Podlasie – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Podlasie – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Po przeprowadzeniu Rzezi Wołyńskiej, Ukraińcy chcieli spacyfikować Lubelszczyznę. Krwawa wojna z OUN-UPA. [WIDEO] https://niezlomni.com/po-przeprowadzeniu-rzezi-wolynskiej-ukraincy-chcieli-spacyfikowac-lubelszczyzne-krwawa-wojna-z-oun-upa-wideo/ https://niezlomni.com/po-przeprowadzeniu-rzezi-wolynskiej-ukraincy-chcieli-spacyfikowac-lubelszczyzne-krwawa-wojna-z-oun-upa-wideo/#comments Sun, 01 Dec 2019 20:08:18 +0000 https://niezlomni.com/?p=50871

Głównym powodem konfliktu na wschodniej Lubelszczyźnie był fakt, że Ukraińcy uznawali ją za ukraińskie Kresy Zachodnie i swoją koncepcję wpisywali w różnorakie plany niemieckie popierające Ukraińców. Jako przykład popierania Ukraińców przez Niemców może służyć chociażby akcja wysiedleńcza Polaków o kryptonimie „Ukraineaktion”, przeprowadzona między 15 stycznia a 6 marca 1943 r., która pociągnęła za sobą wysiedlenie z 64 wsi ponad 12 tys. Polaków z powiatu hrubieszowskiego i osiedlenie na ich miejscu ponad siedem tysięcy Ukraińców.


Wkroczenie Sowietów po II wojnie światowej nie zakończyło trwającej tam cały czas wojny z OUN-UPA. Organizacje te ostro sprzeciwiły się przesiedleniu Ukraińców na Ukrainę, natomiast przesiedlanie Polaków do Polski traktowały jako przejaw sprawiedliwości dziejowej. Także Chruszczow chciał przyłączenia Chełmszczyzny do sowieckiej Ukrainy.

OUN-UPA prowadząc na Lubelszczyźnie bezwzględną walkę z państwem polskim, usiłowało nawiązać współpracę z polskim podziemiem niepodległościowym. Z jego pomocą chciało zalegalizować swoje istnienie i uzyskać akceptację rządu londyńskiego. Miał się on stać ich adwokatem na arenie międzynarodowej, który zdjąłby z niej odium ludobójczej formacji, która dopuściła się zbrodni wołyńskiej i współpracowała z Niemcami.

Działalność UPA doprowadziła do tego, że na wschodniej Lubelszczyźnie udało się pozostać sporej ilości ukraińskiej ludności, stanowiącej wciąż zaplecze dla jej funkcjonowania. Oficjalnie przesiedlenie ludności ukraińskiej na Ukrainę już się zakończyło i Chruszczow nie był skory do przyjmowania kolejnego kontyngentu. Najprawdopodobniej, co potwierdzają jego dalsze kroki, myślał o innym wariancie przyłączenia Chełmszczyzny, opartej na tzw. wymianie terytoriów.
W takiej sytuacji, by zakończyć krwawe zmagania z OUN-UPA, władze polskie podjęły decyzję o przesiedleniu ludności ukraińskiej na Ziemie Odzyskane. Pozbawiły podziemie ukraińskie zaplecza i bardzo szybko jego resztki zostały wytropione i rozbite. Do historii działania te weszły pod nazwą Operacji „Wisła”. Autor opisuje szczegółowo jej przebieg na Lubelszczyźnie. OUN-UPA w czasie jej trwania stawiała tutaj szczególnie zażarty opór w walkach, w których zginęło wielu żołnierzy. Jej ostateczne rozgromienie nastąpiło już po formalnym zakończeniu Operacji „Wisła”, jesienią 1947 r.

Książka, jak większość prac autora, jest oparta na obficie cytowanych dokumentach, relacjach i wspomnieniach. Nie tylko polskich, ale również ukraińskich, niemieckich, a także na całej dostępnej literaturze.

Poniżej fragment rozdziału pierwszego Gdzie są te tysiące zamordowanych Ukraińców? z książki Marek A. Koprowski - „Łuny na Wschodzie. Krwawa wojna z OUN-UPA o Lubelszczyznę”. Książka ukazała się ukazała się nakładem wydawnictwa Replika, Poznań 2019. Można ją nabyć TUTAJ.

Część ukraińskich historyków wciąż idzie w zaparte i twierdzi, że masowe mordy rozpoczęły się nie na Wołyniu, a na Lubelszczyźnie i rzeź wołyńska była tylko odwetem za mordy na ludności ukraińskiej, popełnione przez Polaków m.in. na Chełmszczyźnie. Jeden z nich – Orest Subtelny – w 1994 r. zasugerował, że już w 1942 r. Polacy zabili tysiące ukraińskich chłopów, głównie na obszarze Chełmszczyzny. Owe tysiące ukraińskich ofiar nie znajduje jednak potwierdzenia w źródłach. Dane na ten temat są różne, ale żadne nie potwierdzają owych tysięcy ofiar! W latach 1941-1942 zginęło 4 Ukraińców, w 1942 – 1943 – 34. Według innych danych na Zamojszczyźnie w 1942 r. zginęło 123 Ukraińców. Były to ofiary niemieckich akcji pacyfikacyjnych, mających być inspirowanymi przez polską policję granatową. Miała ona brać w nich aktywny udział. Była to jednak zemsta czy raczej odwet za udział ukraińskich policyjno-wojskowych formacji w służbie niemieckiej w pacyfikacji polskich wsi. Miało w nich zginąć w 1942 r. 119 Polaków, a w 1943 r. 325 osób. Kto więc jest tu pokrzywdzony i gdzie są te tysiące zamordowanych Ukraińców? Krwawa wojna na Lubelszczyźnie zaczęła się w 1944 r. już po wyrżnięciu przez Ukraińców Wołynia i przeniesieniu rzezi na obszar Małopolski Wschodniej, a raczej całego obszaru UPA-Zachód, w skład którego wchodził m.in. Wojskowy Okręg „Bug”, obejmujący Lubelszczyznę. Wtedy to oddziały ukraińskie nasiliły na tym terenie działalność terrorystyczną przeciwko ludności polskiej. W kwietniu 1944 r. Sztab Główny UPA skierował na Chełmszczyznę dwa kurenie z zagonu im. „Bohuna”, dowodzonego przez pułkownika Ostrożśkoho, który wchodził w skład OW „Turiw”. Jak wynika z zeznań Aleksandra Andrejewicza Łuckiego, członka Głównego Wojskowego Sztabu UPA Krajowego Prowodu OUN „Galiczyna”, a wcześniej komendanta „UPA-Zachód”, ówczesny główny komendant UPA Roman Szuchewycz przywiązywał do panowania przez OUN-UPA na tym terenie ogromną wagę. Na jego polecenie miał zostawić niedokończone prace i udać się na Chełmszczyznę.

Oto fragment protokołu z jego przesłuchania, które potwierdził swoim podpisem, a który sporządził naczelnik Śledczego Oddziału NKGB USRR Pawłowskij w asyście starszego śledczego NK USRR Pogrebnego:

W początku maja 1944 r. (…) otrzymałem od Szuchewycza zadanie wyjechać na Chełmszczyznę i stanąć na czele tamtejszych oddziałów UPA, aktywizować ich działalność i rozbudować szeregi UPA na bazie miejscowych możliwości.”
Pytanie: „Czym był podyktowany wasz wyjazd na Chełmszczyznę?”
Odpowiedź: „Polskie nacjonalistyczne podziemie w lasach Zamościa i Lublina sformowało tzw. Dywizję im. Kościuszki dla walki z kunowskim podziemiem i oddziałami UPA.

Wiosną 1944 r. dywizja ta przedostała się na Chełmszczyznę i w odpowiedzi na likwidację polskiej ludności przez oddziały UPA zaczęła zabijać Ukraińców. W związku z tym „Główny Prowod OUN” podjął decyzję, żeby posłać na Chełmszczyznę część oddziałów UPA z zadaniem rozgromienia polskiej dywizji, zlikwidowania lub wygnania całej polskiej ludności za granice Chełmszczyzny. Wcześniej na Chełmszczyznę z Wołynia i Galicji zostało skierowanych szereg oddziałów UPA, liczących 6 tysięcy ludzi, a oprócz tego w najbliższym czasie miało być przerzuconych jeszcze kilka dodatkowych oddziałów UPA. Ja udawałem się z rozkazu Głównego Prowodu, aby kierować działaniami tych oddziałów dla rozgromienia Dywizji im. Kościuszki i zlikwidowania polskiej ludności, następnie po tym miałem utworzyć nowe oddziały UPA.
Zadania swego Łucki nie wykonał, ponieważ nie zdołał dotrzeć na Chełmszczyznę. Po drodze w Kamionce Strumiłowej został aresztowany przez Niemców. Jego zeznania potwierdzają, że UPA planowała całkowite opanowanie Chełmszczyzny, likwidację polskiego podziemia i wymordowanie ludności polskiej. Nie było też tysięcy wymordowanych Ukraińców.

Głównym powodem konfliktu na wschodniej Lubelszczyźnie był fakt, że Ukraińcy uznawali ją za ukraińskie Kresy Zachodnie i swoją koncepcję wpisywali w różnorakie plany niemieckie popierające Ukraińców. Jako przykład popierania Ukraińców przez Niemców może służyć chociażby akcja wysiedleńcza Polaków o kryptonimie „Ukraineaktion”, przeprowadzona między 15 stycznia a 6 marca 1943 r., która pociągnęła za sobą wysiedlenie z 64 wsi ponad 12 tys. Polaków z powiatu hrubieszowskiego i osiedlenie na ich miejscu ponad siedem tysięcy Ukraińców. Zanim przejdziemy do omówienia szerzej wspierania etosu ukraińskiego na Lubelszczyźnie, trzeba podkreślić, że wcześniej takim adwokatem Ukraińców był carat i Rosyjska Cerkiew Prawosławna. Zostawiły one na Lubelszczyźnie dziedzictwo, z którym Polska międzywojenna nie potrafiła sobie poradzić… Dziedzictwem tym było prawosławie, które przymusowo zastępowały struktury likwidowanego Kościoła unickiego. Szczególnym terenem poddanym obróbce przez władze carskie, lansujące hasło: „jedna Rosja, jedna wiara, jeden car”, stała się Chełmszczyzna, która w 1912 r. stała się gubernią chełmską utworzoną z całych powiatów hrubieszowskiego i tomaszewskiego oraz części powiatów: chełmskiego, zamojskiego, krasnostawskiego i lubartowskiego. Ponadto do guberni chełmskiej włączono w całości powiat bialski oraz częściowo powiaty: włodawski, konstantynowski i radzyński. Ten teren w znacznej mierze pokrywał się z terytorium zlikwidowanej w 1875 r. unickiej diecezji chełmskiej. Parafie unickie zostały w niej zlikwidowane i zastąpione przez przymusowo zakładane prawosławne. Był to pierwszy etap ekspansji „carosławia”, jak określano rosyjskie prawosławie. Region ten szybko nabierał cech wschodnich. Uwieńczeniem tego procesu było odłączenie go od Królestwa Polskiego i przyłączenie bezpośrednio do Rosji. Gdyby Polska dłużej znajdowała się pod zaborami, proces ten z pewnością ruszyłby dalej na Zachód i dotarł co najmniej do Wisły. Przedłużeniem tego procesu było oddanie przez Niemców utworzonej pod ich patronatem Ukrainie na mocy traktatu brzeskiego w 1918 r. guberni chełmskiej zwanej Chełmszczyzną.,. Rozpoczęto tam wtedy antypolską agitację, która nasiliła się zdecydowanie od kwietnia 1918 r., gdy metropolita lwowski wznowił działalność unickiej diecezji chełmskiej i jej hierarchii. Społeczeństwo polskie potraktowało oderwanie Chełmszczyzny jako czwarty rozbiór Polski i solidarnie zareagowało wielkim oburzeniem i protestami. Ówczesne nastroje bardzo celnie oddał w swoich wspomnieniach Wincenty Witos, pisząc:

Dzień 18 lutego 1918 r. został wyznaczony jako termin ogólnego narodowego protestu. I rzeczywiście, w dniu tym stanęło zupełnie wszelkie życie na całym obszarze Galicji, a także częściowo i Śląska Cieszyńskiego. Mimo, że kraj pozostawał pod władzą wojskową, a koleje były zmilitaryzowane – stanęły one wszystkie, stanęła też praca w urzędach, fabrykach, zakładach. W wielu kościołach odbywały się nabożeństwa żałobne z odpowiednimi kazaniami, wygłaszanymi z bardzo dużą odwagą, przez młodszych szczególnie księży. W każdym mieście, miasteczku, wsi – odbywały się masowe wiece i demonstracje, na których przemawiali liczni mówcy, przedstawiając stan sprawy i piętnując otwarcie w słowach najostrzejszych postępowanie rządu austriackiego i niemieckiego.

Koło Polskie w parlamencie w Wiedniu wydało też odezwę, w której stwierdzało m.in.:

(…) Pierwszy traktat pokojowy zawarty dnia 9 lutego 1918 r. w Brześciu uderzył w naród polski, jak grom, jak zapowiedź złowroga, że militaryzm niemiecki wraz z chytrą i nieszczęśliwą dyplomacją staro austriacką zamierzają ziemie polskie okaleczyć i naród polski we własnym jego kraju uczynić niewolnikiem i nędzarzem. Przyjaźń niemiecko-ukraińska, mająca się ugruntować na trupie Polski i Litwy, chce zasiać nienawiść między polskim i ukraińskim narodem, chce Polsce odebrać wszelkie znaczenie narodowe, państwowe, gospodarcze i uczynić z niej niewolnika państwa, przemysłu i handlu niemieckiego, niewolnika strzeżonego od wschodu wspólnie przez Niemcy i ukraińskie państwo.

Ludność polska protestowała też na terenie samej Chełmszczyzny. Do masowych wystąpień doszło m.in. w 97 wsiach zamieszkałych przez Polaków w powiecie hrubieszowskim, 78 w chełmskim. W zamojskim protesty Polaków też były masowe. Odbyły się one w 14 gminach na 15 istniejących.

Zadowolenie z przyłączenia „prastarych ukraińskich ziem Chełmszczyzny i Podlasia” wyraziło natomiast zgromadzenie duchownych trzech diecezji greckokatolickich, które uznało to za akt: „oparty na historycznych tradycjach i rdzennej, etnicznej ukraińskiej większości”.
Już u zarania odbudowy państwa polskiego Wojsko Polskie tworzone ad hoc musiało odbijać także Chełmszczyznę, z której Ukraińcy ani myśleli rezygnować i chcieli ją przyłączyć do Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej. W sprawę włączył się aktywnie metropolita Andrzej Szeptycki , który nie ukrywał swojej radości, że Chełmszczyzna została oderwana od Polski. Zawarcie pokoju w Brześciu, jak pisze Kost Łewyckyj, adwokat i polityk, poseł do parlamentu austriackiego i sejmu galicyjskiego, a w latach 1918 – 1919 premier ZURL, traktował symbolicznie. W mieście tym sfinalizowano unię kościelną. Szeptycki zabiegał u władz niemieckich, zarówno cywilnych, jak i wojskowych, o poparcie działalności duszpasterskiej, a raczej misyjnej, księży greckokatolickich na terenie Chełmszczyzny i Podlasia. Jak pisze Maciej Mróz, Szeptycki w swoich memoriałach i petycjach do władz niemieckich: „wysuwał oskarżenia przeciwko duchowieństwu łacińskiemu, które utrudniało reaktywowanie Unii na Chełmszczyźnie i Podlasiu. Dotyczyły one m.in. konfliktów z duchowieństwem łacińskim o sporne świątynie pounickie w Szczebrzeszynie, Radecznicy, Kostobudach i Lipsku oraz profanacji cerkiewnych ikonostasów”.
Fragment rozdziału pierwszego Gdzie są te tysiące zamordowanych Ukraińców?

Marek A. Koprowski - „Łuny na Wschodzie. Krwawa wojna z OUN-UPA o Lubelszczyznę”.

Pamięci Stanisława Basaja „Rysia”, dowódcy I Batalionu Oddziałów Hrubieszowskich BCh, który pierwszy stanął do obrony mieszkańców polskich wsi, mordowanych przez nacjonalistów ukraińskich. Po wojnie oficera MO, walczącego z oddziałami UPA o polskość Ziemi Hrubieszowskiej, bestialsko zamordowanego przez oprawców „Jahody”.

Marek A. Koprowski. Pisarz, dziennikarz, historyk zajmujący się losami Polaków. Plonem jego wypraw i poszukiwań jest wiele książek, z czego kilkanaście ukazało się nakładem Wydawnictwa Replika.

Za serię książek pod wspólnym tytułem Wołyń otrzymał Nagrodę im. Oskara Haleckiego w kategorii „Najlepsza książka popularnonaukowa poświęcona historii Polski w XX wieku”. Jest też laureatem nagrody „Polcul – Jerzy Boniecki Foundation” za działalność na rzecz utrzymania kultury polskiej na Wschodzie.

Artykuł Po przeprowadzeniu Rzezi Wołyńskiej, Ukraińcy chcieli spacyfikować Lubelszczyznę. Krwawa wojna z OUN-UPA. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/po-przeprowadzeniu-rzezi-wolynskiej-ukraincy-chcieli-spacyfikowac-lubelszczyzne-krwawa-wojna-z-oun-upa-wideo/feed/ 3
15 lutego 1918 r. – bitwa pod Rarańczą. Oddali Chełmszczyznę państwu ukraińskiemu, Polacy wypowiedzieli posłuszeństwo https://niezlomni.com/15-lutego-1918-r-bitwa-pod-rarancza/ https://niezlomni.com/15-lutego-1918-r-bitwa-pod-rarancza/#respond Thu, 15 Feb 2018 14:30:18 +0000 https://niezlomni.com/?p=47221

W nocy z 15 na 16 lutego oddziały II Brygady Legionów Polskich wypowiedziały posłuszeństwo dowództwu austro-węgierskiemu i przebiły się przez front austriacki. Zdrada w imię Polski? Wcześniej to Austro-Węgry i Niemcy nas zdradzili...

Otóż w Brześciu 9 lutego 1918 między Cesarstwem Niemieckim i Austro-Węgrami doszło do podpisania traktatu pokojowego z Ukraińską Republiką Ludową. W efekcie porozumienia państwo ukraińskie otrzymało Chełmszczyznę i skrawek Podlasia. W tajnej klauzuli tego dokumentu Austro-Węgry zobowiązywały się do wyodrębnienia Galicji Wschodniej wraz ze Lwowem i Przemyślem jako osobnego (autonomicznego) kraju koronnego monarchii...

https://www.youtube.com/watch?v=yjIKEfLgoUU

Artykuł 15 lutego 1918 r. – bitwa pod Rarańczą. Oddali Chełmszczyznę państwu ukraińskiemu, Polacy wypowiedzieli posłuszeństwo pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/15-lutego-1918-r-bitwa-pod-rarancza/feed/ 0
Regiony historyczne Polski – jak Polskę widzieli nasi przodkowie [MAPA] https://niezlomni.com/regiony-historyczne-polski-radom-siedlce-historyczne-mazowsze-a-lomza-podlasie/ https://niezlomni.com/regiony-historyczne-polski-radom-siedlce-historyczne-mazowsze-a-lomza-podlasie/#respond Thu, 30 Mar 2017 12:00:41 +0000 http://niezlomni.com/?p=36658

Radom i Siedlce to nie historyczne Mazowsze, a Łomża to nie Podlasie... - na mapie regionów historycznych Polski w obecnych jej granicach nie brakuje jeszcze kilku innych niespodzianek. Sprawdź, gdzie historycznie leżało Twoje miasto.

 

Artykuł Regiony historyczne Polski – jak Polskę widzieli nasi przodkowie [MAPA] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/regiony-historyczne-polski-radom-siedlce-historyczne-mazowsze-a-lomza-podlasie/feed/ 0
Krainy historyczne Polski – fakty, które trzeba znać https://niezlomni.com/krainy-historyczne-polski-fakty-ktore-trzeba-znac/ https://niezlomni.com/krainy-historyczne-polski-fakty-ktore-trzeba-znac/#respond Mon, 12 Dec 2016 06:42:03 +0000 http://niezlomni.com/?p=34428

Gdzie leży Krajna i ziemia michałowska? Jakie ziemie wchodziły w skład dawnej Korony? Czy dzisiejsze województwa pokrywają się z dawnymi dzielnicami? Podział na krainy historyczne Polski wykrystalizował się w średniowieczu, a dziś jest często nieuświadomiony.

Kliknij na mapę prawym przyciskiem myszy, aby powiększyć

Dzielnice
Rodowód najważniejszych polskich dzielnic – Wielkopolski, Małopolski, Śląska i Mazowsza – wywodzi się z czasów wczesnopiastowskich i powiązany był z wcześniejszym okresem plemiennym. To według dzielnic podzielono państwo Bolesława Krzywoustego w 1138 roku. Ich skład terytorialny krystalizował się w kolejnych latach: z dzielnicy senioralnej wyodrębniły się Kujawy i ziemie środkowopolskie związane z Mazowszem, a Pomorze Gdański pod władzą Sobiesławiców zyskało niezależność. Swój samodzielny status utrzymywało też przez wieki rządzone przez Gryfitów Pomorze Zachodnie (które obejmowało także ziemie na zachód od Odry w dzisiejszych Niemczech).

Ziemie
W okresie zjednoczonego Królestwa Polskiego oraz I Rzeczpospolitej jedną z jednostek administracyjnych były ziemie. Wyodrębniano je przeważnie na podstawie dawnych podziałów z czasów rozbicia dzielnicowego. Ziemie zazwyczaj posiadały własnych urzędników. W późniejszym czasie przekształciły się w województwa. Jan Długosz w Insignia seu Clenodia Regis et Regni Poloniae wymieniał następujące ziemie wchodzące w skład Korony: krakowską, poznańską, sandomierską, kaliską, sieradzką, lubelską, łęczycką, przemyską, kujawską, chełmską, pomorską, chełmińską, michałowską, dobrzyńską, wieluńską oraz leżące obecnie poza granicami Polski lwowską, bełską, halicką i podolską.

Mazowsze
Bogaty podział na ziemie na Mazowszu wynika również z rozbicia dzielnicowego. Najstarszym podziałem księstwa mazowieckiego był ten dokonany w 1275 roku przez synów Siemowita I na księstwo czerskie i płockie. W XIV wieku wyodrębniono także księstwo warszawskie. W wyniku kolejnych podziałów dynastycznych wśród Piastów mazowieckich poszczególne ziemie (oprócz trzech głównych także rawska, sochaczewska, liwska, gostynińska, wyszogrodzka, zawkrzeńska, ciechanowska, zakroczymska, makowska, nurska, łomżyńska i wiska) były włączane do poszczególnych samodzielnych księstw. Całość przyłączono do państwa polskiego po śmierci Janusza III w 1526 roku.

Ziemie Środkowopolskie
Dziś w samym środku naszego kraju znajduje się województwo łódzkie. Pamiętając jednak o stosunkowo świeżym (bo XIX-wiecznym) faktycznym rodowodzie Łodzi można zapytać – jak należy nazywać ten region historyczny? W końcu nie leży on ani w Małopolsce, ani w Wielkopolsce, ani na Mazowszu lub Kujawach. Niektórzy specjaliści od geografii historycznej nazywają region ten Polską Środkową. Pomijając wcześniejsze krótkotrwałe epizody („dzielnica wdowia” dla żony Bolesława Krzywoustego Salomei), tereny te wyodrębniono z domeny książąt mazowieckich w 1233 roku, gdy władzę na Kujawach, w Sieradzu i Łęczycy objął młodszy syn Konrada Mazowieckiego Kazimierz Kujawski. W 1261 roku przekazał on ziemie sieradzką najstarszemu synowi Leszkowi Czarnemu, który w 1267 roku dołączył do swojego władztwa ziemie łęczycką, tworząc tym samym księstwo łęczycko-sieradzkie, stanowiące większość obszaru Polski Środkowej. Inną historię ma natomiast ziemia wieluńska (wcześniej zwana rudzką), która w okresie rozbicia dzielnicowego była obiektem sporów książąt śląskich i wielkopolskich.

Ruś Czerwona
Południowo-wschodni pas ziem dzisiejszej Polski z Przemyślem, Sanokiem, Rzeszowem, Zamościem i Chełmem był w średniowieczu obszarem pogranicza polsko-ruskiego. Do Korony włączył je dopiero Kazimierz Wielki w latach 40. XIV wieku, po wymarciu dynastii halicko-włodzimierskiej. Oprócz zaznaczonych na mapie ziemi przemyskiej i chełmskiej do Polski włączono wówczas także ziemie bełzką, halicką i lwowską. W czasach andegaweńskich ziemie te przeszły pod rządy węgierskie, jednak w czasach Jadwigi i Jagiełły wróciły pod panowanie królów w Krakowie. Krainę tę określa się mianem Rusi Czerwonej.

Mazury i Warmia
Dziś znamy województwo warmińsko-mazurskie, jak jednak wygląda granica pomiędzy obydwoma krainami? Nie jest to wbrew pozorom prosty podział: Mazury na wschodzie, Warmia na zachodzie. Granica między regionami wykrystalizowała się przy okazji II pokoju toruńskiego – biskupstwo warmińskie weszło w skład Prus Królewskich, reszta terenów, które można utożsamiać z Mazurami, znalazła się w Prusach Książęcych. Na granice między państwami nałożył się też podział religijny – Warmia była katolicka, zaś Mazury luterańskie. Miasta mazurskie to nie tylko Ełk czy Giżycko, ale również Szczytno, Nidzica i Działdowo. Natomiast na Warmii leży Olsztyn, Lidzbark, Braniewo czy Reszel. Obszar na południowy-zachód od Olsztyna jest natomiast nazywany Prusami Górnymi – główne miasta to Iława i Ostróda. Można też wyróżnić Prusy Dolne, na północ od Warmii, dziś przy granicy Polski z Obwodem Kaliningradzkim.

Podlasie
Dzisiejsze województwo podlaskie wbrew nazwie nie obejmuje wyłącznie terytorium historycznego Podlasia. Tereny te, sąsiadujące od wschodu z Mazowszem, w epoce wczesnopiastowskiej znajdowały się okresowo we władaniu polskim oraz władców Rusi kijowskiej. Włączone do Polski przez Kazimierza Sprawiedliwego, wchodziło w skład Mazowsza. W XIV i XV wieku o Podlasie rywalizowali ze sobą władcy Mazowsza oraz Litwini. W połowie piętnastego stulecia ziemie te włączono do Wielkiego Księstwa Litewskiego. Historycznie Podlasie dzieliło się na ziemię drohicką oraz bielską (Rajgród, Goniądz, Tykocin, Suraż, Białystok), wyodrębniano także ziemię mielnicką, stanowiącą wschodnią część drohickiej. W marcu 1569 roku, jeszcze przed podpisaniem unii lubelskiej, włączono Podlasie do Korony. Dzisiejsze województwo podlaskie obejmuje dodatkowo także część wschodniego Mazowsza (Łomża), historycznej Litwy (Suwalszczyzna) oraz Polesia.

Ziemia lubuska
Jeszcze bardziej skomplikowana jest historia dzisiejszego województwa lubuskiego. Wbrew pozorom, nie jest ono tożsame z ziemią lubuską. Ta w średniowieczu znajdowała się na pograniczu Wielkopolski, Śląska i terenów zaodrzańskich (sam Lubusz, historyczna stolica tej ziemi, leży dziś w Niemczech). Wyodrębniona w czasach Bolesława Krzywoustego, znajdowała się pod władzą książąt śląskich i wielkopolskich. W 1250 roku Bolesław Rogatka sprzedał ziemię lubuską Brandenburczykom i teren ten na trwałe przeszedł pod panowanie niemieckie. W skład dzisiejszego województwa lubuskiego wchodzą też tereny historyczne Dolnego Śląska, Dolnych Łużyc, Wielkopolski (Międzyrzecz) oraz tzw. Nowej Marchii, czyli pogranicza wielkopolsko-zachodniopomorskiego, zdobytego przez Brandenburczyków w XIII i XIV wieku. Regionalna tożsamość historyczna tych terenów wiąże się jednak przede wszystkim z historią najnowszą – po 1945 roku weszły one w zdecydowanej większości w skład Polski jako tzw. „Ziemie Odzyskane”. W latach 1950-1975 wchodziły w skład województwa zielonogórskiego.

Górny Śląsk
Historyczną stolicą Śląska jest Wrocław, zaś Górnego Śląska Opole. Kraina ta powstała w wyniku podziału ziemi przez synów księcia śląskiego Władysława Wygnańca – starszy Bolesław Wysoki otrzymał Dolny Śląsk, młodszy Mieszko Plątonogi najpierw Racibórz, Koźle i Cieszyn (1172), później Bytom (1177/1179) i ostatecznie Opole (1202), które stało się stolicą jego dzielnicy. W latach 1281-1290 dokonał się podział Górnego Śląska na cztery główne księstwa: raciborskie, cieszyńskie, bytomskie i opolskie. Linia cieszyńska była (po dolnośląskich książętach legnicko-brzeskich) drugą najdłużej funkcjonującą linią piastowską – jej ostatnim męskim przedstawicielem był książę Fryderyk Wilhelm, zmarły w 1625 roku. Dzisiaj Górny Śląsk pokrywa się w znacznej mierze z dwoma województwami – opolskim i śląskim. Warto jednak pamiętać, że chociażby wchodzące w skład konurbacji górnośląskiej miasta takie jak Sosnowiec czy Dąbrowa Górnicza nie leżą na Górnym Śląsku, a w Zagłębiu Dąbrowskim, będącym częścią Małopolski.

Krajna
Gdzie zaś leży wspomniana na początku tekstu Krajna? Nazwą tą określa się północną część Wielkopolski, leżącą na pograniczu z Pomorzem. Region ten odgrywał ważną rolę w XIV i XV wieku, kiedy to leżał na północnych rubieżach Królestwa Polskiego i w związku z tym stanowił cel najazdów krzyżackich, którzy kilkukrotnie najeżdżali i zajmowali Krajnę. Region ten odpadł od Polski (na rzecz Prus) także w ramach I rozbioru Polski. Niedaleko znajdują się również Pałuki – teren nie będący wyodrębnioną jednostką administracyjną, jednak posiadający własną specyfikę kulturową i historyczną. Głównymi miastami Pałuk są Żnin, Kcynia i Szubin.

Ziemia siewierska i księstwo oświęcimsko-zatorskie
Duże kontrowersje wywołała przynależność do większych dzielnic dwóch terytoriów na pograniczu Małopolski i Śląska – ziemi siewierskiej oraz księstwa oświęcimsko-zatorskiego. Obszar ten to typowy teren pograniczny, który zachował swoją odrębność i związki z obydwoma prowincjami. Obydwa terytoria wchodziły pierwotnie w skład Górnego Śląska (chociaż ziemię siewierską włączono do niego dopiero w czasach Kazimierza Sprawiedliwego). W I poł. XIV wieku obszary te uzyskały status oddzielnych księstw – Siewierz powiązany był z Piastami bytomskimi (potem cieszyńskimi), a Oświęcim i Zator z władcami z Cieszyna. W XV wieku tereny te trafiły jednak, w przeciwieństwie do reszty Śląska, w orbitę wpływów polskich, wiążąc się z Małopolską. W 1443 roku biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki odkupił od Wacława cieszyńskiego ziemię siewierską i w kolejnych latach podporządkował ją sobie. Biskupi krakowscy zaczęli wkrótce nosić tytuł książąt siewierskich, stając się feudalnymi władcami podporządkowanymi formalnie władcom Polski. W latach 40. XV wieku z księstwa oświęcimskiego wydzieliło się księstwo zatorskie. Obydwa tereny trafiły wkrótce do Korony – Oświęcim najpierw zhołdowano (1454), a następnie sprzedano Kazimierzowi Jagiellończykowi (1457), podobną drogę hołdu (1456) i sprzedaży (1494/1513) przeszedł Zator. W 1564 roku księstwo oświęcimsko-zatorskie włączono do Korony.

Spisz i Orawa
Miłośnicy górskich wędrówek zwrócą także uwagą na pograniczne enklawy na granicy polsko-słowackiej – Spisz oraz Orawę. Większa część tych krain historycznych leży dziś na Słowacji. Tereny górskie były obszarem mieszania się wpływów polskich oraz węgierskich. W 1412 roku Władysław Jagiełło w zamian za pożyczkę dla Zygmunta Luksemburskiego przejął kontrolę nad tzw. zastawem spiskim, składającym się z 13 miast. Spisz pozostawał w obrębie Rzeczpospolitej do 1769 roku. Zarówno Spisz, jak i Orawa, powróciły do „wielkiej historii” w dwudziestoleciu międzywojennym, jako obszar sporu polsko-czechosłowackiego. W 1920 roku większość spornych terenów przypadła południowym sąsiadom, w 1924 roku doszło do zgodnej korekty granicznej, a w 1938 roku Polacy zajęli pograniczne tereny, które stracili rok później w czasie inwazji słowackiej w sojuszu z III Rzeszą we Wrześniu 1939 roku.

Kłodzko
Dziś na południowo-zachodnich krańcach Polski leży ziemia kłodzka, stanowiąca część województwa dolnośląskiego. Związki tych terenów z naszym państwem są jednak słabe i sięgają zaledwie czasów Bolesława Chrobrego i toczonych przez niego wojen z Czechami. Władcami w Kłodzku okresowo byli też polscy książęta śląscy. Przez kolejne stulecia tereny te były częścią historycznych Czech, rozumianych jako jedna z trzech głównych krain dawnej Korony św. Wacława (obok Moraw i czeskiego Śląska). W 1742 roku Kłodzko obok Śląska stało się łupem króla Prus Fryderyka Wielkiego, tym samym w kolejnych stuleciach będąc częścią państwa niemieckiego. Polska otrzymała te ziemie po 1945 roku wraz z całym terytorium niemieckim na wschód od Odry i Nysy Łużyckiej. Co ciekawe, tuż po wojnie Czesi próbowali rościć sobie prawa do tych terenów, powołując się na argumenty historyczne, strategiczne i etnograficzne.

Łużyce
Powojenne granice Polski na zachodzie przedzieliły także inne tradycyjne krainy historyczne. Jedną z nich są Łużyce, leżące po obydwu stronach Nysy Łużyckiej, których najważniejszymi polskimi miastami są Żary (Łużyce Dolne), Zgorzelec i Lubań (Łużyce Górne). Tereny te w średniowieczu zajmowały wschodnie marchie niemieckie (Łużyce Górne utożsamia się z Milskiem, o które walczył Bolesław Chrobry). Na tereny te rozciągali swoje wpływy również Czesi, którzy w czasach Jana Luksemburskiego (I poł. XIV wieku) zajęli najpierw Łużyce Górne, a pod rządami jego syna Karola (II poł. XIV wieku) również Łużyce Dolne. W związku z tym w kolejnych stuleciach obszary te uznawano za czwarty kraj Korony Czeskiej. W 1635 roku całe Łużyce przeszły pod władanie Saksonii. Polska otrzymała ich wschodnią część w wyniku II wojny światowej, na mocy decyzji konferencji poczdamskiej, która ustaliła granicę zachodnią na Nysie Łużyckiej.

Pomorze Przednie i Tylne
Podobnie sytuacja ma się z terenami, które dziś powszechnie nazywa się Pomorzem Zachodnim. To dawne obszary księstwa pomorskiego, zhołdowanego w XII wieku przez Bolesława Krzywoustego, które w kolejnych wiekach uniezależniło się od Polski, wiążąc się przede wszystkim z Rzeszą Niemiecką. Tereny te, zwłaszcza po 1295 roku, były dzielone między poszczególne linie rodu Gryfitów, m.in. na księstwo wołogoskie, szczecińskie, słupskie, bardowskie czy stargardzkie. Podziały na księstwa nie odcisnęły się jednak tak mocno na podziale regionu, jak zasadniczy podział geograficzny, przebiegający wzdłuż Odry – na wschód od niej wyróżnia się Pomorze Tylne, na zachód zaś (wraz ze Szczecinem oraz wyspami Wolin, Uznam i Rugia) Pomorze Przednie. Po wygaśnięciu dynastii pomorskiej tereny ten w 1648 roku zajęli Szwedzi (Pomorze Przednie) oraz Brandenburczycy (Pomorze Tylne), którzy w kolejnych dwóch stuleciach objęli kontrolę nad całością Pomorza. W Polsce znajduje się nie tylko Pomorze Tylne, ale również część Pomorza Przedniego ze Szczecinem i Świnoujściem. Warto jednak dodać, że większa jego część znajduje się w Niemczech – chodzi tu między innymi o miasta Wolgast (Wołogoszcz), Greisfwald czy Stralsund.

Tomasz Leszkowicz, źródło: Histmag.org

ten materiał został opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska

Artykuł Krainy historyczne Polski – fakty, które trzeba znać pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/krainy-historyczne-polski-fakty-ktore-trzeba-znac/feed/ 0
Bagiński: Zwiedziłem dużą część świata, ale uważam Podlasie za jedno z najpiękniejszych miejsc na globie [WIDEO] https://niezlomni.com/baginski-zwiedzilem-duza-czesc-swiata-uwazam-podlasie-jedno-najpiekniejszych-miejsc-globie-wideo/ https://niezlomni.com/baginski-zwiedzilem-duza-czesc-swiata-uwazam-podlasie-jedno-najpiekniejszych-miejsc-globie-wideo/#respond Wed, 19 Oct 2016 09:52:01 +0000 http://niezlomni.com/?p=32697

Zwiedziłem dużą część świata, byłem prawie na wszystkich kontynentach i, proszę mi wierzyć, uważam Podlasie za jedno z najpiękniejszych miejsc na globie - powiedział światowej sławy reżyser Tomasz Bagiński w rozmowie z Rzeczpospolitą.

Najbardziej fascynuje mnie Suwalszczyzna przy granicy z Obwodem Kaliningradzkim i granicy z Litwą. To są nieprawdopodobnie piękne tereny: ciche, urokliwe, fantastyczne do wypoczywania. Uwielbiam Wigierski Park Narodowy, bo okolice jeziora Wigry są wspaniałe. Podobnie jest nad jeziorem Hańcza, najgłębszym w Polsce

- zachwala Bagiński największe atrakcje turystyczne.

Na razie jednak reżyser nie chce robić filmu o Podlasiu. Twierdzi, że to miejsce, gdzie się wycisza. Dodaje, że przewiezienie w dziewiczy teren całego przemysłu filmowego ma także niewielki sens ekonomiczny.

Warto dodać, że Bagiński Bagiński jest również Honorowym Ambasadorem Województwa Podlaskiego.

O tym, jak piękne jest Podlasie, możemy przekonać się choćby na tym nagraniu:

https://vimeo.com/179080969

Warto również zobaczyć film ,,Królestwo":

http://niezlomni.com/krolestwo-niezwykle-efektowny-trailer-filmu-o-puszczy-bialowieskiej/

Artykuł Bagiński: Zwiedziłem dużą część świata, ale uważam Podlasie za jedno z najpiękniejszych miejsc na globie [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/baginski-zwiedzilem-duza-czesc-swiata-uwazam-podlasie-jedno-najpiekniejszych-miejsc-globie-wideo/feed/ 0
Magiczne Podlasie w dwie minuty [wideo] https://niezlomni.com/magiczne-podlasie/ https://niezlomni.com/magiczne-podlasie/#respond Fri, 19 Aug 2016 15:38:39 +0000 http://niezlomni.com/?p=30271

W sieci pojawił się bardzo ciekawy klip, który pokazuje piękno Podlasia. Autor nagrania pisze:

Zdjęcia do filmu zostały zebrane w czasie urlopu we Wschodniej Polsce w sierpniu 2016. Głównie na Podlasiu. Woj. podlaskie a także mazowieckie i lubelskie. To najbardziej zróżnicowany kulturowo i wybitnie atrakcyjny przyrodniczo rejon Polski. Historia Polaków, Żydów, Muzułmanów, Rosjan, Litwinów, Białorusinów przeplata się tu w aromatycznym leśno - bagiennym sosie.

Urlop na Podlasiu. Idyllic Eastern Poland from Marcin Nowak on Vimeo.

Artykuł Magiczne Podlasie w dwie minuty [wideo] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/magiczne-podlasie/feed/ 0
Parczew. Pogrom czy odwet? https://niezlomni.com/parczew-pogrom-czy-odwet/ https://niezlomni.com/parczew-pogrom-czy-odwet/#respond Thu, 18 Sep 2014 12:14:40 +0000 http://niezlomni.com/?p=20704

Mariusz Bechta

Artykuł Parczew. Pogrom czy odwet? pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/parczew-pogrom-czy-odwet/feed/ 0
Hymn 5 Brygady Wileńskiej powstał w 1945 r. gdzieś na Podlasiu. To świadectwo niezłomnej postawy podkomendnych „Łupaszki” [wideo] https://niezlomni.com/wiernie-isc-bedziemy-hymn-5-brygady-wilenskiej/ https://niezlomni.com/wiernie-isc-bedziemy-hymn-5-brygady-wilenskiej/#respond Sat, 01 Mar 2014 21:29:01 +0000 http://niezlomni.com/?p=10952

WIERNIE IŚĆ
(autor „Fryc” z 1 szwadronu 5 Brygady Wileńskiej AK, na mel. Piechoty)

Gdy ziemia ojczysta skąpana we łzach
o pomstę krew woła męczeńska.
Kto walczy o wolność i mści się za krew
to Piąta Brygada Wileńska.

A szlakiem zuchwałym prowadzi ją wódz,
„Łupaszka” – bohater nieznany.
Z nim tylko umierać i walczyć by móc
z niewoli kraj wyrwać kochany.

Wiernie iść będziemy twoim śladem,
Bo ty jesteś z nami, z tobą Bóg.
Śmiało trwać będziemy pod kul gradem,
aż wolności zagrzmi złoty róg.

Przez szturmy zuchwałe i walki od lat
dla wroga on stał się zagładą.
I płynie pieśń wolna i dumna we świat
za Piątą Wileńską Brygadą.

Dziś naszym udziałem jest walka i znój
Przyszłości los czeka nieznany.
Za Polskę kochaną prowadzi nas w bój
„Łupaszka” nasz wódz ukochany.

Refren: Wiernie iść…

Piosenka „Wiernie iść będziemy ...”, znana jest najczęściej jako „Hymn 5 Brygady Wileńskiej”. Została napisana wiosną 1945 r. w partyzanckich obozowiskach gdzieś na Podlasiu. Jej autor, podoficer o pseudonimie „Fryc”, służył w 1 szwadronie tej słynnej jednostki partyzanckiej, dowodzonej przez mjr Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”. Ujęty 8 VIII 1945 r. przez komunistyczną grupę operacyjną po zwycięskim dla partyzantów boju koło wsi Sikory (pow. Sokołów Podlaski), zaginął bez śladu w kazamatach bezpieki.

Piosenka jest wyrazem szczególnego stosunku podkomendnych do majora „Łupaszki”. Ten wybitny oficer i zarazem charyzmatyczny dowódca, zawsze potrafił zorganizować i poprowadzić żołnierzy do kolejnych walk, pomimo niepowodzeń spadających na ruch niepodległościowy. Tak było we wrześniu 1943 r., gdy na Wileńszczyźnie z rozbitków oddziału „Kmicica”, wymordowanego przez partyzantkę sowiecką, formował 5 partyzancką Brygadę Wileńską, zwaną „Brygadą Śmierci”. Tak też było, gdy po rozbrojeniu przez Armię Czerwoną oddziałów AK pod Wilnem w lipcu 1944 r., jesienią 1944 i wiosną 1945 r. ze spływających na Podlasie kresowych niedobitków odtwarzał 5 Brygadę, a także, gdy ponownie organizował ją w kwietniu 1946 r. w Borach Tucholskich. Dowodzone przezeń oddziały należą do najbitniejszych i zarazem najlepiej prowadzonych jednostek bojowych partyzantki antykomunistycznej. Rzeczywiście, „przez szturmy zuchwałe i walki od lat” prowadził swą brygadę do zwycięstw „stając się dla wroga zagładą”. Wpierw dla okupanta niemieckiego, potem dla okupanta sowieckiego i rodzimych komunistycznych zdrajców. Partyzanci 5 Brygady śpiewali, że „przyszłości los czeka nieznany”. Los osamotnionych kresowych partyzantów był jednak z góry przesądzony. Major „Łupaszka”, ujęty przez bezpiekę, zginął zamordowany w więzieniu mokotowskim przy ul. Rakowieckiej w dniu 8 II 1951 r. W walce z komunistami poległa lub została zamordowana ponad połowa spośród jego 300 podkomendnych. Poza nielicznymi wyjątkami, miejsca pochówku żołnierzy mjr „Łupaszki” pozostają nieznane. „Dumna i wolna pieśń” 5 Brygady Wileńskiej AK nie została usłyszana przez świat, z obojętnością patrzący na poczynania ZSRS w powojennej Polsce. Dla nas jednak pozostaje świadectwem niezłomnej postawy podkomendnych „Łupaszki”, walczących konsekwentnie z kolejnymi wrogami Rzeczypospolitej.

[caption id="attachment_10957" align="aligncenter" width="819"]Kadra 5 Brygady Wileńskiej AK, Podlasie, sierpień 1945 roku. Od lewej: ppor. Mikołaj Kuroczkin „Leśny” (aresztowany, brutalnie torturowany w siedmiomiesięcznym śledztwie, skazany na karę śmierci i zastrzelony 18 II 1947 r. w mokotowskim wiezieniu, miał 33 lata, miejsce jego spoczynku jest nieznane), NN, ppor. Lucjan Minkiewicz „Wiktor” (skazany na ośmiokrotną karę śmierci, zastrzelony w piwnicach więzienia mokotowskiego w Warszawie 8 II 1950 r., miał 32 lata, miejsce jego pochówku jest nieznane.), por. Marian Pluciński „Mścisław” (aresztowany w wyniku donosu, torturowany, skazany na śmierć, stracony 28 VI 1946 r., miał 34 lata), por. Zygmunt Błażejewicz „Zygmunt” (opuścił Polskę na fałszywych papierach, mieszka w USA), mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” (zamordowany 8 II 1951 r. w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie, miejsce pochówku nieznane, miał 41 lat), ppor. Władysław Łukasiuk „Młot” (zginął 27 VI 1949 r. na kolonii wsi Czaje Wólka, zwłoki zostały wykopane 13 VIII 1949 r. przez funkcjonariuszy UBP – miejsce pochówku do dziś jest nieznane, miał 43 lata.), ppor. Jan Zaleski „Zaja”, ppor. Romuald Rajs „Bury”(skazany na karę śmierci, stracony 30 XII 1950r. w Białymstoku, miejsce pochówku nieznane, miał 37 lat). Kadra 5 Brygady Wileńskiej AK, Podlasie, sierpień 1945 roku. Od lewej: ppor. Mikołaj Kuroczkin „Leśny” (aresztowany, brutalnie torturowany w siedmiomiesięcznym śledztwie, skazany na karę śmierci i zastrzelony 18 II 1947 r. w mokotowskim wiezieniu, miał 33 lata, miejsce jego spoczynku jest nieznane), NN, ppor. Lucjan Minkiewicz „Wiktor” (skazany na ośmiokrotną karę śmierci, zastrzelony w piwnicach więzienia mokotowskiego w Warszawie 8 II 1950 r., miał 32 lata, miejsce jego pochówku jest nieznane.), por. Marian Pluciński „Mścisław” (aresztowany w wyniku donosu, torturowany, skazany na śmierć, stracony 28 VI 1946 r., miał 34 lata), por. Zygmunt Błażejewicz „Zygmunt” (opuścił Polskę na fałszywych papierach, mieszka w USA), mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” (zamordowany 8 II 1951 r. w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie, miejsce pochówku nieznane, miał 41 lat), ppor. Władysław Łukasiuk „Młot” (zginął 27 VI 1949 r. na kolonii wsi Czaje Wólka, zwłoki zostały wykopane 13 VIII 1949 r. przez funkcjonariuszy UBP – miejsce pochówku do dziś jest nieznane, miał 43 lata.), ppor. Jan Zaleski „Zaja”, ppor. Romuald Rajs „Bury”(skazany na karę śmierci, stracony 30 XII 1950r. w Białymstoku, miejsce pochówku nieznane, miał 37 lat).[/caption]

Artykuł Hymn 5 Brygady Wileńskiej powstał w 1945 r. gdzieś na Podlasiu. To świadectwo niezłomnej postawy podkomendnych „Łupaszki” [wideo] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/wiernie-isc-bedziemy-hymn-5-brygady-wilenskiej/feed/ 0
„Ukraińcom zależy, abyśmy przyznali, że UPA i AK to formacje o takim samym charakterze” https://niezlomni.com/ukraincom-zalezy-abysmy-przyznali-ze-upa-i-ak-to-formacje-o-takim-samym-charakterze/ https://niezlomni.com/ukraincom-zalezy-abysmy-przyznali-ze-upa-i-ak-to-formacje-o-takim-samym-charakterze/#comments Tue, 19 Nov 2013 08:37:21 +0000 http://niezlomni.com/?p=1763

ukrainaJurij Szuchewycz, syn Romana Szuchewycza, naczelnego dowódcy UPA odpowiedzialnego za rzezie na polskiej ludności Wołynia i Kresów Południowo-Wschodnich, zaprezentował wstrząsającą nicość moralną.

Negując fakt ludobójstwa na Polakach, Szuchewicz wprost wyraził stosunek do zbrodni wołyńskiej większości przedstawicieli elit ukraińskich, wychowanych w duchu doktryny Dmytro Doncowa, według której można dokonać największej zbrodni w imię „dobra sprawy”.

Nie ma takiej ceny, której nie warto było zapłacić za ojczyznę

– powiedział wprost, pytany o zbrodnie UPA na Polakach. To pokazuje, że Ukraińcy nie są w stanie unieść kompromitującej części historii, wydaje im się, że zaprzeczenie równa się niezaistnieniu. Z wypowiedzi Szuchewycza i jemu podobnych wynika, że pojednanie rozumieją jako przyjęcie przez Polaków ich stanowiska.

[quote]Więcej – oczekują akceptacji i przyznania, że Ukraińcy, a ściśle OUN-UPA, mieli rację, dokonując zbrodni, bo w ten sposób walczyli o niepodległość, a UPA i Armia Krajowa to formacje o takim samym charakterze. Zależy im na tym, byśmy to sami przyznali.[/quote]

Oczywiście takie postawy są nie do przyjęcia nie tylko z punktu widzenia naszej racji stanu, ale z moralnego punktu widzenia. O moralności z amoralnymi nacjonalistami z UPA nie da się w ogóle dyskutować, stąd o pojednaniu z tymi środowiskami nie może być mowy.

Bardzo dobrze, że ukazał się ten wywiad, bo stanowi ostrzeżenie dla Polski i Polaków. Widzimy, z kim mamy do czynienia, zwłaszcza gdy Szuchewycz mówi o pojednaniu, a jeszcze niedawno wzywał do odebrania Polsce części terytorium. To są wypowiedzi człowieka, który nosi tytuł bohatera Ukrainy i cieszy się społecznym poważaniem.

Wmawianie, że ojciec Szuchewycza, odpowiedzialny przecież za ludobójstwo, byłby dziś za pojednaniem z Polakami, to cynizm i straszny tryumfalizm.

[quote]Wymordowaliśmy was – daje do zrozumienia Szuchewycz, więc teraz możemy się z wami przyjaźnić. Taka postawa zapowiada, że w razie sprzeczności interesów czy jakichś zawirowań w stosunkach między Polską a Ukrainą zostanie zastosowany ten sam scenariusz.[/quote]

[caption id="attachment_1765" align="alignright" width="150"]Ewa Siemaszko Ewa Siemaszko[/caption]

Te wypowiedzi są po prostu przerażające. Argumenty, którymi posługuje się Szuchewycz, nie mają zastosowania do usprawiedliwienia zbrodni ludobójstwa. Na przykład powołuje się na układy WiN i UPA przeciw reżimowi komunistycznemu w Polsce. Owszem, były takie lokalne porozumienia, akty bez znaczenia, a z dzisiejszej perspektywy szkodliwe, bo dowartościowały bandytów, co wyziera w rozmowie z Szuchewyczem. Na podnoszony argument, że można się porozumieć z Ukraińcami, trzeba zapytać:

[quote]ale jak, jeżeli oni odrzucają wszelkie normy przyjęte w cywilizowanym świecie? W sytuacji, kiedy nie ma żadnej refleksji moralnej, żadnej skruchy, o pojednaniu nie można w ogóle mówić.[/quote]

Ewa Siemaszko "Nasz Dziennik" (19 listopada 2013 r.)

[caption id="attachment_1766" align="alignleft" width="220"]Jurij Szuchewycz Jurij Szuchewycz[/caption]

Kim jest Jurij Szuchewycz?

Ukraiński działacz nacjonalistyczny. 19 sierpnia 2006 został nagrodzony tytułem Bohatera Ukrainy przez prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenkę.

W styczniu 2011 r. na wiecu we Lwowie wraz z nacjonalistycznym politykiem Rostysławem Nowożencem wzywał do przyłączenia do Ukrainy ziem znajdujących się m.in. w Polsce: "Łemkowszczyzny", Nadsania, Chełmszczyzny i Podlasia.

Kim był Roman Szuchewycz?

[caption id="attachment_1767" align="alignright" width="243"]Roman Szuchewycz Roman Szuchewycz[/caption]

Jako dowódca UPA Roman Szuchewycz ponosi odpowiedzialność za masowe mordy polskiej ludności cywilnej na Kresach Wschodnich. Jego oddziały dokonywały masowych mordów na ludności polskiej.

Szuchewycz dowodził UPA do swojej śmierci, zginął w 1950 r. otoczony przez wojska NKWD pod Lwowem. Rodzina Szuchewycza poniosła odpowiedzialność zbiorową za jego działalność polityczną. Jurij spędził prawie 40 lat w sowieckich łagrach, w więzieniu stracił wzrok.

Artykuł „Ukraińcom zależy, abyśmy przyznali, że UPA i AK to formacje o takim samym charakterze” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/ukraincom-zalezy-abysmy-przyznali-ze-upa-i-ak-to-formacje-o-takim-samym-charakterze/feed/ 1
Nie tylko pisał „ku pokrzepieniu serc”, ale zawsze niósł pomoc rodakom. Dziś obchodzimy smutną rocznicę https://niezlomni.com/nie-tylko-pisal-ku-pokrzepieniu-serc-ale-zawsze-niosl-pomoc-rodakom-dzis-obchodzimy-smutna-rocznice/ https://niezlomni.com/nie-tylko-pisal-ku-pokrzepieniu-serc-ale-zawsze-niosl-pomoc-rodakom-dzis-obchodzimy-smutna-rocznice/#respond Fri, 15 Nov 2013 13:01:13 +0000 http://niezlomni.com/?p=1597

henryk-sienkiewiczW smutną listopadową środę 15 listopada 1916 roku umierał na obczyźnie Henryk Sienkiewicz – duma Polaków, pisarz, którego książki tłumaczone były na kilkadziesiąt języków świata. Do końca służył rodakom, zwłaszcza ofiarom wojny. Nie dane mu było zaznać cudu niepodległości.

Od ponad wieku jest w Polsce najpoczytniejszy. Jest też najpoczytniejszym polskim pisarzem na świecie. „Quo vadis” tłumaczono na ponad 40 języków!

Urodził się w Woli Okrzejskiej na Podlasiu, w rodzinie wywodzącej się z Tatarów. Studiował w Szkole Głównej w Warszawie. Debiutował jako pisarz w „Przeglądzie Tygodniowym” (1869).


Wyświetl większą mapę

Ożenił się (1881) z Marią Szetkiewiczówną, która cztery lata później umarła na gruźlicę. Z tego małżeństwa miał dwoje dzieci. W latach 1876-1878 odbył podróż do Stanów Zjednoczonych, skąd przesyłał „Listy z podróży” i nowele.

[caption id="attachment_1600" align="alignleft" width="300"]Spotkanie Skrzetuskiego z Chmielnickim na Dzikich Polach Spotkanie Skrzetuskiego z Chmielnickim na Dzikich Polach[/caption]

Nieustannie ruszał w kolejne podróże po Polsce i po Europie. Jego życie ilustruje prawdę, że podróże kształcą… Zwyczajów nie zmienił po otrzymaniu pałacyku i majątku ziemskiego w Oblęgorku (1900) – daru wdzięcznych rodaków.

Po wybuchu I wojny światowej wyjechał do Szwajcarii, stanął na czele Komitetu Pomocy dla Ofiar Wojny w Polsce. Po śmierci w Vevey jego ciało pochowano w tamtejszym kościele, od 1924 r. spoczywa w podziemiach katedry św. Jana w Warszawie.

Osiągnął sławę i sukces finansowy. Dzielił się z rodakami. Utworzył m.in. fundusz stypendialny dla polskich artystów. Skorzystali z niego Maria Konopnicka, Stanisław Wyspiański i inni.

Drukowane w odcinkach (1883-1884) „Ogniem i mieczem” i cała „Trylogia” sprawiły, że z pozytywisty stał się piewcą historii Polski. Tak żyje w naszych sercach. Epilog do „Pana Wołodyjowskiego” zakończył słowami:

[quote]Na tym kończy się ten szereg książek pisanych w ciągu kilku lat i w niemałym trudzie – dla pokrzepienia serc.[/quote]

Polskie serca wymagały wtedy pokrzepienia. A dziś? Chyba bardziej niż wtedy.

[caption id="attachment_1599" align="aligncenter" width="500"]Powitanie pociągu ze zwłokami Henryka Sienkiewicza na warszawskim Dworcu Głównym Powitanie pociągu ze zwłokami Henryka Sienkiewicza na warszawskim Dworcu Głównym[/caption]

Artykuł Nie tylko pisał „ku pokrzepieniu serc”, ale zawsze niósł pomoc rodakom. Dziś obchodzimy smutną rocznicę pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/nie-tylko-pisal-ku-pokrzepieniu-serc-ale-zawsze-niosl-pomoc-rodakom-dzis-obchodzimy-smutna-rocznice/feed/ 0