KOP – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png KOP – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 „Mały rycerz” z 720 żołnierzami kontra 40-tysięczny Korpus Pancerny Guderiana, czyli polskie Termopile. [WIDEO] https://niezlomni.com/maly-rycerz-z-720-zolnierzami-kontra-40-tysieczny-korpus-pancerny-guderiana-czyli-polskie-termopile-wideo/ Sat, 14 Oct 2017 11:26:02 +0000 http://niezlomni.com/?p=931

Ruiny małego betonowego bunkra w okolicach Wizny są grobem jego dowódcy, kapitana Władysława Raginisa i pomnikiem bitwy, która jako jedna z czterech w historii Polski znana jest jako polskie Termopile.

Dziewięciokilometrowy odcinek fortyfikacji był fragmentem linii obrony SGO – Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew”. Blokował strategicznie ważny kierunek uderzenia niemieckiego z Prus Wschodnich. Blokował jedynie małymi, żelbetonowymi bunkrami, wyposażonymi tylko w broń maszynową – bez jakiejkolwiek artylerii.

Załogę stanowiło 720 żołnierzy, których atakował ponad 40-tysięczny XIX Korpus Pancerny generała Heinza Guderiana. Dowódca polskiej obrony kapitan Władysław Raginis, oficer elitarnego KOP – Korpusu Ochrony Pogranicza – był jednym z tych, o których onegdaj pisał Stanisław Cat – Mackiewicz wskazując na wpływ Henryka Sienkiewicza na naszą mentalność:

„My wszyscy z niego”.

[caption id="attachment_934" align="alignleft" width="220"]wladyslaw-raginis Władysław Raginis[/caption]

Bez wątpienia „z niego” i jego ideału żołnierza bez skazy, pana Michała Wołodyjowskiego, był w ogromnej mierze także kapitan Władysław Raginis. Świadom beznadziejności sytuacji ślubował wraz z porucznikiem Brykalskim  – niczym „mały rycerz” – że żywy nie odda fortyfikacji.

W tej wojnie „na czas” maleńkie siły obrońców związały bojem potężną formację nieprzyjaciela. Ale otoczone, pozbawione amunicji, nie mogły dłużej walczyć. Kilkudziesięciu żołnierzy przedarło się przez niemieckie okrążenie. Kilkudziesięciu innym, którzy pozostali przy życiu, kazał dowódca oddać się do niewoli. Sam spełnił swą przysięgę, jakby żywcem wyjęta z kart Trylogii Henryka Sienkiewicza.

 


Wyświetl większą mapę

Gdy więc słyszę, że na łamach „Gazety Wyborczej” szkaluje się pamięć tego bohatera nad bohaterami, a ministrowie edukacji narodowej spod znaku Platformy zwanej dla niepoznaki „Obywatelską” wycofują z kanonu lektur szkolnych    powieści Sienkiewicza, to nie potrafię uniknąć refleksji, że deprecjonowanie bohaterów i odbieranie polskiej młodzieży najlepszych wzorców literackich są nie tyle efektem głupoty czy niewiedzy, co działaniami dobrze przemyślanami i realizowanymi metodycznie przez te właśnie środowiska. Jak długo jeszcze na to pozwolimy?

Wojciech Sumliński (za sumlinski.pl)

Artykuł „Mały rycerz” z 720 żołnierzami kontra 40-tysięczny Korpus Pancerny Guderiana, czyli polskie Termopile. [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
Król Białych Kurierów. „Mały Władzio” uratował wiele osób przed zesłaniem na Sybir. Ale siebie nie zdołał… https://niezlomni.com/krol-bialych-kurierow-maly-wladzio-uratowal-wiele-osob-przed-zeslaniem-na-sybir-ale-siebie-nie-zdolal/ https://niezlomni.com/krol-bialych-kurierow-maly-wladzio-uratowal-wiele-osob-przed-zeslaniem-na-sybir-ale-siebie-nie-zdolal/#respond Wed, 06 Nov 2013 08:56:58 +0000 http://niezlomni.com/?p=1198

[caption id="attachment_1214" align="alignright" width="611"]Władysław Ossowski (po prawej) Władysław Ossowski (po prawej)[/caption]

Władysław Ossowski odszedł z tego świata z ogromnym bagażem bolesnych doświadczeń. Nie zapominajmy o Nim. Jest cząstką nas. Wspominajmy Go. Króla Białych Kurierów. Harcerza, przewodnika ratującego innych, zesłańca, więźnia, patriotę.

Władysław Ossowski urodził się 5 listopada 1925 roku we wsi Iwaszkowce w województwie lwowskim. Gdy skończył szkołę powszechną, nuczycielka, Emilia Sozańska skierowała go do gimnazjum w Turce. Już w szóstej klasie wstąpił do harcerstwa i w chwili wybuchu wojny był zastępowym zastępu Lisy.

Na tereny Polski wschodniej wkroczyła Armia Sowiecka. Rodzinna wieś Władka znajdowała się na granicy węgierskiej. Znał doskonale te rejony, po jednej i po drugiej stronie, gdyż wraz z innymi dziećmi chodził na grzyby i jagody. W polskich czasach była tam placówka KOP, ale przez granicę można było swobodnie wędrować.


Wyświetl większą mapę

Pewnego dnia, a było to w październiku 1939 roku, nauczycielka Sozańska powiedziała młodemu Ossowskiemu, że ukrywa polskich oficerów i trzeba ich przeprowadzić na stronę węgierską. – Zgoda - powiedział i wywiązał się z trudnego zadania znakomicie. W Budapeszcie mieszkał dwa miesiące u rotmistrza Jana Billewicza. Od niego otrzymał nazwiska i adresy następnych osób, które miał przeprowadzić. Byli to oficerowie i cywile. Za trzecim razem prowadził niebezpiecznymi szlakami ukrywających się ludzi spod Lwowa.

Oświadczenie. 20 sierpnia 1991 roku.
[quote]"Oświadczam uroczyście - wszem wobec - co następuje: Władysław Ossowski z Iwaszkowiec, powiat Turka n/Stryjem pełnił w pierwszym roku II wojny światowej funkcję Kuriera ZWZ. Podlegał - podobnie jak ja sam rtm. Janowi Billewiczowi, odpowiedzialnemu w bazie "Romek" w Budapeszcie za łączność kurierską pod okupacją sowiecką.

Wielokrotnie przekraczał granicę, przeprowadził wiele osób, m. in. oficerów, żołnierzy, ochotników do armii generała Sikorskiego, uratował wiele osób od wywózki na Sybir lub do Kazachstanu, pomagał organizującemu się podziemiu pod okupacją sowiecką. W mojej książce" Biali Kurierzy" piszę o Władysławie Ossowskim. Nazywam go Małym Władkiem lub Królem Kurierów, gdyż ten 14-letni wówczas chłopiec najlepszym z nas był kurierem.[/quote]

[caption id="attachment_1215" align="alignleft" width="223"]Tadeusz Chciuk Tadeusz Chciuk[/caption]

Podpisał: Tadeusz Chciuk ("Marek Celt") - były biały kurier rządu generała Sikorskiego, były emisariusz premiera Mikołajczyka, były cichociemny, były wicedyrektor Radia Wolna Europa, prezes Samodzielnego Oddziału Byłych Żołnierzy AK w Niemczech.

W końcu stało się najgorsze. Mały Władzio prowadził przez granicę osiemnaście osób. 7 maja dotarli do Komarnik. Nocowali w stodole. O świcie zobaczyli, jak przez kartoflisko biegną ku nim sowieccy żołnierze z karabinami maszynowymi. Sowieci kazali wszystkim położyć się na ziemi, związali nogi, skuli ręce, wrzucili na ciężarówkę i zawieźli do więzienia w Drohobyczu.

Przesłuchania odbywały się tylko nocą. Ossowski stał sześć, siedem godzin, a kiedy wyczerpany opierał się o ścianę, śledczy bezpardonowo walił go w twarz. Tak było przez trzy miesiące. Postawiono mu zarzut szpiegostwa na rzecz rządu polskiego w Paryżu, a potem w Londynie. Śledczy prawdopodobnie nie mógł pojąć, że to właśnie Mały Władzio prowadził całą grupę. Był przecież najmłodszy i najmniejszy.

Po więzieniu w Drohobyczu były inne: we Lwowie, w Złoczowie,

[caption id="attachment_1218" align="alignright" width="300"]Książka Biali Kurierzy Książka Biali Kurierzy[/caption]

Starobielsku, łagier w Starobielsku. Wciąż nie otrzymywał wyroku. Po dwóch miesiącach został wraz ze wszystkimi ewakuowany. Szli cały miesiąc. Jedzenie stanowiło tylko to, co znaleźli na polach. Na stacji kolejowej Liski załadowano ich do bydlęcych wagonów. Po sto osób. Stłoczonych niemiłosiernie. Od czasu do czasu pociąg zatrzymywano, by wyrzucić wiele trupów. Do więzienia w Ufie w Baszkirii dojechało siedem - osiem osób w każdym wagonie.

W Ufie siedział do jesieni 1942 roku. I wtedy usłyszał wyrok: 5 lat w Istrawitielnowej Trudowoj Kołonii (ITK) - Poprawczym Obozie Pracy. Łagier nr 9 nad rzeką Białą. Początkowo pracował przy wydobywaniu ściętego drzewa spod lodu. Następnie budował ufimskie rafinerie naftowe. Był tam do 1945 roku.

[quote]W lipcu skończył się mu pięcioletni wyrok. Nie zwolniono go jednak. Teraz na Uralu rąbał i ładował drzewo w innym obozie pracy. Tak do maja 1947 roku. I ponowny wyrok. Pięć lat zesłania do iszymskiego rejonu, tiumeńskiej obłasti. Jeszcze przed upłynięciem terminu - ponowne zesłanie Króla Białych Kurierów do tasiejewskiego rejonu w Krasnojarskim Kraju. Był tam do 1957 roku.[/quote]

[caption id="attachment_1216" align="alignleft" width="300"]Tadeusz Jasudowicz Tadeusz Jasudowicz[/caption]

Nawiązał kontakt z matką. Mieszkała na tzw. Ziemiach Zachodnich. Ojciec umarł. Tyle lat poza domem minęło. Myślał o powrocie do Polski. Miał już żonę - Rosjankę. Elizę. Dzieci obowiązkowo do sowieckich szkół chodziły. A gdzie uczyć się miały w Wielkim Sowieckim Związku?

A czy te obce Ziemie Zachodnie to moja Polska? - zastanawiał się wieczorami.

Do Polski po raz pierwszy przyjechał w 1966 roku. Potem wracał jeszcze dwa razy. Na stałe nie mógł wrócić. Był zarejestrowany jako Ukrainiec. Obywatel Związku Sowieckiego. Gdy tylko powstała możliwość powrotu na stałe do ojczyzny ukochanej, chciał z niej skorzystać. Wrócić z całą rodziną. Na przeszkodzie stał brak polskiego obywatelstwa.

[quote]I zdarzył się prawie cud. Profesor Tadeusz Jasudowicz z Katedry Praw Człowieka Uniwersytetu Toruńskiego w ciągu jednej nocy napisał odpowiednią ekspertyzę i posłał ją do Klubu Parlamentarnego OKP. W oparciu o ten dokument - 17 września 1991 roku, w 52. rocznicę napaści na Polskę wojsk sowieckich Władysław Ossowski, Król Białych Kurierów odzyskał polskie obywatelstwo.[/quote]

Na początku osiedlił się z częścią rodziny w Legnicy, gdzie obiecano repatriantowi - bohaterowi nad bohaterami - wiele, a dano niewiele. A może mniej. Inna była ta Polska od tej, od której Władysława oderwano siłą wojny i sowieckiej przemocy i więzień strasznych, i obozów pracy...

Władysław Ossowski robił co mógł, aby sprowadzić wszystkich bliskich do Polski. Tu szukał dla nich mieszkań i pracy. Nigdy nie prosił na kolanach, ale często przez swoich był upokarzany...W ojczyźnie, za którą walczył, którą darzył wielką, największą synowską miłością. Mały Władzio. Król...

Trafił także do Szczecina. Właśnie w tym mieście Autor miał okazję Go poznać i z Nim rozmawiać. A plonem tych rozmów jest artykuł, cząstka opisu niezwykłego życia Wielkiego Króla Białych Kurierów.

[quote]Władysław Ossowski nie żyje. Odszedł z tego świata z ogromnym bagażem bolesnych doświadczeń. Nie zapominajmy o Nim. Jest cząstką nas. Wspominajmy Go. Króla Białych Kurierów. Harcerza, przewodnika ratującego innych, zesłańca, więźnia, patriotę. Jak nie my, to kto Go wspomni?[/quote]

Lech Galicki

[caption id="attachment_1217" align="aligncenter" width="358"]Władysław Ossowski Władysław Ossowski[/caption]

 

Artykuł Król Białych Kurierów. „Mały Władzio” uratował wiele osób przed zesłaniem na Sybir. Ale siebie nie zdołał… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/krol-bialych-kurierow-maly-wladzio-uratowal-wiele-osob-przed-zeslaniem-na-sybir-ale-siebie-nie-zdolal/feed/ 0