Józef Światło – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Józef Światło – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 „Wybitni” Żydzi polscy zapisani na zawsze w naszej historii. O kim nie wspomina Muzeum Historii Żydów Polskich https://niezlomni.com/wybitni-zydzi-polscy-zapisani-na-zawsze-w-naszej-historii-o-kim-nie-wspomina-muzeum-historii-zydow-polskich/ https://niezlomni.com/wybitni-zydzi-polscy-zapisani-na-zawsze-w-naszej-historii-o-kim-nie-wspomina-muzeum-historii-zydow-polskich/#respond Tue, 15 Jul 2014 10:18:32 +0000 http://niezlomni.com/?p=14388

zydzi

Artykuł „Wybitni” Żydzi polscy zapisani na zawsze w naszej historii. O kim nie wspomina Muzeum Historii Żydów Polskich pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/wybitni-zydzi-polscy-zapisani-na-zawsze-w-naszej-historii-o-kim-nie-wspomina-muzeum-historii-zydow-polskich/feed/ 0
Bezkarni oprawcy. Historia Światły, Brystygierowej, Fejgina, Goldberga, Baumana, Kiszczaka i wielu innych. https://niezlomni.com/bezkarni-oprawcy-historia-swiatly-brystygierowej-fejgina-goldberga-baumana-kiszczaka-i-wielu-innych/ https://niezlomni.com/bezkarni-oprawcy-historia-swiatly-brystygierowej-fejgina-goldberga-baumana-kiszczaka-i-wielu-innych/#respond Mon, 05 May 2014 16:29:35 +0000 http://niezlomni.com/?p=13434

Oficjalna premiera książki Tadeusza Płużańskiego „Lista Oprawców”.

8 maja o godzinie 18:00 w klubie Hybrydy przy ul. Złotej 7/9 w Warszawie odbędzie się premiera książki „Lista Oprawców” autorstwa Tadeusza Płużańskiego.

plakat-premiera

 

O kulisach powstawania książki i jej zawartości wraz z autorem rozmawiać będą: Piotr Zychowicz – redaktor naczelny Historia Do Rzeczy oraz Alina Czerniakowska – reżyser filmów dokumentalnych.

Lista Oprawców - Stefan Michnik, Józef Światło, Julia Brystygierowa, Anatol Fejgin, Jacek Różański, Józef Cyrankiewicz, Adam Humera, Helena Wolińska, Zygmunt Bauman, Mieczysław Moczar, Czesław Kiszczak ...i wielu innych.

[quote]Funkcjonariusze bezpieki, aparatu sprawiedliwości, wojskowi. Pokolenie, z którego jakże często wywodzą się „resortowe dzieci”. Skazywali na śmierć, oskarżali, torturowali, zabijali żołnierzy wyklętych, przeciwników nowego ustroju, niewinnych ludzi. Po swoich ofiarach zacierali wszelkie ślady i pamięć.[/quote]
Żyli wygodnie, bez materialnych trosk. Niektórzy wciąż są wśród nas i pobierają wysokie, resortowe emerytury. Ich bliscy kontynuują rodzinne tradycje, opluwając polskich patriotów.
118 historii bezwzględnych oprawców. Niezwykle ciekawa ,wyczerpująca i bogata w materiał ilustracyjny książka.

 Zgłoś swój udział w spotkaniu i zaproś znajomych na facebooku.

Artykuł Bezkarni oprawcy. Historia Światły, Brystygierowej, Fejgina, Goldberga, Baumana, Kiszczaka i wielu innych. pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/bezkarni-oprawcy-historia-swiatly-brystygierowej-fejgina-goldberga-baumana-kiszczaka-i-wielu-innych/feed/ 0
O tym, że za zafałszowany obraz komunizmu odpowiada również Radio Wolna Europa i środowisko Jerzego Giedroycia https://niezlomni.com/o-tym-ze-za-zafalszowany-obraz-komunizmu-odpowiada-rowniez-radio-wolna-europa-i-srodowisko-jerzego-giedroycia/ https://niezlomni.com/o-tym-ze-za-zafalszowany-obraz-komunizmu-odpowiada-rowniez-radio-wolna-europa-i-srodowisko-jerzego-giedroycia/#respond Tue, 12 Nov 2013 22:25:05 +0000 http://niezlomni.com/?p=1501

prlDzieje polskiego ruchu komunistycznego należą do najgłębiej zafałszowanych w całej historii Polski. Wynika to z wielu przyczyn i poza oczywistymi - ramami ideologicznymi PRL, w których przyszło uczyć się i funkcjonować pokoleniom historyków krajowych, a które nie pozwalały w tej kwestii na najmniejszy margines samodzielnych poglądów - warto nazwać i inne.

Idzie tu m.in. o swoiste ograniczenia dwóch najbardziej wpływowych i opiniotwórczych ośrodków myśli polskiej na Zachodzie. Dla Jana Nowaka-Jeziorańskiego i - co za tym idzie - Radia Wolna Europa, odnoszącego się do komunizmu wyłącznie z perspektywy taktycznej i grającego na erozję systemu, wszelcy odstępcy w rodzaju ppłk. Światły, płk. Romana Korneckiego czy przesławnej Aliny Grabowskiej byli na antenie stokroć bardziej pożądani niż najzajadlejsi antykomuniści i nie należało ich zniechęcać pluciem na ideowe credo.

Charakterystyczna była tu wypowiedź szefa Biura Paryskiego RWE Macieja Morawskiego, który w trakcie jednej z redakcyjnych dyskusji stwierdził, że ma

[quote]„najwyższy szacunek dla przedwojennych autentycznych lewicowców”, co spotkało się z aprobatą innych dyskutantów, w tym „kuriera z Warszawy”.[/quote]

Z nieco innych powodów z podobną tolerancją i pewnym szacunkiem do komunizmu, zapewne na zasadzie dziedzictwa tradycji ideowej lewicy sanacyjnej i „Wiadomości Literackich”, odnosił się Jerzy Giedroyć i jego otoczenie. Dodajmy do tego element bardziej współczesny, tak popularną do dziś we wpływowych kręgach „Gazety Wyborczej” filozofię „okrągłego stołu” i „grubej kreski”, polegającą na abolicji nie tylko dla przestępstw dokonanych za czasów Jaruzelskiego, ale i dawniejszych, bardziej krwawych, z czasów Bolesława Bieruta, „walki o władzę ludową”, a nawet okupacji.

Nie wzięła się ona bez powodu i...

[quote]trudno dziwić się, że fałszu „bohaterskiej tradycji Komunistycznej Partii Polski” z wszystkimi przystawkami i przybudówkami, a następnie jej bezpośredniej kontynuatorki - Polskiej Partii Robotniczej, nie są w stanie i nie chcą czynnie demaskować dzieci jej aktywistów: Ozjasza Szechtera, Bolesława Geberta czy Ferdynanda Habera… [Adam Michnik, Dawid Warszawski i Helena Łuczywo - tekst przypisu][/quote]

Na problem ten zwrócił uwagę apologeta i hagiograf PPR/AL, wyższy oficer bezpieki, mjr Ryszard Raps-Nazarewicz, który uwierzył, że nadanie aparatu i doświadczenia z pracy w organach wystarczy, by zostać historykiem. Jego zdaniem środowisko „Gazety”, właśnie z uwagi na owe powiązania („synowie i córki działaczy KPP”), powinno znacznie aktywniej angażować się w obronę pamięci swych przodków, a nie pozostawać wobec ich krytyki na pozycjach neutralnych lub nawet aprobatywnych”.

Paweł Wieczorkiewicz "Moscovia locuta causa finita… Polscy komuniści jako polityczne narzędzie Józefa Stalina", [w:] "Polska Partia Robotnicza, Gwardia Ludowa/Armia Ludowa na ziemiach polskich 1942-1944/1945", pod red. K. Kaczmarskiego, M. Krzysztofińskiego (IPN, Rzeszów 2013, s. 14-15)

Artykuł O tym, że za zafałszowany obraz komunizmu odpowiada również Radio Wolna Europa i środowisko Jerzego Giedroycia pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/o-tym-ze-za-zafalszowany-obraz-komunizmu-odpowiada-rowniez-radio-wolna-europa-i-srodowisko-jerzego-giedroycia/feed/ 0
Jak walczono z Kościołem i z niepodległością 60 lat temu. W akcji brały też udział obecne autorytety https://niezlomni.com/jak-walczono-z-kosciolem-i-z-niepodlegloscia-60-lat-temu-w-akcji-braly-tez-udzial-obecne-autorytety/ Mon, 28 Oct 2013 10:09:32 +0000 http://niezlomni.com/?p=840

[caption id="attachment_841" align="alignleft" width="300"]Biskup Kaczmarek podczas procesu Biskup Kaczmarek podczas procesu[/caption]

Gdy biskup kielecki Czesław Kaczmarek stanął 14 września 1953 roku przed sądem, miał za sobą dwa lata i osiem miesięcy pobytu w więzieniu.

Izolowany od świata, głodzony, poddawany psychicznemu terrorowi, traktowany środkami farmakologicznymi wywołującymi otępienie i zmiany osobowości, był strzępem człowieka. Przeszedł – jak obliczyli historycy – 223 przesłuchania, trwające po kilkadziesiąt godzin, podczas których przekonywano go, że duchowni i wierni nie chcą już znać ordynariusza, „niemieckiego kolaboranta”, że nikt na niego w diecezji nie czeka, że nie ma dla niego innej drogi niż przyznanie się do „winy”.

Przed pokazowym procesem biskup Kaczmarek został poddany intensywnej kuracji medycznej dla zatarcia śladów nieludzkiego traktowania. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiedli księża:

Jan Danilewicz – były skarbnik kurii kieleckiej

Józef Dąbrowski – były kapelan biskupa Kaczmarka

Władysław Widłak – były prokurator seminarium duchownego w Kielcach

zakonnica Waleria Niklewska

– wszyscy „winni działalności szpiegowskiej” na rzecz imperialnych ośrodków. Władzom zależało na nadaniu sprawie jak największego rozgłosu.

ROZSADZIĆ OD ŚRODKA

[quote]Prześladowania Kościoła rozpoczęły się już w Polsce Lubelskiej. Księża ginęli od kul MO i UB, jak rozstrzelany w lesie pod Rzeszowem 8 grudnia 1944 roku ks. Michał Pilipiec, który w kazaniach występował przeciwko sowieckiej przemocy, czy skrytobójczo zamordowany 10 marca 1945 roku ks. Stanisław Zieliński – obrońca kraśnickich parafian przed czerwonym terrorem. 12 maja 1946 roku zginął ks. Michał Rapacz – zawleczony z plebanii w Płokach na sznurze do lasu pod Trzebinią i tam zamordowany za otwarte głoszenie niezgody na komunizm.[/quote]

[caption id="attachment_844" align="alignleft" width="214"]ksiądz Michał Rapacz ksiądz Michał Rapacz[/caption]

Władze nadały rozgłos pokazowemu procesowi ks. Władysława Gurgacza, skazanego w 1949 roku w Krakowie na śmierć i rozstrzelanego za roztoczenie opieki duszpasterskiej nad oddziałem partyzanckim Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowców w Nowosądeckiem (14 września 1949 r.). „Herszta w sutannie” – jak pisała prasa – fotografowano w celach propagandowych z plikami dolarów i z pistoletem wis na kolanach.

„Pokazówkę” urządzono w Nowym Sączu ks. Józefowi Dryi, aresztowanemu w 1951 roku za kazanie, w którym przestrzegał: „Nie idźcie za gwiazdą ze Wschodu”. Zaciekły atak na Kościół rozpoczął się pod koniec lat 40., gdy władze komunistyczne rozprawiły się ze zbrojnym podziemiem niepodległościowym i z PSL opozycją polityczną. Do 1955 roku w więzieniach znalazły się setki duchownych. Funkcjonariusze UB torturowali ich, dręczyli psychicznie, przesłuchiwali bez końca, przedłużali im tymczasowe areszty.

Równolegle do prześladowań prowadzono politykę rozsadzania Kościoła od wewnątrz przez zorganizowany na przełomie lat 40. i 50. ruch „księży patriotów”, popierający – wbrew Prymasowi Kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu – władzę „ludową”, a także za pośrednictwem Stowarzyszenia PAX, katolickiej organizacji świeckich, która otrzymała prawo wydawania własnej prasy. Zamiast niszczyć Kościół brutalnymi metodami na wzór sowiecki, co mogło wzmocnić w polskim społeczeństwie antykomunistyczne nastroje, władze podjęły przemyślaną akcję skompromitowania go w oczach wiernych.

BISKUP "KOLABORANT"

Biskup kielecki był osobą nadającą się znakomicie – z punktu widzenia komunistów – do obnażenia przed wiernymi „prawdziwego” oblicza Kościoła. Trzy listy pasterskie z lat 1939 i 1940, w których nawoływał do zachowania spokoju społecznego, potraktowano jako dowód na jego „kolaboracyjną” przeszłość. – Niemcy byli silni, a przelewanie krwi, zdaniem biskupa, było bezsensowne – wyjaśnia ks. prof. Jan Śledzianowski, autor opracowania „Czesław Kaczmarek. Biskup Kielecki 1895–1963”. – Ordynariusz wyraźnie wskazywał, na czym się skupiać: na pracy dobroczynnej, charytatywnej, pomocowej. Taką postawę uważał w tym czasie za wskazaną. Potem, gdy wybuchła wojna niemiecko-rosyjska i pojawiła się szansa na skuteczną walkę, biskup wspierał ruch oporu, patronował kapelanom Armii Krajowej, którzy byli powoływani za jego zgodą, od początku wojny pomagał Żydom – zaznacza ks. prof. Śledzianowski.

[quote]Przykładem zastosowanej przez propagandę manipulacji niech będzie zmiana słowa „godność” na „gościnność” w jego liście z 9 października 1939 roku, który w oryginalnej wersji brzmiał: „Dlatego wzywam Was, żebyście, nasamprzód wierni świętym przykazaniom Boga i Kościoła, okazali się posłusznymi względem władz administracyjnych we wszystkim, co nie sprzeciwia się sumieniu katolickiemu i naszej polskiej godności”.[/quote]

Co zdecydowało, że właśnie biskupowi Kaczmarkowi postanowiono urządzić pokazowy proces z nagonką prasową o niezwykłym nawet jak na lata 50. natężeniu? Historycy wymieniają zdecydowanie antykomunistyczną postawę ordynariusza po wojnie, jego krytyczny stosunek do projektu umowy między Kościołem a państwem z 1950 roku, a także bezkompromisowe stanowisko wobec ruchu „księży patriotów”. Wspominają też jego bliskie kontakty z ambasadorem USA w Polsce Arthurem Bliss Lanem, którego znał ze studiów we Francji i któremu po lipcowym pogromie kieleckim w 1946 roku przekazał raport powołanego przez siebie zespołu – dokument wskazujący bezpiekę jako inspiratora zbrodni oraz podkreślający kontekst polityczny tragedii.

Kierowana odgórnie prasa mściła się, obciążając ordynariusza w latach 40. winą za kielecki dramat. Zastanawiające jest jednak to, dlaczego podczas procesu w 1953 roku prokuratura nie wytoczyła przeciwko niemu żadnego zarzutu związanego z tą sprawą.

MOSKIEWSKI ŚLAD

[caption id="attachment_845" align="alignleft" width="215"]Ksiądz Piotr Oborski Ksiądz Piotr Oborski[/caption]

Bezpośrednim pretekstem aresztowania był fakt, że biskup Kaczmarek odmówił wszczęcia postępowania kanonicznego wobec dwóch księży z Wolbromia: Piotra Oborskiego i Zbigniewa Gadomskiego, aresztowanych 19 kwietnia 1950 roku za współpracę z partyzantką antykomunistyczną. Władze utrzymywały, że złamał umowę między Kościołem a państwem, zobowiązującą Kościół do karania duchownych zaangażowanych w działalność podziemną.

Każda z tych okoliczności i wszystkie razem uzasadniają zatrzymanie księdza, nie wyjaśniają jednak, zdaniem wielu historyków, dlaczego władze postanowiły złamać i zniszczyć publicznie przedstawiciela Episkopatu Polski. Pojawiają się w związku z tym sugestie, że jego proces miał stanowić przygotowanie do ostatecznej rozprawy z Kościołem: procesu Prymasa Wyszyńskiego. Przecież „ostateczna decyzja o wytoczeniu rządcy diecezji kieleckiej pokazowego procesu niewątpliwie została zaopiniowana przez kierownictwo ZSRS” – na co zwraca uwagę Tomasz Domański w publikacji „Wokół procesu biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka”, przypominając, że „w maju 1953 roku podczas wizyty w Moskwie Bierut pytał o celowość przeprowadzania otwartego procesu i najprawdopodobniej takie potwierdzenie uzyskał, bowiem bez tego do procesu by nie doszło”.

Być może na Łubiance zrodził się przewrotny plan, według którego „sprawę kielecką” traktowano jako przymiarkę do pełnej kompromitacji polskiego Kościoła.

OSKARŻENI "PRZYZNAJĄ SIĘ" DO WINY

Ordynariusz kielecki został aresztowany w styczniu 1950 roku przez ekipę UB z płk. Józefem Światło, wicedyrektorem X Departamentu MBP na czele, co świadczy o znaczeniu, jakie władze przywiązywały do sprawy. Równocześnie zatrzymano wikariusza generalnego ks. Jana Jaroszewicza, a do września 1952 roku kilkunastu następnych duchownych, spośród których czworo zasiadło obok biskupa Kaczmarka w procesie pokazowym.

[quote]Bezpieka przygotowała się do rozprawy z biskupem: torturom fizycznym w śledztwie towarzyszyły moralne – wykorzystano słynny „zielony zeszyt” ks. Leonarda Świderskiego, sekretarza biskupa, a zarazem jego osobistego wroga, w którym zarejestrowany w 1950 roku jako agent UB „Iwa” ksiądz opisywał nieobyczajne rzekomo życie biskupa. W rękach UB znalazł się więc pierwszorzędny materiał do szantażu.[/quote]

Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie kilkakrotnie przedłużał biskupowi areszt tymczasowy, zatrzymując wciąż kolejnych duchownych i świeckich – sprawę najwyraźniej traktowano jako „rozwojową”. Jej ciąg dalszy przewidział Prymas Stefan Wyszyński, który 14 stycznia 1952 roku zanotował w swoich zapiskach:

[quote]Kielce mogą być poligonem w sprawach kościelnych […]. Nowe aresztowania wskazują na to, że przygotowywany jest proces bpa Kaczmarka. Aresztowania są kompletowaniem przyszłych świadków. […] taktyka tu wprowadzona jest polem doświadczalnym dla rozkładu od wewnątrz Kościoła.[/quote]

Zadbano o głośną medialną oprawę procesu, który rozpoczął się 14 września 1953 roku przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie. Dzienniki ogólnopolskie oraz radio wzięły udział w kreowaniu obrazu biskupa „zdrajcy” i „kolaboranta”. Transmisje z sali sądowej odbywały się na żywo, organizowano wiece piętnujące zmaltretowanych śledztwem duchownych, a bezpieka zbierała codziennie doniesienia informatorów o nastrojach społecznych.

[caption id="attachment_846" align="alignleft" width="224"]Stanisław Zarako-Zarakowski Stanisław Zarako-Zarakowski[/caption]

Akt oskarżenia przygotowywali funkcjonariusze z samych szczytów władzy, m.in. Józef Różański, dyrektor Departamentu Śledczego MBP, i płk Stanisław Zarako-Zarakowski, naczelny prokurator wojskowy. Znalazły się w nim takie zarzuty, jak: „popieranie faszystowskich ugrupowań”, „współdziałanie z niemiecką władzą okupacyjną”, „nawoływanie wiernych do uległości i współpracy z okupantem”, „usiłowania obalenia przemocą władzy robotniczo-chłopskiej i ludowo-demokratycznego ustroju Polski”, „prowadzenie akcji przeciwko odbudowie kraju i planowej gospodarce”, „organizowania i kierowania akcją wywiadowczą na terenie Polski w interesie imperializmu amerykańskiego i Watykanu”, „przyjmowanie od zagranicznych ośrodków dywersyjnych i szpiegowskich pieniędzy w walucie obcej”.

Biskup Kaczmarek „przyznał się”, odczytując notatki przygotowane wcześniej przez Różańskiego, podobnie uczynili pozostali oskarżeni. 22 września ordynariusza skazano na 12 lat więzienia, ks. Danilewicza na 10, ks. Dąbrowskiego na 9, ks. Widłaka na 6, a siostrę Niklewską na 5 lat w zawieszeniu.

"ODCINAMY SIĘ..."

Kilka dni później, gdy skazani trafili za kraty, władze wykorzystały do ich szkalowania Stowarzyszenie PAX.

[quote]Na rozprawie sądowej zanalizowana została przestępcza działalność oskarżonych, jak i jej skutki” – pisał w adresowanym do inteligenckiego odbiorcy „Wrocławskim Tygodniku Katolików” Tadeusz Mazowiecki. „[…] atmosfera środowiska społecznego rozniecająca lub choćby tylko podtrzymująca bezwzględną wrogość wobec osiągnięć społecznych Polski Ludowej, wpływy polityczne przychodzące z zewnątrz i wyrosła na tym wszystkim błędna postawa polityczna ks. biskupa Kaczmarka, która doprowadziła go do kolizji z prawem, oto sumarycznie ujęte przyczyny działalności przestępczej oskarżonych. […] Doprowadziły ks. biskupa Kaczmarka do działalności wrogiej wobec interesu narodowego i postępu społecznego […]. Doprowadziły w szczególności nie tylko do postawy przeciwnej nowej rzeczywistości naszego kraju, nie tylko do podrywania zaufania w trwałość władzy ludowej i naszych stosunków społecznych w Polsce, ale i do uwikłania się we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego. […] Dlatego więc nie tylko bolejemy, ale i odcinamy się od błędnych poglądów ks. biskupa Kaczmarka, które doprowadziły go do akcji dywersyjnej wobec Polski Ludowej […][/quote].

[caption id="attachment_847" align="alignleft" width="300"]Tadeusz Mazowiecki (po prawo) Tadeusz Mazowiecki (po prawo)[/caption]

Cztery dni po procesie biskupa Kaczmarka, jeszcze przed publikacją we „WTK”, został aresztowany Prymas Stefan Wyszyński, zaś we wrześniu 1953 roku jego współpracownik biskup Antoni Baraniak (W nocy z 25 na 26 września - przyp. red.), którego nazwisko padało podczas „procesu kieleckiego” w kontekście sporządzania przez Prymasa „szpiegowskich raportów” dla Watykanu.

Biskup Baraniak milczał jednak przez ponad dwa lata w więzieniu przy Rakowieckiej, w celi z niemieckimi mordercami, milczał trzymany nago dniami i nocami w pomieszczeniu, gdzie po ścianach spływała nieustannie woda, milczał torturowany. Nie wydobyto od niego zeznań, które – jak przypuszczają badacze – miały posłużyć do pokazowego procesu Prymasa, więc zwolniono go w 1955 roku – wyniszczonego i skrajnie wyczerpanego.

Po pięciu latach więzienia, 8 lutego 1955 roku, władze zgodziły się wypuścić biskupa Kaczmarka na rok ze względu na stan jego zdrowia. Ostatecznie został zwolniony w maju 1956 roku. W tym czasie Prymas

[caption id="attachment_848" align="alignleft" width="150"]Anna Zechenter Anna Zechenter[/caption]

Wyszyński przebywał izolowany pod strażą w klasztorze w Komańczy. Do Warszawy powrócił na fali październikowych zmian – tak kończył się pierwszy etap walki z Kościołem, która miała trwać aż do 1989 roku, a w nowej odsłonie kontynuowana jest do dzisiaj.

Anna Zechenter, "Skompromitować Kościół" ("Nasz Dziennik", 26 sierpnia 2013 r.)

Artykuł Jak walczono z Kościołem i z niepodległością 60 lat temu. W akcji brały też udział obecne autorytety pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>