Karol Zbyszewski – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Karol Zbyszewski – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 O różnicach między Polakami i Anglikami – zabawny tekst sprzed lat. Wciąż aktualny? https://niezlomni.com/o-roznicach-miedzy-polakami-anglikami-zabawny-tekst-sprzed-wciaz-aktualny/ https://niezlomni.com/o-roznicach-miedzy-polakami-anglikami-zabawny-tekst-sprzed-wciaz-aktualny/#respond Tue, 11 Oct 2016 18:42:09 +0000 http://niezlomni.com/?p=32413

– Eee, to łatek, – mówią lekceważąco Anglicy, – on do niczego nie doszedł, to tylko urzędnik państwowy… – Aaa, to figura, – szepcą z uznaniem Polacy, – on zrobił karjerę, on jest urzędnikiem państwowym. Etatowym !! - pisał Karol Zbyszewski na łamach ,,Wiadomości Polskich" 28 marca 1943 r.

[zachowany oryginalny zapis ortograficzny sprzed zmian  wprowadzonych przez Komisję Kultury Języka Komitetu Językoznawstwa PAN]

Anglik mówi :
– Byłem dziś z Criclewoodem, tym z ministerstwa, na lunchu. Ustaliliśmy, że przyjdę doń jutro do biura i tam wyłożę mu mą sprawę…

Polak się zwierza :
– Byłem dziś u Kryklińskiego w ministerstwie. Zaprosiłem go jutro na kolację do „Bachusa” i tam przedstawię mu mój interes…

*

Anglik lubi policję, nie boi się jej, i gdy mu Bobby powie : „Skacz z urwiska !”, skoczy natychmiast, rozumując : „Widocznie wyniknie z tego dla mnie coś dobrego”.

Polak niecierpi policji, obawia się jej bardzo, lecz gdy mu glina huknie : „Ani kroku dalej, bo wpadniesz w przepaść!”, runie czemprędzej naprzód, kombinując : „Aha, oczywista, że mogę coś na tem skorzystać, a on mi chce przeszkodzić”.

*

Do suchego Anglika, przychodzącego od dwudziestu lat do tej samej restauracji, o którym wszyscy wiedzą, że jest inspektorem ze Scotland Yardu, kelner mówi z najlepszą miną :
– Morning, Sir. Piękny dzień dzisiaj. Dobry dla pana businessu z psami…
– Tak, – odpowiada poważnie pseudopsiarz, – wyprowadzę zaraz me buldogi na spacer, mam nadzieję, że wkrótce je sprzedam…

Nieznany nikomu Polak, wchodząc zamaszyście po raz pierwszy w życiu do jakiejś restauracji, wzywa kelnera, zarządzającego, kucharza i grzmi na cała salę :
– Kapuśniak i sztukamięs! Tylko dawać mi piorunem, bo ja jestem komisarzem z tajnej policji, i bardzo mi się śpieszy !

*

Jeżeli paczka Anglików przyjdzie nad jezioro z zamiarem wykąpania się i nagle w krzakach ujrzą zmurszałą, mosiężną płytę z napisem: „Zabraniam włazić do wody. Król Wilhelm. Rok 1066″, westchną : „Sorry” i przesiedzą cały dzień na brzegu.

Gdy paru Polaków przyjdzie nad staw, by pospać, i zobaczą świeżutką tablicę z napisem : „Kąpiel surowo wzbroniona. Starosta Izydor”, wnet zawołają: „Aha, starosta Izydor ? Przecie on wczoraj został wylany ! Co on tu ma jeszcze do zakazywania?” I rozebrawszy się, czemprędzej wejdą do wody.

*

Obejmując jakieś wysokie stanowisko Anglik oświadcza :
– Będę usiłował dorównać mym znakomitym poprzednikom, a jeśli pewne zmiany okażą się konieczne, wprowadzimy je, dbając jednak pilnie by wszystko było nadal po staremu !

Przy podobnej okazji Polak zapewnia : Dołożę wszelkich starań by zatrzeć ponurą działalność durniów, co mnie tu poprzedzali, i zaręczam, że od dziś wszystko będzie zupełnie inaczej !

*

O notorycznie tępym człowieku, z chwilą gdy został ministrem, Anglicy zaczynają mówić z szacunkiem :
– To nieprzeciętny mąż stanu…

O człowieku, powszechnie uznanym za mądrego, nazajutrz po objęciu przezeń teki ministerjalnej, Polacy niezwłocznie mówią z przekąsem:
– To wyjątkowy bałwan…

*

Według Anglików prawo jest ponad najwyższymi dygnitarzami.

Zdaniem Polaków, dostojnikami są dopiero ci co mogą naginać prawo do swej woli.

*

Anglicy są zawsze przekonani, że ich rząd jest doskonały i złożony z rozumnych ludzi, ale nawet do głowy im nie przychodzi przypisywać złą sytuację polityczną czy wygranie wojny – działalności rządu.

Polacy nie mają nigdy żadnych wątpliwości, że ich rząd składa się z idjotów i że jest okropny, ale święcie wierzą, że obfity urodzaj albo trzęsienie ziemi są zasługą lub winą rządu.

*

Anglicy są optymistami. Wierzą, że bieżących ministrów można zawsze zamienić na zdolniejszych ludzi i że będzie trochę lepiej.
Toteż nie cofają się przed rekonstrukcjami gabinetów.

Polacy będący u władzy są z reguły pesymistami. Są absolutnie pewni, że na ich miejsce przyjdą ludzie o niebo głupsi i że nastąpi katastrofa.
Toteż, dla dobra ojczyzny, bronią się przed ustąpieniem, jak kot przed oderwaniem od miski ze śmietaną.

*

Zostawszy ministrem Anglik ma nadzieję, iż zacznie widywać po gazetach dowcipy na swój temat. Uważa on że to wzmoże jego popularność i że nie kpi się tylko z nicości albo z umarłych.

Polak, który wlazł w ministry, nie znosi gazet dowcipkujących z jego osoby. Jest przeświadczony, że to podrywa jego autorytet, i chętnieby skazał autora tych żartów na karę śmierci.

Karol Zbyszewski, za: Retropress.pl

Artykuł O różnicach między Polakami i Anglikami – zabawny tekst sprzed lat. Wciąż aktualny? pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/o-roznicach-miedzy-polakami-anglikami-zabawny-tekst-sprzed-wciaz-aktualny/feed/ 0
„Gdyby ktoś słowami napisał tyle przykrych prawd o Polsce, okrzyczano by go renegatem, pomniejszycielem ojczyzny i kłamcą, a książkę by skonfiskowano…” https://niezlomni.com/gdyby-ktos-slowami-napisal-tyle-przykrych-prawd-o-polsce-okrzyczano-by-go-renegatem-pomniejszycielem-ojczyzny-klamca-a-ksiazke-by-skonfiskowano/ https://niezlomni.com/gdyby-ktos-slowami-napisal-tyle-przykrych-prawd-o-polsce-okrzyczano-by-go-renegatem-pomniejszycielem-ojczyzny-klamca-a-ksiazke-by-skonfiskowano/#respond Sat, 17 Sep 2016 20:10:50 +0000 http://niezlomni.com/?p=31495

Artykuł Karola Zbyszewskiego "Polska bez obsłonek" opublikowany w "Prosto z Mostu" 8 sierpnia 1937 r.

Gdyby ktoś słowami napisał tyle przykrych prawd o Polsce, okrzyczano by go renegatem, pomniejszycielem ojczyzny i kłamcą, a książkę by skonfiskowano. „Mały Rocznik Statystyczny” wystawia nam cyframi ponure świadectwo. Nie można sobie wyobrazić jakbyśmy wyglądali w świetle Dużego Rocznika.

Przeciw cyfrom nikt nie śmie protestować. Nawet marszałkowie Sejmu i Senatu, co radziby słyszeć, aby Kutrzeba złożył oświadczenie, że posłowie są najpilniejszymi prenumeratorami Słownika Biograficznego. A z Małego Detektywa Statystycznego wynika, że 19 posłów i 4 senatorów ma za całe wykształcenie szkołę powszechną, a dla 15 i to było ponad siły, że szkoły średniej nie zdołało ukończyć 16 posłów i senatorów, że 31 pochodziło na wyższą uczelnię i opuściło ją, nic nie zdawszy.

Nasze Izby i tak nie reprezentują wiernie społeczeństwa, bo są zanadto wykształcone. Mamy po dawnemu prawie 6 milionów analfabetów, wyższe uczelnie na 47.200 studentów ukończyło w 1934/35 roku 6.118 osób, doktoraty zdało 148. Minister Świętosławski usprawiedliwia zapewne ten fatalny stosunek brakiem niezbędnych pomocy naukowych; mamy bowiem w kraju zaledwie 1.272 motopompy.

We wszystkim niemal co złe, szkodliwe i nieprzyjemne przodujemy światu, we wszystkim co dobre i pożyteczne wleczemy się na szarym końcu.

W przyroście ludności wyprzedzili nas tylko pracowici (w tej dziedzinie) Bułgarzy. Cóż z tego, kiedy na 10.000 ludzi w Szwecji dożywa 75 lat 4.000, w Niemczech 3.612, a w Polsce tylko 2.143. W Japonii na 10.000 mieszkańców przypada 10,5 lekarzy – rekord! Węgry – 10,3, Łotwa – 7,8, Niemcy – 7,2, Czechy – 6,4, Bułgaria – 4,4. No i w Japonii jest największa śmiertelność, bo na 1.000 ludzi ubywa rocznie 16,8. Chociaż Polska wykombinowała, że to widocznie lekarze winni i ma ich obok Finlandii najmniej, bo 3,7, to jednak śmiertelność wynosi u nas 14!

Jako gruźlicy jesteśmy bezkonkurencyjni, z 10.000 ludzi 17,6 umiera u nas na nią; w Czechach – 13,2, w Niemczech – 6,3, w Holandii – 4,52. W chorobach nagminnych, a więc niestylowych, łatwych do uniknięcia, też przodujemy – 14,2, Węgry – 13,7, Czechy – 8.5. Szwecja – 6,4, Niemcy – 5,6. Wypada u nas na 10.000 mieszkańców 20 łóżek szpitalnych, podczas gdy w Kanadzie 92, w Norwegii – 82, na Łotwie – 60, w Czechach – 50. Wyprzedziliśmy Litwę z 15.

Odżywiamy się naturalnie najgorzej. Spece od witamin orzekli, że człowiekowi zupełnie wystarczy 75 kg ziemniaków rocznie. W Polsce wypada na głowę 768 kg! w Stanach Zjednoczonych, ojczyźnie ziemniaka, 6 kg. Zato pod względem konsumpcji mięsa, kawy, herbaty, piwa, wina jesteśmy ostatni. Cukru wypada na każdego Duńczyka 50 kg rocznie, na Polaka 8.

Mycie po dawnemu uważamy za szkodliwe maniactwo. Zużywamy rocznie na głowę 1,4 kg mydła. W Laponii i tyle nie konsumują, może dlatego, że mydła tam w ogóle nie ma.

Samochodów, szos i kolei mamy oczywiście najmniej. Dochód roczny na głowę najmniejszy. Na 1.000 obywateli wypada w Ameryce 190 aparatów radiowych, w Anglii 171, w Norwegii 83, w Czechach 63, w Japonii 39, w Polsce 20. Tu jesteśmy trochę usprawiedliwieni, Polskie (z nazwy, bo w istocie żydowskie) Radio zniechęci nawet radiopajęczarzy.

1.000 mieszkańców wysyła rocznie w Australii 1.876 depesz, w Anglii -1.311, w Norwegii – 1.297, w Grecji -601, w Rumunii – 216, w Polsce -106. Wyprzedziliśmy tylko Indie i Chiny. Gdyby nie depesze z hołdem i akcesem zapewne i te kraje by nas prześcignęły, ale 12.357 straży ogniowych robi swoje.

Stany Zjednoczone mają 22.000 kin, Niemcy 5.000, Francja, Hiszpania po 3.000, Japonia 1.485, Czechy 1.250, Szwecja 1.190, Polska – 757. Ledwo co więcej od maleńkiej Austrii – 745 i Belgii – 710.

Przejdźmy jednak do tego, w czym przodujemy. A więc mamy 57.000 nieślubnych dzieci rocznie, 348 więzień, na jedną izbę wypada w Londynie 0,89 mieszkańca, w Berlinie 1,01, w Sztokholmie 1,12, w Pradze 1,44, a w Warszawie 2.06! Żydów mamy rekord -9,8%, na drugim miejscu Litwa -7,6% na trzecim Węgry – 5,1, dalej Łotwa i Rumunia – po 4,8. Reszta państw ma tak znikome ułamki, że my przy tej ilości nawet byśmy Żydów kochali. Te 9,8% to tylko Żydzi mojżeszowego wyznania, ci inni nie są już w to wliczeni, choć też mieszkają na Gęsiej i najchętniej mówią żargonem.

Pogodę mamy odpowiednią do reszty: prawie 200 dni deszczowych w roku, temperatura przeciętna 7 stopni ciepła.

Na pociechę trzeba dodać, że w Polsce mamy najmniej samobójstw na świecie. Na 10.000 zgonów w Austrii wypada 4,4 na samobójstwo, u Węgrów 3,5, w Czechach 3, we Francji 2,1, w Anglii 1,4, we Włoszech 1, a w Polsce wszystkiego – 0,9!

Czy to dowód, że nie jest u nas jednak tak źle czy też, że po prostu przyzwyczailiśmy się?

Karol Zbyszewski
za Retropress.pl

Artykuł „Gdyby ktoś słowami napisał tyle przykrych prawd o Polsce, okrzyczano by go renegatem, pomniejszycielem ojczyzny i kłamcą, a książkę by skonfiskowano…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/gdyby-ktos-slowami-napisal-tyle-przykrych-prawd-o-polsce-okrzyczano-by-go-renegatem-pomniejszycielem-ojczyzny-klamca-a-ksiazke-by-skonfiskowano/feed/ 0
Nikt tak jak on nie potrafił opisać XVIII stulecia w Polsce. Jego książka została wyklęta, a on niesłusznie zapomniany https://niezlomni.com/nikt-tak-jak-on-nie-potrafil-opisac-xviii-stulecia-w-polsce-jego-ksiazka-zostala-wykleta-a-on-nieslusznie-zapomniany/ https://niezlomni.com/nikt-tak-jak-on-nie-potrafil-opisac-xviii-stulecia-w-polsce-jego-ksiazka-zostala-wykleta-a-on-nieslusznie-zapomniany/#respond Fri, 28 Mar 2014 08:05:26 +0000 http://niezlomni.com/?p=12479

niemcewicz od przodu i od tylu_7024208Karol Zbyszewski zasłynął kontrowersyjną książką Niemcewicz od przodu i tyłu, która była jego niedoszłą pracą doktorską, nieprzyjętą przez Uniwersytet Warszawski (wyd. 1939). Jest ona dobrze udokumentowaną dziennikarską satyrą, pamfletem na XVIII-wieczną Polskę w przededniu jej upadku.

Autor nie oszczędza nikogo ze znanych osobistości epoki: wyśmiewa z równą werwą polityków ze zwalczających się obozów, duchowieństwo, wojsko, nie oszczędzając też króla ani głównego bohatera, autora Powrotu posła. Wykpiwa pijaństwo, lenistwo, lekkomyślność, zamiłowanie do pustego frazesu i gestu, dewocję, pieniactwo polityczne i inne przywary, całe społeczeństwo czyniąc w jakimś sensie odpowiedzialnym za klęskę rozbiorów.

Karol Zbyszewski (1904-1990) - prozaik, publicysta i satyryk. Ukończył historię na Uniwersytecie Warszawskim. Publikował m.in. w wileńskim "Słowie", "Prosto z mostu", "Czasie". Walczył w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Po wojnie pozostał w Anglii, przez czterdzieści lat pracował w londyńskim "Dzienniku Polskim".

Autor Niemcewicza... tworzy obraz jakiegoś makabrycznego świata błaznów, którymi główny bohater - król, dyryguje. Polacy sięgali do przeszłości z powagą, aby czerpać stamtąd natchnienie, pocieszenie lub naukę. Zbyszewski przeciwstawiał się takiemu nastawieniu, spojrzał na historię Polski dla zabawy, dziennikarskiej satyry i powierzchownej karykatury. Andrzej Zahorski, Spór o Stanisława Augusta, Warszawa 1990.

[quote]Książka ta jest oryginalnym anachronizmem, który polega na tym, że ma treść historyczną, a została napisana metodą żywej i ostrej polemiki dziennikarskiej. (...) A ponieważ tu w osobie Karola zbiegł się historyk o nie byle jakiej erudycji i dziennikarz pierwszorzędny, więc książka ta staje się lekturą wspaniałą, oryginalnym rarytasem dla ludzi o wyrobionym podniebieniu literackim. Stanisław Mackiewicz, z Przedmowy do Niemcewicza..., Warszawa 1939.[/quote]

Karol Zbyszewski, Niemcewicz od przodu i tyłu, Zysk i S-ka, Poznań.

Artykuł Nikt tak jak on nie potrafił opisać XVIII stulecia w Polsce. Jego książka została wyklęta, a on niesłusznie zapomniany pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/nikt-tak-jak-on-nie-potrafil-opisac-xviii-stulecia-w-polsce-jego-ksiazka-zostala-wykleta-a-on-nieslusznie-zapomniany/feed/ 0