Mauthausen-Gusen – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Mauthausen-Gusen – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Prawdziwym twórcą kinematografii był… Polak. Bracia Lumière przyznawali: ,,Istniał również pewien Polak, który znacznie nas wyprzedził”. Oto dlaczego dziś świat mówi o Francuzach, a o nim zapomniał [WIDEO] https://niezlomni.com/prawdziwym-tworca-kinematografii-byl-polak-bracia-lumiere-przyznawali-istnial-rowniez-pewien-polak-ktory-znacznie-nas-wyprzedzil-oto-dlaczego-dzis-swiat-mowi-o-francuzach-a-o-nim-zapomnial/ https://niezlomni.com/prawdziwym-tworca-kinematografii-byl-polak-bracia-lumiere-przyznawali-istnial-rowniez-pewien-polak-ktory-znacznie-nas-wyprzedzil-oto-dlaczego-dzis-swiat-mowi-o-francuzach-a-o-nim-zapomnial/#respond Tue, 13 Feb 2018 12:23:42 +0000 https://niezlomni.com/?p=47067

- Byłem wraz z bratem twórcą filmu francuskiego, ale istniał również pewien Polak, niejaki Kazimierz Prószyński, który nas znacznie wyprzedził – wspominał August Lumière. 13 lutego 1895 bracia Lumiere opatentowali kinematograf, ale jak sami przyznawali pierwszy był... Polak.

Był taki człowiek, który w wieku zaledwie 19 lat został prawdziwym pionierem światowej kinematografii. Postać, która stworzyła pierwszą na świecie ręczną kamerę, której wynalazek uwiecznił na zawsze obraz grozy I wojny światowej, prędkość wyścigów konnych i samochodowych, która jako pierwsza zrobiła zdjęcie z lecącego samolotu i przed którą kapelusze z głów ściągali nawet słynni bracia Lumière. Teraz wyobraźcie sobie, że ten człowiek był Polakiem, prostym konstruktorem z niemajętnej rodziny, który dzięki swojej pasji i determinacji osiągnął sukces budzący podziw wielu ludzi nauki ówczesnego świata. Oto krótka historia Kazimierza Prószyńskiego – pioniera polskiej, europejskiej i światowej kinematografii.

Kazimierz Prószyński urodził się w 1875 roku w Warszawie, w rodzinie o wielkich tradycjach patriotycznych. Za swoją działalność niepodległościową jego ojciec i dziadek zostali wywiezieni na Syberię. Po powrocie z zesłania, dziadek polskiego konstruktora otworzył zakład fotograficzny, co miało wpływ na późniejsze zainteresowania polskiego wynalazcy. Kazimierz już od najmłodszych lat interesował się techniką. Rodzice, widząc jego zainteresowanie naukami ścisłymi, wysłali go na studia do Belgii. Podczas nauki na politechnice w Liege miał styczność z pierwszymi próbami „przedkinematograficznymi”. Zainteresowały go one na tyle, że postanowił porzucić studia i powrócić do Warszawy, gdzie podjął próby skonstruowania własnego aparatu filmowego. Wkrótce Prószyński opatentował swój pierwszy wynalazek.

W 1894 roku skonstruował pleograf – aparat kinematograficzny służący jednocześnie do rejestracji materiału filmowego oraz jego projekcji.

Swój wynalazek Prószyński opatentował niecały rok przed podobnym wynalazkiem słynnych braci Lumière, co stawia polskiego konstruktora w pozycji rzeczywistego pioniera europejskiej kinematografii.

W tamtym okresie nawet August Lumière, jeden z braci, oddawał Prószyńskiemu pierwszeństwo w dziedzinie kinematografii, przyznając:

„Byłem, wraz z bratem, twórcą filmu francuskiego, ale istniał również pewien Polak, niejaki Kazimierz Prószyński, który nas znacznie wyprzedził”.

Niestety zdolności marketingowe polskiego wynalazcy były znacznie mniejsze. Posiadał też znacznie mniej środków na prowadzenie badań i promocje swojego wynalazku. Tego problemu nie mieli Auguste i Louis Lumière, którzy urodzili się w rodzinie zamożnego przedsiębiorcy i za rodzinne pieniądze mogli finansować swoje fotograficznej zainteresowania. To właśnie dlatego wynalazek francuskich konstruktorów z 1895 roku, a nie Kazimierza Prószyńskiego z 1894 (chociaż technicznie bardzo podobne) uznaje się za początek światowej kinematografii. Co ciekawe, pleograf Prószyńskiego potrafił wykonywać 50 zdjęć na sekundę. Kinematograf braci Lumière potrafił wykonać w tym czasie jedynie 16 zdjęć. Możliwe, że gdyby Polak miał większą siłę przebicia, mówilibyśmy dziś o światowej pleografii, a nie kinematografii.

W 1901 roku Prószyński założył rodzimą wytwórnię filmową Towarzystwo Udziałowe Pleograf. W latach 1901–1903 zajmowało się ono promocją aparatów wymyślonych przez wynalazcę oraz filmów nimi zrealizowanych. Kazimierz Prószyński kręcił wynalezionym przez siebie pleografem krótkie filmy dokumentujące życie codzienne w stolicy, był również autorem pierwszych filmów fabularnych z udziałem polskich aktorów, tworząc podwaliny polskiej kinematografii.

Wynalezienie pleografu (udoskonalonego przez Polaka 4 lata później) było dopiero początkiem. Prószyński, podobnie jak inni europejscy pionierzy kinematografii, musiał mierzyć się z nie lada problemem. Migotanie światła w trakcie projekcji filmu powstające w wyniku zmiany klatek na przesuwającej się rolce filmowej powodował duży dyskomfort dla widzów. Wywoływały one u oglądających film silny ból głowy oraz łzawienie. Z tego powodu maksymalna długość filmu wynosiła tylko 15 minut, a projekcje były często przerywane na życzenia widzów.

Rozwiązaniem tego problemu był obturator – niezwykle pomysłowy wynalazek polskiego konstruktora. Sam Prószyński wpadł na swój pomysł zupełnie przypadkiem. Siedząc na ławce w warszawskim parku zaobserwował obracające się koło przewróconego już roweru. Ten mechanizm postanowił wykorzystać w swoim nowym wynalazku. Skonstruowany przez Prószyńskiego obturator bezpośrednio przyczynił się do powstania filmów długometrażowych. Rozwiązanie nie było wcale skomplikowane. Dolegliwości odczuwane przez widzów spowodowane były małą częstotliwością migotań w trakcie projekcji filmu. Prószyński swoim urządzeniem zwiększył ich częstotliwość co powodowało złudzenie płynności, ponieważ oko widza przestawało rejestrować tak dużą częstotliwość migotań obrazu w czasie projekcji. Projekt Prószyńskiego został wysoko oceniony przez Francuską Akademią Nauk. Jeszcze w tym samym roku (1909) francuski koncern filmowy Gaumont (znany później z takich filmów jak Leon zawodowiec czy Piąty element) zaczął produkować na masową skalę urządzenie według projektu naszego rodaka. Dzięki temu urządzenie Prószyńskiego zyskało popularność w całej Europie.

Rok później Prószyński pokazał światu wynalazek, który przyniósł mu największą sławę.

Polak skonstruował pierwszą na świecie ręczną kamerę filmową, która zrewolucjonizowała kiełkujący przemysł kinematograficzny. Aeroskop (jak Prószyński nazwał swoją kamerę) został zaprezentowany po raz pierwszy w grudniu 1910 roku na posiedzeniu Francuskiej Akademii Nauk.

[caption id="attachment_47071" align="alignright" width="501"] Kazimierz Prószyński filmujący aeroskopem ulice Paryża w 1909 roku / fot. Wikipedia[/caption]

Nowy wynalazek polskiego konstruktora wzbudził wielki podziw i uznanie. Od tego momentu można było kręcić filmy w każdym miejscu i o każdej porze. Kamerzysta nie był już „uziemiony” do swojego sprzętu, tylko mógł go przenieść absolutnie w każde wybrane przez siebie miejsce. Dla demonstracji skuteczności aeroskopu, wynalazca filmował ulice Paryża z jadącej dorożki. Efekty były tak imponujące, że już rok później zaczęto masową produkcję tej kamery w Anglii. 22 czerwca 1911 roku Kazimierz Prószyński zrealizował w Londynie ka­merą aeroskop reportaż z uroczystości koronacyj­nych króla Jerzego V. Przy tej okazji zademonstrował operatorom londyńskim zalety swojej ręcznej kamery zdjęciowej. W tym samym roku powstało w Londynie towarzy­stwo pod nazwą „The Aeroscope Company Limited, Proszynski's Patent Camera”. Wydało ono prospekt reklamowy, w którym polecało „aeroskop” jako naj­lepszą ze wszystkich kamerę filmową. Wielkim promotorem aeroskopu był podróżnik Cherry Kearton. Sfilmował on wynalazkiem Prószyńskiego swoje podróże do Afryki, a sam aeroskop uznał wręcz za niezawodny. Wykonywanie zdjęć w ruchu było możliwe dzięki zastosowaniu żyroskopu – urządzenia, który do minimum redukowały drgania rąk operatora kamery. Urządzenie Prószyńskiego było tak dobre, że Kearton spróbował nawet wykonania… pierwszych zdjęć pod wodą. Niestety z powodu złych warunków pogodowych, zdjęcia nie wyszły najlepiej. Pokazuje to jednak jak wielkie możliwości miał aparat Prószyńskiego. Sam konstruktor pisał o swojej pracy: „Przeciętny ogół, a sądzę, że i większość wynalaz­ców, nie rozumie, że same zdolności i sam pomysł nie stanowią wynalazcy […]. Aby stworzyć coś wartościowego, trzeba pracy, pracy i jeszcze raz pracy. Potrzeba przygoto­wania, wykształcenia specjalnego, głębszego, niż się je zwykle pojmuje. Mówią, że Edison nie ma żadnego dyplomu naukowego. Tak, ale Edison, nim wydał z siebie na świat telegraf swój, fonograf itd., posiadł tajniki fizyki i nauk inżynierskich stokroć gruntow­niej od studiujących na dyplom.”

Wynalazek Prószyńskiego odbił się szerokim echem i stał się bardzo popularny. Został nagrodzony złotym medalem na Międzynarodowej Wystawie Kinematograficznej w Londynie w 1913 roku.

Warto wspomnieć, że to właśnie filmy nakręcone aeroskopem są jedynymi pokazującymi działania zbrojne na froncie zachodnim podczas I wojny światowej.

https://www.youtube.com/watch?v=fzGig55dIM8

[caption id="attachment_47069" align="alignright" width="517"] Cztery zachowane kadry jednego z pierwszych polskich filmów Ślizgawki w Łazienkach reprodukowane w polskiej prasie / fot. Wikipedia[/caption]

Wojskowi operatorzy, korzystając z wynalazku Kazimierza Prószyńskiego, dokumentowali przebieg walk na pierwszych liniach frontu. Dzięki jego mobilności reporterzy wojenni docierali z kamerą do każdego miejsca prowadzonych działań wojennych. Często z narażeniem własnego życia filmowali przerażające sceny z Wielkiej Wojny, które później obiegły cały świat. Nie byłoby to możliwe, gdyby 4 lata wcześniej Prószyński nie zaprezentował swojego aeroskopu paryskim uczonym. Ukoronowaniem pracy aeroskopu były zdjęcia lotnicze wykonane w czasie lotu dookoła świata podję­tego w 1920 roku przez brytyjskich pilotów. Urządzenie służyło europejskim reporterom aż do 1935 roku, kiedy to pierwsze triumfy zaczął odnosić film dźwiękowy. Sam Prószyński w czasie I wojny światowej wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Tam rozpoczął pracę nad nową kamerą ręczną o nazwie „Oko”. Po wojnie wrócił do Polski, by kontynuować prace nad nowym urządzeniem. Niestety wielki kryzys zniweczył jego plany. Wówczas to pierwsze 100 egzemplarzy, które nie zdążyły trafić na rynek, Kazimierz Prószyński własnoręcznie rozbił młotkiem, by nikt nie skopiował jego pomysłów.

[caption id="attachment_47070" align="alignleft" width="243"] "Aeroskop - dawniej i dziś" - Kazimierz Prószyński prezentuje swój wynalazek w "Tygodniku Ilustrowanym" 1913. / fot. Wikipedia[/caption]

Prószyński był ideowym ludowcem i wielkim patriotą. Wiele z jego wynalazków nie znalazło się na rynku, ponieważ polski konstruktor często wchodził w spór z potencjalnymi inwestorami.

Przedsiębiorcy chcący finansowo wspierać jego działalność narzucali bardzo wysokie ceny za wynalazki Prószyńskiego. Rodziło to wielki sprzeciw polskiego konstruktora, który pragnął, by jego dzieła były dostępne dla jak najszerszego grona odbiorców.

Życiowym celem Prószyńskiego było stworze­nie polskiego przemysłu kinematograficznego. Pragnął założyć w kraju fabrykę swoich urządzeń, aby stąd mogły one dotrzeć na rynki zagraniczne i „aby mogła Warszawa rzucić na rynki tyle aparatów kinematograficznych, by przodownicze w tej gałęzi zdobyła stanowisko w Europie”.Chciał w niej zatrudnić przede wszystkim Polaków, gdyż - jak twierdził – „mechanik Polak jest inteligentniejszy (...) brak mu jedynie śmiałości, odwagi, a właściwie czynu, który by w nim te przymioty roz­wijał”.

Podczas okupacji, Prószyński podjął działalność konspiracyjną. Aresztowany w trakcie powstania warszawskiego trafił do niemieckiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, a później do KL Mauthausen-Gusen. Zmarł w 1945 roku jako więzień numer 129957 w wieku 70 lat. Kilka dni później obóz wyzwolili Amerykanie. Jego kamienica została przez Niemców zburzona. Większość jego wynalazków i dokumentów, które posiadał w swojej pracowni, została zniszczona i przepadła na zawsze.

Tomasz Turejko / źródło: Jagiellonski24.pl / Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0 Polska (CC BY-NC-SA 3.0 PL)

Artykuł Prawdziwym twórcą kinematografii był… Polak. Bracia Lumière przyznawali: ,,Istniał również pewien Polak, który znacznie nas wyprzedził”. Oto dlaczego dziś świat mówi o Francuzach, a o nim zapomniał [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/prawdziwym-tworca-kinematografii-byl-polak-bracia-lumiere-przyznawali-istnial-rowniez-pewien-polak-ktory-znacznie-nas-wyprzedzil-oto-dlaczego-dzis-swiat-mowi-o-francuzach-a-o-nim-zapomnial/feed/ 0
,,Nie wyobrażam sobie, jak Polak może coś takiego powiedzieć”. Przeżyła obóz Auschwitz i Mauthausen. Teraz zabrała głos. ,,Nie liczyła się z naszą obecnością, potraktowano nas jak tło” https://niezlomni.com/nie-wyobrazam-sobie-jak-polak-moze-cos-takiego-powiedziec-przezyla-oboz-auschwitz-i-mauthausen-teraz-zabrala-glos-nie-liczyla-sie-z-nasza-obecnoscia-potraktowano-nas-jak-tlo/ https://niezlomni.com/nie-wyobrazam-sobie-jak-polak-moze-cos-takiego-powiedziec-przezyla-oboz-auschwitz-i-mauthausen-teraz-zabrala-glos-nie-liczyla-sie-z-nasza-obecnoscia-potraktowano-nas-jak-tlo/#respond Mon, 05 Feb 2018 22:08:38 +0000 https://niezlomni.com/?p=46683

Lucyna Adamkiewicz, żołnierz Armii Krajowej, która była więziona w obozach koncentracyjnych w Auschwitz-Birkenau i w Mauthausen-Gusen, zabrała głos na temat ataków na polską historię. Nie ukrywała słów krytyki.

Zgodnie z nową wersją historii ,,tylko my byliśmy podli". - Chcą, żeby to objęło naród - mówiła w ,,Minęła 20" i wyliczała:

Żeby naród, który tyle przeszedł, byliśmy przez lata tak poniewierani. Mnie to tak bolało..

- nie ukrywała emocji.

- Jak znalazłam się teraz w Oświęcimiu, zetknęłam się z wypowiedzią ambasador Izraela i słyszę ,,polskie obozy", zapytana przez dziennikarza, myślałam, że się przesłyszałam. To jest niemożliwe, żeby mogło paść takie słowo. Ambasador Izraela nie liczyła się z obecnością więźniarek- potraktowano nas prawie jak tło

Zabrała także głos na temat wypowiedzi Marcina Święcickiego (PO):

Artykuł ,,Nie wyobrażam sobie, jak Polak może coś takiego powiedzieć”. Przeżyła obóz Auschwitz i Mauthausen. Teraz zabrała głos. ,,Nie liczyła się z naszą obecnością, potraktowano nas jak tło” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/nie-wyobrazam-sobie-jak-polak-moze-cos-takiego-powiedziec-przezyla-oboz-auschwitz-i-mauthausen-teraz-zabrala-glos-nie-liczyla-sie-z-nasza-obecnoscia-potraktowano-nas-jak-tlo/feed/ 0
,,Drugi Katyń”. 5 maja 1945 ten obóz został wyzwolony. Dziś robi się wszystko, aby pamięć po nim została zatarta… [WIDEO] https://niezlomni.com/drugi-katyn-5-maja-1945-oboz-zostal-wyzwolony-dzis-robi-sie-aby-pamiec-nim-zostala-zatarta-wideo/ https://niezlomni.com/drugi-katyn-5-maja-1945-oboz-zostal-wyzwolony-dzis-robi-sie-aby-pamiec-nim-zostala-zatarta-wideo/#comments Sun, 07 May 2017 20:42:32 +0000 http://niezlomni.com/?p=38103

5 maja przypadła 72. rocznica wyzwolenia byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Mauthausen-Gusen na terenie Austrii. KL Gusen - pierwszy i największy podobóz KZ-Mauthausen - to jedno z największych miejsc zagłady Polaków w czasie drugiej wojny światowej.

Poniżej dokument ukazujący historię „drugiego Katynia" polskiej inteligencji, czyli właśnie niemieckiego obozu koncentracyjnego w Mauthausen-Gusen. Obecnym władzom Austrii nie zależy na właściwym upamiętnieniu tego miejsca kaźni, które stanowiłoby świadectwo tej tragicznej historii. Muzeum w Mauthausen kontrastuje z maleńkim Memoriałem, jaki został wzniesiony społecznym sumptem w Gusen.

W filmie oprócz więźniów wypowiadają się członkowie lokalnego Komitetu Memoriału Gusen, którzy walczą z własnym rządem o bardziej godne upamiętnienie ofiar obozu i piętnują fakt, że pamięć o samym Gusen padła ofiarą mitów tworzonych przez Austriaków po wojnie. Miejscowy historyk-amator Rudolf Haunschmied dowodzi, że w dualnym obozie to właśnie obóz, a właściwie trzy podobozy w Gusen pełniły rolę ekonomicznego serca kompleksu ludobójstwa. W filmie pokazane jest także, że obóz w Gusen był jednym z najokrutniejszych w hitlerowskim archipelagu masowej zagłady. Wspomnienia więźniów są ilustrowane grafikami wykonanymi przez nich samych.

https://youtu.be/BgVNfto0Wck

Artykuł ,,Drugi Katyń”. 5 maja 1945 ten obóz został wyzwolony. Dziś robi się wszystko, aby pamięć po nim została zatarta… [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/drugi-katyn-5-maja-1945-oboz-zostal-wyzwolony-dzis-robi-sie-aby-pamiec-nim-zostala-zatarta-wideo/feed/ 1
,,To drugi Katyń: zamordowano tu ok. 27 tys. przedstawicieli polskiej inteligencji”. To, co zobaczyli wkraczający do obozu żołnierze, mrozi krew w żyłach [WIDEO+18] https://niezlomni.com/drugi-katyn-zamordowano-27-tys-przedstawicieli-polskiej-inteligencji-zobaczyli-wkraczajacy-obozu-zolnierze-mrozi-krew-zylach-wideo18/ https://niezlomni.com/drugi-katyn-zamordowano-27-tys-przedstawicieli-polskiej-inteligencji-zobaczyli-wkraczajacy-obozu-zolnierze-mrozi-krew-zylach-wideo18/#comments Tue, 14 Mar 2017 11:23:56 +0000 http://niezlomni.com/?p=32005

Podczas debaty w ramach VIII Festiwalu Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci ambasador RP w Wiedniu Artur Lorkowski porównał obóz KL Gusen do Katynia. To tam było miejsce kaźni polskiej inteligencji...

Począwszy od pierwszego transportu w marcu 1940 r. trafiały tu całe roczniki seminariów duchownych, nauczyciele. Wcale nie jest przesadzone mówienie, że KL Gusen to drugi Katyń

- powiedział, dodając, że takie twierdzenie nie jest nadużyciem - odpowiada prawdzie historycznej.

Do dziś mało osób wie o Gusen. Ci, którzy tam się wybiorą, mogą przeżyć przykrą niespodziankę. 27 tys. wymordowanych przedstawicieli polskiej inteligencji upamiętnia tylko skromny memoriał, w budynku SS mieści się pieczarkarnia. Doszło do tego, że na miejscu obozu planowano budowę... osiedla mieszkaniowego!

http://niezlomni.com/osiedle-mieszkanie-w-kl-mauthausen-gusen-glosny-protest/

O tym, jakim piekłem było to miejsce, świadczy najlepiej to, co zastali wkraczający do obozu żołnierze. Filmu nie polecamy osobom o słabych nerwach:

https://youtu.be/qGbhlFnztiI

Artykuł ,,To drugi Katyń: zamordowano tu ok. 27 tys. przedstawicieli polskiej inteligencji”. To, co zobaczyli wkraczający do obozu żołnierze, mrozi krew w żyłach [WIDEO+18] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/drugi-katyn-zamordowano-27-tys-przedstawicieli-polskiej-inteligencji-zobaczyli-wkraczajacy-obozu-zolnierze-mrozi-krew-zylach-wideo18/feed/ 1
To jedno z największych miejsc zagłady Polaków. Teraz chcą tam zbudować osiedle mieszkaniowe https://niezlomni.com/osiedle-mieszkanie-w-kl-mauthausen-gusen-glosny-protest/ https://niezlomni.com/osiedle-mieszkanie-w-kl-mauthausen-gusen-glosny-protest/#comments Thu, 09 Jun 2016 09:01:19 +0000 http://niezlomni.com/?p=28137 osiedle mieszkanie w KL Mauthausen-Gusen

O podjęcie pilnych działań ws. zaprzestania dewastacji pozostałości po obozie KL Mauthausen-Gusen apelują do władz Austrii przedstawiciele polskich i żydowskich środowisk, zajmujących się historią. Na plac apelowy dawnego obozu koncentracyjnego wjechały buldożery.

Mają tam powstać nowe domy. Obóz był jednym z największych miejsc zagłady Polaków w czasie II wojny światowej - informuje TVP Info.

O podjęcie pilnych działań zmierzających do zatrzymania systematycznego wymazywania z przestrzeni publicznej Republiki Austrii pozostałości po obozie koncentracyjnym KL Gusen

- tak piszą polscy autorzy listu do Ministra Spraw Wewnętrznych Austrii Wolfganga Sobotki.

Dosłownie w ostatnich tygodniach rozpoczęto dewastowanie terenu dawnego placu apelowego. Zbudowano ogrodzenia, które uniemożliwiają dostęp do materialnych pozostałości po obozie. Fizycznej degradacji ulegają poobozowe zabudowania, które pozostają w rękach prywatnych właścicieli

- dodają autorzy

Zostali tam zamordowani przedstawiciele 71 narodowości, w tym Polacy, którzy stanowili najliczniejszą grupę narodowościową. W pierwszym rzędzie to na Republice Austrii spoczywa odpowiedzialność zachowania tego dziedzictwa dla przyszłych pokoleń Europejczyków

- czytamy.

Pod listem widnieją podpisy takich osób jak Naczelny Rabin Polski Michael Joseph Schudrich, Dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich Polin w Warszawie prof. Dariusz Stola, Przewodnicząca Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej prof. Barbara Engelking, Prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Łukasz Kamiński oraz były przewodniczący Knesetu i były ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss.

Artykuł To jedno z największych miejsc zagłady Polaków. Teraz chcą tam zbudować osiedle mieszkaniowe pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/osiedle-mieszkanie-w-kl-mauthausen-gusen-glosny-protest/feed/ 1
Boisko obok krematorium, czyli piłka nożna w obozach koncentracyjnych. Jak grano o ludzkie życie https://niezlomni.com/boisko-obok-krematorium-czyli-pilka-nozna-w-obozach-koncentracyjnych-jak-grano-o-ludzkie-zycie/ Sat, 26 Oct 2013 08:06:04 +0000 http://niezlomni.com/?p=733

[caption id="attachment_734" align="alignleft" width="300"]Walijska drużyna z ligi Auschwitz Walijska drużyna z ligi Auschwitz[/caption]

Ten dzień miał różnić się od ich dotychczasowej rzeczywistości za murami obozu koncentracyjnego. Dano im możliwość rozegrania piłkarskiego meczu, w którym przeciwnikami mieli być ich oprawcy. Wszyscy wiedzieli, że w przypadku zwycięstwa może czekać ich śmierć - pisze Przemysław Gajzler.

Baraki odgrodzone murem i drutem kolczastym, a nad bramą napis "Arbeit macht frei" - podobnie jak w Oświęcimiu, tyle że tu nikt nie przekrzywił jednej z liter. Była jeszcze jedna różnica. Wewnątrz obozu znajdowało się boisko piłkarskie, otoczone linami, niczym ring bokserski. Ustawiono nawet drewniane bramki. Linie usypano z pokruszonej kredy. W Jeleniej Górze więźniowie mieli zmierzyć się z niemieckimi żołnierzami SS. To nie mógł być zwykły mecz.

FUTBOL W OBOZIE? NORMALKA

[caption id="attachment_738" align="alignleft" width="314"]Marian Einbacher, napastnik Warty Poznań, zmarł 12 stycznia 1943 roku w Auschwitz Marian Einbacher, piłkarz Warty Poznań, zmarł 12 stycznia 1943 roku w Auschwitz[/caption]

Trudno w to uwierzyć, ale w prawie wszystkich obozach koncentracyjnych z okresu drugiej wojny światowej rozegrano przynajmniej jeden mecz piłki nożnej. Nawet w Auschwitz-Birkenau znaleziono miejsce dla futbolu.

- Znajdowało się tuż obok... krematorium - tłumaczy Veronica Springmann, specjalizująca się w historii nazizmu.

Boisko nie było jednak tak dobrze oznaczone, jak jeleniogórski plac do gry. No i grano na nim nie przeciwko Niemcom, a między sobą. Mierzyły się tam ze sobą naprędce zwołane drużyny Krankenbau i Blok 15.

 W obozie w Theresienstadt powołano do życia nawet lokalną ligę, z własnymi specjalnymi zasadami. Grano siedmiu na siedmiu, dwa razy po 35 minut, a mecze mogli oglądać inni osadzeni. - Fani sportu dopingowali swoje zespoły gromkimi okrzykami - pisał w swoim raporcie Hans Günther Adler. W obozie istniała gazeta relacjonująca przebieg wszystkich spotkań, którą na jedynej dostępnej maszynie do pisania, redagował 14-letni chłopiec. Jedna z grających w tej niezwykłej lidze drużyn miała dać początek założonej oficjalnie w 1948 roku Fortunie Kolonia.

DRUŻYNA HISZPANÓW W MAUTHAUSEN

[quote]Często tworzono drużyny składające się tylko z przedstawicieli jednego narodu i konfrontowano je z innymi nacjami. We wspomnianym Theresienstadt drużyna Magibor Prag, miała w swoim składzie jedynie Czechów. W Mauthausen była drużyna Hiszpanów, a gdzie indziej zespoły Polaków, Rosjan, no i Żydów. Nierzadko obok siebie na boisku występowali "kapo" i zwykli więźniowie.[/quote]

Piłka nożna i ćwiczenia gimnastyczne nie miały być przywilejem nadanym przez Niemców, a jednym ze sposobów na utrzymanie dyscypliny w obozie. Jeszcze niedawno niewiele było na ten temat wiadomo. Większość historyków zajmujących się tematem obozów nie uważała tego za nic ważnego i pomijała w ogóle kwestię sportu. Interesujące fakty na ten temat przybliżył Arnold Mostowicz, pisarz osadzony w jeleniogórskim obozie.

OBRONIŁ KARNEGO I ZGINĄŁ

Do Jeleniej Góry trafił z Auschwitz, ewakuowany z innymi więźniami przez wycofujących się Niemców. Był świadkiem dramatycznego meczu, jaki rozegrano, na dobrze przygotowanym wcześniej boisku. Przeciwnikiem więźniów, głównie węgierskich Żydów, była drużyna niemieckich żołnierzy.

[quote]- Było to zadziwiające wydarzenie. W meczu był nawet sędzia, którym był umundurowany esesman. Kiedy przygotowania się skończyły na boisko wybiegły dwie drużyny. Więźniowie byli w pasiakach, ale zamiast noszonych na co dzień drewniaków mieli skórzane buty, które widocznie otrzymali na czas meczu. A Niemcy w białych podkoszulkach i spodniach od mundurów[/quote]

- wspominał Mostowicz.

Ten mecz mógł mieć tylko jednego faworyta, ale wychudzeni więźniowie długo stawiali skuteczny opór dobrze odżywionym i wytrenowanym SS-manom. W bramce dwoił się i troił Ferencz Moroz, który prawdopodobnie rozgrywał mecz... życia. Skapitulował tylko raz, ale jego boiskowi partnerzy zdołali wyrównać.

[quote]- W ostatniej minucie sędzia podyktował przeciwko drużynie więźniów problematyczny rzut karny. Wywołało to gwałtowną reakcję ze strony kibicujących więźniów. Wydawało się, że więźniowie wtargną na boisko i pobiją sędziego i gdyby nie fakt, że sędzia miał na sobie mundur SS, prawdopodobnie tak by się stało[/quote]

- relacjonował Mostowicz. Węgierski bramkarz obronił jedenastkę, a uradowany tłum wbiegł na boisko. Moroz kilka dni później już nie żył, śmiertelnie raniony przez jednego z niemieckich żołnierzy. Równie smutny był los strzelca wyrównującej bramki, który podczas prac zatruł się siarką i umarł.

NIE BYŁO "UCIECZKI DO ZWYCIĘSTWA", ANI MECZU ŚMIERCI?

 Prawdziwą legendą obrósł "mecz śmierci", jaki w 1942 roku rozegrali ukraińscy jeńcy, przed wojną piłkarze Dynama Kijów, z niemieckim zespołem Luftwaffe, Flakelf. Ukraińcy zawstydzili swoich niemieckich oprawców, pokonując ich aż 5:1. Wielu z nich zostało niedługo później aresztowanych i wysłanych do obozów pracy, gdzie niektórzy ponieśli śmierć.

dwie-polowy w piekleEfektowna wygrana jeńców odbiła się takim echem, że już po wojnie powstało kilka filmów fabularnych, inspirowanych tym wydarzeniem. W obrazie "Dwie połowy w piekle" - Zoltána Fábriego, niespodziewani zwycięzcy zostają rozstrzelani jeszcze na boisku, w trakcie radości ze zdobycia kolejnej bramki. Również znana na całym świecie "Ucieczka do zwycięstwa" była w luźny sposób oparta na kijowskich wydarzeniach, choć akcję dramatu przeniesiono gdzie indziej. W filmie w rolę jednego z piłkarzy wcielił się nawet Kazimierz Deyna.

Rzeczywistość była jednak nieco inna niż fabularyzowany opis wydarzeń. Nikogo nie rozstrzelano ani nikt nie wykorzystał meczu do spektakularnej ucieczki. Poważne wątpliwości wzbudza także fakt, jakoby aresztowania i śmierć piłkarzy miały związek z pokonaniem Niemców. Prawdziwą przyczyną wykonywania na nich wyroków, była najprawdopodobniej przynależność zawodników do sowieckiej NKWD.

ZNANI PIŁKARZE ZA MURAMI

Arpad WeiszWraz ze wszystkimi innymi warstwami społecznymi za obozowe mury trafiło też wielu znanych przed wojną piłkarzy. W Auschwitz zginął Arpad Weisz, węgierski piłkarz światowej klasy, a następnie trener włoskich klubów. Podobny los spotkał Mariana Einbachera, który w 1921 roku uczestniczył w pierwszym w historii meczu piłkarskim reprezentacji Polski.

Nielicznym udało się przeżyć. Byli wśród nich Jirka Tesar, były bramkarz reprezentacji młodzieżowej Czechosłowacji, Jan Burka czy Czesław Sowul, przed wojną zawodnik pierwszoligowej Garbarni Kraków, oznaczony w Auschwitz numerem obozowym 167. Jak podają jednak statystyki, na tysiące zabitych, jedynie około 60 piłkarzom, po pobycie w obozie koncentracyjnym, udało się wrócić do sportu.

[caption id="attachment_737" align="alignleft" width="637"]Ignaz Feldmann Ignaz Feldmann w rozmowie z generałami Bradley'em i Eisenhowerem[/caption]

Niektórym to właśnie piłka miała uratować życie. Śmierci uniknął Ignaz Feldmann, w którym jeden z SS-manów, były zawodnik Austrii Wiedeń, rozpoznał swojego dawnego boiskowego przeciwnika - piłkarza żydowskiego klubu Hakoah. Mimo swojego pochodzenia, szczęśliwie dożył końca wojny. Warunkiem jego obozowej egzystencji było bawienie grą w piłkę niemieckich oficerów. Po zakończeniu wojny jemu i innym, którzy przeżyli pobyt w obozie, trudno było jednak wrócić do całkowitej normalności.

Przemysław Gajzler, źródło: Onet.pl

Artykuł Boisko obok krematorium, czyli piłka nożna w obozach koncentracyjnych. Jak grano o ludzkie życie pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>