Uczniowie wrócili do szkół, w ręce wzięli podręczniki, a tam... Do mediów społecznościowych trafiają fragmenty tego, czego uczą się polskie dzieci. Profil Narodowcy na Facebooku opublikował fragment podręcznika do historii dla klas 6. Oburzenie budzi również jednostronne przedstawienie NSZ i definicja nacjonalizmu.

Z rozdziału ,,Holokaust - zagłada Żydów" dowiadujemy się, że ,,część polskiego społeczeństwa pozostawała obojętna wobec Holokaustu".

- Zdarzały się też przypadki, że osoby żydowskiego pochodzenia były wydawane w ręce Niemców, okradane, a nawet zabijane przez Polaków. Najtragiczniejszy przebieg miały wydarzenia w Jedwabnem. Grupa mieszkańców tego miasta po zajęciu okolicy przez armię niemiecką w 1941 r. dokonała mordu na ludności żydowskiej. Zbrodnie wobec Żydów były zdecydowanie potępiane przez konspiracyjne władze polskie

- czytamy w udostępnionym fragmencie. Dziwi jednostronna narracja, a także przedstawienie Jedwabnego zgodnie z opisem zdarzeń wprost z książki Jana Tomasza Grossa ,,Sąsiedzi".

Zwrócono również uwagę na kłamliwą informację na temat Narodowych Sił Zbrojnych w podręcznikach dla klas 8.

Podręcznik do historii kl. 8. Skandaliczna propaganda wobec #NSZ. #NarodoweSiłyZbrojne nie zwalczały lewicowej partyzantki(!), lecz komunistyczną ekspozyturę bolszewików! Nie zwalczały mniejszości, lecz likwidowały oddziały zdrajców i kolaborantów, w których były mniejszości! pic.twitter.com/bCuyoAg6Ps

— Arkadiusz Cimoch (@ArkadiuszCimoch) 5 września 2018

#NarodoweSiłyZbrojne i #ZwiązekJaszczurczy przedstawione jako nacjonaliści w pejoratywnym świetle! Co ma nasuwać związek z UPA czy SS! NSZ -ZJ podporządkowały się #AK -kolejne kłamstwo! Obóz narodowy uważał za wrogów Polski tak samo Niemców jak i Sowietów! Ordynarna propaganda! https://t.co/ni0k1653Ul

— Arkadiusz Cimoch (@ArkadiuszCimoch) 5 września 2018

Kolejny fragment podręcznika do podstawówki, który trafił do sieci dotyczy definicji nacjonalizmu:

Skandal! W dniu jutrzejszym zwracamy się z oficjalnym zapytaniem jak do czegoś takiego mogło dojść.
Jeden z twórców podręcznika, dr hab. Iwona Janicka to lobbystka na rzecz środowisk homoseksualnych. pic.twitter.com/bJft9QTIEg

— Ruch Narodowy Lublin (@LublinRuch) 5 września 2018

Artykuł Tego naprawdę uczą się nasze dzieci! Do sieci trafiły wymowne fragmenty podręczników historii pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Niemieckie media od dłuższego czasu żywo interesują się reformą edukacji w Polsce. Tym razem Deutsche Welle pisze, że Polska i Węgry dostarczają przykładów państwowej indoktrynacji, porównując je z Turcją. Szczególnie zabolał fragment na temat imigrantów.

Zdaniem ,,DW", ,,maszerujące dzieci i strzelanie jako element zajęć szkolnych może wkrótce znów stać się szkolną codziennością", bo ,,polskie podręczniki historii skupiają się na zasługach polskiego narodu".

Jest jeden fragment, który szczególnie uderza Niemców. Chodzi o podręcznik do klasy siódmej, z którego ma wynikać, że uchodźcy w zależności od swojego pochodzenia mogą wywierać na otoczenie „pozytywny lub negatywny wpływ”. Przywołują tu wypowiedź nauczyciela historii Jacka Staniszewskiego z Warszawy.

Migranci z Ukrainy wypełniają luki na rynku pracy, podczas gdy ludzie z innych kultur i religii doprowadzają do społecznych napięć

Staniszewski, który działa także w europejskiej organizacji nauczycieli historii Euroclio, uważa, że w Polsce od teraz forsuje się zasadę „my przeciwko innym”. Szczególnie przeciwko Niemcom.

Deutsche Welle załamuje ręce:

Zastrzeżenia budzi koncentracja na historii narodu

Nauczyciel krytykuje:

uczniowie przez cały rok poznają galerię polskich bohaterów narodowych

Swoją krytykę podsumowuje:

Nie wiem, czy mam się z tego śmiać czy płakać

Temat wywołał gorące komentarze na profilu Facebook ,,DW". Komentarz z największą liczbą lajków brzmiał:

„Migranci z Ukrainy wypełniają luki na rynku pracy, podczas gdy ludzie z innych kultur i religii doprowadzają do społecznych napięć” - przecież to prawda. o co chodzi?

Inny komentujący uzupełniał:

migranci z Ukrainy są bardzo podobni mentalnie do Polaków, zresztą w powojennej Polsce osiadło wielu zasymilowanych Ukraińców, więc nie są oni odbierani jak "obcy". Ukraińcy w Polsce ciężko pracują, nie stawiają wymagań do polskiego rządu, aby ich utrzymywał, dawał mieszkania itd. Natomiast imigranci z Afryki przyjeżdżają (w odczuciu Polaków) do Europy, by żyć na koszt społeczeństw, które ich przyjmą.

źródło: Deutsche Welle

Artykuł ,,Śmiać się czy płakać”. Niemieckie medium publiczne bije na alarm w sprawie reformy edukacji w Polsce. Wszystko przez jeden niewinnie brzmiący fragment podręcznika pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Niemieckim mediom nie podobają się zmiany w polskim szkolnictwie. Nie ukrywają, że nie chodzi głównie o nauczycieli, których sprawę podnosi polska prasa, ale o ideologię.

Dziennik „Saechsische Zeitung” podkreśla, że PiS chodzi o ideologiczną zmianę edukacji. Zdaniem Niemców, kontrowersje budzi „nowa dobra historia” i „dobra biologia”. Ich niepokój wywołuje to, że z programu zniknęły aspekty życia codziennego i historii cywilizacji. Pojawiła się za to historia wojska i galerie przodków polskich bohaterów.

Lekcje historii w IV klasie zaczynają się już nie od Grecji i Rzymu, tylko od Mieszka I (…) Brakuje odniesień do historii powszechnej, wszystko toczy się wokół Polski

- czytamy.

Dziennik zwraca uwagę, że ,,ważniejsi od przystąpienia Polski do UE są żołnierze wyklęci i papież Jan Paweł II".

Z kolei na lekcjach biologii uczniowie mają już nie słyszeć o zabezpieczeniu przed ciążą. Mniejszy nacisk zostanie położony na teorię Darwina i efekt cieplarniany.

Z kolei ,,Die Zeit" narzeka, że nowe treści pozwolą ,,wychować dzieci według własnych wyobrażeń”.

Ma powstać nowa generacja obywateli

- mówi cytowany przez portal dziennika Sławomir Broniarz - przewodniczącego Związku Nauczycieli Polskich (ZNP).

więcej polskiej literatury i historii Polski, brak krytycznych myślicieli na liście lektur. Redukcje dotkną języki obce i przedmioty ścisłe.

- dowiadujemy się.

źródło: Deutsche Welle  / fot: meritum.us

Artykuł Niemiecka prasa bije na alarm. Chodzi o to, czego będą się uczyć polskie dzieci. Oto zmiany, które wzbudziły najwyższy niepokój Niemców pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Rodzice w niektórych szkołach informują, że ich dzieci nie dostały jeszcze podręczników. Nieoczekiwanie do protestów przyłączyła się... posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, która nie może odżałować, że nie skorzystała z pomocy państwa.

Moje dzieci nie dostały dzisiaj podręczników. Na pytanie kiedy będą usłyszałam: wkrótce

- napisała [interpunkcja oryginalna - red.], dołączając się do krytyki reformy edukacji, którą mocno wyraża Nowoczesna.

Moje dzieci nie dostały dzisiaj podręczników. Na pytanie kiedy będą usłyszałam: wkrótce. #SzkodaSzkoly #DeformaEdukacji pic.twitter.com/YmEv9hAUcz

— J. Scheuring-Wielgus (@JoankaSW) 4 września 2017

Tymczasem sytuacja chyba nie rysuje się w tak ciemnych barwach, bo najpopularniejszy komentarz pod tweetem brzmiał:

Może priorytetem były malutkie szkoły na prowincji, bo moje dostały

Może priorytetem były malutkie szkoły na prowincji bo moje dostały 😉 #dobrazmiana

— Maria (@8282Maria) 4 września 2017

Prof. Stanisław Żerko skonfrontował obecną sytuację z latami ubiegłymi:

Trzy lata temu też nie dostałem dla syna. Musiałem kupić - komplet (szkoła podst.) ok. 450 zł z rabatem.

Trzy lata temu też nie dostałem dla syna. Musiałem kupić - komplet (szkoła podst.) ok. 450 zł z rabatem. https://t.co/GNQoBfdr27

— Stanisław Żerko (@StZerko) 5 września 2017

Zwracano również uwagę, że niestosowne jest, że to posłanka domaga się, aby podatnicy zapewniali kupno podręczników dla jej dzieci:

I bardzo dobrze. To pani ma je im zapewnić w księgarni. Jakiś absurd. "Podatnicy nie kupili mi podręczników!😥 " Niech pani naprawdę pomyśli.

I bardzo dobrze. To pani ma je im zapewnić w księgarni. Jakiś asburd. "Podatnicy nie kupili mi podręczników!😥 " Niech pani naprawdę pomyśli.

— Dominik Wiśniewski (@domeer96) 5 września 2017

Tymczasem akurat tak mocna krytyka reformy edukacji ze strony Nowoczesnej wiele osób dziwi:

k mać, w Polsacie o reformie szkolnictwa wypowiada się Petru!

— Stanisław Żerko (@StZerko) 4 września 2017

W końcu to Petru jest znany z licznych wpadek, a jedna z nich dotyczy właśnie edukacji:

😂😂😂😂#EdukacjaPetru
- Ja też byłem w 8 - 4
- 8 lata Podstawówki potem 4 lata GIMNAZJUM😗😗😗😗 pic.twitter.com/igG8in74Pw

— PikuśPOL (@pikus_pol) 30 października 2016

Artykuł Dramat posłanki Scheuring-Wielgus w obliczu początku roku szkolnego. Internauci odpowiedzieli: ,,,Niech pani naprawdę pomyśli…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

W piątek szkoły w całej Polsce strajkują w godzinach, kiedy odbywają się lekcje. Powód? Reforma edukacji. Mimo to sondaże pokazują, że Polacy w większości popierają proponowane zmiany. Co na to prezes ZNP Sławomir Broniarz?

W rozmowie w RMF FM oznajmił, że... ,,w sondażach wypowiadają się przypadkowe osoby":

Sondaże pokazują, że Polacy są za #reformaedukacji. Co na to #Broniarz?
- W sondażach wypowiadają się przypadkowe osoby.

LOL#strajkszkolny pic.twitter.com/z2dsJgXpav

— Agata (@1Ragata) 30 marca 2017

Warto dodać, że sam Broniarz swego czasu protestował przeciwko... gimnazjom, których teraz broni:

W równie zabawny sposób strajk komentowała Joanna Schmidt z Nowoczesnej, która szczerze wyłożyła, dlaczego strajk jest organizowany:

To jest piękne. Schmidt demaskuje ZNP 😂
Mówi, że postulaty podwyżek to tylko pretekst, bo nie mogą tak wprost strajkować przeciw rządowi 😀 pic.twitter.com/yD7qn7EANv

— ZielonaGąska (@ZielonaGaska) 28 marca 2017

Inne postulaty, na które wskazuje ZNP są tylko pretekstem do tego, aby był ten protest. Ten protest jest przeciwko reformie edukacji, przeciwko temu, jak minister Zalewska potraktowała nauczycieli . [...] Panie Redaktorze, nie mogą nauczyciele strajkować jako sprzeciw wobec rządu, więc te podwyżki to jest sprzeciw pośrednio wobec rządu

Artykuł Nie uwierzycie, jak Broniarz wyjaśnia, dlaczego większość Polaków jest za reformą edukacji. Nawet redaktor nie wytrzymał… [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Ministerstwo Edukacji Narodowej publikuje najnowszy spot dotyczący zmian w systemie edukacji. Tym razem widzimy, jak zmieni się nauczanie historii.

Korzystająca z taksówki mama z dziećmi przywołuje postać Mariana Rejewskiego – wybitnego polskiego szyfranta i matematyka, którego osiągnięcia dokonane wspólnie z Henrykiem Zygalskim i Jerzym Różyckim, umożliwiły odczytanie przez służby francuskie i brytyjskie zaszyfrowanej korespondencji niemieckiej podczas II wojny światowej. Złamanie przez Polaków kodu „Enigmy”, uznawane jest za jedno z ważniejszych wydarzeń II wojny światowej, które znacznie skróciło działania wojenne.

https://www.youtube.com/watch?v=JmJHKOjShSc

W szkole podstawowej, w miejsce dotychczasowego przedmiotu historia i społeczeństwo, pojawiają się dwa odrębne zajęcia z historii i z wiedzy o społeczeństwie. Z kolei w liceach ogólnokształcących i technikach liczba godzin nauczania historii zwiększona zostanie z 2 godzin do 8.

Artykuł Tak historii będzie uczone najmłodsze pokolenie. Nowy spot przypomina o zapomnianych bohaterach [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Nie tylko siermiężny i infantylny, ale przede wszystkim utrwalający seksistowskie stereotypy - grzmiała ,,Polityka" na temat spotu Ministerstwa Edukacji Narodowej. Wtórowały jej inne lewicowo-liberalne media. Dziennikarka Weronika Kostrzewa odpowiedziała na te zarzuty.

https://www.youtube.com/watch?v=USk_RFGXnvA

Artykuł Ten spot wywołał furię feministek i mediów lewicowo-liberalnych. Doskonała odpowiedź [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Na stronie internetowej niemieckiego publicznego radia Deutschlandfunkpojawił się niezwykle krytyczny tekst poświęcony reformie polskiego systemu edukacji.

Lista zarzutów jest długa. Uczniowie zamiast uczyć się myślenia i wyciągania wniosków mają wkuwać na pamięć. Polska będzie prezentowana jako ofiara obcych sił. Autor Florian Kellermann cytuje krytyczne głosy, nie przedstawiając opinii drugiej strony, poza zdawkowymi wypowiedziami minister edukacji Anny Zalewskiej.

Na cenzurowanym znalazły się przedmioty humanistyczne. Prof. Sławomir Żurek z KUL cytowany w tekście podkreśla, że tak jak za czasów komunistycznych uczniowie będą głupio wkuwali na pamięć fakty. Przewiduje, że Polska spadnie w rankingach Pisa.

Zdaniem autora tekstu w ogniu krytyki znalazły się lektury. Przytacza opinie krytyków, którzy uważają, że ich dobór ma tło polityczne. Narzekają, że zamiast pedagogiki na piedestał wynoszona jest martyrologia.

Żurek mówi wprost:

Obawiam się, że idziemy drogą, która jest charakterystyczna dla reżimów totalitarnych. Słowa ,,naród" i ,,narodowy" są odmieniane przez wszystkie przypadki.

Artykuł Niemcy oburzeni programem nauczania w polskich szkołach. Nie podoba im się słowo ,,naród” i Polska ,,przedstawiana jako ofiara”. ,,Jak za komuny” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

[caption id="attachment_574" align="alignleft" width="960"] Zdjęcie z meczu Śląsk - Jagiellonia[/caption]

W poniedziałek podczas meczu Pucharu Polski Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok doszło do niecodziennego zdarzenia. Kilka tysięcy dzieci z wrocławskich szkół oglądało za darmo spotkanie. I to właśnie one rozwinęły transparent "CHCEMY PATRIOTYZMU W SZKOŁACH".

Czy Minister Edukacji przychyli się do takiej prośby? Pytanie retoryczne, ale warto nagłaśniać takie akcje!

Artykuł Uczniowie chcą więcej patriotyzmu w szkołach i przypominają o Żołnierzach Wyklętych [wideo] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.