Proces Szesnastu – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Proces Szesnastu – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 ,,Byłem świadkiem w procesie szesnastu”. Fragmenty z pokazowego procesu moskiewskiego polskich przywódców [WIDEO] https://niezlomni.com/w-pokazowym-procesie-szesnastu-w-moskwie-przed-sadem-staneli-przywodcy-polskiego-panstwa-podziemnego-on-byl-jednym-ze-swiadkow-wywiad/ https://niezlomni.com/w-pokazowym-procesie-szesnastu-w-moskwie-przed-sadem-staneli-przywodcy-polskiego-panstwa-podziemnego-on-byl-jednym-ze-swiadkow-wywiad/#respond Mon, 27 Mar 2017 19:00:42 +0000 http://niezlomni.com/?p=11461

W czerwcu 1945 roku w Moskwie przed sądem stanęli przywódcy Polskiego Państwa Podziemnego. W pokazowym tzw. procesie szesnastu zostali oni skazani za organizację podziemnych oddziałów zbrojnych Armii Krajowej, działalność terrorystyczno-dywersyjną oraz szpiegowską podziemnych oddziałów zbrojnych AK i NIE, a także przygotowania wystąpienia zbrojnego przeciwko ZSRS. Jednym ze świadków w tym procesie był Włodzimierz Mikuć.

DAREK SZCZECINA: - Był Pan jednym z najmłodszych partyzantów na Wileńszczyźnie. Ile Pan miał lat gdy trafił do lasu?
WŁODZIMIERZ MIKUĆ: - Poszedłem do lasu w listopadzie 1943 roku. Miałem wtedy 16 lat. Trafiłem do 1 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej „Juranda”. Naszym dowódcą był były oficer artylerii w Wilnie por. Czesław Grąbczewski. Brygada działała na północ od Wilna. Dowódcą mojej kompanii był Korab Żebryk, który po śmierci Juranda w czasie akcji „Ostra Brama” przejął dowództwo nad Brygadą.

Po wileńskiej operacji nastąpiło rozbrojenie i uwięzienie oddziałów AK.

- Jak Pan tego uniknął?
WŁODZIMIERZ MIKUĆ: - Początkowo była wersja taka, że z nas miała zostać utworzona dywizja piechoty i z Armią Czerwoną mieliśmy dalej wojować. Ale to był tylko podstęp. Tak. Komendant okręgu gen. „Wilk” - Aleksander Krzyżanowski został aresztowany z całym sztabem. W tym czasie partyzanci byli na koncentracji w miejscowości Miedniki Królewskie pod Wilnem. Gdy Rosjanie zaczęli nas rozbrajać podejmowano próby ucieczki. Jednak większość partyzantów została wywieziona do Kaługi i tam pracowali przy wyrębie lasu. Zostali zwolnieni w 1946 roku i mogli wrócić do domu.

- Jednak Panu udało się uniknąć tego losu.
WŁODZIMIERZ MIKUĆ: - Z partyzantów, którzy uciekli z miejsca koncentracji utworzono tzw. Oddziały Samoobrony Wileńskiej AK. Ja trafiłem do oddziału por. Serbiusza Kościałkowskiego „Fakira”, który wcześniej, u „Juranda”, był zastępcą dowódcy kawalerii. W oddziale było nas około 80 partyzantów. Ja dowodziłem dwudziestką kawalerzystów. Nasz oddział działał od sierpnia 1944 roku do 24 marca 1945 roku. 4 lutego, gdy po całodziennym boju z NKWD w miejscowości Raubiszki zginął „Fakir” przejąłem po nim dowództwo oddziału. Ostatni nasz bój miał miejsce w miejscowości Ławrze koło Ośmian. Walka trwała całą noc a wioska została praktycznie cała spacyfikowana. Partyzantów wyłapanych przez NKWD na miejscu rozstrzeliwano. Ja uratowałem się tylko dlatego, że byłem dowódcą oddziału.

- Był Pan więziony w Wilnie na Łukiszkach a potem w Moskwie.
WŁODZIMIERZ MIKUĆ: - W Wilnie byliśmy „białyje bandyty”. Po przewiezieniu do Moskwy zmieniło się nastawienie do nas. Byliśmy już żołnierzami Armii Krajowej. Przygotowywano nas do procesu. Mieliśmy występować w roli świadków, jako ci, co walczyli na zapleczu Armii Czerwonej.

- Jak was tam traktowano?
WŁODZIMIERZ MIKUĆ: - Od momentu przyjazdu do Moskwy na Łubiance siedzieliśmy w pojedynczych celach. Warunki nie były złe. Sale były w miarę duże, około czterech metrów kwadratowych, normalne łóżko, śniadanie, obiad i kolacja. Niezbyt smaczne ale zawsze coś. Co kilka dni odwiedzała mnie pielęgniarka. Bibliotekarka przynosiła książki. Wtedy nauczyłem się rosyjskiego. Natomiast męczące były przesłuchania, które odbywały się tylko w nocy. A w dzień spać nie było wolno. Cały czas w celi paliło się światło, nie można było wkładać rąk pod koc. Przesłuchania odbywały się na zasadzie pytanie - odpowiedź. Nie było bicia i maltretowania. Ale zdarzało się, że prowadzono na przesłuchanie o 23, wchodził oficer z sąsiedniego pokoju i ze śledczym grał w szachy. A człowiek całą noc siedział na stołku i kimał. W dzień wypuszczano nas na spacer, na dachu. Ale każdy miał osobny boks. Przez cały pobyt na Łubiance nie widziałem nikogo z wyjątkiem śledczych i personelu. Nawet gdy prowadzono na przesłuchanie unikano spotkania z innymi osadzonymi.

- Czy pamięta Pan sam proces przywódców Polskiego Państwa Podziemnego?
WŁODZIMIERZ MIKUĆ: - Na salę rozpraw zostałem wprowadzony dwa razy. Nie rozeznawałem się kto z nich jest sędzią, kto prokuratorem, a kto obrońcą. Raz spytano mnie o nazwisko, pseudonim, funkcję w AK i na jakim terenie działałem. Drugi raz tylko pokazano moją osobę. Żadnych pytań nie zadawano.

Wojskowy Sąd Najwyższy ZSRS skazał dowódcę Armii Krajowej na 10 lat więzienia, a wicepremiera Rządu RP Jana Jankowskiego na 8 lat. Pan też był sądzony. Ile Panu dołożyli i z jakiego tytułu?
- Ja otrzymałem 8 lat tzw. „uzdrowicielski łagier” z paragrafu 58, 1a11, to jest za zdradę ojczyzny z bronią w ręku. Trafiłem na Północny Ural, gdzie pracowałem przy wyrębie lasu razem z kryminalistami. W 1950 r. nas politycznych przewieziono do Karagandy.

- Dlaczego po zakończeniu wyroku nie powrócił Pan do kraju?
WŁODZIMIERZ MIKUĆ: - Nie było takiej możliwości. W marcu 1953 r. trafiłem do Akmeńska na zsyłkę. Musieliśmy meldować się na posterunku milicji. Dopiero w listopadzie powiadomiono nas, że Polacy będą odsyłani do kraju. Wróciłem pierwszym transportem. Przyjechałem na Wybrzeże, gdzie już była moja matka.

wywiad został opublikowany na stronie wiadomosci24.pl

Artykuł ,,Byłem świadkiem w procesie szesnastu”. Fragmenty z pokazowego procesu moskiewskiego polskich przywódców [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/w-pokazowym-procesie-szesnastu-w-moskwie-przed-sadem-staneli-przywodcy-polskiego-panstwa-podziemnego-on-byl-jednym-ze-swiadkow-wywiad/feed/ 0
Słowa z 1945 roku, które wywołały furię. „Awangardzistami odstępstwa i zdrady staną się pisarze. Gorliwość, z jaką będą się wysługiwać, wyciśnie na nich piętno hańby” https://niezlomni.com/prorocze-slowa-w-1945-roku-ktore-wywolaly-furie-awangardzistami-odstepstwa-i-zdrady-stana-sie-pisarze-gorliwosc-z-jaka-beda-sie-wyslugiwac-wycisnie-na-nich-pietno-hanby/ https://niezlomni.com/prorocze-slowa-w-1945-roku-ktore-wywolaly-furie-awangardzistami-odstepstwa-i-zdrady-stana-sie-pisarze-gorliwosc-z-jaka-beda-sie-wyslugiwac-wycisnie-na-nich-pietno-hanby/#respond Sat, 19 Jul 2014 20:37:49 +0000 http://niezlomni.com/?p=14820

[caption id="attachment_14822" align="alignright" width="180"]Adam Ważyk Adam Ważyk - pisarz, który miał wskazać UB Ferdynanda Goetla podczas jego aresztowania[/caption]

Nie wiedzą więc Polacy, że Rząd Podziemny, wieńcząc niejako swe błędy popełnione od roku 1943, tj. od podjęcia narzuconej przez Londyn „Burzy”, postanawia na zebraniu 5 lutego 1945 przychylić się do ugody z Rosją na podstawie jałtańskiej. Nie wiedzą, że jednocześnie z tym zapada postanowienie, aby wypowiedzieć posłuszeństwo Rządowi Polskiemu w Londynie, gdyby ten nie chciał zrezygnować z Ziem Wschodnich i sprzeciwił się umowie polsko-rosyjskiej, zawartej na tej podstawie. Gorzka ta wieść została nam wówczas oszczędzona. Później, gdy Kreml załatwi się krótko z przybyłą do Moskwy delegacją i raz jeszcze, po roku 1939, po zsyłkach, Katyniu, Teheranie, Jałcie, powstaniu warszawskim, ujawni swe istotne intencje, reakcja jest już niewielka. Monstrualne okoliczności procesu w Moskwie sprzyjały tylko zobojętnieniu. Im większe bowiem, im bezczelniejsze oszustwo, tym mniejsze współczucie dla tego, kto się dał oszukać.

Proces robienia rewolucji od góry jest zatem szczęśliwie rozpoczęty. Rzucone rychło hasło pracy od podstaw, odbudowy kraju i wzmożenia jego gospodarczej potęgi pociągnie za sobą liczne już warstwy technokratów i fachowców. Narzędziem zaborcy stanie się inteligencja. Awangardzistami odstępstwa i zdrady staną się pisarze. Gorliwość, z jaką będą się wysługiwać zaborczej propagandzie, wyciśnie na ich postawie piętno hańby, niespotykane w dziejach polskiego piśmiennictwa.

[caption id="attachment_14823" align="alignleft" width="200"]Maria Dąbrowska Maria Dąbrowska, wysługująca się reżimowi komunistycznemu, nigdy nie wybaczyła Goetlowi jego słów na temat literatów[/caption]

„Dół” okaże się o wiele więcej odporny. Bo gdy na szlakach kolejowych powstanie milicja kolejowa, podorgan bezpieki, rekrutowany z robotników kolejowych, milicjanci zwrócą od razu broń przeciw grasującym wzdłuż linii maruderom Czerwonej Armii i zatrzymają nieraz transport materiałowy z Niemiec, co to przyznany niby Polsce, przetaczany był z cicha na Wschód. W Łodzi włókniarze przeszkodzą siłą rozbiórce fabryk i wywiezieniu maszyn tkackich do Rosji.

[caption id="attachment_14821" align="alignright" width="282"]ferdynand-goetel Ferdynand Goetel[/caption]

Są to już jedyne przejawy czynnego oporu. Brygada Świętokrzyska odeszła już na Zachód, leśni ludzie z AK kryją się po miastach i wsiach. Deziluzja polityczna wytrąca broń z ręki. Nie tylko jednak ona. Teraz, gdy ścichły już działania wojenne i powraca porwana łączność pomiędzy częściami Polski, a także i światem, ujawnia się z wolna bezmiar nieszczęścia, jakie dotknęło Polskę podczas wojny. Warszawiacy odwiedzają swe gniazdo i dopiero teraz, gdy mogą iść swobodnie przez pustkowia gruzów, ogarniają całość dokonanego zniszczenia. Z oflagów i koncentraków wracają ludzie zdziwaczali albo złamani. Część ich nie dotrze do Polski i dokona żywota w pół drogi, w szpitalach i sanatoriach czeskich.

Liczby zaginionych i umarłych idą w miliony. Wybór jest doprawdy nieduży. Albo wznosić nad głową nadkruszony dach i milczeć, albo opuszczać kraj i z daleka dochodzić jego praw do wolności.

Ferdynand Goetel, "Czasy wojny" (1945 r.)

Artykuł Słowa z 1945 roku, które wywołały furię. „Awangardzistami odstępstwa i zdrady staną się pisarze. Gorliwość, z jaką będą się wysługiwać, wyciśnie na nich piętno hańby” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/prorocze-slowa-w-1945-roku-ktore-wywolaly-furie-awangardzistami-odstepstwa-i-zdrady-stana-sie-pisarze-gorliwosc-z-jaka-beda-sie-wyslugiwac-wycisnie-na-nich-pietno-hanby/feed/ 0
Miał być 17. w Procesie Szesnastu. Po wojnie brał udział w tajemniczej aferze Bergu wymierzonej w komunistów https://niezlomni.com/mial-byc-17-w-procesie-szesnastu-po-wojnie-bral-udzial-w-tajemniczej-aferze-bergu-wymierzonej-w-komunistow/ Tue, 22 Oct 2013 11:31:29 +0000 http://niezlomni.com/?p=576

[caption id="attachment_577" align="alignleft" width="223"]Tadeusz Danilewicz „Kuba”, „Kossak”, „Doman”, szef sztabu, od 1 czerwca 1945 r. komendant NZW Tadeusz Danilewicz „Kuba”, „Kossak”, „Doman”, szef sztabu, od 1 czerwca 1945 r. komendant NZW[/caption]

TOMASZ PLASKOTA: O czym jest książka „Lament nad Babilonem”?
WACŁAW HOLEWIŃSKI: O życiu, dokonaniach, walce i starości Tadeusza Danilewicza, Szefa Sztabu Komendy Głównej Narodowych Sił Zbrojnych, a od 1945 r. pierwszego Komendanta Głównego Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.

To biografia?
Nie można powiedzieć, że to jest biografia, to powieść, a powieść rządzi się swoimi prawami. Część wiadomości znajdujących się w książce jest prawdziwa, a część jest tworem mojej wyobraźni. Tam, gdzie mogłem zweryfikować informacje i fakty, zrobiłem to. Książka pierwszy raz ukazała się dziesięć lat temu, przez ten czas moja wiedza na ten temat Danilewicza wzrosła, ale nie zmieniałem tej książki, to jest ta sama powieść choć poszerzona o życiorys głównego bohatera napisany przez jego wnuczkę, Marię Panenkę-Mazur i osiemnaście stron zdjęć. Pewnie, gdybym tę książkę pisał dziś rozszerzyłbym ją , coś tam dodał, dopisał.

Co by Pan dodał?
W krakowskim IPN ukazał się doktorat, w którym jest opisana afera Bergu...

Co to była za afera?
[quote]Część polskiej emigracji współpracowała z wywiadami zachodnimi przeciwko komunistycznej władzy w Polsce. Wśród ludzi zaangażowanych w tą sprawę był najpewniej Tadeusza Danilewicz.[/quote]

Drugi wątek: w życiorysie, który jest dodatkiem do książki, a który napisała wnuczka Tadeusza Danilewicza, pada stwierdzenie, że jej dziadek miał być siedemnastą osobą w słynnym „Procesie Szesnastu” w Moskwie. Zastanawiałbym się czy tego nie opisać, jest to wiadomość o tyle wiarygodna, że pochodzi od samego Tadeusza Danilewicza, ale nie ma żadnych dokumentów potwierdzających ten fakt.

Jaka była rola Tadeusza Danilewicza w aferze Bergu?
Tego do końca nie wiem, jego najbliższa rodzina, łącznie z córkami nic nie wiedziała na temat jego powojennego pobytu w Niemczech. Podejrzewała tylko, że mógł być przez jakiś czas w Niemczech. Natomiast on sam, jeszcze w 1956 r. twierdził, że spina wszystkie nici konspiracji w Polsce. To wszystko wskazywałoby jednoznacznie, że zaangażowany był w działalność polityczną aż do czasu swojego wyjazdu na stałe do Wielkiej Brytanii w 1956 r.

Tematów konspiracji powojennej dotyka Pan również w książkach „Nie tknął mnie nikt” oraz „Opowiem Ci o wolności”...
Te trzy książki mi się pięknie komponują, gdyż bohaterowie mieli ze sobą kontakt. Wszyscy byli zaangażowanie w konspirację powojenną. Tadeusz Danilewicz na pewno, choć jeden raz, spotkał się z bohaterem książki „Nie tknął mnie nikt”, kapitanem, Janem Morawcem. Maria Nachtman, bohaterka pierwszej części „Opowiem Ci o wolności” zapewne też się stykała z Tadeuszem Danilewiczem, a na dodatek miała mu przekazać, po wyjściu z więzienia, ostatnie posłanie polskich narodowców sądzonych w procesie Komendy Głównej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. W procesie tym zapadły liczne wyroki śmierci.

W „Opowiem Ci o wolności” przedstawił Pan dzieje kobiet-konspiratorek…
[quote]Prawdziwych postaci, Marii Nachtman i Walentyny Stempkowskiej, kobiet, które gdyby nie wojna, najpewniej miałyby normalnie życie, rodziny i dzieci. Pewnie niczym by się nie wyróżniały. Okupacja i okres powojenny zniszczyły ich życie, ale nie zniszczyły ich godności.[/quote]

Napisze Pan jeszcze coś o ostatnich żołnierzach II Rzeczypospolitej?
Chciałbym napisać książkę o majorze Ostwindzie, ale mam jeszcze za mało wiadomości.

Kim był major Ostwind?
Żydem, legionistą, policjantem, żołnierzem Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Został złapany przez Rosjan w 1945 r., powiedział, że jest Polakiem i odmówił współpracy z nimi. Podkreślił podczas przesłuchania przez Sowietów, że w czasie wojny jedynym środowiskiem, jakie chciało mu udzielić pomocy byli narodowcy. Odmawiając współpracy z Rosjanami, wydał na siebie wyrok śmierci. Został powieszony w 1945 r.

Pisze Pan książki nie tylko o powojennej konspiracji, również o czasach współczesnych, czego przykładem jest książka „Nie tknął mnie nikt”. Czy tam Pan przedstawił swoje losy?
Chyba bardziej osobistą książką jest „Za późno na modlitwę”. „Nie tknął mnie nikt” to książka składająca się z trzech mikropowieści. Dwie pierwsze w żaden sposób nie odnoszą się do mnie. Ich bohaterowie żyją w czasie Powstania Styczniowego i II wojny.
W trzeciej części jest jednak opisany przypadek mojego kolegi z grupy na studiach, który został. zwerbowany przez Służbę Bezpieczeństwa wyłącznie po to aby na mnie donosić. W czasie studiów, w drugiej połowie lat siedemdziesiątych, byłem już mocno związany z opozycją. Później był bardzo znanym adwokatem, likwidatorem RSW Prasa-Książka-Ruch oraz PZPR To jest historia tego przypadku, choć znów po jakimś czasie, dowiedziałem się znacznie gorszych rzeczy i dziś, po latach, napisałbym tą książkę trochę inaczej. Nie każda moja książka jest oparta na moich osobistych przeżyciach, choć nie ukrywam, że często z nich czerpię. A może inaczej. Może jednak w każdej mojej książce jest cząstka mnie samego? Może chciałbym się zachowywać tak jak oni?

Kim jest Wacław Holewiński?
Pisarz, prawnik, działacz opozycji w czasach PRL, współtwórca podziemnego wydawnictwa „Przedświt”, wiceprezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Za książkę „Lament nad Babilonem” wyróżniony nagrodą literacką im. J. Mackiewicza.

rozmawiał Tomasz Plaskota, wywiad ukazał się na stronie: gazetaokolica.eu

Artykuł Miał być 17. w Procesie Szesnastu. Po wojnie brał udział w tajemniczej aferze Bergu wymierzonej w komunistów pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>