TVP Info informuje: ,,Kolejny niemiecki film szkalujący Polskę". Chodzi o reportaż „Rewolucja kulturowa po polsku”, w którym polscy artyści i pisarze, którzy porównują obecną Polskę do krajów będących dyktaturami faszystowskimi i komunistycznymi. Film został pokazany w niemieckojęzycznym kanale 3sat, finansowanym przez publiczne telewizje z Niemiec, Austrii i Szwajcarii.

Film oparty jest na opiniach ludzi kultury, mediów i polityki z Polski. Reżyser Krystian Lupa o swojej sztuce ,,Proces" wystawionej w Teatrze Nowym w Warszawie mówił:

Nie było moim zamiarem ani intencją robienie sztuki politycznej, ale „Proces” Kafki jest sztuką, która się odnosi do rzeczywistości. Sztuka polityczna jest odpowiedzią na niebezpieczne zagrożenia, a z takimi mamy do czynienia w tej chwili. Dzisiejsza Polska to demagogia i kłamstwo; pozostaje głucha na argumenty innych

Anda Rottenberg, była dyrektor Państwowej Galerii Sztuki Zachęta w Warszawie, publikująca m.in. w ,,Polityce", stwierdziła:

Dzisiaj cenzura jest nieformalna, nie polega na tym, że się czegoś zakazuje, tylko że się nie finansuje, że się nie daje dotacji. Drugą sprawą jest to, że zmienia się dyrektorów teatrów. Teatr poszedł na pierwszy ogień partii PiS

Zdaniem narratora filmu ,,teatr w Polsce się skończył”, a na ekranie pojawiają się okna z czarnymi zasłonami.

Z kolei Jan Klata, były dyrektor Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie, twierdzi:

To bardzo przykre, że ludzie, którzy nazywają siebie konserwatystami stosują bolszewickie metody

Dziennikarz i youtuber Rafał Betlejewski, przedstawiony w filmie jako ,,artysta", mówi:

Podsycanie niepewności czy podejrzliwości w związku z katastrofą smoleńską wyniosła Kaczyńskiego do władzy

Następnie lektor oznajmia, że tragedia Piotra Szczęsnego, któreo historię pokazano w filmie, „wstrząsnęła całym krajem”.

Nie zabrakło także wzmianki o nastrojach antyżydowskich:

Na koniec słyszymy podsumowanie Krystiana Lupy:

- Oskarżonym można łatwiej manipulować i można go kontrolować. System chce postawić w stan oskarżenia społeczeństwo. Ten rodzaj manipulacji widzimy w systemach totalitarnych takich jak komunizm czy faszyzm. To dzieje się teraz u nas

A Rottenberg dodaje:

Myśmy zapomnieli po komunie jak to jest, kiedy władza oczekuje od kultury, żeby pełniła role propagandową. Oczywiście te 20 lat wolności przyzwyczaiło artystów do tego, żeby wypowiadać się swobodnie, ale trudno jest im zamknąć usta

W filmie zabrakło głosów samych polityków PiS-u, natomiast wypowiedziała się Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna).

Autorem filmu jest Polak Andrzej Klamt, który w 1979 roku wyemigrował do RFN.

[caption id="attachment_46321" align="aligncenter" width="808"] screen: youtube/ProFutura Opole[/caption]

źródło: TVP / cały film można zobaczyć tutaj

Artykuł Przebili Różę Thun. Kolejny niemiecki film mocno uderzający w Polskę. Oto główni ,,bohaterowie” [FOTO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Na łamach ,,Gazety Wyborczej" padła propozycja, aby zamiast Placu Defilad pojawił się plac Piotra Szczęsnego. Na tekst zareagował dziennikarz Krzysztof Stanowski, którego słowa wywołały prawdziwą burzę.

Na placu Defilad odbywały się przed 1989 r. jedynie defilady komunistyczne. Dlatego proponuję zmianę jego nazwy na plac imienia Piotra Szczęsnego, to byłoby wspaniałym sprawdzianem czystości intencji dekomunizatorów

- powiedział ,,Wyborczej" Jacek Kleyff, który właśnie nagrał piosenkę, która upamiętni mężczyznę, uważanego przez opozycję za bohatera. Warto przypomnieć, że Piotr Szczęsny cierpiał na depresję, co jednak nie przeszkadza opozycji w wynoszeniu tragicznie zmarłego człowieka na sztandary.

Tymczasem podobne pomysły skwitował dziennikarz Krzysztof Stanowski.

Możecie mnie nazwać gnidą i kimś, kto nie szanuje majestatu śmierci, ale nie mogę już tego czytać. Facet, który się podpalił był PIERDOLNIĘTY. Na szczęście na tyle pierdolnięty, by zabić siebie, a nie kogoś innego. Granie nim to jak granie kiedyś Kononowiczem, tylko x1000

- napisał na Twitterze.

Możecie mnie nazwać gnidą i kimś, kto nie szanuje majestatu śmierci, ale nie mogę już tego czytać. Facet, który się podpalił był PIERDOLNIĘTY. Na szczęście na tyle pierdolnięty, by zabić siebie, a nie kogoś innego. Granie nim to jak granie kiedyś Kononowiczem, tylko x1000. https://t.co/45gSGGwz25

— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 16 listopada 2017

Rafał Ziemkiewicz komentował:

Krzysztofowi Stanowskiemu puściły nerwy. Ale patrząc na ten taniec hien trudno wytrzymać.

Krzysztofowi Stanowskiemu puściły nerwy. Ale patrząc na ten taniec hien trudno wytrzymać. https://t.co/EI5l00gfpv

— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 16 listopada 2017

Jednak nie wszyscy byli wyrozumiali. Tomasz Lis lapidarnie podsumował:

Żul żulem pozostanie

na co Stanowski zareagował:

Pan Tomasz musi tak reagować. Syndrom wyparcia. Inaczej musiałby sobie zadać pytanie: czy czasem w jakiejś części sam nie wywołałem aż takiego bałaganu w głowie samobójcy?

- zwracając uwagę na atmosferę, którą starają się stworzyć niektóre media, o braku demokracji w Polsce.

Pan Tomasz musi tak reagować. Syndrom wyparcia. Inaczej musiałby sobie zadać pytanie: czy czasem w jakiejś części sam nie wywołałem aż takiego bałaganu w głowie samobójcy?

A potem, co gorsze, szczerze odpowiedzieć. pic.twitter.com/zwiuKMZUgC

— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 16 listopada 2017

Niektórzy czytelnicy informowali, że wpis zgłaszają do moderacji Twittera. Stanowski kpił:

Ojej, skasuja mi konto. Spokojnie, przeciez sie nie podpale z tego powodu. https://t.co/NKSMHOkXSK

— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 16 listopada 2017

A na głosy krytyczne reagował tak:

Skoro gość był zdrowy i wy też jesteście zdrowi... I skoro nienawidził PiS-u i wy też nienawidzicie PiS-u... Skoro mu było w kraju duszno i wam też też jest duszno... To idźcie się wszyscy wy zdrowi ludzie podpalić tak jak on. Tylko bez głupich wymówek.

— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 16 listopada 2017

Tymczasem wśród komentarzy nie brakowało takich stwierdzeń, dla których próżno szukać usprawiedliwienia:

Lewaki porównują chorego psychicznie Piotra S. do Maksymilian Kolbe pic.twitter.com/e5QEvam8Ac

— Prawa strona 🇵🇱 (@PrawyPopulista) 16 listopada 2017

Jak absurdalny charakter przybiera pamięć po tragicznie zmarłym świadczy choćby reakcja Hanny Gronkiewicz-Waltz:

"Testament Piotra jest krzykiem niepokoju, krzykiem bezradności, krzykiem protestu. Ale jest krzykiem miłości, nie nienawiści" - mówił ks. Boniecki na pogrzebie Piotra Szczęsnego. Zwykły, #SzaryCzłowiek został dziś upamiętniony na pl. Defilad. pic.twitter.com/Pi4nLR8zCy

— Hanna Gronkiewicz (@hannagw) 15 listopada 2017

Prof. Stanisław Żerko przypominał, z jakimi drwinami spotykali się ci, upamiętniający pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej:

Jak to było? "Religia smoleńska"? https://t.co/yYhEdG6zD7

— Stanisław Żerko (@StZerko) 16 listopada 2017

Stanowski po burzy, jaką wywołał, tłumaczył swoje intencje:

Możecie oczywiście uważać, że mój wpis był za mocny, bo pewnie był, ale znacznie mocniejsze jest rozgrywanie tamtego zdarzenia przez ludzi, którzy tak naprawdę myślą identycznie jak ja, ale interes polityczny każe im ronić łzy i udawać. To są dopiero handlarze skórami.

Możecie oczywiście uważać, że mój wpis był za mocny, bo pewnie był, ale znacznie mocniejsze jest rozgrywanie tamtego zdarzenia przez ludzi, którzy tak naprawdę myślą identycznie jak ja, ale interes polityczny każe im ronić łzy i udawać. To są dopiero handlarze skórami.

— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 16 listopada 2017

Artykuł Plac Piotra Szczęsnego w centrum Warszawy. Odpowiedź dziennikarza wstrząsnęła opozycją. Słowa skomentował też Lis – dostał celną odpowiedź pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Janusz Lewandowski po raz kolejny zaatakował Polskę na forum Europarlamentu. Lista grzechów naszego kraju: samospalenie Piotra S., wycinaniu Puszczy Białowieskiej i rzekomy neofaszyzm na polskich ulicach.

Twierdzi, że polska demokracja ma się dobrze tylko w zawłaszczonych, rządowych mediach, a działania rządu prowadzą do izolacji kraju. Powoływał się nawet na list Piotra S., który dokonał samopodpalenia w Warszawie.

A tak wygląda sprzedajny kapuś!
Bariera 50% poparcia dla rządu @pisorgpl została pokonana!!
Brawo Ty @J_Lewandowski 😡 pic.twitter.com/SKpZNBPHVs

— Pani Renatka 🇵🇱 (@nazimno_) 15 listopada 2017

Europosłanka Jadwiga Wiśniewska komentowała:

Lewandowski - wstyd, hańba. Kłamstwa i manipulacje

— Jadwiga Wiśniewska (@j_wisniewska) 15 listopada 2017

Prof. Ryszard Legutko odpowiadał:

To kolejny orwellowski seans wobec Polaków. Państwo macie obsesję, uporczywą obsesję, jeśli chodzi o polski rząd. To, co mówicie o Polsce, to „orgia słowna”, a nie debata. Widzę stare kolonialne nawyki. Jakby jakaś dziesiąta część z tego, co działo się w Hiszpanii, działo się w Polsce, to by się pan zamienił w św. Jerzego walczącego ze smokiem

- powiedział, zwracając się do wiceprzewodniczącego KE Fransa Timmermansa.

Prof. Ryszard Legutko w obronie Polski dzisiaj w #PE. pic.twitter.com/RnwlbIMGuv

— ks. Daniel Wachowiak (@DanielWachowiak) 15 listopada 2017

Dłuższe wystąpienie:

https://www.youtube.com/watch?time_continue=36&v=iyty3alejYo

Kilka gorzkich słów pod adresem Timmermansa powiedział również Jacek Saryusz-Wolski.

#debataPE
Pan Poseł @JSaryuszWolski o hipokryzji Timmermans'a
- Nazywam to Paradoksem Timmermans'a👏👏👏👏
1. Milczeć w sprawie korupcji w łonie własnej socjalistycznej rodziny
2. Atakować tych którzy korupcję zwalczają reformując chory niezreformowany system sądowniczy w PL... pic.twitter.com/2mWrGiiW7o

— PikuśPOL (@pikus_pol) 15 listopada 2017

Tymczasem Lewandowskiego w obronę wziął Guy Verhofstadt:

Haniebne słowa. Tak przjaciel Lewandowskiego znieważa Polskę, Polaków i polski rząd. pic.twitter.com/dNPgZJ6XPV

— Anna Pańczyk (@A_panczyk) 15 listopada 2017

Dłuższe wystąpienie:

https://www.youtube.com/watch?v=GNCDYzP-OdY

Artykuł Przebił Boniego! Janusz Lewandowski przedstawił oskarżenia wobec Polski. Został dosłownie zmiażdżony w odpowiedzi [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Sympatycy KOD-u wpadli na ,,genialny" pomysł. Przed Marszem Niepodległości w Warszawie rozkładają... kamienie. Niektórzy widzą w tym alegorię słów Bartłomieja Sienkiewicza ,,Ch..., d... i kamieni kupa", inni uważają, że to prowokacja. KOD-owcy twierdzą, że w ten sposób upamiętnią śmierć Piotra S.

Zawsze przed #marszniepodległości w różnych miejscach Stolicy "dziwnym zbiegiem okoliczności" wysypywano kostki brukowe. Wiecie co teraz przywieźli? Przyczepę kamieni...

- czytamy na profilu KOW z KOD.

Tak tylko informujemy, że jutro tam będzie zjeżdżało mnóstwo autokarów na #MarszNiepodległości2017. Te zwiezione dziś kamienie, to zapewne czysty przypadek... pic.twitter.com/Id9eecx5RC

— KOW z KOD (@KOW_z_KOD) 10 listopada 2017

W rozkładaniu kamieni biorą udział najbardziej ,,reprezentatywni" przedstawiciele KOD-u.

O i nawet słynny sutener z #KOD też dołączył się do przynoszenia kamieni pod PKiN pic.twitter.com/1tuNoE5nlh

— KOW z KOD (@KOW_z_KOD) 10 listopada 2017

Całość ma charakter groteskowy:

Ch*je, wypięta dupa i kamieni kupa - teraz pod PKiN 😎#KOD pic.twitter.com/JQighPkFam

— KOW z KOD (@KOW_z_KOD) 10 listopada 2017

Kamieni kupa pod pomnikiem Stalina. Tak chyba #KOD zobrazował dziś pozostałości 3 RP 😎 pic.twitter.com/nKY50Y65LV

— KOW z KOD (@KOW_z_KOD) 10 listopada 2017

Zwolennicy KOD-u twierdzą, że kładą kamienie tam, gdzie Piotr S. podpalił się, a kamienie są symbolem wobec ,,najwyższej ofiary". Trzeba przyznać, że to specyficzna forma upamiętnienia...

Artykuł Co oni robią? Kiedy wszyscy przygotowują się do obchodów Święta Niepodległości, sympatycy KOD-u rozkładają po Warszawie… kamienie [FOTO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Opozycja nie ma szczęścia do przywódców. Po liderze KOD Mateuszu Kijowskim i jego niesławą okrytych współpracownikach na czele marszu po śmierci Piotra S. stanął Jerzy Nasierowski. To on znalazł się na okładce ,,Gazety Wyborczej". Serwis wPolityce.pl informuje, kim jest.

Mężczyzna to Jerzy Nasierowski, znany przed laty aktor, który jednak zapisał wyjątkowo czarną kartę w swoim życiorysie. WPolityce.pl podaje, że aktor ,,okradał znajomych, dopuszczał się przemytu, a ostatecznie siedział w więzieniu… za morderstwo!".

Wspólnie ze swoim kochankiem, młodszym od niego o 19 lat, dokonywali włamań do domów ludzi z kręgów artystycznych. Jedno z nich zakończyło się tragicznie. Doszło do morderstwa - bandyci zakneblowali gosposię tak mocno, że zmarła. Aktor pojawił się na milicji, gdzie zadenuncjował kochanka. Wyrok? 25 lat za współudział. Jednak aktor wyszedł już po 10 latach.

Nie przeszkadza to ,,Wyborczej" eksponować taką postać na okładce.

Zresztą w samej ,,GW" czytamy:

Powiedzieć o Jerzym Nasierowskim „postać kontrowersyjna”, to nic nie powiedzieć. Aktor teatrów Powszechnego i Narodowego w 1973 roku został skazany na 25 lat więzienia za współudział w zabójstwie popełnionym przez jego kochanka w czasie napadu rabunkowego. Nasierowski nigdy nie przyznał się do winy. Dziś ma 84 lata i dba, by świat o nim nie zapomniał

Sam o sobie mówi:

Socjopata. Na pewno jestem socjopatą. Można też powiedzieć, że jestem amoralny. Niektórzy ludzie są daltonistami, nie widzą pewnych kolorów. A ja nie zauważam reguł, których przestrzegają inni. I zawsze kochałem kraść

- przyznał w rozmowie z tygodnikiem ,,Sieci".

Nie tylko socjopata, ale również ,,pierwszy pedał III Rzeczpospolitej" - tak nazwał go Jerzy Urban. To jeden z filmików z jego udziałem, który dostępny jest w sieci:

https://www.youtube.com/watch?time_continue=6&v=TwnJu987WoU

Serwis wPolityce przypomina kilka osobliwych cytatów z Nasierowskiego dotyczących ostatnich wydarzeń:

Ja bym proponował, żebyśmy w tym szpalerze niestety, czasami, w którym król kroczy, ten mały, żałosny człowiek, żeby sobie pomyśleć, że on też ma siurka. Nie bójmy się

O Piotrze S.:

To był wieli człowiek i bez względu na to, co środki masowego przekazu wiadomego autoramentu będą o nim nadawać, to wszystko będzie nieważne, nawet jeżeli będzie to prawda, bo tak jak o. Kolbe, który był złym człowiekiem i przez jednego człowieka, którego uratował, stał się świętym. Piotra S. też uważam za świętego, świętego niekatolickiego

Serwis kończy retorycznym pytanie:

Kolejna granica przełamana. Dziś „GW” ukazuje człowieka skazanego za współudział w morderstwie, byłego złodzieja i przemytnika. A jego lansowanie się na tragedii i wszystkie słowa, jakie z siebie wyrzuca, są po prostu przerażające. Kto będzie następny? Leszek Pękalski?

Tacy liderzy nie podobają się sympatykom opozycji:

Płacze 😂 pic.twitter.com/q9RU3fOUfl

— Radosław 🇵🇱 (@bogdan607) 8 listopada 2017

Artykuł Przy nim Kijowski to niewiniątko. Oto kim jest człowiek maszerujący na czele protestów po śmierci Piotra S. Skazany na 25 lat więzienia, to o nim Urban mówił: ,,pierwszy pedał III RP” [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Wielu Polaków chciało, aby ofiary katastrofy smoleńskiej zostały upamiętnione pomnikiem w Warszawie. Polityków wysuwających takie pomysły oskarżano o wykorzystywanie tragedii dla celów politycznych. Tymczasem przed Pałacem Kultury i Nauki może stanąć pomnik Piotra Szczęsnego, który podpalił się w geście sprzeciwu wobec polityki obecnych władz.

Niczego nie narzucamy. Prosimy, żeby projektanci uwzględnili, czy chcą tę ważną sprawę uwzględnić w swoich projektach - mówiła Ewa Malinowska-Grupińska, przewodnicząca Rady Warszawy, zwracając się do architektów

- czytamy na stronie radia Agory TokFM.

Mówimy tylko, że w naszej opinii zdarzyło się coś bardzo ważnego i prosimy, żeby projektanci się zastanowili, czy chcą tę ważną sprawę uwzględnić w swoich projektach

- mówi Malinowska-Grupińska.

Żelazna Logika zwróciła uwagę na paradoks:

Od 7 lat były Prezydent Warszawy i Prezydent Polski nie może doczekać się pomnika w swoim mieście i to jest jak najbardziej słuszne i zrozumiałe, bo "co zrobił poza tym, że zginął tragicznie"? Pomnika za to na głównym placu stolicy być może doczeka się facet z problemami z Niepołomic, który zasłynął tym że "zginął tragicznie"

Z kolei czytelnicy strony internetowej tokfm.pl pisali:

A tak niedawno moralizowali, że nie powinno się wykorzystywać tragedii dla celów politycznych.

---

Sądzę, że tak, jak w przypadku pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej należy piętrzyć procedury urzędnicze.

---

Hienizm wyższej kategorii

Życie dopisało puentę: Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta Warszawy, już zapowiedział koniec budowy pomników Lecha Kaczyńskiego

R.Trzaskowski kandydat na prezydenta W-wy już zapowiada blokowanie postawienia Pomnika dla Ś.P L.Kaczyńskiego?!?Jest pomnik na Powązkach pic.twitter.com/OhFX44UuXx

— Emi (@MalaEmiEmi) 7 listopada 2017

Artykuł Hipokryzja do kwadratu: oto co zaproponowali urzędnicy Gronkiewicz-Waltz. Internauci komentują: ,,A tak niedawno moralizowali, że nie powinno się wykorzystywać tragedii…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

W sieci furorę robi nagranie poświęcone Piotrowi Szczęsnemu, mężczyźnie, który podpalił się w centrum Warszawy. To piosenka dedykowana szaremu człowiekowi. Jest udostępniana przez sympatyków opozycji, którzy najwyraźniej nie zdają sobie sprawy, że to utwór jednego z arcywrogów ,,Gazety Wyborczej".

(ważne - należy włączyć dźwięk przed obejrzeniem!!!!) Z MAŁEJ ISKRY WYBUCHNIE WIELKI POŻAR [*] [*] [*] Piotrze dziękujemy Tobie za ofiarę!! Zapalmy w komentarzach wirtualną świeczkę SZAREMU CZŁOWIEKOWI!

- piszą autorzy fanpejdża poświęconemu pamięci Szczęsnego i prezentują utwór. Na jego

Utwór zdobywa dużą popularność wśród sympatyków opozycji. Tymczasem na Twitterze dziennikarz Do Rzeczy pisze:

To się w głowie nie mieści - ludzie "oddający hołd Szaremu Człowiekowi" wybrali piosenkę Konkwisty88 o żołnierzach Wehrmachtu i Waffen-SS.

To się w głowie nie mieści - ludzie "oddający hołd Szaremu Człowiekowi" wybrali piosenkę Konkwisty88 o żołnierzach Wehrmachtu i Waffen-SS. pic.twitter.com/fx2uuaPxDc

— Marcin Makowski (@makowski_m) 3 listopada 2017

Tu oryginalny utwór:

https://www.youtube.com/watch?v=NF-r7d3EOAc

Konkwista 88 jest jednym z antybohaterów ,,GW", która regularnie ostrzega przed występami zespołu. W 2015 tak o nim pisała:

Była to największa gwiazda polskiej sceny neonazistowskiej, w latach 80. i 90. I stały gość wszystkich najważniejszych faszystowskich imprez w całej Europie.

Tymczasem dziennikarz Rafal Otoka-Frąckiewicz żartuje, że niebawem utwór poświęcony Piotrowi Szczęsnemu opublikuje sama Wyborcza:

Marcin nie pal dowcipu. Setki kodziarzy to zalajkowały. Lada chwila puściła by to GazoWnia. :)

— Rafał Ot-Frąckiewicz (@rafalhubert) 3 listopada 2017

Artykuł Zwolennicy opozycji padli ofiarą gigantycznego trollingu. Masowo udostępniają hymn poświęcony mężczyźnie, który się podpalił. Nie zdają sobie sprawy, kto jest autorem [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Rafał Ziemkiewicz gościł na krakowskich Targach Książki. Powitało go grono przeciwników, które demonstrowało z transparentem ,,Co śmieszy Ziemkiewicza". Jego przeciwnicy podchodzili również do stanowiska, gdzie podpisywał książki.

Jedna z takich rozmów została zarejestrowana przez przeciwników pisarza. Trafiła do sieci, gdzie była mocno komentowana, m.in. przez znaną prezenterkę Agnieszkę Gozdyrę.

Przygwożdżony bredzi, i to mętnie...

- napisała.

Ziemkiewiczowi zarzucano, że wyśmiewał mężczyznę, który podpalił się w centrum Warszawy.

Wśród licznych głosów przeciwników pisarza i publicysty pojawił się również taki komentarz:

Nie znam Ziemkiewicza, ale pięknie odpowiada Panu z filmu i na miejscu tego Pana bym tego nie publikował, bo to trochę samozaoranie

Oto nagranie:

Sam pisarz po całej akcji pisał:

Rozmowa w takich okolicznościach była oczywiście trudna, generalnie "zawstydzacze" twierdzili, że żyjemy w państwie faszystowskim, w którym "jedna partia" może wszystko, sądy są podporządkowane rządowi, wybory na pewno zostaną sfałszowane - słowem, moi goście bez wątpienia żyją w tym samym matriksie, który antypisowskie media wtłoczyły w głowę chorego na depresję nieszczęśnika, z wiadomym dla niego skutkiem. Zachęcałem rozmówców, by zapoznali się choćby ze streszczeniem inkryminowanego programu na wirtualnemedia.pl ale twierdzili, że doskonale wiedzą, co powiedziałem i że słyszeli to na własne uszy. Nie mogę w to uwierzyć, ale słowo przeciwko słowu, w takim razie zainteresowani czytelnicy muszą sobie sami wyrobić zdanie

- napisał.

Odnotowuję to zdarzenie ze smutno-wesołą refleksją, że szczucie medialnej antypisowskiej orkiestry wciąż działa i agreguje złe emocje, ale jednak słabiej niż wcześniej. Trochę smuci mnie, że protestujący najwyraźniej nie znają mojej publicystyki, uważając mnie za zagorzałego pisowca. Ale może po prostu potrzebowali wylać targający nimi sprzeciw na kogokolwiek. W końcu cała sprawa wywołana została raptem dwa dni temu, a komuś chciało się fatygować, przygotować transparent i ulotki, stać z nimi w deszczu i zimnie... Jest to aktywność, którą doceniam, mimo iż była skierowana przeciwko mnie

- zakończył.

Artykuł Chcieli ośmieszyć Rafała Ziemkiewicza i już ogłosili triumf w mediach społecznościowych. Ale coś poszło nie tak. ,,Ja bym tego nie publikował, bo to trochę samozaoranie” [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Oto przykład, który internauci okrzyknęli świetnym dowodem na dziennikarskie dwójmyślenie. Piotr S., mężczyzna, który podpalił się w centrum Warszawy, został bohaterem. Tymczasem jak przypomnieli internauci, emerytowany policjant, który w 2011 podpalił się przed Kancelarią Premiera Donalda Tuska, został nazwany przez ,,GW" terrorystą.

,,GW" o Piotrze S. pisze, że jego list był ,,chłodny i do bólu logiczny, pod którym większość spośród czytelników „Wyborczej” zapewne się podpisuje. Protest przeciw naruszaniu praworządności, gwałceniu konstytucji oraz praw i wolności obywatelskich w Polsce. To list przejętego sprawami publicznymi obywatela, który z bezsilną rozpaczą patrzy, jak w jego kraju depcze się wolność".

Pełne zrozumienie dla desperackiego czynu. Tymczasem sześć lat temu ta sama ,,GW" opublikowała tekst o Andrzeju Ż. - emerytowanym policjancie i pracowniku skarbówki autorstwa Grzegorza Sroczyńskiego. Tytuł mówi wiele: ,,Terrorysta Andrzej Ż.".

Pod kancelarią premiera nie podpalił się szlachetny bohater, który walczy o wzniosłe cele. Nie podpalił się tam bezkompromisowy tropiciel korupcji. Zrobił to ktoś, kto przy pomocy aktu terroru (skierowanego wobec samego siebie) próbował na nas coś wymusić

- pisze dziennikarz ,,Wyborczej".

Nie ma takich spraw, które w demokratycznym kraju dawałyby prawo do samospaleń. Bo w demokratycznym kraju wszyscy się umówiliśmy, że problemy rozwiązujemy inaczej. Poprzez wolne media, partie polityczne, organizacje pozarządowe. Ryszard Siwiec w Peerelu i tybetańscy mnisi w Chinach nie mieli tej możliwości. O wolności marzyli i w imię tego marzenia decydowali się na desperacki krok. Jest coś wyjątkowo niedobrego w powtarzaniu ich gestów w kraju, który wolność odzyskał

- wyjaśnia i jeszcze raz nazywa Andrzeja Ż. terrorystą:

Terroryści - niezależnie jakie przesłanki nimi kierują, a bywają przecież te przesłanki szlachetne - są w demokratycznych krajach piętnowani i izolowani. Tymczasem u nas Andrzeja Ż. odwiedza w szpitalu premier. I ogłasza, że stosowne służby po raz kolejny sprawdzą jego doniesienia. Jednym słowem: cel terrorysty został osiągnięty. Znajdą się zapewne następni chętni.

Gdyby tak zamiast ,,Andrzej Ż." wstawić ,,Piotr S."? Czy ,,Wyborcza" nazwałaby obecnego bohatera opozycji ,,terrorystą"?

Co o samospaleniu myśli Gazeta Wyborcza? Terrorysta, który chce coś wymusić, czy romantyk, o którym należy głośno mówić? pic.twitter.com/hpLJ960vmp

— NZG (@NZGoebbelsa) 30 października 2017

Od terrorysty do bohatera pic.twitter.com/zTTsK0Poqg

— Żelazna Logika (@zelazna_logika) 30 października 2017

Internauci przypominają, że prokuratura wszczęła wtedy śledztwo. Można wyobrazić sobie, jak zareagowałaby teraz opozycja, gdyby na podobny krok zdecydowano się obecnie...

A prokuratura wszczęła śledztwo👇 pic.twitter.com/Hn3MvoRdEM

— toyosa (@jot_toyosa) 30 października 2017

Artykuł Piotr S. został męczennikiem opozycji. To, co parę lat temu pisała ,,Wyborcza” o człowieku, który podpalił się pod kancelarią Tuska, stało się hitem internetu pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

- Samobójstwo aktem odwagi i drogą do Niego, bo może coś wreszcie zaszkodzi PiS. Ten człowiek jest duchownym? Kościół naprawdę jest w opałach - tak wpis ojca Grzegorza Kramera skomentował publicysta Rafał Ziemkiewicz. Dotyczył on śmierci mężczyzny, który podpali się pod Pałacem Kultury.

Mężczyzna zmarł wieczorem w szpitalu. W miejscu podpalenia zostawił list, w którym zawarł swoje postulaty. W zaskakujący sposób jego śmierć skomentował znany jezuita ojciec Grzegorz Kramer:

Panie Piotrze S. mam nadzieję, że w Nim znalazłeś to, o co tak walczyłeś. Dziękuję za odwagę. R. i. P.

- co spotkało się oburzeniem. Przypominano, że samobójstwo nie jest uznawane przez Kościół Katolicki jako akt odwagi.

Jezuita usunął wpis, ale zachowały się screeny.

Grzegorz Kramer już skasował. Ale my pamiętajmy. pic.twitter.com/9yUCSkmYBu

— Artur Ceyrowski (@fideista) 29 października 2017

Jezuita Kramer nazywa samobójstwo "odwagą". Czyżby w zakonie @Pontifex_pl , nie obowiązywało V przykazanie? @EpiskopatNews @Prymas_Polski https://t.co/Dd10uXpAtS

— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) 30 października 2017

Jeżeli kolejni szaleńcy popełnią samobójstwo w imię urojeń, to tacy właśnie szubrawcy jak ten "ojciec", będą mieli ich krew na rękach... pic.twitter.com/nqqvGZLBJw

— Jacek Piekara (@JacekPiekara) 30 października 2017

Samobójstwo aktem odwagi i drogą do Niego, bo może coś wreszcie zaszkodzi PiS. Ten człowiek jest duchownym? Kościół naprawdę jest w opałach. https://t.co/17aLQuqqhR

— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 29 października 2017

Ojciec Kramer próbował bronić się przykładem mnicha:

Widzieć więcej. O to chodzi. pic.twitter.com/5P4So10Wfn

— Grzegorz Kramer (@ojcieckramer) 30 października 2017

Ale przypominano mu, że taka postawa nie jest zgodna z nauką Kościoła.

Artykuł Trudno uwierzyć, co ksiądz napisał po śmierci mężczyzny, który podpalił się w centrum Warszawy. Rafał Ziemkiewicz komentuje: ,,Kościół naprawdę jest w opałach” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.