Polacy – Tatarzy – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Polacy – Tatarzy – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Zapomniana karta Września 1939 r.: poświęcenie żołnierzy tatarskich w walce z niemieckim najeźdźcą https://niezlomni.com/zapomniana-karta-wrzesnia-1939-r-poswiecenie-zolnierzy-tatarskich-walce-niemieckim-najezdzca/ https://niezlomni.com/zapomniana-karta-wrzesnia-1939-r-poswiecenie-zolnierzy-tatarskich-walce-niemieckim-najezdzca/#respond Sun, 11 Sep 2016 09:56:57 +0000 http://niezlomni.com/?p=31181 Tatarzy składający kwiaty na grobie w którym złożono serce Józefa Piłsudskiego i prochy jego matki na wileńskiej Rossie

Tradycje wojskowe polskich Tatarów są bardzo stare, a oni sami przez wieki wiernie służyli Rzeczypospolitej. Wyrastając w poczuciu patriotyzmu nie szczędzili krwi w walce o niepodległość. Pamięć o tym sprawiała, że w odrodzonym po 1918 r. Wojsku Polskim pojawiły się formacje złożone z polskich Tatarów.

[caption id="attachment_31182" align="alignright" width="550"]Żołnierze pułku tatarskiego w 1919 r. Żołnierze pułku tatarskiego w 1919 r.[/caption]

Podczas wojny polsko-bolszewickiej swoją bohaterską kartę zapisał Pułk Jazdy Tatarskiej im. Pułkownika Mustafy Achmatowicza. Został on sformowany 3 lutego 1920 roku, a swój chrzest bojowy przeszedł podczas walk z Niemcami pod Grodnem. Uczestniczył również w walkach na Polesiu. Wiosną 1920 roku Tatarzy wzięli udział w wyprawie kijowskiej. Gdy na ziemie ukraińskie zwaliła się bolszewicka nawała, a słabe oddziały polskie ustępowały przed liczniejszą i zaprawioną w walkach wojny domowej Armią Konną Budionnego, pułk tatarski otrzymał rozkaz osłony odwrotu Polaków na przeprawie przez Styr pod Horyniem. Tatarzy wykonali zadanie, ponosząc przy tym spore straty.

Latem 1920 roku Michaił Tuchaczewski, idąc śladem Iwana Pazkiewicza, zaplanował oskrzydlić Warszawę od północy i północnego-wschodu. Zadanie to powierzył III Korpusowi Konnemu Gaja Dimitriewicza Gaja z 4 Armii. Ten w ciągu jedenastu dni osiągnął Wisłę między Włocławkiem a Ciechocinkiem. Przepraw przez rzekę pod Wyszogrodem i Dobrzyniem bronił, odtworzony w Płocku, oddział tatarski włączony do 13 Pułku Ułanów. Przeprawa przez rzekę we Włocławku stała się niemożliwa, albowiem Polacy zdołali zniszczyć most. W związku z zaistniałą sytuacją, Gaj przeszedł pod Bobrowniki, przecinając ważną strategicznie linię kolejową Warszawa-Bydgoszcz. Wobec zagrożenia ze strony nacierającej z rejonu Modlina 5 Armii generała Władysława Sikorskiego, 4 Armia wykonała zwrot w kierunku południowym. 25 lipca 1920 roku 13 Pułk Ułanów stoczył z bolszewikami ciężką bitwę pod Janowem koło Sokółki. Wykonawszy kolejny zwrot ku północy, 4 Armia skierowała się ku przeprawom wiślanym pod Płockiem, jednak wobec twardej obrony miasta zmuszona została do odwrotu w stronę Prus Wschodnich.

Tatarski garnizon

Po zakończeniu działań wojennych, 13 Pułk Ułanów znalazł się w Nowej Wilejce pod Wilnem. Trafiło do niego wielu żołnierzy z dawnego Tatarskiego Pułku Ułanów, stąd też bardzo żywe stały się w tradycji pułkowej wątki tatarskie, o czym świadczy jedna z żurawiejek:

Pół Tatarów, pół Polanów
To trzynasty pułk ułanów.
Księżyc w czole, w dupie gwiazda
To Tatarska nasza jazda.

[caption id="attachment_31183" align="aligncenter" width="800"]Żołnierze oddziału tatarskiego Żołnierze oddziału tatarskiego[/caption]

9 czerwca 1936 roku Minister Spraw Wojskowych wydał rozkaz, nadający 1 szwadronowi 13 Pułku Ułanów Wileńskich nazwę „Tatarskiego”. Polscy Tatarzy pełnili asystę honorową przy grobie Marii Piłsudskiej na wileńskiej Rossie podczas składania w nim serca Marszałka. W grudniu 1936 roku prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki wydał dekret, nakazujący utworzenie w 13 Pułku Ułanów Wileńskich tatarskiego szwadronu, w którym od tej pory służyć mieli polscy muzułmanie. Przesłane z Ministerstwa Spraw Wojskowych wytyczne sprawiały wiele kłopotów komisjom poborowym, brakującą liczbę młodych Tatarów starano się więc uzupełniać przedstawicielami innych narodowości, np. Żydami.

Na niedobory tatarskich rekrutów narzekał dowódca szwadronu rotmistrz Jan Tarnowski, na co dowódca pułku, podpułkownik Chmielewski, z właściwym sobie dowcipem miał odpowiedzieć:

Panie rotmistrzu, proponuję, aby w miejsce brakujących Tatarów Pan wziął Żydów, jedni i drudzy są obrzezani, przynajmniej ułani będą mieli wspólną cechę.

[caption id="attachment_31184" align="aligncenter" width="800"]Tatarzy składający kwiaty na grobie w którym złożono serce Józefa Piłsudskiego i prochy jego matki na wileńskiej Rossie Tatarzy składający kwiaty na grobie w którym złożono serce Józefa Piłsudskiego i prochy jego matki na wileńskiej Rossie[/caption]

Niełatwo było również znaleźć oficerów i podoficerów, gdyż Tatarzy służący w innych formacjach niechętnie przenosili się ze swych macierzystych jednostek. Wreszcie w Nowej Wilejce, na majdanie przed koszarami, w mroźny, grudniowy dzień żołnierze złożyli w obecności imama Ibrahima Smajkiewicza i zastępcy muftiego Jakuba Romanowicza przysięgę na Koran. Okolicznościową przemowę wygłosił redaktor „Życia Tatarskiego” Stefan Tuhan-Baranowski, który nawiązał do pięknych kart z dziejów tatarskiego oręża. Dowódcą szwadronu został major Michał Bogdanowicz.

[caption id="attachment_31185" align="aligncenter" width="800"]Prezydent Ignacy Mościcki z wizytą u polskich Tatarów Prezydent Ignacy Mościcki z wizytą u polskich Tatarów[/caption]

25 lipca 1937 roku, podczas pułkowego święta, dowódca szwadronu odebrał ufundowany ze składek społeczności tatarskiej buńczuk o dwóch chwostach: biało-czerwonym i zielonym. Pierwszy nawiązywał do polskich tradycji patriotycznych, drugi zaś symbolizował łączność z islamem. Następnie odbyła się na ulicach Nowej Wilejki wspaniała defilada szwadronów:

[caption id="attachment_31186" align="alignright" width="250"]Płk. Konstanty Drucki-Lubecki, dowódca Wileńskiego Brygady Kawalerii Płk. Konstanty Drucki-Lubecki, dowódca Wileńskiego Brygady Kawalerii[/caption]

Następnie odbyła się defilada pułku, którą odbierali pan Wojewoda i Dowódca Brygady Kawalerii [pułkownik Konstanty Drucki-Lubecki]. Na trybunę honorową zostali zaproszeni: pan Jakub Romanowicz oraz pan Stefan Tuhan-Baranowski. Szwadron tatarski, który szedł na czele, prezentował się, zresztą jak i całość pułku, niezwykle ładnie i malowniczo, buńczuk zaś o barwach: biało-czerwonej i zielonej z półksiężycem u góry, wywołał ogólny zachwyt, zwłaszcza, gdy w takt kłusujących z fantazją szeregów ułańskich dzwoniły srebrzyście dzwoneczki, umieszczone na buńczuku. Bardzo miłe wrażenie sprawił także proporzec szwadronowy w barwach pułkowych ze złotym półksiężycem i gwiazdą w rogu.

Mundury Tatarów krojem na pierwszy rzut oka nie różniły się od obowiązujących w Wojsku Polskim, lecz niektóre elementy stroju podkreślały ich indywidualność – noszono krótkie kamizelki z szamerowaniami, granatowe spodnie o wąskich lampasach, a na kołnierzyku, w miejscu barw pułkowych, pojawiła się niebieska patka z symbolami islamu, czyli gwiazdą i półksiężycem. Czapka, wykonana z baraniej wełny, miała niebieski otok.

Utworzenie szwadronu zostało przyjęte z entuzjazmem przez polskich muzułmanów. Wierzono, że stanie się on zalążkiem nowego pułku. Utrzymanie historycznej i wojskowej tradycji w pamięci młodszego pokolenia żołnierzy należało do jednego z celów dowódcy szwadronu, majora Bogdanowicza i jego następców. Z myślą o nich utworzono działający przy szwadronie ośrodek kulturalno-oświatowy. Tak pisał o nim w „Życiu Tatarskim” w 1936 r. Stefan Tuhan-Baranowski:

Społeczeństwo tatarskie w rozumieniu sprawy, przyszło z pomocą dowódcy szwadronu w zorganizowaniu ogniska rozwoju i oświaty, jaką jest świetlica żołnierska. Świetlicy tej nadaje się odpowiedni charakter. A więc, została założona biblioteka, zawierająca cenną literaturę tatarską, ofiarowaną szwadronowi przez pana Leona Najmana Mirzę Kryczyńskiego, który oprócz tych książek nadesłał jeszcze wiele obrazów, przedstawiających wojsko tatarskie za czasów Królestwa Polskiego, Napoleona i powstania styczniowego. Czynione są dalsze starania, by do świetlicy tej dostarczono zbiory, związane z życiem Tatarów polskich.

Sporo kłopotów sprawiało żołnierzom wyznania mahometańskiego spełnianie obowiązku odmawiania modlitw. Rano wspólnie z całym pułkiem odśpiewywali „Kiedy ranne wstają zorze”, wieczorem zaś „Wszystkie nasze dzienne sprawy”. Aby umożliwić muzułmanom odmawianie modlitw pięć razy dziennie, wyznaczono dla nich osobne pomieszczenie, wyściełane ozdobnymi dywanami.

W bitwach Września

[caption id="attachment_31187" align="alignleft" width="173"]Rotmistrz Aleksander Jeliaszewicz, dowódca tatarskiego szwadronu 13 Pułku Ułanów Wileńskich Rotmistrz Aleksander Jeliaszewicz, dowódca tatarskiego szwadronu 13 Pułku Ułanów Wileńskich[/caption]

Pokojową egzystencję szwadronu zakończył rok 1939. 1 września w koszarach w Nowej Wilejce rozległ się alarm bojowy. Na stacji kolejowej załadowano do wagonów towarowych żołnierzy i konie. Z rozkazu pułkownika Konstantego Druckiego-Lubeckiego, dowódcy Wileńskiej Brygady Kawalerii, 13 Pułk Ułanów Wileńskich został przetransportowany do centralnej Polski. 2 września pociąg zatrzymał się na stacji Gałkowo niedaleko Łodzi. Wyładowawszy się, żołnierze pomaszerowali w stronę Piotrkowa, jednakże wydarzenia na froncie zmusiły ich do zmiany kierunku marszu. 3 września o 7.30 niemiecka 1 Dywizja Pancerna zajęła Radomsko, wychodząc na przedmościa na górnej Warcie, uniemożliwiając ułanom dalszy marsz ku Częstochowie. Niespodziewanie niemiecka 7 Dywizja Piechoty, przerwawszy front, zagroziła przeprawom na Pilicy. Rozkaz zabezpieczenia i obrony przeprawy pod Sulejowem otrzymał 1 szwadron rotmistrza Aleksandra Jeliaszewicza. Przeprawiwszy się za wycofującymi się jednostkami, pułk wyruszył w kierunku Wisły. Na wschodnim brzegu rzeki ułani spotkali resztki 4 pułku ułanów, macierzystego oddziału dowódcy szwadronu tatarskiego. W tak powiększonym składzie, pomaszerowali w stronę Lubelszczyzny.

6 września 1939 roku Wileńska Brygada Kawalerii otrzymała zadanie osłony odwrotu armii „Prusy” generała Stefana Dęba-Biernackiego. Ułani zajęli pozycję na przeprawie na rzeczce Radomce, od Jastrzębia do Mniszek. Nazajutrz opuściwszy linię Radomki, utworzyli przedmoście na wprost przeprawy pod Maciejowicami. 9 i 10 września 13 Pułk Ułanów Wileńskich stoczył bój o przeprawę pod Maciejowicami. Jedną z szarż wykonał 1 szwadron, który został zdziesiątkowany. Gdy ułani dopadli piechotę nieprzyjaciela, stało się coś niebywałego: po natarciu na przeprawie pośród pociętych ciał piechurów, odnaleziono walające się, porozrzucane kawałki ich uszu. Jednak pod silniejszym naciskiem czołgów niemieckiej 1 Dywizji Lekkiej pułk, wraz z resztą brygady, odskoczył ku północy i przeprawił się przez Wisłę.

Ocalałe resztki Wileńskiej Brygady Kawalerii weszły w skład kombinowanej brygady kawalerii pułkownika Adama Zakrzewskiego. 23 września została ona rozproszona podczas bitwy pod Adamowem. Po zakończonej klęską krwawej bitwie z oddziałami niemieckiej 68 Dywizji, brygada wycofała się w rejon kolonii Niemirów-Dominikówka. Pułkownik Zakrzewski podjął decyzję o zaprzestaniu walki i przedzieraniu się w stronę granicy węgierskiej. Przez następny dzień polscy kawalerzyści podejmowali próby wyjścia z okrążenia szosą Tomaszów–Zamość. Niemcy zaryglowali drogę w rejonie wsi Suchowola i Feliksówka.

Pierwszą próbę podjął 23 września idący przed Mazowiecką Brygadą Kawalerii pułkownika Jana Karcza 7 Pułk Ułanów Lubelskich, który zdołał wyrzucić nieprzyjaciela z Feliksówki, lecz dalsze natarcie na Suchowolę zostało powstrzymane przez ogień Niemców. 24 września 13 Pułk Ułanów Wileńskich z poświęceniem walczył o przerwanie pierścienia pod Suchowolą. Nielicznym udało się wyjść z okrążenia. Ponieśliśmy w niej duże straty bo Niemcy mieli artylerię, a my nie – wspominał rotmistrz Jeliaszewicz. Resztki Nowogródzkiej Brygady Kawalerii generała Władysława Andersa, które zdołały się zreorganizować i połączyć z brygadą wileńską, pomaszerowały na południe, wspólnie podejmując desperacką i zakończoną fiaskiem próbę przedarcia się na Węgry.

26 września pułkowi ułanów pułkownika Schweizera udało się rozbić w Broszkach pod Krakowcem niemiecką kompanię 28 Dywizji. Gorzej poszło 27 pułkowi ułanów pułkownika Pająka, który podjął nieudaną szarżę na batalion nieprzyjacielskiej piechoty w Morańcach i zmuszony został do wycofania się w kierunku Kochanówki. Niespodziewanie ze wsi rozległ się jazgot niemieckiej broni maszynowej i huk eksplodujących pocisków artyleryjskich. Mając odciętą drogę odwrotu, ułani zdecydowali się poddać. Generał Anders wydał swoim ułanom rozkaz zaprzestania walki. W owym dniu skapitulowali także wykrwawieni w ostatnich bojach, zdziesiątkowani ułani wileńscy. Ranny pułkownik Drucki-Lubecki wydał rozkaz zaprzestania walki. 13 Pułk Ułanów dotarł nad Bug.

28 września 1939 roku w Medyce dowódca 13 Pułku, podpułkownik Józef Szostak, wydał rozkaz rozwiązania oddziału. Sztandary i buńczuk zakopano w nieznanym miejscu. W ten sposób tatarski szwadron zakończył swój szlak bojowy. Bitwa pod Suchowolą była ostatnim czynem zbrojnym polskich Tatarów, żołnierze wycofując się utrzymywali wzorowy porządek i dyscyplinę, od tej pory mieli prowadzić walkę na własną rękę lub przedzierać się w stronę granicy węgierskiej. Rotmistrzowi Jeliaszewiczowi udało się dostać na Węgry, część jego żołnierzy nie złożyła broni i kontynuowała dalszą walkę w składzie Grupy Operacyjnej „Polesie” generała Franciszka Kleeberga, przedłużając ją do początków października 1939 roku.

Poświęcenie żołnierzy tatarskich w walce z niemieckim najeźdźcą to do dziś mało znana karta Września 1939 r.

Jakub Jakubowicz, źródło: Histmag.org

ten materiał został opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska

Artykuł Zapomniana karta Września 1939 r.: poświęcenie żołnierzy tatarskich w walce z niemieckim najeźdźcą pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/zapomniana-karta-wrzesnia-1939-r-poswiecenie-zolnierzy-tatarskich-walce-niemieckim-najezdzca/feed/ 0
24 sierpnia 1675 – zwycięstwo „fałszywej husarii. Niezwykły fortel Jana III Sobieskiego https://niezlomni.com/24-sierpnia-1675-zwyciestwo-falszywej-husarii-niezwykly-fortel-jana-iii-sobieskiego/ https://niezlomni.com/24-sierpnia-1675-zwyciestwo-falszywej-husarii-niezwykly-fortel-jana-iii-sobieskiego/#respond Wed, 24 Aug 2016 07:10:04 +0000 http://niezlomni.com/?p=30484

Zwycięstwo Jana Sobieskiego pod Chocimiem przyniosło mu królewską koronę, ale nie zażegnało zagrożenia tureckiego. Nowo wybrany monarcha ruszył w pole, ponieważ próby dyplomatycznego rozwiązania konfliktu z Wysoką Portą spełzły na niczym. Silna armia sułtańska pod wodzą Ibrahima Szyszmana, zwanego Tłuściochem grasowała na Podolu i zagrażała Lwowowi.

Na obrazie powyżej: Józef Brandt, Walka o sztandar turecki

Jan III szykował się do walki, ale siły jakimi dysponował znów okazały się niewystarczające. I tym razem szlachta nie chciała sięgnąć do kufrów i sakiewek, by wystawić odpowiednio silną armię do walki z najeźdźcą.

Wódz turecki ruszył na Złoczów, a 15 tysięcy Tatarów pod dowództwem Safy i Hadży Girejów wysłał w kierunku Lwowa. Po zdobyciu tego miasta mieli rozpuścić czambuły aż po Lublin.

lesieniceKról był przygotowany na taką ewentualność. Skromne siły rozrzucił wachlarzem od Brodów po Brzeżany. Rozkazał powstrzymywanie nieprzyjaciela, gdzie tylko nadarzy się okazja. Wzywał także chłopów, by w lasach przygotowywali zasieki i zasadzki. Po zabezpieczeniu wszystkich twierdz, właśnie pod Lwowem założył główny obóz i oczekiwał nadejścia przeciwnika. Mając pod rozkazami zaledwie 6 tysięcy żołnierzy, nie mógł swobodnie manewrować. Postanowił więc tak ustawić swe wojska, by zagrodzić nieprzyjacielowi drogę i zatrzymać go na przedpolach Lwowa. Sądził, że w wąskich, otoczonych wzniesieniami drogach łatwo będzie nie tylko się bronić, ale i atakować.

Obserwując teren przyszłych zmagań król uznał, że nieprzyjaciel będzie nacierał od strony Glinian, wąwozem opodal wsi Lesienice. Tam też uszykował wysuniętą straż złożoną z 200 kawalerzystów, 200 piechurów i kilku armatek. Dowództwo nad tym ważnym odcinkiem objęli strażnik koronny Stefan Bidziński i Hieronim Lubomirski. Piechota zajęła pozycję w krzakach na zboczach wąwozu, wyżej ustawiono armaty, a na samym trakcie stanęła jazda. Za strażą przednią, na gościńcu gliniańskim, zajęło pozycję półtora tysiąca husarzy, przy których znajdował się sam król. Oddział ten stanowił główną siłę uderzeniową polskiego ugrupowania. Drogę od Bóbrki osłaniał hetman polny litewski Michał Radziwiłł z dwutysięczną jazdą litewską. Trakt na Winniki zamykał generał Krzysztof Korycki z pół tysiącem piechurów. Drobne grupy kawalerii zabezpieczały inne arterie wylotowe z miasta i miały za zadanie nie dopuścić do wyjścia na tyły polskiego zgrupowania. Łuny pożarów utwierdziły tylko słuszność monarszych koncepcji. Teraz wszystko zależało od męstwa żołnierzy oraz sprawnego realizowania wytyczonego planu. 24 sierpnia 1675 roku, około trzeciej po południu, główne siły Safy Gireja weszły do wąwozu nieopodal Lisienic. Gruchnęły armaty ukrytych w krzakach piechurów. Tatarzy zmieszali się, ale podjęli kolejny atak.

Jeden z czambułów przebił się, ale został zlikwidowany przez polską jazdę. Jednocześnie Sobieski, wykorzystując zamieszanie w szeregach przeciwnika, postanowił rozstrzygnąć bitwę. Wezwawszy Radziwiłła spod Bóbrki, wyszedł na prawe skrzydło ordyńców. Stłoczonych w środkowej części wąwozu Tatarów kompletnie zdezorientowały nie tylko manewry polskiej jazdy, ale także widok lasu husarskich kopii na wzniesieniu. Widoczne już z daleka kopie były częścią królewskiego fortelu, mającego zmylić przeciwnika co do liczebności sił własnych. Przed natarciem Jan III odebrał je husarii i jedną część oddał czeladzi obozowej, która pozorowała oddział skrzydlatej jazdy, druga zaś była najzwyczajniej wbita w ziemię. W ten sposób Tatarzy zostali zmyleni.

Około godziny piątej po południu król miał już do dyspozycji 4 tysiące kawalerii. Wykorzystując fakt zaabsorbowania nieprzyjaciela „nibywojskiem”, rozwinął swe oddziały na zaledwie trzystumetrowej przestrzeni. Nuradyn był pewien przewagi liczebnej i zdecydował się na walkę. Polacy z okrzykiem „Jezus Maryja!” rzucili się na wroga, ci zaś z wołaniem „Ałła! Ałła!” wcale nie ustępowali pola. Dwa razy ścierały się ze sobą poszczególne rzuty obu wojsk. Ordyńcy twardo odpierali polskie ataki, gęsto ostrzeliwując się z łuków. Trzeciego uderzenia jednak nie wytrzymali i poszli w rozsypkę. Pościg trwał ponad milę. Tatarzy, „aby łatwiej uciekać – jak opowiada współczesna relacja – rzucali po drodze siodła, łuki, strzały, bułaty i to wszystko, co ich obciążało”. Zwycięstwo był całkowite. Rozgromiona orda zatrzymała się dopiero pod Złoczowem. Mimo to armia turecka Szyszmana dalej pustoszyła Podole i stanowiła realne zagrożenie.

Polski monarcha udowodnił swój kunszt w walce z lotnym przeciwnikiem, którego nie tylko było trudno pokonać, ale nawet ciężko zmusić do bitwy. O sukcesie pod Lwowem zadecydowało umiejętne wykorzystanie terenu, idealne współdziałanie różnych rodzajów broni oraz prosty i – co najważniejsze – skuteczny fortel z zatkniętymi w ziemię husarskimi kopiami.

źródło: Pałac Wilanów

Artykuł 24 sierpnia 1675 – zwycięstwo „fałszywej husarii. Niezwykły fortel Jana III Sobieskiego pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/24-sierpnia-1675-zwyciestwo-falszywej-husarii-niezwykly-fortel-jana-iii-sobieskiego/feed/ 0
Prezydent odznaczył najstarszego polskiego ułana. Ma 101 lat i jest muzułmaninem https://niezlomni.com/prezydent-odznaczyl-najstarszego-polskiego-ulana-101-muzulmaninem/ https://niezlomni.com/prezydent-odznaczyl-najstarszego-polskiego-ulana-101-muzulmaninem/#respond Fri, 22 Jul 2016 06:23:41 +0000 http://niezlomni.com/?p=29205

Stefan Mustafa Abramowicz skończył właśnie 101 lat. Z rąk sekretarza Stanu Ministra Krzysztofa Szczerskiego otrzymał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.

Abramowicz otrzymał także awans oficerski na stopień porucznika.

20160712_115454_resizedStefan Mustafa Abramowicz urodził się 20 stycznia 1915 roku w Klecku (woj. Nowogródek) w rodzinie polskich Tatarów. 15 września 1937 r. został powołany do odbycia czynnej służby wojskowej i skierowany do 1. (tatarskiego) szwadronu 13. Pułku Ułanów Wileńskich w Nowej Wilejce. Po wybuchu II wojny światowej, jako ułan, w składzie macierzystej jednostki brał udział w walkach z Niemcami na Mazowszu i Lubelszczyźnie.

27 września 1939 roku dostał się do niewoli sowieckiej. Przekazany funkcjonariuszom NKWD jako jeniec, został przewieziony na Białoruś do Mińska, a następnie do obozu jenieckiego dla szeregowców w Kozielsku. Po dwumiesięcznym śledztwie został w listopadzie 1939 roku skierowany do prac przy naprawie dróg i remoncie lotnisk w rejonie Lwowa i Przemyśla. Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej ewakuowany w lipcu 1941 roku, w kolumnie marszowej, do obozu jenieckiego w Starobielsku. Następnie na mocy układu Sikorski - Majski został zwolniony z obozu i wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych formowanych w ZSRS. W kwietniu 1942 r. wraz z armią, dostał się poprzez port w Krasnowodzku do Iranu. Przez Irak i Palestynę dotarł do Egiptu.

Po przeszkoleniu służył jako czołgista w 1. Pułku Ułanów Krechowieckich 2. Warszawskiej Brygady Pancernej. Od kwietnia 1944r. uczestniczył w walkach II Korpusu Polskiego we Włoszech. Walczył m.in. o Monte Cassino. Zdemobilizowany został w styczniu 1947 roku w stopniu starszego ułana. Ze względu na zajęcie Wileńszczyzny przez sowietów pozostał na emigracji, w Wielkiej Brytanii. W 1971 r. odwiedził pierwszy raz po wojnie swoje rodzinne strony. W 1984 r. władze polskie na uchodźstwie nadały Mu stopień plutonowego w porpusie podoficerów kawalerii. W 2000 r. uhonorowany został jako kombatant pierwszym stopniem oficerskim.

W rozmowie z serwisem wMeritum.pl Abramowicz wspominał swoje dzieciństwo w Klecku:

Do szkoły chodziły dzieci wszystkich wyznań: katolicy, prawosławni, muzułmanie i żydzi. Byliśmy bardzo zgodni. W Klecku polskie władze zrobiły szkołę powszechną w budynku po rosyjskiej szkole z czasu zaborów. Był obowiązek chodzenia do szkoły, ale rząd patrzył przez palce, kiedy opuszczało się szkołę. Dzieci chodziły bez butów i jeśli ich nie miały w czas mrozów – zostawały w domu. Para butów kosztowała 20 zł (na wsi pracowano przez cały dzień za 1zł.)

Miałem 15 lat jak kończyłem 7 oddział szkolny. Do szkoły przychodził ksiądz uczyć religii katolickiej, a wtedy dzieci innego wyznania szły na podwórko szkolne. Imam (ksiądz muzułmański) też przychodził do szkoły i mieliśmy z nim lekcje poza godzinami szkolnymi. Imam miał utrzymanie rządowe, dostawał ok. 60zł na 3 mies. Żydzi natomiast trzymali się zawsze razem ale osobno od innych. Byli bardziej zamożni. Lepiej się ubierali a ich dzieci uczyły się najlepiej i były przykładem dla innych. Były one bardziej wyuczone i bardziej inteligentne. Nauczyciel pytał się nas: „Kto jest najbardziej światową osobą? Dzieci mówiły, że Piłsudski, a wstał Żydek i mówi: „Najbardziej światową osobą był Chrystus.” Wtedy dostał nagrodę z pochwałą od nauczyciela. Inne dzieci pytały go potem, dlaczego powiedziałeś, że Chrystus był najważniejszy? A on na to, że: „Mojżesz był najwspanialszy ale wtedy nie dostałby nagrody…

ulanW 1937 r. poszedłem do wojska. Gdy byłem wśród ułanów – chrześcijan, razem się modliliśmy i razem jedliśmy wszystko, co nam gotowano. Była codzienna modlitwa poranna i wieczorna. Śpiewaliśmy „Godzinki” i „Kiedy ranne wstają zorze.” W piątki były modlitwy muzułmańskie. W niedzielę jeździliśmy do kościoła na mszę św. Raz w miesiącu przyjeżdżał imam z Warszawy i odprawiał nabożeństwo. Imamem – kapelanem muzułmańskim był Ali Woronowicz.

Naszym muftim (muzułmański bp) był Jakub Szynkiewicz. Jeździł po parafiach, by odwiedzić swych parafian Tatarów. Był bardzo wykształconą osobą. Podróżował po krajach muzułmańskich i opowiadał o Polsce i polskich muzułmanach. Dzięki muftiemu Polska nawiązywała bardzo korzystne kontakty handlowe i dyplomatyczne. Nas było mało, ale Tatarzy byli ambasadorami Polski za granicą.

źródło: własne / Prezydent.pl / wMeritum.pl

źródło zdjęcia: Mieszko Pawlak / Prezydent.pl

Artykuł Prezydent odznaczył najstarszego polskiego ułana. Ma 101 lat i jest muzułmaninem pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/prezydent-odznaczyl-najstarszego-polskiego-ulana-101-muzulmaninem/feed/ 0