Sejm przyjął ustawę, zgodnie z którą 24 marca będziemy obchodzili Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Na 420 głosujących 21 było przeciw. Wszyscy wywodzą się z Nowoczesnej.

Oto nazwiska posłów, którzy głosowali przeciw:

Dolniak Barbara, Gasiuk-Pihowicz Kamila, Hennig-Kloska Paulina Jaros Michał, Kobyliński Paweł, Lieder Ewa, Lubczyk Radosław, Lubnauer Katarzyna, Meysztowicz Jerzy, Mieszkowski Krzysztof, Misiło Piotr, Pampuch Mirosław, Petru Ryszard, Pudłowski Paweł, Rosa Monika, Scheuring-Wielgus Joanna, Stępień Elżbieta, Suchoń Mirosław, Szłapka Adam, Wróblewska Kornelia, Zembaczyński Witold

Cztery osoby z Nowoczesnej były tego dnia nieobecne, nikt się nie wstrzymał, nikt nie był za.

Z innych partii tylko dwie osoby się wstrzymały: Joanna Mucha (PO) oraz Jan Klawitter (poseł niezależny).

Aż 14 posłów PO było nieobecnych podczas głosowania, w tym Cezary Tomczyk, Agnieszka Pomaska i Marcin Kierwiński.

Posłowie PiS, Kukiz'15, PSL-UED i WiS głosowali ,,za".

W sieci nie brakował ostrych komentarzy:

21 zaprzańców z @Nowoczesna zagłosowało przeciw ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej. Zaproponowałbym taczki z gnojem, ale szkoda nawozu. pic.twitter.com/BhtHu3s7Fl

— kontrowersje.net (@kontrowersje) 6 marca 2018

Artykuł Zapamiętajcie te nazwiska. 21 posłów, którzy nie chcą pamiętać o Polakach ratujących Żydów. Wiele mówiące głosowanie pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Połowie Nowoczesnej dbają o rozgłos. W błysku fleszy udali się do Puszczy Białowieskiej, aby ,,ratować puszczę" - poznać ,,realne problemy" i spotkać się z ekologami. Jednak na miejscu spotkała ich przykra niespodzianka.

Na ratunek Puszczy Białowieskiej ruszyli: Marek Sowa, Monika Rosa, Ewa Lieder, Katarzyna Lubnauer, Mirosław Suchoń oraz Krzysztof Truskolaski.

Posłowie #Nowoczesna już na dworcu w Białymstoku, rozpoczynają cykl spotkać w związku z #puszczabialowieska pic.twitter.com/t3AFVRXUUZ

— .Nowoczesna (@Nowoczesna) 29 czerwca 2017

Posłowie Nowoczesnej już na dworcu w Białymstoku, rozpoczynają cykl spotkać w związku z #puszczabialowieska

- informowała partia. Ale posłowie szybko wykryli spisek. Ich zdaniem służby robiły wszytko, aby opóźnić ich przybycie na miejsce. Otóż Straż Graniczna i Straż Leśna zatrzymały polityków, aby sprawdzić ich dokumenty i ustalić tożsamość.

Odnosimy wrażenie, że służby zostały wykorzystane do tego, byśmy jak najpóźniej dotarli na miejsce i nie spotkali się z działaczami ekologicznymi. Funkcjonariusze literowali nasze nazwiska, co chwila tracili zasięg. Sytuacja przypominała sceny z filmów Barei

- powiedziała Faktowi Lubnauer.

Opóźnieni, bo 1h spisywały nas służba leśna i straż graniczna, potem 5km. marszu i spotkanie z ekologami na ścince, burza. #puszcza pic.twitter.com/1qloxhFr3F

— Katarzyna Lubnauer (@KLubnauer) 29 czerwca 2017

Nie wiem, jaki był powód wylegitymowania nas?

- pytała Lubnauer.

Służby stanęły na wysokości zadania. Czuliśmy się zaopiekowani.
Czas popracować nad tempem potwierdzenia naszej tożsamości. 1h to przesada pic.twitter.com/a82GRJD53H

— Marek Sowa (@SowaMarek) 29 czerwca 2017

To była ewidentna gra na zwłokę

- oskarża poseł Sowa, który nawet wystosował pismo.

Po wczorajszych wydarzeniach, skierowałem kilka pytań do Komendanta Głównego @Straz_Graniczna #SZYSZKODNIK #Puszcza@Nowoczesna @KLubnauer pic.twitter.com/TnJPUt5ph7

— Marek Sowa (@SowaMarek) 30 czerwca 2017

Straż Graniczna odpowiadała: to rutynowa kontrola.

W momencie, gdy ktoś pojawia się na drodze prowadzącej do granicy, to podlega rutynowemu sprawdzeniu

- wyjaśniła mjr Straży Granicznej Katarzyna Zdanowicz. Jednak posłom Nowoczesnej to nie wystarcza i uważają, że to tylko sposób na powstrzymanie ich.

Artykuł Posłowie Nowoczesnej ruszyli na ratunek Puszczy Białowieskiej. Ale na miejscu spotkała ich przykra niespodzianka. Teraz oskarżają. ,,Sceny jak z filmów z Barei” [FOTO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.