II Korpus Polski – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png II Korpus Polski – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 „Oficer z zadowoleniem salutował żołnierzom… Aż nagle stanął jak wryty… ujrzał niedźwiedzia, który trzymał w łapach pokaźny pocisk artyleryjski” https://niezlomni.com/oficer-z-zadowoleniem-salutowal-zolnierzom-az-nagle-stanal-jak-wryty-ujrzal-niedzwiedzia-ktory-trzymal-w-lapach-pokazny-pocisk-artyleryjski/ https://niezlomni.com/oficer-z-zadowoleniem-salutowal-zolnierzom-az-nagle-stanal-jak-wryty-ujrzal-niedzwiedzia-ktory-trzymal-w-lapach-pokazny-pocisk-artyleryjski/#respond Wed, 23 Nov 2016 07:04:43 +0000 http://niezlomni.com/?p=33788

– Wykonanie zadania wymaga od nas wykorzystania wszystkich sił, jakimi w tej chwili dysponujemy. Dlatego współdziała z nami niedźwiedź, dźwigając pociski artyleryjskie. Ale on przez cały czas trzyma się regulaminu, daję na to żołnierskie słowo honoru. Ma na imię Wojtek - zameldował jeden z żołnierzy.

niedzwiedz_wojtek_na_zolnierskim_szlaku_72Wielki przyfrontowy obóz wojskowy po prostu tonął w błocie. Piotr przebrnął jakoś przez nie ciężarówką i zaparkował obok innych. Niebawem szczęśliwie dojechali z ładunkiem również Lolek, Janusz i Paweł. Wszyscy się cieszyli, że znowu się widzą.

Wojtek myszkował pomiędzy ciężarówkami, jakby był u siebie. Zaskoczeni amerykańscy żołnierze gromadnie podchodzili, żeby zapytać, jak niedźwiedź się wabi i czy można mu dać ciastko. Stanisław cierpliwie wszystkim odpowiadał, że można, ale Wojtek wolałby papierosa lub piwo.

Gdy zarządzono rozładunek, żołnierze z 22 Kompanii Transportowej 2 Korpusu Polskiego utworzyli długi szereg, ciągnący się od miejsca postoju ciężarówek aż do magazynu, i zaczęli sobie podawać z rąk do rąk ciężkie artyleryjskie pociski, które przywieźli. Wojtek obserwował ich przez jakiś czas, po czym podbiegł do Piotra i Stanisława i zajął miejsce pomiędzy nimi.
– Co on znowu wyprawia? – jęknął Stanisław.
– Wygląda na to, że chce nam pomóc – stwierdził Piotr.
– Nie ma mowy – zaoponował Stanisław. – Nie możemy pozwolić, żeby nosił to żelastwo, bo jak upuści, to wszyscy wylecimy w powietrze.
Piotr spojrzał na przyjaciela zaskoczony.
– Co z tobą? – zapytał. – Nie jesteś sobą, odkąd przybyliśmy do Włoch.
Stanisław wzruszył ramionami.
– Boisz się, prawda? – ciągnął Piotr.
– Oczywiście, że nie – zaprzeczył Stanisław. – A ty nie gadaj, tylko podawaj.

Właśnie kolejny pocisk przechodził z rąk do rąk. Piotr przejął go od poprzednika i przekazał Wojtkowi, Wojtek – Stanisławowi, Stanisław – Pawłowi, Paweł – Januszowi, Janusz – Lolkowi i tak dalej, i tak dalej…
Wszystko szło gładko aż do momentu, w którym przez szereg przebiegł nagły szmer. Przekazywano sobie wiadomość o pojawieniu się kilku oficerów z dowódcą batalionu na czele. Grupka wizytujących szła od żołnierza do żołnierza. Kto nie dźwigał akurat pocisku, ten prężył się na baczność.

Oficer z zadowoleniem salutował żołnierzom… Aż nagle stanął jak wryty, rozdziawił usta i pobladł na twarzy. Na moment zapomniał o swej wysokiej randze, która nakazywała mu panować nad sobą niezależnie od sytuacji, ujrzał bowiem przed sobą potężnego, równego wzrostem wysokiemu mężczyźnie niedźwiedzia, który trzymał w łapach pokaźny pocisk artyleryjski.

– Co to ma znaczyć?! – wrzasnął.
Żołnierze zamarli. Ani Piotr, ani Stanisław nie wiedzieli, co odpowiedzieć
– Czekam na wyjaśnienia! – huknął dowódca batalionu.
Nadal panowała głucha cisza.
– Czekam! – powtórzył.

I wtedy z szeregu wystąpił Lolek.
– Melduję, że ten niedźwiedź jest oswojony. Został oficjalnie wpisany do rejestru 2 Korpusu Polskiego jako szeregowy. Został przeszkolony na Bliskim Wschodzie, jest zdyscyplinowanym, doświadczonym żołnierzem naszej kompanii transportowej. Nie ma powodów, żeby się go bać – wyrecytował pełnym głosem. – Mamy nadzieję, że on też nie musi się pana obawiać… – dodał już ciszej, po czym wstąpił do szeregu.
Przez chwilę słychać było tylko daleki grzechot frontowych kaemów. W końcu dowódca batalionu odchrząknął i stwierdził, że pod żadnym pozorem nie może pozwolić na takie nieregulaminowe i nieodpowiedzialne postępowanie. Lolek znowu wystąpił z szeregu:
– Wykonanie zadania wymaga od nas wykorzystania wszystkich sił, jakimi w tej chwili dysponujemy. Dlatego współdziała z nami niedźwiedź, dźwigając pociski artyleryjskie. Ale on przez cały czas trzyma się regulaminu, daję na to żołnierskie słowo honoru. Ma na imię Wojtek.

Stojący na początku łańcucha nie przerwali pracy, bo nie wiedzieli, że powstał zator. Pociski zaczęły piętrzyć się obok Wojtka, który nie widział powodu do przerwy, zaczął więc podawać je Stanisławowi, zmuszając do pracy jego i wszystkich pozostałych żołnierzy z sąsiedztwa. Nikt już nie zwracał uwagi na dowódcę, który patrzył po prostu w osłupieniu na niedźwiedzia. Kiedy zobaczył, że zwierzę obchodziło się z pociskami bardzo delikatnie, w końcu zaczął się lekko uśmiechać. Pozostało to niezauważone, bo wszyscy byli skupieni na swoim niebezpiecznym zadaniu. Gdyby zawiodło choćby tylko jedno ogniwo w łańcuchu, cały batalion mógł zginąć. Reputacja Wojtka rosła: był niedźwiedziem, który nosił pociski artyleryjskie.

Bibi Dumon Tak, Niedźwiedź Wojtek. Na żołnierskim szlaku, Replika, Poznań 2016. Książkę można nabyć TUTAJ.

 

Najbardziej niezwykły żołnierz Wojska Polskiego

Trudno uwierzyć, że ta historia wydarzyła się naprawdę. Polscy żołnierze, których wojenne losy rzuciły aż do Iranu, za scyzoryk, wojskową konserwę i drobną sumę pieniędzy kupili tam od miejscowego chłopca… małego niedźwiadka, osieroconego przez matkę. Nadali mu imię Wojtek i jako szeregowego wpisali do oficjalnego rejestru swojej kompanii.

[caption id="attachment_33790" align="aligncenter" width="800"]Fot. Imperial War Museum id: HU 16543/wikipedia.pl Fot. Imperial War Museum id: HU 16543/wikipedia.pl[/caption]

Wraz ze swymi opiekunami w mundurach – Piotrem, Stanisławem, Pawłem, Januszem i Lolkiem – szeregowy Wojtek przebył cały szlak bojowy 2 Korpusu Polskiego. Z Iranu przez Irak, Syrię i Transjordanię trafił do Palestyny, a dalej do Aleksandrii w Egipcie. Z tamtejszego portu z całą kompanią popłynął „Batorym” do Włoch, aby wziąć udział w walkach pod Monte Cassino i w oswobodzeniu Rzymu.

Wojtek nie tylko mieszkał w wojskowym namiocie i jeździł ciężarówką, ale także nauczył się dźwigać ciężkie artyleryjskie pociski, a w jednym z obozów na trasie przemarszu nawet wytropił szpiega!

Szeregowy Wojtek służył w polskim wojsku przez długich pięć lat. W tym czasie urósł i z małego niedźwiadka stał się potężnym niedźwiedziem. Po zakończeniu działań wojennych wraz z całym 2 Korpusem Polskim trafił do Szkocji. Tam w 1947 roku przeszedł do cywila. Resztę życia spędził w ogrodzie zoologicznym w Edynburgu, gdzie mieszkał w sąsiedztwie pingwinów i stał się prawdziwą gwiazdą, odwiedzaną nie tylko przez mieszkańców miasta, ale także przez dziennikarzy z całego świata.

A po latach niedźwiedź Wojtek, który był żołnierzem II wojny światowej, został bohaterem tej książki, napisanej przez autorkę, Bibi Dumon Tak, w taki sposób, że czyta się ją jednym tchem!

Bibi Dumon Tak urodzona w 1964 roku w Rotterdamie pisarka, tworząca głównie dla młodszego odbiorcy. Absolwentka uniwersytetu w Utrechcie. Miłośniczka zwierząt, pasję tę rozwija w swych książkach. Już za debiut w 2001 roku otrzymała „Zilveren Griffel”, doroczną nagrodę przyznawaną w Holandii od ponad czterdziestu lat za najlepiej napisaną książkę dla dzieci. Ma ich w swym dorobku cztery. Zwieńczeniem tej kolekcji jest „Gouden Griffel”, nagroda którą otrzymała w 2012 roku.
W 2007 roku opublikowała swoją pierwszą pozycję dla starszych czytelników, a dwa lata później ukazała się jej książka o Wojtku.

Artykuł „Oficer z zadowoleniem salutował żołnierzom… Aż nagle stanął jak wryty… ujrzał niedźwiedzia, który trzymał w łapach pokaźny pocisk artyleryjski” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/oficer-z-zadowoleniem-salutowal-zolnierzom-az-nagle-stanal-jak-wryty-ujrzal-niedzwiedzia-ktory-trzymal-w-lapach-pokazny-pocisk-artyleryjski/feed/ 0
Spotkanie z Walerią Sawicką, jedyna żyjącą żołnierką II Korpusu gen. Andersa https://niezlomni.com/spotkanie-waleria-sawicka-jedyna-zyjaca-zolnierka-ii-korpusu-gen-andersa/ https://niezlomni.com/spotkanie-waleria-sawicka-jedyna-zyjaca-zolnierka-ii-korpusu-gen-andersa/#comments Wed, 14 Sep 2016 09:55:33 +0000 http://niezlomni.com/?p=31426

Spotkanie premierowe wokół książki „Dziewczyny od Andersa”

15 września (czwartek), godz. 18

Centralna Biblioteka Rolnicza

Krakowskie Przemieście 66

Warszawa

 

Udział wezmą:

 

  • Agnieszka Lewandowska-Kąkol, autorka książki
  • Waleria Sawicka, jedyna żyjąca bohaterka książki, żołnierka II Korpusu. Będzie to dopiero trzecia wizyta Pani Walerii w Polsce po II wojnie światowej
  • Elisabeth Lester, córka Danuty Lechny, żołnierki II Korpusu

 

Spotkanie poprowadzi Pan Krzysztof Ziemiec

 

Zapraszamy!

„Armii Andersa towarzyszyły niesamowite kobiety. Wyrwane ze swego dotychczasowego życia przez ślepy los dziejowej zawieruchy, w ekstremalnych warunkach wojennych te zwyczajne dziewczyny stawały się niezwykłe. Amazonki XX wieku, które walcząc z przeciwnościami losu, odkrywały swe nowe powołanie. Walczyły, choć nie to było ich marzeniem. Dzięki tej książce ich losy przestają być anonimowe i nabierają indywidualnego rysu, który uświadamia nam, jak ważne jest, by te wspomnienia nie zaginęły, by doczekały się swojej publikacji.” – ANNA MARIA ANDERS

Byłam jedną z pierwszych ochotniczek wcielonych do Pomocniczej Służby Kobiet. Dostałam mundur. Wreszcie czysta, syta i ubrana w coś innego niż łachmany. Miałam buty, pończochy, a nawet grzebień i szminkę do ust. Znów poczułam się kobietą, a nie poniżanym i poniewieranym tłumokiem.

***

Walki o Monte Cassino zaskoczyły wszystkich bezmiarem ludzkiej krzywdy. Lekarzom i pielęgniarkom w Venafro, gdzie służyła Karola, nie starczało czasu na sen. Zdarzyło się nawet, że nie odchodziła od stołu operacyjnego przez trzydzieści sześć godzin.

***

Przez sen usłyszałam przeraźliwy świst, a kiedy przetarłam oczy i usiadłam, było już po wszystkim. Nade mną̨ gwiaździste niebo, a wokół żadnego namiotu, tylko głowy ludzi. Przeszła nad nami trąba powietrzna. Ale przeżyliśmy.

Koledzy z Polskiej Armii na Zachodzie mówili o nich „PESTKI” (od Pomocniczej Służby Kobiet). Miłości, przyjaźnie, codzienne kłopoty. PESTKI po wojnie wylądowały w różnych zakątkach globu; w Afryce, w Australii, w Szkocji, Kanadzie i na Podkarpaciu.

LOSY 19 DZIELNYCH KOBIET, KTÓRE WYRWAŁY SIĘ ZE ZWIĄZKU SOWIECKIEGO I RAZEM Z II KORPUSEM POLSKIM PRZESZŁY CAŁY SZLAK BOJOWY.

Projekt dofinansowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Książkę można nabyć TUTAJ.

Dziewczyny_od_Andersa_okladka-360x525

 

Artykuł Spotkanie z Walerią Sawicką, jedyna żyjącą żołnierką II Korpusu gen. Andersa pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/spotkanie-waleria-sawicka-jedyna-zyjaca-zolnierka-ii-korpusu-gen-andersa/feed/ 1
Bitwa o Monte Cassino. Zaproszenie na spotkanie z żołnierzami II Korpusu gen. W. Andersa. https://niezlomni.com/bitwa-o-monte-cassino-zaproszenie-na-spotkanie-z-zolnierzami-ii-korpusu-gen-w-andersa/ https://niezlomni.com/bitwa-o-monte-cassino-zaproszenie-na-spotkanie-z-zolnierzami-ii-korpusu-gen-w-andersa/#respond Mon, 12 May 2014 07:38:03 +0000 http://niezlomni.com/?p=13483

12 maja 2014 r. (poniedziałek) to początek uroczystości związanych z 70tą rocznicą Bitwy o Monte Cassino.

Tego dnia w Kinie Wisła (Pl. Wilsona) w Warszawie o godzinie 18:30 odbędzie się spotkanie z Żołnierzami II Korpusu Polskiego Gen. Andersa.

Podczas spotkania pokazany będzie film "Monte Cassino" autorstwa Zbigniewa Wawra.

Wstęp Wolny!

Fundacja Łączka

czmaki

Artykuł Bitwa o Monte Cassino. Zaproszenie na spotkanie z żołnierzami II Korpusu gen. W. Andersa. pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/bitwa-o-monte-cassino-zaproszenie-na-spotkanie-z-zolnierzami-ii-korpusu-gen-w-andersa/feed/ 0