Trybunał UE unieważnił karę dla Janusza Korwin-Mikke za jego wypowiedzi na temat równości płci. Nie spodobało się to wielu ,,demokratom", którzy uważają, że nie wszyscy mają prawo do wyrażania swoich opinii. Brak kary szczególnie rozsierdził feministki.

Trybunał nakazał zwrot zabranej diety, a także przeprosiny. Tego było już za wiele dla hiszpańskiej feministki Iratxe Garcii Perez, która wściekła się nie na żarty. Do tego stopnia, że mówiła o prawach ,,człowieka i kobiet" (sic!).

Możemy zwrócić mu pieniądze, ale w żadnej mierze nie przywróci mu się godności. Wartości europejskie obejmują także prawa kobiet i w obliczu tego rodzaju wypowiedzi Parlament Europejski będzie musiał stanowczo bronić praw człowieka i praw kobiet

- powiedziała feministka. Dobromir Sośnierz, który zastępuje JKM w Europarlamencie, odpowiadał:

Parlament Europejski powinien przede wszystkim bronić wolności słowa. (…) Karanie kogoś za treść wypowiedzi w parlamencie jest absolutnie niedopuszczalne. Ten wyrok trybunału jest triumfem wolności słowa i praworządności w Europie

A w mediach społecznościowych dodawał:

Tutaj pilnie potrzebna jest maść na ból siedzenia... Wysyłajcie na adres posłanki Garcii Perez. Bezcenne chwile, kiedy feministka ze złości przestaje być pewna czy prawa człowieka dotyczą również kobiet. ;)

https://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=kL_qtOJr30Q

Artykuł Bezcenna chwila: feministka wpadła w szał, gdy dowiedziała się, że Korwin-Mikke nie zostanie ukarany. Ze złości zaczyna mówić o ,,prawach człowieka i… kobiet” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.