Super Express – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Super Express – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Żona dyplomaty nie korzysta z TVP, PZU i Orlenu. Kontratak SE: jej mąż pobrał blisko pół miliona złotych na rodzinę – mimo że żona pracowała w TVP https://niezlomni.com/zona-dyplomaty-nie-korzysta-z-tvp-pzu-i-orlenu-kontratak-se-jej-maz-pobral-blisko-pol-miliona-zlotych-na-rodzine-mimo-ze-zona-pracowala-w-tvp/ https://niezlomni.com/zona-dyplomaty-nie-korzysta-z-tvp-pzu-i-orlenu-kontratak-se-jej-maz-pobral-blisko-pol-miliona-zlotych-na-rodzine-mimo-ze-zona-pracowala-w-tvp/#respond Tue, 13 Jun 2017 08:20:33 +0000 http://niezlomni.com/?p=39997

Rodzina ambasadora nie jest tania w utrzymaniu. Jak informuje Super Express, Ryszard Schnepf, gdy reprezentował Polskę w Hiszpanii i USA, pobierał dodatek na pokrycie kosztów utrzymania najbliższych. Okazuje się jednak, że te pieniądze mu się nie należały.

O sprawie zrobiło się głośno, gdy Schenpf-Wysocka napisała na Twitterze:

Nie oglądam TVP. Nie ubezpieczam się w PZU. Nie tankuję na Orlenie

Wtedy sprawę przypomnieli internauci, a dziennikarka zapewniała, że to nieprawda.

Tymczasem jak informuje Super Express, Schnepf pobrał w sumie około 450 tysięcy złotych. I wszystko byłoby zgodnie z przepisami, gdyby nie fakt, że dodatek na utrzymanie rodziny przysługiwałby mu wówczas, gdy żona ambasadora by nie pracowała. Tymczasem Dorota Wysocka-Schnepf była zatrudniona w TVP w latach 2004-2016.

Ryszard Schnepf był ambasadorem w Hiszpanii w latach 2008-2012, a następnie przez 4 lata pełnił taką samą funkcję w USA.

Podczas pobytu na placówce w Madrycie pobierał dodatek od 2 grudnia 2008 r. do 20 września 2012 r. w łącznej wysokości 62 151,98 euro. A jako ambasador w Waszyngtonie, w okresie od 27 marca 2013 r. do 31 lipca 2016 r. w łącznej wysokości 50 468,30 dolarów (czyli w sumie prawie 450 tys. zł). Dodatek był wypłacany na podstawie oświadczenia złożonego przez ambasadora

- informuje ,,Super Express" powołując się na dane otrzymane w biura rzecznika prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Piotr Nisztor dodawał:

To wniosek R.Schnepfa z 27.03.2013 o dodatek dla rzekomo niepracującej zony. To tylko potwierdza ze ordynarnie skłamał, aby dostać kasę. Szok

Publicysta Rafał Ziemkiewicz komentował:

Pan ambasador jak go znam szybko sprawę wyjaśni. Mianowicie, wyjaśni że jest prześladowany przez antysemitycki prawicowy reżim.

Nawiązywał do sytuacji, gdy Schenpf porównał sytuację w kraju do 1968 r. Pisał wtedy:

Fala antysemickich hejtów dotarła za ocean, budząc konsternację, a przede wszystkim skutecznie burząc z mozołem budowany przeze mnie wizerunek Polski tolerancyjnej, bez rasizmu i antysemityzmu

Była to reakcja na artykuł "Resortowy ambasador w Waszyngtonie", który ukazał się w "Gazecie Polskiej". Wg publikacji, ojciec Schnepfa, Maksymilian blisko 60 lat wcześniej został skierowany do służby dyplomatycznej w Waszyngtonie przez rosyjskie GRU, brał także udział "w ,,likwidacji band w Białostockiem", czyli pacyfikacji podziemnej armii Żołnierzy Wyklętych. Zwrócono również uwagę, że polski ambasador w USA był związany z m.in. Bronisławem Geremkiem i Adamem Danielem Rotfeldem.

Ryszard Schnepf do zarzutów odniósł się w specjalnym oświadczeniu. Napisał m.in., że nigdy nie wyliczał sobie pensji, nie występował o żadne dodatki, a praca jego żony nie była tajemnicą.

Bardzo dziękuję za możliwość odniesienia się do krzywdzących dla mnie zarzutów. Przede wszystkim pragnę jednoznacznie wyjaśnić, że ambasador z zasady nie wypłaca i nie wylicza swojego uposażenia, nie przyznaje sobie dodatków, ani o dodatki nie występuje. Wynagrodzenie ambasadora nie podlega też żadnym negocjacjom. Jest wyliczane przez MSZ na podstawie obowiązujących przepisów. Zgodnie z tą zasadą nigdy nie wyliczałem swojej pensji ani nie występowałem o żadne dodatki. Nie przypominam też sobie, bym kiedykolwiek pisał oświadczenie, iż moja małżonka jest osobą niepracującą, co więcej – fakt, iż pracowała w TVP był w MSZ i nie tylko, wiedzą powszechną.

Z zadowoleniem przyjmuję informację, iż MSZ występuje w tej sprawie do sądu. Rozumiem, że Ministerstwo zarzuty kieruje wobec samego siebie, gdyż - jak wcześniej wspomniałem – to MSZ jest odpowiedzialne za wyliczanie pensji ambasadora.

Na tym mógłbym zakończyć, ale pragnę dodać uwagę natury ogólnej: MSZ nie wypłaca dodatków za „niepracowanie” małżonków. Wręcz przeciwnie – dodatki dla małżonków kierowników i tylko kierowników placówek wynikają z faktu, iż małżonkowie kierowników placówek są obarczeni obowiązkami na rzecz RP, a dodatek dla nich jest formą wynagrodzenia za ich pracę oraz wynikające z niej koszty. Takich obowiązków nie mają małżonkowie pracowników służby dyplomatycznej niższego szczebla (radców, konsulów, kierowców czy kucharzy), dlatego przepisy nie przewidziały dodatków dla nich.
Sugeruję zapoznanie się również z Ustawą o Służbie Zagranicznej, która jest aktem wyższym wobec rozporządzenia Prezesa RM. Ustawa zaś w Art. 29 ust 5. mówi: „Ambasadorowi i konsulowi kierującemu urzędem konsularnym, którego małżonek przebywa wraz z nim na placówce zagranicznej i nie jest zatrudniony na podstawie art. 31 ust. 1, przysługuje dodatek na pokrycie zwiększonych kosztów utrzymania rodziny.” Art. 31 ust. 1 zaś mówi: „Jeżeli wymagają tego szczególne potrzeby służby zagranicznej, małżonkowie (…) mogą być, za zgodą dyrektora generalnego służby zagranicznej, zatrudnione w tej samej placówce zagranicznej, nawet gdyby powstał między nimi stosunek podległości służbowej”. Zachęcam do zapoznania się z treścią ww. Ustawy, która precyzyjnie określa tę kwestię i potwierdza, że mój przypadek w żadnym stopniu nie koliduje z jej zapisami. W związku z wątpliwościami interpretacyjnymi sprawa ta w 2010 r. była analizowana przez Biuro Spraw Osobowych MSZ. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że ta nieuzasadniona, krzywdząca i chybiona próba podważenia mojej wiarygodności jest reakcją na wyrażany przeze mnie publicznie krytycyzm wobec obecnego Ministra Spraw Zagranicznych oraz dyrektora generalnego MSZ

- napisał były ambasador RP w Hiszpanii i USA.

Sprawa ma wkrótce trafić do sądu. Nad takim rozwiązaniem sytuacji zastanawiają się w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

http://niezlomni.com/zona-dyplomaty-byla-dziennikarka-tvp-a-obecnie-wyborczej-uderzyla-tvp-pzu-orlen-spodziewala-sie-takiej-odpowiedzi/

Artykuł Żona dyplomaty nie korzysta z TVP, PZU i Orlenu. Kontratak SE: jej mąż pobrał blisko pół miliona złotych na rodzinę – mimo że żona pracowała w TVP pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/zona-dyplomaty-nie-korzysta-z-tvp-pzu-i-orlenu-kontratak-se-jej-maz-pobral-blisko-pol-miliona-zlotych-na-rodzine-mimo-ze-zona-pracowala-w-tvp/feed/ 0
Fotoreporter dostał roczny zakaz wstępu do Sejmu. Wszystko za sprawą jednego zdjęcia posłanki PO. ,,To decyzja rodem z Korei Płn” https://niezlomni.com/fotoreporter-dostal-roczny-zakaz-wstepu-sejmu-sprawa-jednego-zdjecia-poslanki-decyzja-rodem-korei-pln/ https://niezlomni.com/fotoreporter-dostal-roczny-zakaz-wstepu-sejmu-sprawa-jednego-zdjecia-poslanki-decyzja-rodem-korei-pln/#respond Thu, 06 Oct 2016 18:05:48 +0000 http://niezlomni.com/?p=32176

Fotoreporter „Super Expressu” Paweł Dąbrowski przez najbliższy rok nie będzie mógł przekroczyć progu Sejmu. Wszystko za sprawą zdjęcia, które zrobił. Zdaniem Kancelarii Sejmu, fotograf naruszył powagę parlamentu oraz takt i kulturę osobistą.

Na zdjęciu wykonanym przez fotografa widać, jak posłanka PO Lidia Gądek zdjęła buty i opiera bosą stopę o rząd siedzeń.

Pana zdjęcia nie są zdjęciami opisującymi prace Sejmu, lecz wręcz przeciwnie - naruszają powagę Sejmu i dobre obyczaje

- takie uzasadnienie rocznej banicji otrzymał Dąbrowski.

Co na to Super Express? Redaktor naczelny gazety Sławomir Jastrzębowski zapowiada odwołanie.

To decyzja absolutnie skandaliczna, rodem z Białorusi i Korei Północnej

- kwituje. Twierdzi, że dotychczas żaden z fotoreporterów nie został ukarany w ten sposób.

PiS-owi ewidentnie brakuje Hoffmanów, Mastalerków i Bielanów, którzy zajęliby się polityką medialną, komunikowaniem się z opinią publiczną. Spodziewam się, że w następnym etapie marszałek Kuchciński może zechce kontrolować wszystkie jego zdjęcia w mediach

- dodaje.

Jesteśmy „public eye”. Sejm jest miejscem publicznym, posłowie są w pracy za nasze pieniądze. Jeżeli dłubią w nosie, drapią się w pupę czy nawet chodzą boso, to jest to ich przejaw publicznej aktywności i nie podlega żadnym immuniteto

- skomentował decyzję Sejmu inny fotograf Maksymilian Rigamonti.

źródło: własne / Wirtualne Media

Artykuł Fotoreporter dostał roczny zakaz wstępu do Sejmu. Wszystko za sprawą jednego zdjęcia posłanki PO. ,,To decyzja rodem z Korei Płn” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/fotoreporter-dostal-roczny-zakaz-wstepu-sejmu-sprawa-jednego-zdjecia-poslanki-decyzja-rodem-korei-pln/feed/ 0