Przepisy unijne wywołują wściekłość nie tylko w Polsce, ale również za granicą, w tym w Niemczech. Niemiecki tabloid ,,Bild" przypuścił atak na Elżbietę Bieńkowską, podkreślając, że ,,jednym podpisem zniszczyła mający wielowiekową tradycję w Niemczech zwyczaj lania ołowiu w Sylwestra".

To ta figura woskowa jest odpowiedzialna za zakaz lania ołowiu

- w bezpośredni sposób piszą o unijnej komisarz niemieccy dziennikarze już w tytule.

To przez nią jesteśmy zmuszeni obejść się bez tradycyjnego lania ołowiu

- czytamy dalej w tekście, w którym Bieńkowska nazywana jest ,,największą głową w brukselskim gabinecie figur woskowych”.

Skąd to szaleństwo?

- pyta dziennik.

O co chodzi niemieckiemu dziennikowi? To przepis unijny, za którym stała właśnie Bieńkowska. Za jej sprawą przeforsowana została dyrektywa, w której określona jest górna granica zawartości ołowiu we wszystkich produktach sprzedawanych na terytorium UE na poziomie 0,3 proc. Docelowo ma to chronić dzieci przed szkodliwym działaniem. Jednak tym samym Niemcy muszą zerwać z wielowiekową tradycją.

Niemiecki zwyczaj przypomina lanie wosku w Andrzejki. Na podstawie kształtu zastygłego ołowiu wróżono sobie przyszłość. Pech chciał, że zwyczaj stoi w sprzeczności z nowymi normami unijnymi.

Warto jednak dodać, że nie zdecydował jedynie głos samej Bieńkowskiej. Za zakazem opowiedziały się niemiecki rząd oraz Bundestag.

źródło: Bild.de

Artykuł Niemiecka gazeta wściekła na Bieńkowską. Atakuje: ,,To ta figura woskowa jednym podpisem zniszczyła wielowiekową tradycję” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Dokonano bilansu Sylwestra w Kolonii. Wczoraj informowaliśmy o incydencie w środkach komunikacji miejskiej (zobacz więcej TUTAJ). Początkowo pisano, że tegoroczna impreza będzie spokojna, teraz media określają jej bilans mianem ,,zatrważającego". Okazuje się, że policja otrzymała... 249 doniesień o popełnieniu przestępstwa.

Podczas sylwestrowej nocy doszło do kilku przypadków molestowania seksualnego, a także gwałtu na 28-letniej turystce. Zdarzały się rabunki (4), bójki i molestowania, a także nielegalne posiadanie broni (13 przypadków). Zanotowano co najmniej 86 przypadków uszkodzenia ciała

W dzielnicy Meschenich, zdominowanej przez imigrantów, doszło do ataku na umundurowanych funkcjonariuszy.

Policjanci, którzy przybyli na miejsce, sami zostali zaatakowani przez agresywnych mężczyzn. Sytuację udało się opanować dopiero po przybyciu posiłków

- informuje Deutsche Welle.

Do powyższych incydentów doszło, mimo specjalnie przedsięwziętych środków (zmobilizowano 1400 policjantów - 3 z nich zostało poszkodowanych). Ostatecznie zatrzymano 11 osób.

Ostatni Sylwester, mimo niewesołego bilansu, prezentuje się lepiej na tle pamiętnych wydarzeń z nocy 2015 na 2016 roku. Wtedy zanotowano aż 600 przypadków napastowania seksualnego.

- Generalnie do Kolonii wróciła normalność. Bardzo mnie to cieszy

– powiedziała nadburmistrz Kolonii Henriette Reker. W obliczu powyższych danych użycie słowa ,,normalność" może budzić zdziwienie...

źródło: DoRzeczy.pl / TVP Info / Deutsche Welle

https://niezlomni.com/tym-razem-w-kolonii-mialo-byc-spokojnie-ale-do-sieci-trafilo-bulwersujace-nagranie-wideo/

Artykuł Burmistrz Kolonii: ,,Wróciła normalność”. Tymczasem bilans Sylwestra jest zatrważający… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

W pamięci wszystkich na stałe zapisze się Sylwester w Kolonii 2015/16, gdzie pod tamtejszą katedrą doszło do licznych napaści na kobiety. Tym razem miało być spokojnie, choć do sieci trafiło takie nagranie zarejestrowane w środkach komunikacji miejskiej.

W opisie nagrania czytamy, że kiedy jeden z pasażerów próbował nagrać sytuację, został zaatakowany przez Arabów. Autorem filmiku jest Henryk Stoeckl. Twierdzi, że został pchnięty w kierunku torów kolejowych i parokrotnie uderzony tylko dlatego, że próbował nagrywać zdarzenie. Mężczyzna, który zarejestrował sytuację, twierdzi, że wszystko zaczęło się od bójki młodych mężczyzn z Bliskiego Wschodu. Na miejscu była też płacząca dziewczyna, która również została poszkodowana.

https://youtu.be/i2vl-dH-D-Q

Tymczasem w Kolonii wspomina się noce sylwestrowe przed 2015:

🇩🇪 Kolonia. "Pokojowy sylwestrowy wieczór w strefie bezpieczeństwa".
Komentarz Marii Schneider (Freie Presse): "Pamiętamy jak kobiety świętowały Sylwestra w Kolonii przed 2015:
-bez stref bezp.
-bez 2000 policji
-bez pieprzu w sprayu
-bez męskiej ochrony"https://t.co/50XbP7bTc7

— Adam Gwiazda (@delestoile) 31 grudnia 2018

Artykuł Tym razem w Kolonii miało być spokojnie, ale… Do sieci trafiło bulwersujące nagranie (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

- Trochę na przekór wszystkim tym, którzy mają focha, pokazujemy, że jesteśmy super! - wołał ze sceny Jerzy Owsiak. Tymczasem w internecie nie brakuje przeciwników i zwolenników inicjatywy. Ci pierwsi punktują kwestię fajerwerków, przed którymi ostrzega się w Sylwestra, ale nie przeszkadzają podczas finału WOŚP.

Ogromną kontrowersją tegorocznego finału było wystawienie na aukcji kolekcji krawatów mężczyny, który popełnił samobójstwo w centrum Warszawy w proteście przeciwko rządowi.

Ciekawe czy będzie chętny na krawaty tego biednego człowieka, który dokonał samobójstwa pod pałacem Stalina. Sam pomysł przerażający. Ktoś się mocno pogubił, delikatnie mówiąc.

— Beata Sławińska (@BAwinska) 14 stycznia 2018

Tymczasem internauci zwracają także uwagę na podwójne standardy mediów w sprawie fajerwerków w Sylwestra i podczas finału WOŚP:

"co wolno wojewodzie..." - teoria i praktyka na przykładzie wrażliwości TVN

- czytamy na profilu Nagroda Złotego Goebbelsa.

To zobrazujmy tę wrażliwość TVN na pamiątkę.

"Co wolno wojewodzie..." czyli teoria i praktyka na przykładzie stacji z Wiertniczej😉 pic.twitter.com/sQVcmehT17

— NZG (@NZGoebbelsa) 15 stycznia 2018

Porównywano również zachowanie celebrytów:

Komentarze nie pozostawiały wątpliwości:

Bo są fajerwerki nowoczesne a europejskie (te odpala Owsiak i TVN) oraz zaściankowe i kołtuńskie (by nie powiedzieć faszystowskie), odpalane przez TVP i samego Jarosława.

— romanski_m (@romanski_m) 15 stycznia 2018

Dzisiaj psy same odpalają fajerwerki.

— Michał Premium (@mikkele52) 14 stycznia 2018

Fajerwerki na Sylwestra są złe, bo zwierzęta się męczą. Te z okazji #WOŚP, które właśnie słyszę są lepsze? Psy zachowują się jak w Sylwestra o północy. Gdzie dziś są obrońcy praw zwierząt?#Wolność

— Dawid Lewicki (@DawidLewickiCK) 14 stycznia 2018

Zaiste Owsiak to swięty czlowiek. Nawet psy, koty i skrzydlate wpatrują się z podziwem w fajerwerki "Swiatelka do ... " czując się bezpiecznie jak nigdy wczesniej

— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) 14 stycznia 2018

Artykuł Internauci punktują podwójne standardy TVN i celebrytów. Porównują ich postawę w Sylwestra i podczas finału WOŚP pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Dziennik Telewizyjny z 31 grudnia 1988 r., prowadząca: Irena Jagielska.

https://www.youtube.com/watch?v=HgbY_GD0kRE

Artykuł Ostatni sylwestrowy Dziennik Telewizyjny w PRL-u – 31 grudnia 1988 roku pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

[...] Poszedł on do szafki i wyjął dużą papierową torbę. Przyniósł ją i wyrzucił zawartość na stół. Było to coś podobnego do strąków dużego bobu, albo do małych ogórków.

– Co to jest? – spytałem.
– Banany – powiedział Dubin. – Nasze chłopaki z NKWD tu u pewnego burżuja, który miał dawniej owocarnię, rewizję robili i dużo tego specjału znaleźli. Więc i mnie trochę dali.
– Dawać tu banany! – krzyczy Jegorow. – Dość burżujom tym się obżerać. Teraz nasza kolej!

No, nic. Dubin banany porządnie w umywalce wymył i kilka z nich plasterkami na talerzu pokrajał, potem, oczywiście, odpowiednio posolił i każdemu wódki nalał.

– Zdrowie piechoty! – powiedział.

Wypiliśmy i bananami zagryzamy. Ale, cholera go wie, jakoś niesmaczne było. Ja nawet wypluć chciałem. A Sinicyn wówczas powiedział:

– Do tych bananów trzeba octu i tak samo pieprzu.

Pieprz był, ale po ocet Dubin do gospodyni poszedł pożyczyć. Zaprawialiśmy banany octem, no i, rzecz jasna, pieprzem. I zupełnie inny smak wyszedł. Ale wszystko jedno nie podobały mi się. Wolę kiszone ogórki, a nawet cebulę. Ale nic, pod wódkę to nawet i banany pójdą.

Tylko to było najgorsze, że kapitan Jegorow, nieco za wcześnie, chorować zaczął. Sinicyn do pianina go poprowadził, przykrywkę u góry instrumentu otworzył i powiedział:

– Walcie, towarzyszu do środka, bo szkoda podłogę zanieczyszczać. A w tym głupim instrumencie miejsca dość. Wszystko się zmieści.

Widzę ja z drugiej strony pianina Maślannikow przysposobił się, i też naloty na Rygę robi. Ale ja dobrze się trzymałem i dalej wódkę pod banany chlastałem. A potem posłyszałem jak Dubin powiedział:

– Te banany to najlepiej z olejem jeść i cukrem. Ale szkoda, że nie mam. 

Nie zdążył on tego wypowiedzieć, jak kapitan Jegorow od pianina oderwał się, do stołu zbliżył się, jeden banan (jeszcze nie pokrajany) wziął i Dubina nim w zęby jak zajedzie.

– Otrułeś mnie, draniu! – krzyczy. – Nigdy ja od wódki tak prędko nie rzygałem. Banany należy się kiszone jeść, albo marynowane, a ty surowe dałeś!

I w mordę go, i w mordę. Więc Dubin zaczął bronić się. Chwycili się za włosy i po podłodze tatłają się. Kapitan Jegorow naszego gospodarza całego bananami zanieczyścił. Ale to drobiazg: ot, trochę śmiechu było i już. A potem my znów pili, ale na banany jakoś wszyscy apetyt stracili. Tylko Dubin dalej jadł, żeby nie zmarnowały się. przekąska. Tylko pewnie trzeba do nich chrzanu, albo musztardy dodawać.

– To niech sobie tę przekąskę burżuje i żrą! – powiedział kapitan Jegorow. – A ja za takie kpiny i śmiechy będę w mordę bił! Ale nie bił więcej. Pewnie bardzo osłabł, bo rzygał on długo. Bawiliśmy się tak chyba do trzeciej rano. Dobrze nie pamiętam, bo przytomność straciłem i tylko nad ranem z zimna obudziłem się. A zimno musiało być, bo kapitan Jegorow, w trakcie zabawy, wszystkie okna krzesłem powybijał i pół pieca uszkodził. Ciemnawo jeszcze było. Chłopaki śpią – kto gdzie... Sprawdziłem ja, czy zegarki mam? Ale były na miejscu. W dobrym towarzystwie się bawiłem. Więc poszedłem ja do domu. Takim to sposobem, bardzo wesoło i przyjemnie, spotkaliśmy Nowy Rok.

Sergiusz Piasecki, "Zapiski oficera Armii Czerwonej"

Artykuł Banany jako zakąska do wódki – z solą, octem i pieprzem. Sylwester w Armii Czerwonej piórem Sergiusza Piaseckiego pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Aleksander Kwaśniewski w 2001 roku jako urzędujący prezydent w rozmowie z Gazetą Telewizyjną udzielił kilku cennych wskazówek przed zabawą sylwestrową.

- Przede wszystkim szampan - jako trunek rytualny - musi być. Może go być niewiele, ale musi być dobrej jakości, przestrzegam przed tanimi podróbkami, bo to może być zbrodnia na własnym organizmie -

radził Aleksander Kwaśniewski.

Ale zanim przyjdzie pora na alkohol pora się na jego spożycie odpowiednio przygotować.

- Coś przed wyjściem na bal, niekoniecznie wielki posiłek, ale pożywny obiad się przyda. Może się okazać, że w atmosferze sylwestrowej nie będzie czasu na jedzenie. Wiem, że panie niechętnie to robią, bo kreacje sylwestrowe, ale z doświadczenia wiem, że warto -

podkreślał.

Aleksander Kwaśniewski apelował o umiar w spożyciu alkoholu.

- No i najważniejsza rzecz - kontrolować się. Panowie miewają, niestety, taką tendencję, że najpierw przyspieszają tempo, bo kończy się stary rok, potem przyspieszają, bo zaczyna się nowy rok, a kończy się to zawsze fatalnie. Uważam, że w sylwestra najlepiej jest zrezygnować z mocnych alkoholi i raczej sączyć tak zwane long drinki, bo z nimi łatwiej się kontrolować

- dodawał.

Najważniejszą radę były prezydent zachował na koniec.

Najgorzej, gdy człowiek się budzi pierwszego stycznia i nawet nie wie, że to już Nowy Rok

- zaznaczył.

cały wywiad na Prezydent.pl

Artykuł Aleksander Kwaśniewski udziela bezcennych rad przed Sylwestrem. „Najgorzej, gdy człowiek się budzi pierwszego stycznia i nawet nie wie, że to już Nowy Rok” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.