Niepokalanów – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Niepokalanów – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Oskarżany o antysemityzm. Czy przeciwnicy Maksymiliana Kolbego mieli rację https://niezlomni.com/oskarzany-o-antysemityzm-przeciwnicy-maksymiliana-kolbego-racje/ https://niezlomni.com/oskarzany-o-antysemityzm-przeciwnicy-maksymiliana-kolbego-racje/#respond Wed, 24 Aug 2016 17:36:22 +0000 http://niezlomni.com/?p=30481

Przeciwnicy beatyfikacji i kanonizacji św. Maksymiliana często podnosili kwestię obsesyjnego – ich zdaniem – stosunku o. Kolbego do Żydów i masonerii. Oskarżano go – człowieka, który stworzył projekt rakiety! – o sprzyjanie… obskurantyzmowi, ciemnocie, zabobonowi, „zamkniętemu” i „nacjonalistycznemu” katolicyzmowi. Wreszcie, wytoczono przeciw niemu działo największe – oskarżenie o antysemityzm.

Niektórzy nawet posunęli się do porównań poglądów na „kwestię żydowską” Hitlera i św. Ojca Kolbego. Święty męczennik był opluwany, nazywany „żydożercą”. Nawet dziś jego pamięć jest szargana przez liberalnych zwolenników „katolicyzmu otwartego” i „społeczeństwa obywatelskiego”. Mając w świadomości fakt, iż pojęcia antysemityzmu używa się współcześnie raczej jako knebla, który ma zamknąć usta osobom inaczej myślącym, spójrzmy czymże ten święty człowiek, który ofiarował swe życie, by uratować od śmierci bliźniego, zasłużył na publiczną chłostę pomówień…

Ojciec Kolbe był gorącym katolikiem, czcicielem Niepokalanej Dziewicy, duchowym synem św. Franciszka. Trudno więc się dziwić, że ostrzegał przed zawartymi w Talmudzie bardzo negatywnymi określeniami chrześcijan i jawnymi bluźnierstwami przeciw Chrystusowi! I na tym przede wszystkim Maksymilian skupiał swoją uwagę jeśli chodzi o „kwetię żydowską”. Z drugiej jednak strony pożerała go miłość i troska o zbawienie wszystkich ludzi. W liście z 18 lipca 1935 roku pisał z Nagasaki do o. Mariana Wójcika, redaktora „Małego Dziennika”: Miłość wobec każdej duszy, włączając Żydów, masonów i heretyków, jest (…) jedyną drogą. (Pisma, tom II, nr 63, s. 182-186).

Oczywiście, był krytyczny wobec judaizmu, ostrzegał przed ekonomicznymi działaniami niektórych przedstawicieli narodu żydowskiego, niemniej należy cały czas mieć na uwadze fakt, że widział w Żydach bliźnich, za których się modlił i chciał im przyjść z pomocą.

O braku uprzedzeń rasowych niech świadczy choćby jego podziw dla Alfonsa Ratisbonne’a, nawróconego na katolicyzm Żyda. Warto podkreślić, że swą pierwszą Mszę św. Ojciec Kolbe odprawił w rzymskim kościele s. Andrea delle Fratte, w miejscu, gdzie Alfons miał cudowną wizję Matki Bożej, po której już na zawsze przylgnął do Kościoła Chrystusowego.

Swej – pozbawionej uprzedzeń – miłości do bliźnich, dał także świadectwo na początku wojny, gdy w Niepokalanowie znalazło schronienie ponad 1500 Żydów. Wbrew opiniom wrogów założyciela Niepokalanowa o „obsesji antyżydowskiej”, możemy znaleźć stosunkowo niewielką ilość wypowiedzi Świętego na ten temat. Z 2006 jego zachowanych listów, tylko 4 zawierają wzmianki o Żydach; z 396 artykułów, odczytów, notatek czy kazań radiowych, tylko 9 porusza tę kwestię.

W liście z Japonii (z 23 sierpnia 1934 roku) do br. Łukasza Kuźmy pisał:

Co się tyczy Żydów, uważam, że należałoby poważnie podjąć zadanie nawrócenia ich, ale w sposób roztropny, doprawdy bardzo roztropny. Niekoniecznie trzeba o tym pisać na łamach „Rycerza”, ani w ogóle nie w sposób głośny. Być może w odpowiednim czasie „Rycerz” w jidysz spełni to zadanie. („Pisma”, tom 3)

Trudno za deklarację „antysemityzmu” uznać fragment artykułu z 1923 roku, jaki ukazał się w „Rycerzu Niepokalanej”, w którym o. Kolbe napisał – zgodnie z prawdą – iż wielu wodzów bolszewizmu, masonerii i teozofii w Polsce i na świecie, to osoby narodowości żydowskiej. Nawet jeśli chodzi o ekspansję ekonomiczną Żydów, bardziej kładł nacisk na rozwój polskich przedsiębiorstw, niż walkę z tą ekspansją: Lepiej jest nie mówić o wypieraniu Żydów, lecz raczej o rozwijaniu polskich przedsiębiorstw [list z 18 grudnia 1934 do wydawców „Małego Dziennika” (Pisma”, tom 3)].

Jak pisze o. Roman Aleksander Soczewka OFMConv, św. Maksymilian wskazywał konkretne środki nawrócenia Żydów i sam je stosował. Są to: modlitwa, katecheza i dyskusja z Żydami, podsuwanie im lektury, obdarowywanie Cudownym Medalikiem, wydawanie miesięcznika „Rycerz Niepokalanej” w języku hebrajskim lub jidysz, świętość życia i asceza, apele kierowane do Żydów.

Założyciel Niepokalanowa zwracał uwagę, by nawracając, postępować roztropnie i to bardzo roztropnie, bez budzenia nienawiści do Żydów, (…) gdy poproszą dobrowolnie o chrzest, bez antysemityzmu.

Trzeba przyznać, że o. Maksymilian Kolbe widział niebezpieczeństwo ze strony wielu Żydów i masonów. Ze strony Żydów – ekonomiczne i ideowe, ze strony masonów – przede wszystkim ideowe. Często – ku przestrodze – cytował zasady masońskie: Zniszczyć wszelką religię, a zwłaszcza chrześcijańską oraz: My Kościoła katolickiego nie zwyciężymy rozumowaniem, ale zepsuciem obyczajów.

Żydów i masonów traktował na równi z grzesznikami, heretykami, schizmatykami, poganami i ateuszami, których trzeba nawrócić na chrześcijaństwo dla ich dobra, dla dobra Polski i dla dobra, czyli chwały Niepokalanej Matki Bożej.

Św. Maksymilian mówił wprost, że nawrócenie to przekonanie potrzebującego nawrócenia, że jest on w błędzie, podanie mu Prawdy, która jest tylko jedna, i udzielenie sakramentu chrztu.

W kontekście „kwestii żydowskiej” warto przywołać wojenne wspomnienia franciszkanina br. Innocentego Wójcika (zmarłego w 1994 r.) z Niepokalanowa, który był świadkiem życia i działalności Świętego.

Gdy Niemcy wkroczyli do Niepokalanowa (19 września 1939 roku), zabrali wszystkich zakonników do obozu. Gdy po trzymiesięcznej niewoli wygnańcy powrócili, Niepokalanów był zajęty przez Niemców (…). Maszyny zrabowane, wywiezione. W grudniu tegoż roku przywieziono około 2000 wysiedlonych Polaków z Poznańskiego i z Pomorza oraz 1500 Żydów. Ludzie ci wyrzuceni ze swoich domów często w nocy, słabo ubrani, nierzadko chorzy, z dziećmi – byli w opłakanym stanie. Wyrzuceni z pociągu, przepędzeni do baraków Niepokalanowa czuli się jak skazańcy. Ojciec Maksymilian z braćmi zatroszczył się, aby tym ludziom zorganizować jakieś pożywienie i ogrzać mieszkania. Bracia szli żebrać do gospodarzy po wioskach. Inni rozbierali mniej potrzebne szopy, parkany, aby ogrzać zmarzniętych. „Musimy wszystko zrobić, by ulżyć doli tych biedaków wyrzuconych z gniazd rodzinnych, pozbawionych najpotrzebniejszych rzeczy. Zajmijcie się tym, dzieci drogie, bo to nasza misja na najbliższe dni” – mówił o. Maksymilian.

Żydzi byli najbardziej nieszczęśliwi i niezaradni. Jednak atmosfera dobroci i troski o wszystkich przywracała spokój, budziła jakąś nadzieję i lepsze samopoczucie. Ojciec Maksymilian odwiedzał wysiedlonych i otaczał ich troskliwą opieką. Gdy zbliżały się święta Bożego Narodzenia, u nas było chłodno i głodno. Ojciec Maksymilian prosił braci, aby coś przygotowali dla wysiedlonych, zarówno dla Polaków, jak i Żydów. Był też św. Mikołaj dla dzieci. Bracia kwestowali w tym celu w Warszawie i okolicy.

Łatwiej jest dawać, gdy się posiada, ale wtedy odczuwaliśmy brak żywności. Porcje chleba a nawet zupy były wydzielane, aby dla każdego starczyło. Bracia ciężko pracowali w różnych warsztatach, potrzebowali więc pożywienia. Mimo to wydzielało się i dla wysiedlonych Żydów, tak jak dla swoich bliskich. Nie był to jednorazowy gest, ale trwało to dłuższy czas, dopóki Niemcy nie wywieźli wysiedlonych i Żydów w nieznane. O. Maksymilian nie bał się Niemców i później kilku Żydów ukrywało się w Niepokalanowie. Często żywiono ich, gdy przychodzili do furty klasztornej.

Taki oto był stosunek św. Maksymiliana do „kwestii żydowskiej”…

Artykuł jest fragmentem książki „Święty Maksymilian. Z miłości do Niepokalanej”, którą można zamówić na stronie swietymaksymilian.pl / za PCh24.pl

Artykuł Oskarżany o antysemityzm. Czy przeciwnicy Maksymiliana Kolbego mieli rację pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/oskarzany-o-antysemityzm-przeciwnicy-maksymiliana-kolbego-racje/feed/ 0
Śmierć, wokół której panuje zmowa milczenia od 65 lat. On mógł zmienić bieg historii… https://niezlomni.com/smierc-wokol-ktorej-panuje-zmowa-milczenia-od-65-lat-on-mogl-zmienic-bieg-historii/ https://niezlomni.com/smierc-wokol-ktorej-panuje-zmowa-milczenia-od-65-lat-on-mogl-zmienic-bieg-historii/#comments Wed, 30 Oct 2013 15:03:09 +0000 http://niezlomni.com/?p=936

[caption id="attachment_937" align="alignleft" width="597"]Biskup Stanisław Kostka-Łukomski Biskup Stanisław Kostka-Łukomski[/caption]

Nie wiem, jak potoczyłyby się losy Kościoła katolickiego w Polsce, gdyby nie zagadkowa śmierć bp. Stanisława Kostki Łukomskiego. Nie wiem, czy jego hipotetyczne prymasostwo mogłoby ocalić Kościół w Polsce w taki sposób, w jaki on sam ocalił przed zniszczeniem zaminowaną już przez Niemców łomżyńską katedrę.

Październik to miesiąc, w którym zawsze silnie nurtują mnie pytania dotyczące zmian, jakie zaszły w łonie Kościoła katolickiego w Polsce po roku 1945. Dlaczego właśnie w październiku? Bo w karty tego miesiąca na stałe wpisała się na wskroś tajemnicza śmierć polskiego biskupa, śmierć, która do dziś waży na losach Polski i Kościoła, śmierć, o którą nikt się nie głośno upomina.

[caption id="attachment_938" align="alignleft" width="411"]Pogrzeb prymasa Augusta Hlonda Pogrzeb prymasa Augusta Hlonda[/caption]

26 października 1948 r. ceremoniom pogrzebowym Prymasa Augusta Hlonda przewodniczył powszechnie uznawany za jego następcę biskup łomżyński Stanisław Kostka Łukomski, sekretarz Episkopatu Polski. Nikt wówczas nie podejrzewał, że dwa dni później umrze on w tym samym szpitalnym łóżku co dotychczasowy zwierzchnik polskiego Kościoła! Zaskakujące, nieprawdaż?

Ale po kolei. Nazajutrz po pogrzebie Prymasa Hlonda z Warszawy w kierunku Łomży wyruszył samochód, którym podróżowali: bp Stanisław Kostka Łukomski, ks. kanonik Henryk Kulbat oraz Aleksander Sokołowski, kierowca biskupa. Z nie do końca ustalonych przyczyn (nieoficjalna wersja mówi o podpiłowanej kierownicy) pojazd uderzył w drzewo rosnące tuż przy krawędzi szosy. Poszkodowanych opatrzono w szpitalu w Ostrowi Mazowieckiej.

Biskupa Łukomskiego odwieziono zaraz potem karetką do szpitala sióstr Elżbietanek w Warszawie (stukilometrowa podróż trwała aż cztery godziny!). Następnego dnia stan chorego nagle pogorszył się i biskup zmarł. Co ciekawe, kierowca biskupiego samochodu wkrótce zatrudnił się w strukturze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego zajmującej się inwigilacją duchowieństwa. Zastanawia też fakt, że ks. Henryk Kulbat jakby „zapomniał” o całym zdarzeniu i nigdy publicznie nie wypowiedział się na jego temat, ani nie podniósł żądania wyjaśnienia wszystkich okoliczności śmierci biskupa! Co więcej, nie uczynił tego żaden inny oficjalny przedstawiciel Kościoła katolickiego, nawet po upadku tzw. komuny!

Kim był biskup Stanisław Kostka Łukomski i komu mogło ewentualnie zależeć na jego śmierci? Jako zwolennik Narodowej Demokracji, a także przyjaciel Romana Dmowskiego i gen. Józefa Hallera, nigdy nie uznał porządku, jaki zapanował w Polsce po zamachu majowym 1926 r., a podczas obu okupacji i po zakończeniu II wojny światowej wspierał konspiracyjne ugrupowania ruchu narodowego.

[quote]Polityczne sympatie i ortodoksyjna bezkompromisowość powodowały, że wciąż rosły szeregi jego wrogów. Było to szerokie spektrum: począwszy od przedwojennych wolnomyślicieli, socjalistów, lóż masońskich, piłsudczykowskiej sanacji, aż po utrwalaczy tzw. władzy ludowej. Ci ostatni przygotowywali biskupowi pokazowy proces sądowy, jednak jakość zebranych przeciw niemu „dowodów” była tak licha, że rozśmieszyła nawet stalinowskich prokuratorów. [/quote]

Czy to wówczas w białostockim Urzędzie Bezpieczeństwa podjęto decyzję fizycznego pozbycia się ks. Łukomskiego? A może rozkaz przyszedł z Warszawy? Brak jakiegokolwiek zainteresowania sprawą ze strony Instytutu Pamięci Narodowej uniemożliwia dziś uzyskanie odpowiedzi na te pytania.

[caption id="attachment_939" align="alignleft" width="300"]ksiądz Bronisław Dąbrowski ksiądz Bronisław Dąbrowski[/caption]

Kłamstwem byłoby twierdzenie, że poglądy i postawa biskupa łomżyńskiego nie rodziły opozycji w samym Kościele. Wręcz przeciwnie. Posługując się modnym do niedawna dualizmem można by powiedzieć, że ks. Stanisław Łukomski reprezentował „narrację Niepokalanowa”, z którą konkurowała (dziś okazuje się, że czyniła to nadzwyczaj skutecznie) „narracja Lasek”. Tę pierwszą powszechnie określa się mianem Kościoła integrystycznego, a drugą otwartego.

Było też coś dodatkowego, coś, co dodawało pikanterii stosunkom biskupa łomżyńskiego ze środowiskami „Kościoła otwartego”: przed- i powojenne bezpodstawne zarzucanie mu antysemityzmu. Twórcy i współpracownicy ośrodka w Laskach to w dużej mierze prozelici (jak np. Zofia Landy, krewna bp. Bronisława Dembowskiego - kapelana Lasek, uczestnika spisku w Magdalence), stąd resentymenty o charakterze narodowościowym i ekumenicznym miały wymiar szczególny.

[quote]Mało kto wie, że to właśnie w kościele w Laskach odbyło się pierwsze w Polsce (10 stycznia 1962 r., a więc jeszcze przed obradami Soboru Watykańskiego II) nabożeństwo ekumeniczne zorganizowane przez ks. Bronisława Dembowskiego![/quote]

Równo rok temu nad tragiczną śmiercią bp. Łukomskiego pochylili się dziennikarze tygodnika "Uważam Rze", którzy wskazując na ubecką rękę sprawczą skwapliwie podważyli tezę o możliwości objęcia przez niego urzędu prymasowskiego. Argumenty podnieśli dwa. Po pierwsze, wytknęli mu zbyt zaawansowany wiek, choć wcale nie byłby on najstarszym dwudziestowiecznym prymasem-elektem (nota bene Jorge Mario Bergoglio objął tron papieski w 77 roku życia). Drugi argument był innej natury, choć równie schopenhauerowski: Dziś wiemy, że przed śmiercią wskazał on (Prymas Hlond) na swojego następcę młodego biskupa Stefana Wyszyńskiego z Lublina.

A co wiemy tak naprawdę? Niewiele. Oficjalna, a zarazem nieweryfikowalna wersja mówi o tym, że tę zaskakującą wolę Kardynał August Hlond przekazał na łożu śmierci swojemu sekretarzowi, ks. Antoniemu Baraniakowi. Nie było żadnych innych świadków tego niezwykle ważnego przecież zdarzenia, choć choremu prymasowi posługiwała spora grupa księży i zakonnic. Pius XII nie podważył przedstawionej mu wersji wydarzeń i godnością arcybiskupa gnieźnieńskiego obdarzył wychowanka Lasek, ks. bp. Stefana Wyszyńskiego.

[caption id="attachment_940" align="alignleft" width="211"]ks. bp Antoni Baraniak ks. bp Antoni Baraniak[/caption]

Ks. bp Antoni Baraniak to postać ciekawa choćby z tego względu, że jest jednym z tych hierarchów Kościoła, którzy pośmiertnie cieszą się niesłabnącą estymą środowisk lewicowych, z Gazetą Wyborczą na czele. Przez wielu nazywany był szarą eminencją Episkopatu, a przeze mnie Józefem Retingerem w sutannie, gdyż zewnętrznie i z racji charakteru swojej służby jako żywo przypominał sekretarza gen. Władysława Sikorskiego.

Karierę rozpoczął bardzo szybko, bo już w wieku 29 lat został osobistym sekretarzem prymasa Augusta Hlonda, a później w wyżej naszkicowanych okolicznościach nowego prymasa, kardynała Stefana Wyszyńskiego. Wielu wskazywało go też jako najbliższego przyjaciela ks. bp. Karola Wojtyły. Za zgodą władz komunistycznych wszyscy trzej ( ks. ks. Wyszyński, Wojtyła i Baraniak) czynnie uczestniczyli w sesjach Soboru Watykańskiego II, a ks. Baraniak wpisał się w soborowe annały jako promotor ONZ-owskiej koncepcji zmiany kalendarza na 13-miesięczny.

Nie wiem, jak potoczyłyby się losy Kościoła katolickiego w Polsce, gdyby nie zagadkowa śmierć bp. Stanisława Kostki Łukomskiego. Nie wiem, czy jego hipotetyczne prymasostwo mogłoby ocalić Kościół w Polsce w taki sposób, w jaki on sam ocalił przed zniszczeniem zaminowaną już przez Niemców łomżyńską katedrę. Nie wiem także, czy ewentualni kontynuatorzy jego misji wykazaliby tyle samo niezłomności i hartu ducha.

[quote]Wiem jedno: wokół tej postaci od sześćdziesięciu pięciu lat panuje dziwna zmowa milczenia, a publiczne artykułowanie narzucających się pytań dotyczących okoliczności jej śmierci nie przysporzą mi sympatii w kręgach Kościoła posoborowego.[/quote]

krzysztof-zagozdaKrzysztof Zagozda

Artykuł Śmierć, wokół której panuje zmowa milczenia od 65 lat. On mógł zmienić bieg historii… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/smierc-wokol-ktorej-panuje-zmowa-milczenia-od-65-lat-on-mogl-zmienic-bieg-historii/feed/ 4