kapitalizm – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png kapitalizm – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Prawie nikt w Polsce nie słyszał, ale to jego teorie posłużyły do budowy potęgi Niemiec. O Polsce mówił, że i tak nigdy nie stałaby się bogata, gdyby… https://niezlomni.com/prawie-nikt-polsce-slyszal-teorie-posluzyly-budowy-potegi-niemiec-o-polsce-mowil-ze-nigdy-stalaby-sie-bogata-gdyby/ https://niezlomni.com/prawie-nikt-polsce-slyszal-teorie-posluzyly-budowy-potegi-niemiec-o-polsce-mowil-ze-nigdy-stalaby-sie-bogata-gdyby/#respond Sat, 11 Mar 2017 18:42:22 +0000 http://niezlomni.com/?p=36223

Jego teoria posłużyła Niemcom do dogonienia najbogatszych krajów świata w XIX w. i odbudowania gospodarek krajów zachodniej Europy po II wojnie światowej.

Nawet gdyby Polska zachowała niepodległość, nigdy nie stałaby się bogatym i wpływowym krajem stosując wolny handel z krajami o bardziej rozwiniętych gospodarkach” - napisał niemiecki ekonomista Friedrich List w wydanej w 1841 r. książce „The National System of Political Economy” („Narodowy system ekonomii politycznej”).

Friedrich List urodził się w 1789 r. w Reutlingen (wówczas było to wolne, autonomiczne miasto), a zmarł w 1846 r. w Kufstein. Nie chciał pójść w ślady ojca, który był garbarzem i wybrał karierę w administracji ówczesnego księstwa Wirtembergii (obecnie część landu Badenia-Wirtembergia). W 1816 r. doszedł do stanowiska Dyrektora Finansowego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych w rządzie Wirtembergii, a w 1817 r. (miał wówczas 28 lat) został mianowany profesorem administracji i polityki na Uniwersytecie Tubingen (mimo, iż nie miał wyższego wykształcenia).

W 1824 r. wyemigrował do USA, gdzie wydawał niemiecką gazetę „Readinger Adler” w mieście Reading w Pensylwanii. Tutaj także zetknął się z pracami jednego z ojców założycieli USA, Alexandra Hamiltona, który uważał, że amerykański przemysł powinien być chroniony cłami, dopóki nie będzie na tyle mocny, by konkurować z przemysłem krajów najbardziej rozwiniętych na świecie. Chodziło przed wszystkim o Wielką Brytanię. Mógł też na własne oczy obserwować jak dynamicznie rozwija się amerykański przemysł pod ochroną ceł (w 1820 r. średnia taryfa celna w USA wynosiła 35-45 proc. i była jedną z najwyższych na świecie).

W latach 30. XIX w. wrócił do Europy. W 1843 r. założył w mieście Augsburg gazetę „Zollvereinsblatt”, w której silnie lobbował za stworzeniem unii celnej między przyszłymi krajami związkowymi Niemiec oraz za rozbudową sieci kolejowej między nimi. Wydawał nawet magazyn zajmujący się tylko tą tematyką („Eisenbahn Journal und National Magazin”), a także osobiście negocjował wiele porozumień o przebiegu linii kolejowych między niemieckimi państwami. Pisał, że unia celna i sieć kolejowa to bliźniaki syjamskie. Urodzone w tym samym czasie i z sobą złączone. O „jednym umyśle i jednym celu”, którym jest budowa bogatego, potężnego państwa niemieckiego.

Już w 1817 r. w jednym z artykułów List rekomendował drastyczne zmiany w konstytucji niemieckiej konfederacji. Chciał wprowadzenia m.in. parlamentu narodowego, jednej armii i jednego sądu najwyższego dla całych Niemiec. Wyjątkowość poglądów Lista polegała na podkreślaniu przez niego wagi ekonomicznego zjednoczenia Niemiec. Inny zwolennicy zjednoczenia Niemiec byli mu przeciwni. Uważali przemysł i kapitalizm za winnych ubóstwu mas, niszczenia więzi rodzinnych itd. Alternatywą dla nich były sielskie, rolnicze, rodzinne Niemcy.

W „The National System of Political Economy” List zebrał swoje poglądy na to, jak kraje, które chcą się szybko i skutecznie bogacić, powinny to robić. Ich najważniejsza część to ta, która stoi w sprzeczności z tym, co głosił Adam Smith w wydanym w 1776 r. dziele „Bogactwo narodów”. Otóż Smith uważał, że najszybszą drogą do bogactwa jest wolny handel. List twierdził, że wolny handel – tak, ale między krajami na podobnym poziomie rozwoju gospodarczego. Czyli kraje biedne w żadnym wypadku nie powinny otwierać granic, tylko najpierw budować własny przemysł przy ochronie taryf celnych. A na wolny handel otworzyć się dopiero wówczas, gdy ich przemysł będzie w stanie wytrzymać konkurencję.

List doszedł do tych wniosków analizując to jak bogaciły się kraje wówczas (czyli w połowie XIX w.) należące do najbogatszych na świecie. Napisał, że jeszcze kilkaset lat wcześniej Anglia wysyłała miastom należącym do tzw. Ligii Hanzeatyckiej wełnę, skóry, cynę, masło i inne „surowce”, a w zamian otrzymywała produkty przetworzone.

W XIV w. król Edward III uznał, że eksport wełny i import wełnianych ubrań mu nie wystarcza. Zaprosił flamandzkich tkaczy nadając im szereg przywilejów. A kiedy rozpoczęli produkcję zakazał noszenia jakichkolwiek ubrań z zagranicy. I to był początek budowy potęgi gospodarczej Anglii. I co ważne, aż do połowy XIX w. przemysł angielski był chroniony cłami sięgającymi 40-50 proc., co było wówczas najwyższym poziomem na świecie. Pod ochroną wysokich ceł Anglicy zbudowali najbardziej rozwinięty przemysł, by następnie, zgodnie z teorią Lista, otworzyć się na wolny handel.

Co ciekawe, w swojej pracy List często powołuje się na przykład będącej po rozbiorach Polski. „Kiedyś Polska i Anglia były na tym samym poziomie rozwoju gospodarczego a dziś, co za różnica” – pisze List. I dodaje: „Tylko przez rozwój własnego przemysłu przez wolne, ludne, miasta mogła Polska zbudować silną wewnętrzną strukturę gospodarczą, wolność i bogactwo. Polska powinna była – pisał – tak jak to zrobiła Anglia, ściągnąć z zagranicy ludzi, którzy zbudowaliby jej przemysł. Zamiast tego jej arystokracja wolała eksportować produkty rolne i dostawać w zamian tanie produkty z zagranicy”.

List zwraca uwagę arystokracjom z innych krajów, jak skończyła się krótkowzroczna polityka polskich możnych. I doradza, by zobaczyli jak bardzo zyskała brytyjska arystokracja na budowie własnego przemysłu, mimo iż był to okres kiedy ich przemysł był niekonkurencyjny i musieli za jego wytwory płacić więcej, niż gdyby kupili te same produkty za granicą.

List napisał książkę 172 lata temu, językiem z połowy XIX w. i nie czyta jej się łatwo. Warto jednak przez nią przebrnąć, bo z dzieła Lista można wyciągnąć interesujący wniosek odnośnie rozwoju gospodarczego Polski, stojący w sprzeczności do tego co mówił na przykład Adam Smith. W XVIII w. nie rozwijaliśmy własnego przemysłu uznając, że taniej będzie sprowadzać produkty przemysłowe z zagranicy. Z kolei po zmianie systemu gospodarczego w 1989 r. wcześnie otworzyliśmy się na konkurencję z gospodarkami krajów rozwiniętych (cła na wszystkie produkty przemysłowe, z wyjątkiem aut, w handlu z krajami UE zniesiono u nas już w 1998 r.) uznając, że wolna konkurencja z firmami krajów rozwiniętych może tylko naszym firmom pomóc. Tymczasem według teorii Lista tłumaczyłoby to niski wzrost gospodarczy w ostatnich latach i wysokie bezrobocie w naszym kraju, ponieważ zbyt wiele polskich firm nie wytrzymało konkurencji i zbankrutowało. Dłuższa ochrona w postaci ceł mogła im pozwolić na lepsze przygotowanie się do walki z zagranicznymi potentatami.

Aleksander Piński, źródło: Obserwator Finansowy 

Artykuł Prawie nikt w Polsce nie słyszał, ale to jego teorie posłużyły do budowy potęgi Niemiec. O Polsce mówił, że i tak nigdy nie stałaby się bogata, gdyby… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/prawie-nikt-polsce-slyszal-teorie-posluzyly-budowy-potegi-niemiec-o-polsce-mowil-ze-nigdy-stalaby-sie-bogata-gdyby/feed/ 0
Słowa aktualne do dziś. Roman Dmowski o jedynym sposobie na uzdrowienie państwa https://niezlomni.com/slowa-aktualne-dzis-roman-dmowski-o-jedynym-sposobie-uzdrowienie-panstwa/ https://niezlomni.com/slowa-aktualne-dzis-roman-dmowski-o-jedynym-sposobie-uzdrowienie-panstwa/#comments Mon, 12 Dec 2016 08:37:57 +0000 http://niezlomni.com/?p=34434

Roman Dmowski znany jest jako jeden z ojców niepodległości. Warto również przypomnieć jego słowa, które aktualne są do dziś, a dotyczą sposobów, w jaki polskie państwo może zostać uzdrowione.

Jedyna skuteczna i uczciwa droga leży w szybkiej akcji w kierunku zmniejszania kosztów utrzymania państwa, bez czego nie może być mowy o zdobyciu się na jakikolwiek sensowny plan polityki gospodarczej, prowadzącej do samowystarczalności kraju. (...) Uratować się możemy tylko przez daleko idące zredukowanie naszej rozbudowanej machiny państwowej. Wszystko, co nie jest niezbędne, musi ulec stopniowej likwidacji

- pisał.

Jak podsumowywał Wojciech Rudny w artykule ,,Czy Dmowski był etatystą":

Dmowski postulował radykalne oszczędności, uproszczenie administracji państwowej, poważne zmniejszenie liczby urzędników oraz ich rozmaitych przywilejów i wygód. Jego zdaniem było to konieczne z punktu widzenia interesu państwa i narodu - tylko to jego zdaniem mogło powstrzymać katastrofę.

Dmowski pisał także potrzebie posiadania rodzimych kapitalistów:

Wewnętrzna polityka narodowa" stwierdzał, że "brak narodowej organizacji kapitału jest może najgłówniejszym źródłem słabości politycznej Polaków w dobie obecnej i jednym z głównych źródeł ich politycznej nielogiczności [...] ponieważ tak potrzebny nam kapitał narodowy może rosnąć tylko przez zdrową, dającą zyski wytwórczość ludzi przedsiębiorczych, przeto ogranicza im się pole przez zakładanie niczym nie umotywowanych, a nie dających zysków lub przynoszących straty przedsiębiorstw państwowych i municypalnych. Obok tego topi się dziesiątki milionów grosza publicznego w przedsiębiorstwach źle obmyślanych, nie mających warunków życia. (....) To nie ulega wątpliwości, że dzisiejsze ciężkie położenie zawdzięczamy nie tylko przyczynom od nas niezależnym, ale także, i to bodaj przede wszystkim, sobie samym, naszemu brakowi myśli, brakowi poważnego, obywatelskiego stosunku do gospodarczych zagadnień, traktowaniu ich ze stanowiska celów, nic wspólnego z gospodarstwem narodowym nie mających

Jego słowa znajdują potwierdzenie w słowach klasyka myśli ekonomicznej z Ruchu Narodowego Romana Rybarskiego:

albo się chce oprzeć ustrój gospodarczy na własności prywatnej, na przywiązaniu do niej, na przekonaniu, iż jednostka, względnie swobodne jej związki, wykażą największą twórczość gospodarczą, gdy prowadzą gospodarstwo na własny rachunek; albo też państwo, pod różnymi tytułami prawnymi, obejmuje to gospodarstwo, samo rozwija przedsiębiorczość lub w ten, czy inny sposób reguluje i kontroluje pozapaństwową działalność gospodarczą (...). Bardzo łatwo można, stawiając przeszkody pewnym formom przemysłu, pchnąć jego ewolucję w niepożądanym kierunku (...). Najzdrowsze jest takie przedsiębiorstwo, które rozrasta się stopniowo dzięki zdolnościom swego kierownika. Niechaj rozwija się z małego warsztatu fabryka, a z fabryki wielki zakład przemysłowy! (...). Można ograniczyć rolę bezimiennego kapitału, dać przewagę kapitałowi osiadłemu, ponoszącemu osobistą odpowiedzialność, nad kapitałem spekulacyjnym i koczowniczym, nie wprowadzając bynajmniej etatyzacji przemysłu".

źródło: Racjonalista.pl

Artykuł Słowa aktualne do dziś. Roman Dmowski o jedynym sposobie na uzdrowienie państwa pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/slowa-aktualne-dzis-roman-dmowski-o-jedynym-sposobie-uzdrowienie-panstwa/feed/ 1
Mateusz Morawiecki wyjaśnia, dlaczego wysokie podatki są patriotyczne [WIDEO] https://niezlomni.com/mateusz-morawiecki-wyjasnia-dlaczego-wysokie-podatki-sa-patriotyczne-wideo/ https://niezlomni.com/mateusz-morawiecki-wyjasnia-dlaczego-wysokie-podatki-sa-patriotyczne-wideo/#respond Mon, 05 Dec 2016 21:58:53 +0000 http://niezlomni.com/?p=34216

W jakim kierunku będą szły kolejne pomysły rządu PiS? Obecnie ster gospodarki dzierży Mateusz Morawiecki, który w poniższym wideo wykłada swoje pomysły na gospodarkę. Oto co sądzi o podatkach w Polsce, kapitalizmie i wspomaganiu gospodarki przez państwo.

https://youtu.be/wKabb2ofUSM

Artykuł Mateusz Morawiecki wyjaśnia, dlaczego wysokie podatki są patriotyczne [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/mateusz-morawiecki-wyjasnia-dlaczego-wysokie-podatki-sa-patriotyczne-wideo/feed/ 0
Co jest przyczyną ubóstwa: kapitalizm czy socjalizm. Ostra wymiana zdań w TVP https://niezlomni.com/przyczyna-ubostwa-kapitalizm-czy-socjalizm-ostra-wymiana-zdan-tvp/ https://niezlomni.com/przyczyna-ubostwa-kapitalizm-czy-socjalizm-ostra-wymiana-zdan-tvp/#comments Wed, 01 Jun 2016 23:07:46 +0000 http://niezlomni.com/?p=27899 kapitalizm czy socjalizm

W Polsce nie ma kapitalizmu, w Polsce jest dyktatura korporacji, czyli nowa forma socjalizmu. Nowoczesna komuna, gdzie zamiast socjalistycznych zakładów pracy mamy wielkie korporacje, które są poukładane z systemem

- mówił Konrad Berkowicz z Partii Korwin w studiu TVP. Nie wszystkim takie słowa się podobały...

https://youtu.be/fS8O97U4_jc

Artykuł Co jest przyczyną ubóstwa: kapitalizm czy socjalizm. Ostra wymiana zdań w TVP pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/przyczyna-ubostwa-kapitalizm-czy-socjalizm-ostra-wymiana-zdan-tvp/feed/ 2
Kolejny bestseller prof. Jonesa https://niezlomni.com/kolejny-bestseller-prof-jonesa/ https://niezlomni.com/kolejny-bestseller-prof-jonesa/#respond Mon, 04 Jan 2016 18:48:47 +0000 http://niezlomni.com/?p=25970

140-thickbox_defaultW swojej najnowszej książce E. Michael Jones przedstawia oryginalne podejście do dziejów Zachodu z punktu widzenia gospodarki. Dystansując się od socjalizmu i neoliberalizmu, które traktuje jako dwie gałęzie tego samego materialistycznego pnia, przedstawia historię kapitalizmu jako konfliktu między sankcjonowaną przez państwo lichwą a ludzką pracą, będącą podstawowym źródłem wartości.

Lichwa stanowi podstawę całego współczesnego systemu bankowego, którego geneza sięga XV i XVI w. Pozwala na uzyskiwanie zysków bez wkładu pracy. Ten pasożytniczy mechanizm jest nie tylko źródłem fortun i gwarancją władzy, ale także przyczyną upadku współczesnego świata. Jedyną alternatywą dla niego jest, zdaniem Jonesa, katolicka wizja gospodarki, realizowana w Europie w czasach przedkapitalistycznych.

Kapitalizm jak wskazuje naukowiec jest lichwą żerującą na pracy, albo jak ujmuje to Ruhland „systemem społecznym, w którym wolność uprawiania lichwy jest mniej lub bardziej akceptowana przez prawo”.

Jałowy pieniądz. Tom I. Od Medyceuszu do Newtona. Historia kapitalizmu jako konfliktu między pracą a lichwą, Wektory, Wrocław 2015.

W drugim tomie książki „Jałowy pieniądz” autor omawia między innymi: rozwiązania i podstawy ideowe, towarzyszące błyskotliwemu rozwojowi przedsiębiorstw, jakim były redukcje prowadzone przez misjonarzy jezuickich w Ameryce Południowej; kapitalistyczne przyczyny kasaty zakonu Jezuitów; ekonomiczny aspekt wybuchu dwóch rewolucji tzw. chwalebnej i francuskiej...

Jałowy pieniądz. Tom II. Od Merkantylizmu do Marksa, Wektory, Wrocław 2015.

Od czasów reformacji aż do krachu z roku 2008 żadna teoria ekonomiczna nie zajmowała pośredniego miejsca pomiędzy kapitalistami głoszącymi, że zdrowa gospodarka oparta jest na instynktach ludzkich i mechanicznych „siłach” wolnego rynku, a komunistami, którzy twierdzili, że sprzeczności tkwiące w tym systemie doprowadzą do nędzy i w końcu do jego odrzucenia.

Jałowy pieniądz. Tom III. Od Wielkiego Głodu do krachu roku 2008, Wektory, Wrocław 2015.

E. Michael Jones (ur. 1948), amerykański pisarz, wykładowca, komentator, wydawca periodyku „Culture Wars”. W swoich publikacjach demaskuje nowoczesne ideologie, które pod hasłami emancypacji i wyzwolenia usiłują wprowadzić nowy rodzaj totalitarnej kontroli. W Polsce ukazały się jego książki: „Libido dominandi. Seks jako narzędzie społecznej kontroli” oraz „Gwiazda i krzyż”.

Książkę można zamówić TUTAJ.

146-thickbox_default

147-thickbox_default

Artykuł Kolejny bestseller prof. Jonesa pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/kolejny-bestseller-prof-jonesa/feed/ 0
Zadziwiająco aktualne słowa o rozdziale kościoła od państwa. „Tak budowano państwo totalne” https://niezlomni.com/zadziwiajaco-aktualne-slowa-o-rozdziale-kosciola-od-panstwa-tak-budowano-panstwo-totalne/ https://niezlomni.com/zadziwiajaco-aktualne-slowa-o-rozdziale-kosciola-od-panstwa-tak-budowano-panstwo-totalne/#respond Mon, 25 Nov 2013 11:02:03 +0000 http://niezlomni.com/?p=2171

panstwoFeliks Koneczny "Religia sprawą najbardziej publiczną"

Nie ma nigdzie życia tak wszechstronnego, jak w chrześcijaństwie, a z całego chrześcijaństwa najbardziej w katolicyzmie.

Poprzedni swój artykuł [pod tytułem] O nierówności religii (Tygodnik Warszawski nr 35 (42) (2 września 1946 r.) wypadło mi zakończyć pytaniem:

Czy religie posiadają wpływ na życie publiczne?

Socjalizm twierdzi, że religia jest sprawa prywatną, lecz najzagorzalszy z socjalistów nie zechce utrzymywać, jakoby religia nie wywierała zgoła żadnego wpływu na byt wielkich zrzeszeń, t[o] j[est] społeczeństwa, państwa i narodu. Jakiś wpływ przyznają, ale nieznaczny, jak najmniejszy, minimalny, może nawet dojrzą tylko starania o wpływ, lecz mało skuteczne, na niewielkich dziedzinach bytu i powierzchowne. Gdyby bowiem przyznać wpływ znaczniejszy, trwalszy i głębszy, natenczas musiałoby się w konsekwencji uznać, że religia nie jest bynajmniej sprawą tylko prywatną, lecz również publiczną. Nie przeczę bowiem, jakoby prywatną nie była. Wszakże walna część życia religijnego spoczywa w życiu wewnętrznym każdego z nas i dokonuje się w wymiarach osobistego sumienia, całkiem personalistycznie. Ta część tematu należy do teologii. Ale jest część druga, o religii wobec spraw świeckich. Nad tą zastanowiwszy się, nabierzemy przekonania, że religia nie tylko jest sprawą publiczną, lecz najbardziej publiczną ze wszystkich.

[caption id="attachment_2175" align="alignleft" width="202"]Czyngis-chan Czyngis-chan[/caption]

Religia może bogacić lub kurczyć formy bytu ludzkiego. Na przykład buddyzm mongolski zakazuje „ziemię kaleczyć”, to znaczy dobierać się do niej pługiem czy motyką. Prawdziwy Mongoł nigdy więc nie będzie rolnikiem; żywi się z hodowli bydła i z handlu wędrownego; jest bowiem koczownikiem i musi nim zostać. Tym samym skazany jest na coraz cięższe warunki bytu, będąc coraz ciaśniej otoczony ludami osiadłymi. Historia uczy, że koczownicy giną, gdy się dokona takie otoczenie. Dla tej głównie przyczyny wyginęli Indianie, niechcący porzucić koczowniczego łowiectwa; a wszyscy ich bogowie byli myśliwymi. Wyginą Mongołowie z centralnej Mongolii, jeżeli nie porzucą zabobonu, jakoby bóstwo zakazywało krajać ziemię narzędziami rolniczymi.

Do pełni bytu ludzkiego należy uprawianie sztuk pięknych. Stary Zakon, tudzież islam, zakazują atoli jakichkolwiek wyobrażeń istot żywych. Na nic portrecista między muzułmany! Żydzi wytworzyli w Europie malarstwo dopiero niedawno, nie całkiem od stu lat, porzucając Zakon (nie tylko pod tym względem), lecz muzułmanie przepisu tego trzymają się jeszcze ściślej. Nie posiadają ani rzeźby, ani malarstwa tak zwanego figuralnego. Utrudnia to ogromnie tę część działalności religijnej, którą my zowiemy malarstwem wewnętrznym, a więc pogłębienia życia religijnego w masach. Chrześcijaństwo posługiwało się w tym celu malarstwem. Obrazy nazywano wprost „książkami analfabetów”. Na rzeźbach i obrazach pokrywających nasze kościoły uczono dogmatyki i chrześcijańskiego obyczaju, zanim się rozpowszechniła sztuka czytania. Jak wiadomo, abecadło dla języków europejskich obmyślili księża; robią to i teraz dla ludów prymitywnych, zwanych do niedawna „dzikimi”.

Żydzi przestali być analfabetami już od dwóch tysięcy lat i nie potrzebują „obrazowania religii”, lecz wśród muzułmanów rzadko kto umie czytać i pisać. Brak dwóch sztuk plastycznych pociąga za sobą niedorozwój innych. Sztuka zaś jest tak potężnym czynnikiem społecznym, iż niedomagania jej stanowią klęskę społeczną.

W bizantynizmie nie ma rzeźby, nie rozwinęła się też muzyka ani wielka poezja.

[quote]Sam tylko Kościół katolicki uprawia wszystkie sztuki piękne bez wyjątku. Co więcej, w każdym rzemiośle i w każdej nauce odznaczali się księża. Najstarszymi stacjami doświadczalnymi rolnictwa były folwarki Benedyktynów i Cystersów. Klasztory były najdawniejszymi szkołami rzemiosł.[/quote]

[caption id="attachment_2176" align="alignleft" width="300"]Dawny klasztor benedyktynów w Mogilnie Dawny klasztor benedyktynów w Mogilnie[/caption]

Ale nie można się niczego takiego nauczyć ani od derwiszów, ni od marabutów mahometańskich, ani od lamów buddyjskich i niby buddyjskich, ni od hinduskich braminów lub kapłanów tysięcznych ich świątyń w Indiach. Te braki w urządzeniach organizacji religijnej odbiły się na życiu zbiorowym ich wyznawców, wywołując niedostatki zróżnicowania społecznego, niezaradność w walce o byt i niezdatność do opanowania sił przyrody.

Od nastawienia religii do wszelkich spraw ludzkich zawisłe są w znacznej części losy społeczeństw. Niektóre religie zajmują się sprawami świeckimi bezpośrednio, inne tylko pośrednio. Te, które zawierają religijne przepisy do wszystkiego i na wszystko, wytwarzają cywilizacje zwane sakralnymi. O Hindusie powiedziano prawdziwie, że chodzi, siada, leży, je, śpi po religijnemu, bo naprawdę nie ma takiego drobiazgu z życia powszedniego, który nie byłby objęty religijnymi zakazami lub nakazami braminizmu. Podobnież Szulchan Aruch (obowiązująca obecnie redakcja Talmudu) wytycza prawowiernemu Żydowi każdy krok od samego rana. Hellenowie i Rzymianie nie byli sakralistami.

Chrześcijaństwo zajęło się sprawami świeckimi tylko pośrednio i właśnie dzięki temu „tylko” zdołało je wszystkie ożywić tak jak nigdy przedtem.

[quote]Nie ma nigdzie życia tak wszechstronnego, jak w chrześcijaństwie, a z całego chrześcijaństwa najbardziej w katolicyzmie. Obcinały życie dawne herezje wschodnie, poobcinał je też protestantyzm. W zborach ich uderza pustka; sztuki piękne skazane na wygnanie; nie ma ani nawet muzyki kościelnej. Kilka razy w dziejach protestantyzmu odezwało się jawnie obrazoburstwo, wyrzucając wszelkie obrazy, nie tylko kultu świętych dotyczące. Ale za to kapitalizm nowoczesny wyhodował się wśród sekty purytanów, jak to wykazały najnowsze badania z dziejów ekonomii społecznej, nierozpowszechnione jeszcze wśród szerszej publiczności. Bądź co bądź wpływów społecznych niemało.[/quote]

[quote]Gdyby chrześcijaństwo nie dokonało niczego innego, jak tylko zniesienia niewolnictwa, sam ten jeden fakt zmieniający całkowicie życie społeczeństw, starczyłoby na dowód, że nie ma w życiu publicznym większego siłacza jak religia. Wszystkie inne religie niewolę uznają, a państwa chrześcijańskie musiały ją siłą usuwać ze Wschodu. Najbardziej bowiem rozstrzyga o życiu wielkich zrzeszeń różnica etyk według rozmaitych religii. Najdonioślejszy jest ten fakt, że sam tylko katolicyzm żąda, żeby życie publiczne podlegało tak samo moralności, jak prywatne. Nie miał tego wymagania bizantyzm, który jest kolebką państwa totalnego.[/quote]

Zawiązkiem państwowości, to jest urządzeń państwowych, nie wojennych, lecz podczas pokoju, jest wszędzie sądownictwo publiczne państwowe, wykonywane przez głowę państwa lub upoważnione przez niego osoby. Pierwotnie panował wszędzie (bez żadnego wyjątku) ustrój rodowy, w którym sądownictwa publicznego nie było, lecz każdy sam wymierzał sobie sprawiedliwość. W ustroju rodowym sposobności do spraw cywilnych nie było, a w karnych obowiązywała tak zwana msta. W razie zabójstwa krewni nieboszczyka byli obowiązani zabić zabójcę lub kogoś z jego krewnych. Msta panuje dotychczas u licznych ludów, gdyż cztery piąte kuli ziemskiej tkwią jeszcze ciągle w organizacji rodowej. Misjonarze zwalczają mstę wszędzie, skłaniając poszkodowanych, żeby oddawali sprawę władzy celem pochwycenia zbrodniarza i ukarania go z ramienia państwa. Stają się przeto inicjatorami państwowości.

Największa atoli doniosłość posiada w dziedzinie politycznej różnica pomiędzy kreatyzmem a emanatyzmem, wskazana w poprzednim artykule. Gdziekolwiek panuje jakaś religia emanatyczna, tam władza uchodzi za wcielenia bóstwa, a zatem niemożliwa jest inna forma rządów jak tylko absolutyzm.

Bóstwo może zmienić przedmiot i miejsce swego wcielenia, a przenieść się gdzie indziej. Tamten władca, póki stanowił wcielenie bóstwa, był oczywiście niezwyciężalny, boć stanowił część Boga. Ale ten przywilej może się skończyć, a na miejsce tamtego może zasiąść nowy Boży wybraniec i od tego dnia on będzie niezwyciężalnym, a tamten może być zupełnie zniszczony przez wrogów.

Emanacja zmieni sobie swego człowieka. Doktrynę tę umiał wyzyskać doskonale Aleksander Wielki w swych wyprawach zdobywczych azjatyckich i afrykańskich. Ktokolwiek by panował na Wschodzie, musi udawać emanację bóstwa, bo inaczej nikt nie uznałby jego władzy. Cesarz chiński był do ostatka Synem Nieba i na tej samej doktrynie polega „boskość” cesarza japońskiego. Wszyscy następcy Aleksandra Wielkiego opierali się na emanatyzmie. A gdy Rzymianie opanowali Wschód, stało się to dla nich „koniecznością życiową”, żeby cesarze rzymscy uchodzili za bogów. Trafiały się pomiędzy nimi głowy słabsze, które brały to na serio, większość wiedziała dobrze, że to tylko gra polityczna, niezbędna na Wschodzie.

W Rzymie dworowano sobie z tego, ale gdy cesarze nauczyli się absolutyzmu od swych poddanych orientalnych, rozszerzyli to [w] krótkim czasie także na Zachód. Skrajny absolutyzm zowiemy też nie bez racji „wschodnią despotią”. Największa zaś część historii Egiptu i Azji Mniejszej wyjaśnia się w pierwszych wiekach średniowiecza emanatyzmem i o ten problem rozbijała się budowa cesarstwa wschodniorzymskiego, to jest bizantyńskiego. Afryka i Azja pełne były ciągle wielkich herezji, które były pochodzenia emanatycznego (mianowicie gnostycznego) i wolały następnie łączyć się z najazdem muzułmańskim, niż pozostać w łączności z chrześcijaństwem, należącym do systemu kreatycznego.

Część muzułmanów przejęła z emanatyzmu metempsychozę szczególnego rodzaju. Wierzą, że „imam” lub „bab” to jest przodownik, mistrz religijny, może zaniknąć i pojawić się na nowo, choćby po całych stuleciach. Oczywiście, że skoro gdzie stwierdzą pojawienie się takiego „baba”, przyznają mu natychmiast władzę i nie dbają już o tego, kto władzę państwową dotychczas piastował. Nigdy zaś w islamie nie było innej władzy jak absolutna.

Najobojętniejszymi (i najmniej pojętnymi) w sprawach religijnych były zawsze ludy cywilizacji turańskiej, a jednak pojęcia oderwane religijne zdecydowały o losach uniwersalnych państwa mongolskiego, czyngis–chanatu (pierwszym czyngischanem był Temudżin, za którego zaczęły się najazdy mongolskie na Ruś i Polskę). Olbrzymie to państwo, sięgające od naszego Sanu aż do Chin, rozpadło się skutkiem rozkładu religijnego. Na wschodzie buddyści oddzielili się od głównego trzonu i trzymali się już tylko Chin. Centrum państwa było długo ogniskiem chrześcijańskiej sekty nestoriańskiej, która rozszerzyła się aż na Zachód do Tatarów. Dopiero w drugiej połowie XIII wieku począł zwyciężać islam. W Persji nastali szachowie dopiero w roku 1295, a przyjęcie islamu zmieniło zupełnie postać tych krajów azjatyckich, następnie Afryki północnej, w końcu także Półwyspu Bałkańskiego. Stosunki kulturalne i polityczne trzech części świata zmieniły się skutkiem zmiany religii panującej.

[quote]Pod wpływem bizantyńskim, a następnie tatarskim, przyjął się absolutyzm we wschodniej Słowiańszczyźnie. Dotarł też emanatyzm aż do Moskwy (tak zwana gnoza). Prawdziwie orientalne okrucieństwa Iwana Groźnego nie wywoływały nigdy najmniejszego sprzeciwu, bo uchodziłoby to za obrazę Boską. Pojęcia te przetrwały aż do początku XX wieku.[/quote]

Z dalekich Indii, poprzez szereg pośrednictw, dotarło też aż do rosyjskiej filozofii zapatrywanie, jako nie należy sprzeciwiać się złu.

Zapanował tedy na całym Wschodzie monizm prawny, panowanie jednego tylko sytemu prawa: albo prywatnego, gdy wszystkich i wszystko w państwie uznawano za prywatną własność władcy — albo monizm prawa publicznego, gdy państwu przyznawano prawo do wszystkiego i budowano państwo totalne, ograniczając coraz bardziej prawo prywatne mieszkańców kraju. Przy jakimkolwiek monizmie prawa społeczeństwo bywa gnębione przez państwo.

[quote]Katolicyzm popierał od początku odrębność prawa prywatnego i publicznego, czyli tak zwany dualizm prawny, i był przeciwny absolutyzmowi. W średnich wiekach bronił przeciwko cesarzom niemieckim niepodległości narodów, a samorządów stanów i ziem. Przez „wolność” rozumiano wówczas nie co innego, jak autonomię, samorządy, a przy urządzaniu państwa władza królewska musiała być ograniczona.[/quote]

Pojęcia wschodnie parły atoli coraz dalej ku zachodowi. Litwa miała połączyć się z Moskwą, a w roku 1382 Władysław Jagiełło gotów już był przyjąć prawosławie. Gdyby było do tego doszło… przyszłaby kolej na Polskę wyrzekać się cywilizacji łacińskiej, a przyjmować bizantyńsko–turańską. Lecz w cztery lata nastąpiła kardynalna zmiana. Jagiełło chrzcił się, lecz w Krakowie w wyznaniu rzymskokatolickim. Poszło za tym szerzenie cywilizacji łacińskiej ku wschodowi. Dokonała tego długa praca misjonarska polskich Dominikanów i Franciszkanów, tudzież rozum polityczny panów małopolskich. Następstwa zaś unii były tego rodzaju, iż na cztery stulecia zmieniała się postać połowy Europy.

[caption id="attachment_2177" align="alignleft" width="238"]Zygmunt Stary Zygmunt Stary[/caption]

W Niemczech wytworzyła się zaś specjalna, niemiecka odmiana bizantynizmu. Protestantyzm potem przyznał zwierzchnikom licznych niemieckich państw i państewek nawet prawo stanowienia o wyznaniu ludności. W Polsce protestanci ofiarowali władzę absolutną obydwóm naszym królom Zygmuntom w XVI wieku (Staremu ojcu i Zygmuntowi Augustowi), a obydwaj odmówili. W zachodniej Europie wybuchły natomiast wojny religijne, wśród których wprowadzono nieograniczoną władzę monarszą. W XVII wieku wystąpili jednak jezuici francuscy i hiszpańscy z radykalną doktryną tak zwanej monarchomachii, zezwalając karać śmiercią monarchów, łamiących „wolność” jako „tyranów”. Propaganda mija się z prawdą i rzeczywistością, jakoby Kościół popierał absolutyzm. Nasz Skarga wyraźnie głosił, że nie jest monarchistą na wzór turecki, że monarcha musi słuchać praw. Przekonania polityczne wynikały przeto często z odmienności wyznaniowej.

[caption id="attachment_2174" align="alignleft" width="200"]Feliks Koneczny Feliks Koneczny[/caption]

Nie wchodzę w czasy nowoczesne, bo nie chcę wywoływać u czytelnika żadnych ech politycznych. Sądzę atoli, że przytoczyłem dość przykładów na dowód, że religia jest ze wszystkich spraw publicznych najbardziej publiczna. Czasy nowoczesne, ani też nasze współczesne, niczego w tym nie zmieniły.

My zaś, katolicy, żądamy jednej tylko totalności: etyki, żeby moralność obowiązywała w życiu publicznym, także w polityce.

Feliks Koneczny, "Religia sprawą najbardziej publiczną, „Tygodnik Warszawski” 20 X 1946, nr 42, s. 3.

Całość w książce „Niezłomni w epoce fałszywych proroków. Środowisko Tygodnika Warszawskiego (1945-1948), pod red. T. Sikorskiego i M. Kuleszy, Wyd. Von Borowiecky, Warszawa 2013-
MOŻESZ JĄ KUPIĆ TUTAJ. NA HASŁO NIEZLOMNI.COM PRZY ZAMÓWIENIU TELEFONICZNYM LUB EMAILOWYM RABAT 20 PROCENT

niezlomni

Artykuł Zadziwiająco aktualne słowa o rozdziale kościoła od państwa. „Tak budowano państwo totalne” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/zadziwiajaco-aktualne-slowa-o-rozdziale-kosciola-od-panstwa-tak-budowano-panstwo-totalne/feed/ 0