieckich rolników, żeby odważniej sięgać po siłę roboczą z Ukrainy. Möller podkreśla, że z uwagi na fakt, iż Ukraina nie jest krajem Unii, potrzebna jest specjalna umowa między obydwoma krajami.
- Rząd federalny musi o to zadbać
- podkreśla. Ministerstwo rolnictwa chce przanalizować sytuację prawną takiego rozwiązania.
Szczególnie narzekają rolnicy uprawiający szparagi, którzy twierdzą, że liczba przyjeżdżających robotników z Europy Wschodniej już teraz okazała się za mała. Na podobne problemy narzeka Austria, gdzie rolnicy także domagają się zmian na poziomie federalnym.
Brak pracowników z Polski i innych krajów może doprowadzić do zmian w niemieckim rolnictwie. Niektórzy myślą o zaprzestaniu uprawiania szparagów. Nie mogą płacić tyle, ile inne branże, np. budownictwo, gdzie płaca minimalna wynosi 9 euro za godzinę. Ich zdaniem takie wynagrodzenie przy zbiorach szparagów jest niemożliwe do utrzymania, ponieważ nie są w stanie pokryć dodatkowych kosztów podwyżkami cen.
Artykuł Niemieccy rolnicy załamani, bo coraz mniej Polaków chce u nich pracować. Ekspert przyznaje, że to wina dobrej sytuacji ekonomicznej naszego kraju. Ale Niemcy znaleźli rozwiązanie pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>