Dzieje rodziny Mireckich to opowieść na świetny serial o XX wiecznej historii Polski. Trzymający w napięciu, pełen zwrotów akcji, obraz poświęcenia, oddania i ofiarności na miarę „Czasu honoru”.
Amerykański reżyser mógłby zrobić z niego film na miarę Oskara. Ośmioro rodzeństwa Mireckich całym swoim życiem dowiodło, że dla ich pokolenia Bóg, Honor i Ojczyzna były wartościami najważniejszymi i żywymi. Udowadniali swoją wierność i oddaniem polskości i katolicyzmowi w katowniach Gestapo i NKWD, wśród Polonii w USA i w sowieckiej Ukrainie, ucząc polskie dzieci i organizując pomoc dla Polaków w kraju. Zainteresowanych szerzej losem tej niezwykłej rodziny odsyłam do świetnego eseju dra Krzysztofa Kaczmarskiego „Saga Rodu Mireckich”. Bardzo dobrze się stało, że esej został dołączony do książki "Przede wszystkim Polska. Zapiski amerykańskie z lat 1952–2010".
Chociażby samo to sprawia, że zapiski pani Marii Mireckiej-Loryś, komendantki głównej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Kobiet są lekturą obowiązkową. Zapiski są dziejami służby rozpoczętej jeszcze przed wojną, niezmordowanej służby dla Polski, która wciąż trwa. Pani Maria opisuje swoje dzieje i losy pokolenia Polaków, wygnanych przez komunizm z Ojczyzny, które znalazło drugi dom w Stanach Zjednoczonych. To także lektura obowiązkowa dla tych, którzy chcą poznać dzieje Polonii po wojnie w Stanach Zjednoczonych. (TP)
[caption id="attachment_45637" align="alignleft" width="700"] Adrian Grycuk/commons.wikimedia.org/IPN[/caption]
Autorka pisze przede wszystkim o kontynuacji etosu narodowego – który wchłonęła w domu rodzinnym – w warunkach emigracyjnych. W tym sensie jest to pamiętnik o kontynuacji. Jej motto to cytat z Romana Dmowskiego: „Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie”. Maria Mirecka-Loryś snuje refleksje o byciu świadomą Polką i wynikających z tego powinnościach wobec ojczyzny i współbraci Polaków. Ten imperatyw przyświecał jej przez całe życie. Dydaktyczna wartość takich wynurzeń musi być w końcu w pełni doceniona. Autorka powinna stać się wzorem służby ojczyźnie dla obecnych i przyszłych pokoleń Polaków, a zwłaszcza dziewcząt. Dla profesjonalnego historyka szczególnie wartościowy w pamiętniku jest aparat naukowy. Redakcja naukowa świetnie uzupełniła narrację autorki, przedstawiając graczy emigracyjnych w serii pouczających biogramów - z recenzji prof. Marka Jana Chodakiewicza.
Maria Mirecka-Loryś, Przede wszystkim Polska. Zapiski amerykańskie z lat 1952–2010, opracowanie i redakcja Krzysztof Kaczmarski, Rafał Sierchuła, Rzeszów 2016. Książkę można nabyć TUTAJ.
Artykuł Niezwykła książka niezwykłej kobiety. Prof. Chodakiewicz: „Autorka powinna stać się wzorem służby ojczyźnie dla obecnych i przyszłych pokoleń Polaków”. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>W niedzielę 1 marca 2015 roku obchodzimy po raz piąty Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W całej Polsce a także zagranicą, środowiska patriotyczne, organizacje społeczne i samorządy składają hołd niezłomnym bohaterom antykomunistycznego podziemia, mordowanym, katowanym i wyklętym za obronę naszej niepodległości. Ich walka i tragiczne losy ożywiają dzisiaj wyobraźnię wielu pokoleń Polaków, zwłaszcza ludzi młodych, którym do szczęścia nie wystarczy hasło róbta co chceta, kolejna telenowela i ciepła woda w kranie.
[quote]Przede wszystkim z myślą o nich, zespół wybitnych znawców tematu działający pod patronatem Ogólnopolskiego Społecznego Komitetu Upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych przygotował książkę wprowadzającą w trudną i przez długi czas zakłamywaną historię. Zachęcamy do lektury i podzielenia się tą publikacją z jak najszerszym kręgiem odbiorców poprzez rozesłanie wersji elektronicznej (plik pdf) do organizacji, instytucji i znajomych, umieszczenie na stronach internetowych, bądź - jeśli znajdą się na to fundusze - poprzez jej wydrukowanie. Zadbajmy wspólnie o to, aby wiedza o dziejach Żołnierzy Wyklętych trafiła "pod strzechy", do szkolnych, miejskich i osobistych bibliotek![/quote]
Prace związane z książką były prowadzone społecznie. Przekazujemy ją nieodpłatnie jako pomoc edukacyjną w przywracaniu Niezłomnych do społecznej świadomości.
Wyrażamy zgodę na jej rozpowszechnianie w dowolnym nakładzie podczas tegorocznych obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych i później, zarówno w formie papierowej, jak i elektronicznej. Ostatnią stronę książki (128) pozostawiamy pustą. Przeznaczamy ją dla Państwa, np. dla uhonorowania sponsorów wydania lub umieszczenia nazwy drukarni, natomiast nie wyrażamy zgody na ingerencję w tekst (s. 1-127) i w formę okładki.
Materiały i wskazówki drukarskie (pdf i jpg, ok. 30 mb) dostępne są pod linkiem:
Z wyrazami szacunku i pozdrowieniem,
Ogólnopolski Społeczny Komitet
Upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych
Dla Niepodległej. Żołnierze Wyklęci 1944-1963, pod redakcją Dariusza Piotra Kucharskiego i Rafała Sierchuły, Poznań 2015, ss. 128, il. (format B5, wymiary okładki: 165 × 236, kolor)
Autorzy: Leszek Długosz, dr Rafał Drabik, abp Stanisław Gądecki, Dawid Golik, Tomasz Greniuch, Maciej Grzesiński, dr hab. Waldemar Handke, Bogna Hołyńska, Bartłomiej Ilcewicz, dr Ksawery Jasiak, Jacek Karczewski, dr Tomasz Kenar, dr Dariusz Piotr Kucharski, Barbara Lipińska-Postawa, dr Agnieszka Łuczak, Renata Łukaszewicz, dr hab. Filip Musiał, dr Wojciech Jerzy Muszyński, Aleksandra Pietrowicz, Tadeusz M. Płużański, Marcin Podemski, dr Rafał Sierchuła, dr Jarosław Szarek, Władysław Tarnowski, Bartosz Wiczyński, Michał Wołłejko, Leszek Żebrowski, dr Jacek Żurek.
Artykuł Dla Niepodległej. Żołnierze Wyklęci 1944-1963 [pdf z książką] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Należał do pokolenia, któremu przyszło żyć w bardzo trudnym okresie dziejów Polski. Był to najpierw czas odbudowy państwa po 123 latach zaborczej niewoli, a następnie walki o niepodległość, najpierw z niemieckim i sowieckim zniewoleniem podczas II wojny światowej, a później po 1944 r. – z reżimem komunistycznym.
Stanisław Kasznica, bo o nim mowa, ostatni dowódca Narodowych Sił Zbrojnych, urodził się 25 lipca 1908 r. we Lwowie. Był pierworodnym synem Stanisława, wówczas doktora prawa, świetnie rozwijającego swoją karierę kierownika Biura Statystycznego w Wydziale Krajowym we Lwowie, członka Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego. W 1912 r. ojciec przyjął propozycję objęcia stanowiska profesora Akademii Rolniczej w Dublanach koło Lwowa.
[caption id="attachment_15434" align="alignleft" width="400"] Eleonora Kasznica, fot. M. Borawski, Nasz Dziennik[/caption]
W Poznaniu
Po odzyskaniu niepodległości Stanisław junior rozpoczął naukę początkowo w Gimnazjum Wojciecha Górskiego (później Gimnazjum św. Wojciecha), a następnie po przeprowadzce do Poznania w Gimnazjum im. Karola Marcinkowskiego. W latach szkolnych przeżył rodzinną tragedię. Z powodu ciężkiej choroby zmarła jego matka Amelia Kasznicowa. Opiekę nad chłopcami roztoczyła kilkanaście lat starsza od Amelii siostra Eleonora, która została drugą żoną profesora Kasznicy.
Po uzyskaniu matury Stanisław rozpoczął studnia na Wydziale Prawno-Ekonomicznym Uniwersytetu Poznańskiego. Podczas studiów działał w strukturach Młodzieży Wszechpolskiej, będąc jednym z liderów jej tajnej struktury kierowniczej. Zaangażował się również w życie społeczne Uniwersytetu, wstępując do studenckiej organizacji samorządowej – Bratniej Pomocy. Kolejnym przejawem aktywności ideowej młodego Kasznicy była jego działalność w ruchu korporacyjnym na terenie uczelni. Podobnie jak jego ojciec i młodszy brat, Stanisław junior wstąpił do Korporacji Akademickiej „Helionia”, której został prezesem w 1938 roku.
Działacz polityczny
Po ukończeniu studiów i zdaniu egzaminu magisterskiego 11 października 1933 r. Kasznica zaangażował się w działalność polityczną. Od 1934 r. swoje losy związał z Obozem Narodowo-Radykalnym. Partia ta, skupiająca młodą polską inteligencję, mimo że bardzo szybko została zdelegalizowana, kierowana była przez tajną wielostopniową strukturę o nazwie Organizacja Polska. Od 1936 r. działalnością ONR w Poznaniu kierował Kasznica.
Wspominał po latach:
Praca moja ograniczała się do udziału w referatach i dyskusjach, które postawiły sobie za cel opracowanie pełnego programu politycznego, gospodarczego, społecznego itp. ruchu politycznego. Pozatem miałem pod opieką legalną ’Młodzież narodowo-radykalną’ [MNR]. Przez 1937 i 1938 na próżno starałem się ratować cofające się wpływy ONR na obu uczelniach poznańskich, cofające się na rzecz Młodzieży Wszechpolskiej”.
W 1938 r. kandydował bez powodzenia do rady miejskiej. Zmobilizowany w 1939 r. do 7. Dywizji Artylerii Konnej, jako podporucznik dowodził 1. plutonem 2. baterii dywizjonu, który wchodził w skład Wielkopolskiej Brygady Kawalerii. Wziął udział m.in. w bitwie nad Bzurą, pod Laskami i Sierakowem. Za czyny w walce został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari V klasy i dostał awans na porucznika. Po klęsce zaangażował się w działalność konspiracyjną.
Żołnierz, polityk, konspirator
W październiku 1939 r. przyczynił się do powstania wojskowej organizacji – Związku Jaszczurczego, w tym samym czasie współtworzył organizację cywilną pod nazwą Komisariat Cywilny. Wspomnianymi strukturami zarządzała Organizacja Polska, a oficjalnie grupa skupiona wokół podziemnego pisma „Szaniec”.
[quote]Celem Grupy „Szańca” była walka zarówno z okupantem niemieckim, jak i sowieckim oraz przeciwdziałanie wpływom komunistów, a także realizacja wizji Polski jako kraju zorganizowanego w duchu narodowo-katolickim. Zakładano, że przyszłe granice na wschodzie pozostaną takie jak przed wojną, natomiast zachodnia koncepcja terytorialna przewidywała włączenie do Polski Prus Wschodnich z Gdańskiem i Królewcem. Granica miała opierać się na Odrze i Nysie Łużyckiej.[/quote]
W 1942 r. wraz z częścią podległej Stronnictwu Narodowemu Narodowej Organizacji Wojskowej Grupa „Szaniec” i Związek Jaszczurczy utworzyły nową organizację wojskową – Narodowe Siły Zbrojne (NSZ) i strukturę cywilną – Służba Cywilna Narodu (SCN). Latem 1943 r. powołano Tymczasową Narodową Radę Polityczną, w której skład jesienią tego roku wszedł Stanisław Kasznica; jednocześnie był szefem Administracji Ogólnej SCN. Pracował nad projektem kształtu przyszłego państwa, zarówno jego ustroju, jak i administracji.
W kwietniu 1944 roku w NSZ doszło do rozłamu spowodowanego niejednolitym stosunkiem różnych ugrupowań współtworzących NSZ do umowy scaleniowej z AK, podpisanej 7 marca 1944 roku. Stanisław Kasznica pozostał w tej części NSZ, która nie uznała scalenia z AK. Od lipca 1944 roku był szefem I Oddziału Komendy Głównej Narodowych Sił Zbrojnych. W tym czasie wydał broszurę „Polska po wojnie”. W Powstaniu Warszawskim walczył na Ochocie, stąd z ludnością cywilną wyszedł ze stolicy i przedostał się do Częstochowy, a we wrześniu tego roku został mianowany komendantem Okręgu VIII (Częstochowa) NSZ. Pod koniec pobytu w Częstochowie, w listopadzie 1944 r., rozpoczął współpracę z mjr. Janem Kamieńskim, cichociemnym, oficerem KG AK. Został on mianowany przez gen. Emila Fieldorfa „Nila” komendantem Obszaru Zachód poakowskiej organizacji NIE występującej przeciwko reżimowi komunistycznemu w Polsce i jego zwierzchnictwu sowieckiemu. Zdecydował, aby przenieść się do Wielkopolski, by tam budować struktury organizacji.
Antykomunistyczny powstaniec
Wraz z nim wyruszył doświadczony w pracy na tym terenie Kasznica, któremu w zamian za pomoc w tworzeniu zaplecza organizacyjnego nowej struktury Kamieński obiecał legalne wsparcie finansowe. W początkowej fazie działań Kasznica pełnił funkcję zastępcy komendanta Obszaru Zachód NIE, później, po odwołaniu Kamieńskiego, inspektora Obszaru Zachodniego Dowództwa NSZ. W Poznaniu utworzył trzy struktury konspiracyjne: wojskową pod nazwą Armia Polska, polityczną – Obóz Narodowy, i studencką – Pokolenie Polski Niepodległej.
Pomimo intensywnej pracy organizacyjnej Kasznica zachowywał pozory normalnego życia. Sprowadził do Poznania żonę i córkę, pod przybranym nazwiskiem Borowski rozpoczął pracę w Milicji Obywatelskiej. Nie wiedział, że na jego trop wpadł w tym czasie Urząd Bezpieczeństwa w Poznaniu. Jeden z konfidentów tak go charakteryzował w kwietniu 1945 r.:
[quote]Mjr Wąsowski [Kasznica] pełni obecnie w Poznaniu funkcję komendanta NSZ na woj. poznańskie. Opracowuje instrukcje i rozkazy. Z Częstochowy przyjechało mnóstwo ludzi z AK. Na terenie Poznania powstało AP. W kraju trzonem tej organizacji jest NSZ”. Pomimo pogłębiającej się inwigilacji nie rezygnował z działalności. Z tego okresu pochodzi jego wypowiedź na temat dalszej walki z komunistami. Przyrównał ją do bicia głową w mur. „To ja już wolę rozbić głowę o ten mur, niż godzić się z obecną rzeczywistością w Polsce”.[/quote]
Zbliżały się jednak dramatyczne dni. W wyniku działań UB w lipcu 1945 r. zostały rozbite wojskowe struktury okręgu poznańskiego NSZ. Kasznica tylko cudem uniknął aresztowania. W tym czasie został szefem Rady Inspektorów przy Dowództwie NSZ, a po wyjeździe Zygmunta Broniewskiego p.o. komendantem głównym NSZ. Równocześnie obejmuje w 1946 r. kierownictwo Organizacji Polskiej. Na jej czele w tym czasie stoją Kasznica, Lech Neyman, Mieczysław Paszkiewicz – trzej koledzy ze studiów na UP, korporanci „Helionii”. Wspólnie wyznaczają nowe sposoby walki z okupacją, w której pierwszoplanowe znaczenie ma tworzenie siatek wywiadowczych.
Nadmiar obowiązków wynikających z wielu odpowiedzialnych funkcji oraz stałe zagrożenie przyczyniły się do poważnej choroby Stanisława Kasznicy. Latem 1946 r. znalazł się w szpitalu, gdzie przeszedł operację. Przez trzy miesiące był unieruchomiony, jednak starał się nie zaniedbywać obowiązków, kierując pracą nawet ze szpitala.
[caption id="attachment_15432" align="aligncenter" width="663"] Kasznica w pierwszym rzędzie, pierwszy od lewej[/caption]
Osaczanie
Kasznica był jednym z najbardziej poszukiwanych działaczy polskiego podziemia antykomunistycznego. O jego poszukiwaniach raportowano szefowi NKWD Berii. Kilkakrotnie wymykał się zastawionym obławom.
Pierwsza zapamiętana przez jego siostrę Eleonorę próba zatrzymania go miała miejsce latem 1946 roku. Schwytany przez patrol wojskowy w lasach kórnickich zdołał odzyskać wolność dzięki dwóm żołnierzom, którzy pełnili przy nim straż, w chwili gdy ich dowódca poszedł zgłosić, że „schwytali ptaszka”. Zasalutowali przed Stanisławem, przedstawili się jako żołnierze Armii Krajowej i wypuścili go, każąc mu jednocześnie dotkliwie się pobić, żeby nie wzbudzić podejrzeń dowódcy. Kolejnym epizodem był „kocioł” urządzony przez UB w domu profesora w Krosinku. Po kilku godzinach oczekiwania siostrze Eleonorze wraz z gosposią udało się uciec, dotrzeć do Poznania i ostrzec poszukiwanego. Ostatecznie Stanisława aresztowano 15 lutego 1947 r. w Zakopanem. Jednego z najbardziej poszukiwanych działaczy antykomunistycznych czekało długie, trwające ponad rok śledztwo.
O tym, że dochodzenie było ciężkie, świadczą słowa Eleonory Kasznicy, która spotkała się na ostatnim widzeniu ze swoim bratem i opisała jego wygląd po zakończonym śledztwie. „Brat miał na twarzy szramy od pobicia podczas śledztwa. Mówił, że trzymali go zimą w celi z wodą po kolana, miał wybite zęby”.
Śmierć na Mokotowie
W środę, 11 lutego 1948 r. rozpoczął się w Warszawie proces ostatnich przywódców Narodowych Sił Zbrojnych i Organizacji Polskiej. Rozprawa odbywała się w sali rozpraw Departamentu Służby Sprawiedliwości Ministerstwa Obrony Narodowej przy ul. Koszykowej. Był to proces pokazowy, szeroko komentowany w komunistycznej prasie. „Główne ’asy’ tej sprawy – pisano w jednej z relacji procesowej – to – rzecz jasna – ludzie z ’lepszej’ sfery: dwóch adwokatów, jeden kupiec. Żaden z oskarżonych nie ’splamił swych rąk pracą fizyczną’. Ale za to splamili je bratobójstwem i pieniędzmi za zdradę. (…) Przed wojną była to ’złota młodzież’; synkowie i córeczki bogatych rodziców, członkowie osławionego ONR (Obóz Narodowo-Radykalny). Ich jedynym zajęciem były napady na organizacje i obchody robotnicze, lub bicie Żydów. (…) Kiedy w Niemczech hitleryzm zaczął przybierać na sile, faszyści z ONR-u wpadli w cielęcy zachwyt, idąc na wyścigi z sanacyjnym rządem. A kiedy wskutek tej polityki Polska popadła w niewolę, zaofiarowali Niemcom swe usługi. (…) Ten proces wykazuje nam, że Polska oczyszcza się ze zgnilizny i zdrady, która przeszkadza nam w spokojnej pracy”.
Proces zakończył się 2 marca 1948 roku. Kasznicę i Neymana skazano na karę śmierci. Podpułkownik Alfred Jankowski i por. Henryk Szczepański 2 marca 1948 r. sporządzili opinie dotyczące oskarżonych w sprawie, w której czytamy: „Wobec rodzaju i wagi popełnionych przestępstw, mimo wykazanej skruchy i częściowo zaprzestania na kilka tygodni przed aresztowaniem aktywnej działalności przestępczej, skazani Kasznica Stanisław i Neyman Lech na łaskę nie zasługują”.
Kasznica został stracony 12 maja 1948 r. o godzinie 21.30 w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Dowódcą plutonu egzekucyjnego był Piotr Śmietański. Jak w wielu innych, podobnych przypadkach komuniści zataili miejsce pochówku zamordowanego. Pozbawiono go również stopnia oficerskiego i odznaczeń wojskowych.
Po 1989 r., wraz z udostępnieniem dokumentacji aparatu represji, znajdującej się obecnie w IPN, historią płk. Kasznicy zajęli się historycy. W 1992 r. dzięki staraniom rodziny unieważniono wyrok z 1948 r., 20 sierpnia 2009 r. postanowieniem prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Stanisław Kasznica za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej otrzymał pośmiertnie Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski. Jednym z ostatnich akordów tej historii jest odnalezienie jego doczesnych szczątków na terenie cmentarza Powązkowskiego (Wojskowego) w kwaterze „Ł” i godny pochówek.
Śpij kolego w ciemnym grobie
Niech się Polska przyśni Tobie.
Rafał Sierchuła, źródło: Nasz Dziennik
Artykuł 106 lat temu urodził się ostatni dowódca Narodowych Sił Zbrojnych. Jeden z najbardziej poszukiwanych działaczy polskiego podziemia antykomunistycznego pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>
[caption id="attachment_756" align="alignleft" width="254"] Brygada Świętokrzyska[/caption]
Brygada Świętokrzyska to oddział zbrojny Narodowych Sił Zbrojnych podporządkowanej Związkowi Jaszczurczemu, który nie wszedł w skład Armii Krajowej.
W miarę zbliżania się frontu wschodniego dowództwo Brygady i jej żołnierze stanęli przed dramatyczną alternatywą: albo rozwiązać jednostkę (jak oddziały AK) i zdemobilizować żołnierzy, licząc, że się jakoś zakonspirują, albo podjąć plan wycofania się na Zachód. Ta druga możliwość była zgodna z wcześniejszymi planami operacyjnymi NSZ, które zakładały, iż w momencie klęski Niemiec zostaną sformowane silne grupy operacyjne przeznaczone do opanowania terenów po Odrę i Nysę Łużycką oraz Prusy Wschodnie (Wojciech Muszyński, Rafał Sierchuła "Droga do Wolności").
Brygada ruszyła więc w kierunku Czech zapisując piękną kartę w historii Polski. Ale o szczegółach niebawem, na razie prezentujemy symbolikę Brygady Świętokrzyskiej...
[flagallery gid=9 skin=phantom_js]
Artykuł O te symbole warto się bić. To one stały się drogowskazami na drodze do wolności [foto] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>