Pinkus Finder – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Pinkus Finder – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 O tym, że PPR była sekcją Międzynarodówki, w pełni kontrolowaną z Moskwy. O tajnym obliczu partii mówi Władysław Gomułka https://niezlomni.com/o-tym-jak-ppr-byla-sekcja-miedzynarodowki-kierowana-z-moskwy-o-tajnym-obliczu-partii-mowi-wladyslaw-gomulka/ https://niezlomni.com/o-tym-jak-ppr-byla-sekcja-miedzynarodowki-kierowana-z-moskwy-o-tajnym-obliczu-partii-mowi-wladyslaw-gomulka/#respond Sat, 16 Nov 2013 11:08:51 +0000 http://niezlomni.com/?p=1629

ppr

[caption id="attachment_1631" align="alignleft" width="649"]Warszawa, 12 grudnia 1948. Kongres Zjednoczeniowy Polskiej Partii Robotniczej (PPR) i Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) obradował 15-21 grudnia w auli Gmachu Głównego Politechniki Warszawskiej. Powstała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza (PZPR). Na zdjęciu udekorowana ul. Noakowskiego. Warszawa, 12 grudnia 1948. Kongres Zjednoczeniowy Polskiej Partii Robotniczej (PPR) i Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) obradował 15-21 grudnia w auli Gmachu Głównego Politechniki Warszawskiej. Powstała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza (PZPR). Na zdjęciu udekorowana ul. Noakowskiego.[/caption]

Z mieszanymi uczuciami słuchałem Findera, jego informacji i zarazem instrukcyjnych wskazówek naświetlających rolę, zadania i oblicze PPR. Wynikało z nich, że kierownictwo Kominternu - rea­lizujące zawsze dyrektywy WKP (b) - nowo powołanej partii nadało niejako dwa oblicza, jawne i tajne.

Na jawne oblicze partii składała się cała jej nie skrywana przed nikim działalność podziemna, tajne zaś, czyli skrywane przed narodem, miały pozostać powiązania kierownictwa partii z Moskwą, z Kominternem, uznawanie ich zwierzchnictwa nad partią mimo formalnego wyrzeczenia się przez nią przynależności do Międzynarodówki Komunistycznej.

O tym dru­gim, tajnym aspekcie oblicza partii wiedział jedynie w stopniu bar­dzo zróżnicowanym jej kierowniczy aktyw. Najgłębiej znała te spra­wy trójka kierownicza partii wchodząca w skład pierwszej Grupy Inicjatywnej. Mniej wtajemniczeni byli pozostali uczestnicy tej gru­py, jak też przerzuceni później do kraju członkowie II Grupy Inicja­tywnej. Aktyw krajowy PPR był w tym przedmiocie na ogół powie­rzchownie zorientowany, z wyjątkiem tych działaczy PPR, którzy współpracowali z wywiadem, radzieckim. (…)

Udzielone mi przez Findera wyjaśnienia i informacje podważało nieco moje pierwotne, wysnute z treści odezwy założycielskiej PPR pojęcia dotyczące politycznych i ideologicznych zasad konstytucyjnych nowej partii. Nie budziła we mnie najmniejszych zastrzeżeń nowa nazwa partii uwypuklająca jej narodowy charakter. Istotnie otwierało to przed partią szerokie możliwości docierania do klasy robotniczej, do szerokich rzesz ludzi pracy, stwarzało dla niej dogodniejsze warunki organizowania walki z okupantem.

Podzielałem całkowicie argumentację Findera, że nowa partia, przyjmując nazwę PPR, podkreślała tym samym jeszcze mocniej swój negatywny stosunek do błędnej, fałszywej, dogmatyczno-sekciarskięj polityki b. KPP, która właśnie z racji tej polityki nie mogła stać się partią obejmującą swoimi wpływami szerokie masy pracujące.

[quote]Jednakże jednocześnie z tym nie żywiłem złudzeń, że przez przyjęcie nazwy Polska Partia Robotnicza i złożenie przez jej kierownictwo publicznego oświadczenia, iż nie jest na sekcją Międzynarodówki Komunistycznej, zdezorientujemy naszych wrogów i przeciwników politycznych, zdołamy wmówić ugrupowaniom politycznym, na których bazowała Delegatura krajowa rządu emigracyjnego, jakoby PPR była partią w pełni samorządną, nie mającą żadnych powiązań z Moskwą i Kominternem.[/quote]

Władysław Gomułka, Pamiętniki t. II, BGW, Warszawa 1994, s. 115-116.

Artykuł O tym, że PPR była sekcją Międzynarodówki, w pełni kontrolowaną z Moskwy. O tajnym obliczu partii mówi Władysław Gomułka pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/o-tym-jak-ppr-byla-sekcja-miedzynarodowki-kierowana-z-moskwy-o-tajnym-obliczu-partii-mowi-wladyslaw-gomulka/feed/ 0
Katyń, czyli spirala kłamstwa. Jak Sowieci i ich agentura – P(Z)PR prowadziły propagandową grę https://niezlomni.com/katyn-czyli-spirala-klamstwa-jak-sowieci-i-polska-agentura-ppr-prowadzily-propagandowa-gre/ Wed, 23 Oct 2013 22:28:09 +0000 http://niezlomni.com/?p=643

[caption id="attachment_644" align="alignleft" width="300"]Katyń - wielka zbrodnia i wielkie kłamstwa (fot. kresy24.pl) Katyń - wielka zbrodnia i wielkie kłamstwa (fot. kresy24.pl)[/caption]

11 kwietnia 1943 roku Niemcy rozpoczęli zmasowaną akcję propagandową, związaną z odnalezieniem w Katyniu zbiorowych mogił polskich oficerów zamordowanych wiosną 1940 roku przez NKWD. Uliczne megafony w Generalnym Gubernatorstwie oraz polskojęzyczna prasa w rękach okupantów (popularnie nazywana „gadzinową”) podawały kolejne nazwiska rozpoznanych ofiar oraz informacje dotyczące znalezionych przy nich dokumentów i rzeczy osobistych.

Warto pamiętać, że III Rzesza nie była w niczym lepsza od Związku Sowieckiego, bo przecież wcześniej Hitler wspólnie ze Stalinem uderzył na Polskę we wrześniu 1939 roku, planowo mordował przedstawicieli polskich elit i eksterminował Żydów. Ale po wybuchu wojny pomiędzy dotychczasowymi sojusznikami w czerwcu 1941 roku oba państwa prowadziły zmagania na śmierć i życie, a ujawnienie zbrodni katyńskiej, pokazujące prawdziwe oblicze dawnego sojusznika Niemiec, stanowiło groźny cios w wizerunek ZSRS jako członka antyhitlerowskiej koalicji.

Sowieci zaprzeczyli oskarżeniom. Według oficjalnego stanowiska opublikowanego w moskiewskiej gazecie „Prawda”, polscy oficerowie mieli latem 1941 roku pracować pod Smoleńskiem przy robotach drogowych, a wymordowali ich Niemcy po wkroczeniu na te tereny.

[quote]Rząd polski na uchodźstwie, kierowany przez gen. Władysława Sikorskiego, zwrócił się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z prośbą o przeprowadzenie śledztwa wyjaśniającego, kto jest sprawcą tej zbrodni. Wykorzystując ten fakt, Sowieci zerwali stosunki dyplomatyczne z władzami polskimi, wysuwając pod ich adresem absurdalne zarzuty o „zmowę z Niemcami”. Naturalnie, cała sprawa była tylko pretekstem dla Stalina, który po zwycięstwie w bitwie stalingradzkiej powoli zaczynał myśleć o przyszłych podbojach. [/quote]

Przekreślenie sojuszniczych zobowiązań wobec polskiego rządu umożliwiało mu swobodne kreowanie polityki w sprawach polskich metodą faktów dokonanych: sformowania w pełni podporządkowanego ZSRS polskiego wojska – dywizji, a potem armii gen. Zygmunta Berlinga – a następnie utworzenia Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, co z kolei utorowało drogę do władzy polskim komunistom.

"ŚMIERĆ IM ZGOTOWAŁ MOSKIEWSKI AZJATA"

Po pierwszych komunikatach niemieckiego aparatu propagandowego, kierowanego przez Josepha Goebbelsa, w Podziemnej Polsce nie było wątpliwości, że podawane informacje są zasadniczo prawdziwe. Pasowały one do wiedzy polskich elit o naturze komunistycznego systemu oraz do faktu, że kontakt z tysiącami polskich oficerów wziętych do niewoli przez Armię Czerwoną w 1939 roku urwał się kilka miesięcy później. W Polsce znane też były bezskuteczne poszukiwania zaginionych przez władze polskie po podpisaniu 30 lipca 1941 roku porozumienia polsko-sowieckiego (układ Sikorski–Majski). Nieustannie naciskani przedstawiciele władz sowieckich udzielali w tej kwestii wymijających lub wręcz kłamliwych odpowiedzi. W rozmowie z gen. Sikorskim i gen. Władysławem Andersem Stalin miał na przykład twierdzić, że zaginieni oficerowie mogli... uciec do Mandżurii.

[quote]Prasa polska wydawana w Londynie znajdowała się pod presją Anglików, którzy w imię dobrych stosunków z Moskwą nie pozwalali na swobodne informowanie o sprawie Katynia. Polskie gazety ukazywały się z białymi plamami po tekstach zdjętych przez brytyjską cenzurę. Inaczej było w okupowanym kraju. Tu otwarcie pisano, że ofiary, o których informują Niemcy, to wymordowani przez NKWD oficerowie-jeńcy z Kozielska.[/quote]

Oficjalny organ Armii Krajowej „Biuletyn Informacyjny” 20 kwietnia 1943 roku komentował:

[quote][…] stało się okrutną rzeczywistością to, czego dotąd mogliśmy się tylko domyślać na podstawie głuchych wieści lub odgłosu daremnych usiłowań ambasady polskiej w Kujbyszewie nie mogącej doliczyć się około 8500 naszych oficerów. Wiemy już, jaką to śmierć urągającą wszelkim prawom boskim i ludzkim zgotował im z dala od Ojczyzny moskiewski Azjata.[/quote]

Pisząc o mordzie katyńskim, jednocześnie przypominano zbrodnie hitlerowskie, dokonywane na Polakach, wskazywano na trwającą właśnie akcję eksterminacyjną Żydów. Stawiając znak równości pomiędzy nazizmem i komunizmem, coraz częściej wyrażano obawy o los Polski, gdy na jej ziemiach znów pojawią się tylko formalnie sprzymierzone oddziały Armii Czerwonej.

"DZIEŁO HITLEROWSKIEJ BESTII"

Całkowicie odmienne stanowisko w sprawie zbrodni katyńskiej zajęli wyłącznie komuniści z Polskiej Partii Robotniczej. Był to skutek agenturalnego charakteru tej partii, ściśle podporządkowanej ZSRS i wykonującej polecenia Moskwy.

Początkowo prasa PPR była zdezorientowana, co ma pisać, broniąc „ojczyzny światowego proletariatu” przed bardzo ciężkim oskarżeniem o katyńską zbrodnię. W połowie kwietnia 1943 roku komunistyczny „Głos Warszawy” w artykule pod znamiennym tytułem „Smoleńsk – łajdacka prowokacja niemiecka” przekonywał, że w Katyniu nie znaleziono mogił polskich oficerów, tylko zapewne groby zamordowanych przez Niemców obywateli sowieckich, a cała sprawa to hitlerowska mistyfikacja.

Ale mniej więcej w tym czasie z Moskwy drogą radiową nadeszły instrukcje nakazujące PPR prowadzenie propagandy w duchu oficjalnego stanowiska ZSRS, czyli pisania, że w Katyniu jednak spoczywają polscy oficerowie, tyle że rozstrzelani przez Niemców jesienią 1941 roku. W następnym numerze „Głosu Warszawy”, datowanym na 23 kwietnia 1943 roku, komuniści powtórzyli taką wersję wydarzeń, twierdząc, że lekcja, którą ze sprawy mordu w Katyniu powinni wynieść Polacy, to nawiązanie jeszcze bliższej współpracy z ZSRS.

Także centralny organ PPR „Trybuna Wolności” 1 maja 1943 roku jednoznacznie wskazał winnych zbrodni:

[quote][…] zmasakrowane ciała polskich oficerów pod Smoleńskiem są dziełem bestii hitlerowskiej! [...] Wypróbowanym sposobem bandyckim, okrzykiem »łapaj złodzieja« chce [niemiecka propaganda] święte oburzenie każdego Polaka odwrócić od właściwych zbrodniarzy, by skierować je przeciwko Związkowi Radzieckiemu”.[/quote]

PPR nie tylko prowadziła własną akcję w tej sprawie, ale pomagała Moskwie w jej propagandzie, przesyłając informacje przydatne do wykorzystania w audycjach radiowych i prasie. Na przykład w depeszy z 13 maja 1942 roku sekretarz PPR Pinkus Finder „Paweł” pisał:

[quote][…] w sprawie kapitana Bema, który znajduje się w spisie rozstrzelanych, wiadomo, że w 1940 roku był on wysłany przez Niemców do Oświęcimia.[/quote]

Oczywiście, informacje tego rodzaju, mające potwierdzać, że zbrodni dokonali Niemcy, były nieprawdziwe.

"ZAKAŁA NA FRONCIE ANTYFASZYSTOWSKIM"

Analogiczne stanowisko zajęła prasa PPR w kwestii zwrócenia się władz polskich do Czerwonego Krzyża i przerwania stosunków polsko-sowieckich. „Trybuna Wolności” uznała, że sprawa odpowiedzialności za zbrodnię jest oczywista, a działania polskich władz to uwiarygodnianie „goebbelsowskich kłamstw i fałszerstw”. Niebawem każdy, kto powątpiewał w sowiecką wersję wydarzeń, automatycznie był uznawany przez komunistów za hitlerowskiego kolaboranta. Z charakterystycznym dla PPR uzurpowaniem sobie prawa do wypowiadania się w imieniu Polaków „Trybuna Wolności” pisała:

[quote]Naród polski z najwyższym oburzeniem piętnuje i potępia wszystkich pomocników Goebbelsa, tych w kraju [...] jak i tych z Londynu, którzy dobrowolnie śpieszą na odsiecz chylącemu się do upadku reżymowi hitlerowskiemu.[/quote]

Język „Trybuny Wolności” zaostrzał się wraz z tonem propagandy Moskwy:

[quote]Naród polski ze zgrozą patrzy, że rząd Sikorskiego, zamiast wysiłków, aby zwycięstwo przyspieszyć, wzmocnić sojuszników, pobić Hitlera – przez działalność swoją rozbija sojusz antyfaszystowski, wzmacnia wrogów Polski, jest pośmiewiskiem narodów, zakałą na froncie antyfaszystowskim.[/quote]

W maju 1943 roku w pepeerowskim „Gwardziście” rząd polski opisywano już jako „faszystów” i „hitlerowskich kolaborantów”:

[quote]Dziś [reakcja] próbuje wesprzeć się o Hitlera, by ratować swoje klasowe przywileje. A nie waha się nawet wzniecić waśni między bratnimi narodami słowiańskimi, osłabiać siły sprzymierzonych. [...] Fakty biją w oczy. Rząd Sikorskiego właśnie teraz ponosi klęskę na terenie kraju. Dla faszyzmu miejsca w Polsce nie ma.[/quote]

wladyslaw-gomulkaWładysław Gomułka, jeden z przywódców PPR, który sam w czasie wojny pisał takie teksty do komunistycznej prasy, w pamiętnikach zasłaniał się ważkimi interesami, którymi mieli się wówczas kierować komuniści:

[quote][…] bywają sytuacje, kiedy [...] nawet brudne kłamstwo należy przybierać w szaty prawdy. Tak miała się sprawa z Katyniem”. Podstawowym motywem ówczesnych działań PPR były interesy Związku Sowieckiego, które komuniści zawsze stawiali ponad prawdę i Polskę.[/quote]

"PPR-SOWIECKA AGENTURA"

[caption id="attachment_645" align="alignleft" width="150"]Pinkus Finder Pinkus Finder[/caption]

Ze względu na minimalny zasięg oddziaływania propaganda PPR nie odgrywała w czasie wojny istotnej roli. Stanowisko partii w sprawie zbrodni katyńskiej i przerwania stosunków polsko-sowieckich miało konsekwencje głównie dla niej samej. Wcześniej PPR szukała porozumienia z polskim podziemiem, udając walczącą o niepodległość partię polskiej lewicy i próbując nakłaniać do czynnej walki z Niemcami. Wszystko to rzekomo w interesie Polski, a w rzeczywistości wyłącznie w celu przerwania niemieckich linii zaopatrzeniowych na front wschodni.

Ale wiosną i latem 1943 roku ostry kontrast pomiędzy rzeczywistością a kłamliwością propagandy tej partii wręcz demaskował prawdziwe oblicze PPR. „Biuletyn Informacyjny” w artykule o znamiennym tytule „PPR-sowiecka agentura” napisał:

[quote]Hasła swe i metody PPR zmienia odpowiednio do haseł i metod pracy rządu sowieckiego. Czy to się tyczy polityki międzynarodowej, czy spraw polskich (Katyń, los Polaków w Rosji, [...] stosunek do śp. gen. Sikorskiego, do rządu, wodza naczelnego, do sprawy granic itd.), PPR dosłownie powtarza argumenty propagandy sowieckiej, chociażby rząd sowiecki zajął stanowisko najbardziej wrogie wobec Polski i jeśli nawet są to oczywiste dla każdego kłamstwa.[/quote]

Polskie podziemie, od prawicy do lewicy, wyraźnie zintensyfikowało propagandę wyjaśniającą społeczeństwu, czym w istocie jest PPR i prezentowana przez nią ideologia. Do końca wojny partia ta została na politycznym marginesie, powszechnie traktowana jako agentura ZSRS. Próby rozpętania przez PPR masowych walk w Polsce, które mogłyby zakończyć się dla Polaków biologiczną katastrofą, zupełnie komunistom nie wyszły, co można uznać za jeden z ważniejszych sukcesów polskiego podziemia.

[caption id="attachment_647" align="alignleft" width="248"]Piotr Gontarczyk Piotr Gontarczyk[/caption]

Ale minimalne wpływy w czasie wojny nie mogły zmienić faktu, że po wkroczeniu do Polski Armii Czerwonej przywódcy PPR z nadania Kremla objęli władzę w kraju. PPR, a potem jej następczyni PZPR, przez cały okres istnienia Polski Ludowej stały na straży „kłamstwa katyńskiego”. Ujawnienie prawdy zbyt wiele mówiłoby o genezie władzy komunistów w Polsce i prawdziwym obliczu komunizmu i ZSRS.

Piotr Gontarczyk, artykuł "PPR-owska szkoła kłamstwa" ("Pamięć.pl", nr 4, 2013 r.)

Artykuł Katyń, czyli spirala kłamstwa. Jak Sowieci i ich agentura – P(Z)PR prowadziły propagandową grę pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>